Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
215 338 797
105 online
35 522 VIPy

Jeśli sądzisz, że nie ma mikro ludzików elfów to jesteś w błędzie:)

Czyli pierwsza opowieść świąteczna Horrego.

Święta już dyszą na karku, a więc za chwilę się zacznie: dzwoneczki, lampeczki, Mikołaje, choinki, no i  elfy, elfy, elfy. Bez względu na to, jaki masz do  tego stosunek, z pewnością sprawa elfów nie do końca została wyjaśniona. Są tacy, którzy dadzą sobie odciąć rękę w nadgarstku, że elfy żyją tylko w średniowiecznych baśniach, no i w głowie Tolkiena albo w pokoikach z chmurkami na suficie, jako mali wyręczyciele  świętego Mikołaja. Jednak czy jest możliwe, aby te zaczarowane stworki miały coś wspólnego z rzeczywistością? Legendy o karłach, trollach, no i elfach i ich magicznych krainach znają wszystkie dzieci. Folklor skandynawski dominuje karzełkami i innymi figlarnymi elfami, ale to oczywiście w baśniach. Jednak, gdy opuścisz literaturę dziecięcą na światło dzienne wychodzą pewne relacje pojedynczych ludzi na całym świecie. Rodowici mieszkańcy Stanów i kraju syropu klonowego, ba, nawet my sami opowiadamy legendy o mikro ludzikach, zwanych krasnoludkami.

TU KUPISZ WITAMINĘ C 1000+ TiB w dużej dozie o przedłużonym działaniu z dodatkiem bioflawonoidów z cytrusów, kwercetyny, etckwercetyny, etc

Okazuje się, że większość dowodów na istnienie tych małych humanoidalnych istot jest relacjami yyy … naocznych świadków. Do spotkań z kimś w tym guście (bardzo elfowatym stworzeniem) najczęściej dochodzi w chwili, gdy zbliża się ono do domu i prosi o jedzenie albo schronienie. Jeśli mieszkaniec domostwa okazuje się skąpcem, dupkiem i odmówi gościny, elf sprowadza na niego klątwę. Ale są to zdarzenia nieczęste, gdyż elfy zdecydowanie unikają kontaktów z ludźmi. Legendy głoszą przeważnie, że mikro ludziki żyją głęboko w lesie, gdzie prowadzą wyalienowany tryb życia. Chociaż w naszym pragmatycznym świecie, pełnym najważniejszej materii, zeznania świrów, którzy rzekomo spotkali się z elfami, inni są skłonni uznać jako zmyślenia, haluny, czy fatamorgany, to jednak naukowe, archeologiczne odkrycia dają do myślenie … przynajmniej z przymrużoną gałką. W 1932 roku poszukiwacze złota znaleźli mumię o wzroście średniej linijki szkolnej, czyli 30 cm. Ludzie ci przemierzając Góry Pedro 60 mil na południowy zachód od Casper w stanie Wyoming (USA) znaleźli mumię w pozycji siedzącej na występie w małej granitowej jaskini. Miała skrzyżowane nogi, a jej ręce były złożone. Charakterystyczny płaski nos, niskie czoło, oraz szerokie i wąskie usta wskazywały na podobieństwo z wyobrażeniem elfa. Mumię prześwietlono i zbadano, zaś dział Antropologii na Uniwersytecie w Harvardzie przypieczętował jej autentyczność i orzekł, że ktoś, kto został zmumifikowany zmarł jako 65 latek. Dr George Gill (wyjątkowy sceptyk w ekipie badaczy) sądził, że mumia mogła być kiedyś niemowlęciem z wrodzoną wadą powodującą niski wzrost przy proporcjach dorosłego człowieka. Czyli miniaturowym karłem. Od chwili odkrycia mumia zmieniała właścicieli kilka razy, aż w końcu ją wcięło. Można też dodać coś ciekawego, że Indianie Shoshone i Crow, zamieszkujący tamte tereny, mają w swoich tradycjach legendy o „małych ludziach”.

Jednak być może najbardziej spektakularnego i dziwacznego odkrycia dokonano w XIX wieku. Setki malutkich narzędzi z krzemienia znaleziono na wzgórzach Pennine we wschodnim Lancashire (Wlk. Brytania). Wszystkie narządka miały nie więcej niż około 1,2 cm długości. Wśród nich można było znaleźć skrobaczki, świdry i noże w kształcie półksiężyca. Były to przedmioty niezwykle piękne, misterne i w wielu przypadkach wymagały użycia szkła powiększającego, żeby się im dokładnie przyjrzeć. Jednakże żadnego z tych miniaturowych narzędzi nie dało się wykorzystać do zadań im powierzonych. Świderek nie przewiercał, a nożyk nie ciął. Zostały więc uznane za repliki do rytuałów …  Jednak jakich rytuałów, i dlaczego takie mikrusy? Nasuwa się oczywiste pytanie, czy narzędzia te zostały wykonane przez malutkich ludzi czyli elfy? Podobnie miniaturowe narzędzia, bardzo zbliżone do tych z Lancashire odnaleziono na całym świecie. Między innymi w Devon i Suffolk w Anglii, a także w Egipcie, Afryce, Francji, we Włoszech i w Indiach. Co absolutnie dowodzi, że elfy musiały istnieć. No dobra, zapędziłem się, ale wydaje się, że jeżeli elfy istniały to powinno być jeszcze więcej na to udokumentowanych dowodów. Jednakże, jeżeli w tym samym czasie przemierzały świat olbrzymie, bo 3 metrowe, dwunożne małpy człekokształtne, takie jak Sasquatch lub Yeti, to ów fakt mógł być bardzo dla elfów nie na rękę. Dużo łatwiej byłoby elfom mierzącym tylko kilka cali, gdyby żyły jednak samiutkie jak palec u nogi. źródło tu

Uśmiechnij się:) Na zawsze Twój Horry

(Visited 2 497 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar HejHo 19 grudnia 2017 o 17:33

    Horry,kojarzysz postać Thomasa Theodora Merrylin?Arcyciekawe i związane z tematem o którym piszesz.Ja nie mam wątpliwości że „krzyżówki” istniały,syreny itp…
    Więcej Horrego!!!

  2. avatar Megit 19 grudnia 2017 o 18:19

    W czasach licealnych miałam kolegę uduchowionego niesamowicie jak mi się wtedy wydawało. Powszechnie uchodził za dziwaka, taki człowiek z kosmosu trochę. Średnio odnajdywal się wśród rówieśników za to niesamowicie oczytany wrazliwiec z niego był. Zadko się otwierał bo i odbiorców zbyt wielu nie miał ale opowiadał mi kilkukrotnie o tym że widzi i spotyka Elfy!!! Pol swojego młodzieńczego życia spędził w lasach włóczac się po nich całymi dniami. Pamiętam to przejęcie na jego twarzy kiedy o tym opowiadał. Tak mi się przypomniało…. tak że kto wie…

  3. avatar Aneta D Falkiewicz 19 grudnia 2017 o 20:40

    A o królewskich Elfach cośik? 🙂

  4. avatar Ewa 20 grudnia 2017 o 06:13

    To ja po proszę o 8-a co! n ie będę „małpować”królewny-krasnoludków.☺️ I jeszcze rodzimy cytat:”… mówcie sobie co tam chcecie,krasnoludki są na świecie”.I tego się trzymajmy.Piona-cmok?

  5. avatar hola 20 grudnia 2017 o 15:20

    Ja trochę w innym temacie. Od kilku tygodni oczuwam coś jakby wibracje w różnych częściach ciała (nigdy głowy, najczęściej brzuch). Nie potrafię tego umiejętnie opisać, ale uczucie takie jakby delikatne „kopnięcie” prądem tylko dłuższe, do 10 sek. Zupełnie nie bolesne.
    Czy ktoś z Was odczuwa/ł coś podobnego?

    1. avatar Jarmush 20 grudnia 2017 o 17:07

      badałaś poziom żelaza?

      1. avatar hola 20 grudnia 2017 o 17:43

        Nie. Badałam ferrytynę i jest bardzo niska. W takim razie zbadam też poziom żelaza niebawem.

  6. avatar Niki 22 grudnia 2017 o 19:05

    Znam ich 🙂 z pierwszego wcielenia kiedy goniłam po kniei z wilkiem, spałam na mchu odziana w skóry, futra

    1. avatar Jarmush 22 grudnia 2017 o 20:28

      🙂

  7. avatar irysek 6 stycznia 2018 o 18:09

    mam znajomą co widziała 🙂 nie, nie jest chora – zdrowa bardzo i twardo stąpająca po ziemi, ale ma pewne zdolności 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum