Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 846 300
26 online
35 407 VIPy

Brak uziemiania w Ranłej Prodżekt i 8 najbardziej odżywczych pokarmów

Brak uziemiania w Ranłej Prodżekt i 8 najbardziej odżywczych pokarmów

WPRAWDZIE nie mam telewizora, ale w kosmitkowie wiele można zobaczyć, między innymi Prodżekt Ranłej. Nie ukrywam, że lubię rzucić gałką na zmagania projektantów różnych dziedzin sztuki, a moda z pewnością jest przyjemnym dla architekta tematem. Obejrzałam więc sobie odcinek, wrzutę (dla tych co nie widzieli, a chcą zobaczyć tu), w którym czwórka zdolnych ludzi, prawie finalistów dostała za zadanie ubrać prowadzącą program Anię Rubik. NIE zamierzam teraz zajmować się krytyką poziomu tego programu, ani czy go manipuluje się medialnie, czyli pod publiczkę, aby nie odpadł słabszy na gałkę Maciek, którego z niewiadomych powodów publiczka uwielbia? Mnie przypomina Tima Rotha z najlepszego okresu, więc spoko. Kontynuując. Nie zamierzam rozważać, czy prawniczka/dentystka Przetakiewicz zna się na modzie, czy może tylko projektant Przybylski jest nowocześnie twórczy? Ani czy w końcu urocza prowadząca Prodżekt z nogami do szyi, ostatecznie wie o czym mówi w kontekście wysokiego krawiectwa? Gdyż uprawianie modelingu nie koniecznie oznacza zrozumienie wielkiego krojczego.

No dobra, już  wiecie czego nie chcę robić, zbliżam się więc do tego o co chcę zahaczyć

W pewnym strategicznym momencie towarzystwo projektantów zostało wysłane do prywatnego apartamentu Ani Rubik i ma się rozumieć jej męża Saszy. Towarzystwo po wejściu zaniemówiło. Jaaaa …! Apartament znajduje się bowiem w najbardziej wypasionej w nowoczesne hawiry części miasta, mianowicie przy ulicy Złotej. I to na pięćdziesiątym piętrze z rozległym widokiem na dachy Warszawy w tym zadaszenie Pałacu kultury i nauki (sic!). Wielka przestrzeń urządzona z szykiem, trochę pop artu, lata sześćdziesiąte i kilka klasyków mebli, jak wolno stojące kanapy Miesa van der Rohe, albo jego naśladowców.Jednym słowem bardzo przestrzennie, gustownie i z szykiem. Nagle wszyscy stanęli przy wielkim oknie, alias panoramie widokowej, a mnie nasunęło się tylko jedno pytanie.

Dlaczego ludzie to sobie robią?

Bo tak naprawdę apartament zawieszony w przestworzach jest czymś do tego stopnia obcym i strasznym dla człowieka jakby kazać kondorowi spacerować z kulą u nogi deptakiem wyłożonym śliskim gresem. Ludzie, którzy są tak nowocześni, że nie widzą już problemu zamieszkania w stalowo szklanym wnętrzu drapacza chmur, w rzeczywistości robią sobie potworną krzywdę. Ponieważ w imię prestiżu, wpływów i fałszywie zinterpretowanej nowoczesności odcięli się od uziemienia. Czyli od czegoś co stanowi dla człowieka najbardziej naturalną formę rozładowania wszelkich złych kumulacji. To się z założenia nie może dobrze skończyć. Dla braku uziemienia nie ma happy endu. Penthousy w wysokościowcach wzbudzają zazdrość i śnią o nich zarówno korporacyjne wiewiórki jak i młodzi dizajnerzy przyodziewku, gdy tymczasem są to ekskluzywne i bardzo współczesne kurhany. Naprawdę marzysz kolego o katafalku? Ale wracam już do naczelnego motywu dzisiejszego wpisu, a mianowicie, że każdy jeść musi. Dlatego jedzmy taką szamę, która może dać nam prawidłowy impuls dla naszego układu immunologicznego. Tylko to ma sens. Ten głębszy. Dobrze zbilansowana dieta dla wielu oznacza coś niekiedy krańcowo innego. Tymczasem taka dieta ma zawierać wystarczającą ilość różnych składników odżywczych stanowiących niezbędny fundament dobrego funkcjonowania układu odpornościowego. Nic więcej. WEDŁUG doktora Michaela Murraya (już go nieraz cytowałam) – niedobór składników odżywczych jest najczęstszą przyczyną depresji układu odpornościowego. Wystarczy, że będzie brakować jednego.

Na przykład, niedobór witaminy A może prowadzić do obniżonej odporności komórkowej i podwyższonej częstotliwości występowania zakażeń. Zaś niedobór witaminy C może obniżyć funkcję fagocytów i zmniejszyć ochronę komórkową. Niedobór witaminy E może zmniejszyć produkcję przeciwciał, podczas gdy niedobór witaminy B6 może zmniejszyć odporność komórkową. Gdy ma się niewystarczające ilości witaminy B12, wtedy proliferacja limfocytów może być zmniejszona. A brak cynku może podnieść stopę infekcji, zmniejszając poziom hormonów grasicy i dołując funkcje arcy ważnych komórek B i T. Jeżeli brakuje miedzi, odporność na zakażenie spada.

Ta lista jest bardzo długa

Aby zminimalizować ryzyko niedoboru jakichkolwiek składników odżywczych należy zużywać sporo, a nawet mnóstwo naturalnej i nie przetworzonej żywności. W tym owoców, warzyw, ziaren, roślin strączkowych, orzechów i nasion. Jakie więc pożywienie jest dla nas najważniejsze, żeby wzmocnić nasz układ odpornościowy, który pozwoli nam nie zachorować na bardzo złą chorobę? Wymienię osiem, tych bezsprzecznie najważniejszych: 1. Zielone pożywienie Zielona żywność pełna chlorofilu, taka jak spirulina, chlorella, trawa jęczmienna i trawa pszeniczna są tak naszpikowane podstawowymi składnikami odżywczymi i przeciwutleniaczami, które zwiększają odporność oraz poprawiają różne inne aspekty zdrowia, że nic im nie dorównuje. Wykazują silne działanie przeciw nowotworowe. Uwaga w tym momencie odpowiedzialnie i w pełni władz umysłowych lokuję wypasione produkty This is Bio. 2. Rodzina warzyw kapustnych Należy spożywać dużo warzyw takich jak brokuły, kalafior, jarmuż, kapusta włoska, brukselka, rzodkiewka i rzepa. Wspierają one nie tylko układ odpornościowy, ale pomagają nam zwalczyć najgorsze. Wykazują działanie przeciw nowotworowe. 3. Warzywa kolorowe Takie jak zielone, ciemno zielone, pomarańczowe i żółte. Czyli marchew, bataty, pomidory i papryka, które są bogate w karoteny. Karoteny, jak również inne przeciwutleniacze, zwiększają funkcję immunologiczne organizmu chroniąc grasicę przed uszkodzeniem. Grasica jest głównym gruczołem układu immunologicznego odpowiedzialnym za wiele funkcji w tym wytwarzania limfocytów T, oraz wydzielania pewnych hormonów regulujących funkcje układu odpornościowego. Gdy poziom tych hormonów są niski, nasza odporność zostaje przytłumiona. Grasica jest bardzo podatna na wolne rodniki i oksydacyjne uszkodzenia związane ze stresem, przewlekłymi zakażeniami, lekami i promieniowaniem. Tymczasem karoteny nie tylko chronią ten gruczoł, ale także wzmacniają funkcję niektórych białych krwinek i interferonu. Warzywa kolorowe wykazują działanie przeciw nowotworowe. 4. Pokarmy bogate w witaminę C Jeśli chodzi o funkcję immunologiczną witamina C jest niewątpliwie jedną z najbardziej istotnych witamin. Wielka dawka tego składnika znajduje się w niektórych pokarmach, w tym w owocach cytrusowych. Bogate w witaminę C są: acerola, papryka, kantalupa, owoce cytrusowe i ananasy. Amazoński owoc Camu-Camu, według doktora Jamesa Duke’a ma najwyższą zawartość witaminy C na świecie. Wykazują działania przeciw nowotworowe. 5. Cebula i czosnek O czosnku i cebuli pisałam już wiele razy, więc rzucę tylko zdanko, że czosnek ma tak długą historię wykorzystania w medycynie do zwalczania infekcji, że dostał nawet nową nazwę – rosyjska penicylina. Owe zajzajery, co wykazało setki badań, działają przeciwbakteryjne, przeciwwirusowo, przeciwgrzybiczo, przeciw pasożytniczo i przeciw nowotworowo. Tak działają. Przeróżne cebule są bliskimi krewniakami czosnku i zawierają wiele podobnych związków przeciwwirusowych. Mogą być jedzone na surową, ale mogą być też gotowane. 6. Grzyby O grzybach też już pisałam elaboraty Tu  i Tu, więc wspomnę tylko, że shiitake, maitake, reishi, ale też zwykłe organiczne pieczarki wzmacniają nasz układ odpornościowy i zwiększają zdolność organizmu do zwalczania chorób i infekcji. Niektóre mają silne działanie przeciwnowotworowe. 7. Żywność probiotyczna Dajmy na to, taki jogurt z dużymi ilościami Bifidobacterium lactis pozwala zwiększyć liczbę całkowitą i pomaga aktywować limfocyty T. Wspiera zdolność komórek odpornościowych do niszczenia najeźdźców i wspiera naturalne zdolności komórek NK do zabijania komórek nowotworowych. Jedzmy więc również fermentowaną żywność roślinną, taką jak wszelkie kiszonki. 8. Pokarm zawierający kwasy tłuszczowe omega-3 Pisałam o tym tu  i tu, więc tylko rzecz zaznaczam Źródła dla tego artykułu to dzieła zbiorowe lekarzy medycyny wydane w następujących edycjach: Encyclopedia of Healing Foods. Nowy Jork, Atria Books, 2005 Zielona Apteka. Nowy Jork, Rodale 1997 Kompletny podręcznik Nutritional Medicine. Nowy Jork, Celestial Arts, 2006


Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Może rzuć też gałką tutaj: Dobre suplementy znajdziesz w naszym  Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


 

(Visited 3 036 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar viola 13 maja 2014 o 15:29

    A ja myslalam, ze nawiniesz tez cos, Pepsi, o NIEBOTYCZNEJ wrecz chudosci modelek wystepujacych w tym szol!!!Ogladanie TVN jest dla mnie ponizej godnosci ludzkiej (przepraszam), ale dla usprawiedliwienia – to jedyna stacja polskojezyczna jaka posiadam w swojej telewizorni.
    No wiec, „rzucilam tez galka” na ten sam odcinek, ktory opisujesz i, pomimo, ze bylam sama w domu, jeknelam w eter zalosnie – „Chryste panie”.
    Jak te bidulki, cienie homo sapiens, trzymaja pion, na tych kijach od miotly?
    Twoim zdaniem ,Pepsi, „pociagna” one w tym stanie dlugo?

    1. avatar pepsieliot 13 maja 2014 o 15:44

      viola co do chudości mam mieszane uczucia, jeden będzie chudy i zdrowy, a u drugiej zatrzyma się menstruacja z powodu jedzenia nasączonych octem jabłkowym wacików. Często te dziewczyny mają po prostu takie predyspozycje i sporo jedzą. O wiele więcej problemów przysparzają sobie dajmy na to hollywoodzkie aktorki, które za wszelką cenę i wbrew swoim warunkom chcą być chude. Ja lubię być chuda, chociaż nie mam predyspozycji, więc w przypadku chudości nie jestem zupełnie mądra, raczej głupia.

      1. avatar Edyta 14 maja 2014 o 06:12

        „jeden będzie chudy i zdrowy,”

        no, Anja Rubik zdrowo na pewno nie wyglada. W odpowiedniej dekoracji moglaby robic za kostuche, nawet bez charakteryzacji.

        Kidys gdzies mialam z kims dyskusje nt. wagi ciala/zdrowia i tenze ktos powolywal sie na statystyki, z ktorych wynika, ze ludzie z lekka nadwaga (lekka!) zyja statystyczne dluzej niz osoby z waga prawidlowa. W praktyce musialo chodzic o BMI bo wiadomo, ze sa rozne budowy ciala. MNie sie nie chce szukac statystyk, ale intuicyjnie czuje, ze tak moze byc. Bylam juz w swoim zyciu: anorektyczna, szczupla, normalna, troche gruba, bardzo gruba, otyla i najlepiej sie czuje majac te 2-3 kilo wiecej niz powinnam. W tej chwili ku mojemu uboewaniu, mam niedowage i zdrowo bynajmniej sie nie czuje.

      2. avatar Karolka 14 maja 2014 o 08:19

        Też mam wrażenie, że wiele osób ma predyspozycje i po prostu taką (czyli bardzo smukłą) budowę ciała, ale zdarza się, że ludzie, którzy pochłaniają dużo (oczywiście nie owoców, raczej cuksów) i są mimo tego bardzo szczupli mają zaburzone trawienie/wchłanianie.
        A Ciebie, Pepsi, nie nazwałabym chudą, masz śliczną szczupłą sylwetkę 😉

        1. avatar pepsieliot 14 maja 2014 o 09:52

          kAROLKA no co Ty, ja uważam się za tłuściocha,

  2. avatar Gabi Orchita 13 maja 2014 o 20:17

    Hej Pepsi, wczoraj otrzymalam swoje pierwsze pieciopalcowki i tylko w nich troszeczke pochodzilam, wiedzialam ze chce pokonac dzis 15km ni mniej, ni wiecej i zastanawia mnie jak dlugo pozwolic swoim stopom na oswojenie? Ciekawam jak bardzo bede w stanie poprawic swoja technike, chodzi o nie ladowanie na piecie. Biegasz na boso Peps?

    1. avatar siymia 14 maja 2014 o 05:14

      Pozwól, że się wtrącę. Tempo przyzwyczajania stóp do biegania w 5 fingersach zależy od tego, w jakich butach biegałaś do tej pory. Jeśli w zwykłych, mocno amortyzowanych, okres przyzwyczajania powinien trwać jak najdłużej i na odpowiedniej, miękkiej i równej nawierzchni. Jeśli zaś w minimalistycznych biegałaś, to ten czas relatywnie się skróci. Na początek jednak proponuję Ci, abyś przebiegła max.5km w 5F albo brała dwie pary butów na zmiany. Rozpocznij od 5F, po 1/3 km zmień na „stare” buty i dobiegnij już do końca. Z czasem jak już nie będziesz czuła bólu /dyskomfortu, zwiększaj dystans pokonany w 5F. Powodzenia 🙂

    2. avatar pepsieliot 14 maja 2014 o 05:48

      Gabi nastaw się dłuższe wdrożenie, nie biegam boso ze względu na bezpieczeństwo, będą Cie bolały łydki, być może zrobi Ci się odcisk na stopie, wszystko będzie inaczej, może dojść nawet do jakiejś kontuzji śródstopia, ale potem nie będziesz miałą pojęcia jak do tego doszlo że kiedykolwiek biegałaś używając pięty. Nowe buty nie mogą służyć do długiego treningu, prawdopodobnie obetrzesz stopy.

  3. avatar A_net 14 maja 2014 o 19:42

    Hej – podziękował Ci Pepsi za rekomendowanie Dżarka. Zaczęłam biegać bardzo dawno, bo z miesiąc temu, i robię całe 3 km, ale od razu z palców! Bardzo miękko i naturalnie, nawet w balerinkach za autobusem tak gonię, i nie dudnię w trotuar. Kto by pomyślał, że tak można, prawda?

  4. avatar pepsieliot 14 maja 2014 o 21:22

    Anet nikt 😀

  5. avatar Kasia 20 maja 2014 o 14:16

    Pepsi a co myslisz o witaminie A? Ja czytalam ostatnio ze karoteny w bardzo niewielkim stopniu przetwarzane sa na wit A, a ponoc niektore osoby w ogole nie moge ich przetwarzac, jak np w tym artykule http://www.philmaffetone.com/vitamin-a-and-the-beta-carotene-myth Ja mam nadzieje ze gosciu nie wie o czym pisze i ze to nie prawda, mam nadzieje ze Ty masz jakas wieksza wiedze na ten temat?

    1. avatar pepsieliot 20 maja 2014 o 19:18

      Kasiu rozkminię temat, ciekawe

  6. avatar Lotus 23 lipca 2014 o 17:22

    Niestety, ale wiele ludzi ma problem z przetwarzane witaminy A, dlatego ten gość może mieć rację, w takim wypadku suplementacja może być potrzebna.
    Ja sama też suplementuję czasami, okazuje się jednak , że jest ok i nie jest szkodliwa suplementacja wit. A

    Pozdrawiam

  7. avatar Lotus 23 lipca 2014 o 17:23

    Nie ma opcji „edytuj”? literówki mi sie wprosiły 😉

    1. avatar pepsieliot 24 lipca 2014 o 04:39

      Lotus spoko 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum