Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 988 532
142 online
35 456 VIPy

Monte Carlo, kicz, czy wymarzony Eden?

Monte Carlo, kicz, czy wymarzony Eden?

Hej Burżuazji

Nasza na wpół służbowa podróż na południe Francji dobiega końca, jednak nie można nie wspomnieć o jednym z najbardziej kiczowatych miejsc w Europie, jakim jest Monte Carlo. W tym mieście/mieścinie wciśniętym w prawie pionowe skały, położonym nad brzegiem morza Śródziemnego prawie wszystko jest landszaftem. Począwszy od światła, które nie ma nic wspólnego z żółtym, malarskim światłem włoskiego portu Wenecja. Tutaj jaskrawo, jarzeniowo wali po gałach białe światło w połączeniu z wyraźnym jak żyletka lazurowym, a tak naprawdę szmaragdowym (kiczowate są nawet słowa opisujące owe zjawiska przyrodnicze) morzem i o kilka tonów jaśniejszym niebem. W sinej dali majaczy niekiedy Korsyka Gniotowate balkoniki, jak purchawki Architektura historyczna jest kiczowata i brzydka, ale to nic w porównaniu z tym jak bardzo kiczowate są budowle współczesne w otoczeniu pretensjonalnej, palmowej roślinności, która jest tutaj specjalnie sadzona. Egzotyczny park przed kasynem Każda okoliczność dobra, żeby rzeźbić tricepsa Peps w  błękitnych tiulach, ale chyba przyspawanym kapelusiku Ogrodnik na Lazurowym Wybrzeżu jest jak „badylarz” za komuny, bardzo wpływowym finansowo człowiekiem. Krakowski paskudny Sheraton, czy warszawski ohydny „Błękitny wieżowiec”, żywcem przeniesiony z metropolii tureckiej, przy współczesnej architekturze stolicy Księstwa Monaco wydają się być cymesami, perełkami architektonicznymi. Lazur pogania lazur Kolejny kiczowaty nowy wieżowiec, gdzie ciągle mają niesprzedany apartament na ostatnim piętrze w cenie około 200 milionów złotych; może jednak zdecydujesz się go kupić? Właściwie jedyną doskonałą myślą dizajnerską, którą na każdym kroku można podziwiać w Monte Carlo jest myśl wyszukanego stylu z domu Pininfarina, a także Scaglietti, Bertone i Vignale, czyli projektantów Ferrari, oraz autorów od wielu lat głównych konkurentów Ferrari, czyli Porsche i Lamborghini. Bardzo to popularny tutaj znaczek Silnik jest widoczny (w odbiciu, jasne, że  kiczowate kasyno) Jasne, że wzbudza emocje co poniektórych Niektórzy mają mniej szczęścia w kartach, jeżdżą różowymi Vespa’mi, ale za to są wciąż zakochani Po całym Monte Carlo snują się też przyciężkie, monumentalne kolubryny w postaci Rolls-Royce’ów i Bentley’ów. Nikt na nie patrzy, nie wzbudzają emocji, bowiem uosabiają jedynie pieniądz, a to o wiele za mało, jak na Monte Carlo. No i są jachty i specjalne miejsca dla VIP-ów, którzy jachty posiadają, kupują, trzymają w porcie w gotowości bojowej z pełną obsługą i wiedzą jak się nawija gadkę o jachtach. Do portu trzeba sunąć z wysoka Nadchodzę Penis w torcie, ups Jestem A robią to całkiem automatycznie, jakby wypili te stare pieniądze wraz z mlekiem matki. Jakby tu żadna myśl trwożna o rewolucji francuskiej nigdy nie zawitała. Nie boją się prowansalskiego chłopa i jego wideł, gdyż jemu też się świetnie wiedzie, a mydełka lawendowe idą jak woda. Podatków nie płacą, więc mogą grać w kasynie do upadłego. Ooo, tam jest kasyno! I obowiązkowa focia pod kasyno – jest po prawej, nie zmieściło się Widok spod kasyna jakby ktoś nie widział, bo wszyscy fotografują portal wejściowy Wokół tego kiczowatego świata, palm, gigantycznych agaw i fikusów, przemykają w swoich cichostępach szytych na miarę playboye, u których boków zawieszone są, tym razem głośno stukające szpilkami modelki, a nawet jak nie modelki, to osoby wiotkie, bardzo naturalnie blond, i o nieskazitelnych twarzach, z oczami cwanymi, ale ciałami leniwymi. Ot takie brawurowe połączenie, znane tylko kobietom, które wiedzą. Zjazd do sklepu, wszędzie marmury i mozaiki, nie muszę chyba dodawać, że nie bizantyjskie, tylko jak zwykle kiczowate W sklepie/hipermarkecie roi się od żyrandoli i ręcznie kutych balustrad Chyba ściągnęli dizajn z hawiry Donalda Trump’a Wesołe torebki na wystawie W Monaco nie płaci się podatków, policjantów przypada kilku na jednego obywatela, no może przesadziłam, ale są (policjanci) dosłownie wszędzie i mają (obywatele) takie posadzki na ulicach zamiast bruków, że deskorolkarzom żyje się wręcz bosko. Szkoda, że jest ich tylko czterech, reszta jeździ formułą 1, lub 2. Tutaj jakoś trochę lepiej w kwestii sztuki kształtowania przestrzeni Wciąż te pretensjonalne palmety i lazurek Jednak nie są tacy idealni w swoich landszaftach Spadamy więc

serdecznie żegnam się z Burżuazją, życząc spełnienia marzeń, no i zdrowia przede wszystkim

♥ jor peps


Blog pepsieliot.com, nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Rzuć też gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


 

(Visited 2 837 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar cytrynka 28 września 2015 o 15:47

    Eee, ale szczujesz tym południem Eurolandu

  2. avatar pepsieliot 28 września 2015 o 23:03

    Nie o to chodzi, że nie było kom., ale o to, że nie były sympatyczne, więc nie ma 🙂

  3. avatar iGrażka 29 września 2015 o 07:35

    landszafty,może i kiczowate,ale naprawdę piękne…A ty Młoda się nie przejmuj,jesteś bardzo mądrym człowiekiem i piękna kobietą zarazem,więc myślę,że złośliwe komentarze olewasz…

    1. avatar pepsieliot 29 września 2015 o 08:59

      iGrażka thx, jakoś ciągle nie potrafię olewać

  4. avatar Krysia 29 września 2015 o 20:11

    Pepsiku, Ty jesteś naturalną blondynką? Jeśli nie to czym farbujesz swoją czuprynę?

    1. avatar pepsieliot 29 września 2015 o 20:12

      Będzie wpis, to jest farba prawie 100% organic

      1. avatar Krysia 30 września 2015 o 08:09

        Czekam z niecierpliwością. Ja użyłam rozjaśniacza i widzę co to zrobiło z moimi włosami. Wyglądam jak 15-letnia szczotka.

        1. avatar pepsieliot 30 września 2015 o 10:23

          Tego już nie cofniesz, można tylko próbować zamykać łuski, a potem przejść na rozjaśniacz, który Ci polecę, gdy okaże się, że będzie można samemu w domu wykonać sobie taką kurację, ściągnę je do naszego Wellness Sklepu. Na jakiej wodzie Ci robili? Czy też sama sobie robiłaś i ile trzymałaś?

          1. avatar Krysia 8 października 2015 o 13:02

            Nie mam pojęcia. Byłam u fryzjera. Wiem, jestem lama, że dałam sobie coś takiego nałożyć na kudły.

  5. avatar joe 2 października 2015 o 15:59

    Ps. kicz nie kicz. Ja zazdoszczę. nie będzie info o ekstra plecaczku? a fe.

    (to co, Pepsi, nie można wprowadzać witryn bo to kryptoreklama? Ale przecież formularz zachęca..)

  6. avatar Lazurowe Wybrzeże 4 października 2015 o 09:10

    Wciąż się zastanawiam, czy się Tobie w końcu podobało to Monako czy niekoniecznie :P. Ale fotki fajne! 😉

    1. avatar pepsieliot 4 października 2015 o 11:15

      oj tam oj tam 🙂

  7. avatar MyVeganKitchen 9 października 2015 o 15:21

    Pięknie wyglądasz w tych tiulach 🙂 Przejeżdżaliśmy przez Monako kilka dni temu, ale nasz 25-letni kamper zdecydowanie nie pasował do otoczenia, więc uciekliśmy jak najszybciej. Jest to chyba najdroższe blokowisko na świecie.

    1. avatar pepsieliot 9 października 2015 o 15:43

      drogo, ale rzut beretem jest Italia z miejscowością Latte ( zaraz przed Ventimillia) gdzie w spożywczaku jest najtańszy szampan ( prawdziwy, nie msujące wino) i inne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum