Czy to chodzi o to, że w PL (i w krajach byłego bloku socjalistycznego) jesteśmy silniej związani pokoleniowo? Stąd trudniej…
Czyli jak to jest na tym planie, gdy jesteś zanurzona po uszy w grze i nawet pół życia nie starcza, żeby skumać, że to gra i, że to co Ci cały czas gada w głowie, to nie Ty, tylko ego i, że ten cały strach, który odczuwasz to skumulowany ból istnienia u istoty, która nie ma pojęcia o co tutaj kaman, która po prostu śpi snem głębokim susła na podwieczorku u Kapelusznika? Nie mogę się jakoś od tej śmiesznej wizji odczepić.
Co zrobić, kiedy w dobrym związku po paru latach czujesz, ze coś ucieka, że rutyna, że intymności coraz mniej (nie mowię o seksie, ale bliskości fizycznej ogólnie).
Jednym słowem co zrobić, żeby on znowu za mną szalał, drżał i marzył, a przynajmniej żebym czuła, że jestem kochana tak jak kiedyś? Yyy … acha. Gdyby ktoś Ci powiedział, zanim się zalogowałaś do tej gry, że będziesz się smucić takimi rzeczami, jak co zrobić, żeby on mnie czule obejmował, dotykał jak dawniej? Że będziesz udręczona generalnie, niezrozumieniem czym jest ego, przekonania, strach, pewnie wybuchnęłabyś śmiechem, dałabyś pstryczka w nos, postrugałabyś marchewkę i hopsa, jednak zrobiłabyś nura na planetę zwaną Ziemia. Gdzie zanurzona po szyję w grę nagle tracisz jasność i poczucie humoru w temacie po co się tutaj znalazłaś. Czy chcę Ci powiedzieć protekcjonalnie, dziecko ewoluuj? Nigdy w życiu, sama codziennie szukam osadzenia w tej wirtualnej rzeczywistości, a bywa, że nie znoszę systemu, a nawet tego kto wyliczył mojego awatara i całą tę grę. I to jest właśnie ego w pełnej okazałości. Podobno można się nie zalogować. Bo niby jesteś jednostką świadomości obdarzoną wolną wolą i możesz drapać się po nosie, albo słuchać Backstreet Boys w poczekalni, czyli na czacie i owszem mgliście kojarzyć czym jest strach, ból i cierpienie, ale też radość, poczucie spełnienia, szczęście, jednak nie móc tego poczuć. Ale Ty fcesz to poczuć.
Wracając do związków, małżeństw i temu podobnych popularnych zależności, to jest z tym adekwatnie jak ze wszystkim, gdyż nic nie trwa constans, a takie węzły można trafnie porównać do cyklu firmy. Jeśli firma przetrwa pierwsze 2 lata, co udaje się jednej na 10, następnie wchodzi w fazę wzrostu młodej firmy, potem jako dojrzała firma osiąga na dany moment pułap możliwości, wzrost zdecydowanie spowalnia, a następnie (gdy nic z tym nie robi) nieuchronnie zaczyna odnotowywać spadki wartości. Czy tak dobrze znana na całym świecie firma, jak Coca-Cola mogłaby w związku z tym zaprzestać kampanii reklamowych, czyli ciągłego obniżania entropii, czyli zaprzestania jasnego przekazu jak fajnie jest pić coca-colę i być cool? Czy raz dobrze wysprzątany pokój będzie zawsze czysty? Czy można zaprzestać sprzątania? Bycie w dłuższym związku, szczególnie w bardzo udanym wymaga ciągłego sprzątania, nieustających kampanii reklamowych, jeśli nie chcesz po prostu przeżyć standardowego cyklu zwykłej firmy w tej grze. Jednak, żeby to zrobić dobrze, trzeba zrozumieć na czym polega gra. Żony, czy kochanki w swoim głębokim uśpieniu sądzą, że kampania reklamowa to zakup podwiązek i gorsetu. Ale zwykle, a raczej napewno nie o to chodzi. Skoro wyższy system świadomości musi cały czas ewoluować za pomocą takich jak my świadomości, nie może nam po prostu przekazać swojego poziomu ewolucji, gdyż to oznaczałoby zatrzymanie się w miejscu, czyli wzrost entropii, czyli chaos i cofnięcie się do początku przypadku. To co dopiero Twój związek, który również nie był doskonały, bo ewolucja, lub regres trwa zawsze.
Podstawą świadomego, radosnego grania jest znajomość zasad gry, a zasady są takie, że skoro masz przyzwyczajenia, lęki i ego, to przynajmniej powinnaś sobie to uświadamiać. Najlepszą metodą na szczęście w związku (i nie tylko) jest wypuszczenie powietrza z balonika własnej ważności. Nie ma to nic wspólnego z tym, żeby siebie nie kochać, wręcz przeciwnie, zgoda na to, co Ci się przydarza, wypływa z miłości do siebie, a następnie do całego świata. Tego nie da się przeprowadzić w odwrotnej kolejności. Skup się na drugim człowieku, nie myśl o sobie, nie zliczaj ile razy nie zostałaś przytulona w zeszłym tygodniu, ile razy prześwitywałaś ścianą jak wtopiony w nią kameleon, że Cię nie zauważył On, co kiedyś nie był w stanie przejść obok Ciebie, żeby na Ciebie nie kichnąć. No dobra, sprawdzam Twoją czujność:) A więc zejdź ze swojej ważności, pogódź się, że wszystko ewoluuje, albo się cofa, i że nie można zaprzestać kampanii reklamowych obniżających entropię związku, oddalających chaos przemijania w czasie. Tak czy siak oddal od siebie przekonanie, że istnieje związek doskonały, bo nie istnieje. Skup się na zamiarach i celach swojego partnera, zejdź ze swojej ważności, śmiej się z własnego rozgoryczenia, bo to tylko uśpienie w grze. Wesprzyj partnera, nie mów nic o miłości, nie przyduszaj go, odpuść, po prostu ją zobacz tym razem swoją bezinteresowną miłością. Ten człowiek nie pojawił się w grze, żeby z Tobą chętnie jeździć do Ikea, obejmować w kolejce do kasy, po pracy dużo rozmawiać o uczuciach, i nie trzymać skarpetków, ani okruszków pod łóżkiem. On pojawił się tutaj w swojej sprawie i jeśli możesz, wesprzyj go w tym.
Oczekując na kwadratowe jaja, nie potrafisz cieszyć się owalną klasyką. Tymczasem to co myślisz o swoim związku odbija się w Twoim zwierciadle rzeczywistości. Jesteś rozczarowana, otrzymujesz dokładnie to, zawiedzione oczekiwania, zgorzknienie i rozgoryczenie. Obniżaj entropię we własnym związku robiąc piękne kampanie reklamowe niekoniecznie z okazji świąt, ale na codzień. Jeśli jednak Twój partner pomimo dobrego marketingu zdecyduje się odejść, bo teraz polubił Pepsi, to podziękuj mu serdecznie za wspólne siedzenie na furtce, życz mu jak najlepiej, potem zgrabnie zeskocz i rusz w swoją drogę. Kreuj i ewoluuj, po to tutaj jesteśmy.
z miłością
Powiązane artykuły
Komentarze
Pepsi taki zwanziger
Rozstałam się z mężczyzną (nazwijmy go mężczyzną życia). Odpuściłam i przepłakam żal, nie żywiłam złości, nadziei, nic takiego, poszedł do poszedł.
i tu się zaczyna najlepsze…
Siedzę ci ja na kanapie w ciszy samodzielnie i mam wrażenie, że to co pamiętam, te kilka lat związku to, jakiś sen, że tego nie było, że się obudziłam i tylko nie potrafię się odnaleźć, bo to co się śniło (cały ten nasz związek) to takie realne było.
ON wciąż przy mnie jest, ale jako dobry kolega (taki finał awantury + mojego „puść to”), ale ja nie wiem co się stało (jakbym nie miała wspomnień) że taki mamy układ. Mam wrażenie, że jestem na ZUPEŁNE innej linii życia z pamięcią tej poprzedniej.
Kuźwa.. czy to możliwie?
dlaczego nie, można przeskakiwać na inną linię życia świadomie, można nieświadomie.
dobra Peps, to co mi się stało, do czego doszło??? (bo psychologia chyba nazywa to syndromem wyparcia, ja bym tego tak nie nazwała… bo ja trzeźwa jestem na umyśle)
czuję się jak postać z Avatara..
spuść powietrze z balonika własnej ważności, po co Ci to wiedzieć? Chyba, że to dla Ciebie jakaś inspiracja, to poszukaj odpowiedzi w sobie.
Ja mam tak ze wszystkim w życiu, czy to, co mi się zdarzyło, to był sen? Nawet jak zerkam kilka godzin wstecz, a co dopiero miesięcy/lat. Osobiście traktuje jako rzecz przydatną, dzięki temu nie przywiązuje się do tego, co już za mną, a wyciągam wnioski i idę dalej 🙂 Pozdrowionka 🙂
U mnie sie ostatnio tak zmienia, że po przebudzeniu rano zaczynam sie orientować, gdzie jestem. Nie poznaję ludzi-zachowuja się zupelnie inaczej. Parę przykładów byłam niedawno na kawie z kumpelą, nie widziałysmy się z 5 lat, rozmawiałysmy tak jakbysmy rozstały sie wczoraj, znaczy się ona gadała, a ja słuchałam i oczka robiły mi się coraz większe że jest jak jest. Moja niefajna kuzynka nagle zrobiła się tak fajna, że woow.
Jestem w jakimś innym życiu, które chyba jest mje, albo inaczej oswajam ten wariant
Oo właśnie, ten inny odbiór rzeczywistości 🙂 ten w trakcie 🙂 i ci ludzie z innej strony, tej, która była zawsze, ale my widzieliśmy to, co chcieliśmy.
I jeszcze porzebuje zrozumiec ostatnie wazne rzeczy w moim zyciu. Czuje sie jakbym zataczala jakies kolko i wskakiwala w inna gestosc dziwne slowo ale inaczej tego nie umiem okreslic. I nie chce tam brac ze soba mego ciala bolesnego, dlatego chce to jeszcze zrozumiec.
Zrozumiesz, to już ten ostatni etap. Do pełnej samodzielności. I znowu zaczną się dziać fajne rzeczy. Wszystkiego dobrego Kochana 🙂
Dziękuję, dla Ciebie też więc niech sie dzieje to co ma się dziać<3
eeee pytam bo to uczucie troszkę jak z „Las Vegas parano” a jak ja wkroczyłam w czarną dziurę? to chociaż szminką usta przejadę, żeby wyglądać ładnie po „tamtej” stronie, nogi ogolę albo co.. albo nie doładuję biletu miesięcznego bo po co? 😀
całuję w rzęsy 😀
Trafił się kobiecie taki Kmicic czy Bohun, oderwany od rzeczywistości i czy aby w kobiecie współczesność do bólu go nie odstraszy? Ot, wyzwanie.
Cieszcie się doświadczeniami mężów swych, bez powodu nimi nie są. Obustronna lekcja :))
Chociaż może bardziej Skrzetuski, nie ma co strachem przyciagać brutalności.
Pomijając porównania, w każdym osobniku płci męskiej są pewne cechy, a w osobniku płci damskiej inne, a to, które u kogo wyjdą, to tylko kwestia równowagi, jeśli u kobiety wyjdzie przewaga pierwiastka męskiego, to z „męskim” mężczyzną weszliby sobie w drogę, albo tak po prostu dojrzali ludzie płynnie się balansują, nie ma co kategoryzować.
Pepsi wyjaśnij proszę najlepiej na przykładzie (obrazkowo) 🙂 co to znaczy obniżać entropię?
sprzątać
piszesz żeby wspierać swojego partnera i obniżać swoją ważność – tylko że ja też potrzebuję wsparcia ale go nie dostaję 🙁
nie rozumiesz w takim razie o czym tutaj rozmawiamy, i nie obniżać, tylko zejść z siebie
Pepsi, wydaje mi się że każdy ma w sobie taką potrzebę, potrzebę bycia wspieranym – więc o co chodzi?
każdy śpiący, jak się budzisz, widzisz że tylko Ty możesz sobie pomóc i że tylko to jest słuszne
Aż słów brakuje, jak ta Pepsi wypisuje, harę mi masuje, tak się śmiechem rozpukuję! ? <3
Peps,
Ile Tobie zajęło dojsciedo sedna? Wiem, źe się ma to nijak do mnie – każdy ma swój wór i albo go ciągnie sty śmieciem całym, albo się go pozbywa. Ale tak coś optymistycznego człowiek chce usłyszeć.
Pepsi czy ta cała entropia to nie jaki dowód na istnienie liniowego czasu?
Z innej beczki, kupiłam parę supli z TiB w tym miesiącu, jestem w trakcie robienia badań na tarczycę, cukrzycę, D3, B12, kwas foliowy i masę innych pierdół. Lekarka twierdzi, że przebyty w październiku krztusiec zbiera teraz żniwa w postaci utraty ogromnej ilości włosów a reszta przykrości to efekt nocek. Anyway, gdy będę mieć już wyniki badań mogę skonsultować dobór suplementów z TiB?
P.S. miałam problem z zalogowaniem na konto w TiB mimo zresetowania hasła. Musiałam użyć innego.
Pozdrawiam <3
czas generalnie istnieje , straszne bzdury wypisywałam
tak czulam ze odpowiesz postem, dziekuje bardzo. wiem ze nie istnieje zwiazek idealny i rozumiem tez ze przyczyna tkwi w ego i podbijaniu waznosci. czy akceptujac to jak jest przestane podbijac?
oczywiście że przestajesz, zgoda niczego nie prowokuje
Szczena na podlodze, jakbys do mnie pisala. Dziekuje. Bede czytac kilka razy tyg Bo czesto o tym zapominam.
Pepsi pomóż swoja opinia i rada ❤️ Kiedyś spotykałam się z pewnym facetem, za szybko zaczęliśmy i generalnie jemu na mnie za bardzo nie zależało, poznał inna, powiedział mi o tym, ja się zakochałam jak szalona i to zaakceptowałam, przytuliłam go i powiedziałam zeby był szczęśliwy, nie byłam zła. Teraz po 2 latach nasze drogi znowu się zeszły, zaczęliśmy się przyjaźnić, ale powoli widzę, ze on by chciał coś więcej? Albo to moje ego wyolbrzymia. W każdym bądź razie czy według Ciebie, gdyby mu na mnie zaczęło zależeć i by chciał ze mna stworzyć jakas relacje to iść w to? Czy dwa razy się do tej samej rzeki nie wchodzi? (Mam wrazenie teraz ze jesteśmy zupełnie innymi ludźmi, jest fajniej niz kiedyś, lepiej się dogadujemy). Co o tym uważasz kochana Pepsi?
źle interpretujesz to powiedzenie, dwa razy się do tej samej rzeki nie wchodzi nie dlatego, że się nie wchodzi, tylko że się nie da wejść, bo rzeka już jest zupełnie inna, dlatego to może być zupełnie nowy związek
Rozumiem. Czyli nie zważać na przeszłość, tylko traktować teraz ta relacje jako coś innego i nowego? Ani razu nie wypomniałam mu, ani nie spytałam o tamta dziewczyne, dla której mnie „zostawił” (jeśli to tak mogę nazwać).
Dziękuje Ci ślicznie, kocham <3
dobrze kumasz:) love2
Potrzebuję szybkiej porady, bo sie zadrapię
Swędzi mnie przestrzeń między brwiami i tak trochę w gorę od kilku dni. Dzisiaj aż mam zaczerwienione bo sie drapię do lekarza z tym nie pojdę bo co powiem swędzi mnie. Nie ma zadnej krostki, odczynu alergicznego ale swędzi niemożebnie.
Ktoś coś?
Mi ostatnio na swędzenie bardzo pomaga żel aloesowy 99% aloesu. Znalazłam go w lokalnej drogerii. Może też pomoże, a zaszkodzić nie powinien .
Receptor wątroby znajduje się między brwiami. U mnie oczyszczanie z toksyn oznacza swędzenie. Poczytaj o receptorach na stopach i pomasuj wątróbke 🙂
Bardzo dziękuję
<3
Pepsi co robić, gdy maż chce rozwodu, bo nie robie to co on chce, bo mam inne zdanie…a czuje tak naprawde, ze ma kogos innego i szuka tylko pretekstu.
Mamy 7 letnie dziecko, które jest z nami mocno zwiazane ale od paru miesiecy non stop sie o wszystko kłocimy, maz zawsze chce mnie obarczyc wina za wszystko i tak np. jak ja jestem chora to mam sie wyprowadzac bo go zaraze, a jak on jest chory to pewnie ja go zaraziłam.
Ciagle mnie krytykuje przy dziecku i widze, ze corka tez zaczyna mnie nie szanowac.
Teraz ta wiadomosc o rozwodzie… boje sie, bo wprowadzilam sie do jego domu, dałam wszystkie swoje pieniadze w urzadzenie, umeblowanie a teraz on mi mowi, ze to jego, ze moge corke zabrac, ale mam sobie sama radzic.
co robic? nie mam wsparcia w rodzinie, maz mnie odseparowal od kolezanek, dalszej rodziny, nigdy nie lubił sie gościć a jak ja jechałam do kogos z córką to robił awantury, ze jest praca a nie rozrywki. Sam jest totalnym leniem ale ma wysokie mniemanie o sobie.
Co robić|? 🙁 ćórka płacze, ze chce nie chce wybierac rodziców, ze woli kłótnie niz rozdzielenie…
Lubię czytać Twoje teksty, ale coraz bardziej zaczyna razić mnie ortografia i interpunkcja. Zrób coś z tym, proszę 🙂
dżizas
A mi się podoba, że jest mniej artykułów, bo przez pewien czas nie wchodziłam czytać z powodu zbyt dużej ilości na dzień 😉