Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 841 608
11 online
35 406 VIPy

Wyprawa w głąb dziczy zwanej matrix – część I

Niniejszy przewodnik może zawierać zabawne treści w ilości znacznie przekraczającej zalecaną dawkę. Zawarta w nim treść może na zawsze zmienić Twoje postrzeganie matrixu. Czytasz na własną odpowiedzialność!

Co spakować do torby z 7 przegródkami?

Rozwiązania zastosowane w poniższym tekście zostały sprawdzone przez naszych najlepszych agentów, którzy szkolili się u specjalistów (Jaś Fasola, Andy Kaufman i wielu innych wysokiej klasy specjalistów z zakresu ironicznego podejścia do matrixu) i uzyskali wiele certyfikatów (order latającego cyrku Monty Pythona, dyplom ukończenia kursu fingowania lądowań na księżycu, medal homo electronicus za specjalne zasługi w zakresie analizowania informacji zawartych w mainsteamowych mediach). Tylko teraz nasz jednoosobowy super team do zadań specjalnych, reprezentowany przeze mnie we własnej osobie, prosto z misji „matrix survival”, z samego zarzewia konfliktu prawda vs. reszta świata, w trzech odcinkach wyjaśni, jak przetrwać w matrixie i wyjść z tego bez szwanku.

Przed Tobą pierwsza część tego unikatowego poradnika– co spakować?

Przygotuj torbę. Jej waga nie może przekroczyć połowy masy Twojego ciała, żeby było łatwo uciekać przed drapieżnikami (dzicy dochtores łączą się bowiem ostatnimi czasy w stada, zwane potocznie szpitalami). Musisz przygotować 7 przegródek, nie mniej, nie więcej. Śpieszę z wyjaśnieniem, co musisz spakować do każdej z nich.

1.

Na dnie torby ulokuj: Czerwone trampki Potrzebne m.in. celem upolowania partnera do założenia 2-osobowego stada. W tłumie łatwiej wtopić się w matrix. Gdzie go spotkasz? Spróbuj na arenie zwanej wśród ludów matrixu siłownią. Czym będzie się wyróżniał?

  • ręką silną, żeby mogła upolować najdorodniejsze jabłko,
  • umysłem czujnym na tyle, żeby szamanka zwana Teściową nie zapodała młodym ze stada trucizny – karmelu amoniakalno-siarczynowego znanego w matrixie pod roboczą nazwą kokakola,
  • wzrokiem bystrym jak woda w kiblu, żeby owad zwany zastrzykiem nie ukąsił młodego w ramię,
  • refleksem, żeby wyczuł zagrożenie ze strony pasożyta, tzw. tasiemca portfelowego, który chowa się w sakwie i sprytnie pożera wszystkie pieniądze.

Jeśli żaden z samców nie wyda Ci się odpowiedni, to jak to mawiają don’t worry i hakuna matata, same będziemy śmigać po matrixie, a to dopiero przygoda! Sakwę Nie dbaj o to, żeby była pełna, jeśli sobie zaufasz i będziesz sprytnie poruszać się po matrixie, pieniądze złapią haczyk i wlezą do niej same, pamiętaj jednak, że pieniądze są bronią najbardziej użyteczną podczas polowania, przyda Ci się kilka sztuk na początek. Coś na problemy z przewodem pokarmowym (no co, zawsze się przyda) Czerwony koc, najlepiej taki, żeby można było podzielić się ze stadem, noce w matrixie bywają zimne.  

TU KUPISZ KSIĄŻKĘ DZIĘKI KTÓREJ TWOJA SAKWA ZAPEŁNI SIĘ PIENIĘDZMI

2.

Wyżej zarzuć: Siatkę organicznych pomarańczy Na pierwszy głód, zanim udasz się na polowanie.

Butelkę wody To co dzieje się w matrixie może sprawić, że nieźle zaschnie Ci w ustach! Ulubione majty kąpielowe Gdybyś chciała się wybrać w miejsce, w które matrix nie dotarł – na wschód słońca na plaży i kąpiel w falującej wodzie. Ponieważ matrixowych natura nie interere, słońce urządzi dla Ciebie prywatny show.

3.

Do kolejnej przegrody wrzucasz: Krzesiwo, znaczy się zapalniczkę Bynajmniej nie po to, żeby odpalić faję! Wybij to sobie z głowy, albo przyjdzie po Ciebie Pan i zabierze Cię do matrixa. Krzesiwo przyda się do rozpalenia ogniska w ziemiance w chłodne noce. Witaminy i suplementy dla Twojego zdrowia i dobrego trawienia (np. organiczną chlorellę) UWAGA!  Dochtores, przebiegłe stworzenia, które opanowały sztukę komunikacji z ludźmi, mogą próbować wcisnąć Ci swoje „zamienniki”. Lepiej przywdziej wtedy czerwone trampy i uciekaj gdzie pieprz rośnie. Trochę złota Może być ząb, może być naszyjnik, albo żółty topaz. Wierz mi albo nie, ale w matrixie lecą na błyskotki. Jeśli zauważą, że jesteś jedną z nich, nie nabiorą podejrzeń i być może przyjmą Cię do większej watahy, gdzie będziesz mogła z bezpiecznej odległości obserwować przedziwne zwyczaje tutejszych ludów.

4.

Masz jeszcze miejsce w torbie? Oby tak, bo przed nami jeszcze spory ładunek. Kilka ulubionych tekstów Pepsi, książka wspaniałego Osho, albo choćby i Mały Książę Mieszka w matrixie taki typ, co to się nazywa Ego. Mówi, że Cię lubi i że jesteś najpiękniejsza, ale chwilę później zmienia zdanie i a to szepnie, że zbrzydłaś, a to burknie, że za mało wiesz i jesteś gorsza od reszty świata. A reszta świata w matrixie może Cię nieźle przerazić. Będzie głośno, strasznie i beznadziejnie, a Twoje ego będzie chciało wepchnąć Cię w wir tego szaleństwa. No ale my jesteśmy dzielne dziewczyny, przyszłyśmy tu zwiedzać matrix a nie się rozklejać. Z nami nie ma to tamto, więc Ty mu na to „Stary, nie ma bata” i ciach zaszywasz się w ziemiance, z oknem otwartym na przyrodę, wiatr rozwiewa Ci włos, a Ty w puchatych bamboszach, z dzbanuchem smoothie, czytasz ulubioną książkę, aż na zewnątrz znów się uspokoi. A co!

5.

Przewodniki Kupujesz w kiosku przewodniki po matrixie. Które wybrać? Atlas historyczny, najlepiej zgodny z obecnym programem edukacji, podręcznik do fizyki, coś z klasyków od kościołów, filozofii i te pe. Przekartkowałaś, ogarniasz jako tako co i jak w matrixie działa? No to ciach na rozpałkę w kominku. Muzykę Bierz co lubisz, co tam, nie ograniczaj się. Muza, której słuchają w matrixie może Cię bowiem trochę zadziwić. Dlaczego? Parafrazując i wolno tłumacząc:

Bełkot, bełkot, panie lekkich obyczajów, Bunt, bunt, impreza, impreza Seks, seks, seks i nie zapominaj o przemocy

Fanów matrixowych brzmień najczęściej spotkasz uformowanych w ogromne hordy, w tak zwanych klubach nocnych. Możesz podejść blisko, ale nie rób zdjęć. Flesz może ich spłoszyć.

tu:)

6.

Pidżamę (heloł, co to za wyjazd bez pidżamy!) Miętę, melisę i ashwaghandę (uspokoją Cię po dniu pełnym wrażeń i pozwolą dobrze spać)

7 i ostatnia przegródka

Orzechy (dobre na pamięć i bardzo odżywcze) Wianek (zapleć sobie wianek i załóż go na głowę. W matrixie królestwo flory nie jest szczególnie bogate, lepiej jest mieć je przy sobie)

Spakowana? No to piąteczka! Niebawem spotykamy się w matrixie i idziemy na polowanie! Do zobaczenia!

uściski!:)


Emanuela Urtica, pisarka, oldschoolowy hodowca roślin, podróżniczka, żyjąca w zgodzie z naturą, roślinożerna. Z misją dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniami.

Może rzuć też gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

(Visited 3 897 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar iza 25 kwietnia 2017 o 08:24

    Cytat z pana Marylina M 🙂 szanuję i przesyłam owocki!

    1. avatar Emanuela Urtica 25 kwietnia 2017 o 12:36

      W rzeczy samej! Moc uścisków ślę i kłaniam czółko. <3

  2. avatar Basiczku 25 kwietnia 2017 o 09:17

    Chce się zmienić, a Tu taki leń….niech ktoś Mnie kopnie w zadek.

    1. avatar Jarmush 25 kwietnia 2017 o 11:42

      my Cię tu będziemy bardzo lovciać

    2. avatar Fenix Felix 25 kwietnia 2017 o 15:52

      Ja mam tak samo 🙂 wszystko prawie co planuję zrobię jutro

  3. avatar Zyraffa 25 kwietnia 2017 o 10:08

    „Przyjdzie pan i zabierze Cię do matrixa” buahaha no cymesik ,tosz to gorsze od „dziad/ baba Jaga/Cygany czy kim tam babcie dzieci straszyły 🙂

    1. avatar Emanuela Urtica 25 kwietnia 2017 o 11:37

      <3

  4. avatar Margi 25 kwietnia 2017 o 19:42

    Ale fajny post!!!

    1. avatar Emanuela Urtica 26 kwietnia 2017 o 06:41

      Cieszę się, że Ci się podoba. Uściski. <3

  5. avatar grzegorzadam 26 kwietnia 2017 o 06:09

    (dzicy dochtores łączą się bowiem ostatnimi czasy w stada, zwane potocznie szpitalami).”

    W punkt 🙂
    świetnie zorganizowani i skuteczni, nie dla pacjentów, ale to i tak nie ma znaczenia.

  6. avatar halcia211 26 kwietnia 2017 o 06:31

    Pepsi czytałaś może Anastazja – Dzwoniące Cedry Rosji ?

    1. avatar Jarmush 26 kwietnia 2017 o 07:18

      polecasz?

      1. avatar halcia211 26 kwietnia 2017 o 09:49

        tak, polecam, czytam teraz tom 4, jest w nim dużo prostych prawd, otwierają mi się oczy, wydaje mi się że Anastazja mówi właśnie o matrixie ale innymi słowami. i o tym, że każdy z nas jest częścią Boga, miłością. Lektura bardzo wciągająca

        1. avatar Jarmush 26 kwietnia 2017 o 11:37

          A ja Ci polecam Osho „Księga mądrości” wymiata

          1. avatar halcia211 26 kwietnia 2017 o 11:43

            dziękuję, kupię, Osho mam tylko Apteka dla duszy

          2. avatar Renata 7 sierpnia 2018 o 17:29

            Kolejne książki Osho już do mnie w drodze ale serio Pepsi, polecam Anastazję. Treść ich otworzyła moje serce jak nic wcześniej i rezonuje z tym, co na blogu piszesz (w końcu jakoś się tu znalazłam, pół roku od przeczytania Anastazji).

            Jestem przekonana, że to NIE jest ludzkie dzieło – człowiek napisał, ale co w niego tchnęło treść jest wyższą formą świadomości, jakiej w matriksie się nie spotyka. Pamiętam jak na insta masz te poziomy świadomości, to też się do nich odnosi. Język bardzo prosty, książka wielowymiarowa – każdy wedle swojego poziomu coś tam odnajdzie. Słyszałam opinie też, że Anastazja jest Mistrzem Wniebowstąpionym i cokolwiek to znaczy to brzmi trafnie. Ostatecznie ujawnia ona kim jest, a nawiązania do wiedzy jaką posiada są też na Twoim blogu, jak mniemam przypadkowe.

            Przeczytałam wszystkie 10 tomów jednym łykiem, przestać nie mogłam. Moim zdaniem pierwsze cztery tomy to mus, reszta opcjonalne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum