Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 978 995
26 online
35 455 VIPy

Jak nie teraz, to kiedy? – powiedział mnich buddyjski

Czyli kolejna lekcja dla blogerów i nie tylko

Komć: Chcę kupić Twoja książkę choć to na teraz dla mnie dosyć sporo  … Powiedz mi raz jeszcze plis – serio zarobię na swoim blogu? Wiesz mam taki problem jestem głupio perfekcyjna, boję się że jak zacznę (mam trochę pomysłów i flo też mam zdaje mi się?, to będę skubać każdy post z pieprzonym namaszczeniem. Po prostu martwię się, że z takim podejściem szybko stracę entuzjazm, bo bedzie to wymagało odemnie dużo pracy. Ty swoje posty (zwłaszcza na początku) czytałaś po stokroć/ poprawiałaś/oceniałaś, czy miałaś luz? Dlatego że jestem taka dziwna, rzadko udaje mi sie skończyć jakiś obraz (maluję), niewiele mi sie podoba, więc dążę do chorego ideału. Czy z takim podejściem mam szansę? Czy muszę zmienić nastawienie ? Dzieki za jakieś spostrzeżenia. Zasada jest jedna: – nie pytaj sprzedawcy odkurzaczy, czy Ci jest odkurzacz potrzebny 😀 Jak widzisz żartuję.  

Żyjesz kochana w przeszłości. W tej przeszłości nie udało Ci się zarobić odpowiedniej ilości pieniędzy. Takie zdobyłaś doświadczenie. Obecnie (a zawsze wszystko dzieje się obecnie, teraz i tutaj) przywlekasz z przeszłości swój obraz – osoby, która nie umie dokończyć tego co rozpoczęła z powodu pedantyzmu, która ma kłopoty finansowe do tego stopnia zaawansowane, że 50 złotych stanowi problem. Yyy … łi Twoje ego będzie robić wszystko, żebyś nie była tu i teraz, gdyż ono wtedy znika.

Ego podaje Ci więc Twój obraz z przeszłości, co ma tłumaczyć, dlaczego w to nie wejdziesz. Ty po prostu się nie nadajesz do zarabiania na stronie internetowej, bo to i to i to. Twoja gadająca głowa już się o to postarała, żebyś zobaczyła siebie i swoje możliwości w jak najgorszym świetle. Żebyś się bała, nie była dobrej myśli. Kompleksy niższości, depresje, lęki, smutek. Dla odmiany innemu, ego podpowiada (marzy) fantazje o przyszłości, że dopiero będzie świetnie w tym nowym domu, z kasą, z Porsche, że dopiero wtedy zacznie się życie, a teraz być może wystarczy tylko kupić e-booka. Manie wielkości, dwubiegunowość, niezrównoważone emocje. To wszystko robota ego i nie ma nic wspólnego z tym co faktycznie możesz zrobić tu i teraz po przeczytaniu mojego e-booka. Na czas czytania i realizacji będziesz używać umysłu, i to będzie doskonałe jego spożytkowanie.

Zanim jednak go użyjesz, chcę żebyś coś skumała Wyobraź sobie sportowca rajdowego, albo himalaistę, albo cyrkowca wysoko na linie, albo nawet chirurga naczyniowego. Czy w trakcie wykonywania czynności mogą przebywać w przeszłości, albo marzyć? Czy też muszą być bezwzględnie skupieni na tu i teraz? Każde odejście od tu i teraz mogłoby zakończyć się katastrofą. Działając z wyłączonym ego stają się idealni, precyzyjni, mają oczy dookoła głowy i takie tam. Co by się stało, gdyby któryś utożsamił się na moment z ego, mówiące: – przecież wtedy ci się Kazek nie udało.

Jednym słowem, aby mogli odnieść sukces muszą całkowicie zapomnieć kim byli, kim sądzą, że byli, oraz zapomnieć o marzeniach na swój temat, jacy to oni będą niesamowici. Korzystają oczywiście ze swoich doświadczeń i umiejętności, ale nie z wyobrażeń ego o nich samych. Każde działanie na wyłączonym ego, czyli jakby pozostanie obserwatorem z boku sprawia, że wpadamy w bardzo wysokie wibracje, czujemy się jak na haju, tyle, że z wyostrzonymi zmysłami. Takie krótkie chwile, gdy ego znika (często jest to połączone z pięknem przyrody), powiązane jest z krótkotrwałym napadem szczęścia i nazywa się satori. Znasz może to uczucie?

Ale rajdowiec, himalaista, czy człowiek na linie bez asekuracji przez dłuższy czas działa na wyłączonym ego. Co się więc dzieje? Nie wie o tym, bo jeszcze nie jest świadomy, ale mówi, że jest uzależniony od adrenaliny. W rzeczywistości jest uzależniony od zamilknięcia ego, od przebywania tu i teraz. Jednak nie umie takiego stanu wywołać u siebie, sądzi, że musi huśtać się na linie pod kopułą cyrkową. Tymczasem każdy może wznieść się na własne wyżyny tu i teraz, gdy tylko przestanie się identyfikować z ego, które nigdy nie jest zadowolone, które zawsze boi się śmierci. Ego raczej nie powie Ci obiektywnie jak jest w kwestii Twojego zarabiania. Zwykle podpowie Ci jakieś brednie. Gdy spojrzysz na drzewo nie będąc tu i teraz, zobaczysz swoje wyobrażenie o drzewie.

Gdy spojrzysz na drzewo tu i teraz dostrzeżesz jego istotę. Poczujesz mistyczne połączenie z istotą drzewa. Kolory będą żywe i inne niż zwykle. Tak działasz w tu i teraz, gdy jesteś przebudzony. Działasz precyzyjnie, widzisz istotę. Samopotępienie, a właśnie to co napisałaś w komentarzu jest formą samopotępienia, jest sposobem na to, by się nie zmienić. To sztuczka Twojego umysłu. Energia, którą mogłabyś wykorzystać na zrozumienie przekształca się w potępienie. .. Po prostu martwię sie ze z takim podejściem szybko stracę entuzjazm, bo bedzie to wymagało odemnie dużo pracy… Jeszcze nie zaczęłaś, jeszcze nie wzięłaś do ręki książki, ale Ty już wiesz wszystko. Nie uda się. Ani przez moment nie zakotwiczyłaś się w teraźniejszości, gdzie siedziałaby właśnie tu i teraz istota obdarzona talentem, twórcza, kreatorska, która skorzysta z porad zawartych w książce, bo się na tym właśnie skupi. Bez mrzonek, zmyśleń, ile to i kiedy nie zarobi.

Wszystko jest tylko tu i teraz. Przyszłość, która się pojawi, a jeszcze jej nie ma, będzie wynikać z teraz. Liczy się tylko teraz. Potępienie siebie, jakiekolwiek krytykowanie siebie z przeszłości nie może Ci w niczym pomóc. W tym nie może Ci pomóc w zarabianiu. Może Cię tylko wprowadzić w stan smutku, lęku o przyszłość, gniewu, a następnie depresji. Zaakceptuj siebie taką jaką byłaś w przeszłości. Potraktuj to jako cudowne doświadczenie i naukę. Wyciągnij wnioski tu i teraz i zacznij działać. Gdy popełnisz kolejny błąd, zaakceptuj to i ponownie wyciągnij wniosek. W mojej książce o zarabianiu prowadzę za rękę, ale też opowiadam o błędach jakie popełniłam, i za które jestem wdzięczna. Działanie i  popełnianie błędów jest o wiele lepsze (to jest nauka) niż tkwienie na skrzyżowaniu i samemu sobie podcinanie skrzydeł wspominając złą przeszłość i obawiając się przyszłości. To największy absurd w matrixie, a idziemy w to jak owce

I ostatnie zdanie Do biznesu, jak do wszystkiego trzeba mieć serce. Jak sprawdzisz, czy Twoje serce jest zdrowe i otwarte? Gdy akceptujesz siebie taką jaka jesteś, spostrzegasz konieczność zmiany i robisz to, i nadal akceptujesz siebie, po czym ludzie wokół Ciebie również zaczynają akceptować Ciebie. Bo wszystko co się dzieje wokół Ciebie jest konstruktem Twojego umysłu. Kondycja Twojego biznesu również.

Jak nie teraz, to kiedy? – powiedział mnich buddyjski

Źródła: Osho „Zdrowie emocjonalne”, Tolle „Poteęga teraźniejszości”


reklamablogBlog pepsieliot.com  nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


 

(Visited 5 690 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar Piotr 18 stycznia 2017 o 21:10

    Pirwszy!:-) Pozdrawiam i wszystkiego dobrego.

    1. avatar Jarmush 19 stycznia 2017 o 06:54

      Pozdrawiam2 🙂

  2. avatar Anna 18 stycznia 2017 o 21:30

    Kocham Cię za to, co wyprawiasz w moim życiu

    1. avatar Jarmush 19 stycznia 2017 o 06:52

      <3

  3. avatar Fila 18 stycznia 2017 o 21:55

    Kolejna piękna lekcja, dziękuję.
    Z tym samopotępieniem sama miałam kiedyś na pieńku. A wszystko dzięki ocenianiu w otoczeniu (szkoła, religia, rodzice) i nieświadomości własnego ego.

  4. avatar Adi 18 stycznia 2017 o 23:58

    Super, super, super Pepsi droga 🙂 Świetny wpis. Czytając o chirurgu, sportowcu rajdowym, himalaiście-przypomniał mi się cudny film „Siła spokoju”. Dziękuję Ci, że jesteś!

    1. avatar MariaMagdalena 20 stycznia 2017 o 22:46

      Sorry Adi, że się czepię o coś z dziedziny gramatyki, ale mnóstwo ludzi robi ostatnio ten błąd w składni zdania, który widzę u Ciebie. Z drugiego zdania wynika mianowicie, że to „Cudny film, czytając o chirurgu, sportowcu rajdowym, himalaiście – przypomniał Ci się”. Absurdzik, prawda? Zdanie powinno brzmieć: „Czytając o chirurgu, …, przypomniałam/łem sobie cudny film …”. 🙂

      1. avatar Jarmush 20 stycznia 2017 o 22:50

        że Ci się chce …

        1. avatar MariaMagdalena 20 stycznia 2017 o 23:27

          No tak już mam … Ale nie uważam, żeby to było „nieszkodliwe dziwactwo”. Nie możemy godzić się na bylejakość w naszej polskiej mowie i pisowni, tak jak nie chcemy bylejakości w innych dziedzinach życia.

          1. avatar Jarmush 21 stycznia 2017 o 08:22

            luzik MarioMagdaleno

          2. avatar MariaMagdalena 21 stycznia 2017 o 09:41

            Zgoda, luzik gdzie tylko się da … ale czy chcemy, żeby np. „idąc ulicą, samochód stał przy krawężniku”? 🙂
            Nie zapomnę cudownego Kisiela (tak – jestem dinozaurem jeśli chodzi o pesel, ale psychologically jestem raczej młoda). Cytat z Niego: „Gdy tylko nie muszę być poważny – jestem zawsze niepoważny”. Jestem za – tacy bądźmy 🙂

  5. avatar Pustulinka 19 stycznia 2017 o 00:03

    Pepsi! Jaki cudowny tekst! Nie byłam autorką komentarza/maila do Ciebie, ale był prawie jak o mnie (to podejście pedantyczne, podcinanie sobie skrzydeł na starcie, a nawet malowanie), jak pięknie i rzeczowo to ujęłaś. Czytam Cię codziennie i uwielbiam, ale dziś szczególnie mocno dziękuję Tobie (i Autorce problemu, z którym się do Ciebie zgłosiła) za ten tekst 😉 Kocham <3

    1. avatar Jarmush 19 stycznia 2017 o 06:42

      <3

  6. avatar dead 19 stycznia 2017 o 01:44

    Pepsi, chcę tylko powiedzieć – pomagasz mi przestać się bać i zamartwiać 😉 Swego czasu bardzo mnie podkopała nerwica i depresja, byłam wrakiem, bałam się życia i czułam wielką niemoc. Ale czas robi swoje + te świetne teksty przepełnione przesłaniem „Nie bój się Wyluzuj. Słuchaj siebie”.. Za to Ci dziękuję bardzo mocno 🙂

    1. avatar Jarmush 19 stycznia 2017 o 06:42

      lovciam

  7. avatar grzegorzadam 19 stycznia 2017 o 09:23

    Ale rajdowiec, himalaista, czy człowiek na linie bez asekuracji przez dłuższy czas działa na wyłączonym ego.==

    Ciekawe i prawdziwe.

    1. avatar grzegorzadam 19 stycznia 2017 o 09:26

      Ale w życiu nie da się tak cały czas..? 😉

      1. avatar Jarmush 19 stycznia 2017 o 13:11

        Póki się nie jest Jezusem pewnie nie

  8. avatar Agnieszka 19 stycznia 2017 o 09:42

    Hehe, no i nie odpowiedziałaś chyba w końcu dziewczynie na pytanie czy warto być perfekcjonistką w blogowaniu 😉

    Bo w sumie odpowiedź nie jest taka prosta – zależy od systemu wartości i celów życiowych danej osoby…
    Myślę, że bycie blogerem to bardzo trudna, odpowiedzialna praca, w której codziennie trzeba podejmować masę drobnych decyzji. Pisząc (lub nie) każde zdanie posta, komentarz, odpisując na priv do swoich „fanów”, czy umieszczając na blogu daną reklamę, trzeba wybierać – robię to bardziej dla pieniędzy, dla siebie czy dla dobra drugiego człowieka, a może możliwa jest maksymalizacja zarówno pierwszego, jak i drugiego, i trzeciego?
    Więc, odpowiadając na pytanie czytelniczki: jeśli Twoim głównym celem będzie zarabianie na blogu, i pieniądze mają dla Ciebie największą wartość, to na pewno będziesz musiała znaleźć jakiś optymalny poziom perfekcjonizmu, który będzie Ci się opłacał, zapewne troszkę będziesz musiała popracować nad zmianą nastawienia, wyluzować, może czasem „olać” satysfakcję własnego ego lub dobro innych ludzi.

    1. avatar Jarmush 19 stycznia 2017 o 13:09

      moja odpowiedź moim skromnym zdaniem jest całkowicie kompletna, jeśli zaczniesz to robić tu i teraz zrobisz to doskonale, bez żadnych dylematów, po prostu idealnie

  9. avatar joanna 19 stycznia 2017 o 10:36

    Jak nie ja, to kto, jak nie teraz, to kiedy, jak nie tu, to gdzie???

  10. avatar PewnaPani 19 stycznia 2017 o 11:03

    Pepsi bardzo dziekuje za ten tekst! idealny w odpowiednim momencie (pisze jako artysta ktory kupil twoje 2 poradniki kilka dni temu hehehe). Powiedz mi czy masz jakies wskazowki/cwiczenie jak upilnowac tego umyslu zeby wciaz nie odplywal, nie uciekal to w przyszlosc to w przeszlosc w trakcie kiedy pracuje?. Cwicze utrzymywanie sie tu i teraz ale wciaz lapie sie na tym ze JUZ odplynelam nawet nie wiem kiedy. Wykonuje prace ktora kocham ale spoosb jej wykonywania to rzady ego (dwubigunowo, prokrastynacja, perfekcjonizm, brak zaufania do siebie, etc). Jak ty sobie wypracowalas stan skupeinia tu i teraz? PS. Czy myslisz ze gracze komputerowi z tego samego powodu (co alpinisci/chirurdzy od pracy) to uzalezniaja sie od gier ? Bo uzyskuja w nich stan skupeinia tu i teraz tyle ze przeniesony z naszej rzeczywistosci w ta wirtualna, fikcyjna? (sama nie gram ale jestem ciekawa ze wzgledu na dzieci ktorym gier zabraniam ale chyba nie uda mi sie to na dlugo).

    1. avatar Jarmush 19 stycznia 2017 o 13:03

      Ciekawe zagadnienie, napiszę posta

  11. avatar bibik 19 stycznia 2017 o 11:26

    A ja Cię też czytam, ja też 🙂 Już nie będę głaskać Twojego ego bo moje zacznie być zazdrosne- ale ze względu na to, iż to dzisiejszy wpis, to na razie ja nie o strachu czy samo-potępieniu, ale o moich planach zawodowych na przyszłość, nie dlatego coby tu zaprzątać głowy, tylko nawiązać z Tobą współpracę – i ja nie od bloga ja w matrixie będę działać, można jakoś z Tobą się skontaktować, z Wami? Chodzi mi o produkty.

    1. avatar Jarmush 19 stycznia 2017 o 12:59

      oczywiście Bibiku, napisz pod adres Współpraca, jest w pasku górnym, pzdr

  12. avatar Lorka 19 stycznia 2017 o 12:06

    kominka czytalam.. duzo dobrej tresci, ale cos mi tam brakowalo. kupilam sobie twojego ebooka, a co! i od pierwszych słów czuć całą ciebie, twoja pasje i te pozytywne wibracje..serio choc dopiero jestem przy wstepie haha
    i personalnie: co wy do jasnej macie z tym szydelkowaniem? hihihi jestem szydelkująca hahah( kominek tez ironizowal).a w szydelku jest moc.. jak w bieganiu..tylko limfa wolniej plynie hahahha

    1. avatar Jarmush 19 stycznia 2017 o 12:56

      szydełko wymiata 🙂

      1. avatar Yoasia71 19 stycznia 2017 o 13:59

        co to kominek / a ????
        bo nie kumam
        see ya

        1. avatar Jarmush 19 stycznia 2017 o 15:00

          słynny polski bloger

  13. avatar Yoasia71 19 stycznia 2017 o 13:44

    DZIEKI ,NAMASTE,THANKS,GRAZIE,SPASIBA …….

    piszesz dokladnie ZAWSZE o tym czego potrzebuje:-)…..niesamowite prawdaaaa….
    smaruj blagam wiecej i wiecej ….bo takie teksty budza jeszcze bardziej….lub otrzasaja niby wiem ….ale jak przeczytam robi brzdek…
    ciao
    cmoki

  14. avatar Beata 19 stycznia 2017 o 18:46

    wow

  15. avatar Ilka 19 stycznia 2017 o 19:04

    Pomóżcie proszę bo każdy bagatelizuje moje wyniki:-( A ja caly czas czuje sie zle, senna zmęczona i bez sil z bólem glowy i brzucha.
    Leukocyty 4,9 4,0-10,0
    Erytrocyty 4,41 3,50-5,00
    Hemoglobina 13,8 13,0-15,2
    Hematokryt 38,3 32,0-44,0
    MCV 86,8 82,0-96,0
    MCH 31,3 27,0-34,0
    MCHC 36,0 ! 32,8-35,8
    Płytki krwi 188 150-400
    Limfocty 45,9 ! 25,0-45,0
    MXD 7,2 2,0-10,0
    Neutrofile 46,9 ! 50,0-70,0
    RDW-CV 13,7 11,5-14,5
    PDW 12,5 ! 6,1-11,0
    MPV 10,0 7,0-12,0
    P-LCR 26,4 ! 6,0-24,0
    Cholesterol 196 140-200
    Triglicerydy 61 36-200
    Zelazo 122 37-145
    TSH 1,70 0,27-4,20
    Wit D 27,6 Trzy mies temu caly czas suplementuje 4000j
    Suplementuje green& fruits TIB i kolagen od pepsi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum