świetnie, ale nie zapomnij o odżywianiu komórek, perpetuum mobile nie istnieje 😜
Fazy spokojnego snu, senność, płytki i głęboki sen (przy czym przebudzenie bezpośrednio z tej fazy snu może odegrać rolę w zmniejszeniu kreatywności, oraz nastroju), przeplatają się z okresami snu aktywnego, czyli REM. W tym czasie, chociaż ciało jest nieruchome, umysł pracuje jak wyścigówka na torze. Oczy przemieszczają się, a ciśnienie krwi wzrasta. Tętno i prędkość oddechu osiągają dzienne normy. To także faza, w której śnimy 3 do 5 razy jednej nocy. Krytyczne są pierwsze 4 godziny snu. W tym czasie, najlepiej między godziną 22 a 2 nad ranem, sen jest najgłębszy. Z tego powodu przebudzając się po 4 godzinach możemy mieć problem z ponownym zaśnięciem. To jednak ważne, ponieważ następne 3 godziny snu to czas na odnowę dla mózgu i ciała. Wszystko superancko, tylko jak zasnąć i nie popaść w debet snu?
Wieczorny posiłek, byle niezbyt późny, powinien zawierać cynk, magnez, i witaminę B6, a także mile widziany jest wapń, gdyż tak zwane ZMA, czyli właśnie cynk, magnez i witamina B6 działają usypiająco. Mięsożerni mogą się cieszyć, bo cynk znajduje się w mięsie, nabiale, serach, jajach, ale też przykładowo w orzechach, dyniach, cukiniach, arbuzach i czarnej czekoladzie. Tyle, że białko zwierzęce trawi się bardzo długo, co będzie miało wpływ na jakość snu, gdy zjesz mięsnego jeża na kolację. Z kolei B6 znajdziesz w łososiu, tuńczyku, w mleku, serze ricotta, jajach, wątrobie kurczaka, wołowinie, ale też w marchwi, szpinaku, batacie, zielonym groszku, ciecierzycy, a nawet we wzbogacanych płatkach śniadaniowych, oraz awokado, nie mówiąc już o doskonałych bananach. Tutaj 5 istotnych powodów aby zjeść banana w yyy … nocy. B6 uzupełnia działanie cynku i magnezu zwiększając ich przyswajalność.(1) Magnez w czarnej czekoladzie, awokado, orzechach, w zielonych liściastych warzywach, ziarnach, w tofu, tłustych rybach, bananach Cynk odgrywa istotną rolę w funkcjonowaniu neuroprzekaźników, jest niezbędny w metabolizmie melatoniny, która jest kluczowym hormonem dla zdrowego snu. Cynk jest jednym z trzech minerałów, które mają działanie uspokajające na układ nerwowy, obok wapnia i magnezu. A B6 wspiera magnez. Czyli wieczorna kolacja, byle niezbyt późna, powinna zawierać cynk, magnez, i witaminę B6, a także mile widziany jest wapń.
Medytacja jest to po prostu relaks umysłu, ciała i ducha, aby można było stopniowo stawać się świadomym, a jeśli chodzi o medytację dla początkujących, to naprawdę wszystko, co trzeba wiedzieć. Wieczorne wyciszenie jest niezbędne. Zwykle guru od medytacji zalecają wykonywanie jej w pozycji siedzącej, aby właśnie nie zasnąć. Należy więc postąpić odwrotnie, ułożenie na łóżku w wygodnej pozycji do zaśnięcia i wejście w medytację. Zwykłe liczenie baranów, już delikatnie zaprzęga umysł i jednocześnie odciąga od nachalnych myśli, nie pozwala na rozmyślania o niespłaconej racie kredytu, czy innej drażliwej sprawie, która natrętnymi, powracającymi myślami, zabiera sen. Możesz też wygooglać jakąś przyjemną medytację i puszczać ją sobie przed snem, na przykład używając słuchawek, żeby nie kontaktować się z urządzeniami z niebieskim światłem.
medytejszyn:)
Pokój do spania, podobnie jak ten, w którym masz jak najszybciej wyzdrowieć z grypy, powinien być przestrzenny, czysty w formie, wybitnie niezagracony i dobrze przewietrzony. Nie trzymaj odzieży dziennej przy łóżku, nie trzymaj telefonu przy wezgłowiu, najlepiej wynieś go z sypialni. Nastaw po prostu budzik, jeśli jest taka potrzeba. Jesteś istotą energetyczną, wzór wyprowadzony przez Einsteina E=mC2, tego dowodzi, dlatego wynieś z sypialni książki ze słabą energią, jak horrory, ba, nawet książkę kucharską z przepisami na dania mięsne, czy przegląd filmów grozy, pojawiające się w sypialni, mogą sprawić, że Twoja energia życiowa mimo woli trafi w rodzaj leju energetycznego. Niech stoją ma półce piękne, radosne książki o przyrodzie, miłości. A na marginesie, gdy już zaśniesz, ale każdego poranka budzisz się coraz słabsza, być może tylko z tego powodu, że w sypialni stoi piękny filodendron, a wszystkie rośliny lianowe żyją na cudzy koszt. Filodendron może wysysać energię z ludzi, tak przynajmniej twierdzi Giennadij Małachow, znany rosyjski naturopata. Nawet, gdy nie są to informacje, z którymi rezonujesz, co Ci szkodzi zrobić taki eksperyment?
Fatalne mogą okazać się pierścionki, w tym ciasnawa obrączka. Na rękach jest ogromna ilość punktów czuciowych związanych z różnymi organami wewnętrznymi. Badania wykazały, że często noszony ciasny pierścionek nie jest bezpieczny. Podobno można spodziewać się następujących korelacji zdrowotnych, że zdobienie małego palca prowadzi do patologii dwunastnicy. Ciasna obrączka na serdecznym palcu może wywołać mastopatię, choroby organów płciowych i gruczołów dokrewnych. Środkowy palec uciskany obrączką to arterioskleroza i nadciśnienie. Wskazujący to zwyrodnienia kręgosłupa i zapalenia korzonków nerwowych. Po co ryzykować?
dobrej nocy
Źródło: (1) ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6298677/ „Samoleczenie i uzdrawianie” Giennadij Małachow „Leczenie dobrą dietą” Katarzyna Lewko
Powiązane artykuły
Komentarze
Pepsi, mój wyniszczony przez alko, zaniedbanie, więcej alko i fajki ojczym jest w szpitalu z zaawansowaną gruźlicą. Czym wspomóc wyniszczony organizm?
witamina C, Greens & Fruits, miód manuka, antyoksydanty, sok z limonki/cytryny, 4 szklanki, magnez, D3+K2, czyli taki standard wzmacniający, dobrze że to gruźlica, a nie coś innego
Pepsi kochana moja, proszę Cię o radę. Ilekroć się zauroczę w jakimś facecie i na przykład mam się z nim spotkać to się niesamowicie trzęsę, stresuję, jestem totalnie nie sobą (wiadomo, faceci to zauważają i zwiewają). Staram się nie myśleć o danym, aktualnym facecie, z którym się spotykam (chociaż w głowie zawsze siedzi „to ten, to ideał, nikogo lepszego nie poznasz”). Czuję w sobie takie nieporozumienie, z jednej strony wiem, że nie powinnam się trząść i stresować na spotkaniu z kimś, ale jakby to powiedzieć to jest silniejsze ode mnie? Nie mam parcia na związek, de facto nigdy w nim nie byłam i nie muszę być, ale tak właściwie całe życie za kimś gonię. Zazwyczaj jest tak, że jak już ochłonę po danym zauroczeniu i postanowię sobie „nigdy więcej, zero facetów do końca życia” to nagle kogoś poznaje i tracę dla niego głowę. Medytuję 2x dziennie oraz piję do zielonych szklanek ashwagandhę, do tego biegam/pływam. Moje pytanie sprowadza się do tego, co mogłabym zrobić, jakie działania wdrożyć w swoje życie, by jeśli się trafi to nieszczęsne zauroczenie to przy facecie być po prostu SOBĄ? Męczę się sama ze sobą, ten wieczny niepokój i niewiadomy lęk mnie wyniszcza.
Ja też tak miałam, więc w wieku 20 lat uznałam, że będę randkować ile popadnie, aż się przyzwyczaję. Podziałało… dopiero po kilku latach 😀 Ale nauczyło mnie, że druga strona też się denerwuje. Jesteście w tym razem 🙂 Możesz też na wstępie uroczo powiedzieć, że się lekko stresujesz, bo zwyczajnie zawsze tak masz (no bo jednak może nie przyznawaj sie, że jestes na skraju wytrzymałości). Wiem, że to sie wydaje ponad sily, przyznac sie do tego, ale uwierz mi, ze to bardzo rozladowuje stres! obsmiejesz to i randka będzie juz tylko zabawą. Trzymam kciuki!
Mój mąż cierpi na bezsenności co jakiś czas, może już nie wrócą te problemy? I może się komuś przyda opowieść i kilka rozwiązań.
Na początek muszę napisać, że oboje mieliśmy problemy ze spaniem/spaniem głębokim jak nasze dzieciaki były małe, dały nam nieźle w kość, potrafiły się budzić co godzinę/pół na zmiany przez wiele miesięcy, a właściwie ten kołowrotek trwał 3 lata zanim się uspokoiło. Z tego powodu nasze ciała i umysły były w ciągłym czuwaniu czekając, aż której zawoła/wstanie/posika się i inne 🙂 Gdy dzieci przestały się budzić – my czuliśmy codziennie rano, że chyba w ogóle nie spaliśmy, że ledwo się drzemnęliśmy. Ja w tym czasie miałam okresy gdy bałam się prowadzić samochód i czułam się odrealniona, potłukłam z nieuwagi połowę talerzy i inne atrakcje można sobie wyobrazić.
To co nam finalnie pomogło wrócić do spania w nocy to połączenie melatoniny/ashwagandhy/gaby.
(ogólnie cały czas dbałam o jedzenie, magnez dobrej jakości suplementowaliśmy cały czas, omegi, cynki, witaminy D, spiruliny, wody z cytrynami na czczco, kurkumy codziennie itd)
Po miesiącu czy dwóch codziennej supementacji tych trzech rzeczy odstawiliśmy je i już ciało nauczyło się spać z powrotem.
Natomiast z moim mężem zabawę miałam kolejny długi czas/co jakiś czas. Potrafił mieć noce gdy w ogóle nie zasnął i tak nawet zdarzały się trzy pod rząd, oczywiści musiał po tym chodzić do pracy.
Próbowałam dawać mu wszystkie powiązane z dobrym snem specyfiki, puszczałam muzykę w nocy, albo rozbiłam zupełną ciszę, robiłam mu wieczorne kąpiele, kąpiele magnezowe, kąpiele ziołowe, masaże, ziółka, herbatki, wietrzenia pokoju, olejki eteryczne(oczywiście to wszystko nie raz i nie na wariata, ale miałam wiele nocy aby sprawdzać różne rzeczy).
Tak samo potrafił nie spać po dniu, w którym tylko pracował, jak po dniu w którym robiliśmy 15 kilometrów w górach lub ćwiczyliśmy siłowo czy jogę, więc wysiłek fizyczny też nie dawał mu ukojenia, picie kawy lub niepicie w dzień niewiele zmieniały, najedzenie się lub post wieczorny też niewiele zmieniały w sprawie zasypiania, choć już się nauczyliśmy po swoich organizmach, że jeśli się nie je wieczorem to ciało rano się lepiej czuje).
Jedynym pewnikiem, na który zaczęłam stawiać był stres, którego ma dużo z racji swojego stanowiska, choć mówił mi że to nie to. Przy okazji pierwszy raz trafil się w wakacje rumień pokleszczowy, od razu leczony, ale nikt z nas nie wiedział czy to może być związane czy nie czy dziadostwo będzie się ciągnąć czy nie.
Na tym etapie nie działała już ashwagandha i melatonina(nawet 5mg). Pomijając moje zdenerwowanie o jego zdrowie i ogólną frustrację zaczęłam robić 'rachunek sumienia’ no i wróciliśmy do początku, zaczęłam mu dawać probiotyki. I po dwóch dniach spał jak suseł i śpi jak suseł każdego dnia.
Wg mojej logiki zaczął wszystko co mu potrzebne przyswajać.
Muszę zaznaczyć, że daję mu dobry, zbadany probiotyk(nawet kiedyś o nim rozmawiałam z bardzo sensowym gastroenterologiem apropo w ogóle innych spraw, mówił że pacjentom daje tylko ten, bo inne poprzednim pacjentom najczęściej nie pomagały).
Mąż brał różne probiotyki co jakiś czas, np po tej kuracji pokleszczowej, mam świadomość że probiotykom nie starczą dwa tygodnie więc miał dłuższe przerywane kuracje więc wcale nie tak dawno temu, kupowałam wydawało by się dobrych firm, a widząc aktualne rezultaty mam wrażenie, że to niezła ściema była.
Więc firmy nie napiszę, ale jak ktoś mówi że probiotyki nie działają, albo nie zmieniają nic, polecam zmienić probiotyk, my chyba z pięć innych przeszliśmy.
możesz napisać na priv o jakim probiotyku mowa? agata161@onet.pl
Witam, poproszę nazwę tego dobrego probiotyku
Tez poprosze nazwę ea.kondratowicz@gmail.com
ja również poproszę – jadwigaj2@gmail.com
ja też poproszę nazwę – barwinska02@gmail.com
Czy ktoś z komentujących dowiedział się jaki to probiotyk?
Witam jaki to probiotyk małgorzata.borowska1968@wp.pl
Witam, poproszę o nazwę tego probiotyku
leszczynski.ostroleka@gmail.com
Czytałam komentarz o zasypianiu, mąż ma podobne problemy. Szukamy podobnie jak Ty metody na przespanie nocy. Czy mogłabyś napisać nazwę probiotyku, który stosowałaś?
Kochana Pepsi,
Mam 50 lat, 170 cm, 54 kg. Biegam 3 razy w tygodniu. Menopauza za mną. Jestem psychologiem, pracuję ok 50 godzin tygodniowo. Jestem na PP od 4 lat, okno max 5 godzin. Unikam wieprzowiny, serów krowich – raczej indyk plus ryby. Zasadniczo – myślę, nad tym co jem. Pije mnóstwo wody z cytryną i rozrzedzoną zieloną herbatę. Chodzę spać o 21:30, pobódka 5:15. No i …. zasypiam bez problemu ale potrafię się budzić i budzić. Wstaję zmęczona. Co robić??? Dni, w których jestem wyspana, to dni szczęśliwe …tak mało ich mam.
Masz jakieś badania z tej listy? https://www.pepsieliot.com/badania-i-interpretacje/8232/lista-podstawowych-badan-ktore-pomoga-ci-ruszyc-ze-skrzyzowania.html <3
Hej
Część badań mam.
Ale obstawię póki co gluten i biały cukier.
Pieczywa nie jem ale ciasta pieczone przez siebie już tak.
Dziękuję Kochana
Odkąd przez tzw przypadek – w moje ręce wpadła Twoja książka, zmieniło się moje życie.
Czytam Cię uważnie. Wzdrygam się na myśl o jakikolwiek leczeniu tabletkami. Prewencja to moje ulubione słowo.
Dziękuję raz jeszcze.
Kochana