Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 842 488
62 online
35 406 VIPy

10 sprawdzonych zasad zdrowotnych dla ciała (i nie tylko) by Pepsi E.

Każde laboratorium powinno wykonywać spektrum minerałów i witamin, w tym śladowych, jak kobalt, mangan, molibden, gdyż po dostarczeniu komórkom podstawowych składników niezbędnych do życia, ogromna ilość chorób nie miałaby racji bytu. A w związku z tym ogromna ilość pojedynczych leków, również. Ale nie smuć się tym, nie daj się zastraszyć żadnemu wahadłu, nawet temu spójnemu z Twoim światopoglądem. Czy poczułaś dzisiaj miłość do siebie, do ludzi, do kogokolwiek? Jak dużo było w Tobie lęku dzisiaj, skąd on się wziął? Czy byłaś wściekła na debili, bydło z wiochy, czy raczej rozczulali Cię swoimi splecionymi dłońmi w tramwaju, zagubieniem, nieprzebudzeniem? Czy chciałaś ich lać na oślep po pyskach, czy zaczęłaś rozumieć, że są częścią Ciebie?

1. Co naprawdę leczy?

Jeśli dotyka Cię choroba przewlekła, a nie nagły wypadek przy pracy, to tak naprawdę nie ma czegoś takiego, że jesteś chora tylko na tę jedną chorobę. To są paradygmaty medycyny alopatycznej, że każdą chorobę leczy się innym lekiem. Czyli na konkretną chorobę działa tylko ten konkretny, najczęściej opatentowany, lek? Jednak, to nie może być prawdą, gdyż.

Jedna witamina, czy  jeden minerał leczy wiele chorób

Magnez bierze udział w kilkuset reakcjach chemicznych zachodzących w komórkach, brak magnezu w komórce wywołuje spustoszenie zdrowotne. Brak magnezu wywołuje dużo chorób. Przykładowo bakteryjne zakażenie pęcherza, które dręczy masę kobiet w młodszym wieku i w końcu może przekształcić się w poważną chorobę nerek (białko w moczu), bywa że skutkującą dializami. Bakteryjne zapalenie pęcherza przestaje się pojawiać po kuracji silnym i bogato złożonym preparatem witaminowo-minerałowym, oraz dużą dozą antyoksydantów w jedzeniu. Po prostu człowiek dobrze odżywiony daje radę.

2. Czy weganizm jest najlepszy?

Moim zdaniem nie, ale już w przewadze surowe roślinożerstwo podobne do stylu odżywiania innych ssaków jest bardzo dobre. Roślinożerna krowa zagarnia językiem pełną pulę aminokwasów esencjonalnych w  postaci drobnych owadów zamieszkujących trawę, w ten sam sposób dostarcza sobie witaminy B12, zaś minerały śladowe czerpie z lizawek solnych, które są oczywiście wegańskie. Szympans nie pogardzi surowym jajem, gdy natrafi na gniazdo dinozaura. No dobra, sprawdzam Twoją uważność przy czytaniu. Buźka. Jeśli jesteś osobą duchową, albo budzisz się do życia z głębokiego snu, nie jesteś w stanie jeść ciał ssaków, ani drobiu, (ryby odpadają na końcu) chyba, że w warunkach przetrwania, wtedy zjesz nawet mięso ludzkie, gdyż racjonalizacja może odegrać nadrzędną rolę.

Jednak długogotowane, nie mówiąc o smażonych, brązowionych węglowodanach należy uznać za niezdrowe.

Jak już, delikatne parowanie al dente może z powodzeniem zastąpić w niedużym procencie pokarm surowy. Natomiast z poziomu tej gry są różne typy metaboliczne, a także różne zapotrzebowanie na tłuszcze nasycone i białko zwierzęce, z powodu łatwo dostępnej pełnej puli niezbędnych aminokwasów zawartych w kawałku mięsa. Na szczęście izolat serwatki CFM zawiera pełną pulę aminokwasów esencjonalnych i może wyidealizować pulę białka. Podstawowym badaniem weganina obok B12, 25(OH)D (trzymać ją na poziomie 60-70, ludzie zdrowi, oraz 90, a nawet w górę, ludzie chorzy), kwasu foliowego, oraz homocysteiny, jest oczywiście morfologia i lipidy. Gdy trójglicerydy spadną poniżej normy, a cholesterol całkowity jest niski zaraz przyplącze się spadek odporności, czyli choroba biedy,  niedożywienia, na przykład półpasiec. Przy obniżonej odporności weganie powinni wprowadzić do swojej diety od czasu do czasu tłuste ryby i zakąszać je chlorellą (dla bezpieczeństwa z powodu rtęci i innych metali), albo/i klarowane masło, jogurty, czy organiczne jaja, oraz bogate Omega 3. Podobnież, gdy weganin Gandhi zachorował i był umierający, na drodze wyjątku i w tajemnicy przed nim samym, podano mu odżywczy bulion na wywarze ze zwierzęcia, co postawiło go na nogi. Wybierając dietę wegańską, raczej powinnaś suplementować witaminę B12, a gdy nie mieszkasz na morskiej ciepłej plaży, jeszcze dodatkowo witaminę D3 w protokole z K2.

3. Co powiedzieć o Paleo, albo ketozie Atkinsa, czy Kwaśniewskiego?

Raczej nie ma po co myśleć, że możesz zjadać dowolną ilość zwierząt, których nie upolowałaś z potrzeby wyżywienia i przeżycia i w wyniku tego osiągniesz zdrowie. To raczej należy wybić sobie z głowy, chyba, że w poprzednim wcieleniu byłaś drapieżnikiem i tak sobie tutaj dopiero eksperymentujesz w roli człowieka. Ewolucja nie jest i nie musi być procesem szybkim, co nie znaczy, że nie można jej z pożytkiem dla całego Wszechświata trochę przyspieszyć. Przesłanie transcendentne w wyniku jedzenia cudzej przedśmiertnej adrenaliny, oraz kwasu moczowego jest niskie, dlatego trzeba mieć naprawdę logicznie uzasadnione, czy prozdrowotne motywacje. To, że coś Ci po prostu bardzo smakuje, a to coś wcześniej miało oczy i cierpiało, jest dość słabym wytłumaczeniem, gdy sobie ten fakt uświadomisz. Jak wspomniałam, Gandhi dostał rosół ze zwierzęcia, gdy był bardzo chory i wtedy wyzdrowiał. Rosół był spełnieniem potrzeby jego ciała, to nie było pragnienie przekąszenia zwierzęciem. Za takie pragnienia nawet w matrixie trzeba zapłacić, a katoliccy księża, pomimo wybitnego dobrobytu, dość rzadko żyją długo. Buddyjscy mnisi żyją znacznie dłużej. Z drugiej strony wiadomo, że dzieci z padaczką leczone ketozą bardzo dobrze reagują poprawą zdrowotną. Dlatego Twoje wybory niech rezonują z Tobą, a nie ze mną. Love. Wydaje się, że tym, którzy śpią i żyją w programach swoich przekonań i lęków, znacznie więcej uchodzi płazem, niż tym, którzy budzą się ze snu. Świadomość nie pozwala zrobić wielu rzeczy, które jeszcze wczoraj w uśpieniu robiłaś lewą stopą do lusterka. Teraz patrzę inaczej na ludzi i na zwierzęta, coraz bardziej wszystkich kocham i coraz trudniej jest mi zjeść kawałek awatara. Ale, gdy Ty czujesz inaczej ,nie to nic takiego, po prostu rób to co jesteś w danym momencie swojej gry. Rób to co jesteś.

Rób to, co teraz jesteś i będzie dobrze dla Ciebie, nie musisz robić tego co ktoś jest

niewygodna prawda, albo pocieszające kłamstwo

4. Czy ciało do Ciebie przemawia?

Ego, to ego, jest niezadowolone, albo zbyt na tak, jednym słowem chce Cię wyprowadzić na pole matrixu, bo tutaj czuje się jak ryba w wodzie. A to oceni, a to porówna, rozhuśta się z jakimś wahadłem, a to pójdzie na wybory, a to wejdzie na barykadę, gdyż ego się miota i musi karmić wahadła destrukcji, bo byłoby chore. Z kolei dusza chce sobie tutaj ewoluować, a jak jest strachliwa, to się schowa, i niekoniecznie jest taka mądra. Dusza wie wszystko z poziomu bytu, ale będąc pozbawioną intelektu nie zawsze doradzi, dlatego zdarza się nierzadko, że zjednoczy się z ego w strachu. Co innego ciało, które chętnie wchodzi w dialog, stara się o wszystkim poinformować, ale jeszcze wcześniej samo chce zadziałać naprawczo, dzięki swojej zdolności do autoleczenia. Dlatego informacja od awatara, że coś poszło nie tak, może nadejść zbyt późno. A zawsze idzie nie tak, gdy ciało jest za mało odżywione, za mało dotlenione, czyli zatrute, oraz za mało nawodnione.


Dlatego codzienna, nawadniająca, oczyszczająca z pasożytów i wątrobę z toksyn, dotleniająca, oraz odżywiająca  kuracja 4 szklanek powinna stanowić higieniczny rytuał pozwalający na szybką komunikację z ciałem.

Prawda ciała jest w stanie Cię wyleczyć

Ciało samo Ci pomoże, pod warunkiem, że zwrócisz się do niego o pomoc i dostarczysz komórkom tlenu, wody i właściwego pożywienia,

5. Czy strach oddala Cię od zdrowia?

Wszystko jest po coś, za wyjątkiem strachu. No dobra, żartuję, strach to podstawowa emocja, która służy do uczenia się i wzrastania. Strach to ego i jego programy. Gdy boisz się, i ze strachu chorujesz, jesteś zła, zazdrosna, niezadowolona z siebie, wiedz, że to tylko jest gra, i żeby zmienić grę, trzeba wcześniej się na nią zgodzić, czyli zaakceptować każdą natrętną myśl i sytuację. Gdy zgodziłaś się na to co jest, nie lecisz z wyciągniętym jęzorem jak pointer na polowaniu, za każdą myślą straszącą, ale pozwalasz jej odlecieć, ponieważ sama udajesz się w tym samym momencie w kierunku pogłębionego wydechu, a następnie idealnie długiego wdechu.  Ile razy chcesz pomyśleć, że się boisz, poproś siebie o odwagę. Chociażby zastąp słowo boję się, na nie jestem odważna, jeszcze.

Odwaga, jakie to jest piękne słowo, odwaga obniża entropię

Tom Campbell uczył się odwagi oglądając horrory nocą w samotności i wyciemnionym domu, następnie łaził po ciemnych pomieszczeniach pogodzony, że jako coś go złapie za rękę, to trudno, weźmie to na klatę, i nagle przychodziła odwaga. Odwaga pojawia się znienacka, gdy wychodzisz strachowi naprzeciw. Masz moc sama z siebie, ale odżywione ciało będzie lepiej współpracować, chociaż nie jest to niezbędnym warunkiem pozbycia się strachu. Niezbędne jest tylko s ł o ń c e.

6. Ostrogi piętowe i kamienie milowe

Jeśli masz problemy (a już dwudziestolatki mają) z ostrogami na piętach, z kamieniem nazębnym, ze zwapnieniami w tkankach miękkich, jak piersi, czytaj uważnie.

Co to są zwapnienia przerzutowe?

Zwapnienia w tkankach komórkowych są oznaką, że zebrało się tam za dużo wapnia, co spowodowało uszkodzenia tkanek, starzenie się komórek i zbliżającą się śmierć komórki. Zwapnienia to starość komórki.

Czy to normalne, że na zębach odkłada się kamień nazębny? Nie jest to raczej normalne zjawisko, oznacza to, że wapń robi co chce. Zastanów się, skąd biorą się zwapnienia w piersiach, które potrafią bardzo przestraszyć nawet młodą kobietę? Skąd biorą się tak zwane bolesne ostrogi na piętach?  To są tak zwane zwapnienia przerzutowe.

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16317133 Badanie dowodzi, że jedzenie zaledwie 5% więcej tłuszczu niż zwykle, zwiększa poziom estrogenów i androgenów o 12% u kobiet po menopauzie, ale oczywiście każda kobieta na wysokiej tłuszczówce podkręca sobie poziom estrogenów i to bardziej od starowiny. 

Tak czy siak, ile byś pozytywnego nie przeczytała o estrogenach, ile byś się nie nacieszyła własną płodnością, ile byś się pięknie nie naoglądała siebie w lusterku wysoko estrogenowym, to w kwestii skamienielin przerzutowych szczególnie w piersiach, ale też w arteriach, to podwyższenie estrogenów wywoływane dietą wysoko tłuszczową, gdzie nawet „ta normalna” gdy zjadasz 30% kalorii z tłuszczu już ma wpływ na ich poziom i nie będzie miało tylko pozytywnych skutków.


Powodem zwapnień obok diety jest przyjmowanie suplementów z wapniem w bardzo dużych ilościach, oraz D3 bez dodatku witaminy K2, ale też przewlekłe zapalenia i stres oksydacyjny, cukrzyca i niewydolność nerek. Suplementacja witamin D3, bardzo ważne w protokole z K2, oraz magnez mogą stanowić dobre remedium na skamieliny, czyli zwapnienia

7. Skąd wziąć na to wszystko pieniądze?

Pieniądze, podobnie jak seks, są tematem nigdy obojętnym, zawsze powiązanym z jakimiś emocjami, zarówno tych, którzy ich nie mają, ale i tych co je mają. Dlatego istotnym dla tak zwanego wielkiego świata jest, czy są to „stare”, czy „nowe” pieniądze. Im młodsze, tym robią więcej chaosu, zamieszania i dezinformacji w ludzkich umysłach. Coś, co każdy może po prostu mieć, gdy zobaczy siebie, uwaga: nie z workiem pieniędzy, tylko w swoim własnym zamierzonym dobrobycie. Gdy masz zamiar osiągnąć własny cel (nie cudzy), i znajdziesz własną drogę, cel zostanie osiągnięty. A jeśli do tego celu będziesz potrzebowała pieniędzy, a zwykle potrzeba (o to zadbały wahadła destrukcji), to pieniądze się po prostu znajdą i już.

Pieniądz nigdy nie może być celem, ani nawet środkiem do celu.

Nie myśl o pieniądzu nawet jako środku do celu, bo to również nawarstwia potencjały. Pieniądze to nie są Twoje drzwi, gdyż Twoje drzwi mają prowadzić na drogę do Twojego celu. Gdy ta droga wydaje Ci się natchniona, Twoja, spójna z Tobą, że nawet trudno nazywać ją działaniem, czy pracą, jest to sprawdzian, że jesteś na swojej drodze do swojego celu. Gdy ta droga, to orka przez mękę, z pewnością realizujesz cudzy cel i nie weszłaś przez swoje drzwi. Jeśli Twoim celem ma być duży, wygodny, rosochaty dom, z pracownią o 50 metrowej powierzchni szyb, powinnaś codziennie puszczać sobie slajdy na ścianę, że już tam mieszkasz, korzystasz z niego, robisz fajne rzeczy. Dotknij żółto rudego trawertynu przechodząc z holu ze schodami hiszpańskimi do jadalni (ze stołem o wielkim blacie z grubej dębiny wintycz podpartej toczonymi nogami, jak od fortepianu) otwartej na zapierające dech widoki, jezioro, czy rzekę. Wizualizacja celu i bezwzględne podjęcie zamiaru aby go osiągnąć, są wszystkim czego potrzebujesz, żeby tak się stało.

8. Czy muszę robić biegajżeż?

Nigdy nie było lepszego lekarstwa dla człowieka zachodu (Greka Zorby) niż bieganie. Może dla człowieka wschodu zamieranie w pozycji lotosu na kilka godzin pod drzewem jest spoko, ale dla Ciebie bieganie to często forma ocalenia.

grubsza biegnie

Tu fragment: „Biegam, bo nic nie muszę”

Przełom

W sumie nie wiedziała jak do tego doszło? Czy była to chęć udowodnienia czegoś prosiaczkowi? Ciekawe czego? Albo może porachunki (w głowie) z byłym narzeczonym? Nikt się tego nie dowie. W każdym razie ów geniusz, który natchnął Pepsi Eliot w tamtym czasie, okazał się najważniejszą decyzją w jej życiu. Bowiem, gdy tylko otrzymała swoją pierwszą wypłatę, nie wydała jej na zakup miesięcznej karty komunikacyjnej do poruszania się po mieście Krakowie, ani też nie wybrała się do Multipleksu, a potem na ciastka, ale przeznaczyła okrągłą sumę na zakup karnetu do klubu fitness. Nikt nie wie dlaczego to zrobiła, gdyż unia ruchu i sprawności, gimnastyka w zamkniętym pomieszczeniu z lustrami, ciała wyrzeźbionych osób na widoku mogły wzbudzać jedynie kolejną kompromitację. Krzepcy ludzie z żelem na głowach i bez włosów na płaszczyznach piersiowych i ona, słonioga wśród topowego towarzystwa. A jednak galantyną wieprzową, roztrzęsioną galaretą zjawiła się w gimnastycznych progach i przemykając pod ścianą odrazu (widocznie baranim oświeceniem) skierowała się ku stojącej w kącie, bieżni. Ciężkie odnóża stanęły na ruchomym pasie wielkiego taśmociągu i zuchwale zaczęły z wolna się poruszać. Stąpanie słoniogi, może nawet kręcenie się w głowie, ciało jak zwykle nieposłuszne i źle wychowane. Powinno spajać się, prostować i prężyć, gdy tymczasem rozlewało się, krzywiło i wytrącało z równowagi. Czyli nic nowego. Może nawet ktoś z niej w tym momencie szydził, kpił, albo nawet śmiał się do rozpuku (jakby garbusa zobaczył), ale Pepsi Eliot niczego nie słyszała …


9. Jedz i chudnij z przerywanym postem

Wielu stosujących post przerywany wybiera maksymalne okno jedzeniowe, czyli 8 godzin. To zresztą jest warunek, aby dietę można było w ogóle nazwać przerywanym postem. 

Z moich długoletnich doświadczeń z klientami (dochtore ma pacjentów:) wynika, że przy dużej nadwadze, rozciągniętym żołądku, jest to opcja idealna, natomiast dla osób stawiających na rzeźbę, lub z zaburzeniami hormonalnymi (prawie każda panna po 35), jest to dość długie okno kontaktowania się z pokarmem. Zasada jest niezmienna, że ciało regeneruje się, gdy pości. Zadbaj tylko, aby nie zabrakło Ci makro i mikro składników odżywczych, witamin, minerałów, w tym elektrolitów. Nie ma więc mowy o żadnym głodzeniu się w czasie okna jedzeniowego, dlatego w programie „jem i … chudnę” proponuję 1 lub 2 duże posiłki ze zdrowego najlepiej organicznego i surowego w przewadze pokarmu.  Nie upieram się, że koniecznie ma to być witarianizm niskotłuszczowy 811 (80% kalorii z węglowodanów, i po 10% z białka i tłuszczu), jednak powinnaś mieć świadomość, czym jest łączenie cukrów prostych (np. słodkie owoce) z tłuszczami (np. awokado). Nie mówię też „nie” tym, którzy rezonują z wysokotłuszczówką, gdzie ilość tłuszczu w diecie, głównie zwierzęcego zbliża się do 70%, węgli 10%, i ponad 20% białka.

Jednak pomimo, że niektórzy fani przerywanego postu proponują zastępowanie węglowodanów tłuszczami takimi jak olej kokosowy, oliwa z oliwek, oliwki, masło, jaja, awokado i orzechy, mi obawia się, że przy diecie bogatej w tłuszcze roślinne, stosunek omega 6 do omega 3 zostanie zachwiany i oddali się od perfekcyjnej 1, zbliżając do 15 na korzyść, owszem niezbędnej, jednak prozapalnej Omega 6.

Tak czy siak, jedz dużo, krótko i rzadko, oraz długo pość

10. Dobrostan Bejbe

Gracjan ma swój dostatek, ja mam dobrostan, wychodzi na jedno. To jest mantra do powtarzania dla Ciebie, gdy jest Ci źle, gdy zawaliła się Twoja wieża Eiffla. Powiedz to sobie z czułością „Well-being Baby”, ale mów „Dobrostan Bejbe”, będzie dobrze, dasz rady, nie zabraknie Ci  mocy na wyjście z dołka.

owocek

Źródła: „Leczenie dobrą dietą” Katarzyna Lewko, ” „Kreatywność” Osho, „Potęga teraźniejszości” Eckhart Tolle, „Transerfing rzeczywistości” Vadim Zeland

(Visited 4 986 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Kózka 26 maja 2019 o 16:43

    Hej, witam.
    Zapraszam Państwa na gorzkie żale prosto z matrixu.
    Apeluję o cierpliwość oraz zmianę postawy ze stojącej na siedzącą dla bezpieczeństwa własnego awatara, tudzież o chusteczki dla wycierania łez płynących z rubasznego śmiechu do rozpuku.
    Czego Wam życzę przy czytaniu wydarzeń ze zbiegu tegoż czasu i przestrzeni 😉

    Podpisane przez Istotę raz na wozie, raz pod wozem.

    Przechodząc do języka egzaltowanej trzciny na matrixowym wietrze, zabierającej się do projektowania rzeczywistości na sposób zdzieciałego starca, czyli jakby niezgrabnie, zapominając o tym, co pamiętać należy, bo przecież można ciągle przerabiać jedno i to samo, powołując się na Alzheimera wieku młodzieńczego.

    No to z grubej rury lecimy. Już bez cottona.

    Jestem z chłopakiem, który boi się mojego niejedzenia mięsa. Ma fazy kiedy robi coś do jedzenia (bo lubi gotować) takie idealnie dla mnie, ale też ma fazy kiedy krytykuje to, wytyka mi, pyta o argumenty dlaczego, czy zamierzam jeszcze kiedyś zjeść mięso, a co będzie, kiedy będą dzieci, co im zrobię jeść (bo mięso to wszystko, więc skoro ja nie jem mięsa, to nie jem nic). A czasem pyta co będzie jak mi odwali jeszcze bardziej i zostanę weganką, albo coś innego.
    Wiem, że jest to moja projekcja też, to jego zachowanie, ponieważ, a jakże by inaczej, lękam się reakcji ludzi z mojego otoczenia na to, że nie jem mięsa, gdyż wszyscy je jedzą i im się w bańkach to nie mieści, to co ja jem, no nic chyba, oni się bez mięsa nie najedzą.

    Jednak na to, że go nie jem, składa się cała historia mojego ówczesnego wcielenia. Jako dziecko nie mogłam przełknąć nic powyżej i włącznie ze świnką. Nie pamiętam żebym kiedykolwiek jadła szynkę, pasztet, kotlety (mama robiła mi je z drobiu jak coś). Ogólnie jadłam bardzo mało mięsa, wolałam jeść coś co zwierzę od siebie dało, ale nie było to jego ciało. Na studiach natomiast mięso zupełnie ode mnie odpadło. Przestałam je jeść, zero żalu, tęsknoty, rzewnego oka, smutku, spoglądania ukradkiem, gdy inni jedzą gryla czy kurczaczka (co innego słodkie przemysłowe, smuteczek :/). No nic z tych rzeczy.
    Rodzice to zaakceptowali, chociaż mój tata ma mięso we krwi. Ale chłopak nie bardzo. Na początku były batalie, potem wyciszenie tematu a teraz byliśmy u jego rodziny na komunii i znów ten temat jest na fali bo tam samo mięso do każdego dania. A ja mówiąc, że nie zjem bo mięsa nie jem czuję się niepewnie, boję się ich reakcji.
    Kiedy mówię mu, że nie chcę bo nie lubię, zawsze tak było, brzydzę się tego wręcz, śmierdzi mi to, on nie rozumie bo dla niego liczy się smak, jakby mi dobrze przyprawił to bym zjadła i zobaczyła jakie pyszne i tak w kółko.

    Wiem, że wynika to z mojego strachu, jeszcze tej niepewności, że nie jem i obchodzi mnie to innych ego, ale ja jeszcze się boję z innego powodu, ponieważ u nas było różnie, rozchodzenie i schodzenie kilka razy, a ja jestem długoterminowa. A dla niego mięso jest takie ważne.

    Pisanie o tym wzmacnia problem wiem, ale nie można się wszystkiego tak bać, chociaż ja jestem jak na razie chodzącym motkiem strachu.

    Wiem, że on jest typem bardzo logicznego i zakorzenionego faceta z nastawieniem na dom, rodzinę, kasę, szpan, pokaz przed resztą rodziny. Wiem, że chrapie. Ja też. Nie mam takiego pragnienia – przebudzić się raz, zrozumieć wszystko i heja. Wiem, że to proces w materii. Ale chciałabym żeby ludzie rozumieli to tak jak ja, akceptowali, choć wiem, że ta akceptacja musi wyjść najpierw ze mnie, do mnie.

    Często mówisz – porzuć lęk. I pojawia się potrzeba odpowiedzi na pytanie, jak to zrobić? Długi wydech i automatycznie dobry wdech, ale to metoda na straszące myśli a co jeśli lęk jest zakorzeniony głęboko i cały czas oddziałuje? Uczyć się na małych lękach, żeby stawić czoła takiemu? Zastanowić się po co go przyciągnęłam – żeby zobaczyć jak wszystkiego się boję? Zobaczyć też swoją hipokryzję? Widzę, ale wciąż nie wiem jak przestać się bać. Bieganie mi idzie tylko jak wracam na wieś, bo jak siedzę w bloku w mieście to mam wrażenie, że w tej naszej studenckiej kawalerce jest taki energoinformacyjny leń zawieszony w powietrzu i nic mi się tam nie chce, poza symulowaniem bluszcza. Siedzimy w jednym pokoju a ja dostaje jakiegoś bzika i uzależniam się od mojego A.

    Jak widzisz, sporo tego we mnie. Czasami mam dni oderwania od tego myślotoku, kiedy po prostu wiem, że to tylko gra i luz. Ale to rzadko, bo zazwyczaj matrix oblepia mnie swoimi mackami od rana do wieczora, a czasami i w nocy bo sypiać też zbytnio nie mogę.

    Często jestem zazdrosna i to o pierdoły nawet i wiem, że to wynika z mojej, niskiej samooceny, krytyki wobec siebie, odgniotów ego w postaci ciągłych porównań do innych panien, gabarytowo bardziej seksi. A też nadwaga narzucona w młodzieńczym wieku z matrixowej miłości do rafinady, która to kompulsywnie towarzyszy mi po dziś dzień, jest powodem tej zazdrości.

    Strach przed reakcjami ojca, też warto o tym wspomnieć. Pewnie to przekłada się na strach przed reakcjami chłopaka (u którego widzę wiele podobieństw jak u taty, a więc powtórka z rozrywki).

    Jakby tego było mało, dochodzi do tego pyskate, pyszne, dumne ego. Awatar bardzo nadwrażliwy na głośne dźwięki, przemoc, wyzwiska, głupawe filmiki z YT, których masę ogląda A., ogólnie bardzo neurotyczny awatar, albo raczej usposobienie.
    No i może warto wspomnieć o moim otoczeniu rodzinnego domu, gdzie ojciec zbiera wszystko po wszystkich, trzyma złom i narzeka tylko na kasę, przewlekle skrobie widelcami po talerzach, zjada teflon z patelni i siorbie nawet jedzeniem, z którego ciężko sobie wyobrazić, że mogłoby wydawać taki dźwięk.

    Wiem, że to świetne lekcje do nauki, mam dni kiedy widzę te pozytywne aspekty, te stopnie do wzrastania, kiedy odpuszczam sobie i innym, wybaczam, luzuje, śmieje się, olewam te gnidy ego, chodzę po łączce, bawię zwierzaki, a w mieście delektuje się chwilami, gdy jestem sama i mam wtedy powera, mogę odetchnąć od ciągłego szumu internetu. Ale dni jak dziś, kiedy mam okres, to roztrzęsiona częstotliwość, trudna do opanowania, to zwalenie się całego syfu na głowę. To chaos, regres.

    Więc, po raz kolejny, choć ciągle te pytania do Ciebie Pepsi, kręcą się wokół tego samego, a Ty cierpliwie odpowiadasz, ale – JAK pozbyć się lęków (bo, że trzeba to wiemy). Jak wejść w luźną relację z tą grą, kiedy jest się w kobiecym awatarze, pochodzi się z chaosu (w sensie materialnym), kiedy nic nie jest takie, jakie bym chciała żeby było, bo schematy od dziecka wpojone, otoczenie, gadanie rodziny czy nawet partnera, którego wybrało się dla przepracowania tych lekcji, albo przyciągnęło w ramach podobnej częstotliwości chaosu? Bo myśli przejęte od ojca na temat tego jak ma wyglądać kobieta, uległe zachowania mamy, ale jednocześnie czasami dość spory poziom pyskatości?
    Bo zrzucanie winy za wszystko na każdego byle nie na siebie?

    Już od jakiegoś czasu myślę o zmianie. Czuję, że pora na zmianę. Czuję, że czas zacząć żyć z pasją, tworzyć, kreować, dzielić się swoim talentem ze światem, robić przepływy.
    Taki jaśniejszy akcent przy endzie, ale z głębi Istoty.

    Kończę wreszcie te nudne i typowe żale, myślenie zgorzkniałego dziada w kombinacji z wredną Babą Jagą, co ma na nosie paskudną kurzaję z jednym irytującym włoskiem na czubku, no i przez to każda inna Śnieżka jest be.
    Wszechświat musi mi wybaczyć ten wzrost entropii, ale on jest po to, by obniżyć go ponownie, a może tym razem na dłużej?

    A to się moje synapsy naprodukowały ?

    Pozdrawiam, Koza ??

  2. avatar Kojek 26 maja 2019 o 16:59

    Cześć Pepsi, jakie jedzenie może powodować wzrost wapnia? W badaniu wyszedł mi lekko podwyższony. Jakie dawki magnezu i Wit D3 z k2mk7 powinnam brać by go obniżyć? Ciepło pozdrawiam?

    1. avatar Jarmush 26 maja 2019 o 20:11

      Kuracja 4 szklanek, oprócz tego oliwa magnezowa, po śniadaniu 2 D3 +K2 TiB oraz 1 Omega 3 TiB, ale badanie 25(OH)D obowiązkowe, na 5 dni przed badaniem odstaw suplementy. Na jakiej jesteś diecie? Nie jestem lekarzem, pzdr2

      1. avatar Kojek 27 maja 2019 o 15:51

        Wiedzę masz większa niż niejeden lekarz? lekarz nie zareagował na mój wynik, a lekarzom już jakiś czas temu przestałam wierzyć. D3k2mk7 biorę jednak nie regularnie (badałam kiedyś poziom to miałam poniżej normy, potem jak regularnie brałam witaminę to wzrósł, również po urlopie w tropikach, jak zbadałam poziom, to bardzo wzrósł). Jem dużo warzyw ( na surowo, pieczone, gotowane, czasami smażone coś w stylu woka) , owoce, soki z wyciskarka wolnoobrotowej, chleb żytni, z samopszy, orkiszowy na zakwasie, sery żółte i sałatkowe w większości owcze/kozie, kasze jaglana, gryczana niepalona, jęczmienna, ryż czerwony, brązowy, płatki orkiszowe, orzechy, czasami ziemniaki, jajka, nie jem wędliny, mięso może 1-2 razy w tygodniu. Piję wodę chociaż za mało, czasami zioła np. pokrzywę, miętę, herbata zielona, czarna i kawę którą uwielbiam. Żywność w 90% eko. Ciasta niestety z białej mąki , średnio 2 porcje jak w kawiarni na tydzień. Jeśli czekolada to dobra jakościowo.

        Czy będąc w ciąży można stosować kurację 4 szklanek czy należy ją przerwać?

        1. avatar Jarmush 27 maja 2019 o 18:32

          przerwać

          1. avatar Kojek 27 maja 2019 o 19:44

            A odnośnie mojej diety coś powiesz? Czy któreś produkty mogą powodować zwiększony poziom wapnia?

          2. avatar Jarmush 27 maja 2019 o 19:51

            sprawdź sobie w cronometer, wcześniej wpisz w google pokarmy z wapniem, ale podwyższony wapń oznacza też, że brakuje Ci witaminy K2, magnezu, jaki masz poziom 25(OH)D?

    2. avatar Kojek 27 maja 2019 o 21:26

      Aktualnego badania nie mam. Ostatnie robiłam w 2017 r. i miałam 39,20 ng/ml.
      Możesz mi napisać dlaczego moja dieta jest wg Ciebie straszna?

      1. avatar Jarmush 28 maja 2019 o 04:40

        może straszna to przesadziłam, widać, że nie jesz śmieci, ale jest masa węgli z tłuszczem i gotowańców

  3. avatar gosia 26 maja 2019 o 21:06

    pepsi do czego moge dodawac spiruline dla 12 latka tak samej nie chce brac bo mowi ze smierdzi ryba, i go bierze na wymioty ?

    1. avatar Jarmush 27 maja 2019 o 07:54

      Weź płaską łyżeczkę spiruliny This is Bio, dojrzały banan, garść truskawek, czy jagód, trochę liści szpinaku i możesz ztonić koktajl, jeżeli potrzebuje więcej idealnego białka w diecie, pół dawki shape shake można dodać, zmiksować i nawet nie poczuje, albo może połykać tabletki This is bio,7 -8 sztuk

  4. avatar Magda 26 maja 2019 o 22:00

    Pepsi, w myśl hasła na blogu jestem tu już długo i sporo się u mnie zmieniło.
    Ale szczerze mówiąc to teraz wyszedł mi problem siostry, która boryka się z cerą i jesteś ostatnia deska ratunku. pielęgnacja zewnętrzna jest ją w stanie trochę poprawić, ogromną poprawa nastąpiła po odstawieniu słodyczy, nabiału i ograniczeniu mięsa. Jednakże problem nadal jest, przełom nastąpił ostatnio, na badaniach moczu znaleziono liczne bakterie, po 3tygodniowej kuracji furaginum bakterie zniknęły a razem z nimi krostki. Niestety wysyp znów się pojawia, jak to wyjaśnić i wyleczyć? Prosze o pomoc, bo obawiam się, że wizyta u dermatologa skończy się mocnymi lekami a źródło problemu może leżeć zupełnie gdzie indziej.

    1. avatar Jarmush 27 maja 2019 o 07:50

      Koniecznie odżywianie, z oczyszczaniem, kuracja 4 szklanek, do czwartej łyżka pokaźna żurawiny This is bio, 2 D3 + k2 TiB po śniadaniu, wraz z 1 omega 3 TiB , do śniadania kuracja 3 miesięczna po 1 tabl Greens&Fruits TiB , do pochwy na palcu bio jogurt, badać pH moczu, mamy paseczki, badanie 25(OH)D obowiązkowe , na 5 dni przed niech odstawi D3 + k2 TiB i g&f TiB, z wynikiem do mnie, dobiorę lepiej D3

  5. avatar Qahwa 27 maja 2019 o 03:58

    Pepsi, a co myślisz o ozonowaniu warzyw i owoców?

  6. avatar gosia 27 maja 2019 o 10:16

    Pepsi a ile tabletek mieści sie w plaskiej lyżeczce spiruliny,łykanie odpada?

    1. avatar Emanuela Urtica 27 maja 2019 o 10:39

      W jednej tabletce jest 0,5 grama spiruliny, a płaska łyżeczka to ok. 3 gramów, czyli równowartość 6 tabletek. 🙂

  7. avatar gosia 27 maja 2019 o 14:49

    poradzcie cos na bezsennosc biore od miesiaca od ciebie 1 greens&fruits,cynk ,4 vit d3+k2, a obecnie 2 tabl vit d3 +k2 do ssania poniewaz nie ma w sklepie , 1omege kolo 17 1vit c 1000 ,1 selen,1vit E 400IU. biorezonans procesy gnilne,grzybica,candida ,enterococcus,zapalenie żołądka dwunastnicy,lamblioza,dyspepsie coli ,mam mięśniaka, wole tarczycowe.

    1. avatar Jarmush 27 maja 2019 o 18:41

      adaptogen Ashwagandha wieczorem , chyba, że masz uczulenie na psioankowate, nie mogłabyś jeść wtedy ziemniaków, pomidorów , jest około 2000 takich roślin, melatonina

  8. avatar gosia 28 maja 2019 o 12:16

    Pepsi co zrobić kiedy dziecko uczulone na słońce ,swędzi skora bierze od miesiąca 1/2 tabl greena&fruits,Wit d3+k2 1 do ssania ,1 omege 3

    1. avatar Jarmush 28 maja 2019 o 12:26

      przede wszystkim masa antyoksydantów w diecie, fioletowe bio owoce, jagody, acai berry this is bio, ale też truskawki ale bio, czereśnie, melony, ananasy, arbuzy, jabłek dużo

  9. avatar Lilianna 6 czerwca 2019 o 17:41

    hej. co zrobić z tym badaniem TG? wyszło 207, CHOL 8,8
    cholesterol 176, LDL 115, HDL 20.

    1. avatar Jarmush 6 czerwca 2019 o 17:45

      ile masz lat, jakie TSH i reszta hormonów, czy zdiagnozowane jest hashimoto?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum