6 mitów genre odchudzania
Razem ze wszystkimi, w tym z dietetykami ęą często powtarzamy wytarte slogany, jedynie słuszne aksjomaty, jak nam się wydaje ...
Często nie mamy racji
Jolka Śliczne Grubasy, albo Cienkiszony
Im bardziej rozsiądziesz się w tematach zdrowia, chorowania i zdrowienia, odchudzania, surowej żywności, nie mówiąc już o światowej polityce, ba nawet teleportacji, a więc im dłużej siedzisz, tym bardziej zobaczysz jaki mylny obraz świata sobie wyrobisz, Ty razem ze mną i ze stadem innych baranów.Przykładowa szóstka baranich mitów o odchudzaniu:
Mit 1
Aby zjechać z masy tłuszczowej koniecznie trzeba napędzić metabolizm za pomocą pięciu, czy nawet sześciu małych posiłków i jeść 1000 - 1200 kalorii dziennie i najlepiej jeszcze kupować produkty dietetyczne w Natur Hausie, jakby już sama, ta głodowa dawka kalorii nie była wystarczająca, żeby zamienić się w sucharka. Broń Boże nie obżeraj się rzadko i nie rób, ożeż, za długich przerw między posiłkami jeśli nie chcesz wyglądać jak wieprz.Nie!
Nie są to wcale dobre rady, do tego prowadzące w dłuższym czasie do niedożywienia. W rzeczywistości takie mikroskopijne dawki jedzenia nie napędzają żadnego metabolizmu, a wręcz przeciwnie, organizm zacznie spowalniać, gdyż będzie obawiał się najgorszego. Ludzie więc nadal tną kalorie, aż dochodzi do efektu jo-jo, czyli nawet jedząc tyle samo nie tylko, że przestają chudnąć, ale wręcz tyją, gdyż przy zmniejszonej masie ciała powinni jeść jeszcze mniej i tak dalej. Śmiało można jeść dwa, góra trzy posiłki dziennie, przy czym każdy następny może, (co nie znaczy, że musi, gdyż zależy to od intensywności aktywności fizycznej) być mniejszy od poprzedniego i jedzenie powinno być zakończone 14-to godzinną codzienną oczyszczającą głodówką.Przykładowe śniadanie:
10 sporych bananów z tendencją do dużych, 1 melon i 4 filiżanki surowego szpinaku zawiera około 1300 - 1500 kalorii, gdyż później z hemp protein może być trochę więcej.
Następny posiłek czyli tak zwany obiad:
Bardzo dużo warzyw poszatkowanych, plus wodorosty i zanurzonych w sosie z mniej niż połowy awokado i łyżeczki oleju kokosowego z dodatkiem octu balsamicznego, lub jabłkowego, kurkumy, czarnego pieprzu, lub pieprzu cayenne oraz szarej soli, lub himalajskiej różowej. Do tego jakiś gotowany składnik, albo ryż, ziemniaki, albo soczewica, albo kasza, czy quinoa. Taki obiad ma około 1300 - 1500 kalorii.
♣
Nie ma żadnego problemu z utrzymaniem idealnej wagi jedząc blisko 3000 kalorii dziennie, a niekiedy wiecej, chociaż kiedyś, w sensie, że od dziecka miałaś nadwagę, do tego nie jesteś obecnie w wieku sprzyjającym szybkiej przemianie materii, wręcz przeciwnie. Nie musisz być też odosobnionym cudakiem i ewenementem, który może objadać się kaloriami i jest szczupły, ale tysiące ludzi na takiej diecie nie tylko, że zdrowieją, ale właśnie chudną. Ci z kolei, którzy mają wagę idealną z łatwością ją utrzymują. Ci co chcą przytyć, włączają dodatkowe 1000 kalorii z owoców i warzyw, w tym 100 kalorii z tłuszczów. Sama przyjemność.♣
Mit 2
Mogę jeść byle co i bez ograniczeń, później na treningu to wszystko spalęAbsolutnie nie!
Jeżeli zjesz 2000 kalorii z surowych owoców, czyli głównie cukrów prostych, to faktycznie, po dwóch godzinach biegania możesz powiedzieć, że właściwie je spaliłeś, gdyż tylko połowa kalorii z owoców będzie do spalenia, zaś druga w wyniku przyspieszonej termogenezy zaraz uwolni się w postaci energii. Jednak, raczej nie biegasz zwykle dwie godziny i jak nie jesteś na 811, to jako zwykły zjadacz chleba z szynką, raczej nie masz szans na dobrą sylwetkę, nawet przy codziennych aerobach. Aby chudnąć, bilans musi być ujemny, aby nie przybywać, co najmniej wyrównany, czyli pobór energii, musi równać się energii wydatkowanej. Bieganie przez godzinę pozwala spalić około 400 do 500 kalorii, godzinna jazda na rowerze po płaskim już tylko 200, czyli bez rewelacji, żeby tak można było się bezkarnie objadać, no chyba, że na 811, patrz mit 1. Jednak faktycznie, na maratonie się raczej nie odchudzaj, odradzam. Jedz owoce i popijaj węglami prostymi jak wariat.Mit 3
Ludzie o wysokim poziomie BMI z pewnością mają nadwagę.Nie, z pewnością
O nadwadze decyduje ilość tkanki tłuszczowej, a nie wskaźnik wagi BMI. Mięśnie są cięższe od tłuszczu i dwoje ludzi może mieć identyczną budowę kostną i wagę, a tylko jeden, ten otłuszczony będzie faktycznie miał nadwagę. Z dziećmi jest to samo, gdyż dziecko może w okresie dojrzewania z łatwością pokonać otyłość, bez żadnego zrzucania wagi.Mit 4
Długie i o niskiej intensywności treningi aerobowe są bardziej skuteczne przy odchudzaniu od tych bardziej intensywnych, a jeszcze lepsze są treningi interwałowe, które mogą trwać znacznie krócejRaczej nie jest to takie oczywiste
Niska intensywność treningu pozwala zacząć spalać kalorie z tłuszczu, oczywiście dopiero po dłuższym okresie czasu, circa 40 minutach, natomiast niska intensywność treningu nie spala kalorii z węglowodanów. Z drugiej zaś strony intensywny trening, chociaż zdecydowanie krótszy, szybko spala kalorie z węglowodanów, aby w następnej kolejności zabrać się za palenie mięśni. Dlatego, w celu chudnięcia zaleca się tak zwany trening interwałowy HIIT (High-Intensity Interval Training), który może znacznie krócej trwać, dobiera się do tkanki tłuszczowej, ale również wypala węglowodany, ale nie do zajechania mięśni. Do tego taki trening napędza metabolizm na cały dzień. W 2014 roku wśród 20 treningów fitness HIIT zajął pierwsze miejsce (CrossFit) co ciekawe wraz z dietą Paleo. Yyy ... pomijając już dietę Paleo, czy to są istotne dla Możnego fakty? Po pierwsze, każdy może sobie długo truchtać, czy przerzucać ciężarki, a nie każdy nadaje się do intensywnego treningu, nawet tego przeplatanego mniej intensywnym. Tak jak nie każdy może biec maraton. Sekundo, ludzie nagminnie mylą trening HIIT ze SMIT, czyli Supra-Maksymalnym Treningiem Interwałowym. SMIT polega na maksymalnej intensywności ćwiczeń, po czym zaprzestaniu aktywności. Czyli intensywny trening przeplatany jest pełnymi okresami odpoczynku. SMIT doprowadza do większej wydajności, szybciej się też chudnie, ale Twoje ciało może nie być dostosowane do tego rodzaju bodźców; jak piłkarze, którzy wykonują gwałtowne sprinty, po czym zatrzymują się w miejscu. Po trzecie, gdy będziesz trenował HIIT to będziesz przez cały dzień w przyspieszonym tempie spalał kalorie. Nnno więc nie koniecznie. Przez cały dzień, a nawet podczas snu, ma napędzony metabolizm osoba, która ma dużo tkanki mięśniowej. To mięśnie wymagają stałej energii do obsługi. To mięśnie powodują, że odbywa się w ogóle spalanie tłuszczu, gdyż taka akcja dzieje się właśnie w komórce mięśniowej. Ludzie, którzy mają mało mięśni, a są chudzi, nie są chudzi, oni są zabiedzeni, niedożywieni, jednym słowem chorzy. Ludzie szczupli/chudzi, to ludzie zdrowi, dobrze odżywieni, z dużą ilością mięśni, które nie pozwalają gromadzić się tkance tłuszczowej. Po czwarte, biegać/uprawiać trening cardio powinno się codziennie, a treningu HIIT nie należy robić codziennie, góra 3 razy w tygodniu, bowiem jego intensywność wymaga dłuższej regeneracji. No i po piąte badania opublikowane w 2012 w International Journal of Sports Medicine tłumaczą, że właśnie intensywny trening, w tym siłowy powinien być przeplatany lajtowymi aerobami. Nic z mięśni nie zniknie, a zyski dla wydolności tlenowej będą istotne.Mit 5
Tylko jeżeli jesteś szczupły, to z pewnością jesteś i masz szansę być zdrowy.Na szczęście dla sporej ilości grubasów nie jest to ostateczna prawda, gdyż ogólny stan zdrowia człowieka nie tylko zależy od masy ciała, ale składa się na to wiele innych parametrów zdrowia fizycznego, nie mówiąc o psychicznym
Badanie przeprowadzone w 2012 roku nie stwierdziły, aby ludzie trochę grubsi mieli jakieś inne, szczególne zagrożenie rakiem, czy chorobami serca. Jedynym kryterium i odgrywającym najważniejszą rolę okazało się gdzie jest tłuszcz uplasowany. Człowiek szczupły, ale z oponą w pasie jest bardziej zagrożony chorobami niż grubas z tłuszczem podskórnym, ale nie wewnątrz jamy brzusznej. Oponie mówimy NOŁMit 6
Jedzenie pokarmów bogatych w białko jest najbardziej efektywnym sposobem utrzymania spożycia nadmiaru kalorii w ryzach.Noł
Zarówno białko, jak i owoce, czy warzywa mają tę samą ilość kalorii w jednym gramie. Jednak w każdym gramie węglowodanów z owoców i warzyw znajduje się błonnik, który nie dostarcza energii. Do tego, pomimo, że białko potrzebuje wielkiej energii do wchłonięcia się, co wykorzystują na przykład diety oparte na ketozie, pozbawiające organizm węglowodanów, więc białko musi uszczuplać tłuszcz jako energię do wchłonięcia, to jednak dieta oparta na surowych owocach i warzywach, również wywołująca silną termo genezę po posiłkową, dodatkowo odżywia organizm we wszystkie niezbędne witaminy i minerały, czego pozbawia nas dieta wysokobiałkowa. Owoce, ziarna, fasola, kasze i inne warzywa, w tym masa zielonych liściastych, bije na głowę dietę wysokobiałkową drapieżnika, na każdym polu, nie tylko utraty masy ciała. Do tego na diecie wysoko białkowej jesteśmy stale podminowani, gdyż mózg nie dostaje odpowiedniej ilości węglowodanów do szczęścia, o wiele gorzej śpimy, a sen jest warunkiem zdrowego człowieka o szczupłej sylwetce♣
kończę te smęty, jestem już po treningu, więc zabieram się za totalny niedzielny hedonizm, czego i Możnym życzę.pe psiak
Blog pepsieliot.com, nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness SklepDisclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
Komentarze
Stara się, ćwiczy 2-3 razy w tygodniu na siłowni, wolnych chwilach jeździ rowerem ale pracę niestety ma siedzącą ( jest kierowcą autobusu miejskiego). I właśnie ta praca nie pozwala mu na regularny tryb życia ( raz od świtu pracuje raz do nocy),spożywania dużej ilości płynów ( może nie zdążyć dojechać do krańcówki) no i zdecydowanie ogranicza ruch .
Bardzo chcę mu pomóc by trochę zjechał z wagi. Obawiam się, ze za lat 5-10 będzie miał ogromne problemy ze zdrowiem i z utratą wiadomo czego.
Jestem gotowa by wspomóc go suplementami i dobrymi radami a on, wiem ze chętnie skorzysta bo sam zaczyna się martwić, tym bardziej, że jego wysiłki idą na marne i waga rośnie.
Pepsi, Grzegorzadam...poradźcie
P.S. Sama prowadzę bloga zdrowotno-dietetycznego i widzę, że odbiorców najbardziej interesują wpisy, w których opisuję swoje doświadczenia. Opisy teorii też spotykają się z zaciekawieniem, ale dopiero relacje z eksperymentów przeprowadzonych na samej sobie (w celu sprawdzenia tej teorii) są kopalnią wiedzy.
19 SIERPNIA 2015 @ 13:49
---- Ale mój weganizm nie jest weganizmem w 100% bo jem mieso ale tylko eko np króliki, indyki, jaja- cos z tych produktów w niewielkiej ilości raz w tygodniu podjadam. Poprawiło mi to mocno skore, włosy, paznokcie.''
Przy dobrze dokwaszonym żołądku są takie efekty, jakbys miała jeszcze dostęp do eko podrobów z tychże, łapek kurzych, to najwyższe jakosci kolagen i Krzem... tak..
''Nie spodoba się wszystkim sposób jaki zaproponuję ale jest najskuteczniejszy.
Najłatwiej przyswajalnym krzemem w największej ilości jest krzem występujących w aminokwasach białek wielkocząsteczkowych jakie występują głównie w nóżkach wieprzowych i kurcząt, w golonce wieprzowej i kilku mniej znanych pokarmach.
Problem polega na tym, że dla większości ludzi krzem ten jest nieosiągalny.
Białka wielkocząsteczkowe np kolagen są bardzo złożonymi cząsteczkami. Składają się często z ponad 100 łańcuchów oraz osiągają masę kilku milionów daltonów a więc składają się z setek tysięcy różnych atomów tj tysięcy aminokwasów. Niektóre z tych aminokwasów zawierają krzem. Krzem organizm wykorzysta jeżeli uda się mu wyizolować z cząsteczek proteinowych owe aminokwasy.
I tu wracamy do niezbędnego zakwaszenia żołądka, a dokładniej do niskiego pH soków żołądkowych.
Wniosek - Betaina HCL i potrawy o jakich pisałem powyżej. ''
z forum DI
Jeżeli już ktos decyduje się na potawy miesne, bez dokwaszonego żoładka robi sobie krzywdę, nie mówiąc o kompletnym braku przyswajania aminokwasów..
Jeżeli nie Betaina, pozostają naturalne 'zakwaszacze'..
Osobiście przed 'cięższym' posiłkiem do szklanki (3/4) wlewam kielonek 30 ml OJ i pół łyżeczki czystego kwasu l-askorbiniwego (Ph 4.0) , ale nie askorbinianu, ten ma pH neutralne (7.0)..
Polecam :)
1,5l z rana? toż to zabójstwo dla organizmu i nerek