6 powodów dlaczego nie polecam roślinożercom i innym czerpania białka z soi
Dlaczego nie jedząc mięsa powinieneś budować mięśnie i regenerować się bez używania soi?
POMIMO tego, że dieta roślinna 811 nie sprawdziła się zdrowotnie w moim przypadku (tu obalam mit, że ludzie o tej samej grupie krwi świetnie czują się na takich samych dietach, gdyż Pepsi do dziś kwitnie na 811), nigdy nie wróciłem do jedzenia czerwonego mięsa i drobiu. Jednak poza roślinnymi źródłam białka i niezbędnymi suplementami jem także ryby, jajka i niektóre produkty mleczne.Jak było?
PRZEZ ponad 100 lat, soja była powszechnie używana do produkcji pudełek kartonowych, ale nigdy (poza Azją?) nie była szeroko stosowana w produktach spożywczych. Dopiero w 1950 roku tak zwane "świadczenia zdrowotne" produktów sojowych zostały bardzo szerokim marketingiem wprowadzone przez producentów "świadczeń zdrowotnych", czyli soi.Jak jest?
PRZEZ wiele lat wegetariańscy kulturyści i sportowcy włączali soję do swojej diety, wierząc, że jest to doskonała forma białka zarówno do budowania, jak i regeneracji mięśni. Nawet mnie (wtedy typowym mięsożercy) zdarzało się polecać weganom białko sojowe, również w celach zapobiegania chorób zwyrodnieniowych związanych z brakami białka. Wbrew powszechnemu przekonaniu, soja nie jest prawdziwie zdrową żywnością. W rzeczywistości, soja może być wręcz szkodliwa dla organizmu, ponieważ zawiera niebezpieczne składniki anty-odżywcze i toksyny. Do tego zwykle je się ją w postaci mocno przetworzonej. Gdy nie pochodzi z Japonii, albo nie jest opisana, że jest wolna od GMO, to możesz być pewien, że jest modyfikowana genetycznie. Wyjątek stanowi soja fermentowana bez GMO w produktach tj.: natto, tempeh, sos tamari czy miso - ta zawiera sporo prozdrowotnych właściwości.natto: rzadko kiedy podawana potrawa nawet w restauracjach japońskich w Polsce, a szkoda
Na pierwszym miejscu pojawia się oczywiście tradycyjna potrawa japońska NATTO (nie mylić z NATO :), którą zapewne kojarzysz w związku z najlepszą formą Witaminy K2 - Menachinon Mk7 pozyskiwaną właśnie z tej potrawy.Jednak tym razem mam na myśli bardzo ważny enzym - nattokinazę
O ile soja ma niebezpieczną tendencję do zagęszczania krwi, o tyle nattokinaza zawarta w natto, jest najskuteczniejszym enzymem fibrynolitycznym. W skrócie tłumaczę: Fibryna to lepkie włókno białkowe, które tworzy skrzepy i jest to korzystne, gdy służy do naturalnego uszczelniania ran i powstrzymywania krwawienia. Zdecydowanie gorzej, gdy tworzy skrzepy także w niekrwawiących stanach zapalnych. Nazywa się tę przypadłość nadkrzepliwością. Nadmiar fibryny tworzy mikroskrzepy blokujące przepływ krwi i tak dalej. Czyli niekorzystnie. Wtedy zadziała suplement zwany Nattokinazą. Ile tego jeść, co i jak można znaleźć u Waltera Lasta "Proste metody przywracania zdrowia". Gdy patrzysz w głąb składu chemicznego soi, odrazu możesz przewidywać, że będzie hamować wchłanianie niezbędnych minerałów, a nawet powodować rozstrój hormonalny.6 powodów dlaczego nie polecam czerpania białka z soi
Jakbyś miał jeszcze jakieś wątpliwości, co do jedzenia białka sojowego w celu rozbudowy masy mięśniowej i regeneracji, albo generalnie stosowania niefermentowanej soi przez wegan, jako pełnowartościowego białka:
1.
Po pierwsze, soja hamuje wchłanianie niezbędnych minerałów i składników odżywczych. Wysoki poziom kwasu fitynowego w soi zmniejsza przyswajanie składników odżywczych, w tym minerałów. Zdrowy poziom żelaza (najlepszy w dolnych granicach aktualnej normy) jest niezbędny do wytwarzania hemoglobiny i transportu tlenu do każdej komórki Twojego ciała. Cynk pobudza aktywność około 300 różnych enzymów w organizmie i jest niezbędny dla zdrowego układu odpornościowego.2.
Po drugie, soja, którą kupujesz w postaci tzw. mięsa sojowego, czy gulaszu, czy nawet preparatów białkowych jest produktem wysoko przetworzonym i ma wiele toksyn. Soję myje się w sposób przemysłowy w zbiornikach aluminiowych, właśnie po to, aby dezaktywować wspomniany kwas fitynowy, brzmi apetycznie. Na dodatek, proces suszenia rozpyłowego soi sprzyja powstawaniu rakotwórczych azotanów.3.
Po trzecie nie dostaniesz z tego dobrego białka. Nie zamierzam obalać twierdzenia, że soja jest jednym z niewielu produktów roślinnych, które zawierają wszystkie 9 niezbędnych aminokwasów, dzięki czemu jest doskonałym źródłem białka. Gdyż jest to w 100 % prawdą. Organizm nie może produkować tych 9 aminokwasów esencjonalnych, w związku z czym musi pozyskać je z pokarmów. Przykładami takich pokarmów są mięso i jaja, ale jeśli szukasz kompletnego białka na bazie roślin, soja też spełnia ten warunek. Jednak otrzymujesz produkt wysoko przetworzony i owe niestabilne denaturowane proteiny zniszczone podczas obróbki w wysokich temperaturach, już nie są dla Ciebie korzystne. Jeśli jesteś wegetarianinem, albo jesz też mięso bezwzględnie polecam Ci niskoprzetworzony, niedenturalizowany izolat białka serwatkowego, pozyskiwany w technologii CFM.Jeśli jesteś weganinem polecam Ci spożywanie dużych ilości zielonolistnych warzyw oraz Spirulinę, Chlorellę, Trawę pszeniczną i jęczmienną a także białko konopne, które dodatkowo zawiera cenne kwasy tłuszczowe Omega-3
4.
Po czwarte, soja zawiera fitoestrogeny, które mogą powodować raka piersi. Wszystkie strąki zawierają fitoestrogeny (len również), ale w soi jest ich szczególnie dużo. W szczególności fitoestrogen o nazwie genisteina, a też zawarty w soi naśladuje żeńskie hormony estrogeny. Co może zakłócić i zakłóca funkcję wydzielania wewnętrznego z potencjałem powodowania bezpłodności i promowania raka piersi u dorosłych kobiet. Prawdą jest, że musiałbyś zjeść wywrotkę soi, ale mimo wszystko wspominam o tym.żeby nie było, to Pepsi rysuje takie rzeczy, nie ja :)
5.
Po piąte soja zawiera goitrogens, które zasadniczo są silnymi środkami szkodzącymi tarczycy, hamują wychwyt jodu i blokują syntezę hormonów tarczycy. Oczywiście wszystkie rośliny krzyżowe również zawierają goitrogensy, jednak tamte mają tyle innych zalet prozdrowotnych (brokuły, jarmuż), że trudno byłoby akurat z nich całkowicie rezygnować. Lepiej zrezygnować właśnie z soi.6.
Po sześć, przekonanie, że Azjaci czerpią szeroki wachlarz świadczeń zdrowotnych z wysokiego spożycia soi jest mitem. Soja owszem jest powszechnie stosowana w kuchni azjatyckiej i to prawdopodobnie jest przyczyną przekonania, że ludzie w tej części świata żyją dłużej ze względu na korzyści zdrowotne płynące z pochłaniania soi.Podsumowanie:
Jeśli chcesz budować masę mięśniową na bazie roślin to nie polecam Ci wysoko przetworzonego białka sojowego. Polecam za to Spirulinę, Chlorellę, Trawy pszeniczną i jęczmienną, owsiankę (uwaga ta zawiera gluteno-podobne białka), quinoa, ryż, nieprażoną kaszę gryczaną (dużo aminokwasów) czy białko z konopii, które sam z powodzeniem stosuję.Jeśli decydujesz się na wegetarianizm polecam wysokiej jakości izolat serwatki CFM, zawierający pełną pulę aminokwasów egzogennych, to też zajadam :-D

Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Może rzuć gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep
Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
Komentarze