Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 980 529
96 online
35 456 VIPy

Nic nie jest takie jakim się wydaje, Ty też jesteś iluzją …

Idziesz se przez życie cały czas udając życie, ponieważ identyfikujesz się z umysłem. Siedzisz w głowie. A to zaraz będziesz karmić dziecko lizakiem bezcukrowym, a to plama na nowej sofie, a to sąsiadka ma długie włosy, nogi i płaskie auto, którym powinnaś jeździć Ty. A to promka na kroksy, a to Stefan znowu jakby nieobecny myślami, jednym słowem udajesz życie. Bo to z pewnością nie jest życie, o które Ci chodziło wczoraj. Nie akceptujesz tego, nie godzisz się, generalnie nie, nie ma mowy. Jak już to najwyżej możesz odpuścić, zrezygnować. Jesteś za gruba, albo za chudą masz twarz i biustu nie masz wcale. Kurde flaczek. Wprawdzie gość z piątego wymiaru, który okazał się całkiem inny niż wcześniejsi prorocy, luzak, zwany Joszua powiedział rzecz właśnie proroczą:”Prawda wyzwala”, Ciebie nic nie wyzwala, bo nie masz pojęcia, że prawdę nie pozyskuje się z Netu, czy świeżych pism w kiosku, ale spotykasz ją dzięki własnemu doświadczeniu. Matryca karmi się Twoim strachem, zagubieniem, bólem. Matrix chce, żebyś się przyłączyła do jakichś grup ludzi też zmartwionych, albo chociaż podekscytowanych. I Ty się przyłączasz, bo jakbyś kogoś nie wsparła czułabyś się jeszcze gorzej, jak ktoś niezaangażowany, jak burżuj Szwajcar, jak nieczuły sceptyk. I miotasz się po grupach, ponieważ szukasz smutku w pozornym zadowoleniu. Dziwisz się? Właśnie tego szukasz stale, smutku Masz go oswojonego. Po czym, gdy go znajdujesz ( a nie masz z tym problemów) już po chwili chcesz od niego uciekać. Bo wciąż zapominasz, że „prawda wyzwala”. Jesteś smutna? Wejdź w swój smutek zamiast uciekać w jakieś zajęcie, zamiast iść do kina, czy zagłuszać smutek przyjęciem. Wejdź w swój smutek i zaakceptuj to teraz.  Tylko akceptacja, pogodzenie się z sytuacją jest w stanie Cię wyzwolić. Ludziom ciężko chorym dochtore mówio, żeby ludzie Ci stanęli do walki. To jest początek końca. W tym czasie najlepszą i jedyną drogą do wyleczenia jest brak walki, zamiast tego: akceptacja, świadome poddanie się. Wytwarza się niesamowita energia prawdy, która pozwala na obmyślenie drogi i ruszenie ze skrzyżowania. Nawet jak wybierzesz drogę przez matrix medyczny, to gdy zrobisz to świadomie, w stanie zero, to będzie dla Ciebie właściwa droga natenczas. Wybrana świadomie. Ruszasz ze skrzyżowania w drogę. Liczy się każdy krok.

Jesteś jaka jesteś Kiedyś nadleciał Internet i spadła na Ciebie kupa stekowca, dobra i zła. Zła dualna kupa, to taka, że usłyszałaś o tych wszyskich karmach, grzebaniu w sobie, w przeszłości, odnoszeniu się do spuścizny po przodkach, że trzeba afirmować grube kolana i brzuchol, brzydki oddech candidy, obstrukcję, niechęć do biegania, czy coś w tym guście. I zaczęłaś powtarzać do lustra, że jesteś śliczna i bogata, a z pewnością zachwycająca. Tyle, że jak zachwyca, skoro nie zachwyca? Udawanie Ale Tylko prawda wyzwala Prawda jest wtedy, gdy zamkniesz ego i popatrzysz na siebie od środka na zewnątrz, z pominięciem umysłu. Wtedy zobaczysz prawdziwą siebie, i niczego nie będziesz oceniać, ani porównywać, po prostu dojrzejesz do miłości z serca. Liczy się tylko słowo: tak Nigdy nie idź na kompromis z wygodnymi kłamstwami. Prawda nie może iść na taki kompromis. Idź przez życie, jakbyś była luzakiem Jezusem. Tylko prawda wyzwala Pepsi, ale po co się tak dołować tym wszystkim, skoro i tak moje ego umrze? Nie czuję tej niby nieśmiertelności i boję się przestać myśleć. Yyy … dobre pytanie. Gdy już umiesz być nie-umysłem, umysł jest bardzo pięknym narzędziem. Jednak musisz mieć jasność, że umysł jest bezsilny, gdy stara się poznać istnienie bez początku i bez końca. Umysł istnieje tylko między narodzinami i śmiercią. Nie zna niczego innego. Od umysłu nie dowiesz się więc jak wygląda życie po śmierci ego. Ani co się działo z Tobą wcześniej. Chodzi jednak o to, żeby się tego dowiedzieć jeszcze za życia ciała. Ty jesteś wieczna. Doświadcz swojej wieczności tu i teraz. I jeszcze jedno, że od tego przejścia na wyższe wibracje nie ma odwołania. I energii i cząsteczkom materii (co szczególnie dziwi) to się przydarzy. I tak (być może za niedługo w rozumieniu czasoprzestrzeni Kosmosu) to się wydarzy wszystkim. Nawet Reptilianom, Masonom, Jezuitom, Frankistom, dziwnym bytom na Ziemi z 4 wymiaru, Rotszyldom, bankierom, papieżowi, i rabinerii. Wszystkim. Źródło: „Księga mądrości” Osho, „Dobre wieści” Roman Nacht

Lovciam:)


Blog  pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Może rzuć też gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


 

(Visited 5 701 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar joanna 30 kwietnia 2017 o 11:42

    od dwoch godzin siedze i placze i jestem bardzo smutna, po raz piecdziesiaty nawydzieralam sie na dzieci, naopowiadalam strasznych rzeczy i walnelam reka w stol tak ze jest napuchnieta i co? Jestem zwariowana hashimotka, brakuje mi magnezu, na zakup ktorego akurat w tym miesiacu juz nie mialam kasy, mam popieprzone hormony czy moje ego mnie zalatwia, bo siebie nienawidze? nie wiem, wiem tylko ze kiedys tak nie bylo, a przez cala mlodosc zyczylam sobie tylko jednego: byc matka, ale nie samotna matka. Nie wiem co mam teraz zaakceptowac, przerazone twarze i lzy moich dzieci nie sa dla mnie iluzja. Dzieki Pepsi, ze jestes i piszesz.

    1. avatar Jarmush 30 kwietnia 2017 o 13:30

      nie wyrzucaj sobie, spoko, a teraz już tego nie rób

  2. avatar Wodniq 30 kwietnia 2017 o 11:43

    no ciężko się pod tym nie podpisać 🙂

    na razie siedzę sobie w smutku – czy go w pełni akceptuje? nie wiem… nie mi oceniać

    i tak posiedzę w tym smutku, aż się rozpadnie

    smutek – albo ja

    1. avatar Jarmush 30 kwietnia 2017 o 13:29

      Ty dasz radę

  3. avatar Yum 30 kwietnia 2017 o 13:42

    pytanie niezwiązane z artykułem, ale szukam informacji dotyczących szczepień i wszędzie są sprzeczne. Jadę do Birmy, moje szczęście przesłania (umysł:) sprawa związana z zalecanymi szczepieniami do tego regionu- m.in dur brzuszny, zapalenie wątroby AB. Nie mam zaufania do medycyny konwencjonalnej, ale też myślę o zagrożeniach związanych z występowaniem tych chorób w tym regionie. Nie wiem co robić? jechać bez szczepień ryzykować? czy się zaszczepić? proszę pomóż, rozwiej trochę wątpliwości. Dziękuje pepsi xx

    1. avatar grzegorzadam 30 kwietnia 2017 o 19:40

      Wszystkie te bardzo ”groźne” choroby likwiduje jod (jodyna, Lugola), woda utleniona i witamina C, która
      nawet z ebolą sobie radzi.
      Dołożyłbym sól morską, lizynę na wirusy, polopirynę i węgiel aktywny.
      Przed wszystkim nie można się zabezpieczyć, trzeba działac doraźnie.

      Decyzja nalezy do podróżnika.
      Żeby nie drażnić służb, oszalałych ostatnio z powodu ”terroryzmu” zorientowałbym się, gdybym jechał, czy
      wszystkie te środki można bez problemu zakupić w kraju docelowym, zatrzymanie z powodu przewożenia wąglika np. możliwe 😉

      1. avatar Yum 1 maja 2017 o 09:08

        Dziękuję ci ogromnie Grzegorzadam! 🙂 myślę, że nie będę się szczepić, a posłucham twoich rad. Jeżeli chodzi o sól morską to robić roztwór i sobie popijać zapobiegawczo? 😉

        1. avatar grzegorzadam 1 maja 2017 o 10:56

          Sól wszystko, nawet banany i arbuzy, wodę, musi być zachowana równowaga sodowo-potasowa.

        2. avatar grzegorzadam 1 maja 2017 o 10:59

          Jeżeli chodzi o sól morską to robić roztwór i sobie popijać zapobiegawczo”

          Codziennie do końca życia + soczek z cytryny opcjonalnie.
          Ted:
          http://www.pepsieliot.com/jak-w-tydzien-pozbyc-sie-osobistych-pasozytow-2/

          1. avatar Yum 1 maja 2017 o 22:44

            Grzegorzadam, bardzo mi pomogles, zamierzam zrobić dokładnie tak jak napisałeś i cieszę się że nie pójdę w szczepionkowy matrix, trzeba było mi rady, za mocno zakodowane „a może jednak trzeba się zaszczepic?” 🙂 xx

        3. avatar grzegorzadam 2 maja 2017 o 09:23

          przy zatruciach żołądkowo-jelitowych (pasożyty również), szczególnie w strefach tropikalnych, Tajlandczyk Ted (biochemik)
          poleca doskonały prosty tani antybiotyk naturalny, czyli połączenie wody, soli morskiej (Ma jod…) i cytryny:

          grzegorzadam
          17 CZERWCA 2016 @ 17:49
          http://www.pepsieliot.com/jak-w-tydzien-pozbyc-sie-osobistych-pasozytow-2/

          Nie zapominamy przy salmonelli, czy e. Coli kilkakrotnie w ciągu dnia po 6 kropli
          mocnego Lugola na 1/2 szklanki wody.
          Srebro koloidalne też warto mieć, ale jest trochę powolne w działaniu.

          1. avatar Yum 3 maja 2017 o 07:55

            Ponad tydzień temu zaczęłam pić ziemię okrzemkowa, efektem tego (prawdopodobnie tego) było przeziębienie, ogromny katar, a już dawno nie „lapalam” żadnych infekcji. Wczoraj na czczo wypilam szklankę wody z solą kala namak. Później przez cały dzień również taka popijalam, wypilam litr. Na wieczór kąpiel z woda utleniona. Dzisiaj jak nowo narodzona:)
            Tylko zastanawia mnie fakt, że na różnych stronach jest napisane o „kuracjach” wody z solą, ale jest to szklanka na czczo i przez tydzień, potem przerwa. I nie wiem czy można sobie popijać większą ilość przez dłuższy czas, czy raczej umiar.

          2. avatar grzegorzadam 3 maja 2017 o 09:12

            Tylko zastanawia mnie fakt, że na różnych stronach jest napisane o „kuracjach” wody z solą, ale jest to szklanka na czczo”

            Nie wiem co to za strony.
            Nieumywakin poleca takiej wody nawet 2 litry dziennie, do końca życia.

      2. avatar Inka94 1 maja 2017 o 12:09

        A jaki masz pomysł Grzegorzu na chorobę crohna ?

        1. avatar grzegorzadam 1 maja 2017 o 16:36

          Wszystkie choroby mają 4 przyczyny;

          1. Zakażenia bakteryjne, infekcje wirusowe, pasożytnicze
          2. Zatrucia toksynami – toksycznymi pierwiastkami, metabolitami powyższych…)
          3. Niedobory witaminowo- mineralne.

          można by dodac zakwaszenie organizmu, niedokwaszone żołądki, odwodnienia, ale to oczywiste.

          Mają swoje nazwy:
          zespół chronicznego zmęczenia,
          fibromialgia, wirus Epsteina-Barr, stwardnienie rozsiane,
          stwardnienie zanikowe boczne, zaburzenia pracy tarczycy, toczeń,
          choroba Parkinsona, choroba Crohna, choroba Addisona
          i wiele innych…

          Po zlikwidowaniu tych przyczyn pacjent wraca do zdrowia

          zAczynamy od jelit:
          http://www.pepsieliot.com/pieciodniowe-oczyszczanie-jelit-z-candidy-za-pomoca-psyllium-wg-lasta/
          http://www.pepsieliot.com/czy-w-twojej-solniczce-jest-juz-witamina-c-czyli-jak-prosto-zgladzic-plesn/

  4. avatar malena 30 kwietnia 2017 o 14:18

    Przytulam mocno Wodnika, Joannę i wszystkich odrabiajacych akurat swoje trudne lekcje <3 Tobie Pepsi po raz kolejny dziękuję za wszystko i za kilka osobistych kubłów zimnej wody, dzięki którym między innymi spojrzałam inaczej na mój związek Kiedy zobaczyłam w mężu siebie samą, przestałam oceniać i stanęłam z nim na jednej linii, to wszystko się zmieniło. Teraz mamy inne problemy, bo mąż nie ma pracy, ale ufam mu i wiem, że wszystko jest dobrze.

  5. avatar Daria 30 kwietnia 2017 o 15:08

    Hej ho! Pepsi dziękuję, że piszesz. Droga do oświecenia jest piękna, nawet jak czasem ego zarzuci, że może to największy ze snów jest. Ale nastał spokój w głowie, obserwacja, akceptacja i taki czasem brak emocji, powolne przepływanie z szukaniem tej obecności. A jak już jest obecność, to doceniona bardzo. Niezależnie od okoliczności, wszędobylski spokój jest we mnie.
    A teraz wątek numer dwa. Moja skóra potrzebuje natłuszczenia od wewnątrz, widzę że ma tendencję do zmarszczek, różnych fanaberii (które i tak pięknie opanowałam dietą i byciem). Zastanawiałam się nad piciem jakiegoś oleju, albo braniem dobrego supla. Czy jest coś co polecasz? I czy ciąża i karmienie dziecka jakoś wykluczają taką suplementację? Będę wdzięczna za pomoc! Całus

    1. avatar Jarmush 30 kwietnia 2017 o 17:21

      weź kolagen TiB, witaminę C 1000+ TiB, witaminę E G&G, Omegę 3 TiB i trawę pszeniczną This is Bio, no i nawadniaj się, soki z bio marchwi, woda z cytryną,. zero kawusi

  6. avatar Kózka 30 kwietnia 2017 o 15:22

    Rozstałam się z chłopakiem. Źle się działo między nami. Nie możemy żyć ze sobą bo się nawzajem niszczymy. To nie miłość tylko fochy, wyrzuty, chęć posiadania na własność etc., ale tak cholernie za nim tęsknię, pomimo tego wszystkiego, że ciężko mi sobie poradzić z tym… jak mam o nim nie myśleć? Jak to zaakceptować? Jak uspokoić emocje? Jak przestać tęsknić? Jak to puścić?

    1. avatar Jarmush 30 kwietnia 2017 o 17:19

      Kózko dopóki siedzisz w emocjach nic z tego nie będzie. Po prostu przerabiaj to doświadczenie. Musiałabyś się wyzerować, udać się do siebie samej, tylko Ty możesz sobie pomóc, nikt inny

  7. avatar Okoń 30 kwietnia 2017 o 15:44

    Coś w tym kurde jest. Rok temu, na wiosnę podjąłem kurację na przebrzydłe, przewlekłe choróbska. Bez walki, zwyczajnie. Jem surowe zwykłe miksy z chwastów , plus owoce, bez oczekiwań, a właściwie pogodzony. Efekt- po dwóch miesiącach taki że do dzisiaj żałuję ze przerwałem. W tym roku się lepiej przygotowałem to znaczy zakupiłem na walkę sporą ilość pocisków. msm,wu,boraks itp. (dobra już nie będę wkurzał Adama:-) Efekt taki że od lutego tzn. trzy mieś. i żadnej reemisji. Sam sobie zadaje pytanie, dlaczego i zbieram odpowiedzi. Zebrałem już ich kilka i Twoja pepsi jest jedną z nich. 🙂 pamiętajcie kochani- Kto zadaje pytania , dostaje odpowiedzi. To działa. 🙂

  8. avatar zywicka 30 kwietnia 2017 o 15:54

    Pepsi myślisz, że borowina może pomóc na trądzik?

  9. avatar dystopia 30 kwietnia 2017 o 17:46

    cześć, Pepsi, dziękuję Ci za tego bloga i za to, że jesteś.
    czytałam wczoraj wpis o oddychaniu do brzucha i że w żołądku się wszystko kryje. zaczęłam ćpać jak miałam 15 lat, więc trochę się tam ukryło. ciało mam jak stara baba, ale zaczynam coś z tym robić.
    no i wczoraj sobie oddychałam wieczorem do brzucha i się to skończyło atakiem paniki potężnym, chłop do pracy po dwóch godzinach snu, bo mnie próbował uspokoić. prawda wyzwala, ale ego się trzyma kurczowo tej prawdy właśnie, a prawda jest taka, że każdy umrze, mój partner może w każdej chwili umrzeć. próbuję to ego dusić, jeszcze śpię, ale z coraz większą świadomością. tylko, że jak więcej widzę, to mnie to wszystko przeraża. najchętniej zostałabym w swojej bezpiecznej skorupce, bo nie mam żadnej odporności na to, co się dzieje. mam wrażenie, że to jest ten okres przejściowy, że mam większą świadomość, ale wciąż małą odporność. dostrzegam prawidła matrixu, ale nie umiem się po nim poruszać bez wyczerpującego lęku.
    jak ten lęk wyciszyć, jak przestać myśleć o wszystkim, co jest złe wokół i wewnątrz? być tu i teraz i już-już wydaje mi się, że jestem, ale mój mózg mnie zaskakuje, nawet nie myślami, ale fizycznym bólem. jak przestać być ciągle czujnym i po prostu BYĆ, skoro wiem, że mój mózg może mi zaraz wywinąć numer i próbować zniszczyć wszystko? mam 21 lat i czuję się, jakbym była otwartą raną.

    1. avatar Jarmush 30 kwietnia 2017 o 19:33

      właśnie w tym wieku jest najgorzej, wtedy przychodzą ataki paniki, rozwijają się nerwice lękowe i choroby psychiczne. Twoje ciałó bolesne jest całkowicie rozwalone przez narkotyki. Przestraszyłaś się oddechów, chociaż to one mogą Cię wyzwolić. Zacznij biegać, dużo, codziennie.

  10. avatar yoasia71 1 maja 2017 o 06:02

    hejka kochani,

    widze pepsi ze czytamy i ogladamy tych samych ludzikow:-)…i kto wie moze nawet w tym samym czasie….ale milo…..

    fajnie ze piszesz i przekladasz z polskiego na nasze….

    smaruj o matrixie ile mozesz ….kto wie moze kiedys uda mi sie choc na chwile uwolnic od ego….probuje i na razie sie nie poddaje

    love light life….paaa

    1. avatar Jarmush 1 maja 2017 o 07:06

      <3

  11. avatar nhalka 1 maja 2017 o 10:00

    Drogi Grzegorzuadamie, nie wiem czy pamiętasz, ale kiedyś publikowałeś komentarz dotyczący ekspertyzy jodku potasu (bodajże) ze sklepu ichemia. Podejrzany o nieczystość 🙂 był jodek z mniej więcej tego okresu w jakim kupowałam (listopad). Nie mogę się doszukać jaki był ostatecznie wynik tej ekspertyzy, pomożesz? Zamierzam go w końcu wykorzystać i nie wiem… Wybacz Pepsi, gdybym wiedziała jak inaczej dotrzeć do Grzegorzadama to bym Ci tu nie mieszała 😀

    1. avatar grzegorzadam 1 maja 2017 o 11:02

      Pamiętam, nie dostałem odpowiedzi i zaniechałem.
      Nie lubię lekceważącego stosunku do pracodawcy czyli klienta.

      1. avatar nhalka 1 maja 2017 o 13:14

        hmm, też tego nie lubię i zwykle nie wracam ponownie do takich sprzedawców… Znasz może innego dostawcę godnego polecenia? I co radzisz, lepiej wyrzucić czy wykorzystać ten podejrzany jodek?

        Grzegorzu, czy Ciebie nie przeraża czasem, że my Cię tu traktujemy jak Alfę i Omegę i najchętniej wszyscy mielibyśmy Cię za osobistego doradcę? 😛

        Dziękuję serdecznie i pozdrawiam 😀

        1. avatar grzegorzadam 1 maja 2017 o 16:25

          Nic mnie nie przraża, traktuję to jak hobby.
          Piszę tu tak jak inni i sam dużo się uczę nieustannie.
          Siłą tego bloga jest wymiana doświadczeń.

          Nie mam pewności co do tego jodku.
          Nie użyłbym go.

          pozdrawiam 😉

  12. avatar kotka_schrodingera 1 maja 2017 o 21:32

    Oj, jak fajnie, że jako źródło pojawił się Pan Roman Nacht ;). Moje ukochane miejsca w necie: Pepsi, Nelly, Pan Roman – i wszystko ma sens. Full circle.

  13. avatar grzegorzadam 1 maja 2017 o 21:43

    Ten pan to manipulator.

  14. avatar grzegorzadam 2 maja 2017 o 09:10

    Jeszcze o jodzie:
    http://www.pepsieliot.com/20-powodow-dlaczego-jod-dla-mega-wazny/

    http://www.pepsieliot.com/jak-po-co-i-ile-brac-magnezu-czyli-mega-wazne-porady-doktora-sircusa/
    Niewielu wie, że:
    natychmiastowe dożylne podanie chlorku magnezu ogranicza diametralnie negatywne
    skutki zawałów i udarów.
    Chlorek magnezu z glukonianem cynku cofa atrofię ścięgien po ukąszeniu grzechotnika. (!)

    Podanie chlorku magnezu kobietom ciężarnym, które rodziły przed upływem 32 miesiąca
    ciaży, obnizyło ryzyko porażenia ciązowego o 50%. (prace BEAM – Anglia 2008 r. )

    Czy działa na jad teściowej nie wiem, badań brak 😀
    Jak na razie..

  15. avatar yellowfin38 2 maja 2017 o 10:59

    Świetny artykuł, czytając go, jak i wymianę doświadczeń pod postem – odczuwałam błogość; moje małe satori pierwsze dziś 😀 😉 dziękuję <3

    Żyję w prawdzie i wysokiej świadomości, aczkolwiek cały czas się uczę, bo czasami matrix i ego "na chwilę" wytrącają mnie z tego stanu. Ludzie niestety boją się prawdy, ..boją się z nią zmierzyć…tworzą nowe i kolejne kolorowanki do gigantycznych zbiorów matrixu, a ja często gubię się na tym, że "chcę im pomóc", chcę ich wprowadzić na drogę prawdy..samoświadomości, a to wadliwe działanie z mojej strony, nie powinnam tak czynić, bo być może mogę nie tylko nie pomóc, lecz zrobić "krzywdę"; "nie przebudzaj nieprzebudzonych" – oni sami powinni wejść na tę drogę (ją znaleźć i kroczyć) lub mówiąc prościej językiem kozetki – "nie staraj się bardziej niż Pacjent /Klient" 🙂

    Świadomość, zerowanie, prawda – to cudowne stany i chciałabym dziś powiedzieć naszym kochanym Koleżankom i Kolegom z peps-społeczności, przy okazji tego ważnego postu i jednocześnie dzieląc się osobistym doświadczeniem – że wszystkie są możliwe do osiągnięcia. To nie iluzja, to nie eteryczny stan, to nie odległy świat – to mega konkret i jak to osiągniesz to będziesz to wymiernie odczuwał(a). A jak do tego dojść?…tu jak wiecie – w tej nauce – świetnie radzi sobie Pepsi i niech nadal będzie naszym Buddą <3

    1. avatar Jarmush 2 maja 2017 o 13:00

      <3

  16. avatar anna.anna 4 maja 2017 o 06:05

    Dziekuje Pepsi za blog, swietnie sie czyta i odpowieda na nurtujace problemy :**

    Mam tylko problem jak to wszystko wcielic w zycie i wreszcie byc szczesliwa. Mam w sobie takiego nerwa ktory uaktywnia sie i wybucha w najminej spodziewanych okolicznosciach. Generalnie mam go ciagle w gardle, czuje ta zlosc i pretensje do rodzicow ze pija, ze moj partner bardzo mnie skrzywdzil, ze w pracy nie do konca ok . Staram sie oddychac brzuchem ale jak biore oddech czuje sie jeszcze bardziej zla…

    Ok wiem wiem moje zycie w haosie to moja wina, problemy zawodowe, toksyczny i despotyczny partner to odpowiedz na moj stan umyslu
    Ale im wieksze problemy tym wiecej przyciagam problemow i takich ludzi ktorzy wysysja ze mnie energie, po spotkaniu z ktorymi boli mnie glowa i jestem chora. Dlatego wole moje stadko zwierzat , relacje z innym ludzmi jakos mi nie wychodza. Z drugiej strony fajnie byc szczesliwym i radosnym, nie chce tego co mam w gardle, tego gula.
    Oddech, usmiech, wrzucenie na luz, wyzbycie ego, jak mam to zrobic bo nie potrafie. Nic sie jakos nie uklada pomyslnie i ciagle cos mnie blokuje. Help.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum