Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 843 152
40 online
35 406 VIPy

Co mam zrobić, bo jestem okrutnie pomieszana?

Co mam zrobić, bo jestem okrutnie pomieszana?

Komć: Pepsi, JESTEM OKRUTNIE POMIESZANA Pomieszana to jedno z trafniejszych słów które mnie opisuje.Jestem POMIESZANA od stóp do głów wiesz… i moje pytanie czy jestem na właściwej drodze czy ciągle we mgle? Ortodoksyjnie organicznie potrafię kupować przez 2 miesiące tylko eko żarcie, a potem 4 razy w miesiącu być z dwulatkiem w Macu na frytkach i zabawce. Od 18 roku życia czytam Osho i Tolle, dawno temu wiem, że każdy przejaw życia na tej planecie to forma cudownego doświadczenia i to jest przezajebiste. Mam w sobie ten zachwyt nad wszystkim co warte uwagi, i lęki dręczące niezmiennie od paru lat (nerwica lękowa – ale już jest serio ok) Dużo palę trawki, nie palę papierosów. Im bardziej chcę nie myśleć, tym więcej myślę. Zdaje mi się, że ciągle myślę o pierdołach. A teraz rozkręcam coś, co ktoś może nazwać biznesem – robię coś fajnego w temacie sztuki – i moja pieprzona perfekcyjność zabije ten biznes. Mówię Ci, bo mam chorą ambicję zaspokoić wszystkich. że niby za dużo biorę i jak coś nie wyjdzie od nowa – przecież tak nie można na dłuższą… Jestem ucieleśnieniem cudownej matki kreatorki – wymyślam synowi niesamowite zabawy, drukuję, laminuję, kleję, rzeźbimy, wycinamy, stroimy, układamy a w drugiej chwili nerwy są takie, że daję mu klapsa czy krzyczę – mimo że to w moim MNIEMANIU nie do pomyślenia! Ta chwila kiedy nadchodzi emocja – jestem bez szans.

Bardzo dziękuję Ci za ten komentarz. Ludzie nagminnie robią tak, że biorą tylko to od nauczycieli życia, ze spotkań z innymi, z ich dzieł, a więc biorą tylko to z czym na dany moment rezonują. Inne rzeczy przelatują obok całkowicie pominięte nie z powodu zaniechania, tylko z powodu niemożliwości odbioru w danym momencie. Jesteś odbiornikiem tylko tych fal na których nadajesz. Widzę to również u siebie. Codziennie zagłębiam się w te same książki, czy słuchowiska na youtube, i każdego dnia dociera do mnie więcej przekazu. Też czytałam książki spisane z wypowiedzi Osho 5 lat temu, nawet pisałam o tym na blogu, ale były to rzeczy tak nierezonujące ze mną w tym czasie, że skumałam z nich yyy … ZERO. Tolle wspaniale wyjaśnia to co się dzieje w oprogramowaniu Twojego umysłu i właściwie nic już nie ma tutaj do dodania. Jednak oprócz tego, że nauczyciel Tolle się przebudził, jest on także filozofem i głębokim obserwatorem myśli, a jego syntetyczny język niekiedy nie dociera do ludzi i dlatego podejmuję się robić za nić. Oczywiście na miarę moich możliwości zrozumienia. Ja tu widzę utalentowaną dziewczynę, która jest yyy … pomieszana:D No dobra, żarty na bok. Widzę ciężko wystraszoną osobę, pomimo, że „nerwica lękowa – ale już jest serio ok”, której zdaje się, że już się nie boi, gdyż tłumi emocje blantami. Dla ludzi z nerwicami, szczególnie z nerwicą lękową: maria, flaszki, jakiekolwiek używki, których zadaniem jest tłumienie emocji są bardzo złym wyborem, który prowadzi następnie do chorób somatycznych. Owszem emocje rozwalają system, stoją na drodze dotarcia do samego siebie, są niskowibracyjne, ale emocje są o niebo lepsze niż sztuczne tłumienie emocji. To właśnie robią psychotropy. Na chama tłumią emocje strachu, smutku, złości, zamartwiania się, egzaltacji, podniecenia i do czego to prowadzi?

Owszem świat bez psychotropów, flaszek i blantów byłby jeszcze bardziej przerażający i liczba samobójstw, tak wielu jest śpiących. … Ale to przecież Pepsi natura stworzyła te używki, nie biorę LSD, czy innego kwasa… Owszem natura je stworzyła (szalej, czyli cykutę wlaną do ucha ojca Hamleta też), ale dla yyy … misia Koala. Gdy będziesz od dziecka, jak mały Indianin, naturalnie przyzwyczajona, zespolona z rytuałami. Będziesz miała odpowiedni stosunek do fai. Będziesz umiała rytualnie tańczyć zwiększając odporność Ziemi, będziesz z nią rezonować otwartymi 7 czakrami. Gdy będziesz od dziecka chowana w szacunku do ayahuasci, gdy pojmiesz intuicją (intuicja – to mowa duszy, której ego nie słyszy) o co biega, wówczas będziesz mogła świadomie i na swoje wysokie wibracje nałożyć flaszkę, faję, czy rytualną marię. Wtedy będzie to zgodne z Tobą prawdziwą i z Ziemią and Kosmosem. Póki co, na swoje wylęknione ego, z jego samego podszeptu bierzesz maryśkę i myślisz, że robisz to co misiu Koala szamiąc na luziku eukaliptusa. Niestety nie. Czy widzisz, że faktycznie to nie jest problem siedzący w blantach? To jest problem ze stłumionymi emocjami. Nawet nie wiesz, że nadal się okropnie boisz. Czy ja Ci mówię rzuć ten nałóg? Nie, gdyż zaraz wejdziesz w następny. Ja Ci mówię, zrób tak, żeby to samo od Ciebie odpadło (Osho:), żeby przestało z Tobą rezonować. Każdy nałóg to niskie wibracje, tak samo jak wysoko przetworzona szama, czy mięso i dopóki wibrujesz nisko, dobrze z tym rezonujesz. To są kleje Universum. Te rzeczy przykleiły się do Ciebie, jak rzep do psiego ogona.

Co mówi Tolle? Co mówi Osho? Zacznij od prawdy, zaakceptuj ją. Tak, ożeż, wciąż jestem w głowie, stąd te wszystkie niechciane emocje, coś tam wytłumię marią, ale to i tak tkwi i wyłazi na każdym kroku, bo się okłamuję. Nie widzę pewnych emocji, to nie mam jak ich zaakceptować, aby potem w odpowiednim momencie myśli, które je wywołują przystopować. Nie mogę być obserwatorem myśli, bo sądzę, że mam lekarstwo na emocje, które wywołują owe złe myśli straszące. Przypalam blanta, inny robi flaszkę, inny bierze prozac. To wszystko jest tym samym. Usiądź wygodnie na krześle. Jeszcze nie czas powiedzieć taaak życiu. W tym stanie nie jesteś sobą. Dlatego robisz te dziwne, emocjonalne rzeczy, jak dawanie dziecku frytek, czy klapsy i krzyki. Gdybyś żyła świadomie, gdybyś miała zrobić to świadomie pewnie wielu z tych rzeczy byś nie zrobiła. Nie ma grzechu, a jak już przyszłoby zdefiniować to pojęcie to grzech jest niczym innym, tylko szaleństwem. Gdy robisz takie rzeczy świadomie, jesteś szalona. Gdy nieświadomie, to po prostu śpisz jak suseł w dzień i w nocy. Musisz zaakceptować swoje wpadki. Zaakceptować. Nie rozkminiać. Nie obwiniać się. Po prostu powiedzieć sobie, wciąż śpię. Jestem w nałogu darcia blantów i myślenia. Ruszam więc ze skrzyżowania.

Po czym rusz ze skrzyżowania

A więc usiądź wygodnie na krześle. Zacznij dyszeć jak pies, szybko. Teraz głośno wypowiedz intencję: wychodzę stąd, dość karmienia matrixu.  Wychodzę. Teraz zacznij głęboko oddychać: dłuugi wydech z szumem i fala morska zalewa plażę, po czym wdech, fala morska cofa się do morza, a Ty sama na tej pięknej plaży. Już zaczynasz łapać stan zero, zaczynasz wyżej wibrować i w tym stanie zacznij działać. Baw się z dzieckiem, pracuj, twórz. Jesteś też w nałogu perfekcyjności, to też samo odpadnie. Tylko nie myśl o tym. A jak zobaczysz kolejne oznaki nałogów, śmiej się z siebie, zagraj ego na nosie, kopnij go w tyłek, zamknij w pudle z zaschniętymi farbami. Wszystko samo odpadnie od Ciebie, tylko jest to proces budzenia się, więc trochę potrwa w czasie zegarowym. Wchodź w czynności w tu i teraz. W stanie zero nigdy nie krzykniesz na dziecko. Ale jak wypadniesz, to znowu zaakceptuj.

Konklużyn

Jesteś w nałogu tłamszenia emocji strachu. Nie możesz się z nim zmierzyć, dlatego wybuchasz niekontrolowanymi napadami złości. Stłamszone emocje są znacznie gorsze dla Ciebie, niż zmierzenie się/akceptacja tych emocji. Aby złapać moment, gdy program Twojego umysłu, czyli ego wciąga Cię w swoją kiłę, i w odpowiednim momencie stać się obserwatorem myśli  (niech sobie przepłyną głupole, jak obłoki na niebie), Ty się okłamujesz marihuaną. Póki co, jesteś nałogowcem. Zaakceptuj i rusz ze skrzyżowania. PS Dla lepszej czytelności Twojego komcia zamieniłam fajną „manierę” pisania z małej po kropce. Sorki. Dobre rzeczy robisz, jeśli chodzi o grafiki (już usunęłam, przepraszam zagapiłam się).

lovciam


reklamablogBlog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


 

(Visited 6 860 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar Sylwia 30 marca 2017 o 13:55

    Szczerusienkie pisanie. Wiedza ze inni tez maja pojechane to dobra stymulacja. Ty Pepsi pisz bo masz fajnie wypielegnowana mysl i styl zrzucania na papier bez domieszek

    1. avatar Jarmush 30 marca 2017 o 13:57

      bez domieszek <3

      1. avatar halcia211 30 marca 2017 o 14:33

        Witaj Pepsi, chciałam zapytać kiedy będzie nowa książka „Biegam bo muszę” i jak jej nie przegapić? Pozdrawiam gorąco

        1. avatar Jarmush 30 marca 2017 o 14:34

          będzie i nie przegapisz 😀

  2. avatar Maggie 30 marca 2017 o 15:14

    Pepsi, czy ty codziennie biegasz?

    1. avatar Jarmush 30 marca 2017 o 15:59

      zwykle wypada mi jeden dzień w tygodniu, bo coś tam, coś tam 🙂

  3. avatar Marzena 30 marca 2017 o 15:15

    Coraz więcej kumam Pepsi, dzięki. Właśnie zastanawiałam się co dalej, w sensie dysze oddycham jestem w zero i co wtedy robię? Tu piszesz np: baw się z dzieckiem. A skąd wiem ze jestem w zero? To czuć? Sorry, wiem pytania umysłu idioty.

    1. avatar Jarmush 30 marca 2017 o 15:58

      po prostu przestaje Cię uwierać, tylko jesteś

  4. avatar paal 30 marca 2017 o 15:21

    klapsy i krzyki to fakt wynikaja z nieświadomości. jaki cichy byłby swiat gdyby ludzkość była oświecona.
    Pepsi, ja mam straszne wyrzuty sumeinia jak skarcę dzieci, zdarzyły się klapsy, krzyki i „mocne trzymanie” i kocham te istoty najbardziej na świecie a zrobiłam to, strasznie kurewsko żałuję. piszesz zeby nie rozkminiać, nie będę a obiecasz że moje dzieci nie będą miały po tym traumy? nie wiem jak to jest z takimi kruchymi istotami. może to śmieszne ale piszę poważnie. głupie emocje

  5. avatar grzegorzadam 30 marca 2017 o 15:38

    Żeby być człowiekiem światłym, trzeba mieć mnóstwo fakultetów lub tyleż nałogów”

    Nie pamiętam, kto to powiedział… 😉

  6. avatar kasia 30 marca 2017 o 16:09

    Grzegorzadam pomocy! Wczoraj gastroskopia rozdziewiczyla moje gardło i okazało się ze mam helicobater. Zaopatrzylam się we wszystkie dostępne specyfiki: czarnuszke, polskie siemię lniane, lukrecje dgl do ssania, mastike, cynk i wit A, owoce berberysu. czy jest coś co przeoczyłam? Straszą mnie kuracją antybiotykową, a ja się bronię, chociaż ból żołądka doprowadza mnie do obłędu. Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie mądrości Twoje i Pepsi, z których korzystam i cala moja rodzina tez:)

    1. avatar grzegorzadam 30 marca 2017 o 20:24

      Straszą mnie kuracją antybiotykową,”

      Może kiedyś ktoś zacznie ich uczyć że AB nie leczą Helico!
      Nie ma takiego przypadku na świecie, tak jak i tego że likwidują boreliozę.
      http://www.pepsieliot.com/sol-morska-leczy-borelioze-ciagu-kilku-dni-no-i-zacznij-sie-chociaz-zloscic-2/

      Twój zestaw dobry, dołożyłbym kwas fulwowy lub humusowy, pieknie helico wysusza, niestety u nas niedostępny.
      Pisze o tym Ted Naphatalung na earthclinic.
      Inne środki:
      https://ted.earthclinic.com/cures/h-pylori-alternative-medicine4.html

      Jest Schilait, ale nie znam działania, Nieumywakin, Małachow polecają Mumio, ale to musi być oryginał,
      nie znam jakości oferowanych w necie.
      Pisze o tym Ted Naphatalung na earthclinic.

      Poleciłbym kilka sesji dobrego biorezonansu, bardzo skuteczna terapia.
      W połaczeniu z powyzszymi środkami, tymi co wymieniłaś też.

      Jeszcze WU doustnie, i ocvzywiscie Lugola 3x dziennie krótko po posiłku 5-6 kropli na 1/2 szklanki wody (Clark, Last)

    2. avatar grzegorzadam 30 marca 2017 o 20:28

      O Bólu żoładka i inyych poczytaj tutaj:
      http://www.pepsieliot.com/czy-w-twojej-solniczce-jest-juz-witamina-c-czyli-jak-prosto-zgladzic-plesn/

      Swieżo wyciśniety sok z kapusty bedzie łagodził przed posiłkami, same plusy poza tym.

  7. avatar obudzony michaił 30 marca 2017 o 16:18

    czyli Ty Peps, nie palisz marii : ) ? w ogóle ? nie dla tłumienia emocji, nie nałogowo tylko dla relaksu raz na ruski rok ?
    pozdrawiam : )

    1. avatar Jarmush 30 marca 2017 o 19:17

      lubię biegać, szybką jazdę autem, sprawność, gotowość, tu i teraz, nie wyobrażam sobie, że jestem ujarana, jak świat wokół jest tak zajebisty, mówię życiu taaak, nie jaram

  8. avatar janina1987 30 marca 2017 o 17:33


    Jestem na etapie pracy u podstaw. Uczenia się bycia blisko siebie, dlatego wybieram to co mu sprzyja. Kiedyś często chciałam wszystko, obsesyjnie.Właściwie to cały czas tak mam, i nigdy nie wiem kiedy to zaatakuje. Kiedy znowu mnie powali na twarz. Ale jest więcej przebłysków spokoju i otwartości na bycie blisko ze sobą w ciągu dnia. Delikatnie podchodzę z różnych stron do tego by troszkę wznosić się wyżej energetycznie.
    Co się zmieniło, że teraz chcę? Nie wiem, ale podejrzewam, że sprawa jest prozaiczna – dostałam mała podwyżkę w nowym roku, zarabiam średnio, ale teraz zaczynam czuć mały komfort finansowy, którego nigdy nie miałam, że pewnie na styk, ale mogę sama się utrzymać, mogę kupić wszystko czego potrzebuję. Jakby kliknął ważny zatrzask, jakby coś trafiło na swoje miejsce, takie fajne uczucie.

    1. avatar Jarmush 30 marca 2017 o 19:15

      Janino cieszę się razem z Tobą, ale proszę nie spamować

  9. avatar darr 31 marca 2017 o 07:55

    dziękuję <3 ruszę

  10. avatar fox899 31 marca 2017 o 09:42

    Cześć, jako dziecko skręcałam się przez bóle żołądka, wykryto potem u mnie lambie ale ktoś polecił mojej mamie, abym piła na czczo i przy atakach bólu sok z wyciśniętego przez sokowirówkę 1 surowego ziemniaka obranego ze skórki – wychodził 1 cm w szklance – ale pomagało! Nie znam naukowego uzasadnienia, nie pamiętam też jak długo to stosowałam ale wyleczyło i pomogło. Co o tym sądzicie?

    1. avatar grzegorzadam 31 marca 2017 o 10:23

      To jest główny argument farmy: – Nie ma naukowego uzasadnienia i badań .

      Ważne , że działa 😉
      Nawet o kapuście niewiele wiemy..
      Całe ziołolecznictwo opiera się na ”niewiedzy”. Coś tam wiemy.
      Ale interakcje są już tajemnicą.

      Jeden z lepszych leków ziołowych na raka : nalewka, albo lepiej intrakt na glistniku..
      Działa .

  11. avatar grzegorzadam 31 marca 2017 o 10:25

    Ciemna strona Wikipedii – Sharyl Attkisson

    http://szczepienia.wybudzeni.com/2017/03/31/ciemna-strona-wikipedii/

    Dobre 🙂

  12. avatar magnessss 31 marca 2017 o 18:42

    Pepsi, Grzegorzadam, poradźcie coś na oczy… 16 lat pracy przed komputerem i namiętne czytanie bloga pepsi zrobiło swoje 😉
    Generalnie od roku sukcesywnie pogarsza mi się widzenie, a do tego ostatnio w prawym oku widzę taką szarą plamkę 🙁
    W sklepie u pepsi namierzyłam astaksantynę, czy pomoże…?
    No i czym jeszcze ratować wzrok?

    1. avatar Jarmush 31 marca 2017 o 19:35

      astaksantyna,banany, napiszę

    2. avatar grzegorzadam 31 marca 2017 o 20:33

      Najpierw zdiagnozuj organizm biorezonansem

  13. avatar fila 31 marca 2017 o 19:03

    Czuję ogromną wdzięczność, gdy czytam wszystkie Twoje rozkminione komentarze Pepsi. Cieszę się też, że zaczęłam słuchać Tolle. Ostatni rozdział Potęgi teraźniejszości wprawił mnie w niewyslowiony stan.
    Ale moja Grażka pogrążyła się w rozpaczy gdy zdała sobie sprawę, że jest zależna finansowo od męża i zamarzyla by zostać Indianka 🙂 To czas najwyższy by ruszyć ze skrzyżowania.

    1. avatar Jarmush 31 marca 2017 o 19:33

      <3

  14. avatar Iza 2 kwietnia 2017 o 08:01

    Pepsi proszę poradz!Przez cała jesień, zimę , od lata, byłam aktywna, pełna energii, wigoru. Regularne bieganie i inne ćwiczenia, dbanie o odżywianie itd…..Tak od 4 tygodni jakby powietrze ze mnie uszło. Nie mam siły, jestem każdego dnia jakby wyczerpana, słaba. Złapałam nagle infekcje i trzymają się, Biorę wit c do oporu, omega 3 ostatnio u was kupiła, g&F oraz wit d3 z k2……..Czy jakaś podpowiedz? Czy to tzw. przesilenie wiosenne? Wspomnę jeszcze, że jestem niskociśnieniowcem ,dlatego też sport mnie podnosił, ale ostatnio i na niego brak sił….

  15. avatar Iza 2 kwietnia 2017 o 08:59

    Pepsi piszę ponownie, bo coś mój komentarz nie wszedł…..Proszę o poradę wzmocnienia organizmu w to „przedwiośnie”!Od lata cała jesień zimę byłąm aktywna, bieganie i inne dyscypliny, dobre odżywianie…..a od 3-4 tygodni jakby ktoś zatrzymał mnie. Co dzień osłabiona, mało sił nawet biegać nie mam ochoty!!!!Złąpałam infekcję i coś ciągną się…..Biorę dużo wit c, omega 3 u was kupiłam, G&F, wit D3 i K2….Wesprzyj…..

    1. avatar Jarmush 3 maja 2017 o 10:25

      Postawiłabym na zrobienie vegatestu Volla/biorezonans na pasożyty, bvo to może być przyczyną. Jakie masz wyniki 25(OH)D, B12, kwasu foliowego, mocz, morfologia i OB, lipidy, cukier i insulina na czczo, kreatynina, mocznik, kwas moczowy, robiłaś hormony tarczycy?

  16. avatar Kasia H. 22 kwietnia 2017 o 21:11

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum