Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 988 818
182 online
35 456 VIPy

Nowa Encyklopedia Zdrowia – stare mity i nowe paradygmaty, A litera

Nowa Encyklopedia Zdrowia – stare mity i nowe paradygmaty, A litera

Hej Socjecie,

Pytanko mam:

CZY potrzebna jest Nowa Encyklopedia Zdrowia wydana w formie papirusu, gdzie można by przeczytać bardziej nowożytne opinie, ale nie tylko, bo pan Hipokrates z Kos, ojciec medycyny żył około czterystu lat przed naszą erą, a taki jakiś współczesny jest bardziej od innych lekarzy, nie tylko greckich i można by było w tym nowym kompendium niekoniecznie najnowszej wiedzy znaleźć jak najwięcej naturalnych odpowiedzi, to czy taki leksykon by się komuś nadał?

CZY jakby ktoś miał podobny podręcznik pod ręką, o unikaniu lekarstw, a szczególnie tych w kształcie: jeden lek na jedną chorobę, czyli większości i o wywinięciu się alopatom, że się im prztyka w kinol da swoją absencją w przychodniach, że po czterdziestu latach życia w okolicach zdrowia, następnych czterdziestu nie będzie się przy ich pomocy umierało?

Nie byłby to podręcznik dla szalonych kierowców, dawców organów, im zwykle alopatyczna medycyna, ze szczególnym uwzględnieniem chirurgii ortopedycznej jest zwykle niezbędna, ale dla innych mniej kozaczących w życiu kozaków, czy to by było dobre?

Czy to by sens posiadało?

PRZYKŁADOWO jak chcesz wygooglać aspartam, to na pierwszej pozycji z Mozilli googla się, że to mocna przesada, że rzecz jest nie tylko cudownie słodka, ale jeszcze doskonale przebadana, no wiadomo, że jak się przejesz aspartamem, to możesz mieć bolesne kolki, o tym Ci na opakowaniu producent zaznacza, ale umiar jest potrzebny we wszystkim.

JEDNAK mam inną wiedzę o aspartamie, nie mówiąc o doświadczeniu, kiedy dwie osoby z bliskiego mi otoczenia bardzo się od aspartamu pochorowały.

Dajmy na to z ramienia literki A mogłoby się znaleźć kilka takich sentencji jak: A witamina Acai czyli brazylijska jagoda Acerola zwana wiśnią z Barbados Aluminium Alzheimer Amarantus czyli szarłat wiechowaty Antyoksydant Aspartam Autyzm i inne

Uważacie, że na taką książkę jest jakiś mus, czy choćby jakakolwiek potrzeba?

A TERAZ krótka zajawka A witaminą, bo raz, że od niej wszystko się zacznie, a dwa, że się wiele mówi, a nawet straszy jakoby weganom i witarianom mogłoby jej brakować.

Witamina A znana również pod hasłem retinol, należy do witamin rozpuszczalnych w tłuszczach i występuje tylko w środkach spożywczych pochodzenie zwierzęcego. Jednak karotenoidy alfa, beta i gamma zawarte w wielu warzywach i owocach, nasze organizmy potrafią przekształcić w niezbędną dla nas A witaminę.

Najbardziej bogate w odpowiednie karotenoidy, a przez to niesłychanie ważne dla naszego zdrowia są: morele brokuły kantalupa melon  (to jest warzywo, a nie jak sądzą niektórzy owoc) marchew kapusta mango czerwona papryka szpinak słodkie ziemniaki

Oto siedem poważnych powodów dla których powinieneś się upewnić, że Twój organizm posiada dostateczne ilości witaminy A

Odporność Nie tylko, że witamina A wzmacnia tak zwane punkty wejścia do ciała ludzkiego, takie jak błony śluzowe, błony śluzowe oczu, układu oddechowego, moczowego i jelit, ale również witamina A jest niezbędna dla jakości limfocytów, krwinek białych, które zwalczają infekcje w organizmie.

Kości i zęby

W przekształceniu na kwas retinowy, witamina A skutecznie utrzymuje w zdrowiu kości i zęby. Zębina, która wymaga również witaminy A, tworzy twardą warstwę materiału w zębach, zapewniając w ten sposób ich siłę. Witamina A odgrywa ważną rolę w zastępowaniu starej tkanki na nową w celu zapewnienia zdrowych kości i zębów.

Kamienie moczowe Kamienie moczowe, lub cząstki stałe w układzie moczowym, mogą powodować ból, nudności i wymioty, gdy te kamienie są akurat tworzone. Witamina A wytwarza związek mineralny w organizmie o nazwie fosforan wapnia, który zapobiega tworzeniu się takich cząstek stałych.

Rak Jako silny antyoksydant, witamina A zwalcza stres oksydacyjny, czyli „rdzewienie od środka” w naszym organizmie, chroniąc nas od problemów zdrowotnych, takich jak zaćma, miażdżyca, przewlekła obturacyjna choroba płuc i nowotwory.

Skóra Właściwości przeciw utleniające witaminy A, walki z wolnymi rodnikami, które mogą uszkodzić skórę przez stres oksydacyjny. Przez utrzymywanie odpowiedniego zatrzymywania wilgoci, skóra jest nie tylko chroniona przed wysychaniem, ale również zapobiega keratynizacji, łuszczycy, trądzikowi, a nawet zmarszczkom.

Zaburzenia układu rozrodczego Witamina A jest uważana, za bardzo istotną dla procesu reprodukcji zarówno u samców, jak i samic, w tym ludzkich.

Jest też druga strona medalu:

Skutki uboczne przedawkowania witaminy A

Jest takie powiedzenie, że zbyt wiele dobrego może być złe, a w przypadku witaminy A, to jest z pewnością prawda. Jeśli otrzymujesz dużo witaminy A z diety, być może należy odstawić suplementy, które witaminę A zawierają.

Oto zalecane ilości witaminy A, z uwzględnieniem wieku

Dorośli:                         Nie przekraczać 10.000 IU dziennie. Wiek 14-18 lat:             Nie przekraczać niż 9300 IU dziennie. Wiek 9-13 lat:              Nie przekraczać niż 5700 IU dziennie. Wiek 4-8 lat:                Nie przekraczać 3000 IU dziennie. Wiek 3 lata i poniżej:  Nie przekraczać 2000 IU dziennie.

Przedawkowanie witaminy A może prowadzić do następujących skutków ubocznych u dorosłych

Osteoporoza Przyjmując za dużo witaminy A zwiększa się ryzyko osteoporozy i załamań kości u seniorów. Uszkodzenie wątroby Zbyt dużo witaminy A może powodować uszkodzenia wątroby, zwłaszcza u alkoholików i innych osób, które mają już chorą wątrobę. Problemy z trawieniem Nadmierne stosowanie witaminy A może powodować nudności, ból brzucha i wymioty. Inne działania niepożądane u dorosłych mogą obejmować zmęczenie, zmiany psychiczne, nadmierne pocenie się, utrata masy ciała i inne

Przedawkowanie witaminy A u dzieci

GDY dzieci przyjmują więcej witaminy niż jest zalecane mogą u nich wystąpić takie zaburzenia jak: wymioty, biegunka, bóle głowy, zaburzenia widzenia, zmęczenie, drażliwość i wiele innych.

Ciąża

Przyjmując ponad 10.000 jm witaminy A na dzień w czasie ciąży, zwłaszcza w jej pierwszym trymestrze może prowadzić do wad wrodzonych u dziecka.

Typ V hiperlipoproteinemii

Jeśli masz V typ hiperlipoproteinemii, jest to forma wysokiego poziomu cholesterolu, to takie osoby mogą być bardziej podatne na toksyczność witaminy A.

Wprawdzie raczej weganie i witarianie nie przekraczają zalecanej dawki, ale może się okazać, że witaminę A też będzie potrzeba uwzględnić w suplementacji.

Zwrócić trzeba na nią bezwzględnie uwagę, apel nie tylko do hipochondryków, których tu pełno.

Ściskam Socjetę peps


reklamablogBlog pepsieliot.com, nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


 

(Visited 10 367 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar TaxCollector 11 czerwca 2013 o 18:51

    Pomysł ciekawy, sam myślałem kiedyś o czymś takim, z tym, że dodałbym do haseł koniecznie co popularniejsze diety (Atkins, Dukan, Kwaśniewski itp.) – wypisał założenia, chwilowe korzyści i długotrwałe szkody.
    Ale, żeby nie przesadzać z grubością takiej encyklopedii, trzeba by chyba pominąć hasła, które można sobie wygooglać w dowolnej chwili bez zbędnego szperania w necie (czyli takie, których np. definicja z wikipedii nie budzi żadnych kontrowersji).
    W każdym razie, chętnych czytelników nie powinno zabraknąć – myślę nawet, że nie zabrakłoby także potencjalnych współtwórców, gdyby była potrzeba na takich 😛

    1. avatar pepsi 11 czerwca 2013 o 19:05

      no Atkins koniecznie ! mam nawet obszerny tekst na tym blogu o żywieniu się tłuszczem, dzięki. Tak, oczywistości można pominąć, albo lapidarnie jednym zdaniem podsumować, jakby była taka potrzeba, no konsultantów z wieściami z głowy, ale też internetowych szperaczy nigdy za wiele 🙂

  2. avatar Anka 12 czerwca 2013 o 06:29

    Pewnie, świetny pomysł jestem jak najbardziej za !

  3. avatar Martasek 12 czerwca 2013 o 08:16

    Ale te maksymalne dawki witaminy A mnie trochę zestresowały, wypiłam sobie właśnie soczek marchwiowy (z 3 marchewek) plus jabłko i zieleninka i mi już prawie 10.000IU wyszło w Cronometrze. Wyglądałoby na to, że przeciętny weganin na spokojnie z palcem w nosie przekracza normę, bo co to jest 3 marchewki, a jak się je ugotuje, to już w ogóle… Eh, z tymi normami. 😉

    1. avatar Basia 12 czerwca 2013 o 08:42

      Ja wielokrotnie słyszałam że tylko retinol, odzwierzęca postać wit A może byc toksyczna. Natomiast z beta karotenu organizm pobiera sobie tylko tyle ile potrzebuje, co najwyżej może się skóra zażółcić jak faktycznie byśmy hektolitrami taki soczek z marchwi w siebie wlewali. Ni ejest możliwe dla normalnego weganina nie przekroczyć dawki wit A dziennie. Trochę zieleniny w szejku, jakaś sałatka z papryką do obiadu, kapustne warzywa też mają pełno beta karotenu – nie to by naprawdę było coś nie tak, normy chyba są na retinol a nie beta karoten. Sama namiętnie jem bataty – pewnie przekraczam dawki, ale nie sadzę żeby coś się złego działo

      1. avatar pepsi 12 czerwca 2013 o 10:18

        Basia na pewno masz rację!

    2. avatar pepsi 12 czerwca 2013 o 10:17

      Martasku, też się trochę zestresowałam, bo ja jeszcze w greensie mam A, ale to raczej z marchewki musi pokonwertować do A, bo A nie ma w wege i na pewno są spore straty, nie mówiąc, że jeszcze jest potrzebny tłuszcz. tak myślę

  4. avatar Basia 12 czerwca 2013 o 08:45

    Pepsi, fajna sprawa, choć nie wiem do kogo by miała ta encyklopedia byc kierowana – witarianie zwykle takie hasła znają doskonale, zjadacza kotletów nie wiem czy to zainteresuje. Jest szansa żebym kupiła komuś z rodziny, bo wiem jak magicznie słowo pisane i wydane działa na ludzi. Może coś by wdrożyli w życie

    1. avatar pepsi 12 czerwca 2013 o 10:22

      Niby się wszystko wie, ale czasami się zapomni, co ma najwięcej cynku, czy żelaza, a co jest najlepszym białkiem, ludzie, którzy do mnie piszą są sfrustrowani, nie wiedzą na czym polega różnica tego co je Boutenko, co poleca Instytut Hipoktratesa, jak żywił się Steve Jobs, jak Paul Nison i czy Morse, 30 bananów na dzień i Graham mówią to samo, i czy Cousens zabrania jeść owoce, czy też nie. Stale mam takie pytania. Ludziom wszystko się myli, a często to nie są sprawyzwiązane z wyborami związanymi z empatią dla zwierząt jak u wegan, ale często witaianie to ludzie na prawdę chorzy i do tego często hipochondrycy

      1. avatar Basia 12 czerwca 2013 o 14:05

        noto w takim razie rynek jest i idea przednia:)

  5. avatar pepsi 12 czerwca 2013 o 15:42

    nie, myślę Basiu tak, że rynku jednak nie ma w dalszym ciągu. To że osoby nie wiedzą, i pytają ot tak sobie być może, nie znaczy, że kupią książkę, raczej projekt trzeba zarzucić i na razie taka jest decyzja 🙂

  6. avatar owsianka 12 czerwca 2013 o 15:57

    bardzo cenne informacje , ale co do przedawkowania to ciekawe jak jest z tym u tych osób co Gersona stosowali i stosują przez kilkanaście lat
    4szkl.marchwi samej
    4szkl. marchwi z jabłkiem
    4szkl. zieleniny
    to sporo tej witaminy A

  7. avatar pepsi 12 czerwca 2013 o 16:18

    owsianka, pewnie jest tak jak mówi Basia, że z roślin przetwarzana A nie jest do przedawkowania. Podobnie jest przecież z potasem przy takiej ilości bananów

    1. avatar summer breeze 13 czerwca 2013 o 06:20

      Basia ma rację. Nie potrzebnie się martwicie. Beta-karoten i wit.A to dwie różne substancje. Ponoć nawet organizm drapieżnika nie potrafi przekształcić jednej w drugą.

  8. avatar owsianka 12 czerwca 2013 o 19:07

    myślę ,że tak jest
    sama miałam kilka lat wstecz problemy z niedoborem potasu ,natomiast jak brałam tabletki szybko miałam efekty przedawkowania był to spory problem
    ale kiedy przeszłam na roślinki problem z potasem zniknął

    1. avatar pepsi 12 czerwca 2013 o 19:22

      no potasu bezwzględnie nie można tak sobie suplementować, miałam kolegę kulturystę, który jak zresztą wielu przed zawodami bawi się potasem dla lepszego wyglądu na scenie i umarł mając dwadzieścia kilka lat.

      1. avatar owsianka 13 czerwca 2013 o 17:32

        czasem ludzi zaślepia chwilowa chęć bycia naj…… ale to droga do donikąd bo jak spadniesz z podium na sam dół to dopiero boli.
        przecież każdy ma coś w sobie czym może dzielić się z innymi i być szczęśliwym, rozwijać się
        bo to nie miejsce pierwsze daje szczęście tylko umiejętność docenienia tego co się ma i cieszenia się tym .
        Można spojrzeć na wszystkich karierowiczów, często są to ludzie na starość bardzo nieszczęśliwi , oczywiście jak doczekają starości a przecież naprawdę sporo niektórzy osiągnęli (Majkel Jakson, Whitney Houston)to tylko przypadkowe przykłady
        można dążyć do coraz to nowych wyznaczonych celów po to jest życie ,ale czasem zatrzymać się i zadać pytanie po co to robię , jeżeli po to aby wzrastać i rozwijać się to ok ,ale jeżeli po to by po trupach (nawet swoim)osiągać swój cel to już nie jest ok.
        pa

  9. avatar AB 14 czerwca 2013 o 07:26

    Myślę,że zamiast takiej książki lepsze było by wydawanie takiego miesięcznika albo kwartalnika Życie z Naturą

    1. avatar pepsi 14 czerwca 2013 o 08:12

      z doświadczenia wiem, że w takich pismach co chwilę wszystko musi się powtarzać, bo dochodzą nowi czytelnicy i jest trochę jak w poradnikach do runningu czy bridżistów w każdym numerze jest to samo z jakimś średnim jednym czy dwoma newsem. Pomyślałam, że książka mogłaby stać na półce i ludzie w razie potrzeby sięgnęli by po nią i wiedzieli jaki sok zrobić sobie i z czego na dajmy na to artretyzm, zapalenie pęcherza, czy obstrukcje, ale może mylę się, i rzeczywiście takie pismo byłoby lepsze, albo też jedno nie wyklucza drugiego

      1. avatar AB 14 czerwca 2013 o 11:57

        no i o to chodzi czytelnika trzeba trzymać cały czas w napięciu i ciekawości i zdobywać nowych 🙂
        Książka zostanie przeczytana szybko zapomniana i wyląduje na półce i od czasy do czasu się z niej skorzysta.
        Człowiek w dzisiejszych czasach jest strasznie rozleniwiony,trzeba cały czas Go walić młotem bo inaczej zamuli się całkowicie i straci kontakt z rzeczywistością 😉

        1. avatar pepsi 14 czerwca 2013 o 15:37

          jak choruje faktycznie czy w urojeniach to zaraz sobie przypomina, ale masz fakt 🙂

          1. avatar AB 14 czerwca 2013 o 17:55

            jak zachoruje to pójdzie do lekarza 🙂 to musi być coś co na bieżąco będzie go budowało i mobilizowało do podjęcia działania zmiany stylu życia.Podobną gazetkę wydaje w Niemczech Brigitte Rondholz. już od paru lat.

  10. avatar AB 14 czerwca 2013 o 18:19

    co nie znaczy,że można zająć się obydwoma pomysłami,co będzie się nawzajem uzupełniało

  11. avatar pepsi 14 czerwca 2013 o 19:38

    AB uważam, że to Ty masz rację, a nie ja, gdyż moje pomysły zwykle są bardzo niszowe i w rezultacie okazuje się, że się myliłam. Gazeta byłaby świetna, z doskonałymi felietonami i artykułami z masą liczących sie referencji, jednak trzeba by znaleźć kasę na jej wydawanie, naturalistyczna szata graficzna, naturalny papier, to wszystko miałoby znaczenie, chociaż zauważyłam, że witarianie nie mają rzucającego na kolana gustu

  12. avatar AB 15 czerwca 2013 o 05:56

    Czy mam racje ? Nie wiem ! Może i mam ? To się dopiero okaże jak zacznie się pomysł realizować i będzie przynosił zyski.Każdy inwestor patrzy na inwestycje zyskami.No chyba,że traktuje coś jako swoje hobby i pakuje swoją prywatną kasę w jakiś zwariowany pomysł do którego musi być osobiście optymistycznie nastawiony 🙂

  13. avatar TerRa 1 kwietnia 2016 o 23:02

    Przydala by sie taka ksiazka na papierze.Nie zawsze czlowiek siedzi przy komputerze.Czytam Marie Treben czase i inne ksiazki zielarskie.Taka biblia zdrowia na pewno potrzebna nawet na bezludnej wyspie.blog jest dobry ale haotyczny.Gdyby bylo to uporzadkowane i pod reka na pewno fajne- trzeba podac cene wtedy by sie mozna zdecydowac za czy nie.Gazeta moze i fajna jednak taki skrot to dobry pomysl- nie kazdy ma dobra pamiec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum