Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 988 462
192 online
35 456 VIPy

Słyszałeś o opornej skrobi, czyli dlaczego stuletnia Japonka na okrągło podjada zimny ryż?

Jest parę różnic, tak na gałkę, między człowiekiem, a szympansem, czy gorylem. Wiemy dobrze, że niektóre bywają tylko pozorne, jak ego zwierzęcia zwanego człowiek, ale są też mniej urojone. Donald Trump nie jest politykiem, jest biznesmenem, podobnie jak Netanjahu, i raczej Putin. Reszta to raczej politycy. Nie mówię czy coś jest lepsze, czy gorsze, gdyż wszystko są to sztuczne podziały. Cała kula Ziemska jest Twoja, i kija Cię obchodzi, że ktoś uważa ten, czy inny kawałek ziemi za swoje państwo, czy raczej firmę. A więc mamy dużo bardzo dużych firm, jest firma Kalifornia z Reptilianami, jest firma Watykan, jest firma GB, są Niemcy, i tak dalej w ten deseń. Nic Cię to nie obchodzi, ale nie idź na barykadę. Nie wzmacniaj, nie karm matrixu. Nie ma czegoś takiego, jak walka dobra ze złem. Słowo walka i dobro, to antylogia, czy może użyję bardziej modnego oksymoronu. Dobro nigdy nie walczy. Dobro jest życiem. Teraz. Pomyślał Donald Trump, że zarządzanie państwem, będzie spoko, coś jak własnymi korporacjami. I wszystko by się zgadzało, gdyby nie panowie z poważnymi minami, którzy zapewne wkroczyli do pokoju i z cicha wysyczeli: Remember Kennedy. Nic dziwnego Trump już mówi, że zarządzanie państwem jest jednak trudniejsze niż korporacjami. Jednym słowem, jest bojno. Gdybyśmy tylko umieli przestać się bać. Gdybyś przestali się bać w jednej chwili matrix straciłby nad nami władzę. A więc jest parę różnic, tak na gałkę, między człowiekiem, a szympansem, czy gorylem. Mam na myśli umiejętność trawienia skrobi, bowiem małpom o wiele gorzej to wychodzi, niż nam. Skrobie to są długie łańcuchy glukozy, znajdujące się w ziarnach, ziemniakach i innych produktach spożywczych. Jednak pomimo, że należymy do grupy istot pełnej egocentryków, nie cała skrobia, którą jemy zostanie strawiona. Czasami niewielka jej część przejdzie przez układ trawienny w formie niezmienionej.

Innymi słowy oporna skrobia, jest oporna na trawienie

Ten typ skrobi, oraz produkty jej rozkładu, które nie są trawione i wchłaniane w jelicie cienkim zdrowego człowieka, nazywamy skrobią oporną, czyli resistant starch. Nazwa pochodzi od jej oporności na działanie enzymów trawiennych i zalicza się ją do grupy nierozpuszczalnego błonnika pokarmowego. No i tutaj, jak się domyślasz, zaczynają się schody. Czy taka skrobia, to dla nas coś niepożądanego, jak każdy nierozpuszczalny błonnik, bez sensu szczotkujący nasze obolałe jelita, czy też taką oporną skrobię traktować inaczej? Ponieważ temat stał się ostatnio bardzo modny, jak dżins wintycz, robi się coraz więcej badań na ludziach w temacie, które mówią, że oporna skrobia może mieć potężne korzyści zdrowotne. Takie jak: lepsza wrażliwość na insulinę, niższy poziom cukru we krwi, zmniejszenie apetytu i inne korzyści dla układu trawiennego.

Nie wszystkie oporne skrobie są takie same, ale istnieją 4 różne rodzaje resistant starch

RS1 Czyli skrobia fizycznie niedostępna, obecna w ścianach komórkowych całych, lub częściowo zmielonych ziaren zbóż, nasion, a także roślin strączkowych RS2 Czyli skrobia surowa (nieskleikowana), występuje w surowych ziemniakach, niedojrzałych bananach, czy soczewicy RS3 Czyli skrobia retrogradowana, powstającą w czasie przetwarzania żywności, niektórych pokarmów bogatych w skrobię. W tym ziemniaki, ryż, chleb, makaron, płatki śniadaniowe, które gotuje się, a następnie chłodzi. Właśnie to chłodzenie przekształca skrobię trawioną, w oporną skrobię, w procesie zwanym retrogradacją. RS4 Jest to sztuczna skrobia powstająca w wyniku modyfikacji chemicznej skrobi (eteryfikacji lub sieciowania).

wachlarz opornej skrobi, od lewej dużo, do zero po prawej

Klasyfikacja nie jest taka oczywista, bowiem kilka typów opornej skrobi może razem współistnieć w jednym pożywieniu, a sposób jego przetwarzania ma bardzo duży wpływ. Gdy banan staje się coraz bardziej żółty, potem pojawiają się brązowe kropeczki, degraduje oporną skrobię typu RS2 i przekształca ją do regularnej skrobi.

to ja i mało opornej skrobi, gdyż na bananie są brązowe plamki

W tym momencie drogi witarianina na 811 i zwykłego odbiorcy bananów, najczęściej lubiącego banany mniej dojrzałe, wręcz zielonkawe, mniej kaloryczne, czyli pełne opornej skrobi, przez co trudniej wydalane z organizmu, a więc te drogi histerycznie się rozchodzą. Ale z drugiej strony mamy długowieczną laskę z Okinawy, albo inną Japonkę, która codziennie je sushi. W didaskaliach dodam, że sushi oznacza po prostu potrawę z gotowanego ryżu. A więc Okinawka zjada ten ryż gotowany, który następnie jest chłodzony i upychany do futomaków, czyli dostarcza sobie Japonka opornej skrobi, powstałej w procesie retrogradacji. No i idzie sobie ten ryż przez Azjatki układ trawienny. Przechodzi przez żołądek i jelito cienkie, wciąż niestrawiony, dochodząc w końcu do okrężnicy, gdzie zasila pożytecznymi bakteriami ostatnie partie jelit. Ożeż, jak to się dzieje? To proste, podobno ten rodzaj opornej skrobi zaczyna zachowywać się jak fermentowany błonnik. Bakterie w jelitach (te z flory jelitowej ) przewyższają ilość wszystkich komórek ciała dziesięciokrotnie, czyli mamy tutaj proporcje 10:1. Podczas gdy większość żywności, którą spożywamy karmi tylko 10% naszych komórek, to fermentujący błonnik i właśnie oporna skrobia, która się podobnie do niego zachowuje, są w stanie wykarmić 90% komórek występujących w naszych cielskach. A, to chyba przemawia do wyobraźni Kosmity. W rzeczywistości istnieje kilkaset różnych gatunków bakterii w jelicie. W ciągu ostatnich kilku lat, naukowcy odkryli, że liczba i rodzaj bakterii może mieć ogromny wpływ na nasze zdrowie. To wiemy. Jednak, czy mój dr. Graham (ten od diety 80/10/10 w skrócie 811) ma świadomość, że oporna skrobia zasila pożyteczne bakterie w jelitach, ale też ma wpływ na rodzaj bakterii i ich liczbę? Gdy bakterie wyczuwają skrobię oporną na trawienie, tworzą kilka związków, w tym gazów, kwasów tłuszczowych o krótkim łańcuchu, szczególnie te zwane maślanami. I teraz Cię naprawdę zaskoczę, bo:

Oporna skrobia mogłaby zostać nazwana Super Foodsem dla układu trawiennego

Jeżeli uważałaś na tym wykładzie, to z łatwością odpowiesz na pytanie, dlaczego Japonka ma tyle najbardziej korzystnego kwasu tłuszczowego, tego o krótkim łańcuchu, zwanego maślanem, akurat wyścielającym jej jelito grube?

Roztargnionym podpowiem, że Okinawka zjada każdego dnia sporo tej opornej skrobi, która jest dobrodziejstwem dla komórek okrężnicy. Taka oporna skrobia podobno zmniejsza ryzyko zachorowania na raka jelita grubego, czwartego kilera na świecie. Kwasy tłuszczowe, o krótkich łańcuchach mogą być wykorzystywane z wielkim pożytkiem przez wiele innych organów, w tym przez wątrobę. O niesamowitych korzyściach z maślanu można przeczytać w Necie całkiem sporo, w tym u dr.Stephana Guyenet’a.

dużo maślanu, tajemnica długowieczności?

Konklużyn tego posta jest taki, że nigdy nie mów nigdy Odpowiednia, oporna skrobia może wspomagać różne zaburzenia trawienne, w tym te bardzo poważne, jak wrzodziejące zapalenie jelita grubego i choroba Crohna, zapalenie uchyłków, zaparcia i biegunki. Oczywiście przy poważnych schorzeniach dobrze jest rozkminić sytuację, z kimś, kto się na tym zna. Yyy … lekarzem?

Okazało się też, ale w badaniach na zwierzętach, ze oporna skrobia zwiększa absorpcję minerałów

No tego żeśmy się nie spodziewali. Zwiększa wrażliwość na insulinę, obniża poziom cukru we krwi, no i poprawia metabolizm. Działa jako „efekt drugiego posiłku”, czyli, że gdy zjesz oporną skrobię wraz ze śniadaniem, to również będziesz miał mniejszy skok cukru w porze lanczu. Bowiem wpływ opornej skrobi na metabolizm glukozy i insuliny jest bardzo imponujący. Niektóre badania wykazały poprawę o 33 do 50% wzrostu wrażliwości na insulinę po 4 tygodniach spożywania 15-30 gramów dziennie opornej skrobi. A znaczenia wrażliwości na insulinę nie można przecenić, bowiem jest to główna przyczyna cukrzycy typu II, otyłości, chorób sercowo-naczyniowych i Alzheimera.

Oczywiście jest też i mina

Bowiem, nie wszystkie badania zgadzają się, że skrobia oporna ma takie same korzystne efekty, dla wszystkich. To zależy od osobnika, dawki, oraz typu stosowanej opornej skrobi. Ale to wydaje się jasne. No i jest jeszcze aspekt, podobno miły dla odchudzających się, bo skrobia oporna ma mniejszy bagaż kaloryczny niż zwykła. Jednak, czy rzeczywiście efekt jest spektakularny?  Być może podobnie, jak owe posiłki na półkach z lajtową żywnością prozdrowotną, niby pełne skrobi opornej, oczywiście są taką samą kiszką, jak każdy inny przetworzony pokarm na półach hipermarketu. Jednak, że oporna skrobia może zwiększyć uczucie sytości, to fakt. No i teraz napiszę kompletnie dziwaczne zalecenie, będąc osobą na witariańskiej 811: Gdy jesteś na niskowęglowodanówce, to możesz przekąszać surowym ziemniakiem (raczej odradzam) gotowanymi, a następnie schłodzonymi grulami, zielonymi bananami, roślinami strączkowymi, orzechami nerkowca i surowym owsem. No i są rzesze fanatyków surowej skrobi ziemniaczanej, bo w jednej łyżce jest około 8 g opornej skrobi, która nie wniesie prawie kalorii, a dodana do pożywienia, chociaż jest mdła, robi podobno te wszystkie rzeczy z kwasem maślanem. Jednak już się okazuje, że co za dużo to nie zdrowo, bo gdy szybko weźmiesz 32 g opornej skrobi, w 4 łyżkach surowej skrobi ziemniaczanej, to dostaniesz wzdęć i tak dalej. Należy to robić powoli, przez 2 do 4 tygodni i nie przekraczać 50-60 g skrobi opornej dziennie.

 

Nie bój się niczego owocek

Wpis powstał pod wpływem Krisa Gunnarsa miłośnika Paleo, pewnie dlatego tak węszącego po nietrawionych węglach, ale od zawsze jestem zdania, że nie należy wylewać dziecka z kąpielą, więc spoczko

(Visited 24 901 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Panna Migotka 25 lutego 2015 o 17:13

    Czarodziejka, panie, nic tylko czrodziejka!
    Bo jak inaczej wytłumaczyc można , że o skrobii myśle od paru dni, a tu Pepsi na swoim blogasku temat rozwija.
    Od pewnego czasu uwielbiam kasze wszelakie, soczewicę i ryż. Ze nie wspomne o ziemniakach słodkich. Oczywiście nie zdradzam banana,bo kocham go miłościa absolutna. Zreszta wspomniałam tu ostatnio o tej mojej nowej Leidenschaft.

    Albo kasza jaglana z owsem, cynamonem, kardamonem i imbirem, a do tego pestki słonecznika i dyni, mniam, mniam…
    Ryz z grzybami shitake, też super.
    Dzięki Peps za ten bardzo mądry tekst.

  2. avatar Piotr Kierus 25 lutego 2015 o 17:36

    ja najlepiej najem sie mięsem – najlepiej surowym – jak tatar+cała cebula+żółto+2 kromki chleba żytniego na zakwasie.

    1. avatar Diana 25 lutego 2015 o 19:13

      Dlaczego ograniczasz się do tatara – MIELONEGO mięsa? Przecież zwierzęta wszystkożerne jakim jesteś mają pooootężne kły oraz niesamowicie ostre zęby trzonowe i przedtrzonowe. Spróbuj skóry z sierścią/piórami zwierzęcia które upolujesz i zagryziesz, zawartości jego jelit oraz kości. Mój pies poleca je jako najsmaczniejsze części martwego zwierzęcia. I poleca nie tłumić smaku rozkładającego się ciała cebulą, jajkiem i chlebem, bo po co?

      1. avatar Piotr Kierus 25 lutego 2015 o 20:21

        bo mi lepiej smakuje.

        1. avatar pepsieliot 26 lutego 2015 o 06:50

          Czyli Piotrze, nie smakują Ci zwierzęta tak naprawdę

          1. avatar Piotr Kierus 26 lutego 2015 o 13:35

            Wszystko jest dla ludzi.
            A że zwierzątka lubie jako człowiek – to inna sprawa.
            Ale zwierze chodowlane jest do zjedzenia.
            Nie staniemy sie Nowym Świetym, czy Jezusem – jak nie będziemy jeść miesa.

            Sam Jezus też nic nie mówił o nie jedzeniu miesa.

          2. avatar pepsieliot 26 lutego 2015 o 14:41

            Piotrze Jezus się mylił

          3. avatar Piotr Kierus 26 lutego 2015 o 15:01

            Każdy może sie mylić.
            Ja wierzę w reinkarnacje duszy.
            A przykład z Jezuem – pokazuje że nic nie jest do końca pewne na tym świecie.
            2000 lat to wytrzymało – ale teraz przychodzi czas otwrcia się na wszystko.
            Źródło pozwoli nam wszystkim rozwinąć się – i stać sie wolnymi.
            A problemem nie jest co jemy – ale jaki jest nasz wewnętrzny świat.
            A rozwój wewnątrz nas – przekłada na świat który jest wokół nas.

          4. avatar komin 31 października 2016 o 23:43

            Jezus się mylił ?
            Smutny Twój los niewiasto i chaos mąci głowę…

          5. avatar TurboMilko 13 maja 2018 o 18:00

            „Mięso jest złe”- pepsieliot = mylisz się, bo jesteś zdrowa.
            Cztery lata temu zachorowałem na WJG… I próbowałem diety warzywko-wej oraz witariańskiej i straszna była lipa…
            Jadłem nawet 7 razy dziennie te warzywka i coraz więcej, dieta była bardzo zróżnicowana ,nie popełniałem błędów jak piankowe warzywka, gluten, mleko, orzechy, wiórki itp…
            Wszystkie warzywka eko… nawet jeździłem za nimi po naście kilometrów i wtedy miałem jeszcze stan dobry 75kg wzrost 182cm ,ale chudłem i chudłem aż dobiłem do 39kg w czasie 9miesięcy 36kg poleciało…
            Obecnie jem 3x dziennie, codziennie jem parówki z indyka 100% i raz w tygodniu jakieś inne mięso ,ale nie jem wieprzowiny,
            2x w tygodniu rybę gotowaną lub na parze, ryż rozgotowany i warzywa dyniowate, głównie to jem ,ale też inne produkty.
            Nie jem surowego, glutenu, jajek,kukurydzy wieprzowiny, ziemniaków,mlecznych produktów, orzechów, smażonego na oleju, arbuzów i wiele więcej.
            Teraz ważę 75 kg nie mam tkanki tłuszczowej, (widocznej) trenuję i żyję komfortowo.
            Myślę ,że życie na diecie bez mięsa można pochwalić ze względów moralnych ,ale raczej nie jest zdrowe choćby z tego względu ,że warzywa dostępne w markecie są modyfikowane, a herbicydy wlane w marchew już tam pozostają bo warzywa nie mają układu pokarmowego i się z tego nie wyczyszczą. Angelina Jolie też się przekonała ,że dieta bez mięsa jest niezdrowa…
            Smak… ja zjem mięso bez przypraw bo mi też smakuje ,ale z przyprawami jest oczywiście lepsze, warzywa też są lepsze z przyprawami…
            Piszesz o jedzeniu piór i takich tam, ciekawe czy jesz ananasa, awokado ,banana ,dynię ze skórką a paprykę, jabłko i marchewkę z ogonkiem ?
            Niestety ludziom wege brak konsekwencji, czemu ,a no temu ,że pełno jest przepisów symulujących smak mięsa np. kasza z burakiem, takie kotlety wołowe…
            W sklepie w ,którym kupuję parówki z indyka, ostatnio facet przede mną (chudy ledwo się trzyma w pionie, a jeansy hulają na szczudłach) i kupuje kiełbaski sojowe, co mają smakować jak mięso…
            A i suplementy bez ,których jest im trudno a są w mięsie…
            Dieta wege ze względów moralnych tak, ze względów zdrowotnych nie.

            Dążę też do tego,że mój organizm szybko weryfikuje co mu nie służy i musi być dobrze, wartościowo odżywiany, a chociaż jest się zdrowym to takie jedzenie z czasem może coś zepsuć… Trzeba zaakceptować to ,że jeden je mięso a drugi nie, a ludzie na diecie wegetariańskiej traktują mięsożerców tak z góry i ciągle walczą z nimi…

        2. avatar Niki 26 lutego 2015 o 09:06

          A zawsze mnie zastanawiało – tylko bałam się zapytać ekhhhmm nie masz obaw przed pasożytami z surowego mięsa i jaj? chyba że sprawdzone atestowane.
          A tak w ogóle to taki zestaw węgle z białkiem długo się trawi, , wydzielając toksyny, więc nie wiem – tak z ciekawości, czy jest jakaś inna niekwestionowana wyższa korzyść ze spożywania ich surowych?

          1. avatar pepsieliot 26 lutego 2015 o 11:43

            Niki węgle muszą być z białkiem, bo białko to budulec, a węgle to energia, w tym ta potrzebna do trawienia białka. Dr. Dukan tylko nakazuje nie jeść węgli z białkiem, żeby wysoka termogeneza po posiłkowa po zjedzeniu białka paliła sadło

          2. avatar Niki 26 lutego 2015 o 18:25

            Tak, Pepsi, z warzywami białko zwierza trawi się doskonale. Ale nie ze skrobiowymi warzywami typu ziemniaki jak na tradycyjnie polskim talerzu czy ziarna zbóż z mięchem. Mężczyźni przeważnie upodobali sobie ten model i uparcie go pielęgnują. A potem to już kapcie, kanapa i drapanie się po brzuchu, dziadzieją.
            W każdym razie zaplątałam się w powyższych wieściach #ryzempooczach

          3. avatar grzegorzadam 22 sierpnia 2017 o 11:20

            Ale nie ze skrobiowymi warzywami typu ziemniaki jak na tradycyjnie polskim talerzu czy ziarna zbóż z mięchem. ”

            Siemionowa pisze wprost o takich połączeniach jako niebezpiecznych dla zdrowia i życia.
            I jedzeniu czerwonego mięsa zwierząt ciepłokrwistych jako szkodliwego.
            Zaleca spożywanie ryb z zimnych jezior i mórz.

  3. avatar Niki 25 lutego 2015 o 19:40

    Tak, słyszałam o schładzaniu, np. ziemniaków co by zmniejszyć ich IG, obyć się bez skoków cukru. Ale że na problemy trawienne typu zaparcia i biegunki miałaby oporna skrobia zadziałać? Właśnie nie w moim przypadku. Ale inne przypadki mogłaby wspomagać, nie zaprzeczam, ani też nie potwierdzam, nie przykładałam do niej aż takiej wagi. A bo i skąd wiedzieć, że to właśnie skrobia zadziała cudownie ozdrowieńczo na trzewia? W ciągu dnia samej skrobi przecież nie jemy, c’nie.

    Podczas ostatniego incydentu, który trwał o wiele za długo (ze 3 miechy) testowałam wiele rzeczy i nic, byłam w czarnej dupie. Wtenczas przeczytałam jedno zdanie „zaparcia i biegunki mogą być spowodowane przerostem flory bakteryjnej w jelicie cienkim”. Sprawdzam.
    A w kuracji należy odstawić w samej rzeczy węgle proste, skrobiowe typu ziemniaki, ryż, wszelkie pszenne wyroby (zostawiłam gryczkę i jagiełkę) oraz… surowe i suszone owoce wysokocukrowe, więc również banany (bez podziału na zielone i plamiste) co też zrobiłam (ostały mi się ino jabłka i cytryny) i w ciągu kilku dni miałam pierwsze efekty. A zatem nie niedobór bakterii w jelicie grubym, a ich przerost w cienkim może również się zdarzyć jako przyczyna tych dolegliwości.

  4. avatar olga 25 lutego 2015 o 21:33

    czyli ( ze względu na skrobię) lepszy banan zielonkamy, a ze względu na właściwości antynowotworowe (mam na myśli plamki) lepszy mocno dojrzały ?

    1. avatar pepsieliot 26 lutego 2015 o 06:50

      Olga, ten zielony będzie się trudno trawił i moim zdaniem pomimo tego, że ma niższy indeks glikemiczny, nie nadaje się do jdzenia dla witarianina, ale faktycznie dostarczy mniej kalorii

      1. avatar olga 2 marca 2015 o 20:50

        nie chodziło mi o całkiem zielone zielone, ale takie no,, już prawie żółte ale z jeszcze lekko zieloną końcówka, uwielbiam takie lekko mączne natomiast takie w plamki są dla mnie za słodkie i przez to niezjadliwe. Myślałam, że może jedząc takie lekko nie dojrzałe pomoge coś swej florce 🙂

  5. avatar Okoń 26 lutego 2015 o 06:56

    Ledwo się człowiek rozpędził na surówce, a tu co, hamowanie, wsteczny ??? Na pomoc !!! Nie zdziwię się jak następna rozprawka będzie o dobroczynności dzikiego mięsa z przejechanych jeży 🙂

  6. avatar Kaszanna 26 lutego 2015 o 07:04

    Hej Pepsi,

    A czy ugotowany słodki ziemniak/brązowy ryż po schłodzeniu i ponownym podgrzaniu będzie miał te same właściwości jeśli chodzi o skrobię oporną?

    1. avatar pepsieliot 26 lutego 2015 o 11:44

      Nie, schłodzić i zjeśc, więc pierogi ruskie odpadają 😀

      1. avatar Basiek 2 czerwca 2019 o 16:05

        Ano nie, ilość skrobi opornej wzrasta, gdy zimne się lekko podgrzeje ?

  7. avatar Ryżówka 1 marca 2015 o 20:06

    Czyli jak to? Jem od kilku dni ryż (jakoś taką fazę na niego mam) i za przeproszeniem s*am niestrawionym ryżem, mam wzdęcia (ale to chyba od suszonych śliwek). Coś nie tak? Powiedz mi Eliot, prosim.

    1. avatar Ryżówka 1 marca 2015 o 20:13

      Ps. nie mam problemów jelitowych z biegunkami, u mnie jest odwrotnie, chodzę co tydzień gdzie król piechotą.

    2. avatar grzegorzadam 14 lipca 2017 o 16:24

      mam wzdęcia (ale to chyba od suszonych śliwek).”

      Wzdęcia mogą mieć inną przyczynę, począwszy od niedokwaszenia żołądka.

  8. avatar PhunkeeRaw 29 marca 2015 o 10:33

    Pepsi, a czy źrodła nie mówią o konieczności ugotowania tegoż ryżu w towarzystwie oleju kokosowego? Czy bez oleju też powstanie skrobia oporna? Trudno mi pogodzić ten olej z 811…

    1. avatar pepsieliot 29 marca 2015 o 10:37

      sam ryż, tak jak same ziemniaki

      1. avatar phunkeeraw 29 marca 2015 o 15:17

        Dziękuję Peps!

  9. avatar Kosmita 7 kwietnia 2015 o 13:14

    „A, to chyba przemawia do wyobraźni Kosmity.” Tzn. bijesz do mnie ? 🙂 Było by miło.

  10. avatar Martyna - Healthy Life Connoisseur 19 sierpnia 2016 o 10:24

    Jak ja się cieszę, że tu trafiłam:)

    1. avatar pepsieliot 19 sierpnia 2016 o 10:25

      🙂

  11. avatar 69izz 26 lutego 2017 o 21:00

    Wiem, ze temat juz leciwy, ale moze uda mi sie uzyskac odpowiedz na nurtujace mnie pytanie: Wyczytalam, zeta skrobia najlepiej dziala jak spozywa sie jej okolo 20 gram dziennie… To ile tego ryzu trzeba zszamac, zeby wyszlo jej 20 gram?

  12. avatar noeel 4 maja 2017 o 12:31

    a czy ryż ekspandowany ( goraca para pod cisnieniem) to też skrobia oporna?

  13. avatar agaaga 13 lipca 2017 o 09:13

    Kiedyś dostałam tak potwornego wzdecia brzucha, że aż powłoka skórna zaczynała mnie boleć, to był z pewnością koszmar. Mąż wtedy wycisnął mi sokowirówką pół szklanki soku z surowych ziemniaków i czułam z każdą minutą coraz większą ulgę. Tak więc wzdęcia nie dostałam jak piszesz, a je zlikwidowałam…

  14. avatar Joanna88 13 lipca 2017 o 12:34

    Hej, dziękuję za tego posta 🙂

    Będziesz też coś pisać o kwasie kaprylowym?

  15. avatar Bez Cukiernia 13 lipca 2017 o 12:49

    lubie zimne pyry 🙂 do niektórych soków polecają surowego ziemniaka wycisnąć woonoobrotowo, teraz już wiemy dlaczego 🙂

  16. avatar memory 15 lipca 2017 o 09:17

    a co z opinią że w gotowanym ryżu rozwija się wszystko co najgorsze jeśli go od razu nie zjemy ,przecież paprykarz i inne przekąski z ryżem sprzedają od lat ja również nie brałem do głowy lubiłem dodać ryżu do mleka ugotowanego naście godzin wcześniej …

    1. avatar gagata 15 lipca 2017 o 12:02

      Też o tym pomyślałam..
      Jest nawet wpis o tym czego należy nie jeść po odstaniu (ryż, ziemniaki itd)

  17. avatar A. 1 czerwca 2018 o 14:44

    Hej Pepsi. Niedawno przestalam jesc gluten, a wiec mąki, makarony, chleb. Unikam tez ryzu. Na obiad zaczęłam jeść wlaśnie ziemniaki gotowane. Ale zawsze po ich zjedzeniu mam okropną czkawkę. Co to moze oznaczac? Czy muszę je odstawić?

    1. avatar Jarmush 1 czerwca 2018 o 17:47

      to oporna skrobia drażni membranę

  18. avatar viktia 7 czerwca 2019 o 09:09

    Pepsi, czyli można jeść surowy owies? Znaczy kilkanascie godzin moczony w wodzie.

    1. avatar Jarmush 7 czerwca 2019 o 12:05

      podobno można, tak napisałam :)?

  19. avatar Monika29Lat 26 sierpnia 2019 o 20:33

    Pepsi, jak jeść te banany gdy ma się silne zaparcia? Po dojrzałych bananach dostaje świra bo czuje że cukier mi skacze (mam hipergilkemię). Po zielonych bananach nie mogę się wypróżnić 🙁

    1. avatar Jarmush 27 sierpnia 2019 o 06:45

      no to nie jedz bananów, nie wszystko dla wszystkich, kochaj siebie, nie wyrządzaj sobie krzywdy przekonaniem, że banany są zdrowe, dla Ciebie nie są, jedz pyszne jabłka, może cukier się unormuje, albo jagody. Nigdy nie łącz owoców z tłuszczem, albo gdy jadłaś tłuszcz owoc już jest zakazany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum