Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 995 064
53 online
35 458 VIPy

Jak zrozumieć o co chodzi w wirtualnej grze, w której żyjesz?

Żyjemy w wirtualnej rzeczywistości, w grze komputerowej, która nie jest jednak niezbędna dla ewolucji świadomości, efektywnie jednak ją wspomaga. Doświadczając na tym planie masz szansę znacznie szybciej ewoluować. Ale większość z nas nie ma o tym pojęcia, że doświadcza, ku nauce, zrozumieniu i wyjściu z niższą entropią, czyli większą miłością. A niektórzy wiedzą już, że w którymś kościele dzwonią, tylko nie wiedzą w którym. Rozkminiają więc nieowocnie, zabawiając jedynie swoje ego.

I taki komć

Jak to jest z tym co się odbija nam w lustrze rzeczywistości? Kiedy myślę o kimś w dany sposób ta osoba faktycznie taka jest i tak mówi, gdy zmieniam pogląd na nią nagle mówi inaczej i zachowuje się inaczej, jakby za dotknięciem różyczki wszystko się zmienia? Ale to jak to, to czasem nie jest nieświadome ingerowanie w cudze zachowanie? I patrząc od drugiej strony, inni mną też tak mogą kierować? Gdy np mama od małego miała mnie za delikatną jak tulipanek, to ona stworzyła mnie jako taką delikatną fizycznie i psychicznie osobę? Mimo, że mam swoją drugą mocniejszą, zbuntowaną naturę i raz odzywa się ta, a raz ta, raz potrafię zrobić z siebie Calineczkę z bajki, a raz być jak Joanna d’Arc? Czasem do kogoś mówię rzeczy, których normalnie bym nie powiedziała, widzę tylko po chwili, że ta osoba tak o mnie pomyślała i jakby dostała to, czego chciała, czasem czuje się jak sterowana zabawka i zastanawiam się teraz, czy innym swoimi myślami niechcący nie robię tego samego?


Panowie, nie o to chodzi panowie.

Twoje tłumaczenie jest dywagacjami wystraszonego ego, jest przekonaniem, że Ty tworzysz swoją rzeczywistość, i jest to natychmiastowe, oczywiste przełożenie na odbicie w lustrze. Ale to nie działa w ten sposób z kilku powodów. Istotne  jest, że ta gra nie działa w sposób konkretny, gdyż na zachowanie równowagi w danym momencie ma wpływ bardzo wiele czynników, w tym wahadła destrukcji i siły wyrównujące potencjały. Inną sprawą jest, że rzeczywistość w 3D nie przekształca się tak szybko. Trzeba zacząć od wejścia na własną drogę, a wiele spraw po prostu ułoży się samo. Bycie świadomym jest bardzo proste do zdefiniowania, po prostu stajesz się obserwatorem, który nie ocenia (ocena to nie jest stwierdzenie faktu, typu: mam lęk wysokości, czy, ona ma niedoczynność tarczycy), nie porównuje, tylko chłonie i obserwuje życie z ciekawością dziecka. Wszystko po to, aby Twoja świadomość mogła ewoluować. Twoja wypowiedź pochodzi z ego, które bardzo lubi zagadki kryminalne, lubi rozwiązywać łamigłówki. Tworzysz projekcje, które według mnie nie działają, bo nie tak działa nasza gra. Jeśli taka jest Twoja teoria wszystkiego, ok, ale moja teoria wszystkiego jest inna.


W rzeczywistości wirtualnej, w tej grze, rozwijasz się bardziej efektywnie więc jest to najbardziej wydajne laboratorium do pracy. Właśnie dlatego jest ta gra, bo bez możliwości zanurzenia się w niej po szyję, jednostka świadomości obdarzona wolną wolą rozwijałaby się bardzo powoli. Tutaj odbierasz zwrotne informacje za pomocą zmysłów wzroku, słuchu, smaku, powonienia, tu widzisz, jak rzeczy zmieniają się z biegiem czasu i wszystkie te zmysły dają Ci również z biegiem czasu informację zwrotną. Jest jeszcze język i nie chodzi tu tylko o język mówiony, ale bardziej ogólnie, o sposoby wymiany danych i sposoby oraz zdolność do zrozumienia otrzymanych danych. Wirtualna rzeczywistość jest obliczana komputerowo, jest oparta na informacjach, jest symulacją przestrzeni obliczeniowej dla danego zestawu reguł. Reguły określają w jaki sposób rzeczy wchodzą w interakcje miedzy sobą, zapewniają spójną strukturę, kontekst dla Twoich wyborów, oraz doświadczenie. Brzmi to dość kwantowo, ale chodzi o to, że na tym planie, w tej grze, masz największe szanse na szybkie wzrastanie, a wtedy życie zamienia się w bajkę.

Wirtualna rzeczywistość jest świetnym polem doświadczalnym dla ewolucji świadomości. I po to jest.

I dopiero na tę wiedzę można nałożyć informacje z transerfingu rzeczywistości, który niejako uczy jak grać i pomaga zrozumieć, że linia życia, którą podążasz może być świadomie zmieniona, ale nie da się tego udawać, oszukiwać, robić podchodów, mówić co innego, niż myśleć. Gdyż jedyną siłą sprawczą ma myśl. Jeśli Twoje myśli są dla Ciebie destrukcyjne, to napotykasz we własnym zwierciadle rzeczywistość typu destrukt. Jeśli Twoje myśli są irracjonalnie pozytywne, to również prowokuje siły wyrównujące do dania Ci kokosa. Nie chodzi o to, aby włożyć różowe okulary, robić Marię, flaszki, prozac i widzieć nieprawdę. Chodzi o to, żeby nawet w czarnej dupie fatalnej sytuacji dostrzec światełko w tunelu, błysk różowego koloru wstążki czegoś dobrego. Ponieważ zawsze coś takiego jest. Gdy myślisz o kimś, że to idiota, to zastanów się raczej dlaczego przyciągnęłaś do siebie idiotę, i to będzie ten pozytyw, nauka z doświadczenia, ewolucja świadomości ze spotkania idioty, niż rozmyślać nad tym, jaki to idiota, i kto jest bardziej zidiociały. Jeśli ucieszysz się, że spotkałaś idiotę, bo uświadamia Ci to, że Ty go przyciągnęłaś z jakiegoś powodu, wówczas po pewnym czasie przestaniesz spotykać idiotów. Widzisz różnicę?

Czytaj, rozwijaj się, kreuj, ciesz się, że zalogowałaś się do swojego awatara, dzięki czemu Twoja świadomość może szybciej ewoluować, bo po to jest ta gra, wirtualna rzeczywistość.

Rozkminiaj zaś z serca

Twoja spokojna radość, zgoda na to co jest, zaprzestanie oceniania i egotycznych rozkmin niezrozumienia, zatopienie się w swojej pasji, a dopóki jej nie odkryłaś, po prostu porządkowania życia wokół siebie, co obniża entropie, eliminuje chaos. Jednym słowem Twoje ruszenie ze skrzyżowania, zrobienie malutkiego kroczku sprawi, że zaczniesz się po prostu śmiać, bo to jest takie proste. Wtedy zwierciadło Twojej rzeczywistości, po pewnym czasie, bo czas jak najbardziej istnieje, zacznie pokazywać coraz bardziej radosny obraz. Taki obraz będzie znacznie  mniej lękliwy, bojaźliwy, a dużo bardziej radosny, z miłością do ludzi i natury. Czy będąc Calineczką, czy Dziewicą z Orleanu zawsze najlepiej jest zacząć się budzić.

z miłością

Źródła: Vadim Zeland, Tom Campbell

(Visited 6 450 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Joanna 26 stycznia 2019 o 16:04

    Dziękuję za odpowiedź, pomocna. Tak mam pasję do rozwijania więc idę tam już tyle nie rozmieniając po drodze, z miłością, dziękuję 🙂

  2. avatar LInda 26 stycznia 2019 o 16:55

    Co do ego, skoro jestem „artystyczną duszą” łącze prace z pasją, wystawiam swoją osobę na opinie innych i nie wyobrażam sobie robić nic innego w życiu bo tylko to mnie interesowało dosłownie od urodzenia to to nie jest mimo wszystko podbijanie swojego ego?
    W końcu cieszy mnie pozytywny odbiór. Chociaż sukcesami nie potrafię się chwalić co trochę utrudnia wszystko. Wstydzę się i jestem nieśmiała więc robię to w niewiedzy większości bliskich, źle się czułam jako dzieciak chwalony przez rodziców za wygrywane konkursy tak jak głupio się czułam pochwalona za umycie naczyń. Przestałam robić co lubiłam i wpadłam na wiele lat w totalny chaos ale z czasem zaczęło brakować mi tego co mnie pasjonowało i wyciszało więc wróciłam ale wybrałam drogę bardziej „potajemną”.
    Porażki potrafią boleć ale staram się wtedy podnieść i iść dalej, skoro nikt bliski o nich nie wie, nie roztrząsa mi ich i chwila i jest po smutku Czy ego mi tu w czymś nie miesza czasem za bardzo?

    1. avatar Jarmush 26 stycznia 2019 o 18:46

      trochę miesza, ciesz się sukcesami, ale dumą obdarz swojego anioła stróża, masz go zapewne, to może być Twoja dusza i ładnie rozproszysz nawarstwienie potencjałów https://www.pepsieliot.com/jesli-masz-swojego-aniola-stroza-to-jak-on-wyglada/

      1. avatar LInda 28 stycznia 2019 o 03:31

        Nie pomyślałam nigdy o tym w taki sposób, zawsze czułam jakby coś mnie prowadziło ale ani nie wiedziałam jak to nazwać ani nie pomyślałam by dumą itp móc to za to obdarzyć, dziękuję za poradę 🙂

    2. avatar KasiaM 27 stycznia 2019 o 08:05

      Chwal sie.. Gdybym była twoją znajomą- z radością uslyszalabym o twoich sukcesach. A raczej – mow o tym, bo „chwalenie się ” źle się kojarzy 😉

      1. avatar Jarmush 27 stycznia 2019 o 11:08

        mówienie o sukcesach musi odbywać się w sposób bezemocjonalny, w przeciwnym razie będzie to piętrzenie potencjałów, dlatego tę dumę można przypisać swojemu aniołowi, a samej się po prostu cieszyć.

      2. avatar Linda 28 stycznia 2019 o 03:35

        Tak czasem z pozytywnych emocji chciałabym się pochwalić znajomych ale ostatecznie coś zawsze mnie powstrzymuję, gryzę się w język i po chwili już czuję spokój no i znowu jednak zawstydzenie więc odpuszczam.

        1. avatar KasiaM 29 stycznia 2019 o 08:22

          Ale przyznacie, że trzeba mówić. Mój syn też – z racji skromności, czy nie wiem dokładnie czego – w zaciszu domowym robi piękne rzeczy, mógłby dać coś światu, choćby z szacunku dla swojego Anioła! Ale on nie objawia światu swojego talentu.

        2. avatar KasiaM 29 stycznia 2019 o 08:57

          Lindo, a może ja potrzebuję tego przekazu w postaci twojej twórczości? 😉 A co by było, jakby Pepsi się nagle zaczęła frapować, że się chwali, że za dużo wie 😉 i już byśmy się nic nie dowiedzieli? Talent to dar i moim zdaniem trzeba się podzielić tak czy inaczej.

          1. avatar Człowieczek 2 lutego 2019 o 00:59

            Załóż synowi instagrama, w tych czasach to jednak idealne miejsce dla artystów. Domyślam się że Linda też z tego korzysta 😉 Kiedyś weszłam w obserwujących Pepsi, nawet nie wiesz ile tam pięknych, artystycznych dusz zobaczyłam! 🙂

  3. avatar Xyz 26 stycznia 2019 o 18:05

    Pepsi, każdy twój wpis o tej tematyce jest jak puzel. Cierpliwie układam i patrzę jak wszystko powoli składa się w piękny obraz. Dziękuję.

    1. avatar Jarmush 26 stycznia 2019 o 18:43

      z miłością

    2. avatar Milkman 27 stycznia 2019 o 10:16

      Tak. Dla mnie też.

  4. avatar mała 26 stycznia 2019 o 18:47

    44 – kocham Ciebie, kocham Calineczkę i Joannę. Czytam „Transerfing rzeczywistości”, czekam na wiosnę i na słońce. Pozdrawiam, z miłością.

    1. avatar Jarmush 26 stycznia 2019 o 19:57

      <3 <3

  5. avatar Renata 26 stycznia 2019 o 21:07

    A co tu rozumieć droga Pepsi. Błogosławiony Bóg, który zakrył mądrość przed „mądrymi” a objawił ja prostaczkom. „Musicie stać się jak dzieci”. I nic nie rozkminiac tylko spełniać wolę Boga.

    1. avatar Jarmush 27 stycznia 2019 o 11:21

      Really? To nie moja prawda 🙂

    2. avatar też szukam 27 stycznia 2019 o 13:13

      Renato a po czym poznam że spełniam wolę Boga a nie ludzi, którzy się pod niego podszywają?

      1. avatar Jarmush 27 stycznia 2019 o 17:33

        ludzie to Bóg

  6. avatar Agata 26 stycznia 2019 o 21:38

    Sny należy interpretować odnośnie tego co aktualnie przeżywamy , czy jako jednak alternarywna wersje naszego zycia ?
    Kiedy sa one tak realne I na mysl tylko o tym snie tak cieplo sie robi na sercu to moze oznaka ze powinno sie pojsc w tym kierunku?
    A moze to tylko tesknota za czyms czego nam brakuje w zyciu?

    1. avatar Jarmush 27 stycznia 2019 o 11:15

      Sen może pochodzić od ego, wtedy naprawdę nie ma po co go interpretować, albo pokazuje inny wariant naszego życia i wtedy można się coś z tego nauczyć

  7. avatar Jolm5 27 stycznia 2019 o 08:12

    Czy dobrze pamietam ze wcześniej pisałaś ze czas nie istnieje bądź coś w tym stylu? Jak to jest z tym czasem?

    1. avatar Jarmush 27 stycznia 2019 o 11:06

      Tak, kochana, tak pisałam, ale jeszcze nie studiowałam fizyki kwantowej, zmiana jest możliwa tylko w czasie, gdy nie ma czasu nie ma ewolucji

      1. avatar Mi 28 stycznia 2019 o 09:23

        Wpisy z czusyej fizyki kwantonowej w Twoim wydaniu będą tu? 🙂 Czy może polecasz na yt jakies filmiki warte uwagi w tej tematyce?

        1. avatar Jarmush 28 stycznia 2019 o 12:11

          oczywiście, że tutaj w moim domu :), słuchaj Toma Campbella

  8. avatar Katerina 27 stycznia 2019 o 08:51

    Ja mam pytanie z innej beczki. Czy koenzym Q10 liposomalny zniesie podróż drogą pocztową? Przez 7-10 dni.

    1. avatar Jarmush 27 stycznia 2019 o 11:02

      w zimie myślę, że tak, ale tak długi czas podróży znaczącą odejmie z dość krótkiego czasu do jego spożycia

  9. avatar Yotina 27 stycznia 2019 o 10:44

    Pepsi, jak Ty to robisz, ze jesteś taka przekonująca? Trudne rzeczy wydają się z miejsca łatwe i oczywiste. Ja mam tendencję do komplikowania wszystkiego i wydaje mi się, ze wszystko jest trudne i wymaga wysiłku. I nie ma tak „lewą noga do lusterka”. A tutaj pstryk i jasność. Wiem, wiem moje przekonania itp. Ale ciągle się łapię na tym, ze siedzą te przekonania bardzo głęboko i chowają się chytrze.
    Dziękuję, ze jesteś:)

    1. avatar Jarmush 27 stycznia 2019 o 10:55

      Yotina dziękuję, że jesteś

  10. avatar Lusja 27 stycznia 2019 o 13:01

    Spokojnej, „owocnej” i zwyczajnie milej niedzieli Pepsiaku. Ot, tak po prostu. 🙂

    1. avatar Jarmush 27 stycznia 2019 o 17:33

      <3

  11. avatar Magdal 27 stycznia 2019 o 23:51

    Dlaczego ludzie zmieniają się po ślubie? Czy to ogólne przekonanie kreuje taką rzeczywistość, czy jednak jest jakiś inny powód, np. zmiana energetyki partnerów?

    1. avatar Jarmush 28 stycznia 2019 o 07:42

      Przekonanie, to coś takiego, że gdy kupisz już przedmiot pożądania, nagle przestaje Cię tak cieszyć i zaczynasz myśleć, o nowych butach 🙂 Ego człowieka działa bardzo prosto. Zagadki, łamigłówki, nowości, zabijanie strachu.

  12. avatar Merci 30 stycznia 2019 o 05:03

    Pepsik, wiem, że w 3d tak szybko to nie działa ale co to jest gdy mam jakiś obraz w głowie, ludzi w jakieś czynności wchodzę np na insta i ostatnio dodane zdj przez kogoś jest akurat z ludźmi w takiej dokładnie czynności gdzie to np dość specyficzne zachowanie.
    Lub gdy tworzę logo, zastanawiam się czy będzie to dobra opcja z bardzo podobnym logiem ktoś obcy do mnie pisze w tej minucie (dzięki czemu widzę, że to całkiem spoko by wyszło w moim wydaniu)
    Mam tak z wieloma rzeczami, głownie gdy się nad czymś lub nad kimś zastanawiam.
    ?

    1. avatar Jarmush 30 stycznia 2019 o 06:26

      Jakoś komunikujesz się z bazą danych, jest tylko pytanie po co? 🙂

      1. avatar Merci 30 stycznia 2019 o 06:46

        Przyznam, że nie wiem chociaż często pomaga mi to w szybkim podjęciu decyzji a czasem tylko rozśmiesza 😉

      2. avatar Mi 30 stycznia 2019 o 22:42

        Jak ona/on to robi i czemu ja tak nie potrafie? Jej/jego dusza logując się tu wybrała awatara z takimi możliwościami twierdząc, że może sie to jej przydać a moja uznala, że nie, że mam tu się bawić inaczej?

        1. avatar Jarmush 31 stycznia 2019 o 08:06

          nie, dusza nie wybiera konkretnego awatara, może ogólne wytyczne podaje, jak płeć?, bo wszyscy chcieliby zasiedlać dzieci prominentów z Nowego Yorku

  13. avatar Ewa 1 lutego 2019 o 23:16

    Uwazam, ze glupkow czy zlych ludzi spotyka kazdy. Nawet Jezus 😉 Ta zasada luster nie jest taka prosta. Ponadto prowadzi do wtornej wiktymizacji. No bo ofiara musiala jakos przyciagnac oprawce. Zdejmujemy odpowiedzialnosc z tego co uczynil krzywde bo przeciez ofiara pewnie podswiadomie chciala lub przyciagnela krzywde. A moze wlasnie swiat ukazuje nam cechy typu glupota czy psychopatia nie po to by doszukiwac ich w sobie tylko aby w sobie znalezc moc i uzyc madrosci i empatii do obrony siebie i innych( czasem obrona moze byc po prostu zakonczenie jakiejsc relacji)?

    1. avatar Jarmush 2 lutego 2019 o 07:11

      zbyt dosłownie traktujesz tę grę, przecież nie żyjemy w bańkach mydlanych, stykamy się ze sobą, wzajemnie obniżamy i podwyższamy sobie entropię.Złe myśli trują nas wszystkich, zły pokarm tak samo, trzeba bardzo ewoluować samemu, żeby utrzymywać tę równowagę. Jednak rozglądnij się, ludzie, którzy mają dobre myśli są szczęśliwi, bez względu na to, czy umieją korzystać z zasad transerfingu rzeczywistości i brać sobie to czego chcą, czy nie umieją.

  14. avatar Wdzięczna 2 lutego 2019 o 07:17

    Ja chciałam tylko za coś podziękować tutaj.
    Od małego lubiłam bawić się w czarowanie i czarodziejki, wierzyłam, że magia istnieje tylko wtedy nie wiedziałam, że to za to jest odpowiedzialna fizyka kwantowa, kreowanie, wahadła itp Przez całe życie widziałam jak kreują mi się z czasem moje myśli ale uznawałam to za zbiegi okoliczności.
    W pewnym czasie popadłam w jakieś zawirowania, narzekanie, choroby. Ale dzięki chorobą odnalazłam tego bloga <3 Pamiętam jak pierwszy raz trafiłam tu przez wpis o oleju kokosowym, nie wiem już ile to było lat temu ale dziękuję za to.
    Razem ze zmianą tematyki tutaj z samego bloga o zdrowiu zmieniało się też moje zainteresowanie o transefingu itp.
    Jakiś czas temu miałam trudne 2 przeżycia związane z moją traumą przed odrzuceniem przez kogoś. Oba te doświadczenia mnie tak wiele nauczyły, że jestem teraz wdzięczna za nie. Mimo, że wtedy miałam wrażenie, że nie dam rady to z biegiem czasu oba wyprowadziły mnie jak ta choroba kiedyś na prostą, do zrozumienia siebie i innych. I chociaż cały czas jeszcze szukam tu swojego miejsca, czuje że coś/ ktoś mnie prowadzi i jestem wdzięczna temu komuś za wszystko. Powoli odzyskuje spokój i chociaż jeszcze się potykam to coraz bardziej podoba mi się doświadczanie tutaj, czuje jak wszystkie zdarzenia w tym te gorsze mnie rozwijają i prowadzą do tego do czego mam zamiar dojść. Akceptuje je i staram się kierować intencją duszy wtedy jest mi naprawdę łatwiej.
    Dziękuje Pepsik, że jesteś <3

    1. avatar Jarmush 2 lutego 2019 o 07:22

      Love love, też Ci dziękuję

  15. avatar Mi 5 lutego 2019 o 10:33

    Ego nawet w snach potrafi dać o sobie znać?
    Za dnia jest spokojnie, przed spaniem czasem robię medytację odpuszczającą i wtedy w ogóle już czuję spokój w głowie i zasypiam ale… w snach potrafią mi się takie głupoty śnić pełne strachu sytuacje, jakieś smutki. Budzę się z obniżonym nastrojem i chwilę mi zajmuję by znowu wrócić do równowagi i nie wchodzić w te sny myślami dalej.

    1. avatar Jarmush 5 lutego 2019 o 10:47

      tak, lęki ego mogą pojawiać się również w śnie, i wtedy sen jest po prostu naszą lękliwą wyobraźnią, a nie informacją z bazy danych, czy wersją innej linii życia

      1. avatar Mi 5 lutego 2019 o 15:26

        Czyli pewnie wystarczy się temu nie dać 🙂

  16. avatar Oh 8 lutego 2019 o 15:22

    A jak to jest z znajomymi których lubimy ale z czasem przestaje mieć z nimi tematy do rozmowy. Gdy przestało mnie interesować rozmawianie o nowym facecie, rozkminy jak? co? dlaczego tak się stało?. Oni się wtedy buntują, że jak to mi nie powiesz, chcę wiedzieć itp. Nie umiem jeszcze rozmawiać o nowych związkach na spokojnie ani nie umiem komuś uświadomić aby tak bardzo w coś złego nie wnikał bo dostaje tego więcej.
    Nie rozumieją, że nie nie czuję się lepsza po prostu czuje, że tak jest słusznie, że potrzebuje spokoju i czasu by ruszać w nową drogę ale czy mogę się mylić w tym?

    1. avatar Jarmush 8 lutego 2019 o 17:51

      rób to delikatnie, bądź obserwatorką w takiej rozmowie, nie pokazuj, że już nie jesteś w tym, bo to będzie wskazanie na swoją ważność, i zaraz siłą równoważąca Cię łupnie, zapomnij natenczas o sobie, postaraj się pomóc tej osobie, wejdź w jej problem, pomóż, wysłuchaj, ot tak, z miłości do drugiego człowieka, co z tego, że śpi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum