Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 987 725
154 online
35 456 VIPy

Mamo, chcę banana czyli jak wprowadzać stałe pokarmy

Mamo, chcę banana czyli jak wprowadzać stałe pokarmy?

10 zasad, które ułatwią Ci rozszerzanie diety Twojego dziecka

Cześć,

Do około 6 miesiąca życia dziecka karmienie jest miłe, proste i przyjemne. Jeśli karmisz piersią i odpowiednio dbasz o swoją dietę dziecko dostaje idealne proporcje węglowodanów, białka i kwasów tłuszczowych.

Karmienie piersią zalecane jest do 2 a nawet 3 roku życia

Do 6 miesiąca nasz osesek otrzymuje z mleka wszystko czego potrzebuje jego błyskawicznie szybko rozwijający się organizm. W okolicy 5-6 miesiąca dziecko powoli zaczyna zauważać i interesować się tym co leży na Twoim talerzu. Podkreślam na Twoim. Wyciąga rączki po jabłko czy banana które właśnie zjadasz. Już wtedy miej na uwadze, co jesz przy dziecku. Coraz pewniej siedzi i zanika u niego odruch wypychania językiem wszystkiego co trafi do buzi. To jest właśnie najlepszy moment na rozpoczęcie konsumpcji stałych pokarmów. Jest to też sygnał, że organizm Twojego dziecka potrzebuje zwiększonej dawki wartościowych składników odżywczych i że samo mleko przestaje być dla niego wystarczające.

  • Wprowadzanie nowych pokarmów do diety oseska wydaje się na samym początku czymś bardzo trudnym i stresującym, od czego zacząć, czy dawać mu tylko surowe warzywa i owoce?
  • Czy jednak gotować zupki, czy robić je własnoręcznie czy dawać sprawdzone ekologiczne słoiczki?
  • Jak dużo dziecko powinno zjadać?
  • Czy słuchać lekarzy pediatrów, którzy zalecają powolne wprowadzanie glutenu, aby uniknąć późniejszych alergii, gdyż nie mogą sobie wyobrazić życia bez chleba, ciastek i makaronów

Dieta raw ma wiele zalet, ale spożywanie samych surowych warzyw i owoców, szczególnie tak duża ilość błonnika może za bardzo obciążać słabo rozwinięty układ pokarmowy dziecka. Ekologiczne słoiczki są bardzo przydatne w podróży, ale jeśli tylko masz dostęp do świeżych ekologicznych owoców i warzyw zdecydowanie lepiej, zdrowiej i również bardziej ekonomicznie jest robić puree, lub proste zupki samemu. Jak dużo powinno zjadać dziecko?

Pamiętaj o złotej zasadzie:

Ty decydujesz co dziecko je, a dziecko decyduje ile

Jak rozszerzać dietę dziecka?

  • Najlepszym rozwiązaniem wydaje się być powolne i oddzielne wprowadzanie po kolei różnych produktów – surowych lekkostrawnych owoców, gotowanych warzyw, kasz i ryżu, oczywiście najlepiej z ekologicznych gospodarstw.
  • Pestycydy są wrogiem każdego, a co dopiero tak młodego organizmu.
  • Kolejność podawania nowych pokarmów powinna uwzględniać to jak są trawione i czy mogą powodować ewentualne alergie.
  • Możesz zacząć od wprowadzenia kaszki ryżowej i jaglanej (można kupić ekologiczne kaszki błyskawiczne bez dodatku cukrów i mleka właśnie z ryżu i prosa).
  • Podaj łyżeczkę lub dwie takiej kaszki rozrobionej z ciepłą wodą najpierw na godzinę przed zwykłą porą karmienia, potem po tygodniu-dwóch po godzinie od karmienia, zacznij jeden raz dziennie.
  • Bardzo dobrym źródłem żelaza oraz cennego białka jest komosa ryżowa (quinoa), którą możesz sama (lub sam) ugotować tak aby była bardzo miękka i zmiksować blenderem przed podaniem (niezmiksowana – nie będzie strawialna dla dziecka).

 

Polecam różne organiczne i przepyszne komosy ryżowe This is BIO (quinoę czarną, czerwoną i białą) ze względu na zawartość aminokwasów i inne wartości odżywcze<

Uważka:  dziecku miksuj quinoę


W wielu kręgach kulturowych jednym z pierwszych owoców podawanych dzieciom jest banan

  • Dojrzały banan jest bardzo lekkostrawny i słodki co powinno bardzo smakować dziecku. Inne produkty, które można wcześniej wprowadzać to tarte jabłko, avocado, papaya, podgotowana brzoskwinia, puree z gotowanej marchewki, gotowany ziemniak, batat czy dynia
  • Możesz wręcz zacząć od tych produktów a dopiero potem wprowadzić kaszki, które będą jeszcze lepiej smakowały gdy wymieszasz je z jabłkiem lub bananem
  • Pamiętaj aby wprowadzać nowy pokarm raz na 3-5 dni, tak aby móc zaobserwować jednoznaczną reakcję alergiczną czy ewentualną niestrawność
  • Gdy wprowadzisz jednocześnie 2-3 nowe produkty, jeśli coś źle wpłynie na organizm dziecka, nie będziesz wiedzieć, który pokarm wyeliminować

10 zasad wprowadzania pokarmów stałych (oprócz tego karmisz tak, jak do tej pory piersią lub mieszanką mleczną, jeśli nie możesz piersią):

1

Zacznij od kaszki ryżowej, lub jaglanej wymieszanej z mlekiem z piersi lub mieszanką mleczną, której używasz. Podaj za pierwszym razem od pół do 1 łyżeczki kaszki. Następnie zwiększ dawkę do 2-4 łyżek stołowych.

2

Przed, lub po wprowadzeniu kaszek podaj dojrzałego zmiksowanego lub rozdrobnionego widelcem banana tak jak w punkcie 1.

3

Jak dziecko chętnie zjada kaszkę i banana wprowadź avocado, papayę lub gruszkę, w ciągu kolejnego tygodnia lub dwóch. Jednego dnia daj np. banana, kolejnego avocado.

4

Jeśli dziecko będzie chciało możesz zacząć wprowadzać 2, lub 3 posiłki stałe w ciągu dnia, np. banan na śniadanie, avocado na wieczór, lub tarte jabłko na śniadanie, banan na obiad i kaszka na wieczór.

5

Kolejne produkty to: marchew, ziemniaki, bataty, buraki czy dynia. Teraz podajesz już 3 posiłki dziennie. Możesz wprowadzić niewielkie ilości świeżych soków – np. z jabłek czy śliwek, ale nie za dużo – gdyż wciąż pragnienie dziecka zaspokajane jest głównie mlekiem.

6

Spróbuj zielonych liściastych warzyw, które są cennym źródłem wapnia i wartościowych składników odżywczych: jarmuż, brokuł, kalafior. Warzywa takie jak szpinak czy boćwina są również bardzo cenne, lecz z tymi lepiej trochę poczekać bo zawierają szczawiany. Smak zielonych liściastych warzyw może być zbyt intensywny dla dziecka, dlatego można podać je zmieszane z kaszką lub ryżem. Jeśli dziecku nie smakuje nie karm na siłę.

Marcel my love

7

Między 7 a 9 miesiącem spróbuj wprowadzić niektóre warzywa strączkowe – zacznij od najłatwiej strawialnych jak soczewica czy cieciorka. W kolejnych miesiącach jeśli widzisz dobrą tolerancję tego rodzaju pokarmów u dziecka możesz wprowadzać inne rodzaje fasoli. Jeśli w twojej rodzinie nie występowały alergie na soję możesz spróbować z dobrze ugotowanymi ziarnami soi (koniecznie ekologicznej) oraz tofu. Soja wzbudza wiele kontrowersji (temat na osobnego posta), ale jej niewielkie ilości w najmniej przetworzonej formie i koniecznie z upraw organicznych (soja jest jednym z najbardziej powszechnie uprawianych zbóż i bardzo często GMO) mogą być dobrym źródłem białka. W Japonii reakcja na soję jest inna, ponieważ dzieci jedzą ją od najmłodszych lat. Wydaje się mieć pozytywny wpływ na późniejszą zachorowalność na pewne nowotwory. Ale tak jak wspomniałam, to temat na osobnego posta.

8

Do 12 miesiąca życia – a najlepiej nigdy – nie wprowadzaj produktów z mleka krowiego.

Jeśli dopuszczasz mleko – lepiej by było to niepasteryzowane mleko kozie – ale dopiero po ukończeniu roku.

Jeśli dopuszczasz jajka – możesz wprowadzić żółtko w ok. 7-9 miesiąca, pamiętaj jednak o tym, że jajka są jednym z silniejszych alergenów i bardzo możliwe, że organizm Twojego dziecka nie będzie ich tolerował.

9

Pierwsze pokarmy podawaj łyżeczką (w formie puree), między 7 a 9 miesiącem możesz zacząć dawać dziecku niewielkie kawałki miękkiego pożywienia – pokrojony w plasterki banan, kawałeczki avocado czy gruszki, gotowanej marchewki czy ziemniaka, aby dziecko mogło jeść samodzielnie rączkami. Będzie to dla niego nowa zabawa i kolejne ciekawe doświadczenie w jego kulinarnym życiu.

10

Nie podawaj dziecku do 12 miesiąca życia – z powodów możliwych alergii: cytrusów (choć tu ciekawostka – pierwszym zalecanym owocem dla małych Hiszpanów jest pomarańcza), orzechów, mleka krowiego, owoców morza, glutenu (również po 12 miesiącu). Ze względu na ryzyko zadławienia nie podawaj: owoców z pestkami, orzechów, rodzynek, surowego jabłka i surowej marchewki w kawałkach czy winogron.

and

  • Nie poddawaj się – jeśli coś po raz pierwszy nie zasmakowało dziecku spróbuj za jakiś czas, uważa się, że nowy smak akceptujemy dopiero gdy nasze podniebienie 8 razy się z nim zetknie.
  • Pamiętaj, karmienie dziecka powinno być przyjemnością dla obydwu stron
  • Nie wmuszaj nic w dziecko i wykaż się wrodzoną cierpliwością, której jako matka lub ojciec masz przecież w sobie niezwykle dużo

Noemi

Noemi my love

(Visited 6 007 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar malgo78 11 września 2015 o 07:29

    Cześć i czołem ponownie! :). Jedno krótkie pytanko: czy dwulatkowi nadal blendować komosę czy może już wcinać w oryginalnej postaci? PS Dwie takie fajne laski na jednym zdjęciu! TO LUBIE, dziewczyny :).

    1. avatar pepsieliot 11 września 2015 o 07:33

      moim zdaniem już nie trzeba, ale dowiemy się co podaje Noemcia

  2. avatar agata 11 września 2015 o 07:31

    Noem, Peps super ze sa dzieci. Mam nadzieje ze bedzie i o tych duzych 🙂
    Btw,, pytanie z grupy 'wszystko juz bylo’ – ktora z mikstur TiB dla dzieciat w wieku szkolnym, tak dla odpornosci i zdrowia i pomocy w porzuceniu smieci?

    1. avatar pepsieliot 11 września 2015 o 07:36

      dziecko 7 lat może brać 2 g chlorelli, na przemiennie z 2 g spiruliny, super pro zdrowotne i pro intelektualne działanie, szczególnie chlorellę zaczynać od ćwiartki tabletki i stopniowo dodawać kolejne (co tydzień)

  3. avatar Karolajna 11 września 2015 o 08:10

    A chlorella dla niespełna 3-latka? I tak w ogóle: jaka suplementacja dla małych dzieci? Pepsi, Noemi, proszę w imieniu swoim i rozlicznych rodziców 🙂

    1. avatar pepsieliot 11 września 2015 o 08:20

      spokojnie 1 gram już od 1 roku

      1. avatar karolajna 11 września 2015 o 10:23

        Dzięki, przyzwyczajam dziatwę do glonowego smaczku 🙂 Nie dawajmy tabletek dzieciom do połykania! Vide tragiczna historia córki Ewy Błaszczyk

        1. avatar pepsieliot 11 września 2015 o 10:29

          Karolajna, dziecko idealnie i chętnie odgryza kawałeczek chlorelli, który trzymasz w ręce. Natomiast to była bardzo pechowa sytuacja, ona nie była bardzo mała. mogła zakrztusić się czymkolwiek. Przełyk człowieka jest problematyczny od zawsze

  4. avatar makana 11 września 2015 o 11:32

    Fajny wpis, dzieki! Chociaz ja po 1 roku wiec lecimy dalej 🙂

    I mam od razu 2 pytania.
    Co z glutenem? wprowadzac?nie wprowadzac?
    taka na przyklad owsianka?

    I pytanie o banany i mango i inne podobne – wg TCM mocno wychladzajace dla dzieci i nie wskazane szczegolnie w okresie jesien/zima. Co w tym temacie?

    Pieknie dzieki i pozdrawiam

    1. avatar pepsieliot 11 września 2015 o 15:21

      Odkrycie zjawiska leukocytozy trawiennej po spoźyciu gotowanego pokarmu było raczej zupełńie nie znane TCM.

      1. avatar noemidemi 11 września 2015 o 20:50

        Makana – ja bym glutenu nie wprowadzała. Jest tyle fantastycznych alternatyw bezglutenowych – kasza jaglana, gryczana, różnego rodzaju ryże, komosa ryżowa. Co do owsianki – istnieje również w formie bezglutenowej, tylko w Polsce jest problem – bo albo możesz kupić płatki owsiane ekologiczne, które nie są pozbawione glutenu albo zwykłe ale za to bezglutenowe (np. firmy Provena).
        TCM to ponad 2000 lat historii i skutecznych holistycznych terapii i metod leczenia różnych schorzeń, które trudno kwestionować (mam na myśli terapie). Zastanawiałam się nad dietą całkowicie raw dla dziecka, ale doszłam do wniosku, że w naszym umiarkowanym klimacie, gdzie często jest zimno, siąpi i pada taka dieta nie jest idealna. Dlatego oczywiście – jak najwięcej surowego pokarmu ale czasem w towarzystwie ciepłych kasz na czele z odkwaszającą organizm jaglanką. I jak najbardziej banany – na ich temat chyba nie muszę blogu Pepsi – bananożercy nic pisać 🙂 i mango – to wprost bomba witaminowa, antyoksydanty (witamina A, C, E), witaminy z grupy B, witamina K oraz potas, magnez i miedź – oraz mangiferyna działająca przeciwzapalnie, przeciwbólowo i przeciwnowotworowo.

        1. avatar Maria 18 grudnia 2016 o 12:18

          Jak polemizować z argumentem, że największa tolerancja jest do ukończenia 12 m. życia i dlatego należy wprowadzić gluten i nabiał?

  5. avatar agnei 11 września 2015 o 12:22

    Hmm a jednak mnie zaskoczylo takie podejscie…
    „Dieta raw ma wiele zalet, ale spożywanie samych surowych warzyw i owoców, szczególnie tak duża ilość błonnika może za bardzo obciążać słabo rozwinięty układ pokarmowy dziecka.”
    ???
    To chyba wtedy wprowadzac powoli i mniej, a zapotrzebowanie uzupelniac mlekiem… Ale zeby od razu zalecac gotowanie? I to wcale nie z komentarzem, ze w przypadku, gdy matka (z roznych powodow, niewazne) nie karmi.
    Jestem zaskoczona.

    1. avatar pepsieliot 11 września 2015 o 15:19

      a ja nie, wiele pokarmów gotowanych jest bardziej wskazanych dla dziecka niż surowe, najważniejsze, aby była prżewaga surowych pokarmów

    2. avatar Dorota 15 września 2015 o 14:06

      A orkisz? Tj. kaszka orkiszowa dla 7-mio- miesięczniaka?

  6. avatar Lorka 11 września 2015 o 18:14

    moja córa 9 miesięczny człowiek wpierdziela wiekszosc owoców( bez cytrusów), w sumie to są jej głownym pożywieniem po cycu. zazwyczaj zmiksowane z dodatkiem kaszy , ryżu gotowanych na mleku roslinnym. Ale nie pogardzi tez połówką morelki w łapę, czy kawałkiem gruszki( miękkiej). mięsem pluje,jajo musze cichaczem przemycać w owocach.. wiec optymistycznie myślę,że wybierze życiową drogę wegetariańską :P, co mnie napawa optymizmem, gdyż dwie pozostałe za kotlecika dały by się posiekać.. jest jednak problem..a moze to nie problem? wydaje mi się,ze tych stalych posilkow ona je za mało.. woli cyca.. 9 miesiecy jedna kaszka lub papka z owoców i avokado , jakis kęs brokuła itp a do tego tylko cyc.. nie jest zagłodzona, wygląda jak mały budda i wołamy nań zuzka kluska… ale mam obawy..

  7. avatar noemidemi 11 września 2015 o 21:02

    Lorka z tego co piszesz to nie wygląda na to, żeby mała jadła mało :). Jak je avocado – to fantastycznie, to wspaniałe witaminy, 30% tłuszczu – głównie tłuszcze jednonienasycone, oraz glutation – silny przeciwutleniacz, avocado jest bardzo pożywne. Dawaj jej 2-3 pokarmy do wyboru i niech sama określa ile chce zjeść. Nic na siłę 🙂

  8. avatar Iv 12 września 2015 o 18:37

    Moja Kalina ma 11 miesiecy, od miesiąca wcina kwaszone ogórki (oczywiście domowej roboty, z solą himalajską). Nie robię jej krzywdy tymi ogórami?

  9. avatar noemidemi 12 września 2015 o 20:25

    Iv, uważam, że w żadnym wypadku nie robisz krzywdy a wręcz cudownie dbasz o florę bakteryjną swojego dziecka. Z tego co czytałam – odrobinę fermentowanego pożywienia można zacząć podawać od samego początku – np. dać niemowlęciu do ssania palec zanurzony wcześniej w fermentowanej żywności np. w wodzie po ogórkach kiszonych. O probiotykach za niedługo ukaże się cały długi post.

  10. avatar grzegorzadam 12 września 2015 o 22:15

    @Iv
    Będzie zdrrrowe dziecko !
    Najlepsze ogórki polskie są z polską sola kłodawską 😉

    1. avatar pepsieliot 13 września 2015 o 04:46

      wydaje mi się, że przeceniasz polskich rolników, mieszkam na wsi i mam odmienne zdanie 🙂

    2. avatar Iv 13 września 2015 o 19:52

      Czyli dobrze z tymi ogórami robiłam. Ufff, dziękuję 🙂 ogóry niepryskane, z pewnego źródła , sama kisiłam 🙂
      a słuchajcie, jeśli już Was tu mam i mogę jeszcze wykorzystać, to podpowiedzcie, czym słodzić takiemu niespełna rocznemu malcowi? Oczywiście bez przesady, ale owsiankę bym czasem ciut czymś dosłodziła, ale nie bardzo wiem czym. Na ksylitol chyba za wcześnie, co?
      Generalnie Kali (11miesięcy) wciąż głównie na moim wege-mleku, czasem je więcej, czasem mniej, zależy od dnia, ale chciałabym nie popełniać błędów i nie zrobić Jej niczym krzywdy…. więc będę ogromnie wdzięczna za podpowiedź co z tym słodzeniem! Pozdrawiam! 🙂

      1. avatar pepsieliot 14 września 2015 o 06:17

        Iv ksylitolem nigdy nie słodź, to wysoko przetworzony produkt, jak już to daktylem, miodem, ewentualnie stewią

  11. avatar grzegorzadam 13 września 2015 o 07:30

    @Pepsi
    —wydaje mi się, że przeceniasz polskich rolników, mieszkam na wsi i mam odmienne zdanie 🙂

    Możesz jasniej 😉

    A o co chodzi z tym glutenem w płatkach owsianych? To jakiś mit..
    Płatki owsiane to potężny rezerwuar Krzemu, Magnezu, Selenu, błonnika, wit B1, B6, E, flawonoidów, jest regulatorem przewodu pokarmowego, poprawia pamięć i 'nastrój’..
    Najsilniejszym zwierzęciem w gospodarstwie jest koń.. a co go 'napędza’? – Owies 😉

    Z ziaren owsa robi sie świetna miksturę oczyszczającą organizm, wiecej jest plusów dodatnich niż ujemnych jednak..

    1. avatar pepsieliot 13 września 2015 o 11:41

      no po prostu płatki powstają w tym samym miejscu co obrabia się pszenicę, a uściślam, rolnicy nie mają pojęcia co jest dobre, a co ze, potrafią sami zjadać płody rolne z pestycydami, kiedyś, nie tak dawno, prowadzili 2 hodowle, na sprzedaż i dla siebie.Obecnie jedzą fas food, kupują w euro delikatesach buły z głębokiego mrożenia, i sypią herbi w przydomowych ogórdkach

    2. avatar Iv 14 września 2015 o 12:18

      czyli ksylitol też zło. Cholera, słodziłam mojemu 8 latkowi ile wlezie, ale teraz się opamiętam. No ok, to jeszcze jedno co do miodu, mogę spokojnie dawać Kalinie? Ma 11 miesięcy, gdzies przeczytałam, że skoro karmię piersią to i ja powinnam miodu unikać ,bo mi się dziecko może na botulizm rozchorować. Prawda to?
      Pozdrawiam!

      1. avatar grzegorzadam 14 września 2015 o 17:40

        @Iv
        Nie tak do końca..
        Oryginalny brzozowy ma swoje plusy dodatnie. 😉
        Jest substancją antybakteryjną, diabetycy mogą go smiało stosować.
        Może być składniliem domowych past do zębów..
        Na pewno miażdży sacharozę..

        1. avatar pepsieliot 14 września 2015 o 18:58

          sacharozę zmiażdży bizantyjski brud spod paznokcia, a co do past do zębów, to odradzam ich konsumpcję 😀

  12. avatar grzegorzadam 13 września 2015 o 16:20

    —”no po prostu płatki powstają w tym samym miejscu co obrabia się pszenicę”
    Tak, ale takie zakurzenie pszenicą to jest śladowa sprawa, bardziej chodzi, żeby nie żywić dzieci pszenicą pod jakąkolwiek postacią, i dodatkowo podsuszanej rakotwórczym glifosatem z Roun-dupu..
    Korzyści z płatków owsianych przeważają jednak nad tym 'homeopatycznym’ zanieczyszczeniem

    😉 Osobiście znam 'dużego’ rolnika, który był na 'kursie’ monsanto, gdzie powiedzieli muuuuu, że roundup jest nieszkodliwy i sypie wszędzie, a ma kilka tysiecy hektarów..
    To jest problem bo koles wytruwa pszczoły, a reszta z wiatrem leci na miasto!
    A sam to sobie może glifosat do zupy sypac, jego sprawa..
    Tu krótki filmik z takim palantem, co twierdzi, że to bezpieczne.. 🙂

    https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=_jJfaOuVbXc

  13. avatar Klucha 13 września 2015 o 18:52

    Witam, moje dziecko jest przeziębione i gorączka od 3 dni. Wiem ze paracetamol to syf , ale co dac dziecku które ma 39 stopni gorączki? Jak uchronić dzieci przed braniem paracetamolu ? Ekologiczne jabłko codziennie nie zadziałało dla odporności 🙁

    1. avatar grzegorzadam 14 września 2015 o 07:16

      @Klucha
      Gorączka > organizm malucha walczy z zapaleniem, dobry objaw > ręcznik chlodny na główkę często, stare sposoby babcine.
      Poczytaj o kalibracji witC, dziecko tak samo potrzebuje tego nutrientu, bo witaminą de facto nie jest.
      Powinna stać w sklepach zamiast cukru.. ale na to sie nie zapowiada w najbliższym stuleciu..
      I do świeżych soczków 1 gram co pół godziny, (najlepiej askorbinian lub liposomal) działa jak armata! 😉
      Kup w zielarskim czarny bez i lipę, zaparz dzbanek ( tylko nie lipomal! ;)) dosmacz miodkiem jak przestygnie, do tego też możesz dawać vitC..
      Polskie (tylko!) syropki sosnowe, syrop z cebuli z miodem, kąpiel w wodzie cieplej, ale najpierw do gorącej wsypać 50-70 gram sody spożywczej, jak ostygnie 100-200 ml wody utlenionej 3%..

      Paracetamol to niedobre rozwiązanie…tak samo iubuprofen.
      Przez sto lat nawet dokładnie paracetamolu nie przebadali, a w Usa widać jakie śmiertelne żniwo zbiera..
      A tu masz środki naturalne, które z powodzeniem zastępują te ”leki”:

      –Naturalne zamienniki ibuprofenu— :
      Drugim bardzo popularnym lekiem przeciwbólowym jest paracetamol o którego skutkach ubocznych możecie przeczytać tu: Paracetamol – realne zagrożenie. Paracetamol nie wykazuje jednak działania przeciwzapalnego.—

      http://www.sygnaturazdrowia.pl/naturoterapia/naturalne-zamienniki-ibuprofenu/

  14. avatar EWCIA 13 września 2015 o 19:44

    JA TROCHĘ POZA TEMATEM.MAM PROŚBĘ DO NOEMI. CZY MOGŁABYŚ NAPISAĆ JAK PIELĘGNUJESZ SWOJE CUD WŁOSY? PYTAM BO TEŻ MAM KRĘCONE (WPRAWDZIE PRZYNAJMNIEJ O POŁOWĘ MNIEJ). A CO SĄDZISZ O OLEJOWANIU WŁOSÓW?NIGDY TEGO NIE ROBIŁAM, ALE SŁYSZAŁAM WIELE POCHLEBNYCH OPINII. JAK DŁUGO TRZEBA PIĆ CHLORELLE, ŻEBY ZOBACZYĆ WIDOCZNE EFEKTY? BYŁABYM BARDZO WDZIĘCZNA ZA ODPOWIEDZ!

    1. avatar pepsieliot 14 września 2015 o 06:19

      chlorellę się zwykle je, a o oleju kokosowym i włosach będzie wpis dzisiaj, ale mam nadzieję, że Noemi zdradzi jakieś tajemnice

  15. avatar Kinga Piątkowska 13 września 2015 o 20:40

    Noemi jak odrobaczac dzieci domowymi sposobami? Slyszalas o miksturze woda z kiszonych ogorkow plus czosnek? czy to bezpieczne?

  16. avatar grzegorzadam 14 września 2015 o 07:25

    @Kinga Piątkowska
    Nic co naturalne nie może być niebezpieczne. oczywiście z umiarem.
    Smak mixtury..hmm. szczególny. 😉
    Dziecku łyżeczka (4-5 ml) , dorosłemu łycha 'zupowa’ (10-15 ml) przed snem.
    Sól kamienna świetnie tłucze pasożyty, nasza polska kłodawska 1.1 kg najlepsza. 😉
    Polecam tez Balsam Kapucyński, stara receptura, bardzo 'sprytne’ ziołowe kropelki, poczytaj na necie..

    Kapitalne na pasożyty są nalewki i octy z wrotycza, glistnika i piołunu, poczytaj u dr Różańskiego..

    1. avatar Kinga Piątkowska 14 września 2015 o 22:07

      dziekuje pieknie ma pan ogromna wiedze!! 🙂

    2. avatar kataka 20 listopada 2016 o 20:21

      Grzegorzuadamie, czy chodzi o tą najzwyklejszą niejodowaną sól w zielonej torebce, tzw. „do przetworów”?

      1. avatar grzegorzadam 20 listopada 2016 o 21:40

        Tak.
        Jakakolwiek kłodawska jest dobra, nawet jodowana.

  17. avatar EWCIA 14 września 2015 o 09:49

    PEPSI JAK TO CHLORELLE SIĘ JE? PRZECIEŻ ONA JEST W TABLETKACH. MYŚLAŁAM, ŻE SIĘ JE ŁYKA?

    1. avatar pepsieliot 14 września 2015 o 11:20

      no łyka, ale sądziłam, że chcesz ją pić 🙂

  18. avatar Justyna 14 września 2015 o 18:27

    Hej, super, że się w końcu pojawiła ta kategoria. Nie mogłam się doczekać.:)
    Pytanie do Noemi lub Pepsi czy usg w ciąży jest bezpieczne? Ile maksymalnie razy robić? Zalecane 3 czy więcej? Trafiam na różne źródła, więc już sama nie wiem.
    Pozdrawiam 🙂

    1. avatar pepsieliot 14 września 2015 o 18:55

      Nie jest obojętne dla mózgu dziecka, więc robić tylko wtedy, gdy jest to konieczne

  19. avatar noemidemi 15 września 2015 o 20:48

    USG podgrzewa temperaturę pobliskich tkanek i kości do 6 stopni powyżej bezpiecznej maksymalnej temperatury, to może prowadzić do zaburzeń w funkcjonowaniu komórek i może mieć negatywny wpływ na wczesnym etapie rozwoju płodu. Więc też uważam, że robić w bardzo ograniczonej ilości i jak najkrócej.
    Powszechnie uważa się, że to badanie jest bezpieczne, ale testy na zwierzętach (niestety) pokazały że niekoniecznie, myszy poddane działaniu USG przez 10 godzin nie doczekały kolejnego dnia.

  20. avatar Wisia 23 września 2015 o 12:41

    Noemi, co myślisz o suplementacji dzieci ok 3l. Czy jest wskazane np wit.D3, niezbędne kwasy np DHA? Czy jak D3 to też K2? Jakie dawki?

  21. avatar Dorota 7 grudnia 2015 o 22:03

    Planuję karmić synka do ok roku. Potem wracam do pracy :/ Doradźcie proszę, czym po roku najlepiej zastąpić mleko mamy?

    1. avatar pepsieliot 8 grudnia 2015 o 06:13

      awokado,kasze – niepalona gryczana,jaglana, zielony groszek, brązowy ryż, brokuły, bataty, owoce, 1 gram spiruliny, albo chlorelli dziennie, omega 3, witamina D3

      1. avatar Dorota 8 grudnia 2015 o 15:11

        Ok, czyli stałe pokarmy wystarczą. To chciałam wiedzieć.

  22. avatar Beata 26 lipca 2016 o 09:50

    Peps nie pamiętam w którym miejscu przeczytałam że dla malutkich można podawać np ryż z awokado i brokułem i tak się zastanawiam..ryz to weglowodany a awokado to tłuszcz i czy można te dwa produkty łączyć skoro cukru i tłuszczu razem nie można?

    1. avatar pepsieliot 26 lipca 2016 o 16:11

      Dzieciom nie grozi insulinooporność przy takich pokarmach, to jest wspaniały pokarm dla dzieci. Dla dorosłych też, tylko awokado musi być dość mało, bo 10% kalorii

    2. avatar grzegorzadam 26 lipca 2016 o 18:21

      Zamiast ryżu podaj jaglankę.

  23. avatar Beata 27 lipca 2016 o 05:21

    dzięki:)!

  24. avatar kataka 20 listopada 2016 o 19:53

    Noemi, cudownie, że piszesz o dzieciaczkach. Dobre nawyki żywieniowe trzeba pielęgnować od początku. Ja robię Synkowi (aktualnie 9 miesięcy) od początku stałe posiłki sama. To ogromna satysfakcja widzieć jak mruczy zadowolony wcinając np. buraczkową papkę z komosą albo jaglankę z owocami. I właśnie o kaszę jaglaną chciałam zapytać…. Kiedyś przeczytałam, że trzeba moczyć ją w wodzie z cytryną:

    „Żeby pozbyć się charakterystycznej dla kaszy jaglanej goryczki, ale również niekorzystnego kwasu fitynowego, który utrudnia przyswajanie substancji mineralnych, kaszę należy dokładnie wypłukać na sitku pod bieżącą wodą, następnie sparzać wrzątkiem lub uprażyć na suchej patelni i w rondelku zalać ok. 2x większą objętością wody zakwaszonej sokiem z cytryny/kwasem askorbinowym, a w przypadku dzieci, które jeszcze nie miały kontaktu z cytrusami kropelkami z witaminą C dla niemowląt. Jeśli chcemy, by kasza była sypka na 1 szklankę kaszy należy dolać 2,5 szklanki wody. Następnie należy moczyć kaszę kilka godzin, najlepiej całą noc, by nastąpiła hydroliza kwasu fitynowego.
    W tej wodzie, w której kasza się moczyła, wstawić na najmniejszy ognień i pozostawić pod przykryciem do całkowitego wchłonięcia się wody, bez mieszania (uwaga może kipieć). Dla wzmocnienia efektu można zostawić jeszcze na godzinę zawiniętą w kocu. Ugotowaną należy przechowywać szczelnie zamkniętą w lodówce, a przed odgrzewaniem dodać odrobinę wody/mleka/oleju/masła. Na etapie gotowania możemy dodać łyżkę masła lub oleju kokosowego.” (http://zdrowoinatemat.blogspot.com/2014/11/jak-prawidowo-gotowac-kasze-jaglana.html)

    Utkwiło mi to strasznie w głowie i zawsze tak robię, ale szczerze, nigdzie nie mogłam znaleźć potwierdzenia tej informacji. Co o tym myślisz?

    Kolejne moje pytanie to czy takiemu maluchowi można podawać karob? Dziś dosypałam odrobinkę do deseru….

    A co sądzisz o kombinacji awokado + kasza jaglana/ryż + banan? Pewnie lepsza opcja to wersja bez banana, ale mój Synek nie za bardzo przepada za smakiem awokado a żal mi z niego zrezygnować…. Nie wiem jak je inaczej przemycić. Kasza gryczana niepalona + awokado mu nie posmakowało, może z jaglaną byłoby lepiej. Tak czy inaczej będę próbowała, bo tak jak napisałaś dziś nie smakuje a jutro może smakować ;).

    Chciałam jeszcze zapytać jakie zioła poleciłabyś, aby dodawać do papek warzywnych? I kiedy zacząć dodawać sól?

    Rozpisałam się…
    Jeszcze raz dziękuję za ten artykuł. Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się
Reklama

 

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum