Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 988 031
145 online
35 456 VIPy

Poznając jedynie te 4 zasady przestaniesz się bać, bo jesteś

Zrozumieć, to przestać się bać.
Zrozumieć, aby przestać się bać.

Wkrótce przestaniesz się bać, bo jesteś …

To nie jest żadna zagadka, to esencja.

1. Wszystko jest energią

Wszystko co nas otacza, w tym my sami, składamy się z atomów. Każdy atom składa się w 99,99999% z yyy … pustki.

Każdy atom dzieli się na mniejsze cząstki elementarne i tak w nieskończoność.

Wszystko co istnieje w rzeczywistości po rozłożeniu na najmniejsze cząsteczki jest zwyczajnie światłem fotonów i falą dźwiękową. Jest na to niezliczona ilość naukowych dowodów. Każda materia, która nas otacza (w tym my sami) da się strukturyzować. Okazuje się, że wszystko jest konstrukcją matematyczną i sprowadza się do ciągu Fibonacciego. Jesteśmy częścią schematu/konceptu matematycznego, który musiał zostać stworzony przez pewną świadomość. Nazwijmy tę świadomość Bogiem. Jednocześnie ta świadomość (pustka w Tobie, dusza, łodewer), to także Twoje „ja”, to prawdziwe, zawsze niezmienne. Nie „ja” skonstruowane przez myśli, ale „ja” ponadczasowe. Jeśli zaistniałeś raz już nigdy nie przestaniesz być, bo jesteś nadal tą samą częstotliwością. Nie ma niczego takiego co mogłoby kiedykolwiek zagrozić Twojej częstotliwości. Cokolwiek się wydarzy, Ty już będziesz zawsze.

 

Gdy uświadomisz sobie tę rzecz, strach istnienia będzie znacznie mniejszy

Nie oznacza to, że masz zaraz skakać ze skały, bo się niczego nie boisz. Nie myl niebania się z utratą rozsądku. Jednak świadomość, że jest w Tobie tyle samo boskości, co w Bogu, bo wszystko jest tym samym oddala lęk. Przynajmniej po pewnym czasie. Nigdy nie zapominaj o strukturze wody, woda jest naszym łącznikiem, jej boskość jest wręcz namacalna. Wodę można bardzo łatwo strukturyzować słowem. Gdyby umieć interpretować Biblię, to okazałoby się, że „na początku było słowo”, oznacza „wszystko zaczęło się od fali dźwiękowej”. A więc energia. Jesteś energią. Boisz się jeszcze?

2. Matrix

KOMUŚ jednak bardzo zależy na tym, żebyś się bał. Źli ludzie (i takie tam) kontrolują naszą świadomość, ale jak im się to udaje? Wszystkie problemy na naszej planecie pochodzą od rasy ludzkiej. Lew zabija antylopę, ale ani on nie ma poczucia, że robi coś złego, ani ona nie użala się nad sobą. Jest jak jest. Gdy ptak zamarza w zimie siedząc na drucie, nie ma poczucia rozżalenia. Jest jak jest. Póki co my jesteśmy jedynym źródłem zła na naszej planecie i jest pytanie. Łaj?

Wydaje się, że coś ingeruje w ludzką świadomość, i możemy zacząć dociekać, co to jest?

Oni rządzą światem?

Oczywiście co jakiś czas zdajemy sobie sprawę z tego całego symbolizmu (medialna propaganda, elektromagnetyzm, telewizja, zatrute jedzenie, zatrute powietrze, fluoryzacja, wypatrzony system edukacyjny, farmacja i medycyna alopatyczna (obie bardzo kontrowersyjne, jak wojsko), hierarchie społeczne), który dzieje się wokół nas, i mamy coraz większą jasność życia w Matrixie. Ale o co tutaj chodzi? Pojawia się pytanie: Jaki umysł mógł na to wpaść? Żyjemy w jakimś systemie kontroli, ale możemy się z niego wyzwolić bez jednego wystrzału, bez jednego zranienia. Wystarczy uświadomić sobie, że jesteśmy ludźmi wolnymi. Nie chodzi tutaj o system prawny, który jest fikcją, ale że już jesteśmy wolni. Jednak aby to pojąć niezbędna jest rewolucja własnej świadomości.

Jednym słowem niezbędne jest przebudzenie

Nigdy nie zmienisz systemu będąc w nim, musisz wyjść z Matrixa. Przebudzenie, to dotarcie do swojego prawdziwego „ja” niezmiennego i nieśmiertelnego, boskiego. W „tu i teraz” strach znika. Wybudzasz się ze snu i automatycznie wypadasz z matrixa.

Czyja to łapka, jak myślisz?
Jest w ogóle ktoś taki, jak ONI?

3. Oni

KTOŚ kiedyś powiedział starożytnym, a oni tę wiedzę zakodowali w symbolach, znakach, na które jesteśmy jakby ślepi. Mieli już rozkminione na temat życia, wszechświata, zaawansowanej matematyki, magnetyzmu, leczenia, niewidzialnych sił. OBECNIE posiada tę wiedzę garstka ludzi (Oni), która nie ujawnia jej ogółowi. Dlaczego dzisiaj nie wiemy w jaki sposób udało się lewitować kamienie, aby zbudować piramidy, albo peruwiańskie słynne budowle? Jednak z pewnością ktoś ze współczesnych to wie. Ma kontakt z takimi technologiami. Z czwartym wymiarem. Nie można już dzisiaj zaprzeczać z punktu widzenia naukowego, że coś takiego nie istnieje. FIZYKA kwantowa dociera do wielu prawd i dowodzi, że codzienne życie, które postrzegamy przez naszych 5 zmysłów nie jest rzeczywistością, jest iluzją. Dzieciom jak automatom wpaja się określoną wiedzę, a następnie dorośli działają jak (raz na zawsze) nakręceni. Lekarze, politycy, prawnicy, sprzedawczynie, czytelnicy Pudelka, oglądacze mediów i ich uczestnicy. Wszyscy przejęli informacje i zignorowali prawą półkulę mózgu.

 

Ayahuasca naprawdę nie jest konieczna, aby pozwolić rozwijać się prawej półkuli mózgowej:-)

A to jest najbardziej tragiczne dla człowieka: skierowanie mózgu jedynie na lewy tor myślenia

Są dwie podstawowe emocje, które rządzą ludźmi, i jest to strach, oraz miłość. Gdy ktoś ma tego świadomość, może nami manipulować.

STRACH ma długą i powolną częstotliwość, z kolei miłość ma nagłą i wysoką częstotliwość

Jest 64 aminokwasów w strukturze naszego DNA składających się z czterech elementów: węgla, tlenu, wodoru i azotu. Myśląc logicznie, mamy możliwość aktywacji wszystkich 64 kodów w strukturze DNA. Jednak obecnie mamy aktywnych tylko 20 kodów, a co za tym idzie tylko 20 aminokwasów. JEST przełącznik do włączania, lub wyłączania kodów, a ten przełącznik to EMOCJE. STRACH to powolna długa fala, która w związku z tym dotyka małej ilości punktów na naszym DNA. Więc gdy żyjesz w strachu jesteś ograniczony do ilości anten (tych punktów stycznych z DNA).

Z kolei jednostka żyjąca we wzorze miłości to jakby miłość w DNA

O miłości mówią wszyscy Buddowie, chrząkają też religie, tak naprawdę nie do końca chcąc ujawniać wyznawcom o co tutaj chodzi. Bowiem najlepiej sprawdza się straszenie ludzi.

 

Po raz pierwszy mamy do czynienia z naukowymi dowodami na połączeniu emocji i genetyki

PROFESOR biologii Lipton bardzo dobrze już to objaśniał. Nauka wypełnia właśnie poważną lukę pomiędzy tym co fizyczne, a duchowe. ONI (Iluminaci?, pewne 6 rodzin?), owa wiedza masońska, która wyprzedzała wiedzę starożytnych Egipcjan, znała możliwości tych częstotliwości i służyła stworzeniu destrukcji i miała wpływ na ludzi władzy. Jednak i na szczęście dla nas: MOŻESZ wziąć niewiadomo jak dużo ciemności i wejść do jasnego pokoju i nic z tego nie będzie, natomiast weź malutkie światełko i wejdź w ciemność, już wkrótce wiele zobaczysz, pokój będzie rozjaśniony. Zaakceptuj, gdy się boisz, a potem zacznij kochać, strach zniknie, uaktywnisz cały łańcuch białek po własnej myśli. Zacznij przyglądać się każdemu momentowi życia, chwila po chwili, doceń, stań się wdzięczny (spoko, to przyjdzie samo, tak jak wybaczenie) „tu i teraz” zacznij obserwować. Przestań wszystko nazywać. Wygrasz, a strach zniknie. Nie daj się Matrixowi. Oni (Ty też często robisz to mimowolnie, z niewiedzy na totalnej nieświadomce) chcą, żebyśmy żyli w ciągłym lęku, na łasce 20 aminokwasów. Już mówię jak zacząć to zrobić.

Amplituda miłości nagła i gęsta, strachu powolna i rzadka

4. Ty, czyli my

Z tyłu Twojej głowy, w środku, gdziekolwiek jest teraz Twoje prawdziwie „ja”, to nieśmiertelne, którego nie da się unicestwić, które nigdy się nie zmieni, które przetrwa do końca świata, zawinie się do środka i na nowo wybuchnie, a więc to „ja”, czy Ty coś o nim wiesz?

Yyy … a co Ty Arleta możesz o tym wiedzieć?

Myśli to są ego

MYŚLI są potrzebne do kreacji, do tworzenia, do poczucia rozsądku, do opieki, ale najczęściej nasze myśli są destruktami, są diabłami, są niszczycielami, są podkręcaczami ego. Osho mówi: naucz się koniecznie wyłączać umysł. Łatwo mówić komuś, kto urodził się do tego. Wereszczagin mówi, yyy … wyjdziesz teraz z siebie i popędzisz nastraszyć sąsiada. To wydaje się łatwe podczas czytania, gorzej z praktyką. CO robić więc, gdy umysł Cię straszy, gdy każda kolejna myśl zupełnie Ci się nie podoba. Gdy swoje myśli oceniasz źle. Gdy sądzisz, że te myśli są do tego stopnia destrukcyjne, że jesteś widocznie złym człowiekiem, skoro tak myślisz. Powiedz swojemu ego: – Guzik prawda ego. GDY przyjdzie Ci zła myśl do głowy, bo masz depresję, bo masz lęki, bo generalnie takie myśli Cię nachodzą, a Ty ich nie chcesz, nie znosisz, to im bardziej będziesz chciała je wyrzucić z głowy, tym bardziej będą się wzmacniać. Pozwól im pobyć przez chwilę, poobserwuj je i daj im same odpłynąć. Nie leć za nimi, jak węszący spaniel. Nie jesteś nimi. Ty nigdy nie chciałeś, żeby sąsiadowi odebrali BMW X6 do tego M. Niech sobie idiotyczne myśli odejdą.

Im bardziej nie będziesz gonił za myślami, tym zaczną mniej atakować

Tym bardziej powiększy się przestrzeń pomiędzy kolejnymi myślami

Gdy nadchodzi smutek, depresja i strach postaraj się choć na chwilę zatrzymać na teraz. W teraz nie ma nigdy żadnego zła. Po prostu obiektywnie jest. Gdy widzisz jakieś nieszczęście, czy niesprawiedliwość, jak choroba dziecka, myślisz sobie, że te wszystkie nauki są o dupę potłuc.

 

„Bachus i Ariadna” Tycjan

W rzeczywistości jednak patrzysz tylko na mikro wycinek wszystkiego. Gdy zobaczysz kawałek farby, która odprysła z obrazu Tycjana stwierdzisz, że to bzdet, jakiś śmieć, nieistotny element. W rzeczywistości był to czubek nosa Ariadny z arcydzieła „Bachus i Ariadna”. Dopiero będąc świadomym zobaczysz, że nasze życie to zbieranie doświadczeń. To tylko zbieranie doświadczeń. Jesteś sobą, ale też wszystkim i jak wszystko musisz doświadczyć wszystkiego. Aby zacząć żyć gdzie indziej, jak Jezus (bardzo jestem ciekawa, czy Osho też), jak Sokrates, czy inni Buddowie wystarczy się przebudzić.

W teraz nie ma strachu

W teraz jest tylko miłość

Jeśli będziesz potrafiła żyć tak, aby życie składało się tylko z kolejnych teraz. Ze zbioru teraz, już nigdy nie będziesz się bała. Będziesz za to kochała.

Ale do rzeczy, a raczej antymaterii.

Źródła:

  • „Oni rządzą światem” Jim Marrs,
  • „Ucieczka z Matrixa” Max Igan,
  • „Najpotężniejszy Dokument o Duchowości i Szczęściu” Tolle,
  • „Inteligencja” Osho

Ale do rzeczy, a raczej antymaterii.

(Visited 20 994 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar ALina 20 września 2016 o 11:35

    Pepsi a masz może jakieś sprawdzone metody albo literaturę, albo posty dot. wampirów energetycznych i jak sobie z nimi radzić?

    1. avatar pepsieliot 20 września 2016 o 14:03

      Masz wszystko u Wereszczagina DEIR I i II

  2. avatar nopassaran 20 września 2016 o 11:39

    Wojna Polsko-Ruska <3

  3. avatar nopassaran 20 września 2016 o 12:03

    Świetny artykuł Papsi! A Arleta wie wszystko:) Wojna Polsko-Ruska.

  4. avatar danuta69 20 września 2016 o 12:25

    Arleta jest oczywiście z wojny polsko – ruskiej Masłowskiej:-)
    od pierwszego przeczytanego wpisu na tej stronie, jestem już innym człowiekiem. Głownie dlatego, że zrozumiałam jak bardzo krzywdziło mnie moje ego przez całe życie. Zresztą Pepsi zmieniła nie tylko to, ale też zdrowie fizyczne moje. Kocham Cię dziewczyno!

    1. avatar pepsieliot 20 września 2016 o 14:02

      lovciam2

  5. avatar malena 20 września 2016 o 12:49

    Wspaniale :))) Wiesz, jakoś mnie w ogóle nie zdziwiło, gdy nagle zaczęłaś uderzać w duchowe struny. Jest w tym jakaś konsekwencja. Love

    1. avatar pepsieliot 20 września 2016 o 14:02

      Love

  6. avatar bogema 20 września 2016 o 12:55

    Witaj Pepsi, super blog!!! Wsiąkłam się i zaczęłam biegać:)
    Ciekawe czy istnieją pokarmy, które – coś na kształt afrodyzjaka – pobudzałyby tę „miłość” w „teraz”… Wiesz, że gryziesz i kochasz…
    W kwestii cytaty – yyyy… wojna polsko – ruska?

  7. avatar Siditu 20 września 2016 o 13:14

    Chcę redagować te artykuły (nie ingerować w ich treść czy styl, tylko usuwać błędy), lecz nie jestem po polonistyce.

  8. avatar Aleksandra Złotocha 20 września 2016 o 13:42

    Hej Pepsi!
    Super artykuł!
    A cytat oczywiscie z Wojny polsko-ruskiej! 😀

  9. avatar malgorzata78 20 września 2016 o 13:45

    Pepsi a David Icke jest Ci znany? Sadze ze tak, ale jesli nie – to koniecznie nadrabiaj ☺. Love wiec, porzućmy strach .

    1. avatar pepsieliot 20 września 2016 o 14:01

      oczywiście, ale jego najmniej lubię

  10. avatar Nata 20 września 2016 o 14:10

    To było fajne.Jest fajne.Lubię Cię Pepsi;-)Thank You.

  11. avatar RedHead 20 września 2016 o 15:13

    Toż to Arleta z „Wojny polsko-ruskiej”

  12. avatar spirodela 20 września 2016 o 15:27

    Wspaniałe 🙂 Kocham Cię Piękna Duszo :*

  13. avatar Asia 20 września 2016 o 17:04

    Fajnie Pepsi, że to zauważyłaś i ty. Coraz więcej ludzi się budzi! I to jest magia!
    P.s. Chyba miałaś na myśli, że system jest wypaczony a nie wypatrzony. Bo wypatrzony to taki wiesz…prawie jak wymarzony czyli całkiem cool. On jest niestety wypaczony np. jak krzywa drewniana deska czyli do dupy…

    1. avatar pepsieliot 20 września 2016 o 18:39

      tak, ale nie chce mi się zmieniać, piszę dyktując, bo mam złamaną rękę, tak uznał komputer, więc tak zostawiam. Mój kolega pisał w liceum Śreniowietrze, a dzisiaj jest prezesem gazety

      1. avatar Asia 20 września 2016 o 19:45

        I to jest pewnie powód dlaczego zawartość gazet jest tak marnej jakości 😀
        Szkoda łapki, mam nadzieję, że nie polewasz jej zielonymi szejkami tylko ładnie czekasz aż się kosteczki zrosną. Alem ja wstrętna! Buziaczki i zdrówka!

      2. avatar grzegorzadam 21 września 2016 o 06:59

        Smaruj rękę biszofitem połtawskim z żywokostem, hakoroślą rozesłaną, pomogą w rehabilitacji.
        Jest nawet gotowa maść.

  14. avatar Satori 20 września 2016 o 18:13

    Hejka Pepsi! Dzięki za ten wpis! Bloga czytam.od dawna ale to mój pierwsze wpis. Znasz pozycję Davida Hawkinsa? Przedstawia mapę poziomów świadomości i sytuuje na niej różne osoby m.in. OSHO

  15. avatar Gabriela.K 20 września 2016 o 18:32

    Cytat i Arleta z Wojny polsko-ruskiej. Właśnie przypomniałam sobie różne sceny z tego kosmicznego filmu, zauważyłam analogie, jesteś równie zakręcona (oceniam po wpisach i fotach na insta) jak pomysłodawca tego filmu 😉

  16. avatar Cośtamwiedząca 20 września 2016 o 18:35

    Najbardziej dołujące jest to, że boi się 99% procent ludzi. Że nie bardzo jest z kim poruszać takich tematów, bo ludzie żyją zamknięci ramami jakiś religii i są (albo chcą być) głusi i ślepi na wszelkie nieścisłości i rzeczy, które zwyczajnie nie trzymają się kupy. Ale oni wolą nic nie widzieć i nic nie słyszeć, boją się , że się będą bać jeszcze bardziej. A tak przynajmniej są „bezpieczni” 🙂 Każdy z nas stoi przed drzwiami, do których ma klucz ale większość boi się otworzyć drzwi, boi się, tego co tam może być i tego, że już nie będzie odwrotu, jak się je otworzy.
    Dzięki Pepsi za artykuł, kocham Cie za takie artykuły i pisz ich więcej:)

    1. avatar grzegorzadam 21 września 2016 o 07:01

      ==Najbardziej dołujące jest to, że boi się 99% procent ludzi.==

      Fakt, nic nie da się z tym zrobić niestety.

      1. avatar pepsieliot 21 września 2016 o 08:24

        jak się przebudzą choć na chwilę przestaną się bać, i zaczną kochać

        1. avatar grzegorzadam 21 września 2016 o 13:46
      2. avatar klepsydra 22 września 2016 o 12:25

        Da, trzeba pić wywar z jaszczurek, tak dużo wywaru zjaszczurek, aż skończą się jaszczurki i przeminie Sredniowietrze.

  17. avatar HashiMaja96 20 września 2016 o 19:29

    Bardzo interesujący artykuł! Dziękuję :))

  18. avatar Lorka 20 września 2016 o 19:36

    oh pepsi:) tak, tak, tak.. a fajnie to pokazane jest w avatarze.. jak go obejrzalam w koncu( dosyc niedawno) to jakby mi sie wszystko na glowe zwaliło… to ich podłączenie do drzewa zycia, i to podpinanie się w awatara.. genialny film..wszystko pokazane jak na tacy.. z resztą w matrixie tak samo..

  19. avatar obudzona 20 września 2016 o 19:45

    A czy jest możliwość ze przez moje chore jelita mój mózg nie może dojść do ładu i ciągle wracam do punktu wyjścia czyli ze np.denerwuje się szybko i mam negatywne myśli czy zawsze jest przyczyna od emocji? Jak mam momenty ze trawie normalnie to się o niebo lepiej czuje jestem nastawiona pozytywnie i wszystko mi wychodzi ale to trwa zwykle 1 czy 2 dni i znowu przychodzi pogorszenie. To trwa już tak długo ze poprostu mam dość

  20. avatar Kaczka 20 września 2016 o 20:11

    Absolutnie rewelacyjny wpis !!!! Jesteś wielka !!!! Wspaniały konsensus odkryć naukowych (fizyka kwantowa ) i wielkich przebudzonych ( Tolla,Osho ,Moji sama uwielbiam tego ostatniego ) no genialne od przynajmniej roku widzę że to wszystko się że sobą łączyć nabiera konkretnego kształtu a co a tym idzie wiarygodności logiki !!!! Szacun to jest mega artykuł ,robisz świetna robotę bo macie rację ciężko to ludziom wyjaśnić nie zawsze chcą wiedzieć !!!! Moi znajomi mówią mi że stalam się nawiedzona !!!!!! Może być ha ha !!!!! Uwielbiam cię pepsi serducho dla ciebie !!!!!!

    1. avatar pepsieliot 21 września 2016 o 12:03

      Kaczka love 2

  21. avatar Madzia 20 września 2016 o 20:34

    Jak mi się imię zmienilo ha ha dziwne bo nie wierze w przypadki ,dodam że tego o aminokwasach nie znałam to coś nowego dzięki za to mogę ze swojej strony dorzucić święta geometria to też świetny temat pasujący do twojego wpisu pozdrawiam jeszcze raz !!!

    1. avatar pepsieliot 21 września 2016 o 12:02

      no tak, to te same wieści, struktura wody itp

  22. avatar Ulc 20 września 2016 o 21:18

    Nim zajęłam się zawodowo sportem, mialam MA polonistyce wykladowce (mówi się, że to ten faktyczny autor „7 dziewczyn z Albatrosa”), którego zajęcia opierały się na rozkminach o fizyce kwantowej, ponadczasowej przestrzeni, energii wszechświata itp, a miało to być literaturą współczesną. Nikt nie rozumiał co chłop miał do powiedzenia, nikt nie lubił tych zajęć, wszyscy robili wszystko, aby go nie słuchać. Ja słuchałam i uwielbiałam te zajęcia. Nie rozumiałam nic, ale ciekawily mnie te dziwne obrazki na tablicy i wszystko co gość robił. Podziwiałam go, dla każdego był tym samym Ryśkiem, przed nikim nie czapkowal, każdego traktował tak samo.
    Właśnie olśniło mnie, że on był przebudzonym, on wyszedł z Matrixa i to nie w jego mózgu było coś nie halo, a wszystkich, którzy go komentowali i czynili niepochlebne uwagi pod jego adresem.
    Na egzaminie końcowym na ostatnim roku studiów powiedziałam mu, że za cholerę nie kumam tej „Wojny polsko – ruskiej pod flagą biało-czerwoną”(przy okazji odp na pytanie konkursowe). Nie starał mi się tego wytłumaczyć. Jedynie powiedział, że nie rozumiem, bo nie doświadczyłam jeszcze w życiu prawie niczego. Potem mówił coś o byciu sprzedawczynia w sklepie z rybami, o robotnikach, o stoczeniu się i nadejsciu zrozumienia.
    Chyba pora sięgnąć znów po te książkę, jako człowiek znacznie bardziej uswiadomiony i ulepiony m.in. Twoimi rękami Pepsi. I chyba pora odświeżyć kontakt z wykładowcą. Poczatuje na niego w jego ulubionej kawiarni.

    1. avatar pepsieliot 21 września 2016 o 08:29

      ależ gość !
      szkoda że ludzie śpią i niczego nie kumają
      ściskam Cię na nowej drodze życia

  23. avatar Kasia 21 września 2016 o 06:52

    Podaję hasło do zagadki konkursowej: Ptaki latają kluczem!

    Dzięki za artykuł, chociaż tego, czego boję się najbardziej to właśnie ta świadomość wieczności, bądź wieczna świadomość 🙂 . Powoli jednak chyba zaczynam odpuszczać i czuję się coraz lepiej. Pozdrawiam serdecznie i miłość wysyłam!

    1. avatar pepsieliot 21 września 2016 o 08:26

      Uśmiałam się 😀

  24. avatar suchar 21 września 2016 o 07:58

    -tu suchar…a to wszystko na fundamencie wrażliwości, kto to ma to-rozumie…przez nią wszystko i nic, to ona steruje,filtruje,dokucza,ratuje…burzy i buduje…jest tym walczącym z ego…równoważnikiem-lekiem. Czasami nie chce się jej mieć,ale myśl,że bez niej…wrażliwość…to szczęście w ”nieszczęściu”…/;-))

  25. avatar Oktawson 21 września 2016 o 10:02

    Pepsi, myślisz, że jak raz poczujesz, że się budzisz, to już nie ma odwrotu i opuścisz matrixa? Wierze w to, że tak jest. Na pewno czyha na nas sporo pułapek, dziur przeszłości zasysających niczym wir nawykowego myślenia w postaci naszego ego, ale warto nie dać się wciągać i obserwować jak z czasem zanikają, przemijają… Niesamowita jest świadomość, że jest całkiem sporo ludzi, którzy rozumieją co do nich mówisz 🙂
    Ze swej strony polecam Kena Wilbera – gość próbował wszystkiego (narkotyki, w tym pejotl, ayahuasca, maryska, grzyby psylocybinne; joga, medytacja, zgłebianie w teorii i praktyce wielu różnych religii, wierzeń, itp.), zebrał to jakoś do kupy i mówi takie rzeczy, że szczęka opada. Jego żona Treya, która zanim wyjechali w podróż poślubną, dowiedziała się że ma raka (na którego po kilku latach niestety zmarła), przeżyła takie przebudzenie i żyła tak świadomie, że doświadczyła niesamowitych przeżyć, mimo bólu, cierpienia i z czasem świadomości śmierci. Można napisać „przeniknęła samą siebie”, czyli po prostu żyła całkowicie przebudzona (polecam „GRACE AND GRIT” Kena Wilbera).

    1. avatar pepsieliot 21 września 2016 o 11:58

      Nie skąd, znam ludzi, którzy już w to wdepnęli, nawet jakoś zaczęli kumać, ale jednak poszli gdzie indziej. Dopóki jest to czytanie Osho, Tollego i oglądanie filmików w łożku przed snem, to nawet spoko, ale jak przychodzi do realizacji. jak trzeba się nie wkurwić kolejny raz, jak trzeba spojrzeć na innych bez ego, wybaczyć, no i praaaacooować masę ze sobą, posiedzieć bezczynnie tu i teraz, to okazuje się, że to nie warte zachodu. A to przecież dopiero raczkowanie, pozwolenie przytłumić ego, obserwować mysli, a nie za nimi gonić, szukać swojej świadomości, chociaż jest na wyciągnięcie ręki,

    2. avatar Lorka 21 września 2016 o 21:46

      byłam ciekawa kiedy wypłynie tutaj ken wilber:) uwielbiam gościa

  26. avatar malena 21 września 2016 o 10:51

    Racja, nie ma z kim gadać o tych tematach, dlatego taki blog jak ten i jeszcze ze 2 inne, to dla mnie mega ważne miejsca. Nawet jeśli ludzie cos tam kumają, to i tak się tego najczęściej wstydzą. Pracuję w dużej instytucji państwowej zwanej szkołą. Jest nas tu ponad 60 nauczycieli i ni cholery nie widać i nie słychać żadnego przebudzenia. Nie twierdzę, że ja jestem przebudzona, ale może chociaż na jedno oko tak, bo coraz bardziej mi doskwiera wszechobecna indoktrynacja. Już od jakiegoś czasu myślę o jakiejś alternatywie, czuję zresztą, że po prostu nie mam wyjścia. Szkoła w takim kształcie mnie po prostu przeraża, a nie ma widoków by cos się zmieniło. Na razie staram się zrobić cos na własnym polu, z moimi klasami i szczęście, że to podstawówka, bo dzieci w tym wieku jeszcze czasem rezonują z prawdą i gdy przy różnych okazjach mówię o energii, przestrzeni i ego, to jakby kumają :)))

    1. avatar pepsieliot 21 września 2016 o 11:54

      świetnie Malena, najgorzej jak to wszystko rozplenia się w człowieku od niemowlęctwa

      1. avatar bea 22 września 2016 o 09:38

        równiez pracuję w ogromnej firmie państwowej i nie zauważyłam żadnego przebudzenia ludzi, nic a nic, oberwuję, rozmawiam i niestety nawet często widzę, że im taki matrix, niewola całkiem odpowiada, smutne to. Przeglądając pewne strony internetowe widać budzenie się ludzi lecz to taka kropla w morzu nieświadomości, w „realu” nie ma nawet z kim o tym porozmawiać..

  27. avatar kik 21 września 2016 o 11:31

    Trochę z innej beczki – Pepsi, może post o suplach, kiedy brać (wiem, że pory dnia mają znaczenie), z czym łączyć/nie łączyć (antagoniści etc.)? Chyba, że już o tym pisałaś, ale nie znalazłam..

    1. avatar pepsieliot 21 września 2016 o 11:50

      pisałam tylko o chlorelli i witaminie C (nie łączyć< odstęp 3 godziny), napiszę, ale właściwie oprócz selenu z jodem raczej powinno się dostarczać wszystko w wyważonych kompleksach. Ludzie w laboratoriach specjalizują się w takim prawidłowym doborze suplementów, wyizolowane mogą stwarzać problem, jak cynk, który jest antagonistą miedzi, itd. Oczywiście są świetne pary, ba nawet trójce, jak witamina C z E, a dodatkowo z glutationem,. jak kolagen z MSM i C, jak para redox czyli MSM z witaminą C, ale piszę o tym tylko, że przy okazji innych artykułów

      1. avatar grzegorzadam 21 września 2016 o 13:50

        Był kiedyś taki wpis, w szerszym ujęciu..

      2. avatar grzegorzadam 21 września 2016 o 13:51

        O pochłanaiaczach, utleniaczach, przeciwutleniaczach.

        1. avatar Paweł 27 września 2016 o 15:05

          Daj linka jak masz 🙂

          1. avatar grzegorzadam 27 września 2016 o 17:41
          2. avatar grzegorzadam 27 września 2016 o 17:43

            grzegorzadam
            12 LISTOPADA 2015 @ 14:58

            Chlorella co prawda nie jest utleniaczem, zaliczamy ją do „pochłaniaczy”, jak węgiel aktywowany,
            spirulina, ziemia okrzemkowa i chlorofil w płynie. np.
            Chlorella, jak i cała reszta pochłaniaczy wchłonie częściowo witaminę i
            wszystkie inne lekarstwa jeśli będą pobrane razem lub krótko po niej.
            Dlatego chlorella występuje solo !

            WitC (antyutleniacza) nie powinniśmy ‚pobierać w obecności UTLENIACZY :
            ==Substancje przeciwstawne – to będą wszystkie utleniacze – lub substancje o podobnym charakterze:
            1. Ostropest plamisty i ekstrakty z niego (silimaryna).
            2. Sok z Grapefruit-a.
            3. Koloidalne srebro.
            4. Woda utleniona przyjmowana doustnie.
            5. MMS i jego pochodne.
            6. Jakiekolwiek specyfiki zawierające Kurkuminę.
            Pobieranie równocześnie powyższych substancji całkowicie może zniwelować działanie BHT ==

            Do Antyutleniaczy (witC) należą również:
            Kwas ALA, E, BHT , zielona herbata,
            ale są też roślinne tysiące razy silniejsze np. Astaxanthin
            1000 razy silniejsza od wit. E.

            I nie zawsze silniejszy znaczy lepszy, wszystko wg potrzeb i sposobu działania.
            =========

            stąd:
            http://www.pepsieliot.com/4-kroki-jak-usunac-metale-ciezkie-za-pomoca-chlorelli/

  28. avatar karolka03 21 września 2016 o 16:18

    Przepraszam że nie w temacie, ale mam problem i proszę o radę. Moja 10 miesięczna córeczka ma goraczke- która rośnie. Zaczęła kaszleć dziś rano, boję się że to krtań. Nie chcę dla niej sterydów bo jak pójdę do lekarza to na pewno tak się skończy, a boję się aby jej gardło nie opuchło. Podałam jej od rana 2 razy po 10 kropli cenione, zakropiłam raz uszy wodą utleniona. Pomóżcie proszę, co mam robić boję się gorączki i tej krtani:(

    1. avatar grzegorzadam 21 września 2016 o 18:21
  29. avatar magdajot 21 września 2016 o 19:16

    Ja nie w temacie albo czesciowo, zaniepokojona jestem ze jako zarejestrowana co od zawsze dostawala posty mailem teraz nie dostaje nic, cos sie przestawilo i zlapalam sie na tym ze nie mam codziennych info w ktore moge kliknac przejsc na akualny post. Uda sie do tego wrocic? … sciskam mocno i tak trzymac, mam nadzieje ze bez sabotazy i innych przeszkadzajek.

    1. avatar pepsieliot 21 września 2016 o 20:55

      no to teraz poszło w drugą stronę, przez kilka dni było po kilka info, a teraz nie ma żadnego, jutro będzie to naprawiane, chyba, że to tylko u Ciebie i siedzą w spamie.

    2. avatar RedHead 22 września 2016 o 05:20

      u mnie taka sama sytuacja – a w spamie pusto

      1. avatar grzegorzadam 22 września 2016 o 07:23

        Potwierdzam.

  30. avatar Kaligaj 21 września 2016 o 19:55

    eh Pepsi…jak ja bym chciała przestać się bać. i tak jest lepiej niż kiedyś, bo wyszłam z domu pełna kompleksów i z niskim poczuciem własnej wartości. Moja ocena znacznie się poprawiła po tym, jak urodziłam moje dzieci, bo nagle pojawił się ktoś, dla kogo jestem całym światem…generalnie nie umiem dyskutować z obcymi ludźmi, bo z nerwów cała dygocę, nie umiem odszczekać chamskiemu lekarzowi, bo bym zaczęła ryczeć, jak dzwonię do jakiejś instytucji, to serce wali mi jak młot. ba…przy zwykłej wizycie u jakiegokolwiek lekarza wali mi secre, jakbym się czegoś obawiała…wiem, że moje emocje biorą górę, brak mi harmonii, równowagi. przy zwykłej dyskusji (np o cierpieniu zwierząt) łamie mi się głos i trzęsą ręce. :(((( normalnie nadaję się na kurację u psychologa. zaczęłam biegać- i to bardzo pomaga, ale odkąd temperatura lekko opadła, to znów mam napady objadania się, a z brzuchem nie pobiegam. i się zaczęło -_- i codziennie obiecuję, że się poprawię. jest też jeden plus- już siebie nie nienawidzę, ale gdy zrobię sobie krzywdę, to po prostu głaszczę się po brzuchu i proszę moje ciało o wybaczenie 🙂
    Pepsi- zmieniłaś moje życie, odkąd Ciebie czytam, znalazłam swoje zainteresowanie i to również podnosi moją samoocenę
    dziękuję :*

    1. avatar pepsieliot 21 września 2016 o 20:53

      Kaligaj ściskam Cię

    2. avatar grzegorzadam 22 września 2016 o 07:59

      Z lekarzem rozmawiaj jak z człowiekiem, to są też ludzie, lepsi lub gorsi, jak wszyscy.

      Jak z suplementacją magnezu i niacyny oraz innych z grupy ”B” ?

      1. avatar Kaligaj 22 września 2016 o 20:39

        Grzegorzuadamie, magnez biorę, b complex biorę. Niacyny jeszcze nie próbowałam. Biorę jeszcze Wit c z msm popijając zieloną herbatą. Probiotyki od czasy do czasu, chlorellę, jęczmień i mace ostatnio. Troche tego sporo 🙂 staram się nie zapominać o selenie i jodzie. Pod koniec miesiąca robię kolejny Vega test wraz z kwantową analizą ciała. Jestem bardzo ciekawa. Co do lekarza miałam tu na myśli konkretnego, bardzo chamski typ o wielkim ego. Chcial mojej córce przepisać sterydy a moje naturalne propozycje szyderczo wysmial. Nie mam odporności na chamów i doprowadzają mnie do placzu, mimo ze w glowie mam cięta ripostę, ale gardło związane i dygotanie od środka. O dziwo działają tak na mnie głównie faceci. Ale to chyba zawdzięczam tacie. Tez zly typ.

        1. avatar pepsieliot 23 września 2016 o 05:43

          Kaligaj mam nadzieję,że kupujesz suplementy w naszym sklepie http://www.thisisbio.pl skoro tutaj się radzisz, pozdrawiam

          1. avatar Kaligaj 23 września 2016 o 14:50

            Tak Pepsi. Zrobiłam pierwsze zamówienie u Ciebie, ale część rzeczy jeszcze mi pozostała ze stacjonarnych sklepów.

          2. avatar pepsieliot 23 września 2016 o 18:25

            to bardzo się cieszę 🙂

        2. avatar grzegorzadam 23 września 2016 o 07:54

          Kwantowa analiza to raczej taki trick marketingowy..
          Natomiast Volla-vegatest owszem, może wiele wyjaśnić.

          Nie przejmuj się opinią lekarza, są i tacy, rób swoje.
          Wystarczy raz się postawić, grzecznie, z uśmiechem patrząc w oczy, nic Ci się nie stanie i życie zmieni się o 180 stopni.

          Musisz to z siebie wyrzucić, im szybciej tym lepiej.
          Każdy w życiu doświadczył agresji psychicznej, trzeba zrobić pierwszy krok, efekty asertywności są tego warte. 🙂

          Jaki problem ma córka aktualnie?

          1. avatar Kaligaj 23 września 2016 o 14:55

            O kurdesz…a ja myślałam, ze ta analiza to będzie to…Vega test juz miałam pare miesięcy temu i wyszlo, ze pasożytów brak. Teraz chciałam porównać. Czyli ta analiza ma się nijak do rzeczywistości? Córce juz nic nie dolega, to stara sprawa byla. Ostatecznie wyleczyłam ja sama swoim sposobem 🙂

          2. avatar grzegorzadam 26 września 2016 o 10:12

            Volla, vegatest, najlepiej zrobić to i to, uzupełniają się.

          3. avatar Kaligaj 30 września 2016 o 17:09

            jestem po badaniu. ta kwantowa analiza ciała jednak coś w sobie ma, dużo rzeczy pokrywa się z tym, co już wiem. okazało się, że wcale takich niedoborów nie mam, dzięki suolementacji.
            pierwszy vega test miałam robiony dwa miechy temu i wykazał zero pasożytów, ten, co miałam teraz- był robiony innym sprzętem,wydawał się dokładniejszy. wykazał „tylko” owsiki i węgorek jelitowy. gorzej, że wykazał ten hpv i chlamydie-jak to leczyć? nie poddam się przecież antybiotykoterapii. jestem w totalnym szoku. w dodatku mam pełno grzybów (na pierwszym teście też pani zwróciła uwagę na grzyby, ale nie było ich tyle, co tu). normaLNIE idealne środowisko dla nowotworu.
            pani kazala mi się nagrzewać, bo mam bardzo wychłodzony organizm. nerki, śledziona, żołądek-bieda. mam zakwaszać żołądek i lekko się odrobaczać, bo karmię piersią

            co mi jeszcze doradzicie?

          4. avatar grzegorzadam 30 września 2016 o 20:03

            Trochę sie tego nazbierało, nie ma paniki, ale trzeba konsekwentnie działać.
            Jest jeszcze do nabycia:
            ”PROFILAKTYKA I LECZENIE WSZYSTKICH CHORÓB NOWOTWOROWYCH”
            Hulda Clark

            Z naciskiem na ”profilaktyka”.
            Są tabele likwidacji, bo to nie jest leczenie a metodyczna eliminacja trolli.

          5. avatar pepsieliot 1 października 2016 o 06:08

            mam inne zdanie niż pani Clark, życie to nie chorobliwe unikanie pasożytów i grzybów,jak masz chęć możesz uprawiać surwiwal i mieszkać w lesie z wilkami, da się to wszystko zrobić i nie trzeba wyrzuca zwierząt z domu, i podpinać się do róznych częstotliwości prądowych, tzrymam z rosujskimi uczonymi
            http://www.pepsieliot.com/bardzo-kontrowersyjny-wpis-o-leczeniu-candidy-grzybow-wirusow-i-innych-patogenow/

          6. avatar grzegorzadam 1 października 2016 o 06:44

            Dobrze, że masz inne zdanie.
            Proszę, zwróc uwagę,że porady Clark są skierowane do ludzi chorych i to czasami bardzo poważnie.
            I te sposoby diagnozy i leczenie były (i są) czasami piekielnie skuteczne.
            Coraz więcej ludzi diagnozuje sie choćby biorezonansem.
            Likwidacja pasożytów i grzybów w osłabionym nimi organizmie to czasami poprawa wieloletnich kłopotów
            w bardzo krótkim czasie!
            Są popularne na świecie metody Beck’a, Reicha, Volla.
            To jest całkiem osobna gałąź medycyny nieoficjalnej.
            Zapewniam, że nic nie robię chorobliwie, nie mam problemu z pasożytami i sie ich nie boję.

            Natomiast WARTO znać sposoby na ich likwidację.
            I jest to również PROFILAKTYKA ziołowa.
            Są rosyjscy lekarze, którzy stosują z powodzeniem te metody.
            Lekarzy tych promowałem tu na blogu.

            90% osób pytających tu (też) na blogu ma ten problem.
            Clark, Siemionowa, Jelisiejewa, Ozimek, Małachow i inni maja rację.

            Możemy dyskutowac na temat sposobów reakcji na to, ale warto te doświadczenia wykorzystywać.

          7. avatar pepsieliot 1 października 2016 o 07:30

            no i co z tego? skutki podłączania do prądu będą się odzywały, a jak ludzie nie zaczną jeść odpowiednio, to wszystko wróci, to ciągle zabijanie muchy, o którym piszę

          8. avatar grzegorzadam 1 października 2016 o 08:08

            Dieta to podstawa, ale biochemicy niektórzy twierdzą, ze tak się nie da tego zrobić.. 😉
            Co ma się odzywać z tym prądem? Jakie skutki?
            WIFI rodzi skutki negatywne, i podobne.
            Tak, to zabijanie muchy, można tak powiedzieć.

            Każde leczenie jest poświęceniem i stresem.

          9. avatar grzegorzadam 1 października 2016 o 06:51

            Z linku:
            ==A to dlatego, że informacje na temat candidy/drożdży, bakterii, wirusów, pasożytów zostały sfabrykowane przez przemysł farmaceutyczny i medyczny, aby celowo wprowadzać w błąd ludzi i zachęcać ich do kuracji antybiotykami, lekami przeciwgrzybiczymi, szczepionkami itp.==

            A te białe języki, notoryczne zatoki, grzybice układowe, choroby jelit i pochodne autoimmunologiczne, które uniemożliwiaja normalne życie i funkcjonowanie to mit? 😉
            Tak, ten przemysł te choroby stwarza, i nie podaje skutecznych sposobów likwidacji.
            Ale one są, czasami rosną, niedaleko, na łące.

          10. avatar pepsieliot 1 października 2016 o 07:28

            NIE MIT, tylko okropna dieta !!!!! napisałam jak się w kilka dni można pozbyć przerostu candidy http://www.pepsieliot.com/jak-w-kilka-dni-wyeliminowac-przerost-drozdzakow-candida/, ale ludzie nie chcą iść na takie poświęcenie,

      2. avatar Slawa 30 września 2016 o 16:34

        To tak jak w filmie Zielona Pieknosc(polecam). Ordynator oddzialu polozniczego niegrzecznie, podniesionym glosem do glownej bohaterki:
        – czy pani wie z kim pani rozmawia??!!!!!
        – no…. z panem.

        1. avatar grzegorzadam 30 września 2016 o 18:50

          😉 🙂

        2. avatar Kaligaj 1 października 2016 o 16:19

          dziękuję za wskazówki, w panikę nie wpadam-było mi trochę smutno na początku, ale mi przeszło, teraz pora działać 😉 też nie ma co popadać w skrajności, kotów na pewno się nie pozbędę 🙂

          1. avatar grzegorzadam 1 października 2016 o 23:02

            Jasne, że nie.
            zwierzaki trzeba oczyszczać i siebie również.

  31. avatar gartina 22 września 2016 o 12:25

    Pepsi takie mam praktyczne pytanie:) jakiś czas temu postanowilam świadomie przestać się bać (no może z wyjątkiem mrówek; )) zamartwiac na zapas itp. Jako matka powinnam żyć w ciągłej trwodze i lękach o dzieci. Jako żona domowa powinnam się martwić o przyszłość, emeryturę, kredyty, stan konta itd. A nie robię tego…Otoczenie zarzuca mi lekkomyslność, beztroskę, bo nie planuję, nie oszczędzam , nie zabezpieczam się. Żyję tu i teraz ( ale mam swiadomosc że inaczej niż twoje tu i teraz), cieszę się chwilą i małymi rzeczami jak żaba w pomidorach czy pajeczyną w słońcu. Jestem wdzięczna za to co mam, za zdrowe dzieci czy dach nad głową . Nie skupiam się na przyszłości, bo nie mam na nią wpływu w szeroko pojętym pojęciu. Kto wie co będzie za 15, 30 lat? Podobnie z nieszczęściami tego świata, wiem że są, serce boli ale nie myślę o tym ciągle bo to sprowadza smutek…Żeby było jasne nie mam milionów na koncie:) ale się nie boję, śpię dobrze i staram się żyć bez stresu. Zawsze powtarzam że wszystko będzie dobrze i jakoś się ułoży, że dam sobie radę ( i tak jest). widzę jak rozmyślania o przyszłości, martwienie się o kasę, kredyty, problemy w pracy zżeraja ludzi, czynią ich chorych i depresyjnych, pełnych lęków a przecież na wiele rzeczy nie mają wpływu . Ja słyszę o sobie, że żyję bezmyślnie, jak mogę być szczęśliwa skoro nie mam tego czy tamtego np. emerytury…. Pepsi napisz mi proszę jak to się ma do przbudzenia. Idę w dobrym kierunku? Obok? Czy w przeciwną stronę ? Całuję i dziękuję za wszystko.

    1. avatar pepsieliot 22 września 2016 o 15:51

      Przede wszystkim idziesz w najlepszym kierunku, aby Twój dom i przebywanie z Tobą było bardzo przyjemne. Jednak na ile to jest podyktowane brakiem rozsądku, a na ile własną siłą, pewnością, spokojem, i faktycznym byciem tu i teraz, tylko Ty wiesz. O czym mówię? Na przykład branie kredytu. Jak dla mnie kredyty bankierzy zniszczyły życie milionom ludzi na świecie. Tak działa dług dla człowieka niemajętnego. Po prostu niszczy mu życie. Dlatego, gdy tylko nie masz długów możesz dać na luz. Gdy masz długi to już zupełnie inna sprawa.
      Jednak bycie tu i teraz, to nie tylko umiejętność cieszenia się tym co masz, chociaż to niesamowita umiejętność, ale forma obserwacji. Zwolnienia i przyglądania się chwili, po to, aby móc się choć na chwilę jeszcze bardziej zagłębić w sobie i dotrzeć do absolutu, który na 100% jest w każdym z nas.Dasz sobie spokojnie radę bez emerytury pod warunkiem, że Twoje życie będzie harmonią pomiędzy dwoma półkulami mózgu. Że jak poczujesz potrzebę, to zaspokoisz ją działaniem (nie działalnością). Nie należy mylić pragnień z potrzebami, `bo pragnienia nigdy nie da się zaspokoić. Jeśli w wieku emerytalnym będziesz miała szczerą potrzebę najedzenia się, przyjdzie czas na działanie?
      Generalnie zasada jest taka, wyważenie, równowaga, harmonia. Duchowości tyle, aby zachowana została równowaga pomiędzy fizycznością i energią.

  32. avatar Madzia 22 września 2016 o 15:26

    Kaligaj wzryszylas mnie a to nie łatwe , zatkało mnie , wysyłam ci bardzo dużo pozytywnej energii dużo serducha i uścisków ,trzymaj się kobito i walcz , cały czas !!!!!! Nie poddawaj się ngdy ……..

    1. avatar Kaligaj 22 września 2016 o 15:55

      Dziękuję <3 ogarnęło mnie przyjemne uczucie ciepła, czytając ten komentarz 🙂

  33. avatar malena 23 września 2016 o 14:49

    Czytając Kaligaj myślałam, że czytam swój własny komentarz :))

  34. avatar natalia 26 września 2016 o 10:08

    Pepsi, wspaniały wpis. Czytam wszystkie, wiekszosc po pare razy, zeby zrozumiec, niestety ciężko mi to wszystko ogarnąc 🙁 umysł mowi mi ze jest wlasnie tak jak piszesz, tylko gorzej z zastosowaniem i wprowadzeniem w zycie tych zasad….kiedy ja sie w koncu przebudze? a jesli to nastanie to bede wiedziala ze to sie wlasnie dzieje? ja ciagle na cos czekam…a wiem ze to nie o to chodzi w zyciu, czy to moje zycie jest wlasciwym? czy to jest wlasnie to? tak to ma wygladac to zycie moje? heh.. totalny nieład w mojej glowie:)

    1. avatar pepsieliot 26 września 2016 o 10:18

      Droga Natalio tak żyje zdecydowana większość ludzi, na coś czekają, nie zaliczają akurat tego momentu, który się właśnie dzieje do swojego życia. Czekają niewiadomo na co. nawet jak odbierają klucze od wymarzonych domów, czy aut, już są gdzie indziej myślami. Już coś planują. Nie doceniają tego właśnie momentu, bo ich ego/myśli nigdy nie są zadowolone ostatecznie z tego co jest. To jest taki absurd naszych głów, który powstał w prehistorii, gdy ciągle musieliśmy drżeć o przetrwanie. To jest ciągły strach, który nie pozwala na totalną, dziecinną beztroskę tu i teraz. Nic, ale absolutnie nic nie stoi na drodze, aby zacząć przyglądać się sobie i odszukać to prawdziwe ja, nieśmiertelne, niezmienne, wyluzowane, dające szczęście i miłość bez żadnego powodu.
      Jest to bardzo trudne, ale nie znam nikogo, kto postanowił iść w tym kierunku (jednocześnie nie idąc, bo każdy przymus przeczy temu co chcesz osiągnąć) i nie udało mu się. Każdemu wcześniej, czy później udaje się. Trzeba tylko otworzyć się, zrozumieć jak działa rozum, schodzić do serca, a potem dalej. Budzisz się, gdy odpuszczasz

  35. avatar Iwona 26 września 2016 o 13:53

    Pepsi, zaciekawiło mnie Twoje odniesienie do Ayahuasci. Czy możesz napisać coś na ten temat więcej?

    1. avatar pepsieliot 26 września 2016 o 15:28

      to bardzo rozległy temat, kiedyś napiszę

  36. avatar natalia 26 września 2016 o 17:40

    dziekuje Pepsi za te słowa, doceniam! pracuje zatem nad sobą dalej 😉

    pozdrawiam!

  37. avatar Arleta 24 maja 2017 o 15:43

    Mam na imię Arleta i kilka razy przewijałam tekst, żeby sprawdzic czy to nie jakiś chłyt marketingowy z tym fragmentem „yyy…”. Dodam, że dziś jestem po raz pierwszy na Twoim blogu. Hah, niezła rozkmina.
    Pozdrawiam

  38. avatar pinaVELpola 5 września 2017 o 16:30

    Witaj Pepsi. Mam nadzieje, że to przeczytasz bo po to pisze. Jestem Tobie wdzieczna. Kiedyś trafiłam na Twoje artykuły przypadkiem jak coś szukałam o wapniu itp i nigdy nie pomyślałam czytając, że mam do czynienia z blogiem Istoty przebudzonej. Tak bardzo się z tego cieszę. Oczywiście to strasznie egoistyczne Kaśka nie próżnuje bo skoro widzę toTobie to o widzę w sobie:) o dzięki Ci, że mogę się w Tobie przeglądać moje piękne lustro:) czytam Ciebie namiętnie od trzech dni ja mam takie rzuty jak znajdę ciekawe informacje. Od tego czasu zaczęłam przez pierwsze 8h dnia jeść tylko surowe. Dzień zaczynam polgodzinnym biegiem (znaczy minuta biegu minuta marszu ale rok nie ruszalam tyłka bo byłam w ciazy). Zamówiłam Twoja spiruline. I do tego ten wpis do którego jest ten komć… Kochana dziękuję że sobie przypomnialas do czego masz powołanie na tym planie. Mi bardzo pomoglas. Życzę Ci wszystkiego dobrego wiedząc że już to masz. ❤

    1. avatar Jarmush 5 września 2017 o 17:48

      Dziękuję Ci bardzo, budzę się, ale nie jestem przebudzona, chociaż już o wiele częściej w sercu niż kiedykolwiek wcześniej <3 <3

  39. avatar ChaiMate 27 listopada 2017 o 16:59

    Droga Pepsi,
    Dziękuję Ci za to, że jesteś i dzielisz się tym, co masz. Ostatnio czuję się tak, jakbym obdzierała się ze wszystkiego co mam, jakbym zmieniła zupełnie widzenie świata dookoła. Doświadczam czasem stanu tu i teraz, jestem wtedy spokojna choćby nie wiem co. Często jednak też powraca do mnie strach i to z tak dużą siłą, że budzę się rano już z lękiem i z tym charakterystycznym uczuciem w klatce piersiowej. I ciężko mi nad tym zapanować, staram się stanąć z boku, obserwować siebie i te emocje, ale to wszystko jest jakby silniejsze ode mnie. Moje ciało bolesne kwestionuje wszystko to, co ma wokół siebie, a do tego głupieję, bo zastanawiam się czy to może moja intuicja przemawia, a nie ciało bolesne? No rozwala mnie ciało bolesne na łopatki niejednokrotnie. Tak jakbym mozolnie robiła kroczek do przodu, a za chwile kilka w tył i tak cały czas (to pewnie też ocena ego). Staram się nie walczyć, nie roztrząsać, no ale nie jest łatwo. Aż teraz nawet zachciało mi się z tego śmiać, bo przecież to takie absurdalne 🙂 ale dalej się boję. Szaleństwo… tak, czasem myślę, że popadam w obłęd, bo nie wiem już nic, nie mam podstawy, nie wiem już w co wierzę i kim jestem i wiem, że nie ruszam ze skrzyżowania (a może ruszam, a potem wracam na jego środek i znów stoję jak pała. Sama sobie komplikuję sprawę, ale jednocześnie nie umiem nie komplikować. Buziak.

  40. avatar Śpiąca niewiedzaca 18 lutego 2018 o 14:36

    Czytam i próbuje zrozumieć,poukładać sobie wszystko…mam dużo milosci w sercu i przebaczenia,nie rozpamiętuje i staram się nie bać,jednak moj mąż ma wybuchy agresji,niezależne ode mnie(bo w pracy nie było dobrze,auto się popsuło,albo ja nawaliłam…)wtedy rzuca przedmiotami,niszczy meble,nie kontroluje się,ostatnio powiedział ze dostanie na głowę i zrobi mi kiedyś krzywdę bo nie wytrzyma napięcia.Kocham go i chce z nim być,na co dzień jest niesamowitym,mądrym,troskliwym i człowiekiem i nikt nigdy nie skojarzyłby go z ta osoba która ja nieraz widziałam.Gdy wpada w ten swój stan nakręca się coraz bardziej i bardziej aż w końcu zaczynam się go bać bo nie widzę już w nim tego człowieka którego pokochałam tylko obca osobę,on tez przestaje patrzeć na mnie jak na swoją żonę tylko wroga☹️Wiem,ze nie jestes psychiatra,ale widzę ze zima te stany się nasilają,latem czy wiosna,jak jest słoneczko,jest spokojniejszy i rzadziej ma wybuchy agresji…nie chce odchodzić,mamy dzieci,No i kocham go ale nie chce tez być ofiara(czytałam,ze ofiary przyciągają katów i o odbiciu lustrzanym).Gdy się postawie podczas jego szału wszystko przybiera na mocy,dlatego zazwyczaj poprostu milczę.Mam udawać,ze nic się nie dzieje?czy odpowiedz przyjdzie z czasem?czy wina leży tylko po mojej stronie ponieważ jestem ofiara?

  41. avatar Ewa 19 marca 2019 o 10:04

    Pepsi a oprocz tego co napisalas czy polecasz jakies suplementy na Dobre Myslenie?biore niestety sedam od neurologa,biore tez wit.b12tib,staram sie medytowac,rozluzniac;myslec pozytywnie itd….. ale cz cos jeszcze?zamowilam tez chlorele i spiryline tib

    1. avatar Jarmush 19 marca 2019 o 13:49

      zrób kurację Greens & Fruits TiB po 1 przez 3 miesiące (wystarcza 1 opakowanie) i na myślenie, speeda, naukę Fighter ULTD https://thisisbio.pl/energia/38-fighter-60kaps-unlimited-nutrition–5905344040505.html

  42. avatar Ewa 19 marca 2019 o 14:13

    Bardzo Ci dziekuje,a czy powinnam odstawic b12 i sedam w tym czasie?

  43. avatar W ZDROWYM CIELE ZDROWY DUCH 20 kwietnia 2019 o 07:59

    Kocham Cię siostro 🙂

    1. avatar Jarmush 20 kwietnia 2019 o 09:25

      <3

  44. avatar W ZDROWYM CIELE ZDROWY DUCH 20 kwietnia 2019 o 19:11

    Kocham Cię siostro

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum