Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 982 029
105 online
35 456 VIPy

Hara, czyli jak ruszając odwłok pozbyć się bólu istnienia?

Hara, czyli jak ruszając odwłok pozbyć się bólu istnienia?

Joł Możni,

Tekst w kształcie motywacji, żeby Ci się zachciało tak, jak Ci się nie che. (podobny wpadł w czerwcu 2012)

Świat nieustająco się zmienia, a nasze sagany usiłują się jak najszybciej dostosować do zaistniałej sytuacji, ale i tak nie udaje się tego gładko przeprowadzić. Wychodzisz bez iPhone z domu, czujesz się jakbyś nie zabrał części cielska, rodzice są przerażeni, myślą że wypadek miałeś, a z kolei kontrahenci sądzą że masz ich niegrzecznie w odwłoku. Wciąż się porównujesz, mierzysz, ważysz, chcesz więcej zarabiać i mieć jeszcze lepszy sprzęt telefoniczny z maszyną do pisania, telewizorem i mini moto lotnią na energię z kosmosu satelity. Z osobistym saganem nie możesz dojść do ładu, bo albo Cię straszy, albo ciągle namawia do niezadowolenia z tego co masz. Czujesz, że coś jest na rzeczy, że nie robisz tego co chcesz, chociaż nawet nie wiesz co byś mógł niby takiego robić? Kończysz jakieś dziwne studia, potem kursy doskonalące, kupujesz książki popularne z ekonomii, chcesz mieć pieniądze, bo inni sobie fajne rzeczy kupują.

Żyjesz ciągle na coś czekając

Przeżywasz swoje życie i albo Ci się „udaje” i masz to swoje Lamborghini, albo odkładasz widelec z poczuciem zmarnowanego życia bo skodą tylko na raty jeździłeś. Z kolei ten co mu się pozornie udało nigdy ci się, na pocieszenie nie przyzna, że całe życie w potwornym chaosie wegetował i jak przyszło co do czego żaden przedmiot nie dał mu ukojenia. Taki zagubiony Możny chodzi sobie po zachodnim świecie i chciałby nawet pomedytować, bo jego własny sagan jest jakby zepsuty, wie o tym, odkrył to, ale nie umie, nie wie jak i nie ma czasu.

Jak zrobić, żeby sagan zaczął lewitować?

Kupuje książki i coś sobie zaczyna dukać, jakiejś pociechy szukać. A tu okazuje się, że sagan musi myśleć, tak jest skonstruowany, więc jak tu osiągnąć kojącą zadumę, w istocie bez niej samej, o której się mówi w klasztorze Shaolin? Nie da się z tą komórą, tego zrobić, po prostu się nie da. Zapisałeś się na jogę, trochę lepiej się poczułeś , porozciągałaś zastane stawy, rozjaśniło się odrobinę kiełbie we łbie, ale to długa droga. Jak to zrobić, jak się wyzwolić od galopujących myśli, czasami miłych, ale najczęściej strasznych? Im bardziej się natężasz i na siłę starasz się medytować, tym bardziej jesteś obok tematu jak fałszująca piosenkarka.

Pomocna grabka

Nagle idziesz pobiegać, bo dotkliwie zgrubiałeś od jedzenia śmieci i na zebraniu zarządu okazuje się, że mało przekonująco dla klientów pozyskania wyglądasz, a także smalec z podbrzusza podniósł Ci lipoproteiny. Biegniesz okropnie wykończony, bo to jest mordęga i szajba, tak się zadyszawszy, nie wiadomo nawet czy schudnę? Jednak zaiwaniasz, bo marketing w pracy jest ważny i premia się w korporacji liczy niezwykle. Mogłabyś sobie pojechać na Maltę i kupić szczudła/szpilki drańsko drogie, ale z czerwoną podeszwą za to. Jakbyś w rzeźni brodziła.

Więc biegasz już codziennie

Coraz lepiej Ci to idzie, bo nawet dietę trochę zmieniłaś, gdyż z pełnym brzuchem źle ci się biegało. Więcej teraz owoców jesz i warzyw, łatwiej się w toalecie aklimatyzujesz. Dalej nie chce ci się biegać bezwzględnie, ale coś Cię jakby do gonienia klejem lepi. Coraz łatwiej ci się goni i coraz głębiej oddychasz.

Tymczasem dokładnie 5 centów pod pępkiem masz ośrodek hary, centrum energii do bezwzględnego spokoju, łagodności i auto ukojenia. Jak tam oddechem dotrzesz i zaczniesz tę harę mimowolnie biegając masować, osiągniesz to, co twoim kumplom nigdy nie będzie dane. Bo się w zachodniej korporacji zatrudnili i im się nie może udać, chyba, że po pracy. Osiągniesz niewymagającą żadnych dodatkowych działań wyzwalający sagan, nieważką zadumę.

Zaczniesz chcąc nie chcąc medytować

To oczyszczające i uzdrawiające zajęcie, nie będące zajęciem tylko samoistnym dzianiem się do tego stopnia odbiera ból istnienia, że na początku nie wiesz nawet jak się zachować w zaistniałej sytuacji. Mnichem buddyjskim się nagle na alejce w parku stałeś i z błogim pół uśmiechem na twarzy do domu wracasz. I od tego momentu wiesz.

♥ tego na ten weekend życzy Możnym jor pepsiak

Blog pepsieliot.com, nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Rzuć też gałką na to: Najlepszy detoks organizmu, czyli dlaczego jesteś taki okropnie leniwy? Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


 

(Visited 5 310 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar kasia.EM 12 czerwca 2015 o 19:02

    Cześć kochana! Wczoraj przypadkiem znalazłam Twój blog i nie mogę przestać go czytać! Świetna robota, jestem pod mega wrażeniem niektórych postów- czuję jakbyś je pisała do mnie 🙂 Pozdrawiam cieplutko i ślę uściski, Kasia

    1. avatar pepsieliot 12 czerwca 2015 o 19:45

      Kasiu ściskam & thx

  2. avatar ryba 12 czerwca 2015 o 19:29

    „szczudła/szpilki drańsko drogie, ale z czerwoną podeszwą za to. Jakbyś w rzeźni brodziła.” uwielbiam!! 😀

  3. avatar Sylwia 13 czerwca 2015 o 06:37

    A co jeśli ktoś ma problemy bólowe w kolanach i kręgosłupie? Niestety bieganie w takim wypadku chyba może pogłębić problem?

    1. avatar pepsieliot 13 czerwca 2015 o 20:04

      Sylwio zasada jest taka, jak boli to się nie biega

  4. avatar Vita25 13 czerwca 2015 o 08:00

    Witaj ! Po pierwsze chcę napisać ,że Twój blog jest bardzo jest bardzo interesujacy:) Jestem na początku witarianizmu ale już wiem ,że to będzie to 🙂 stopniowo przez ostatnie lata krążyłam miedzy weganizmem bezglutenowym a glutenowym i czasami dochodziło jedzenie jajek od babci.Czytałam poro o witarianiźmie i zaczełam też jeść coraz więcej surowizny.Nie sądziłam ,że ja ktora kiedyś zajadała słoik nutelli naraz może być świadomą witarianką z powodów etycznych i zdrowotnych 🙂 Naprawde nigdy nie wiadomo co nam życie przyniesie 🙂
    Mam pytanie do Ciebie jako ,że jesteś doświadczoną witarianką
    Połączenie tłuszczu i węgli prostych jest złe – to wiem
    i najlepiej sie czuje jak tłuszcz jem osobno albo łącze z warzywami i to też w niedużych ilościach
    Czy Ty na poczatku witarianizmu Twojego jadłaś jakieś witariańskie łakocie w kombinacji tłuszcz – węgle?
    Ja jakiś czas temu kombinowałam z witariańskimi ciastami itp ale przy okazji jadłam gotowane ,często gluten itp i nie dobrze się czułam.
    Na codzień chce sie skupić na odpowiednim łączeniu bo to jest proste i cudownie się po tym czuje mój brzuszek i głowa 😛 ,jak myślisz czy jak od czasu do czasu zwłaszcza na początku mojego raw food na jakaś okazje np urodziny zrobie ciasto czy cos innego w połączeniu tłuszcz plus węgle proste to czy będzie to wpływało negatywnie na moją diete jakos znacząco ? Czy Ty tez czasami sobie pozwalasz na takie połącznie czy trzymasz sie twardo – jak w wojsku tych zasad i nawet od „święta” nie pozwalasz sobie na grzeszki takie ?
    Pozdrawiam początkująca witarianka

    1. avatar pepsieliot 13 czerwca 2015 o 20:03

      powiem szczerze, że bałbym się jeść witariańskich deserów, to nie moja bajka, nie da się po tym biegać

  5. avatar monikque 13 czerwca 2015 o 10:15

    A co aby nie chudnąć na row! nico nikt nie powie…

  6. avatar monikque 13 czerwca 2015 o 10:16

    ale diablotko – prawie jak ja hihi

  7. avatar nessi nes 13 czerwca 2015 o 12:10

    Pepsi Eliot, bardzo piękny wpis poczyniłaś 🙂

    1. avatar pepsieliot 13 czerwca 2015 o 20:00

      thx

  8. avatar EWCIA 13 czerwca 2015 o 14:32

    PEPSI CO LEPIEJ KUPIĆ NA WYPADAJĄCE I CIENKIE WŁOSY CHLORELLE CZY SPIRULINĘ?

  9. avatar doti 14 czerwca 2015 o 16:23

    Witam, jestem pod wrażeniem i wyjść z podziwu nie mogę. Czytam od wczoraj i oderwać się nie mogę. Jesteś cudna, chcę wprowadzić w swoje życie Twoje rady tylko nie wiem od czego zacząć. Pozdrowionka :*

    1. avatar pepsieliot 14 czerwca 2015 o 17:14

      Doti hej, powolutku, przeczytaj jeszcze to i owo, porozkminiaj i na pewno dotrzesz do wpisów mówiących jak zacząć, jest też coś takiego a blogu, jak witarianizm FAQ

  10. avatar Peri 14 czerwca 2015 o 21:10

    Ale trafiłaś Pepsi z motywacją! Dzisiaj pobiłam swój rekord w bieganiu, i dotarłam do poziomu euforii. Do tej pory z bieganiem byłam na bakier, bo zadyszka, przecież lepiej szybko chodzić wtedy kalorie i tak się spala… Dopiero Ty, mnie olśniłaś i wyjaśniłaś o co chodzi w tym wszystkim. Teraz to wszystko ma sens! Dzięki <3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum