wszystkie składniki 4Greens to superfoodsy, czyli superpokarmy, więc możesz wziąć więcej, jeśli dobrze reagujesz na algi. Ja wkładam do 4…
Motto:
Każda Twoja akcja, zachowanie, działanie, które Cię, jak to mówią, nie zachwyca, dobrze byłoby poddać delikatnej analizie. Skąd Ci się to wzięło?
Jesz chleb, bo jesteś głodna, albo przypomina Ci się babka piekąca chleb i ten zapach i te klimaty za dzieciaka. Owszem, najtrudniej jest rzucić jedzenie chleba.
Flirt i kokieteria, jak wszystko co robisz w relacjach z innymi ludźmi ma swoje przyczyny.
Po pierwsze ten klucz działa, da się przyciągnąć zainteresowanie faceta. Idą na to, gdy robisz to inteligentnie.
Czyli jest to forma manipulacji, też kobiecej niecierpliwości i niewiary w siebie.
Dwie wady główne ego tych w gorącej wodzie kąpanych.
Kokieterię można wytłumaczyć właśnie za mała ilością energii kobiecej (przypadki nagminne, kobiety nie potrafią brać). Flirt angażuje już obie strony, można uznać, że jest w tym jakaś homeostaza.
Nie mam czasu czekać na rozwój wydarzeń, odrazu pokażę, że jestem słodka, a po drugie, czy bez tej dwuznaczności i kokieterii ktoś w ogóle zechciałby ze mną gadać?
Czyli niska samoocena kobiety. Femme fatale nie kokietuje nigdy.
Dokładnie tym samym co flirt i kokieteria, tylko ze znakiem przeciwnym, jest zachowanie odpychające. Niekiedy nawet wulgarność, aby tylko nie wzbudzić litości, czy źdźbła myśli, że ta kobieta jest w pretensjach.
I o ile flirtują kobiety w swoim mniemaniu dość ładne, ale nie piękne i nie z sukcesami towarzyskimi i ekonomicznymi, o tyle antyflirt prowadzą kobiety, które uważają się za brzydkie, i często grube.
Przykładem jest bardzo utalentowana Agnieszka Chylińska w latach młodości, gdy uważała się za grubą i brzydką, nieprzyjemną postawą wyrażała bunt przeciwko takiemu stanowi rzeczy. Niech se nie myśli ktokolwiek, że chcę mieć z nim coś wspólnego.
Flirciary kokietują, gdyż pragną przyciągnąć do siebie uwagę, podświadomie nie wierząc, że mogłyby to osiągnąć inną drogą, to raz.
Dwa, że kokietowanie większości mężczyzn jak leci, świadczy o potężnej wewnętrznej spince, kompleksach, graniu kogoś innego niż się jest.
Nie, nie jesteś kokietką, to tylko tarcza chroniąca Cię wymyślona przez Twoje ego.
Dyplomowany specjalista odnowy psychosomatycznej mgr Grzegorz Lewko poleca
OMEGA-3 TiB jako bogate źródło niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT) w doskonale czystej postaci.
OMEGA-3 TiB to suplement diety bogaty w kwasy tłuszczowe Omega-3: EPA i DHA.
Surowiec pozyskiwany jest z najwyższej jakości tłuszczu dzikich Sardeli Peruwiańskich
i poddawany najlepszej dostępnej metodzie oczyszczania „molekularnej destylacji”, jedynej, która usuwa metale ciężkie,
PCB i inne toksyny do niewykrywalnego poziomu.
W porównaniu do powszechnie stosowanych metod obróbki, w których olej rybi podgrzewany jest
do temperatury +250 stopni Celsjusza przez 6 godzin „molekularna destylacja”
trwa tylko 45 sekund w tej samej temperaturze co pozwala zachować
wszelkie naturalne właściwości surowca i gwarantuje, że nie tworzą się tłuszcze trans.
Pepsi powiedz mi co zrobić, żeby kontrolować zachowywanie się jak flirciara?
Nie wiem dlaczego ale robię to zupełnie nieświadomie, kokietuję wszystkich facetow, a potem się dziwię, ze chcą mnie tylko do jednego i basta.
Gdyby nie moje bliskie koleżanki, to nawet bym tego problemu nie dostrzegła.
Jak być NORMALNĄ w kontaktach z facetami?
Gdy kokietowanie stanowi świadomą manipulację w określonym celu, może zamienić się w kokoterię (mój neologizm od kokoty).
Jaki jest koń, każdy widzi. Każdy wie, jak działa facet, jakby ktoś miał jeszcze jakieś wolty, opowiem historię mojego przypadku, nazwijmy go intrygując, mimowolną prostytucją intelektualną.
Od dziecka wielbię słowa, a intelekt, który potrafi z zamysłem geniuszu, upychać słowa w zdania jest dla mnie najbardziej pożądany.
Muszę dodać, że jedynie i w sensie ścisłym na poziomie intelektualnym, sprawy dolne nigdy w życiu.
Owego czasu dysponując młodością i dość ładną twarzą, korzystałam z możliwości wysokich rozmów z pisarzami, gdy całkiem przypadkowo odkryłam, że są to przede wszystkim faceci.
PRZY ROZREGULOWANYCH HORMONACH często dochodzą również problemy z insuliną.
Dlatego nie ma się co dziwić dlaczego dobrze byłoby zastosować:
Które może okazać się tym przełomowym krokiem dla Ciebie, gdy doświadczasz nieprzyjemnych objawów w kształcie bezsenności, stałego zmęczenia i osłabienia.
Bywa, że nawet rano po przebudzeniu, słabego nastroju, wypadania włosów, zero chęci na robienie coitus, do tego zamglenie umysłu.
Zależnie jednak od rodzaju problemu i indywidualnych potrzeb oraz cech Twojego organizmu, objawy te mogą się różnić.
Co nie znaczy, że nie jest Ci potrzebny dziesięciodniowy detoks hormonalny, w charakterze pierwszego impulsu do ruszenia z tego skrzyżowania.
Surowa, roślinna dieta (znajdziesz w tym e-booku tygodniowe wyliczanki na wszystkie 4 pory roku: co, ile kupić, jak zrobić) ma istotny wpływ na regulację hormonów.
Dlaczego? To proste, gdyż jest dietą żywą, dostarczającą ekstremalnych ilości substancji odżywczych i poprawiającą przemianę materii.
Ma to ogromne znaczenie z perspektywy regulacji gospodarki hormonalnej.
Polecam Ci mój 10 dniowy programu detoksu hormonalnego, Twojego pierwszego kroku wyruszenia we własną drogę ze skrzyżowania …
Dzwoni do mnie jeden (dzisiaj bardzo sławny, w sumie zmarł w czasach świrusowych) około godziny 14.
Rozmawiamy o literaturze, padają przeszywające mnie na wskroś słowa w kształcie: weryzm, idiosynkrazja, inedita, czy dezynwoltura.
Po prostu ciary gonią, coś jak pochłaniać Masłowską naprzemiennie z Szymborską.
A więc gadamy z pisarzem o literaturze, o barwach i niuansach Marcela (Prousta ma się rozumieć), a on nagle wyjeżdża: – Pepsi, ale ty goła teraz jesteś?
Sądząc, że to jakiś intelektualny konstrukt, co go nie skumałam, odpowiadam, jak mi się wydaje, zabawnie: – Ou yeah, zwykle o czternastej rozbieram się do naga i tak jakoś przechadzam się po chacie z liściem laurowym i wymiatam kurze. Potem wskoczę ubijać piętami kapustę, coś jak Jagna w sieni Macieja.
Lecz totalne ZDZIWKO, moje żarty na poważnie są brane, a pisarz upiera się wierzyć, jak osioł z zespołem downa, że gadam z nim na golasa.
Morał z tej historyjki jest taki, że facet jaki jest, każdy widzi. Każdy facet z matriksu.
I właśnie to sprawia, że tak trudno jest Ci być „normalną” w kontaktach z facetami, gdy chcesz im się, nawet całkiem niewinnie przypodobać.
A co dopiero, gdy masz jakiś zamysł manipulacyjny.
Nie wierzysz, że bez flirtu, może nawet podtekstów erotycznych byłabyś w stanie zainteresować mężczyznę?
A na jakiej płaszczyźnie chcesz wzbudzać zainteresowanie?
Potrzebujesz stymulacji intelektualnej, której obawiasz się nie otrzymać, gdy nie wzbudzisz zainteresowania jakiegokolwiek, w tym tego najprostszego klucza?
A może jesteś wciąż poszukująca miłości? Nowego związku, nowych wrażeń? Z pewnością jest jakaś przyczyna.
To wszystko można zamanifestować świadomie, stosując manifestację wewnętrzną, ale wcześniej należy zacząć się budzić.
Tym bym się nie przejmowała, że mężczyźni chcą z Tobą kopulować, to nic złego, ale czy o to Tobie chodzi? Mówisz, że niespecjalnie, więc jesteś seksualną oszustką. No dobra, żartuję.
Niebycie sobą, nierobienie tego co się lubi, pokazywanie światu siebie w masce sprawia, że Twoja gra nie jest coraz lepsza.
Wręcz przeciwnie, stajesz się coraz słabsza w tej grze.
Z drugiej strony najważniejsze jest zgodzić się na taką siebie jaką jesteś teraz Bridget. Wszystko jest po coś.
Wprawdzie w masce Twoja doskonała istota nie ma szans ujawnienia się, ale widocznie teraz właśnie jest tak.
Pokazując fałszywą twarz kociaka, który nie wie dlaczego kokietuje, flirtuje, strzela oczami.
W sumie gdzieś wie, że robi to ze strachu, że mogłaby zostać pominięta, niezauważona, mniej kochana.
Stań przed lustrem i powiedz sobie szczerze prawdę o sobie, z wielką czułością, z wielką miłością, z całym zaangażowaniem, TAK.
Boję się, że zostanę pominięta, a skoro znalazłam klucz do dużej ilości facetów, to dlaczego go nie używać?
Tak bardzo chcę być kochana przez wszystkich, przez kogokolwiek, że tracę cierpliwość i rzucam się w kokietkę, flirciarkę.
Ale Twoje zachowanie kokieciary i flirciary można przekuć na wielką obfitość, gdy spojrzysz na to energetycznie i kosmicznie.
1. Po pierwsze dostrajasz odbiornik na jego wibracje
Skoro facet wibruje na testosteronie, kalibrujesz się pod testosteron i wszystko ok.
Kokieteria wówczas go przyciąga, bo podobne przyciąga podobne.
2. Następnie zmieniasz tożsamość
Bo skoro ciągle chcesz dawać (kokieteria, flirt), teraz pora na wzrastanie pożądanej energii żeńskiej.
Kod dostępu do siebie już masz. To niska samoocena i poczucie, że nie zasługujesz.
Ale widzisz, że przyciągasz, jak magnes facetów, więc ewidentnie zasługujesz.
Musisz tylko rozszerzyć w sobie zdolność … otrzymywania.
No to teraz zaczynasz brać. Uśmiechasz się, bo jest miło, a gdy nie jest miło też się uśmiechasz, ale nie kokieteryjnie, po nie ma po co.
Teraz przecież bierzesz, bo otrzymujesz. Jesteś przy tym obecna, czyli uważna.
Mówisz sprawdzam, jak to jest.
Pojawiasz się jakby w kinie, obserwator siebie obserwuje.
A może ubierzesz buciki biegacze i ruszysz z tego skrzyżowania?:)
Biegam bo muszę (z autografem autorki) czyli historia przypadku pewnej Coli Eliot
oraz, co najważniejsze, co drugi rozdział, to:
PRZEWODNIK dla ABSOLUTNIE POCZĄTKUJĄCEJ BIEGACZKI i BIEGACZA!
3. Następnie manifestujesz szybko to co chcesz
Szybko? Bo z prędkością światła, czyli skokiem kwantowym.
Zmieniłaś tożsamość, teraz masz dostęp do siebie.
Kokietujesz, czy nie, bez znaczenia, gdy robisz to ŚWIADOMIE.
Od czasu do czasu wychodzisz z domu, owszem, fajnie ubrana, luzacko w converse’ach, interesująco inaczej, błyszczące włosy, ale zero makijażu.
Czasami świadomość, że nie masz rzęs, ułatwia naturalny sposób bycia.
I co?
Świat się nie zawalił, jesteś może trochę bledsza, trochę bardziej milcząca, ale widać można żyć bez powietrza:)
Odmaszerować!
Na zawsze Twój
Powiązane artykuły
Komentarze
Polecamy bardzo dobrą Witaminę D3+K2 TiB
Do ssania!
O wyższym wchłanianiu z receptorów podjęzykowych:)
Matko boska, dziękuje. Co za cudowny post. Dziękuje, dziękuje, dziękuje.
Kocham! <3
Apropo ja na codzień nie chodzę w makijażu… mam za delikatną urodę na chociażby tusz do rzęs, używam tylko pomadki do ust i na codzień chodzę w stylu preppy, wszystko zasłonięte. W ogólności ludzie którzy znają mnie z widzenia myślą o mnie per dama, ale gdy tylko mam bliższy kontakt z jakimkolwiek facetem w moim typie włącza się ten cholerny flirt. Wiem, że jestem inteligentna i mogłabym inaczej rozgrywać znajomości z facetami, ale TAK masz racje, nie wierzę w siebie i zacznę teraz dokładać nową jakość siebie. Tekst wydrukowany. Miłości.
Miłości2
No i Jasnorzewska na koniec! Kocham! Pepsi, Ty erudytko ❤
oj tam oj tam <3
Lovju lovju lovjuuuuuuu
Fantastyczny tekst, dziś Twój ten powyżej, i Gracjana też
Jak mi się pozmieniało w podejściu przez ten rok, z Tobą i z Gracjanem.
Jak ja to czuję, za uchem, na skórze pod włosami …
Takie rzeczy powinno nam się wpajać od przedszkola zamiast przedszkola
<3
„… widać można żyć bez powietrza” hihihi 😀
Peps
nie czytałam Cię od jakiegoś czasu a Ty wrzucasz cos takiego ze synapsy mi się odnawiają.
Ja jestem z tych nieflirtujacych – niedostępnych do których wzdychaja i nie podchodzą. Bo jak podchodzą to potrafię pana wyautować/ Czasem nie odrzucam gwałtownie, wtedy jest problem pan wzdycha blednie kręci się pod mymi oknami bo taka ze mnie zla kobieta jest. A ja czekam na tego ktory powie mi ze ja z nim do milosci w milosci i jeszcze dalej. No i sobie czekam. Czasem jest blisko dosc, ale wtedy zawsze jest panna w zanadrzu taka co sobie sama nie poradzi i sie acan rzuca na koń ratować nieborzątko.
To przeciwny biegun tego posta czy znowu odgrywam odcinek 29536 w my-selfie-serialu?
Buziaki postowe 🙂
No tak, ale wspominam w nim o modelkach 😀 <3 <3
Zanim sobie to uswiadomilam minelo troche czasu i w sumie roznych przykrych sytuacji.
Pytanie – czy corki, narazie dzieci warto uswiadamiac, ze tak jest? Ze facet jaki jest kazdy widzi?
Ich ojciec jest super. Ale (zawsze ale) 😉 tez potrzebuje/woli rozmawiac o filozofi raczej z naga niz ubrana kobieta 😉
Love :*
Nic nie trzeba uświadamiać, bo to byłby program, faceci ewoluują 😀
Tyle nowych słów poznałam ?
„rozbieram się do naga i tak jakoś przechadzam się po chacie z liściem laurowym i wymiatam kurze.” – w tym zdaniu w pierwszej odsłonie zrozumienia pojechałam inną drogą -> naga Pepsi, w lewej dłoni trzyma liść laurowy, podchodzi do kuwety organicznej kury, którą hoduje w domu i tym liściem wymiata lekko nieczystości. ?? uwielbiam ❤❤❤
Tylko nie kury, mam fobię na ptaki 😀 <3
Hej droga Pepsi,
Chodzi mi po głowie taka rozkmina, czy mogę być własną prababką ? Bo skoro wcielam się na nowo i na nowo to może też we własnej linii rodzinnej ?
Tak możesz, jeśli byłoby to jakoś uzasadnione dla Twojej ewolucji świadomości. Nie jesteśmy naszymi ciałami, to tylko awatary.
Dwa światy…
W jednym kobieta pyta „jak być normalną w kontaktach z facetami?” Bo ona flirtuje nieświadomie (albo „nieświadomie”) i ci faceci ją podziwiają, pożądają nawet – a ona by chciała nie.
W drugim żyję ja. Profesor doktor habilitowany nauk technicznych, naukowiec, wykładowca, korepetytor, przewodnik górski, (rozwiedziony) ojciec. No i chciałbym czasem wzbudzić zainteresowanie płci przeciwnej – nie jako dobry fachowiec, dobry współpracownik, uczciwy kolega. Nie jako ten nauczyciel, co wytłumaczy zawiłości mechaniki kwantowej, rachunku całkowego i chemii organicznej tak, że każdy zrozumie o co chodzi. Nie jako ten koleś, co to się z nim w górach nie zgubisz, nawet w największej mgle i zamieci. Nie jako dobry tatuś, co dba o swojego syna, i w planszówki z nim pogra, i w lekcjach pomoże, i obiad ugotuje.
Chciałbym być odbierany jako facet. Chciałbym, żeby kobieta, która ze mną rozmawia widziała nie (tylko) moją wiedzę i umiejętności. Chciałbym ją jakoś przekonać, że mam penisa (nie pokazując, rzecz jasna penisa) ergo, że jestem, przynajmniej potencjalną, opcją na kogoś, z kim można iść do łóżka. No, przynajmniej przytulić, no. Że nie jestem tylko zbiorem tej wiedzy, tych skillów pedagogicznych i topograficznych.
Ale nie.
Są dwa światy i nas jest dwoje…
Drogi Ambasadorze, nie ma po co działać pod włos, skoro można z włosem. Jest jak jest, im bardziej ktoś jest bezbronny i nie wierzy w swoje możliwości na jakimś polu, tym bardziej to dostaje, tak działa prawo przyciągania, o tym mówił też Einstein, żeby nie było, że duchowość to jakaś niewymierna fatamorgana. W rzeczywistości to co Cię spotyka, to odbicie Twoich myśli, uważasz, że nie jesteś pociągający, atrakcyjny seksualnie, nie kochasz tej części siebie, przyciągasz właśnie to. Powinieneś przeprojektować swoją podświadomość, zmanipulować ją różnymi metodami, jak afirmacje, wypisywanie celów i odczytywanie ich głośno, i nabrać pewności siebie. Dla kobiety nic nie jest bardziej pociągającego niż pewny siebie mężczyzna. Niepewność siebie jest dla kobiety aseksualna, to się kojarzy z dzieckiem, generalnie nie mamy skłonności do niewinnych Lolitek. Pewność siebie działa jak magnes.
Jest też inny sposób, zero afirmacji i działań na podświadomość, po prostu stań się bogaty. Mówi się, że kobiety są interesowne, bywają interesowne, ale to nie do końca tak wygląda, bogaty mężczyzna ma w sobie to coś, to się w nim rodzi, nawet jak nie miał tego wcześniej, staje się naprawdę atrakcyjny seksualnie, bowiem pieniądz to potężna energia, gdy umiesz robić potężne przepływy, stajesz się atrakcyjny seksualnie i pod każdym względem. Radzę Ci więc, żebyś zrobił w ciągu paru lat duży majątek, masz do tego wszelkie predyspozycje wraz z najważniejszą, prawdopodobnie byłbyś wystarczająco zdeterminowany, żeby to zrobić. W wielu bajkach na świecie występuje motyw Pięknej i Bestii, ale we wszystkich bajkach, Bestia jest niezmiernie bogata. Szrek nie jest wcale antyprzykładem, gdyż Fionę obiektywnie trudno zaliczyć do piękności.
Jest wiele światów, bo każdy z nas go stwarza swoimi myślami, afirmuj, wizualizuj, zmień myślenie, albo/i zarób ogromną kasę, problemy w jednym momencie znikną. LoveU