Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
215 341 527
117 online
35 522 VIPy

Okruszek ekonomi, nie bijcie :)

TAK więc znacie już moje pasje. Zdrowy styl życia obejmujący witarianizm (811), bieganie and yyy … rytuały tybetańskie oraz. Uwielbienie dla sztuk wizualnych z preferencją architektury i designu. Oraz pisanie książek.

Czwartą moją wielką pasją jest yyy … ekonomia i biznes.

Edukowałam się latami w tym kierunku nadrabiając zaległości wynikające z braku stosownego wykształcenia. Wielce pomocne okazały się dla mnie amerykańskie podręczniki i książki związane z tą tematyką. Napisane są takim językiem, że czyta się je jak dobrą beletrystykę. W przeciwieństwie do polskich opracowań, których w ogóle nie da się czytać.

Wszyscy rodzimy się z naturalnym talentem sprzedawcy

Siedmiolatek prosi o coś rodziców. W momencie kiedy mu odmawiają już wisi na telefonie do dziadków i prosi o to samo. Zwykle osiąga to co chce.

Nie ma (jeszcze) lęku przed odmową

Piętnastolatka często już nie ma takiej łatwości. Czasami cały dzień myśli o nowych dżinsach. Ale strach przed odmową rodziców jest dla niej nie do pokonania. Więc nie prubuje ich nawet poprosić i nie mówię tu o sytuacji kiedy rodzice absolutnie nie dysponują kasą.

Dobry sprzedawca umie pokonać lęk przed odmową

Dobry sprzedawca ma najładniejszą dziewczynę, chociaż być może nie ma aż tak doskonałej aparycji. Dobry sprzedawca pokonał lęk przed odmową i poprosił najładniejszą dziewczynę do tańca. W dyskotece. A inni też chcieli, ale paraliżował ich strach przed odmową. Tymczasem dziewczynie spodobała się pewność siebie dobrego sprzedawcy.

Do czegóż zmierzam? Czy tego chcemy czy nie , wszystko jest sprzedażą.

Nawet jak piszesz bloga. To automatycznie starasz się, żeby jak najwięcej osób go czytało. To jest też sprzedaż. Wszystkie mechanizmy, które uruchamiasz, aby to osiągnąć służą lepszej sprzedaży.

Parafia, która ma elokwentnego księdza, dobrego mówcę kazań, zbiera najwięcej na tacę. Osho ogłosił przewrotnie, że wszystkie religie są dla biednych, to on będzie niósł kaganek dla bogatych, wkrótce obsypano go Rolls-Royce’ami.

W didaskaliach

Tyle, że on faktycznie niósł oświecenie, jak Jezus, nie jak religie.

Wracając:

Boutenko, Wolf, Cousens, Nison, Graham i wielu innych, kolejność całkowicie przypadkowa to zasłużeni dla ruchu raw witarianie, ale też, a może przede wszystkim to doskonali sprzedawcy.

Marketing mają w jednym małym palcu u stopy. Sprzedają idee, z którymi się utożsamiają. Szczerość i wiara w swoją misję i produkt jest bardzo pomocna przy sprzedaży. Osiągają sukces sprzedażowy pozwalający im żyć ze swojej pasji. A to uznaje się za maksymalne spełnienie w biznesie i również w życiu.

Wyobraź sobie, że:

Witarianka, witarianin, bardzo utalentowana kulinarnie osoba postanawia założyć własną restaurację z surowym jedzeniem. Osoba ta zna tysiące przepysznych przepisów, jest kreatywna i twórcza, ale zasady marketingu są dla niej czarną magią.

W tym samym czasie na pomysł otwarcia restauracji z surowym i organicznym jedzeniem wpada jakiś koleś. Bo dostrzegł, że to zaczyna być modnym trendem. I chociażby stawiając na snobizm, liczy, że będzie miał klientelę. Zatrudnia kucharza raw, nie tak utalentowanego jak kreatywna i twórcza osoba otwierająca sama restaurację. Po prostu kucharza, który umie zrobić coś na surowo z cudzych przepisów na przykład.

PO pewnym czasie, okazuje się, że restauracja prowadzona przez utalentowaną kucharkę raw, pada. Natomiast koleś otwiera następne rawstauracje.

Koleś po prostu zajął się marketingiem.

Każdy umie zrobić hamburgera lepszego i smaczniejszego niż w MacDonaldzie. Ale nikt nie umie go sprzedać w takich ilościach, gdyż mają genialny marketing. Po prostu.

Jeśli ma się wizję swojego biznesu (nie tylko jako stanowiska pracy dla siebie, bo to najgorsza opcja), ale ze względów ekonomicznych na początku robi się wszystko samemu to zupełnie inna sprawa. Docelowo przewidujemy zatrudnienie innych ludzi, mamy jasne cele i strategię. Jest jeszcze inny rodzaj biznesu, bardzo mało absorbujący dla jego właściciela, który opiera się na tak modnym i rozpowszechnionym dziś outsourcingu , czyli zlecaniu wszystkiego firmom zewnętrznym. Sam tylko koordynujesz pracę nawet z daleka, najlepiej przy pomocy e-meili i telefonów, ale nikogo nie zatrudniasz. A sam pracujesz tylko kilka godzin dziennie, lub znacznie krócej.

Pytanie z życia:

Wciąż czytam: ale jak ja wezmę takiego szejka ze sobą do pracy?

Odpowiedź:

Jakbyś nawet musiał stawić się w pracy, ale byłbyś u siebie to bez trudu wyciągasz blenderek i robisz sobie szejka, aby wypić go do 20 -tu minut po zmiksowaniu. Nikt Ci nic nie może zarzucić.

Zacznij myśleć więc o własnym biznesie. Bo czysty witarianizm i życie w schemacie pracy u kogoś, a do tego żłobków, wywiadówek, gospodarstwa domowego, obowiązkowych wizyt na siłowni i tak dalej nie da się pogodzić. To jest zbyt zwariowane, okropnie stresujące i w rezultacie prowadzące do rezygnacji z tej diety i jej cudownych dobrodziejstw.

Po prostu nie pasuje w tym schemacie tylko jeden czynnik, praca u kogoś minimum 8 godzin dziennie, plus dojazdy.

Niby praca u siebie też może bardzo absorbować, ale. Masz wtedy wpływ na swoją wydajność. Wszystko można lepiej zorganizować i dać sobie przyzwolenie na pełny komfort posiłku jakiego chcesz i kiedy chcesz. Pracodawca zawsze będzie od Ciebie wymagał odsiedzenia godzin, bez względu na to jaką masz wydajność.

Nawet jak nie jesteś bardzo wydajna, zaznaczam że to można wytrenować, pomocna jest dobra organizacja pracy, to i tak szczególnie kiedy jesteś nastawiona na zdrowie swoje i rodziny, na odpowiednią dietę i styl życia w naszym przypadku witariański, bierzesz przecież swoje życie w swoje ręce, to zacznij pracować na siebie u siebie.

Młodzi ludzie marzą przede wszystkim, żeby oderwać się od rodziców, jak najszybciej mieć własne mieszkanie, najlepiej kupić (bo to przecież inwestycja) no i jakieś fajne meble, nooo wiadomo auto, modna komóra.

Tak naprawdę marzą tylko o pasywach

Rzeczach, które nie tylko, że nie przyniosą im dochodu, ale wręcz trzeba będzie je utrzymywać. Będą pożerały pieniądze.

Ludzie, jak już, powinni zacząć myśleć o aktywach

Czyli tym wszystkim co może im zapewnić przepływ pieniędzy, czyli tak zwany cash flow.

Czy w takim razie odradzam kupowanie mieszkań w ogóle?

Wręcz przeciwnie, ale nie w takiej kolejności.

Najpierw zbuduj swój biznes. Aby zysk mógł pokryć ewentualnie raty.

A najlepiej pasywa (tak Twoje mieszkanie to pasywo) kupować nie na kredyt

Tylko za gotówkę. Ale rozumiem że w tym momencie możecie się tylko na mnie zdenerwować, że to utopia.

BANK może stać się pomocną dźwignią finansową, ale tylko wtedy, kiedy kredyt ma zwiększyć Twoje aktywa. Czyli ma pomóc rozwinąć biznes. Ale jeżeli jest to tylko konsumpcja, a dom czy mieszkanie póki co jest pasywną konsumpcją to możesz na tym nie wyjść najlepiej. I to może trwać kilkadziesiąt lat.

Jeżeli jesteś zatrudniony zastanów się, czy nie mógłbyś po pracy rozkręcać jakiegoś małego biznesu, po pracy. Po to, aby później móc cieszyć się z aktywów. Jeżeli nie możesz znaleźć pracy zastanów się, czy nie widzisz gdzieś pomysłu na własny biznes.

Jest wiele pomocnych książek z dziedzin biznesu. Ale ja na początek doradziłabym bestseler Roberta Kiyosakiego, druga książka z serii „bogaty ojciec, biedny ojciec” pt.”Kwadrant przepływu pieniędzy”,(odradzam kupowania innych jego książek, powtarza się w nich, ale ta polecana przeze mnie jest doskonała).

Tę książkę czyta się jak powieść. I nawet jak się nie zdecydujesz na założenie własnego biznesu, to przynajmniej możesz spojrzeć bardziej światłym i świadomym okiem na swoje finanse.

Na zakończenie:

W większości przypadków i w większości społeczeństw od dziecka jesteśmy wychowywani do pracy dla kogoś. Karze się nas za popełnianie błędów już od przedszkola i szkoły. Zamiast uczyć się na błędach, karze nam się ich nie popełniać. Gdy pracujesz u kogoś, nie wolno Ci popełniać błedów. Pracodawca zaś musi popełniać błędy, ponieważ błędy są integralną częścią postępu i rozwoju. Nie wszystko da się przewidzieć. Powinniśmy cieszyć się z popełnionego błędu, ponieważ każdy błąd uczy nas najwięcej. Pozwólmy sami sobie mylić się.

No i ciasteczka makowe raw (nie 811)

Z czego: mak – 10 dkg migdały – 5 dkg rodzynki – 5 dkg masa daktylowa (zmielone daktyle) – 10 dkg mąka orzechowa (zmielone orzechy) ja użyłam mąki migdałowej – 20 dkg (lub więcej, jeśli ciasto jest za luźne) Jak: Migdały namoczyć na noc. Mak namoczyć na noc lub co najmniej kilka godzin. Odsączyć mak, migdały obrać ze skórki i zmiksować razem, dodając rodzynki. Masę przełożyć do miseczki. Masę daktylową mieszamy z mąką orzechową tworząc ciasto, z którego formujemy małe miseczki. Miseczki napełniamy masą makową i ozdabiamy migdałami. Można spożywać bezpośrednio po przyrządzeniu lub przechowywać w lodówce.

Smacznego


Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


(Visited 7 145 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar Anja 29 grudnia 2018 o 13:19

    Pyszny przepis! Znaczy wynik… Akurat pasuje do okresu zimowo-swiateczno-noworocznego.

    No i okruszek tez niezly, a wlasciwei dzis, po tylu latach, rozwiniety do chleba codziennego… Znaczy Pepsinkowy okruszek stal sie dla mnie chlebem codziennym.

    1. avatar Jarmush 29 grudnia 2018 o 18:54

      <3, aleś się dokopała do wpisu :D

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum