Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 986 123
86 online
35 456 VIPy

Dziecko ma celiakię, ale gdy mocno jest uśpiona jego matka …

Może być trochę przekichane?

Co robią senne społeczeństwa, narody w letargu, uśpieni nauczyciele, śpiące matki?

Srają do głowy dzieciom, bo dzieci są chłonne, jak gąbka. Taka tresura, udomawianie.

I dziecko już wkrótce sądzi, że myśli własne myśli.

Z tego najtrudniej się otrząsnąć, z narzuconych przekonań matek, księdza, polityka, czy lekarza, które to przekonania bierzesz za swoje prawdy.

Budda nigdy nie będzie przekonywał twojego dziecka, on po prostu świeci i pomaga innym zobaczyć ich WŁASNE światło.

Przepytujesz własne dziecko z historii o kretynach, żeby zostało wyżej ocenione, a przynajmniej nie najniżej, ale nie pytasz dziecka o buddów.

Czyli przebudzonych.

Czasami zrobisz infantylny wtręt o czystej miłości, ale nie przepytujesz dziecka z życiorysu Heraklita, czy Pitagorasa.

Owszem trójkąt prostokątny i jedynka trygonometryczna tak, te wyliczenia liczą się dla ego, ale nie to, że Pitagoras był oświecony, że się przebudził.

Zaś obok wezgłowia łóżka twojego syna leżą książki, oraz ipady z odrywaniem głów i przebijaniem ciał laserem, w temacie głównym.

Komentarz

Pepsi, dziecko lat 6, stwierdzono celiakię (postać skórna, choroba Duhringa).

Wcześniej suplemenotwałam go m.in chlorellą. Ale ona zawiera jod ;/ bierze podstawowe witaminy i Wasze kwasy Omega 3.

Czeka nas bardzo duża zmiana diety, by wykluczyć gluten. Nie jemy też nabiału.

Myślisz, że jak zaakceptuję diagnozę to znajdę siłę, by sprostać temu wyzwaniu?

Nie mogę pogodzić się z myślą, że przed nim całe życie i będzie miał bardzo ciężko ze względu na dietę.

Dorosłemu łatwiej to wytłumaczyć, ale takiemu maluchowi, gdzie w przedszkolu wszystkie dzieci na bułach jadą, na urodziny przynoszą cukierki itp ech ciężko 🙁

Zwłaszcza, że byliśmy chwilę na diecie bezglutenowej, wyniszczyła mnie ta walka psychicznie.

Nie mam wsparcia w rodzinie, w mężu. Sama muszę dbać i troszczyć się o to, co dziecko zje itp.

W przedszkolu myślę, że skończy się na tym, że sama będę przygotowywać jedzenie.

Ależeco?

Moja myśl pierwsza, że to jakaś parodia jest, ale nie, to zwykła trawestacja matki śpiącej, szukającej motywacji poza sobą i własnym światłem.

Dziecko ma celiakię, o jakiej akceptacji tego faktu chcesz mówić?

Masz, jakby co, nie znaleźć siły? A na co niby?

Na karmienie własnego dziecka pokarmem, który jest pokarmem, który karmi, bo takie jest jego zadanie?

Cukier z cukiernicy, nabiał z mleka krowiego dla sześciolatka, mąka ze zboża suszonego znanym przyspieszaczem schnięcia zwanym r…p, nigdy nie mogła karmić twojego dziecka.

Ciało się po prostu zbuntowało.

Nie wiem co masz tutaj do zaakceptowania, czy nie do akceptowania, bo to przecież ciało twojego dziecka. Podasz mu pączka teraz, bo nie ruszyłaś jeszcze ze skrzyżowania?

Przesyłasz dziecku energię swojego siedzenia w ciemnym bejzmencie życia cudzoziemki, czyli lęku, niezrozumienia i beznadziei.

A na margi, chlorella nie zawiera więcej jodu niż kartofel, czy większość warzyw, gdyż to jest alga słodkowodna.

A może ta celiakia ratuje mu właśnie życie?

Będzie jadł świadomie, bardziej zadba o swoją dietę i nie obudzi się z ręką w nocniku, jak wielu jego rówieśników, innych graczy.

Czuję się teraz, jak nawrócony na spokój Louis de Funès, co chciał się zmienić, na zawsze wyjść z szału nerwowego.
I prawie, że już został oświecony, zapisał się na Zen, gdy nagle matka sześciolatka rozwala mozolnie ułożoną piramidę.

I mam ochotę gonić jak Kaczor Donald z wrzaskiem za wiewiórkami.
Albo jak rzeczony Lois ponaciągać sobie nos i poprzewlekać go pod własnym kolanem.

A więc znowu nie jestem buddą, ale widać, że to nie moja wina.

Tymczasem buddowie, pomimo tego, że doświadczają zawsze takiego samego całkowitego przebudzenia i widzą dokładnie rzeczywistość (my widzimy tylko niewyraźny obraz) różnią się między sobą i to bardzo.

Jest szalenie kulturalny Budda, piękny i zawadiacki Jezus, jest najbardziej dziwaczny i egzotyczny Bodhidharma.
Buntowniczy, nie mylić z rebelianckim, nam współczesny Osho (podobno trochę zboczek, więc budda na pół gwizdka).

Mówiący zagadkami Heraklit, który w kontekście greckim był kimś obcym, outsiderem, ale gdyby urodził się w Indiach byłby po prostu buddą.

Fajnie byłoby zbliżać dziecko do tych wibracji.

Może dziecko byłoby zaciekawione historią grecką, gdy akurat Arystoteles zdominował całą zachodnią filozofię.

Gdyby zaakceptowano Heraklita (właśnie Arystoteles uważał go za zbyt ekscentrycznego i szalonego, przez co niezrozumiałego), pewnie cała historia zachodu potoczyłaby się inaczej.

Heraklit był podobny do Gautamy Buddy, taki pech, że grecka ziemia nie była dla niego odpowiednia.

Na wschodzie skorzystałoby z jego nauk miliony ludzi, a dla zachodu był cudakiem, dziwolągiem, świrusem.

To jest ważne, czy twoje dziecko poznaje historię buddów?

Jedzenie glutenu, czy niejedzenie jest ważne dla ciała, ale z pewnością nie ma wpływu na szczęście twojego dziecka.

Jednak ty masz duży wpływ na to, czy syn, jako jednostka energoinformacyjna wpadnie w twój lej energetyczny.

Bo widzę, że póki co, w nim utknęłaś.

Usuń z dziecka pokoju i z własnej sypialni przegląd filmów grozy.

Nawet książka kucharska z daniami mięsnymi nie powinna leżeć blisko wezgłowia.
A często noszony ciasny pierścionek, w tym ciasnawa obrączka, nie jest bezpieczny.

Na rękach masz ogromną ilość punktów czuciowych związanych z różnymi organami wewnętrznymi.

Badania wykazały, że często noszony, ciasny pierścionek nie jest bezpieczny

Zdobienie małego palca prowadzi do patologii dwunastnicy.

Obrączki na serdecznym palcu wywołują mastopatię, choroby organów płciowych (jak pech to pech) i gruczołów dokrewnych.

Środkowy palec uciskany obrączką to arterioskleroza i nadciśnienie.

Wskazujący to zwyrodnienia kręgosłupa i zapalenia korzonków nerwowych.

Na noc powinnaś więc ściągać całą biżuterię wraz z obrączką, a także rób dni na palcowego golasa.

W SYPIALNI NIGDY filodendronów, wysysają energię.

Ale już zwykła trzykrotka (kiedyś wisiała na ścianie w każdej klasie) przynosi sporo korzyści zdrowotnych i co ważne, za jej pomocą określisz szkodliwego dla ciebie pasożyta energoinformacyjnego.

Gdy nie znajdziesz źródła szkodliwej energii i nie zneutralizujesz jej, liście trzykrotki, czyli identyfikatory, zżółkną i skarłowacieją.

Co do paproci miałam mylne wyobrażenie

Bo sądziłam, że to smutek lasu w nocy.

A tu okazuje się, że  paproć pochłania złą energię, czyli szkodliwe promieniowanie energetyczne.

Kaktus powinien stać przy łóżku, gdyż pochłania negatywne pola energii i zamienia na pozytywne.

Geranium, szczególnie kwitnące na czerwono, działa jak filtr energetyczny, powietrze robi się świeże i aromatyczne.

Gdy chcesz scementować rodzinę, czy szybciej zajść w ciążę, to trzymaj fikusa blisko siebie.

Na margi, FIKUS NIE LUBI jaskrawego światła.

Wmawiasz dziecku (wystarczy twoja zatroskana mina), że celiakia go wybrakowuje, że to ostracyzm towarzyski, na razie przedszkolny.

Tymczasem większość nauki zwana historią jest wiedzą o kretynach.

Nauczyciele uczą i stawiają oceny z wiedzy o kretynach.

Gdyby nie biblia, nawet o Jezusie nie byłoby wzmianki.

O innych buddach pisze się jak o mitologii i ludzie nie są do końca pewni, czy Kryszna, albo Mahawira to postaci historyczne, czy mitologiczne.

Historia nie wspomina o wielu buddach, którzy zapewne pojawili się na świecie od czasów Jezusa później i wcześniej.

Gdy tymczasem właśnie tacy ludzie, a nie wymienia się ich nawet w przypisach, jak Lao-cy, czy Ko Hsuan stanowią podstawy ludzkiej świadomości.

Ci ludzie i im podobni są jedyną nadzieją dla naszego świata.

Dołącz do buddów zacznij świecić, nie wciskaj emocjonalnego kitu swojemu dziecku

Nie chodzi o dosłowne rozumienie „buddy”, daleko nam do przebudzenia, ale należy świadomie zaprzestać tresować ludzi, naszych bliskich, podwładnych na podobieństwo grzecznych karmicieli matrycy.

Nie udomawiaj własnego dziecka.
Nie tresuj, żeby podawało łapę, jak inni.

Twoje dziecko nie musi jeść glutenu i nigdy nie musiało.

Jeśli chodzi o nabiał, to w jego wieku picie mleka (z kazeiną w ilościach dla zwierzęcia rogatego i kopytnego) również nie jest to wskazane.

Wszystko, co mu się przydarza w jednym momencie może zamienić się w złoto.

Mieszanie kijem w głowie dziecka z powodu własnej niechęci do zrozumienia, swojego uśpienia, głupoty, lenistwa, egzaltacji, i emocjonalności ZABRONIONE.

A póki co, pomóż swojemu dziecku cieszyć się.

Wystarczy, że nie będziesz mu  obniżać na siłę wibracji.

Owocek

Źródła:

„Samoleczenie i uzdrawianie” Giennadij Małachow,

„Spotkania z niezwykłymi ludźmi” Osho

„Leczenie dobrą dietą” Katarzyna Lewko

(Visited 15 274 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Niki 30 października 2019 o 12:30

    Na kaktusy wiele osób, w tym dzieci jako czujniki/nadajniki, reagują nadpobudliwością, agresją, bo taka jest energia kaktusów – atakująca kolczasta, ostra. Rzadko kto może je „głaskać” przyjaźnić się z nimi nie odczuwając ataków. Mogą się nadawać do równoważenia braków energetycznych, dla osób z lękami zablokowanych komunikacyjnie, dla wyładowywania agresji, aby nie kierować jej do wewnątrz siebie… Do mojej sypialni i pokojów dziennych, kuchni kaktusy nigdy nie miały wstępu, jeśli już to w korytarzach na parapetach i przed domem jako ochrona przed negatywną energią obcą. Skontaktowałam się raz z miniaturowymi kaktusami, dość szybko straciły energię, zeschły, nie dało się ich uratować.

    1. avatar Jarmush 30 października 2019 o 14:43

      Napisałam zgodnie z przepowiednią 🙂 Małachowa, też nie przepadam za kaktusami w domu, ale agawy w słońcu mnie zachwycają <3

      1. avatar Niki 30 października 2019 o 14:49

        Tak, one mogą być uznawane za piękne i są, szczególnie ukwiecone, tylko bliski kontakt niewskazany, same wręcz odpychają, bronią się. nie wiem co ten Małachow chciał… 😉 może żeby w sypialni iskrzyło

        1. avatar Jarmush 30 października 2019 o 15:57

          oo pewnie o to chodzi :D, ale wielu Paryżan (co dziwne płci męskiej) opiekuje się kaktusami w sypialni, zbierają, wysyłają życzenia, żeby im kupować

          1. avatar Niki 30 października 2019 o 18:27

            co za dziwna nacja ci paryżanie, perwers z kaktusami 😀 u mnie na parapecie tylko pietruszka 😉 energia w kształcie fontanny, jak w paprotce, a z intrygującym zapachem w pakiecie

  2. avatar Nanana 30 października 2019 o 14:25

    a ja rozumiem te matke:) moje wstydzi sie ze jako jedyne musi wychodzic w czasie religii i jako jedyne je bezglutenowe obiadki wege (tylko 2 dni w tygodniu ale jednak trzeba sie posilkowac)

    1. avatar Małgosia 12 września 2022 o 14:00

      Moim zdaniem to naturalne, że śpiący śpiącego rozumiem. A jeśli nie rozumie to awantura gotowa 😁

      1. avatar Pepsi Eliot 12 września 2022 o 14:27

        😀

  3. avatar Libelula 30 października 2019 o 15:37

    Mam fobię liściastą. Jak patrzę na monstery, inne filodendrony czy rośliny doniczkowe i egzotyczne nawet na zdjęciu, to czuję gadzi strach, aż mi w uszach pulsuje. Co dopiero na żywo! Nie przejde obok podobnej roślinki, kapustę pekińską kroję w rękawiczkach, a jarmuż do blendera też w rękawiczkach, a i tak z trudem na to patrzę. Skąd to mam? Umarłam w Kotlinie Kongo za ostatniego życia?
    Buźki :*

    1. avatar Jarmush 30 października 2019 o 15:55

      niekoniecznie za ostatniego, coś Cię bardzo wystraszyło, a wiele osób odczuwa obrzydzenie do płaszczyzny porowatej (futro pod włos), albo płaszczyzny z otworami

      1. avatar Libelula 30 października 2019 o 21:37

        Fakt, są podobnie dziwne awersje! Co do otworów, to są nawet filmiki na Youtube dla tych, co lubią sobie dla masochizmu pooglądać 🙂 Zabawne sprawy

  4. avatar Libelula 30 października 2019 o 15:39

    W domu mogę mieć jedynie wrzosy, inne kwiecie odpada! Koresponduję z nimi energetycznie i estetycznie jak żółty i złoty u Klimta ?

  5. avatar xenesthis 30 października 2019 o 19:55

    Z jednej strony współczuję kobiecie jeśli nie ma wsparcia męża. Ale z drugiej, jeśli dla niego nie jest ważne zdrowie dziecka – które ma całe życie przed sobą – to co on jest wart.
    Zgodzę się z Pepsi, że te nasze choroby, które wychodzą na zewnątrz i zatruwają nam życie są tak naprawdę naszym ratunkiem, bo zmuszają do zmian na lepsze. Może to trwać jakiś czas, ale ja chcę być zdrowa i chcę żeby moje dziecko nie musiało męczyć się przez resztę życia biorąc prochy, które dają iluzję poprawy, a tak naprawdę niszczą, powoli niszczą. I jestem już w tym miejscu, w którym zrobię wszystko co potrzeba. Jasne, że popełniamy błędy. Ale ich konsekwencje utwierdzają mnie tylko w tym, że robię dobrze i tego będę się trzymać.
    Ja i mój syn jesteśmy tak naprawdę wyrzutkami. Wiktor je rano ogromne śniadanie, aby nie musieć jeść w szkole. Tylko pije. Jak była pizza w czasie zajęć, to jako jedyny nie jadł (mimo tego, że matki próbowały mu na siłę wcisnąć). Cukierki z okazji urodzin, jeżeli już weźmie, to przynosi do domu. Czasami dam mu spróbować jakiś rąbek. Na wycieczkę z klasą prawdopodobnie nigdy nie pojedzie. Jak mieli wyjście do parku to dostał na jedną gałkę loda i tyle (nie zabiła go). Na fluorkowanie nie chodzi. Na religię też.
    Ale ja nigdy nie robiłam z tego tragedii. On wie, że jak coś będzie nie tak to się pochoruje. A u niego oznacza to mega śluz aż do duszności i sterydów (chociaż tego już nie ma od jakichś 3 lat). Choroba jest dla niego najgorszą karą, dlatego zrobi wszystko żeby nie chorować. Wie, że trucizny nie nadają się do spożycia i tyle.
    Ale dopóki matka się z tym nie pogodzi, dziecko też tego nie zaakceptuje i będzie się buntować. To matka jest kluczem.

    1. avatar Gosia 30 października 2019 o 23:49

      Jestes super mama ?

  6. avatar kobe 31 października 2019 o 08:24

    Do tego szczepionki mogą powodować choroby autoimmunologiczne w tym celiakię

  7. avatar Pestkaaa 1 listopada 2019 o 08:37

    Do autorki: Kobieto! Obiecuję Ci, że dieta bezglutenowa będzie najlepszą rzeczą jaka Cie w życiu spotkała. Wiadomo, że Ty również zaczynasz jeść w ten sposób zeby dziecko nie czuło sie źle. Gotujecie razem, jecie razem i cieszycie się wszystkim co nowe i dziwicie się razem, że jest tyle smaków do poznania i tyle pyszności do stworzenia. A potem odkrywasz, że dolegliwości ktore miałaś od kilku, kilkunastu lat nie są czymś normalnym, bo nagle znikają a Ty czujesz się lepiej 🙂 przedszkolem się nie martw. Możesz zrobić w domu takie pyszne i zdrowe bułki i ciastka, że nawet się młody człowiek nie połapie, że ma coś „innego” niż reszta ekipy. Mąż to też nie problem. Ty gotujesz dla siebie i dziecka a jemu jak nie pasuje to niech sobie ugotuje to, co lubi. Gotowanie to nic skompkikowanego, poradzi sobie 🙂 Nie załamuj się dziewczyno. Uwierz mi, że jeszcze będziesz wdzięczna za to, że jest jak jest 🙂 Gluten to syf straszny i uważam, ze powinni go zakazać, ale tego nie zrobią 🙂 Mam dwoje dzieci, dzięki ktorym zaczęlam się uczyć o wpływie diety na zdrowie i wywaliłam z diety różne śmieci i wiem co mówię. Nie łam się, bo dziecko sobie pomysli, ze ta dieta to jakaś kara, ze to cos złego a wcale tak nie jest. I Ty to wiesz. Ściskam :*

  8. avatar rolka88 15 kwietnia 2020 o 09:13

    Pepsi doradź please, 6 latek od 5 dni ma powracające wymioty, biegunke w kolorze żółtym i boli go brzuch, w nocy jest niespokojny i wstaje oblany potem…nie ma temperatury, w ciągu dnia żywotny, od stycznia podaje mu d+k, lipisomalną c, vitek i omega (zakwalifikowany do wycięcia migdałów) martwić się ? to przytrucie czy pasożyty czy jeszcze coś innego…;/

    1. avatar Jarmush 15 kwietnia 2020 o 17:25

      nie ma żółtawych białek, nie robi się żółty?

      1. avatar rolka88 15 kwietnia 2020 o 17:50

        nie zauważyłam żółtych oczu ani ciała, bardziej lekko sine podkrążone oczy….i ból koło pępka ;/ przytrucie, pazożyty, może stres ostatnio są problemy podejrzewam ADHD ;/ myśle czy takiemu dzecku można jakoś wzmacniać jelita kolagen albo glutation?

        1. avatar Jarmush 15 kwietnia 2020 o 20:28

          kolagen TiB dziecko może zjeść, bulion może mu zrób, ale najpierw trzeba się odtruć, troszkę przegłodzić

  9. avatar Magda 13 września 2022 o 09:16

    Dieta bezglutenowa na początku może wydawać się trudna i wprawiać w zakłopotanie. Kiedyś jednak było to znacznie trudniejsze z powodu braku dostępu do produktów bezglutenowych i braku świadomości. W dzisiejszym świecie jesteśmy szczęściarzami, bo półki się uginają od produktów i można wybierać zdrowo… My z córką jesteśmy na diecie bezglutenowej, bezmlecznej, bez jaj, ale gotuję tak samo dla wszystkich domowników i wszyscy już przywykli, i wszyscy są usatysfakcjonowani, serio. Dieta bezglutenowa jest zdrowsza i smaczna, ale zdecydowanie droższa :-). Też mam 6latkę, która jest na stołówce z innymi dziećmi i przynosi swoje jedzenie, wymaga to ode mnie dyscypliny i skrzętnie przygotowywanych posiłków do szkoły, ale mała nigdy nie marudzi, je to co lubi. Zawsze pytam co chciałaby zjeść, żeby posiłki dawały jej radość i aby miała dobrą relację z jedzeniem. Jeśli Pani że szkoły dzwoni i pyta czy Lila może zjeść urodzinowego cukierka, to pozwalam – po prostu. W tym roku chciała spróbować loda śmietankowego, to go zjadła, bo tak wybrała, ale to jest ciągła rozmowa, budowanie silnej woli. Jeśli się pyta mnie dlaczego ona nie może a inne dzieci tak, to jej tłumacze, że mamy inne brzuszki i one chcą zdrowych posiłków.
    Będzie dobrze, otwórz się na to 🙂

    1. avatar Pepsi Eliot 13 września 2022 o 09:27

      Bardzo pomocny koment, dziękuję w imieniu mam i nie mam 🙂 <3

  10. avatar Ewaewa 13 września 2022 o 11:38

    Hej Pepsi! Poleciłabyś jakąś lekture na temat filozofi Heraklita,
    albo coś o życiu mniej znanych przebudzonych? Pytam, bo przeczytałam dzięki Tobie sporo ciekawych książek 🙂 Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się
Reklama

 

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum