To co można zrobić w takiej sytuacji? Chciałbym przyjmować jod przez skórę
Każdy ciągnie w swoją stronę, i niekoniecznie jest to nieuczciwy marketing, o wiele częściej mamy do czynienia z „błędem potwierdzającym” czyli sytuacją, w której mózg szuka wskazówek we wszystkim, aby udowodnić to, w co JUŻ WIERZY. To blokuje możliwość uczenia się i otwierania na nowe perspektywy, które mogą ułatwić rozwój.
Odrzućmy więc emocje i przekonania i spójrzmy chłodno na zbijanie Twoich kilogramów. To tylko sztuka bycia zdrowym.
Duże restrykcje kaloryczne na dłuższą metę nie tylko mieszają w hormonach i odchudzaniu, ale także mogą zrujnować całościowo zdrowie, włączając w to potężne spadki energii.
Co innego na poście przerywanym dać ciału wytchnąć od obowiązku trawienia przez kilkanaście godzin każdego dnia. Organizm odzyska równowagę dzięki procesem regeneracji i autofagii, które wreszcie zaczną się dziać.
Na odchudzanie warto popatrzeć jak na proces odzyskiwania zdrowia, którego skutkiem jest tracenie i odpadanie tego co zbędne. Jak zrzucanie suchych liści, które obciążają roślinę, Ty zrzucisz kilogramy, złe myśli, i poczucie odłączenia od ciała.
Masz nadmiar do zrzucenia, być może spory nadmiar i zrzucenie nadtonażu jest niezbędne dla zdrowia, w tym hormonalnego. Albo czujesz, że chcesz zmieścić się w te jeansy, albo inne ciuchy smętnie zalegające w szafie. Powód nie jest ważny.
Decydujesz się na ten krok, co wymaga mnóstwa silnej woli, szczególnie jeśli chcesz zmniejszyć energetyczną wartość swoich posiłków i przetrwać napady wilczego głodu i chęć podjadania słodyczy. Do tego narzucasz sobie dodatkowe obostrzenia, na przykład chęć ograniczenia do dna węglowodanów.
Ale naprawdę nie musisz tak desperacko chudnąć! Nie mówiąc już o tym, że na dłuższą metę to nie zadziała.
Oczywiście, gdy jedzenie wysmykło Ci się spod kontroli i pożerasz tony w kompulsywnych atakach zetniemy te kalorie trochę, ale nie restrykcją węglowodanową, szczególnie gdy chodzi o surowe rośliny w tym owoce.
Nie chodzi tylko o to, że Twoje ciało, SERIO, POTRZEBUJE zdrowych i nierafinowanych węglowodanów.
Co więcej, taka dieta sprzyja podjadaniu i napadom wilczego głodu, a stąd yo-yo, czyli krótka droga do odszukania Cię przez zgubione kilogramy. Ba, jeszcze bardziej utyjesz.
Jedz dużo, zdrowo, w tym roślinne, nieprzetworzone, czyli surowe węgle i każdego dnia DŁUGO pość. Im większa nadwaga, im bardziej spowolniony metabolizm, tym wcześniej kończ z ostatnim kęsem w ustach, nie dla Ciebie wieczorne okno z jedzeniem. Podwaliny małżeństwa z Włochem, czy Francuzem mogą ulec rozchwianiu.
Dlaczego „Jem i chudnę” z postem przerywanym jest najlepszą dietą na świecie?
Suplementy diety, witaminy i minerały to element zbilansowanej diety, dodatek do niej, a nie zastępstwo. Tymczasem wiele osób traktuje przyjmowanie suplementów jako złoty środek zaradczy, który zadziała bez zmiany stylu życia.
4 szklanki to codzienny rytuał nawadniający i dotleniający ciało, ale jego skuteczność leży w powtarzalności, w rytmice każdego dnia, tygodnia, miesiąca.
Niezrobienie 4 szklanek od czasu do czasu niczego nie zmienia, ale dopiero konsekwencja, determinacja, i zrozumienie, czym jest dla komórek ciała tlen, woda, elektrolity, oraz naturalny ruch, czyli regularność stosowania daje efekty, których się być może nie spodziewasz, bo całe życie leciałaś na odwodnieniu, lekkim zakwaszeniu, niedożywieniu i niedotlenieniu.
Potrzebna jest całościowa zmiana i zaprowadzenie równowagi, w którym te substancje będą pomocne.
A 4 szklanki, superfoodsy, uzupełnienie braków witamin i minerałów, to dodatek do życia w zgodzie z naturą, biegania, zdrowego żarcia, odseparowania się od złomu, i silnego poczucia wdzięczności do siebie i wszystkich za możliwość doświadczania i uczenia się, w tym na błędach. Taki sobie ideał. Nie będą jednak 4 szklanki odpowiedzią na wszystkie problemy.
Oczywiście są witaminy, minerały i superpokarmy, które będą wsparciem nawet przy kiepskiej diecie, jak witamina D3 (w protokle z K2) niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Jak algi pełne chlorofilu, z umiejętnością wyciągania metali ciężkich, która właśnie zassałaś z rybą.
No i wszystko na bazie wody z cytryną, która ją ożywia jonizując, i ma niesamowite działanie ściągające. To kwas, który w efekcie pomaga ciału alkalizować i krew i limfę.
To prawda, brak równowagi hormonalnej może przyczynić się do przyśpieszonego, nieoczekiwanego wzrostu wagi. To jednak nie zawsze powód tych problemów.
Oczywiście wykonać odpowiednie badania i znaleźć potencjalne zdrowotne przyczyny przyrostu wagi, jak najbardziej. Warto jednak również przyjrzeć się innym czynnikom, które mogą na to wpłynąć.
Jak wygląda Twoja dieta? Jesz raka? Masz stany zapalne? Czy ciało funkcjonuje na optymalnych obrotach, czy może jedzie na rezerwie? Wysypiasz się? Nawadniasz?
Tycie to nie tylko hormony, ale jednak też. A więc jak tam tarczyca? Jak tam nadnercza? Rano wyspana? Wieczorem rozbrykana? A PMS, a poty, a piersi bolo?
Mówi się, że tyje się z wiekiem, szczególnie w okolicy brzucha. Metabolizm spowalnia, ciało funkcjonuje inaczej, zaczyna się menopauza. No i jest tycie.
Czy to musi być reguła?
Twoje ciało na każdym etapie życia przechodzi przez zmiany, także hormonalne. Te mogą wpłynąć na wygląd. Jeśli jednak Twoja dieta i aktywność są dopasowane do osobistych potrzeb organizmu, jeśli dbasz o odżywienie, zdrowie i dobrostan, jeśli nie masz innych plag zdrowotnych, a Twoja wątroba i układ pokarmowy są zatroszczone, wiek nie musi oznaczać gwałtownego tycia.
Ale to się najczęściej samo nie zrobi. Jak puścisz rzecz samopas, to ten mit okaże się prawdą.
Moja rada: z tyłu liceum, z przodu muzeum, tak trzymaj dziewczyno:))
owocek
Źródła:
ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1249190
„Leczenie dobrą dietą” Katarzyna Lewko
Powiązane artykuły
Komentarze
przepraszam Pepsi, że tutaj ale pisałam już kiedyś i nadal nie otrzymałam odpowiedzi. Bardzo dawno temu zamówiłam książkę „Jak zarabiać w internecie” i chciałam prosić o jej ponowne przesłanie, gdyż straciłam do niej dostęp, wysyłałam w przeciągu kilku miesięcy 3 wiadomości przez formularz kontaktowy i nadal cisza…:(
Pepsi, mam pytanie o chlorelle i jej bezpieczeństwo stosowanie zwłaszcza podczas karmienia piersią i u małych dzieci? Teoretycznie wiem ze ma wiele korzyści a z drugiej strony w opisie jest napisane, ze nie jest wskazana dla kobiet w ciąży, karmiących i małych dzieci. Plus jest to suplement diety także nie jest w żaden sposób kontrolowany.. czyli już jestem zmieszana jeśli chodzi o jej bezpieczeństwo a wolałabym się oprzeć na czym więcej niż zaufaniu do producenta 😉
Jak to nie jest kontrolowany? A ja Ci mówię, nie dla Ciebie ten cud natury <3
Chodziło mi o to, że nie są kontrolowane w takim stopniu jak leki chociaż nie twierdzę, że leki są dobre wręcz odwrotnie. Czy chlorelle mogą stosować kobiety karmiące i małe dzieci?
oczywiście że tak, to pokarm o właściwościach odtruwających, ale w ilościach codziennych, nie jest to chelatacja, która podczas karmienia nie jest wskazana, dostarcza też wartości odżywczych, żelaza przede wszystkim, co ważne też dla dzieci i kobiet. Jednak każda chlorella zawiera alergen feoforbid, nasza This is BIO, 100% organic, ma bardzo niewiele, znaczeni poniżej dozwolonej dawki. Jednak i tak zalecam zaczynanie od mikro ilości np 1/4 tabletki, lub czubka łyżeczki, i powolne zwiększanie do 3 gram dal mamy, dziecko 10 miesięczne może dostawać do schrupania 1 gram chlorelli, oczywiście zaczynając od 1/4 tabletki dziennie. Tutaj 2 latka „robi” nasze 4 kubeczki: https://www.instagram.com/tv/ByBd4noonza/?utm_source=ig_web_copy_link
Pepsi, uwielbiam Cię *)