Czy możesz dać jakiś przykład co jeść i jak się ruszać jak wszystko boli??
O lękach i atakach paniki wiem sporo, o ile nie wszystko …
Tak, że ten, ZAPRASZAM CIĘ DO ODWAGI …🚀
Jesteś Boginką MOCY, wstąpimy więc w moc razem 👑🩷
Atak paniki to NAGŁY EPIZOD INTENSYWNEGO STRACHU, gdy nie ma prawdziwego niebezpieczeństwa ani widocznej przyczyny.
Chociaż ataki paniki same w sobie nie zagrażają życiu, mogą być przerażające.
Możesz pomyśleć, że tracisz kontrolę, masz zawał serca, a nawet umierasz, co może znacząco wpływać na jakość życia.
Ataki paniki zwykle rozpoczynają się nagle, bez ostrzeżenia.
Mogą uderzyć w dowolnym momencie: gdy prowadzisz samochód, w centrum handlowym, śpisz lub jesteś w trakcie spotkania biznesowego.
Możesz mieć sporadyczne ataki paniki lub mogą one występować często.
Ataki paniki mają wiele odmian, ale objawy zwykle osiągają szczyt w ciągu kilku minut.
Po ustąpieniu ataku paniki możesz czuć się zmęczona i wyczerpana.
Najdroższa Socjeto, dostarczyłam Naszemu Wszechświatu 💔
NOWY E-BOOK „Niekochana, czyli co zrobić, żeby ktoś się we mnie zakochał”,
który po prostu jest KURSEM DOSKONALENIA MANIFESTACJI SP,
czyli specyficznej persony, mówiąc jaśniej konkretnej osoby …🚀
Czytałam wszystkie Twoje wpisy odnośnie nerwicy lękowej. Bieganie lub ćwiczenia na macie, 4 szklanki, banany – wykonuję. Jednak u mnie coś nie działa.
Z nerwicą jako tako sobie radzę, ale gdy przyjdzie jakiś impuls do zrobienia czegoś nowego, wyjścia ze strefy komfortu, włącza się moja agorafobia.
Od 10 lat nie byłam na urlopie. Zawsze wybieram opcje bezpieczną – dom. Mam już trochę tego dość.
Nie jestem w stanie nawet myśleć o tym, że oddalam się od domu, że będę gdzieś poza nim spać, powoduje to odrazu mdłości, giętkie nogi, ból karku.
Pepsi co robić?
Czy już do końca życia pozostane w tym domu. Mam 35 lat.
Gdy nie jesteś uważna na swoje myśli, u osób ze skłonnością do lęków i fobii, MYŚLI NIE WSPIERAJĄ, nie działają pomocnie, wręcz przeciwnie, są irracjonalnie wpędzające Cię w lęki.
Dlatego, gdy nie trenujesz uważności, aby jak najszybciej zmienić myśl i ciało nie zdążyło zareagować tak jak zwykle, a jesteś typem lękliwca, fobiowca, kortyzolowca, wpadasz w panikę.
Możesz też przebudzić się i spojrzeć z boku, nawet na swój atak paniki.
Podstawową myślą przewodnią, którą trzeba zacząć trenować jest skończenie z myśleniem o ataku paniki, że może Cię zgładzić, wyrządzić krzywdę.
Tymczasem on jest tylko nieprzyjemny, ale nie jest śmiertelny, i na pewno w końcu przejdzie.
To jest podstawowa zmiana, NIE JEST MIŁO, ALE NIC POZA TYM!
Nie można też założyć, że nerwica lękowa na bank zniknie, że nigdy nie pojawi się idiotyczny, niczym nieuzasadniony lęk. Jednak jest pewne, że będzie tego znacznie mniej, i znacznie mniej będziesz przestraszona, gdy rozpoczniesz szkołę, naukę postępowania z tym czymś.
Często może pogorszyć sytuację.
Zamiast tego staraj się wszystkimi znanymi sposobami (oddechy na 4, myślenie, że to przecież Twoja sprawka, że to tylko tak wygląda nie halo, ale i tak nic Ci się nie stanie, albo bardziej wyrafinowanie, niech się dzieje co chce, poprzyglądam się) zgodzić się na to kłopotliwe zajście, może trudne owszem objawy, ale atak nie zagraża Twojemu życiu.
Sporo już zrobiłaś, ale widać, że wciąż za mało.
Ubierz buciki biegacze i rusz z tego skrzyżowania?:)
Książka „Biegam bo muszę” przedstawia historię pewnej Coli Eliot, która wyleczyła się z nerwicy lękowej bieganiem
Parzyste rozdziały to regularny poradnik dla absolutnie początkującej biegaczki, albo biegacza.
Czyli jak w 8 tygodni zacząć biegać od zera do 30 minut jednym cięgiem?
Efekt spektakularny tego narzędzia, ale dopiero po pewnym czasie leczącej przygody z bieganiem.
Tylko bieganie intensywne, bardzo intensywne, długie, że kałuża potu na podłodze Cię podtapia, daje dobre rezultaty przy nerwicy lękowej.
Lecz
Ale uwaga! Oświadczenie!
NIKT TUTAJ NIE NAMAWIA do niechodzenia do lekarzy, do niesłuchania lekarzy. Ani niczego NIE DORADZA!
Artykuł ma charakter czysto informacyjny! Jeżeli chcesz skorzystać z informacji w artykule, robisz to na własną odpowiedzialność!
Zanim cokolwiek przedsięweźmiesz zalecam: UDAJ SIĘ DO LEKARZA! Takie jest prawo!
Trening jogi i transcendentne sposoby, medytacje działają na ludzi podatnych.
Tych z rozwiniętym UMYSŁEM SUGESTYWNYM.
Jeśli Twój umysł jest ANALITYCZNY (a tego się od nas wymaga od dziecka), Twoje emocje cały czas przebywają poniżej czakry splotu słonecznego (patrz rysunek) i NA RAZIE ZADZIAŁA TYLKO BIEGANIE.
Na monodiecie tak (bananowa wyspa tak), ale dopchnięte DO OBIADU NIE.
Nie działają.
4 szklanki obowiązkowe!
Nie porzucaj dobrych przyjaciół!:)
Niech ilość Twoich poranków
Pomnaża codzienny rytuał 4 Szklanków !:)
Nie powinnaś oddychać zbyt szybko, szczególnie, gdy Cię poddusi.
Gdy tego nie potrafisz, oddychaj przez papierową torebkę.
Ale najlepiej jest ćwiczyć oddechy, i próbować również przy napadzie paniki.
W przypadku działań, które mogą zakończyć się paniką, jak:
Oprócz rzeczonych oddechów na 4, ZACZNIJ MYŚLEĆ FOKUSOWO.
SFOKUSUJ SIĘ NA CZYMŚ BEZPIECZNYM.
W sklepie popatrz na coś optymistycznego, zegar?
W samochodzie, zatrzymaj się w bezpiecznym miejscu i wejdź w oddechy.
Poziom świadomości w skali Hawkinsa 200 – oznacza wyjście z czerwonych procesów ciała.
W końcu przychodzi moment, że postanowisz zmierzyć się ze strachem. Wyzwij swój strach i zacznij z nim pracować. Zacznij od najmniejszego straszku.
Możesz osiągnąć zdrowie, nieustannie przypominając sobie, że to, czego się boisz, nie jest prawdziwe i na pewno minie.
Kreatywna wizualizacja podczas ataku paniki może bardzo pomóc. Postaraj się OPRZEĆ POKUSIE myślenia o „katastrofie”, czyli o czymś niemiłym i strasznym. Zamiast tego pomyśl o miejscu lub sytuacji, która sprawia, że czujesz się spokojna, zrelaksowana. BEZPIECZNA< Twoje ego odpuści. Gdy masz już ten obraz w umyśle, wzorcowy stan zero, spróbuj skupić na nim swoją uwagę.
Alkohol, narkotyki, faje ZAKAZANE, wszystko może podkręcić szaleństwo.
Po prawdzie, alkohol może zmniejszyć lęk, ale później najmniejszy kac jest dla lękliwca nie do wytrzymania.
Kofeina też nie póki co …
Dyplomowany specjalista odnowy psychosomatycznej mgr Grzegorz Lewko poleca
wysokiej jakości Witaminę B12 TiB w ciemnym szkle
w postaci metylokobalaminy, lub doskonały Bcomplex TiB (w tym z niacyną)
DOBRA RADA!
Jeśli jesteś nadwrażliwa na niacynę i obawiasz się flesza, podziel kapsułkę na 3 części, wysypując proszek i zjadaj wraz z głównymi posiłkami!
Jakby to nie zadziałało (gdy zrobisz wszystko tak jak trzeba, raczej zadziała), są oczywiście terapie psychologiczne.
Żeby nie było, że tylko nawijam alternatywnie, bo są ludzie wyspecjalizowani do pomocy i jeśli wciąż jesteś mentalnie i transcendentnie w 3D to mogą Ci pomóc.
Jak terapia poznawczo-behawioralna (CBT), co opiera się na założeniu, że niepomocne i nierealistyczne myślenie prowadzi właśnie do negatywnych zachowań.
W Twoim przypadku agorafobii.
Miej na uwadze, że TWOJA AGORAFOBIA URODZIŁA SIĘ PO COŚ.
Albo podczas zaangażowania się w zmianę siebie, poznasz siebie od nowa.
Dokonasz zmiany tak znaczącej, że będziesz wdzięczna, że taka nerwica pojawiła się w Twoim życiu.
Jedno jest pewne, jeśli chcesz we własnym zwierciadle rzeczywistości zobaczyć przestrzeń bez irracjonalnego strachu i napadów paniki, MUSISZ TO ZMIENIĆ W SOBIE.
Wystarczy, że zrozumiesz, że TAKIE ZADANIE ZADAŁAŚ SOBIE W TEJ GRZE NIE PRZEZ PRZYPADEK.
Na zawsze Twoja,
kiedyś często posrana w gatki 🙌
Powiązane artykuły
Komentarze
Polecamy bardzo dobrą Witaminę D3+K2 TiB
Do ssania!
O wyższym wchłanianiu z receptorów podjęzykowych:)
Znam doskonale ten ból , to wszystko nie jest takie proste ?
Zdecyduj, że to jest proste i tak będzie. Może nie od razu, ale w końcu tak się stanie. Bardzo polecam książkę „Możesz uzdrowić swoje życie” Louise Hay ❤️
Myslcie pozytywnie-poprostu zamiencie nie na tak i codziennie bedzie lepiej. Czlowiek ma nieograniczoną moc regeneracji. Pozdrawiam Pepsi i dzieki za wybudzenie ❤️ love/owocek
<3
Ja już tyle czasu próbuje wyjść z lęku ale mi się nie udaje. Hipochondria to moje drugie imię. Od dwóch trzech tygodni kłuje mnie w środku lewa pierś, boli jak ją dotykam/przycisnę. Czuje ją kiedy biegnę. Im więcej macam i ściskam to mam wrażenie że jest większa, twardsza. Chodzę regularnie raz do.roku na USG. Zawsze wszystko było ok. Właśnie mija rok i czekam na wizytę ale cała się trzęsę. Tracę życie przez tą wieczna panikę.
Nie bój się <3
W wolnej, spokojnej chwili, w ciągu dnia stosuj oddechy Wima Hofa. Najlepiej od rana aby ustawiły Ci dzień. Znajdziesz za darmo w internecie. One są dość głębokie. I gdy jest Ci za szybko, to możesz oddychać wolniej. Byle tą metodą co on pokazuje. Na początku możesz też robić mniej serii. Nawet jedną. Dopóki się nie przyzwyczaisz.
On w jednym wywiadzie mówi, że one są po to aby redukować stres i lęk. Jego pierwsza żona z powodu depresji popełniła samobójstwo. I on postanowił, że będzie pomagał ludziom z nerwicami. I ta jego metoda temu ma właśnie służyć.
Najważniejsze żeby robić te oddechy systematycznie, codziennie.
Możesz też na internecie znaleźć jakąś prostą medytację wspierającą. Może być dodatkowo ze wspierającymi afirmacjami. I robić ją tuż po tych oddechach. Gdy już jesteś wyciszona. Z intencją, że chcesz być odważna albo zacząć kochać siebie. Samej sobie w trakcie wysyłaj wsparcie i miłość.
Może fizjoterapeuta/osteopata by Ci pomógł? Możliwe, że masz jakiś ucisk na tkanki miękkie, problem z powięzią. Sama korzystam z pomocy osteopaty, bark mnie bolał od… wątroby. Wszystko jest ze sobą połączone.
Droga autorko komentarza, potwierdzam, to co pisze Pepsi to najlepsza recepta na nerwice. Sama przeszłam, więc wiem z czym się zmierzasz. Nerwica pojawiła się nie wiadomo skąd i nagle. Było źle… ale szybko pragnęłam wrócić do normalności i szukałam pomocy, chyba wszędzie, szamotałam się strasznie. Teraz się z tego śmieje, ale wiesz, już nigdy nie wróciłam do stanu dawnej „normalności”. I bardzo dobrze. Nie jestem oświecona, ale żyje bardziej świadomie, a przynajmniej się staram. To właśnie nerwica mi to umożliwiła, dzięki niej zaczęłam szukać i skapnęłam się, że cos tu jest nie tak. Paradoksalnie to właśnie w fazach silnej nerwicy, czułam jak przenika mnie matriks, wtedy strasznie się tego bałam, teraz się tylko uśmiecham. Nerwica wiele mi dała, zaczęłam kochać i akceptować siebie oraz innych ludzi, patrzyć w przyszłość z ciekawością, bez lęku i zaprzestaniu analizowania swojej przeszłości wraz z obwinianiem wszystkich jak i siebie.
Zadbałam też o dietę i suplementacje, osteopatia też fajnie pomaga, jakaś medytacja (robię tak jak potrafię), akceptacja i do przodu, a na początku małe kroczki 🙂
W lipcu, po otwarciu granic, wróciłam do domu do UK. Kilka miesięcy pandemii spędziłam u rodziny w Polsce,
pierwszy tak dlugi urlop od wielu lat. Na szczęście mam bardzo dobre relacje z rodziną, więc to był dobry czas. Od kiedy wróciłam coś dziwnego się ze mną dzieje. Czuję się jakby wyzuta ze wszystkiego, w zasadzie to nic nie czuję. Nie ma we mnie pragnień, radości, tęsknoty, gniewu czy irytacji. Jakbym straciła emocjonalne zaangażowanie w zycie, otaczajacy mnie świat. Może ktoś rzekłby, że na poziomie gry/matrixu jest to nawet wskazane. Ale to przecież nie o to chodzi. Bo ja nie czuję spokoju, zrozumienia i tej lekkości, że wiem jak w to grać. Mimo znania teorii, obejrzałam i wysłuchałam już kiedyś wszystkie dostępne na youtubie wywiady i nauczania Eckharta, setki godzin. Plus Campbell, Dispenza, inni. Anyway.. Mój każdy dzień jest identyczny, jak w jakimś zapętlonym filmie grozy, wszystko robię na automacie, idę do pracy, wracam, jem, myślę tylko o podstawach, potem sen i od nowa. Czasem przebija się myśl „pobudka!!”, czasem jakby chciałabym przełamać marazm, ale czuję, że coś wręcz siłą mnie zmusza do porzucenia tej myśli i przekonuje, że zacznę 'od jutra’ coś zmieniać. Jutro oczywiście nigdy nie nadchodzi.
Pisałam, że nic nie czuję, jednak czasem wpadam w panikę, co się stało z moją głową, że jakbym zniknęła nawet mnie samej by to nie obeszło, jakbym przestała mieć kontakt z samą sobą. Miałam plany na założenie firmy, porobiłam dodatkowe kursy, w czasie pandemii mialam dopiąć temat. Wszystkie dokumenty i inne materiały leżą w reklamówce od lipca w tym samym miejscu, w ktorym je zostawiłam 5 miesięcy temu.
Odpowiem wkrótce postem, to się nazywa mniej więcej: wypalenie, ale u Ciebie jest coś jeszcze, to co dotknie wiele osób w obecnej kondycji Ziemian. Ile masz lat?
Właśnie dobiłam do 37, choć wyglądam na 10 mniej, podobno, hehe. Jestem dość szczupła, wysportowana i zdrowa (hm, fizycznie..). Od dawna suplementuję spore dawki (kilkukrotnie wyższe od polecanych, które, wiadomo, są zaniżane) na stałe: D3+K2, A, C, E, cynk, magnez, complex B, dodatkowo niacyna, olej z dorsza, kolagen; ostatnio rhodiola i ginseng koreański (nie widzę jednak żadnej poprawy na poziomie 'mentalnym’), okresowo różne zioła typu ostropest, czystek, łopian, jeśli chcę wspomóc wątrobę, skórę. Ogólnie bardzo lubię ziołowe napary, herbaty zielone i matchę. Nie wiem, czemu piszę o tych moich preferencjach, może ma to jakieś znaczenie, może nie. A może jestem nieco zawiedziona, że pomimo tego W MIARĘ zdrowego i świadomego podejścia do żywienia (a jak wiemy jedzenie i suple są kluczowe dla harmonii ciała i umysłu, dobrego samopoczucia, itd.), to nadal czuję się pusto, zero motywacji. Dawne pragnienia, plany i ekscytacje rozpłynęły się. Mój narzeczony bardzo mnie kocha i wspiera, czuję to każdego dnia. Wiem jednak, że mi nie pomoże, oczywiście nie oczekuję tego. On sam właściwie twierdzi, że jestem na tyle mądra, że znajdę odpowiedzi na te pytania, umiem dobrze 'rozkminiać’ i szukać głęboko ukrytych info, więc na pewno znajdę wyjście z tej sytuacji. Ale jak, gdy nawet zmuszenie się do przeczytania rozdziału książki, którą zamierzałam przerobić (’Learning & Behavior’ P.Ch.), skutkuje chwilowym wyrzutem dopaminy, a potem wielodniową abstynencją i porzuceniem tematu. Tak że.. tak to wygląda.
Właśnie skończyłam wpis dla Ciebie, https://www.pepsieliot.com/jak-ruszyc/17903/wplyw-dwadziescia-dwadziescia-na-poczucie-wypalenia-strach-i-autosugestie.html <3
Dziękuję, odpowiedziałam pod postem
Łał! Jesteś ideałem 🙂
Haha, no powaga, geny rewelacja, gdyby tylko nie te dziwne problemy :/
A ja mam coś takiego ze boje się wyjść z domu bo myśle ze wszyscy mnie znają i mam bardzo dziwne uczucie w ciele i myśle ze wszyscy to widza nie potrafię tego wyjaśnić , i cały czas myśle o liczbie 8
ile masz lat, od kiedy takie natręctwa się pojawiły?
Cześć Pepsi, podpowiedz proszę suplementacje dla mojej córki, lat 14, ma ataki paniki, techniki i psycholog już wdrożone, daje jej D3 z K2 (ma poziom ok. 56), jabłczan mg do porannych szejków owocowych i B12. Chce jej dodać B komplex, ale G&G wydaje mi się za mocne dla niej. Nad dietą pracuję:) Doradź coś proszę, nie wiem czy ją suplementować jeszcze jak dziecko, czy już jak dorosłego. Uściski Małgo.
Ile waży?
hej:) 54 kg
Cześć Pepsi, pamiętasz o mnie:)
przepraszam , wklej mi jeszcze raz komentarz o dziecku na mesendżera, faktycznie zgubiło mi się to i ile waży <3
Czy zamiast biegania może byc rower??
nie wiem, czy rower tak działa, na pewno działa szybki marsz
Dziękuje za odpowiedz. Pisałem ostatnio na temat mojego problemu z przepukliną, który wyszedł zaraz po rzuceniu palenia. Wszyscy lekarze, u których byłem powiedzieli, ze to nerwica. Czyli jest szansa na to, ze przepukline mam od dziecka i jakoś mi to bardzo nie przeszkadzało. Natomiast po rzuceniu fajek moje leki i stres dopadły mnie w postaci hiperwentylacji w ciężkich momentach(dużo stresu, jazda autem, czekanie w kolejce lub ogólnie czekanie jestem niecierpliwy i problemy trawienne).Od tygodnia stosuje medytacje, treningi oddechowe pije herbatki z szyszek chmielu, krople z melisy, passiflora,gelsenium, homeopatia (asa foetida,ignatia,nux vomica,argentum nutricum), oliwa magnezowa, green fuits tib, cynk, selen, wit d3k2, sok z aroni i pokrzywy, olej lniany, kompleks witb co drugi dzień,zero kawy alko i od tygodnia jest lekka poprawa do tego codziennie trening autogenny Schulza. Jeżdżę dużo rowerem. Mam jeszcze trochę problemy z przełykaniem w nerwach. Od poniedziałku psycholog ehhh dużo tego mam nadzieje, ze mi się poprawi 🙂 a i w samolocie to prawie nie mogę oddychać taki lęk 🙂 Człowiek to jednak bardzo dziwne aczkolwiek proste stworzenie :)❤️
Aczkolwiek proste dopóki nie skuma, że to programy i ego, no i że nie jest ani ciałem, ani ego, bo jest nieśmiertelny <3
Jest taka fajna komedia hiszpańska o nerwicach ;” PUK PUK ” można się pośmiać z tej swojej nerwicy i złapać trochę dystansu;) cbd też czasem pomaga
cud odradzam, zmienia myślenie, zewnętrznie jako maść tak
Pepsi co miałaś na myśli pisząc, że zmienia myślenie?
Pepsi, a co w wypadku, gdy nerwica raz ukojona wróciła silniejsza niż kiedykolwiek? Pierwszy raz zaczęłam mieć problemy z napadami lękowymi po jakimś rozstaniu w wieku lat 19 – imprezy, alkohol, do tego problemy ze zdrowiem (odstawione tabletki i absolutny hardcore hormonalny), skręcony kręgosłup. Byłam na skraju, zaczęłam sobie pomagać, akupunktura, zmiana trybu życia, sport (bieganko), zdrowe jedzenie, uspokojenie i powolne wypuszczanie się w sytuacje stresujące, żeby się oswajać. Przez lata było bardzo dobrze, coraz lepiej. I nagle w zeszłym miesiącu (mam 29 lat) pierwszy raz od dawna sytuacja panikowa – musiałam płynąć promem (zamknięta przestrzeń), na wyspę (odcięta przestrzeń), wakacje dość trudne emocjonalnie spędzone z rodziną, która nie działa za dobrze. Wróciłam, myślałam – ok, była pandemia, dawno nie latałam (największy lęk), byłam w swojej bezpiecznej bańce, nic się nie stało. Potem film obejrzany z koleżanką i jakieś zdanie o kosmosie i tym, że jesteśmy wobec niego tak mali (lęk przed sytuacjami nad którymi nie mam kontroli) i koniec! Zaczęłam mieć – pierwszy raz – straszne napady paniki z dysocjacją. Ta dysocjacja kompletnie mnie zmiotła, czułam się, jakbym umarła, trafiła do innego wymiaru, z którego widzę, co się dzieje „na ziemi”, ale nie mogę tam wrócić. Czułam się potwornie samotna. Nie boję się śmierci czy tego, że coś mi się stanie, boję się, że zwariuję (lub chorób, które zostawią mój umysł świadomy, a ciało odłączone)… i że zostanę sama. Gdy byłam mała rodzice mnie zostawili dziadkom i zniknęli, zajęli się swoimi życiami z dala ode mnie (byli bardzo młodzi i szybko się rozwiedli) – wydaje mi się, ze to mogło zrodzić we mnie ten ogromny lęk przed samotnością. Pepsi, co teraz? Jestem na terapii, dużo czytam, ruch, ciało, warsztaty oddechowe, jedzenie – czy to nie jest rodzaj ucieczki? Czy powinnam blokować tę dysocjację, gdy czuję, że nadchodzi czy dać jej przyjść? Czuję, że kręcę się w kółko, myślałam, że tak dobrze sobie poradziłam, a wróciło, tak silne, już tracę nadzieję…
Wiele osób nie poradziło sobie z pandemią, wojną, i odnowiły się dawne traumy. Dysocjacja u dzieci może być związana z nagłym osieroceniem, a u podatnych dorosłych z czymkolwiek co wywoła atak paniki. Rozumiem,że wykluczono takie stany, jak schizofrenię czy głęboką depresję.
Wszystko jest po coś. Trzeba zastanowić się, czy to przypadkiem nie było „zwykłe” samoistne OOBE – forma wyjścia z ciała – aby doświadczyć czegoś innego. Lecz wcześniejsze, i współczesne lęki tak bardzo podsyciły panikę, że zamiast podsycić ciekawość niesamowitym doświadczeniem kazały Ci się strasznie bać. Jedno Ci powiem – ZAWSZE wrócisz do ciała, ZAWSZE. Nie wkręcaj się w ocenę siebie, czy to ucieczka, czy nie. Pełna akceptacja tego co robisz, i zrozumienie dla siebie i ogrom miłości do siebie w KAŻDEJ sytuacji. Z poziomu lęku dostaniesz podpowiedź niskowibracyjną, nie wyleczy Cię, ale to, co robisz, aby podnieść wibracje jest jak najbardziej ok. Wtedy zrób dokładnie to, co pomyślisz, że masz zrobić. Nie dociskaj, popracuj z podświadomością. Może to po prostu kundalini?
Pepsi, dziękuję za odpowiedź! Nie znalałam wcześniej pojęcia kundalini, chociaż jak czytam o sposobie poruszania się tej energii… Przy tych ostatnich dwóch „zatrzymanych/niedokończonych” dysocjacjach miałam bardzo silne wrażenie prądu/energii przechodzącej od dołu pleców aż po czubek głowy – tam się zatrzymywała. Czułam się, jakbym miała za chwilę stracić wszystkie włosy na głowie, prąd/mrowienie tuż pod skórą głowy, niewiele też dochodziło do mnie bodźców ze świata zewnętrznego. Nie wiem jeszcze, co z tym zrobić, w którym kierunku pójść, ale dziękuję za podpowiedzi! Wysyłam dużo ciepła:)
przy okazji zbadaj poziom testosteronu i napisz mi <3 No i na już 4 szklanki, Omegą 3 tub, D3+k2 TiB (za wyjątkiem dni plażowych) <3
Dom jest takim samym dobrym miejscem na doznanie oświecenia, przebudzenia jak i poza domem. Ego pragnie bez przerwy opóźniać moment, w którym zniknie ściemniając, że oświecenie wydarzy się w przyszłości (tak nawiasem mówiąc, już się wydarzyło, ale większość ludzi ma wrażenie, że jest nieoświecona).