Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 977 778
43 online
35 455 VIPy

Dlaczego Ty nie zdjęłaś maski dziewczyno? Ależ ja zdjęłam

Czyli o miodzie, owsiance i kurkumie w kontekście świetlistej cery, odmładzania, upiększania, neutralizowania krost i stanów zapalnych. Małe DIY. 

Oraz 2 wiersze, białe:D

Jestem gruba, bo mnie na to stać. 

Yyy … twierdzisz?

To byłby świetny przykład homonimu, gdyby

bycie grubym było droższe w utrzymaniu niż

chudość

W archaiku owszem, grubość

symulowała zamożność, dziś poza Marylą i

sinusoidalnie Oprah, panny z

pie są chude. Im bogatsze tym chudsze.

W związku

z powyższym, słowa: jestem gruba, bo

mnie na to stać nie są już żadnym

homofonem, bo

znaczą tylko tyle, że masz to gdzieś, że się nie

przejmujesz, że się cool obnosisz z grubszą

łydką i takimi tam

Stać mnie na to, czyli

mam odwagę, nie boję się, nie przemieszczam

się kretowiskami

Obnoszę się z tuszą

Ludzką

Ale nawet jak ktoś wybiera grubość, to z pewnością nie wybierze pryszczy.

Jakąkolwiek objętość obejmuje skóra i tak jest odzwierciedleniem Twojego zdrowia. To raczej wydaje się oczywiste. Jesteś dobrze odkarmiona, nie chorujesz, masz w skórze gładkiej blask. Szarzejesz i wychodzą Ci krosty, gdy coś nie tak dzieje się w Twoim układzie trawiennym. Co możesz zrobić, żeby cieszyć się jasną i promienną skórą, oprócz tego, że od dawna nie jesz już złomu? Zmiany w diecie to oczywiście priorytet, ale można jeszcze rzecz polepszyć. Do tego celu możesz używać również zewnętrznie fenomenalnych pokarmów.

1. Miód

Istnieje kilka powodów, dla których miód znajduje się w tak wielu maseczkach do twarzy, kremach nawilżających i innych produktach kosmetycznych. Po pierwsze ma właściwość działania przeciwbakteryjnego, co oznacza, że ​​może pomóc w leczeniu wielu schorzeń skórnych, od egzemy po trądzik. Po drugie, jest bogaty w przeciwutleniacze, a wiemy że antyoksydantów, przy naszej nadprodukcji wolnych rodników tlenowych,  nigdy dość. No i wreszcie, jego naturalne właściwości kojące i nawilżające, które mogą znacznie poprawić naszą cerę. Najprostszym sposobem użycia miodu, aby skóra mogła z niego skorzystać jest zrobienie po prostu maseczki miodowej. Nałóż cienką warstwę miodu (surowy, nieprzetworzony BIO  miód jest najlepszy ma się rozumieć) na lekko wilgotną skórę okrężnymi ruchami palców. Niech miód siedzi Ci na facjacie 15 minut. W tym czasie cenne składniki odżywcze wnikną w pory i odmłodzą co jest do odmłodzenia. Następnie spłucz maseczkę ciepłą wodą. Możesz też zmieszać miód z niewielką domieszką soku z cytryny, co sprawi, że twarz będzie rozjaśniona i bardziej jakby po liftingu. Nie u wszystkich się jednak sprawdza.

2. Olej kokosowy

Ze względu na duże stężenie triglicerydów, kwasów tłuszczowych o średniej długości łańcucha, które dobrze przenikają przez pory, jak również znane i udowodnione działanie antybakteryjne oleju kokosowego, właściwości przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze, olej kokosowy jest kolejnym doskonałym wyborem dla poprawy zdrowia skóry. W archaiku olej kokosowy był nawet stosowany do leczenia rozstępów, ale chyba się niezbyt sprawdził. Aby zrobić maskę z oleju kokosowego (surowy i tłoczony na zimno olej kokosowy zrobiony z ekologicznych kokosów jest najlepszy), wystarczy stosując okrężne ruchy palców nałożyć warstwę na skórę. I tak samo przetrzymać rzecz przez kwadrans. Kwas laurynowy wnika w skórę, odżywia ją, walczy z bakteriami, czyli wykonuje swoją pracę zleconą. Po 15 minutach należy usunąć olej ciepłą wodą.

TU ZNAJDZIESZ polecaną przez nas 100% ORGANICZNĄ KURKUMĘ This is BIO idealną do masek:)

Jeśli czujesz się psychicznie na siłach, warto dodać trochę kurkumy w proszku do oleju kokosowego. Oprócz potężnego działania antyseptycznego i przeciwzapalnego, kurkuma może yyy … rozjaśnić przebarwienia i wyrównać ogólny koloryt skóry.

3. Owsianka

Choć nie tak przyjemna do stosowania miejscowego jako miód, lub olej kokosowy, jednak warto się skusić, gdyż owsianka naprawdę może zdziałać cuda dla skóry. Owsianka może być nie tylko maską, ale również pilingiem i środkiem myjącym i jednocześnie nawilżającym skórę. Po prostu wypasik. Ma właściwości kojące co można przypisać dużym stężeniom beta-glukanów. Owsianka w kontekście tej upiększającej skórę była stosowana już w 2000 roku pne. Niektórzy ludzie z wyższych sfer świadomości nawet kąpią się w drobno zmielonej mące owsianej zawieszonej w wodzie, co zapewnia im miękkość i świetlistość skóry. Aby zrobić maskę z płatków owsianych, oczywiście najlepiej organicznych, należy je zagotować, przestudzić i stosować jako maseczkę, gdy już jest letnia. Przetrzymać na twarzy 15 minut, a następnie zmyć ciepłą wodą. Dla wzmocnienia efektu, owsiankę możesz zmieszać zarówno z miodem, jak i olejem kokosowym. Eksperymentuj. Źródła 1234

Kończę też białym:)

byłam

hipsterę

jestę

Oshołomion

 

(Visited 6 125 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Zosia 9 lutego 2018 o 09:19

    Podobno kurkuma jest sprawniejsza w działaniu w powiązaniu z pieprzem. Czy szczypta cayenne lub innego nie dodałaby dodatkowego blasku mojej pooranej zmarszczkami twarzy?

    1. avatar Emanuela Urtica 9 lutego 2018 o 10:04

      Kurkumę łączy się z czarnym pieprzem ze względu na piperynę, która aktywuje zawartą w korzeniu kurkuminę. 🙂
      Możesz dodać, ale i bez kurkuma działa na cerę cudownie ożywczo.

  2. avatar Zosia 9 lutego 2018 o 09:32

    Popatrzyłam na opis kurkumy… Trochę mnie zadziwił. Nawet nie przeczytałam całości a juz pędzę z pytaniem:L „…sproszkowany korzeń kurkumy (This is BIO)…” Kupiłam kiedyś 6 kawałków żywej kurkumy. Była pyszna, słodka… Miłe. Kupiłam jednak kłącza, nie korzonki. To jak to jest? Kilka wsadziłam do ziemi, wyrosły rośliny. Liczyłam na piękne kłącza. Niestety malusieńko ich i nie są pomarańczowe jak te macierzyste, lecz lekko pomarańczowo białe. Korzenie – dorodne. U nas jest raczej chłodno niz ciepło w domu. Pewnie to jest przyczyną. Wracam do pytania zasadniczego: W opakowaniu są kłącza czy korzenie sproszkowane?

    1. avatar Jarmush 9 lutego 2018 o 14:04

      This is Bio używa wyłącznie 100% organicznego, surowego, suszonego korzenia Kurkumy (Curcuma longa).

  3. avatar Vha2 9 lutego 2018 o 10:03

    Witaj. Mam pytanko z innego działu. Co oznaczają kołtuny na włosach u dzieci . suche włosy na czubku głowy . pozdr

  4. avatar In 9 lutego 2018 o 10:23

    Pytanie z innej beczki. Ciągle nawołujecie do ruszenia ze skrzyżowania i nie zasilania matrixu. Jak się to ma do ekshibicjonizmu internetowego i posiadania kont na fejsie czy instagramie? Przecież to jest matrixowy tygiel inwigilacji i nie tylko. Kto ma trafić na bloga ten trafi i nie mieszajmy do tego marketingu (zło wcielone).

    1. avatar Emanuela Urtica 9 lutego 2018 o 10:50

      Ekshibicjonizm-ekshibicjonizmowi nierówny. 😉 Kiedy masz świadomość, wszystko jest wyborem. Żyjemy na co dzień w matrixie i trochę pod kopułą, spod której trudno się uwolnić. Są rzeczy, z których można świadomie zrezygnować, są takie, z których można korzystać skoro i tak tu jesteśmy.

      Na instagramie można śledzić znajomych, także tych, z którymi nie ma się na co dzień kontaktu, no i fajnych inspirujących ludzi. To fajna energia, tym bardziej że sama wybierasz kogo obserwujesz. Tak samo facebook, przydaje się do śledzenia wydarzeń kulturalnych, fajnych inicjatyw i do bycia „na bieżąco” nie tylko z internetowym światem.

      Nie widzę nic złego w tym, że mój kumpel pochwali się swoim najnowszym projektem artystycznym, znajoma zrobi zdjęcie żarcia w knajpie, a ja kliknę, że w sobotę za miesiąc chcę iść do muzeum na wystawę żeby facebook przypomniał mi o tym dzień przed. No i aspekt ekologiczny – nie marnuję papieru na kalendarz. 🙂
      Jak ktoś to zobaczy… Cóż zrobić? W tu i teraz świat i tak Ci sprzyja, nikt nie wykorzysta tej wiedzy przeciwko Tobie jeśli nie przyciągniesz takiego doświadczenia.

      Jeśli ktoś ma potrzebę ciągłego uzewnętrzniania się i dzielenia, zaznaczania na facebooku gdzie jest i co robi w każdej godzinie życia, jego sprawa. Jeśli ktoś robi wszystko dla aprobaty i polubień, tez jego sprawa, jego matrix. Ty nie musisz obserwować. Tak samo jeśli ktoś nie zna podstawowych zasad bezpieczeństwa w sieci i udostępnia swoje dane, być może musi nauczyć się na błędach, że tego się nie robi.

      A marketing nie musi być zły. Marketing może być nawet bardzo fajny. Zarabianie pieniędzy to przecież także kreacja, tak samo jak dobrze zrobiona kampania reklamowa może być sztuką. A jak opiera się o prawdę, czemu miałby być zła?

      Jak reklamujemy swoją kurkumę, piszemy, że jest organiczna, że ma odpowiedni certyfikat i nie ma dodatków. Tak jest, więc czemu tego nie zaznaczyć?
      Albo że K2 mamy o najwyższej wchłanialności popartej badaniami, z legendarnego włoskiego laboratorium Gnosis. Tak jest i już.

      Produkt reklamuje się sam, nie wystarcza jednak powiedzieć że jest dobry i już.

      Marketing natomiast pozwala mu dotrzeć do większej ilości ludzi, którzy mają wybór, którzy stawiają na określoną jakość i właśnie czegoś takiego szukają.

      A że dany produkt ma zdjęcie, które cieszy oko i napisy są wytłuszczone fajnym fontem… Co w tym złego?

      Ja wybierając produkt patrzę na markę i jej marketing. Zwracam uwagę na to jaki marka ma stosunek do produktu, jak go pokazuje, z jaką troską zostaje on przygotowany i oddany w ręce klienta. I jako klient to ja podejmuję decyzję, czy sposób w jaki marka to robi mi się podoba. To też wymiana energii, po prostu. Myślę, że wiele osób tak robi, nawet jeśli nie do końca świadomie.

      A jak ktoś w reklamie kłamie, cóż, marketing czy nie, kłamstwo to kłamstwo i to, że ktoś daje się oszukać, to też kwestia tego, że się z tym kłamstwem w jakiś sposób rezonuje.

      1. avatar In 9 lutego 2018 o 11:24

        Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Niestety nie „rezonuje”ze mną jak to mówicie. Wg mnie stworzyliście tutaj swój własny matrix. By wiedzieć co słychać w świecie i u bliskich znajomych nie trzeba korzystać z social mediów. I nie można być prawdziwie tu i teraz żyjąc jednocześnie w dwóch światach – realnym i wirtualnym.Zmykam na zawsze. Pewnie nie opublikujecie komentarza ( patrz własny matrix), lecz mimo wszystko pozdrawiam. Zdaje mi się, że przyśniło wam się że się obudziliście 🙂

        1. avatar Emanuela Urtica 9 lutego 2018 o 11:40

          No cóż, każdy ma swoją drogę, liczy się żeby nią kroczyć a nie stać w bezruchu. Powodzenia więc. 🙂 Nie wiem jak definiujesz matrix, ale matrix zazwyczaj pojmuje się jako jednostkę, w której chcąc nie chcąc w tej gęstości funkcjonujemy, każdy w jakimś stopniu. Nikt nie mówił o życiu w wirtualnym świecie, on jest tylko częścią świata realnego, dla niektórych integralną, dla innych, nie. Możesz z niego korzystać i możesz decydować w jakim stopniu i czy w ogóle to robisz. No i hej! Też z niego teraz korzystasz, w sposób na jaki się zdecydowałaś i z jakim rezonujesz. 🙂 A co innego znaczy obudzić się niż być w kroku, w tu i teraz i wzrastać w spokojnej kontemplacji i zrozumieniu?

          Uściski. 🙂

  5. avatar Ania Gaj 9 lutego 2018 o 12:27

    Kiedyś smarowałam twarz olejem kokosowym na noc i niestety po jakimś czasie skórę mi ten zabieg nieźle przesuszył (chociaż z drugiej strony pomógł na problemy wynikające z alergii albo czegoś innego – lekarze są niezdecydowani okrutnie :[), więc przestałam. Trzeba z nim uważać. Od kilkunastu dni stosuję olejek migdałowy, zobaczymy co mi to da.

    1. avatar Carrie 9 lutego 2018 o 14:16

      Olejki stosuje sie na HA co najmniej 1,5%

    2. avatar Mejbi 9 lutego 2018 o 16:46

      Z olejami nie jest tak prosto, trzeba dobrac olej do swojego typu skory. Olej kokosowy zapycha pory. Na noc bym go raczej nie stosowala. Jesli olej na noc to naprawde tylko cieniusienka wartstwe i jesli sie nie wchlonie przed pojsciem spac i buzia sie swieci, to lepiej papierem wchlonac nadmiar, zeby skora mogla oddychac. Ja tez stosowalam rozne oleje nie wiedzac, ze rozne oleje maja rozne poziomy kamedogennosci, czyli tendencje do zapychania porow. Zazwyczaj podaje sie to w skali od 0-5. Z olejami do wlosow tak samo trzeba dopasowac olej. Olej kokosowy nie nadaje sie do wlosow wysokoporowatych bo ma za male czasteczki, ktore wchodza w takiego „dziurawego” wlosa i dodatkowo go wypychaja i wlosy sie pusza. Wiec do wysokoporowatych wlosow (puszacych sie, sianowatych) musza byc oleje o duzych czasteczkach, ktore nie wchodza w pory wlosa, tylko go chronia

  6. avatar Aneta D Falkiewicz 9 lutego 2018 o 14:34

    Emi, strasznie mi się podoba Twoja wypowiedź wyżej, taka metafora do oleju na wodzie – olej ma wyższą gęstość od wody. Olej to nasz wymiar, nasz matrix, i nijak się ma do wody, nie wchłonie się, ale pływać można 🙂 ibtw. spróbuję tej maseczki z kurkumą i olejem kokosowym. O, i będzie słit selfie na insta z Waszym hasztagiem, jak znalazł :)))

  7. avatar mamamagda 9 lutego 2018 o 20:37

    Proszę o podpowiedź: Jak chronić skórę twarzy przed mrozem? Pracuję na powietrzu (mam to szczęście :)), teraz gdy trochę przymroziło lub gdy bardzo wieje skóra twarzy staje się bardzo sucha. Próbowałam smarować olejem kokosowym ale mam wrażenie, że to nie pomaga. Skóra łuszczy się, piecze, po powrocie do domu czuję wypieki.

    1. avatar DomLemonka 10 lutego 2018 o 19:04

      Szukłam kiedyś też czegoś do smarowania facaty , gdy biegałam w warunkach -20 stopni przy bardzo silnym wietrze. Wielu biegaczy poleca wazeline jako nieprzepuszczalną dla mroźnego wiatru. Jednak co innego użyć coś tak zapychającego na 2 godziny biegu, a co innego na cały dzień w pracy…

      1. avatar Jarmush 10 lutego 2018 o 21:27

        wazelina to horror

  8. avatar Aneta 11 lutego 2018 o 09:52

    Polecam na mróz maso kakaowe

  9. avatar Aneta 11 lutego 2018 o 09:53

    masło

  10. avatar mamamagda 11 lutego 2018 o 20:20

    Dziękuję. Dziś aby zregenerować trochę skórę zrobiłam maseczkę z owsianki i miodu, początkowo spoko ale jak skóra wyschła nadal się łuszczyła i piekła. W akcie desperacji sięgnęłam po masło krowie – efekt zdecydowanie lepszy niż po oleju kokosowym, choć minęło już kila godzin ciągle mam uczucie nawilżenia. Wcześniej gdy tylko dotykałam twarzy czułam liszaje. Tylko zapach trochę przeszkadza.
    Chętnie wypróbuję m. kakaowe. Jeszcze raz dziękuję.

  11. avatar ba.bunia 11 lutego 2018 o 20:22

    polecam na mróz surowe masło shea

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum