Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 989 224
118 online
35 456 VIPy

Codzienny trening mnicha na miarę możliwości mnicha w danym dniu

Czyli złota rada szwajcarskiego terytorium.

Ego lenistwa jest najgorszą formą ego.

Pod moim wpisem o Totalnej Biologii pojawiły się komentarze z powodu moich zdjęć typu selfie:) z siłowni. Nie jestem zdziwiona rozumowaniem komentujących, ponieważ ludzie cierpią z wielu powodów.

Komć:

Może przebudzenie do zdrowego trybu życia to oczywiście. Natomiast Tolle i Osho to nie trenerzy fitness, a osoby oświecone, które wybacz nie spędzają swojego dnia na ćwiczeniu sześciopaka. O spójność i świadomość mi się rozchodzi. Bez sensu jest pisać do tłumu: obudź się, skoro sam śpisz i jeszcze kompletnie o tym nie wiesz. Jestem zaskoczona, że tego nie widzisz Pepsi albo udajesz. Identyfikacja z ciałem, dążenie do takiego i takiego wyglądu, skupienie na nim i pstrykanie sobie selfie to kompletnie sprzeczne z jakąkolwiek drogą ku przebudzeniu na której w dalekim odcinku się stawiasz. Piszesz o świadomości refleksji, a tu wyżyłowane 50 kg tam, czy tam, fota siłowni tam czy tam. Celebrytki robią to wciąż, ale one nie cytują Osho, więc spójność jest po ich stronie. To nie atak.

TU ZNAJDZIESZ 100% ORGANIC 4 GREENS This is BIO idealny do KURACJI 4 SZKLANEK, która oczyszcza wątrobę, usuwa pasożyty, odtruwa inne organy jak nerki, przy okazji dotleniając ciało.

Yyy … łi. No cóż, dzięki i za takie komenty. Pomimo tego, że staram się być jak Szwajcaria, neutralna. Żeby nikt mnie nie zaczepiał, a jedynie przyjechał sobie poszusować po moich zboczach. Ale. Problem jest ludzki i ogólnie dotyczy natury ludzkiej związanej ze swobodą jaką daje ludziom anonimowość, która bywa, że wyzwala nie najlepsze elementy tejże natury. Stąd tak wiele krytycznych ocen, czepiania się, bycia niemiłym, gdy z jakichś powodów ktoś (nawet całkiem nieświadomie) nadeptuje na odcisk. Obnaża się wtedy sfrustrowane ego. Nie cieszy mnie, gdy ktoś obnaża swoje sfrustrowane ego, napawa mnie to współczuciem. Dlatego nie będę przeciągać liny, kto śpi, a kto się budzi, czy przebudził, ale w kilku zdaniach powiem o mojej prawdzie.

Równowaga.

Tak naprawdę zawsze chodzi o zachowanie proporcji i równowagi. Nigdy nie osiągniemy równowagi, gdy skupimy się tylko na jednym aspekcie życia. Osho był człowiekiem chorym. Miał cukrzycę, problemy z układem krążenia i zmarł w wieku 58 lat, podobno podtruwany cezem, czy talem, co nie zostało udowodnione. Jednak jego ciało już wcześniej było chore. Nawijka Osho jest mi niezwykle bliska i przede wszystkim dzięki temu człowiekowi (twierdzę, że Buddzie) weszłam na drogę duchową.

Osho przed jednym ze swoich 90 Rolls-Royce (prawie obciachowy selfik)

Jednak moja szwajcarska prawda, którą każdego dnia odkrywam dla siebie i z którą dzieliłam się od lat (dotyczy ćwiczenia ciała i dostarczania mu odpowiedniego pożywienia i suplementacji diety, a także zapewnienie dostatku), to spójność ducha, ciała i serca, ale też ego, w momentach, gdy go używam. Zarówno Tolle, jak i Osho w chwilach, gdy do nas nawijają używają natenczas ego. Ego u człowieka przebudzonego działa inaczej, zna swoje miejsce, a nieużywane znika. Ci ludzie nie toczą w swoich głowach nieustającej przepychanki myśli. Potrafią przestawić się na niemyślenie, na bezgraniczny kontakt z pustką w sobie, czyli z prawdziwym ja. To są godziny medytacyjne. Moja misja, to zachęcenie ludzi do medytacji od drugiej, fizycznej strony. Jest to o wiele łatwiejsze dla człowieka zachodu i także polecane przez Osho, czyli medytacja aktywna, poprzez automatyczne masowanie hary (z japońska), czakry życia 5 cm pod pępkiem. Dostałam ciało przypadkowe i przez dziesięciolecia nie rozumiałam czym ono jest tak naprawdę. Że jest opakowaniem dla energii umysłu, dla o wiele większej energii serca, ale to pikuś, bo ciało jest domem dla świadomości. Nieśmiertelnej duszy, jak zwał tak zwał. To ułomne ciało jest domem dla cząstki źródła, absolutu, dla jedynego, prawdziwego ja. Należy sprawić w ramach swoich możliwości, aby ten dom nie przeciekał, miał solidne podstawy, a jego ściany i umeblowanie miały jak najbardziej prawidłowy skład i żeby wszystko działało na dany moment najlepiej. Najlepiej jak tylko potrafisz w danej chwili. Często na przeszkodzie zdrowia ciała stoją tylko 2 rzeczy: lenistwo i słaby układ trawienny, który umownie nazywam zatwardzeniem (nawet przy rozwolnieniach).

Codzienny trening mnicha, na miarę możliwości mnicha na dany dzień, jest moim mottem i dzielę się nim.

Codzienny trening mnicha, to to co zalecam sobie i wszystkim moim czytelnikom. Piękna, czysta asceza w przyjmowaniu wysoko wibracyjnych pokarmów. Codzienne oczyszczające terapie, jak moja terapia 4 szklanek. Dbałość o zapewnienie komfortu życia na tym planie. Na tyle na ile potrafisz. Pełna akceptacja dla drogi w której jesteś. No i najważniejsze, bycie w drodze, a nie siedzenie na skrzyżowaniu. Trenowanie sprawności ciała działa niezwykle pozytywnie na wielu płaszczyznach. Przede wszystkim automatycznie jesteś w drodze. Znika ego lenistwa. Robisz krok, jesteś w kroku, nie siedzisz na skrzyżowaniu, ponieważ odpowiadasz na potrzeby ciała. Dajesz ciału to, czego potrzebuje, a ciało potrzebuje mięśni głębokich, które trzymają kościec, czyli bardziej stabilizujących. Potrzebuje mięśni powierzchownych, które są niezbędne do poruszania się. Dusza nie powinna przebywać poza ciałem, opuszczanie ciała nie jest dla nas dobre. Wszelkie praktyki z opuszczaniem ciała (podczas, gdy ono żyje) kończą się źle. Traktuję ciało jak dom duszy, dom dla energii serca, oraz dom mojego zdyscyplinowanego umysłu.

Ego lenistwa jest najgorszą formą ego.

Rozumiem trening ciała, tak jak mnich, który każdego dnia wzmacnia swojego ducha poprzez trening ciała. Zdjęcia z tego wpisu są bardzo ważne w moim szwajcarskim przekazie. Pokazuję, że w każdym wieku można zrobić ze swoim ciałem to, co się chce. Lenistwo i zatwardzenie (drugie to metafora:), bo chodzi o zdrowy układ trawienny), najpierw to zaakceptuj, pogódź się, że tak właśnie jest, a następnie rusz ze skrzyżowania. To jest moja prawda. Trening ciała może być najprostszą medytacją automatyczną. Gdy dziecko uczy się chodzić zapomina, że umiało już coś powiedzieć. Tak wielka energia niezbędna jest do ruszenia ciała z posad. Gdy intensywnie ćwiczysz, szczególnie bieganie jest doskonałe, Twoje myśli zaczynają się rwać. Ego zaczyna znikać. Pozostaje ciało, i nagle do głosu dochodzi prawdziwe ja, czyli Twój duch. Zaczynasz być świadoma i to jest krok q w przebudzenie. Mówił o tym Osho, działa w moim przypadku, zadziała w każdym. Ego jest programem nałożonym na Twój mózg. Wielokrotnie na tym planie trzeba korzystać z ego i to jest absolutnie spoko. Inną zupełnie sprawą jest sytuacja odwrotna, gdy ego pisze komentarze obnażając się, mimo, że anonimowo (zero selfie). Ten post wkrótce zniknie.

lofciam

   

(Visited 6 025 times, 2 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Baś 16 stycznia 2018 o 16:27

    Post jest piękny, nie kasuj
    nawet z tym ostatnim zdaniem w którym ego tak głośno krzyczy(a może to tylko kwestia odbioru) 😉

    Nikt z nas nie jest doskonały, każdy z nas śpi, każdym ego próbuje rządzić….<3

  2. avatar auwkaktusek 16 stycznia 2018 o 16:45

    Moim zdaniem kazdy jest przebudzony na swoj sposob i jednoczesnie nie jest przebudzony w ogole. Jakim sposobem mozna byc przebudzonym mowiac, ze jest sie przebudzonym. Sokrates powiedzial „wiem, ze nic nie wiem”. Tak samo osoba przebudzona nie bedzie twierdzila, ze jest przebudzona i wie wiecej od innych. Tak mysle.

    1. avatar Jarmush 16 stycznia 2018 o 17:13

      niee, to tak nie działa, doskonale wiesz o tym, świadomość nie potrzebuje mózgu, byłam dwa razy całkowicie przebudzona, a raz dość długo i po prostu nie chcesz odpowiadać za to co robi ego, bo zupełnie nie identyfikujesz się z nim. Zresztą Tolle to potwierdza. A potem doskonale pamiętasz ten stan i możesz dokładnie opowiedzieć. Mozesz tylko nie wiedzieć jak to się nazywa, niektórzy sądzą, że zwariowali, ale gdy porównasz opis Tollego, czy jakiejkolwiek osoby przebudzonej dobrze wiesz, że to było to.

  3. avatar Avi 16 stycznia 2018 o 17:29

    Na tym planie są same teatry iluzji.
    ” Rzeczy nie są takimi jakimi wydają się być…”

    1. avatar Jarmush 16 stycznia 2018 o 18:53

      tak

  4. avatar Aneta D Falkiewicz 16 stycznia 2018 o 17:31

    „Ego u człowieka przebudzonego działa inaczej, zna swoje miejsce, a nieużywane znika. Ci ludzie nie toczą w swoich głowach nieustającej przepychanki myśli. Potrafią przestawić się na niemyślenie, na bezgraniczny kontakt z pustką w sobie, czyli z prawdziwym ja.” Tego tego tego tego chciałam !! Dziękuje <3 Nie kasuj, balsam dla serducha 🙂

    1. avatar Jarmush 16 stycznia 2018 o 18:53

      <3

      1. avatar Aneta D Falkiewicz 17 stycznia 2018 o 07:25

        przyszedł mi do głowy hasztag, będę go używać jako motywator #byćjakpepsielliot <3

  5. avatar Avi 16 stycznia 2018 o 17:35

    Można spróbować o TYM coś powiedzieć, ale nie można.
    Bas zgadzam się, ale myślę że najniebezpieczniejsza forma ego to ego duchowe, stosuje bardzo ekstrawaganckie strategie.

    1. avatar Jarmush 16 stycznia 2018 o 18:52

      ego duchowe to mega przebiegły program

      1. avatar Keyt 17 stycznia 2018 o 11:35

        Jest gdzieś może post traktujący o tym jak takie ego duchowe odróżnić od budzącej się świadomości? Tak, jeśli chce się czegoś dowiedziec to schodzę do serca, nie słucham głowy, ale jednak podszepty intuicji i tak przejdą przez pośrednika – głowę – żeby ujrzały światło dzienne i niby mam swoje osobiste odczucia kiedy coś co ode mnie wychodzi jest prawdziwe, choćby dreszcze niezależnie od temperatury, ale często na czasem sprzeczne kwestie mam te dreszcze i potrafię się pogubić.

        1. avatar Keyt 17 stycznia 2018 o 11:44

          Chyba już znalazłam, także nie było pytania 😉

        2. avatar Jarmush 17 stycznia 2018 o 11:50

          głos świadomości, czyli intuicja pojawia się nagle, nie ma rozumowego ciągu, nie potrafisz sobie przypomnieć co pomyślałaś wcześniej i jakie było skojarzenie, bo intuicja pojawia się skokowo. Żeby usłyszeć siebie, trzeba wyciszyć emocje, czyli żadne dreszcze

          1. avatar Keyt 17 stycznia 2018 o 12:55

            Jak tylko wychwyciłam to pojęcie „ego duchowe” to od razu mnie tknęło, że wpadłam w jego sidła. Dzięki za rozjaśnienie 😉

  6. avatar Aśka 16 stycznia 2018 o 17:50

    Pepsi, nie kasuj tego posta. Post jest mądry i wyważony, Ty bliższa i bardziej „swojska”.

    1. avatar Jarmush 16 stycznia 2018 o 18:51

      <3

  7. avatar Kats 16 stycznia 2018 o 18:08

    Niektórzy chyba wychodzą jeszcze z średniowieczego chrześcijanskiego podejścia, że ciało jest be i tylko duchowość się liczy, tylko nasze piękne wnętrza a nie to grzeszne opakowanie;) Może i ciało jest tylko naszym opakowaniem dla duszy, ale to nadal jest nieodzowna część nas na tym planie, i nie da się tego przeskoczyć. Owszem nadal jesteś cudowną istotą niezależnie od tego jak wyglądasz, ale jeśli zapuszczasz swoje ciało to po prostu nie dbasz o swoje zdrowie i tyle. W zdrowym ciele zdrowy duch i przy zdrowym duchu zdrowe cialo;) jedno ma na drugie ciągły wpływ. I drugie na pierwsze;)

    1. avatar Jarmush 16 stycznia 2018 o 18:51

      amen

      1. avatar Kats 17 stycznia 2018 o 08:28

        Peps <3

  8. avatar Anna 16 stycznia 2018 o 19:08

    Pepsi tak się zastanawiam, kocham tworzyć (malować), czasami jest tak, że zatracam się w tym godzinami a czasami mam blokadę kompletnie nie wiem co zrobić, nie wiem skąd się to bierze? Z czego czerpać inspiracje do tworzenia czegokolwiek? I dlaczego w środku nocy potrafię się obudzić (impuls) i widzieć obraz, który bardzo bym chciała namalować? Najlepsze pomysły przychodzą w nocy, budzą mnie a rano znika ta energia i inspiracja. Czemu tak się dzieje? Mam wstać i malować? Tak się nie da kiedy rano trzeba wstawać np. do pracy.

    Dziękuję, że jesteś <3

    1. avatar Jarmush 16 stycznia 2018 o 21:48

      w nocy jesteś na falach alfa i gamma, masz wyłączone ego, jesteś w stanie relaxu, w teraz, jesteś w przebudzeniu. Wszyscy badani twórcy/naukowcy, którzy osiągnęli najwięcej w tym Einstein ( można tym przeczytać w Potędze Teraźnijeszości u Tolle) wpadli na swoje największe odkrycia, pomysły, właśnie w stanie nagłego dotarcia do świadomości, na wyłączonym ego. Pojawiał się impuls, bez logicznego początku i kontynuacji.

  9. avatar malena 16 stycznia 2018 o 19:23

    Piękny post, Pepsi. Wdzięczna ?

  10. avatar Ania 16 stycznia 2018 o 21:47

    Pepsiku, kocham Cię♥️!

    1. avatar Jarmush 16 stycznia 2018 o 21:52

      Kocham Anię <3

  11. avatar Lawka 16 stycznia 2018 o 22:09

    Pozwól mi napisać, że ja sie z tych zdjęc ucieszyłam. I tego powyzej pieknego też. To urocze, pocieszajace zaproszenie. To dla mnie przyjemnosc, taka obiecująca i zapraszająca. Pamietam do dziś jakis Twój tekst, jeden z pierwszych, jakie przeczytałam, gdzie pisałaś o waznych sprawach, ale dla mnie było najbardziej inspirujące, ze co jakis czas przerywałas tekst zdjeciem z jakims cwiczeniem i zachetą do niego. To było wspaniałe, dawało przestrzeń, oddech, pokazywało, ze mozna. To wspaniałe. Naprawdę. Dla mnie.

  12. avatar Carrie 16 stycznia 2018 o 22:35

    Pepsi
    ja tu nie widzę starowinki, której wyczyny mogłyby wzbudzać reakcje, więc stwierdzenie ” Pokazuję, że w każdym wieku można zrobić ze swoim ciałem to, co się chce.” odbieram jak czystą kokieterię 😀 I to jest czadowe-idziesz dalej i dalej Jesteś w tym, co masz (chyba z tym co masz byłoby bardziej adekwatnie, choinka slów mi po polskiemu brakuje…).
    Wpis zniknie? spoko wszystko zniknie (o ile jest :-D), fajnie dla mnie że zdążylam przeczytać 🙂 widać był dla mnie 😀 (ego się poczuło :-D)
    <3

  13. avatar anka 17 stycznia 2018 o 08:01

    tak… to do mnie przemawia, zaczęłam biegać w lesie dzięki Tobie, każdego razu, kiedy wybiegam moja myśl zwraca się na chwilę ku Tobie i jestem Ci wdzięczna, a jak mam kryzysy biegacza (chwilowe) to przypominam sobie Twoje zdjęcie w ślicznej sukience i kabaretkach i widzę te smukłe nóżki i moje też są teraz smukłe, bo ego lenistwa przestało nade mną panować…
    surowe jedzenie i zgłębianie tej fascynującej przestrzeni świadomości jest najlepszym co mnie w życiu spotkało (na równi z pojawieniem się mojego syna). Jestem w tej chwili w życiowej rewolucji, czując błogi spokój i szczęście…to chyba efekt na razie mniejszej, ale jednak harmonii – duszy, ciała i umysłu.
    Jeżeli zmienisz zdanie, to nie kasuj posta, będzie inspiracją choćby dla jednej takiej jak kiedyś ja…
    ciepło Cię przytulam i dziękuję, że robisz to wszystko…

    1. avatar Jarmush 17 stycznia 2018 o 08:06

      Cieszę się razem z Tobą An i dziękuję, loveee <3

  14. avatar Ośka 17 stycznia 2018 o 10:30

    Pepsi! Od roku jestem z Tobą, w drodze..I tak jak Osho wprowadził Ciebie na ścieżkę duchowości, tak Ty wprowadziłaś mnie, za co jestem Ci ogromnie wdzięczna. Czytając Twój wpis, cały czas chce mi się płakać, tak się cieszę, że Cię mam! :*

    1. avatar Jarmush 17 stycznia 2018 o 10:54

      Ośka <3

  15. avatar Avi 17 stycznia 2018 o 10:37

    Oczywiście, że nie kasuj.
    Zaniedbalam kwestię fizyczności i DZIĘKUJĘ za inspirację. Jesteś cudowna i takie też miejsce stworzyłas. BARDZO się cieszę że mogę tutaj zaglądać. Jestem wdzięczna Tobie (zespolowi) i Wszystkim komentującym, szczególne Grzegorzowi!!!!
    ❤❤❤❤❤❤❤

    1. avatar Jarmush 17 stycznia 2018 o 10:53

      <3 <3

  16. avatar Pomocy 17 stycznia 2018 o 11:29

    Pepsi, mam pytanie: czy mogę codziennie spożywać 10 tabletek spiruliny (this is bio ilość zgodna z opakowaniem), skrzypopokrzywę (po łyżce), biotebal i koktajl z pietruszki? Czy nadmiar witamin może spowodować efekt odwrotny do zamierzonego-wypadanie włosów?

    1. avatar Jarmush 17 stycznia 2018 o 11:53

      włosy nie wypadają od nadmiaru witamin, natomiast trzeba kontrolować żelazo, gdy jest bardzo wysokie, bo spirulina je jeszcze podwyższy. Spirulina to pokarm, można go jeść codziennie, koktajl z pietruszki też, ale pozostałe składniki bierze się tak jak zioła, czyli naturalne lekarstwa, tylko wtedy gdy chcemy się leczyć.

      1. avatar Pomocy 17 stycznia 2018 o 16:04

        Dziękuję!

  17. avatar MonaLu 17 stycznia 2018 o 13:41

    I love Pepsi Eliot! <3

  18. avatar Makana 17 stycznia 2018 o 18:03

    Pepsi a jakis post dedykowany matkom malych dzieci? Jestem w domu z 3 latka, zaraz dojdzie jej siostra. Jak sie obudzic miedzy pieluszkami, mamo chodz, i calymi 3 minutami w ktorym corka nic nie mowi ;)) Nie powiem ze nie fajnie mi sie zmywa naczynia, czy pucuje te kafelki. Ale to sie nie odbywa w ciszy ;))
    A jak cora idzie spac to ja w 5 minut po niej 🙂
    I tak sie zapowiadaja nastepne lata czyli 24/7 z dziecmi. To jest moja decyzja, ja wiem.
    Ale moze jakos sie da? 🙂 Na pewno jest tu nas wiecej.
    Dziekuje

    1. avatar Jarmush 17 stycznia 2018 o 22:54

      na już polecam świetnego bloga naszej redaktorki noemidemi.com
      A ja z pewnością też coś napiszę <3

  19. avatar zosia846 17 stycznia 2018 o 20:24

    mnie foty z siłowni się podobają i motywują do działania i ruszenia czterech liter z kanapy (zima jest dla mnie porą przeczekiwania i bezruchu) i jestem za nie wdzięczna, tym bardziej, że kojarzą mi się z doskonałym uczuciem wyłączenia natłoku myśli, jak jest się porządnie fizycznie zmęczonym dobrym bieganiem na ten przykład:) zawsze to krok do przodu jeśli chodzi o chociaż czasowe wyłączenie ego no i oczywiście krok do przodu, jeśli chodzi o zadbanie o swoje ciało fizyczne

  20. avatar Lusja 17 stycznia 2018 o 20:54

    A mnie się zda, że jeżeli naprawdę umie się słuchać swego ciała, to niepotrzebne są żadne diety obniżające jego (tego ciała) masę, bo ono zwyczajnie jest dokładnie takie jakie ma być. 🙂

    1. avatar Jarmush 17 stycznia 2018 o 22:29

      teoria

  21. avatar Aga 17 stycznia 2018 o 21:32

    ah joo 🙂 i nie powinnas zarabiac ,tylko dzielic sie za free bo co to za duchowosc…
    no dobra przyznaję się..kiedys Zdzicha stawała ponad to wszystko, twierdząc,że jest taka fajna i lepsza.. ze nie bedzie sie stroić bo to taki niskie i płytkie… Zdzicha kochała być ta lepsza, ta wiecej czująca i umartwiająca się… patrzyła z nuta obrzydzenia na te wyfindrzone laski co na widok korsa sikały po gaciach.. Zdzicha była ponad to. Mądre książki, bo przeciez szkoda czasu na jakies durne czytadła… dziny i koszulka i jedna para butów na sezon.. nawet na weganke przeszla i zaczela umoralniac wszystkich dokola…
    dostala po dupie, zachorowala pomimo ( lepszego/zdrowszego i jedynie slusznego stylu zycia)
    wyszla z siebie i zaczela obserwowac…
    teraz sobie ustaliłysmy,ze cialo jest do odczuwania i doswiadczania i kazdy ma swoją drogę..nie oceniamy i szalejemy na wyprzedazach..w tym roku Zdzicha bedzie chodzic w kwiecistych kieckach … jest zajebistą laską, więc nieźle w tych kiecach wygląda.. nie mówiąc już ,że mąż Zdzichy wniebowzięty..
    czasami jeszcze Zdzisi odwala..ale wtedy wystawiam na bok i obserwuje:)
    sciskam Pepsi!

    1. avatar Jarmush 17 stycznia 2018 o 22:28

      ściskam Was Obie <3

  22. avatar asiuli 17 stycznia 2018 o 21:52

    To magiczne miejsce w internetach. Dziękuję Pepsi i wszyscy <3 Kocham bardzo <3 dzisiaj do mnie trafiła wzmianka o intuicji, bo niby wiem kiedy ten głos do mnie przychodzi, ale często się motam :"czy to na pewno to?" i zasiadam w ciszy i próbuję to "coś" usłyszeć. I przyznam szczerze, że czuję nieraz że zwariowałam, bo mogłabym tak godzinami czekać i spać.I nawet śmieszne to jest, jak tak sobie przypomnę… Buziole!!! :*

    1. avatar Jarmush 17 stycznia 2018 o 22:26

      kisssyyy <3

  23. avatar zibi 18 stycznia 2018 o 08:13

    Uduchowiony mistrz ciągłej drogi rozwoju, poszukujący kolejnego wytrychu do przebudzenia, ciągle tuż tuż. Spotyka na swej drodze dajmy na to Osho, i widzi kolesia z limuzynami, Eckharta Tolle i widzi serwis oferujący płatne streamy, Pepsi i widzi laskę na siłowni handlującą suplementami…. Programy, programy, programy…. Na każdym kroku kurde, te nasze pieprzone programy…

    1. avatar Aneta D Falkiewicz 18 stycznia 2018 o 09:16

      Ziemia, Panie, Ziemia. Tu są programy, systemy, matrixy, emocje, cierpienia, zła. Tu się płaci podatki 😀 😀 Nasz dusze doskonale wiedzą na co się piszą przybywając tutaj. Na Jezuska też by coś się znalazło, ale gościu szczęściarz, internetów nie było, „pomógł” mu tylko tzw. upływ czasu. Oglądałeś/czytałeś „Atlas Chmur”? Jedna bohaterka Sonmi też miała nałożone programy, od groma programów. Po x latach i ona stała się kimś w rodzaju bogini, obiektem kultu. Wyluzuj, na innych planach na pewno podatków i programów nie doświadczysz, ale teraz jesteś tu, ciesz się, bo nie wiesz, kiedy będziesz miał zaszczyt znów przeżyć to samo wcielenie na Ziemi.

      1. avatar zibi 18 stycznia 2018 o 13:04

        Eee tam „wyluzuj”, raczej „wejdź w to, poczuj, dotknij, przeżyj, posmakuj” 😛

        1. avatar Aneta D Falkiewicz 18 stycznia 2018 o 14:06

          Jeden pies 🙂 W luzie zawiera sie cala esencja przezywania <3

  24. avatar mamamagda 18 stycznia 2018 o 19:34

    Pepsi chcę żebyś wiedziała że ten post skłonił mnie do wysiłku fizycznego…znowu ćwiczę i lubię to 🙂

    1. avatar Jarmush 18 stycznia 2018 o 19:58

      <3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum