Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
211 820 384
103 online
33 988 VIPy

3 główne różnice dlaczego bogaty jest bogaty, a biedny jest biedny

BIEDNY KALI, JAK ZROBIĆ BOGATY NABAB?

All ekskjuzmi, wpis dla zadekowanych w matriksie z wyboru, albo z powodu uśpienia, jak prawie my wszyscy.

Myślałam o tym z lekkim niepokojem i nadszedł ten dzień.

Wpadła mi do głowy szatańska myśl, że żyjąc nieświadomie, ego bywało bardziej podjarane, bardziej ROZBAWIONE było.

Niby gorsze, a jakby więcej kręcące.

Lepiej szło do osobistego potencjału, wesołkowatości, pyszałkowatości, nawyków, gdy mogłam kimś wstrząsnąć, odburknąć na drodze do nokautu.

Nastraszyć choróbskiem, chmurskiem, iluminatem, jaszczurką zła.

Brakiem pieniądza straszyć nikogo nie było i nie ma po co, bo wszyscy i tak z pełnymi gatkami.

A więc, by wziął się neptek za niskie plecy z odbytem (czytaj – nieborak za swój tyłek) i coś ze sobą zrobił, było łatwiej kijem bezpardonowej tyrady takiego dźgać.

Gdy kpiłam, że taki przebudzony, a taki nafutrowany (czytaj – straszenie otyłością brzuszną) w pasie, też.

Centralnie trochę wyższe wibracje pozbawiają trenera (dotąd poddanego własnemu ego), znanego gruntu pod nogami.

Wszystko się harmonizuje, zazębia, i skopanie auta (przerysowanie kluczem, spuszczenia powietrza, ewentualnie powyginania wycieraczek) za zajęcie Ci miejsca parkingowego, nie zrównoważy wychylenia od pionu.

Raz, że już nie kopiesz przedmiotów, a dwa, że ludzie przestają Ci zajeżdżać drogę.

Teoretycznie.

Wstęp rosochaty, a wszystko po to, żeby dotrzeć do SUKCESU FINANSOWEGO.

Sceneria vlogów na skórzanym siedzeniu drogich limuzyn (wciąż jeszcze nie samolotów), gdzie gościu w garniturze, ale nieformalnie, bo z koszulą na piąteczek (korporacja reklama, ale nie bank), mówi rzeczy błyskotliwe, choć dziwnie podkręcone, że raz pasują.

A znowuż nie pasują do aspirującego biedaka, aby zostać bogaczem.

Bo o taką windę ekonomiczną tutaj się rozchodzi: czyli bidny Kali, jak zrobić bogaty nabab?

Jest to bliska, jak jabłoń od jabłka trawestacja poradników Roberta Kiyosaki o bogatym i bidnym ojcu, przełożona na dykcjonarz w wykwintnym wnętrzu.

Dowiaduje się biedak, że jeśli natychmiast nie potnie kart kredytowych, nie zadzwoni do banku i nie poinformuje o ich zgubieniu i NIE ZGODZI SIĘ na dosłanie nowych, a jedynie SPŁACI W CIEMNO TE, co miał, to może przestanie być biedakiem.

O ile zrobi to konsekwentnie i całą ferajną.

Bo na nic wybryki małpki Fiki Miki, gdy nie zrobi tego samego druga połowa związku.

Biedak z kilkoma kartami kredytowymi?

Chyba nie jest aż takim biedakiem w Polsze, ale nie czepiajmy się, bo każdy jak się postara może zostać biedakiem, vide Nicolas Coppola (kryptonim Cage), a nawet przez moment przezdolny Elton John?

Zgodnie z założeniem, że biedaka robi się dość łatwo, porada Kiyosakiego strawestowana przez blogera na tylnym siedzeniu Maybacha rzeczywiście nie jest bita po ciemieniu.

  • Tak, karty kredytowe WON!

A BIEDAK PRZEDE WSZYSTKIM ma się ich POZBYĆ!

Ściągnąć onuce na krechę ma, wyjąć kartę (nożyczki pożyczone od dziecka, mogą być poplamione klejem) i pociąć ją ma, oraz wyrzucić.

  • Kolejną poradą jest, aby biedak NIE WYDAWAŁ WIĘCEJ NIŻ MA, co oczywiście łączy się z kartami kredytowymi i bankami, bo ta koteria jest idealną okazją do wydawania więcej niż się zarabia.

I to jest dobra poszlaka, bo wydawanie więcej niż się zarabia, a przede wszystkim wydawanie na konsumpcję, to równia pochyła dobrostanu każdej Socjety.

Te dziwne myśli, gdy pieniądze

Gdy ludzie zaczynają przemawiać o pieniądzach czują, że potrzebują jakiejś inwokacji, wstępnego wycięcia maczetą chaszczy, utorowania przecinki.

Jakiegoś przepraszania, tłumaczenia się z ewentualnych dreszczy, podobno z do pieniędzy obrzydzenia.

Racja, bo pieniądze rzeczywiście są wnerwiające, szczególnie, gdy ma je sąsiad, a nie my.

A więc prelegenci robią zawsze te podchody, żeby przygotować grunt pod ziarno kasy (a może lepiej kaski, pieniążków, mamonki, sałatki, kapustki).

  • Mówio, że to energia, nic złego, żeby nie gromadzić, a inwestować, ale też nie szastać i tak dalej idzie makaron na uszy, z uszanowaniem, z kolan, z niewiadomo czego.

Trochę z dupy.

  • Żeby nie zarabiać pieniędzy, bo to trochę wioska, tylko się pasjonować procesem.

I takie wstawki mają zmiękczyć publikę, aby można w końcu coś zagaić (znowu głupiego) o zarabianiu.

Panie Hawranku nie kpij pan: – ja nie kpim, ja żigam.

Ale koniec z satyrą i jędzowatością, od lat też nawijam o różnicach w myśleniu człowieka bogatego i bidnego, co również do niczego nie prowadzi.

Rzeczywiście można wymienić wiele rzeczy, ale czy da się przewrotnością myślenia przekabacić bidnego w bogacza?

Wątpię, gdyż zgodnie z prawem przyciągania rzeczywistości (programy, jak prawa – działają) przyciągniesz to, o czym myślisz, że jesteś w swojej grze.

Masz to, co masz w podświadomości.

Jesteś to, co jesteś w podświadomości swojej.

3 główne różnice dlaczego bogaty jest bogaty, a biedny jest biedny

  • Raz, że bogaty, lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości  uważa, że wszystko zależy od niego

Wie, że to on jest główną siłą sprawczą tego co się dzieje w jego sprawach.

Nawet, gdy faktycznie nie jest.

Nawet, gdy miał farta, urodzenie i koneksje.

Nawet wtedy jest przekonany, że głównie sobie zawdzięcza WSZYSTKO!

Vide Donald Trump.

I wiesz, co w tym jest najzabawniejszego?

WSZECHŚWIAT TEŻ W TO ZACZYNA WIERZYĆ!

Owszem, bogaty potrafi potraktować wtopę, jako naukę, błąd, jako wliczone ryzyko kosztów wzrastania, ale bogaty przede wszystkim wie co ile kosztuje i mówi płacę, lub nie wchodzę w to.

Czyli pomimo próbowania, inwestowania, cały czas MINIMALIZUJE RYZYKO, jednocześnie UCZĄC SIĘ PROCESÓW tworzenia biznesu.

  • Bogaty lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości nie obwinia nikogo o własną wtopę.
  • Biedny obwinia za swoją sytuację: rząd, ustrój, polityków, męża, rodzinę, rodziców, ojca, matkę, rodzeństwo, aurę, wygląd, zdolności, pochodzenie, urodzenie, ilość nasłonecznienia, centralnie wszystko i wszyscy są winni jego biedy.

Staje się ofiarą i przybiera postawę roszczeniową.

  • Biedny wyrzuca całą siłę sprawczą własnej rzeczywistości na zewnątrz, POZA SIEBIE.
  • Bogaty lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości tego nie robi, w danych warunkach, w których akurat teraz przyszło mu działać jest w drodze DO SIEBIE, do doskonalenia siebie.

Do najlepszej wersji swojego działania, a co za tym idzie, osiągnięć.

Telewizor i bieda?

  • Telewizor (główny symbol biedy) jest często używany przez biednego
  • Bogaty lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości nie korzysta z telewizora i książek, jako rozrywki i konsumpcji, gdyż za pomocą mediów stara się rozwinąć i wzrosnąć.

Jeśli chcesz mnożyć ilość happy poranków,
Nie zapomnij zacząć dnia od 4 szklanków🙂

Dieta i bieda?

  • Bogaty, lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości, nie je fast foodu (złomu ze złomowiska), raz, że już mu nie smakuje (są wyjątki, nawet sporo), ale też dlatego (głównie), że chce jak najdłużej być w drodze.
  • Bogaty, lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości się od rana nawadnia, 4 szklanki to zwyczajna higiena osobista.
  • Bogaty, lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości ma swoje poranne rytuały i nie jest to kofeina.
  • Bogaty, lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości ćwiczy/biega rano dla zdrowia.
  • Bogaty, lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości uczy się rano (samorozwój, nowy język, gimnastyka umysłu)
  • Bogaty, lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości rano trochę snuje się NIE MYŚLĄC (przynajmniej się stara)
  • Bogaty, lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości stara się likwidować przyczyny ZM (zespołu metabolicznego, czyli zaczynu wszelkich chorób cywilizacyjnych)
  • Bogaty, lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości stara się (Noblistka Maria Skłodowska to wyjątek) nie jeść, nie pić, ani nie wdychać raka (jasne, że nie na wszystko ma wpływ, lecz świadomie minimalizuje)
  • Dwa, że bogaty, lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości  nie wizualizuje celu, tylko procesy

Na Olimpiadzie praktycznie wszyscy sportowcy (poduczeni przez swoich nawiedzonych kołczów) wizualizują cele.

To dlaczego, tylko jeden zdobywa złoto?

  • Bogaty, lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości wizualizuje kolejny krok w procesie.
  • Jara się działaniem teraz, bo teraz robi jutro.
  • Nawet, gdy się nie jara, robi nadal proces.
  • Jest w drodze bez względu na wszystko.
  • Wkręca się w produkcję, drogę, tworzenie, kreację.
  • Dostrzega swój cel, ale go nie przecenia.
  • Daje sobie przyzwolenie na zmianę celu, ale nigdy następnego kroku w procesie.
  • Ta żaba musi być zrobiona jutro z rana.
  • Bogaty lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości czytając Zelanda bardzo szybko rozumie, że to są książki o DZIAŁANIU.

Byciu na własnej drodze, o wchodzeniu przez swoje drzwi, o popełnianiu błędów i ciągłym uczeniu się nauki.

  • Biedny czytając Zelanda chce położyć się na kanapie i wizualizować cel, i to jest duża zmyłka.
  • Jeśli biedny gra w totka, to znaczy, że nie rozumie czym jest proces, że CHCE MIEĆ CEL BEZ DROGI, że interesuje się konsumpcją, ale nie tworzeniem, produkowaniem, kreacją wyższej jakości siebie.

Że nie wierzy w swoje możliwości.

Że się nisko ocenia.

Że traci.

  • Bogaty lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości nie gra w totolotka, nie myśli o wygranej, jest w drodze, bo rozumie, że to mus.

na margi

Prawdopodobieństwo wygranej w totka jest setki razy mniejsze od wyjścia za mąż po 45, czy nawet trafienia przez piorun kulisty.

Nie jest to dobry pomysł na biznes, bez historii jego stworzenia.

  • And trzecia ogromna różnica, że bogaty, lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości CENI, ROZUMIE konieczność i dobrze SPRZEDAJE, nawet, gdy tego nie lubi

Nie wszyscy urodzili się kupcami bławatnymi orientu, ale tak czy siak bogaty lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości sprzedaje i dzieli się.

Gdy jest bardzo bardzo bogaty może już tylko dzielić się.

  • Bogaty lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości rozumie, że wszystko jest sprzedażą, że bycie dobrym sprzedawcą zapewnia dobrobyt nie tylko sprzedawcy, ale wszystkim wokół.

Dobry sprzedawca potrafi sprawić, że jego dziecko wyjdzie w zimowej czapce z domu i nie zdejmie jej za rogiem, żeby się fryz nie splaskał.

Dobry sprzedawca poprosi do tańca (bez strachu o odmowę) najładniejszą dziewczynę w klubie.

Dobry sprzedawca szanuje sprzedaż, bo rozumie, że wszystko jest sprzedażą.

Każdy biznes również, szczęśliwe życie małżeńskie tak samo.

  • Biedny człowiek nienawidzi sprzedaży.

Gdyż nie rozumie idei sprzedaży.

Myli mu się.

Zalicza do sprzedaży OSZUSTWO domokrążcy, sprzedającego staruszkowi „antyrakowy” dżemik za 4 stówki, na kredyt kołdrę za 4 tysiaki, czy odkurzacz za 6.

  • Biedny człowiek nie rozumie, że DOPÓKI NIE ZOSTANIE SPRZEDAWCĄ BĘDZIE BIEDNY.

Nie rozumie, że prawy człowiek biedny ma mniejsze możliwości czynieniu dobra dla wszystkich wokół, niż prawy człowiek bogaty.

Że złego człowieka,  głęboko nieprzebudzonego można spotkać po obu stronach barykady.

Ogólnie zaleca się dietę niskoinformacyjną:)

I na koniec dieta niskoinformacyjna: NIE DAJ SIĘ STRASZYĆ!

  • Bogaty lub ten, kto będzie bogaty w przyszłości odcina się od telewizji newsów, pudli, faktów, stron głównego nurtu, jak i alternatywnych, czyli wszystkich  żyjących z Twojego strachu i podsycania nienawiści, wahadeł.

Nie interesuje go to.

To nie jego biznes.

  • Bez względu na to, jaki jest Twój status finansowy, zrób to samo.

owocek

(Visited 41 825 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Ola 22 listopada 2019 o 09:44

    W punkt! Ogromne brava Pepsi !

    1. avatar Jarmush 22 listopada 2019 o 13:19

      <3

  2. avatar Vetala 22 listopada 2019 o 10:42

    Ciekawa perspektywa, nigdy nie uważałam swojego zawodu sprzedawcy, jako czegoś użytecznego, raczej taką usłużną pozycję w społeczeństwie. Ale jak głębiej nad tym pomyśleć, to faktycznie wiele mi zmienił w głowie i sposobie bycia, aspiracjach i celach, podejściu do ludzi, a także w pozbyciu się strachu przed drugim człowiekiem. Fajny wpis 🙂

    1. avatar Jarmush 22 listopada 2019 o 13:07

      Dzięki za pierwszy koment, dobry sprzedawca odważył się skomentować <3

  3. avatar Barakuda 22 listopada 2019 o 14:35

    Cześć Pepsi!… teoretycznie powinniśmy się zajmować ziemskim życiem, bo tu żyjemy, niemniej… czy możesz się odnieść do tego o czym mówisz – ktoś zawalił w jednym życiu, to w następnym dostanie łatwiejsze zadanie versus prawo karmy/przyczyny i skutku, czyli ktoś zawalił, to w następnym dostanie takie czy inne bęcki, będzie musiał coś odpracować, dostanie lekcję etc? To są dwa sprzeczne paradygmaty, z czego karmiczny dużo bardziej popularny.

  4. avatar Irminna 22 listopada 2019 o 14:48

    Hmm a jak myślę jak biedak trochę,a wg GUSu jestem w grupie dobrze zarabiających i tak też się czuje, to udało mi się oszukać zwierciadła?

  5. avatar Lusja 22 listopada 2019 o 14:55

    A co to znaczy „dobry sprzedawca”? Czy to taki, ktory sprzeda najwiecej mimo wszystko?

  6. avatar Paulina87 22 listopada 2019 o 17:22

    Pani w tramwaju była mocna i dobra,
    ja jestem może coś pośrodku, niby już nie taki biedny mentalnie, ale czytając to wiem, ze i nie bogaty 😉

    a już na pewno muszę odciąć się od informacji, nie mam tv, nie oglądam newsów i nie boję się ich, ale np. dużo czas spędzam na instagramie – oglądając nie wiadomo kogo i po co, a newsy i plotki które chłonę jak gąbka to te branżowe – bardzo interesuje mnie konkurencja – firmy z branży – chętnie słucham historii o nich, a to może pocieszam się jak im nie idzie, albo zastanawiam się w czym są lepsi jak im idzie, chyba to , jest to samo co pudel.

    Za dużo informacji dopuszczam do siebie, często zmęczona już drogą dochodzenia do tego pełnego sejfu już bym go chciała mieć, ciężko czasem jak nie masz płynności, myśleć o tej drodze, jeśli odetnę się od listy płatności to łatwo, ale jeśli spojrzę na nią – trudniej.

    nie odnalazłam jeszcze patentu jak poradzić sobie z brakiem $ na płacenie wszystkich faktur, co generuje pewne spóźnienia itd .. wtedy bardzo już chcę ten cel, a droga przestaje dawać fun.

    Lofciam też, i te Twoje słowa mówione mają moc <3

    1. avatar Jarmush 22 listopada 2019 o 20:08

      lovciam2

  7. avatar Damian 22 listopada 2019 o 20:28

    Czytam Twój pierwszy wpis i poza mega wartością rzuca mi się w oczy mega ciekawy styl pisania i budowania zdań. Szacuneczek fajnie się czyta, zostanę na dłużej ✌️

    1. avatar Jarmush 23 listopada 2019 o 08:25

      dzięks 🙂 <3

  8. avatar Dominika 23 listopada 2019 o 09:46

    Na dietę niskoinformacyjna polecam wyłaczenie kolorów w smartphonie. Tryb czarno-biały zdecydowanie zniechęca do ciagłego sprawdzania social mediów, czy innych serwisów. A pana z Bentleya bardzo lubię i szanuję, fajnie się go słucha w drodze do matriksowej pracy 🙂

    1. avatar Jarmush 23 listopada 2019 o 12:32

      Tak,bez oceniania, ale wolę Maćka Wieczorka, od pana w Maybachu.

  9. avatar ania 25 listopada 2019 o 16:02

    w jednym z art wspomnialas chyba, ze czasami wydawaloby sie, ze moze spanie + rozbujale ego ma swoje „plusy”.
    ostatnio wlasnie czulam, ze osiagnelam mniej wiecej zen, ze wszystko jest takie po prostu, ze jest mile, jest dobre, jest spokojne, dzieje sie, idzie do przodu i ogladajac film Almost Famous aka U progu slawy, myslalam o tym, jak zycie napedzane matrixem – slawa, imprezami, pieniedzmi, rozkoszami moze necic, jak moze wabic. Ze to takie przeciez fajne uczucie, byc na tej fali, byc na wiecznej adrenalinie, w ciagle ekstazie.
    I mimo, ze te faze zycia mam za soba (nie slawe, ale ten teges … imprezy, lubowanie sie w ludziach „fajnych”, „znanych”, bywanie w miejscach dla fejmu, a nie dla prawdziwej przyjemnosci etc) to nadal sa w zyciu moim pewne aspekty, ktore wyskakuja jak Filip z konopii i burza spokoj. Takze np po pol roku spokoju, pojawia sie przyneta. Cos, co neci, co wabi, mowi : poddajze sie, chodz sie zabaw kobito. jak sobie z tym radzic/sz?

    1. avatar Jarmush 25 listopada 2019 o 17:09

      oczywiście nie jest tak, że można być w ekstazie non stop, o to chodzi, że w radości można a w ekstazie nie, bo odczuwasz ją dopiero w konfrontacji z nudą. Pasja daje radość codziennie, ale potrzebujesz niekiedy, nie każdy inspiracji, jakiejś zmiany. Gdybym Ci powiedziała, że sobie radzę, musiałabym przyznać,że to jest jakiś problem, ale nie, patrzę na siebie i robię co chcę. Tylko,że ja na przykład nie chcę zajarać.

      1. avatar ania 26 listopada 2019 o 13:43

        hmm tak teraz mysle, ze faktycznie te momenty pokusy pojawiaja sie po pewnej dozie nudy w zyciu… musze sie temu przyjrzec 😉
        jestem osoba o dosc wysokiej dozie energii, potrzebuje kreacji, wiec jak jest nuda w pracy, a trzeba wysiedziec 8 h to t mnie widac glupawka lapie

  10. avatar Keyt 25 listopada 2019 o 18:48

    Wiedza wiedzą, ale sprzedać trzeba ją potrafić. Siebie sprzedać. To się wydaje takie proste, w momencie, jak w kimś nas cos uwiera, ale postawmy się na miejscu tej osoby i… zróbmy to, co ona. Polityk w tiwi sprzedaje, ktoś cokolwiek robi – sprzedaje. Informacje, swój wizerunek. Tak jak kiedyś napisałaś, to tylko wydaje się takie proste, coś sprzedać.
    Wszystkim tutaj przyjemnego wieczoru 🙂

  11. avatar Muki 20 kwietnia 2023 o 04:40

    Od dłuższego czasu wzrastam. Przebudza się. Większość gałęzi mojego zycia sama się wyprostowała, fajni ludzie dookola, lepsze myslenia, dobre zycie rodzinne ALE pomimo tego ze DZIAŁAM to chyba wewnetrznie moja podswiadomosc ciagle finansowo daje mi po dupie jakbym miala juz zupełnie stracić wszystko i zebym dostała liściem w twarz ze teraz nie mam juz ani grosza a ze jednak dam rade zyc TYLE ze ja bardzo działam, rozwijam sie ALE i tak przychodzi gorszy dzien gdzie przygniata JAKAS KARA FINANSOWA, stare spłaty zadłużeń, dodatkowy mandat, brak świadczeń, wzrost opłat i WTEDY MAM 2dniowa załamke ze nie moge wyjsc z tego i MOJA PODSIWADOMOSC NIE JEST W STANIE ODRZUCIĆ NAJGORSZEGO SCENARIUSZA JAKIEGO SOBIE TWORZE 🙁 i boje sie ze bedzie jeszcze gorzej pomimo tego ze na codzien swieci slonce i daje rade zyc na poziomie. Jakas rada? 🙁

    1. avatar Pepsi Eliot 20 kwietnia 2023 o 11:46

      Odpowiem wkrótce wpisem <3

  12. avatar Karolina Gajewska 20 kwietnia 2023 o 10:57

    Świetny tekst. Jakże to inaczej czytam z perspektywy czasu biedaczki do bogatej kobiety.

    1. avatar Pepsi Eliot 20 kwietnia 2023 o 11:45

      <3 :D Kibicuję Ci na każdym etapie

  13. avatar Ninja 20 kwietnia 2023 o 12:23

    Karolina G, nie chciałabyś nieco rozwinąć swojego komentarza? Pozdrawiam Ciebie, Ciebie Pepsi pozdrawiam x 100 <3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się
Reklama

Twoje stawy Twój Osteocare TiB 

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum