Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 986 930
111 online
35 456 VIPy

Jak szybko rozpoznać oznaki niedoborów składników odżywczych?

Zdrowie w pigule.

Teoretycznie, gdy jesteśmy na dobrze wyważonej diecie, jesteśmy sprawni intelektualnie na tyle, aby kojarzyć pewne fakty i wyciągać odpowiednie wnioski dietetyczne i tak może się zdarzyć, że zabraknie nam kluczowych witamin i minerałów?

Jak do tego może dojść?

Po prostu, albo nie ma ich na tyle w jedzeniu, bo tak jak selen, najzwyczajniej brakuje go w ubogiej, źle uprawianej ziemi, a następnie w jej płodach też nie ma selenu, albo gdy nie lubimy warzyw morskich i brakuje nam jodu w przeciwieństwie do stuletniej Japonki. Gdy sądzimy, że zapewniamy sobie witaminę K2, dolewając mleko do kubka z kawą, gdy tymczasem zapewniamy sobie insulinopodobny marker IGF-1, który dostał się tam z powodu podawania krowom rekombinowanego bydlęcego hormonu wzrostu, czyli rBGH, zamiast zielonej trawy. I taki wegetarianin myśli, że jest bardziej odpowiedzialny od weganina, nie mówiąc że od owocowego ćpuna na 811. Braki minerałów i witamin mogą też być skutkiem słabego wchłaniania wartości odżywczych, co może być powiązane z różnymi warunkami życiowymi, jak ze stresem, pewnymi chorobami, czy po prostu z wiekiem. Oczywiście lista oznak, którą zaraz podam nie może zastąpić regularnego badania laboratoryjnego, a następnie konsultacji z pracownikiem służby zdrowia, jednak może okazać się przydatna, jako impuls do głębszego zastanowienia się nad sobą. Pasuje też do nowej kategorii na blogasie mianowicie „Zdrowie w pigule”

Oto niepokojące zewnętrzne symptomy:

Cienkie, suche włosy – niedoczynność tarczycy, lub niedobór któregoś z NNKT, czyli niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych Wypadanie włosów – niedoczynność tarczycy, lub/i niedobór cynku Łupież – niedobór cynku i NNKT Zwiększona wrażliwość na hałas – niedobór magnezu Nadmiar woskowiny – niedobór tłuszczu w diecie Suche, popękane usta – niedobór witamin z grupy B Mrowienie warg – niedobór wapnia i /lub niedobór witaminy D (należy również rozważyć zakażenie opryszczką) Blade dziąsła i bladość pod dolną powieką – niedokrwistość Naczynia krwionośne widoczne wokół nosa i na policzkach – niedobór kwasu solnego w żołądku Wole / obrzęk tarczycy – niedobór jodu, nadczynność tarczycy Anosmia, czyli utrata węchu – niedobór cynku Nadwrażliwość – niedobór B2 Skurcze oka – niedobór wapnia i / lub niedobór magnezu Jasno fioletowy / czerwony język – niedobór witamin B2, B3, lub B12 Utrata smaku – niedobór cynku Gąbczaste dziąsła i rozchwiane zęby – niedobór witaminy C Ochrypły głos – niedobór żelaza, ale również należy wziąć pod uwagę niedoczynność tarczycy Łatwe tworzenie się siniaków – niedobór żelaza, witaminy K, lub niedobór witaminy C Mrowienie w rękach albo zespół cieśni nadgarstka – niedobór B6 Białe plamki na paznokciach – niedobór cynku, albo raczej źle/zbyt inwazyjnie wykonany manicure Poprzeczne bruzdy na paznokciach – niedobór cynku Równoległe bruzdy na paznokciach – niedobór kwasu solnego w żołądku Łamliwe paznokcie – niedobór cynku i niedobór siarki Częste skurcze mięśni – niedobór magnezu, wapnia i witaminy K2, i / lub niedobór potasu Czerwone plamy na skórze – niedobór witamin z grupy B (oczywiście nie mówimy w tym wypadku o czasowym zaczerwienieniu skóry po spożyciu większej ilości witaminy B3, czyli niacyny) Blada skóra, lub zażółcona skóra – niedobór żelaza, niedokrwistość Ból kości mostka, po lekkim uderzeniu – poważny niedobór witaminy D Zgaga – (najczęściej) niedobór kwasu solnego w żołądku Pomarańczowa skóra – duża ilość beta-karotenu w diecie (całkowicie niegroźny objaw)

♠ owocek:)

(Visited 18 006 times, 2 visits today)

Komentarze

  1. avatar Go 3 lipca 2015 o 09:51

    Pepsi, a może coś o diecie mamy karmiącej

    1. avatar Justyna 3 lipca 2015 o 14:56

      Podbijam, to byłoby przydatne 🙂

  2. avatar Zołza 3 lipca 2015 o 09:57

    Pepsi, możesz polecić jakieś dobre wege źródła żelaza? Pilnuję diety, a niestety zawsze jestem poniżej normy. Myślałam o surowych ziarnach kakaowca (podobno 100G to 300% zapotrzebowania) albo melasie.

    1. avatar pepsieliot 3 lipca 2015 o 11:09

      Zołza najlepsze to chlorella, trochę słabsze spirulina

      1. avatar Hubert 3 lipca 2015 o 14:27

        Tylko ile by tej chlorelli trzeba w siebie wrzucić, żeby i żelaza wrzucić sporo…

        Tak przy okazji, zastanawia mnie, a może wręcz oburza, jedna kwestia, mianowicie kwestia grzyba. Zauważyłem, że szerokim frontem, jak okiem sięgnąć i także na tym blogu, ktokolwiek pisze o kandydozie, ten powołuje się na Grahama i w zasadzie tylko na niego. Mówi się więc, za Grahamem, że cała ta nagonka na grzybicę kandyzowaną to ściema, bo candidę ma każdy we krwi w niewielkiej ilości i jest potrzebna do wyjadania nadmiaru cukru, a jak się je dużo tłuszczu z cukrem, to cukier nie może być normalnie przez insulinę rozprowadzony do komórek, więc krąży we krwi w nadmiarze, co jest dość niebezpieczne, a czym skwapliwie zajmuje się candida, przez co dochodzi do jej przerostu, ale przynajmniej nie jest gorzej, niż gdyby jej nie było. Ostatecznie radzi się zmienić dietę na niskotłuszczową, a problem sam ma się rozwiązać. Niektórzy nawet ręczą przykładami samych siebie, że tak to właśnie działa. No dobrze. Ale dlaczego kurka wodna nikt się nie zastanowi (ja również, dopóty mnie ostatnio nie oświeciło), że przecież gołym okiem widać, że problemem nie jest wyłącznie przerost grzyba w surowicy (o ile w ogóle taki przerost tam zachodzi). Candida może występować wszędzie na ciele i nierzadko występuje. Aha, pisze się jeszcze przy tym, że zazwyczaj przerost dotyczy jelita grubego i dieta bogata w cukry nie może stanowić tu problemu, tzn. pożywki dla grzyba, no bo tak daleko w przewodzie pokarmowym te cukry już nie dochodzą. Wszystko fajnie ale tak jak zauważyłem, candida jednak nie jest na tyle łaskawa, by nigdy poza to jelito grube się nie ruszać.

        Ja mam stwierdzoną kandydozę jelita cienkiego, wiele objawów z całego życia (teraz dopiero to do mnie dociera) wskazuje w ogóle na grzybicę ogólnoustrojową, no ale powiedzmy, że obecnie jest trochę lepiej. Natomiast obserwuję też coś, co bardzo podejrzanie przypomina grzybicę jamy ustnej i w związku z tym moja uwaga: jak dieta bogata w cukry (w moim przypadku owoce) może nie dokarmiać grzyba w jamie ustnej? Zaobserwowałem, że po zjedzeniu bardzo słodkich owoców, zwłaszcza, niedawno eksperymentowałem, suszonych daktyli (po tym to w ogóle miałem problemy, powróciły zaparcia itd.), ale nawet bardzo słodkich, lekko przejrzałych bananów, że pojawia się miejscowe pieczenie i zaczerwienienie języka, czasem wręcz lekkie nadżerki, które utrzymują się nawet przez dwa dni. Jem bardzo mało tłuszczu (tzn. względem typowej diety — wiadomo) i nigdy nie łączę z owocami, a jednak grzybica zdaje się uaktywniać. Podobnie, rzecz jasna, jest po miodzie, choć nie zawsze. Dlaczego nikt nic nie napisze o grzybicy od tej strony? Może Pepsi?

        1. avatar pepsieliot 3 lipca 2015 o 14:42

          bardzo niewiele, trzeba wręcz po pewnym czasie skontrolować żelazo, bo idzie do góry, tak zresztą jak kwas foliowy

        2. avatar pepsieliot 3 lipca 2015 o 14:55

          Pisałam o grzybicy jako poważnej chorobie, natomiast przerost candidy wydaje sie być troszkę nadinterpretowany, jednak ewidentnie dieta na której jesteś nie jest dla Ciebie dobra, gdybym nie czuła się doskonale na 811 dawno bym ją porzuciła, a tak już czwarty rok jestem na 811

          1. avatar Hubert 4 lipca 2015 o 09:57

            Gdybym miał jeść tylko to, po czym czuję się doskonale, to rychło zszedłbym z głodu… Niestety kombinuję jak mogę już od kilku lat i wciąż ostatecznego wyleczenia nie widać. Raz jest lepiej, raz gorzej, ale pewne dolegliwości nie ustępują. Nie mogę jednak powiedzieć, że na obecnym sposobie żywienia źle się czuję. Jest nieźle, jednak niezmiennie dokuczają mi gazy (o ile jestem sam, to nie problem, ale nie zawsze jest to możliwe i wówczas wstrzymywanie ich kończy się bólami brzucha i silnym dyskomfortem), mniejsze lub większe, ale popołudniami występujące chyba zawsze, i wypadające hemoroidy (tu też dużo zależy od tego, co się akurat dzieje w jelitach). Do diety niskowęglowodanowej nie wrócę choćby nie wiem co, wzdryga mnie i osłabia na samą myśl.

        3. avatar Niki 3 lipca 2015 o 20:23

          Mając te objawy jednak jesteś na wszystkożerstwie?
          Zaparcia po słodkich wysoko węglowodanowych owocach, to i pewnie też skrobiowych ziarnach i bulwach, kandydoza jelita cienkiego – a testowałeś dietę nisko węglowodanową? Wyłączając ziemniaki, ryż, wysoko cukrowe owoce surowe i suszone (pozostają jabłka, grejpfruty, cytryny) i ogólnie wszelkie zalecenia i przeciwwskazania diety antygrzybiczej.
          No pewnie, że candoda się rozprzestrzenia, skoro jest w ustach to siłą rzeczy musi być i w żołądku. To co pokazuje się na języku i błonie śluzowej jamy ustnej jest odzwierciedleniem stanu żołądka, stamtąd pochodzi.

          1. avatar Hubert 4 lipca 2015 o 10:09

            Nie jestem na wszystkożerstwie, nie wiem skąd ten wniosek.

            Zaparcia pojawiły się tylko ostatnio po daktylach, tak jak pisałem.

            Dietę niskowęglowodanową stosowałem co najmniej rok, ale w zasadzie już wcześniej. Dolegliwości jelitowe nie ustąpiły, być może trochę się zmniejszyły, ale przede wszystkim ogólne samopoczucie było coraz gorsze, być może to przez to, że dieta nie była odpowiednio zbilansowana, jadałem surówki do obiadu (tzn. ma się rozumieć do mięsa), ale też powodowały fermentację, więc jednak unikałem. No, dużo by pisać. Ogólnie moje jelita to chyba pierwszy kandydat do jakiejś poważnej choroby i być może swoimi różnymi zabiegami od kilku lat (wyeliminowanie glutenu, słodyczy itp. śmieci) tylko przedłużam okres jako takiego zdrowia, a kiedyś i tak coś tam się rozwinie poważniejszego. Bo w jaki sposób mam to ostatecznie i skutecznie wyleczyć to już pojęcia nie mam, nic nie pomaga. Dałbym jakoś radę tak żyć, gdyby nie trzeba zbyt wiele kontaktować się z ludźmi, ale po pierwsze to żadna przyjemność takie życie, a po drugie trudne do zorganizowania. No i jednak mam świadomość, że to nie jest normalny objaw i, jak wspomniałem, może się skończyć czymś nieciekawym po iluś tam latach.

            Jeszcze co do grzybicy przewodu pokarmowego (nazwijmy to umownie), od kilku już miesięcy stosuję tabletki z Pau d’Arco (kapsułki w sensie, za duże dla mnie do połknięcia, więc wysypuję do wody; niedawno wyczytałem, że lepiej działa ta kora gotowana, więc gotowałem), ale najwidoczniej równie to na mnie nieskuteczne, jak wszystko inne.

          2. avatar Niki 4 lipca 2015 o 14:33

            No to Hubert, jeśli to się ciągnie już kilka lat, to trzeba ustalić na nowo plan działania, inaczej źle będzie. Dolegliwości jelitowe są dokuczliwe i męczące psychicznie. Potem idziesz do lekarza alopaty, kartoteka gruba a ten zaczyna przebąkiwać o psychiatrze, że niby to jest pierwotna przyczyna kłopotów ze zdrowiem. A to jest odwrotnie najczęściej. Tak sobie przypominam te moje zmagania jak przez mgłę, wiem że byłam na nisko węglowodanówce przez pewien czas, bo taka była konieczność.
            Ale to nie oznacza całkowitego wykluczenia węgli, spokojnie, usunęłam tylko te wysokoskrobiowe bulwy i ziarna, owoce jadłam tylko niskocukrowe, chodziło o zagłodzenie grzyba. Tak po prawdzie to nie wiem czy miałam przerost, ale tak na oko oceniając z jelit wychodził niefajny obrazek skojarzony właśnie z candidową białą powłoczką.
            Zwierza bardzo małe ilości jadłam (bo nie wyobrażałam sobie bez tego życia, teraz mam pojemniejszą wyobraźnię).
            Jesz mięso, nie wiem czy to dobry pomysł i nie mam tu na myśli osądzania w kwestiach etycznych. Zwierz hodowlany i nieprzemysłowy też, to jakby takie ciało obce dla naszych trzewi, wprowadza toksyny no i ciężkostrawne, długo leżakuje i w żołądku, i w jelicie grubym. A zaparcia wcale nie muszą się pojawiać tylko po suszonych daktylach (u wielu osób mają dobry wpływ akurat – takie namoczone rzecz jasna – na perystaltykę, ale to zależy czym zaparcie jest wywołane) i w takiej wyraźnej postaci twardej zbitej masy. Bardzo możliwe, że masz je też w innej postaci i utajone.

            U mnie te dolegliwości były następstwem zakażenia jakimś syfem bakteryjnym, od dziąsła się zaczęło, więc działanie antybakteryjnymi środkami naturalnymi przez 3 tyg., a potem kuracja następna probiotycznymi i prebio- i synbio-.
            I weź też pod uwagę, że gazy, wzdęcia mogą świadczyć nie tyle o braku dobrej flory w jelicie grubym, co o przeroście bakteryjnym w jelicie cienkim – i tu nisko węglowodanówka jest jednym z działań leczniczych.

            Przeczytałam wtenczas chyba wszystkie internety w tym temacie, blog pepsi, blogi i strony naturopatyczne (równie popularne Tłuste życie) dla porównania i poszerzenia, specjalistyczne (jest tego od groma) i alopatyczne też dla porównania. Sama sobie ułożyłam plan, bo alopata nie chciała ze mną współpracować (proponując mi jedzenie chleba razowego m.in.), nie wziąwszy pod uwagę, że każdy organizm jest inny, inaczej reaguje na podane środki i dietę, we własnym tempie, a przyczyny są różne oraz że należy traktować pacjenta indywidualnie.

            …badania zrób! co by wykluczyć lub potwierdzić, ruszyć z miejsca.

          3. avatar Hubert 6 lipca 2015 o 13:11

            Dzięki za zainteresowanie. Rzecz w tym, że mięsa nie jem — znów nie wiem, skąd ten wniosek. Jeśli wspominałem o mięsie, to w kontekście mojej byłej, niskowęglowodanowej diety, na której byłem dłuższy czas i jak widać grzyba bynajmniej nie zagłodziłem. Obecnie jestem na wegańskim 8-1-1, najbliżej Starch Solution, ale z większą niż u McDougalla ilością owoców, zwłaszcza bananów.

          4. avatar Hubert 6 lipca 2015 o 13:52

            PS A co do badań, to robiłem jakoś w marcu, nieco po zakończeniu postu wg Dąbrowskiej. Wyniki raczej kiepskie (ujawniałem je bodaj w komentarzach do wpisu Pepsi o badaniach); myślę, że dziś już wyszłyby nieco lepiej (wkrótce zamierzam to sprawdzić).

        4. avatar grzegorzadam 10 września 2015 o 12:09

          @Hubert

          Robiłeś test candidy, sody?
          Masz stwierdzoną tę candidę?

          Jak próbowałeś się jej pozbyć?

  3. avatar mk 3 lipca 2015 o 10:28

    hej, pepsi!
    mam duży problem z czerwonymi plamami (a’la poparzyłam się żelazkiem) na ramionach i próbowałam przez szukałkę odnaleźć witaminę b i nic nie znalazłam, więęęc pozwolę sobie zapytać – w czym najwięcej witaminy b?

    1. avatar pepsieliot 3 lipca 2015 o 11:09

      w naszych suplementach, na przykłąd w spirulinue, chlorelli

  4. avatar Blue 3 lipca 2015 o 10:50

    Melduję gotowość bojową 🙂

  5. avatar Wodniq 3 lipca 2015 o 11:31

    „Równoległe bruzdy na paznokciach – niedobór kwasu solnego w żołądku”.

    Równoległe… rozumiem do osi palców ? No to mam takie 🙂

    Ponoć niedobór kwasu solnego to dość powszechna sprawa u wegetarian czy też witarian …
    … jak to naprawić ? 😀

    1. avatar pepsieliot 3 lipca 2015 o 14:46

      są stosowne wpisy o niedokładnie na tym blogu

  6. avatar Wiola 3 lipca 2015 o 12:04

    a witamine K2 gdzie znajdę?:)

    1. avatar pepsieliot 3 lipca 2015 o 14:45

      w naszym sklepie http://www.thisisbio.pl

  7. avatar ELA 3 lipca 2015 o 12:28

    Pepsi pisałaś kiedyś o domowych pastach do zębów więc nie podejrzewam, że używasz szamponu do włosów.. napisz proszę jak myjesz twarz i włosy.. dieta na pewno im służy 🙂

    1. avatar pepsieliot 3 lipca 2015 o 14:44

      używam bio szamponów

  8. avatar XLka 3 lipca 2015 o 12:38

    Jakby można było truchtać zamiast biegać, to ja już zaczęłam :). Chętnie potruchtam wespół zespół.

  9. avatar Anka 3 lipca 2015 o 12:46

    Ja też zgłaszam się do oddziału !

  10. avatar W 3 lipca 2015 o 13:45

    Pepsi, a na rogowacenie okołomieszkowe? Jeśli coś na to poradzisz, to postawię Ci pomnik, serio.

    1. avatar agifox 12 lutego 2019 o 08:35

      Och podbijam temat rogowacenia, zapalenia mieszków…

  11. avatar fila 3 lipca 2015 o 14:01

    Droga sierżantko. Ja jeszcze o tym, o czym lubię u Ciebie czytać, bo już ów post zleciał w dół.
    Obserwacje mędrca! Ale też otworzyłaś mi oczy na niebezpieczeństwa związane z różnymi rodzajami promieniowań. Także wokół tego tematy też są wciągające dla mnie. Ogólnie takie uważne życie bez zadęcia. I motywacyjne z dużą ilością 'żesz’.

    1. avatar pepsieliot 3 lipca 2015 o 14:59

      Fila masz jak w banku thx. 🙂

  12. avatar fila 3 lipca 2015 o 14:19

    Zaciekawił mnie rBGH. W UE niedopuszczony, przynajmniej tu (http://www.cancer.org/cancer/cancercauses/othercarcinogens/athome/recombinant-bovine-growth-hormone) piszą. U nas pewnie jest coś innego.

    1. avatar pepsieliot 3 lipca 2015 o 14:44

      pmyślałam też jesteśmy w UE, ale nawet tam nastrzykują

  13. avatar MaK 3 lipca 2015 o 14:21

    I ja 🙂

  14. avatar Anna 3 lipca 2015 o 16:44

    Pepsi ostatnio wszędzie widzę znowu ten nieszczęsny Barszcz Sosnowskiego jest jakaś wzmianka czym by najlepiej posmarować miejsce poparzenia? olej kokosowy? tamanu?

    1. avatar pepsieliot 3 lipca 2015 o 16:59

      żel z aloesu

      1. avatar Anna 4 lipca 2015 o 18:02

        a o tym zapomniałam o ja głupia, dzięki 😉

  15. avatar magda 3 lipca 2015 o 17:16

    odebrałam wyniki mam nadmiar B12 (normy 190-680) a ja mam 1244 , dlaczego??Mięsa nie jem od kilku lat, nie łykam b12, O czym to świadczy? Czy mam zrobić dodatkowe badania?Proszę pomóż jak masz jakiś pomysł……

    1. avatar pepsieliot 3 lipca 2015 o 20:08

      Magdo tak naprawdę górna norma może wynosić 900, ale zwiększony poziom witaminy B12 jest rzadkością. Zazwyczaj nadmiar witaminy B12 usuwa się z moczem.
      Warunki, które mogą zwiększyć poziom witaminy B12 to:
      Choroby wątroby (takie jak marskość wątroby czy zapalenie wątroby), dlatego na wszelki wypadek zrób pełne próby wątrobowe,oraz innym warunkiem są zaburzenia mieloproliferacyjne (na przykład czerwienica prawdziwa i przewlekła białaczkę szpikowa) dlatego na wszelki wypadek zrób poszerzone badanie krwi z rozmAzem. Naukowcy nie znają do końca przyczyny nadmiaru witaminy B12, a przynajmniej ja się spotkałam z takimi opiniami

  16. avatar victoria 4 lipca 2015 o 10:27

    hej Pepsi mam takie pytanie z jakiego tworzywa powinna być patelnia i garnki do gotowania . Czasem musze coś poddusic albo kasze ugotowac chlopowi. I nie wiem co wybrać Jak szukać ,może polecisz jakąś firmę ?

    1. avatar pepsieliot 4 lipca 2015 o 12:40

      z dobrej stali, albo takie bardziej wypasione, na zewnątrz miedż, w środku stal, a pomiędzy wtopione aluminium dla polepszenia właściwości garnka, ale bez kontaktu z otoczeniem. Mogą też być naczynia ceramiczne, albo szklane

  17. avatar Dominika 4 lipca 2015 o 11:08

    to ja w ogóle żyję oesu a nie powinnam – albo syndrom studenta AM I roku?

  18. avatar Gosia 28 października 2015 o 10:47

    a co może oznaczać zwiększone przetłuszczanie się włosów? mniej więcej od roku mam ten problem.. próbowałam oczyszczania skóry głowy (soda zamiast szamponu przez 3 miesiące), potem zmieniłam szampony na naturalne i nic.. umyję wieczorem włosy a rano na skroniach mam już lekko przetłuszczone.. chyba zacznę myć codziennie.. 🙁

    1. avatar pepsieliot 28 października 2015 o 12:27

      bez względu na porę roku masz takie tłuste?

  19. avatar Gosia 30 października 2015 o 13:02

    niestety.. mniej więcej od roku

  20. avatar grzegorzadam 30 października 2015 o 14:21

    @Gosia
    Może oznaczać zaburzenia hormonalne, kłopoty z tarczycą i nadnerczami.
    Przy antykoncepcji horm. ryzyko znacznie wzrasta..

    pozdrawiam

    1. avatar Gosia 3 listopada 2015 o 13:22

      dzięki @grzegorzadam

      fakt, mam subkliniczną niedoczynność tarczycy, ale lekarka powiedziała mi że włosy mogą wypadać, ale nie przetłuszczać się..

      anty hormonalnej nie stosuję

      może te nadnercza? kto wie..

  21. avatar Shaerrawedd 15 grudnia 2015 o 17:51

    A jak powinniśmy podchodzić do samej kwestii suplementów?

    Znajomy, który farmaceutą, powiedział mi, że sam nie zalecałby mi żadnych suplementów, a zamiast tego leki, ponieważ te pierwsze nie przechodza kontroli składu (jedynie sanepidowską) i generalnie nie ma pewności co w składzie danego jest. Np. w przypadku witaminy D zalecił wyłącznie vigantoletten (lek, nie suplement, dostępny bez recepty). W przypadku B12 zasugerował wzięcie recepty od lekarza na lek witamina B.

    1. avatar pepsieliot 15 grudnia 2015 o 18:13

      No to idź na forum lekarskie, a nie siedź tutaj, skoro lekarze wiedzą, jakie suplementy brać, i co jest sprawdzane. Lekarze nie mają o niczym pojęcia, póki co gadają tylko to co im powie ajent z farmacji. Albo co przeczytają na ulotce. Nawet do niedawna nie słyszeli o witaminie D, tylkodzieciom przepisywano na krzywicę, o K2, mój wpis robił furorę na forum farmaceutycznym, nawet wrzuciłam screen.a, dowiedzieli sie o k2 od blogerki

      1. avatar Shaerrawedd 15 grudnia 2015 o 21:06

        Nie jestem tutaj ekspertem, ani nie patrzę na temat czarno-biało. Po prostu chciałem dowiedzieć się jak to z tymi suplementami jest, jak rozpoznawać te dobre i czy orientujesz się w kwestii np. b12-suplement vs b12-lek.

        1. avatar pepsieliot 16 grudnia 2015 o 06:54

          metylokobalamina jest właściwie lekiem, a cyjanokobalamina suplementem, no i gdy B12 jest w formie zastrzyków to zawsze jest to lek, czytałam wiele opracowań, bardzo trudno byłoby przedawkować B12 w suplemencie

    2. avatar grzegorzadam 16 grudnia 2015 o 07:06

      @Shaerrawedd
      Właściwie wcale nie dziwi mnie odpowiedź znajomego farmaceuty..
      Suplementy to konkurencja.
      Vigantol w płynie jest 20x tańszy.
      Ale rodzinni maja dziwny problem, żeby dzieciom go przepisać. ?.
      Są świetne kompleksy wit.B , B-50, B-100, ale w Polsce nie dostepne.
      A są ciekawą alternatywą.
      ”Polskie” b-complex apteczne to kpina ze zdrowego rozsądku, wystarczy porównac składy..

  22. avatar Olka 6 września 2017 o 12:15

    Hej, ostatnio miałam coś chyba z nerwem trójdzielnym. I zastanawiam się co mogę stosować żeby się to wszystko jakoś zregenerowało, bo mam wrażenie jakby prawy policzek był „nie mój”, jakby ciężko było mi się uśmiechnąć.. sama nie wiem help help

    1. avatar grzegorzadam 6 września 2017 o 19:07

      Były jakieś infekcje ostatnio?

  23. avatar giwonka 5 stycznia 2018 o 21:40

    Właśnie szukam info o rozszerzonych naczynkach na policzkach i wokół nosa. Piszesz Pepsi – niedobór kwasu solnego w żołądku. Czy to jedyna przyczyna? Zawsze miałam z tym problem. Uwielbiam saunę, korzystam raz w tygodniu.
    Robię terapię 4 szklanek (czyli ocet jabłkowy jest, swój), biorę suple, które poradziłaś, nie jem mięsa, glutenu, cukru, kazeiny, kofeiny, kazeiny.

    1. avatar Jarmush 6 stycznia 2018 o 06:56

      nie jedyna, ale na tę masz przede wszystkim wpływ

    2. avatar grzegorzadam 6 stycznia 2018 o 16:51

      Czy to jedyna przyczyna? Zawsze miałam z tym problem.”

      Nie zawsze, można mieć niedobory w tkance łącznej (kolagen, krzem, bor…),
      przyczyna może być patogenna, a to wynika zawsze z nierównowagi kwasowo-zasadowej.

  24. avatar szymonnawelski 3 marca 2018 o 14:15

    A rogowacenie okołomieszkowe ? Moj 11 letni syn zmaga się z tym od ponad dwóch lat. Podobno to dziedziczne ale nie wiem po kim :). Może olej rybi ? może smarować olejem kokosowym, błagam pomóż!. Choroba zaatakowała głownie policzki. Dermatolog jedyne co potrafi to przepisac maść ze sterydami (zgroza).

    1. avatar Jarmush 3 marca 2018 o 20:52

      Ocet jabłkowy
      Surowy ocet jabłkowy organiczny stosuje się wewnętrznie i zewnętrznie do leczenia rogowacenia słoneczngo.

      Zastosowanie zewnętrzne

      W zależności od wielkości rogowacenia słonecznego topuj zmieniony obszar wacikiem zanurzonym w occie jabłkowym 2-4 razy dziennie. Jeśli okaże się, że drażni skórę, rozcieńcz ocet wodą 1:1

      Wewnętrznie

      Ocet jabłkowy przez całe pokolenia leczył wiele schorzeń, w tym problemów skórnych. Dodaj 1 -3 łyżeczki octu jabłkowego do wysokiej szklanki wody, 1 lub 2 razy dziennie.

      Boraks

      Boraks, jest to bardzo tani, naturalny środek do rogowacenia słonecznego. Zrób pastę z boraksu i wody i stosuj na zmienione miejsce 2-4 razy dziennie. Ktoś tam użył zamiast boraksu z wodą, boraks z Listerine (płyn do płukania ust) zamiast wody i okazało się, że jest to bardzo pomocne!

      Witamina C
      Witaminę C jest najlepiej stosować wewnętrznie i zewnętrznie w leczeniu rogowacenia słonecznego.

      Aby skorzystać z witaminy C miejscowo użyj witamina C w proszku w postaci kwasu askorbinowego TiB. Zmieszaj 1/8 łyżeczki kwasu askorbinowego z 1 łyżeczką wody. Użyj wacika, i smaruj zmianę 2 – 4 razy dziennie. Każdego dnia rób świeży roztwór.

      Kwas askorbinowy może być też stosowany wewnętrznie. Zmieszać 1/4 łyżeczki kwasu askorbinowego i 1/8 łyżeczki sody i 100 ml wody. To da nieco ponad 1 g witaminy C w postaci askorbinianu sodu (możesz odrazu użyć askorbinian sodu TiB) , który jest łagodniejszy w żołądku niż kwas askorbinowy. Stosuj 2-3 razy dziennie lub nawet częściej. Jeśli dziecko ma luźne stolce, oznacza że osiągnięto próg jelitowy, trzeba zmniejszyć dawkowanie.

      Jod
      Miejscowe stosowanie jodu okazało się skuteczne w leczeniu rogowacenie słoneczne. Używaj patyczków, stosuj jod (płyn Lugola) na zmiany 2 razy dziennie. Spróbuj pierwszy raz na noc, gdyż jod barwi skórę na jakiś czas na pomarańczowo-żółto!

      Srebro koloidalne
      Bezbarwne i bezwonne srebro koloidalne można stosować do rogowacenia słonecznego. Jeśli umieścisz srebro koloidalne w butelce ze sprayem, jest łatwe do zastosowania i nie plami. Stosuje się srebro koloidalne co najmniej 2 razy dziennie.

      Należy chronić skórę przed ekspozycją na słońce.

      POrady Teda z Earthclinic

    2. avatar grzegorzadam 4 marca 2018 o 08:17

      ”Dermatolog jedyne co potrafi to przepisac maść ze sterydami (zgroza).”

      Nie chodzić do szarlatanów.
      to nie jest choroba skóry.
      Zastosuj podane przez Pepsi, powinno pomóc szybko.

      To problem wewnętrzny, biorezonans warto zrobić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum