Orka w ciszy jest procesem własnym, w ogóle nie ma na nią wpływu ocena innych. Ludzie zresztą nie wiedzą że…
Jak się okazuje, moja czyli laski, zwanej Pepsi Eliot, tak zwana: Orka w ciszy ma całkiem przypadkowo DUŻE COŚ z metody Alexa Hormoziego, tylko bez opakowania w wielkie słowa.
Tak działa DEKONSTRUKCJA ZŁOŻONYCH CELÓW na proste mierzalne czynności, oraz łatwe śledzenie swojej ścieżki ubijanej na świeżym śniegu.
Po co?
Aby spokojnie i szybko skorygować fałszywe kroki.
Jest to tak naprawdę metoda błyskawicznego opanowywania dowolnych umiejętności poprzez skupienie się na własnym tempie i na zmianach zachowania.
A prościej nie można? Chcesz z liścia Pepsi Eliot?
Och sorki. Chodzi o brutalnie prostą rzecz: rozbić cel na małe, mierzalne ruchy i patrzeć, co faktycznie działa, i cały czas być w drodze.
Tylko jeden produkt aby dostarczyć niezbędnych substancji odżywczych Tobie i Twoim najbliższym.
Bez względu na STYL ŻYCIA!
IDEALNY PRZY WYCHODZENIU Z NAŁOGU!
Do szejka po treningu, do 4 szklanki, gdziekolwiek sobie życzysz!
Wegańska mieszanka organicznych superpokarmów.
100% organiczny HYPERFOOD This is BIO został zaprojektowany aby dostarczyć Ci
JAK NAJWIĘCEJ SUBSTANCJI ODŻYWCZYCH z pełnowartościowej, naturalnej żywności.
Inteligencję można też zdefiniować jako szybkość adaptacji do powtarzalnych warunków, zachęcając do wykonywania dużej liczby iteracji w krótkim czasie, co pozwala wyrównać start z osobami o większym talencie.
Po prostu talenty nie są identyczne, i z tym każda Bridget i Janusz muszą się zgodzić, ale iteracja tym różni się od zwykłych powtórzeń, że za każdym razem robisz to z intencją aby nie była to kopia.
Tylko wprowadzenie drobnej zmiany, poprawki, polepszenia, albo pojawia się nowy wniosek.
Orka w ciszy prowokuje, aby ignorować teoretyczne rozważania nad psychologicznym podłożem działań.
A zamiast tego obserwować i kopiować konkretne wzorce stosowane przez najlepszych w danej dziedzinie dodając własny rys indywidualności.
Co rodzi się właśnie gdy orzesz, czyli wykonujesz własne twórcze milimetrowe przyrosty dzień po dniu.
Kluczem do sukcesu jest tutaj wyciąganie wniosków z własnych błędów, nie obwinianie się, tylko wdzięczność bo już ten błąd masz z głowy.
To nauka na przyszłe kroki, oraz traktowanie powtarzalności jako fundamentu rzemiosła.
Sorki ale jeszcze raz przytoczę słowa Picassa, który każdego dnia orał w ciszy (wiadomo o co chodzi) i na pytanie skąd bierze wenę, odpowiadał:
„Codziennie niezmiennie wykonuję swoje iteracje, a jeśli pojawia się WENA TO ZAWSZE ZASTAJE MNIE PRZY PRACY”.
Powiedzmy, że w orce w ciszy.

Pablo Picasso nie stał na przystanku „WENA”,
Nie sprawdzał rozkładów natchnienia.
Codziennie wychodził na pole,
Orał swoje w ciszy i zajebistym mozole.
A wena? Pojawiała się tylko tam,
Gdzie ziemia już znała jego plan. 🌾
To duchowa PROWOKACJA dla kobiet, które mają już dość wiecznej pracy nad sobą,
toksycznych afirmacji i kursów, po których dalej czują pustkę.
Bo prawdziwa obfitość emocjonalna, duchowa i finansowa,
zaczyna się tam, gdzie kończy się autosabotaż.
I to właśnie tam prowadzi Cię „Orka w Ciszy”.
Bo prawda jest taka i wielokrotnie sprawdziłam to na sobie i śledziłam sukcesy innych ludzi, że szybkie wyciąganie wniosków z własnych kroków.
Czyli własnej codziennej praktyki są ważniejsze niż wrodzone predyspozycje czy tak zwane szczęście.
Na studiach architektonicznych było dużo zdolnych rysowników, znacznie bardziej utalentowanych ode mnie.
Podobnie jak biegaczy, sportówek, jednak gdzieś po drodze przestali iterować.
Nie wiem, może byli zbyt zdolni, zbyt dobrzy, ale ja nigdy nie przestałam orać w ciszy. I zgadnij jak jest teraz?
Bo prawda jest taka, i mówię to bez coachingu, bez kadzideł i bez legend o „szczęściu”, że największą przewagę w kreowaniu mają nie ci, którzy startują z talentem.
Tylko ci, którzy najszybciej uczą się z własnych kroków.
Ale te kroki TRZEBA ROBIĆ.
Czyli nie z książek o książkach.
Nie z analiz, dlaczego im „nie wyszło w dzieciństwie”.
Tylko z tego, co zrobili dziś, zobaczyli co nie zadziałało, i jutro robią to minimalnie inaczej.
Lepiej.
To właśnie ta zdolność, szybkie wyciąganie wniosków z własnej praktyki jest prawdziwą inteligencją w działaniu.
Nie IQ.
Nie predyspozycje.
Jednak warunkiem tego wszystkiego jest zejście z tego pojebanego skrzyżowania, na którym trzyma Cię własne ego.
Czy naprawdę nie jesteś ciekawy co możesz sobie wyświetlić w lustrze rzeczywistości Bridget, gdy przestaniesz wyświetlać tylko przeszłość? Te stare newsy?
Manifestuj LEWĄ NOGĄ DO LUSTERKA 🪐🧡
(czyli w ENERGII ŻEŃSKIEJ)
Popijając Matcha This is BIO
Matcha zawiera katechiny, czyli naturalne, roślinne przeciwutleniacze.
Pomagają one ustabilizować i zwalczyć wolne rodniki tlenowe.
Twoje rdzewienie od środka.
Czym matcha przewyższa inne zielone herbaty?
Zawiera ona aż 137 razy więcej katechin niż jakakolwiek zielona herbata🍵🪐
Wejdź w końcu w orkę w ciszy, to pogadamy. Gdy podążysz taką drogą, nie moją, Twoją, po Twojemu Wszechświat przestaje Ci przeszkadzać, a zaczyna współpracować.
Bo Wszechświat, jakkolwiek go nazwiesz, nie nagradza potencjału.
Nagradza ruch.
ZAWSZE.
I właśnie dlatego orka w ciszy działa szybciej niż jakakolwiek motywacja, afirmacja czy wiara w „predyspozycje”.
Bo cisza nie karmi ego.
Cisza karmi proces.
Dekonstrukcja złożonych umiejętności na małe, policzalne jednostki przyspiesza naukę, bo zamiast ogarniać „całość”, pracujesz nad jednym ruchem naraz.
Nie poprawiasz siebie.
Poprawiasz konkretne zachowanie w konkretnych warunkach.
Dobrym przykładem jest Gustave Flaubert, który podobno potrafił szlifować jedno zdanie godzinami, aż każde słowo siadało.
Nie pisał „powieści”.
Pisał to jedno zdanie, tyle, że lepiej niż wczoraj.
I jasne, że są pisarze, którzy piszą jak karabin maszynowy i też dochodzą daleko.
Może bardziej utalentowani, może potrafią jebnąć słowem jak AI, ale mechanizm jest ten sam.
I dzięki temu pomimo mniejszego talentu, może mikro, tworzysz arcydzieło ze swojego życia.
Rozbijasz umiejętność na jednostki, robisz iteracje i świadomie zmieniasz detal, zamiast kręcić się w kółko pod hasłem „talent”.
Styl może być różny.
Ale proces, do którego Cię zachęcam jest zawsze ten sam.
Tak więc, gdy rozbijasz złożone pojęcie, jak „biznes”, „świadoma manifestacja”, „zdrowie”, „koszykówka” na mniejsze części, przestaje to pojęcie być mglistym terminem, a staje się zestawem konkretnych działań, które można zaorywać.
Złożone dziedziny to „pojęcia zbiorcze”, których nie da się opanować w całości naraz.
Może nawet przerażą Cię, i podetną Ci pęciny.
To jest trochę takie samopoczucie ucznia, który ma poprawki z czterech przedmiotów.
I myśli, że robienie czegokolwiek nie ma sensu, bo i tak tamto nie zniknie.
Nie kuma całości za Chiny Ludowe.
NIE ZNA ZALET ORKI W CISZY.
Jednak gdy podzielisz swój cel na mniejsze elementy, na coraz to mniejsze, w końcu dotrzesz do zrozumiałej jednostki, w ramach której jesteś w stanie realnie zmienić swoje zachowanie.
Najbadziej upiększa dobrze nawodniona i odżywiona skóra!
Dodaj łyżeczkę Kolagenu TiB do 4 szklanki!
Wyjaśnijmy sobie szybko to słówko.
KWANTYFIKACJA to po prostu zamienienie czegoś ogólnego, mglistego albo emocjonalnego na coś policzalnego, obserwowalnego i porównywalnego w czasie.
Kwantyfikacja to moment, w którym przestajesz opowiadać historię o swoim postępie, a zaczynasz go widzieć.
Aby osiągnąć mistrzostwo, musisz dokładnie wiedzieć, jak wygląda „DOBRO” w praktyce dla każdego podzespołu umiejętności.
Prawda jest taka, że jeśli czegoś nie śledzisz i nie mierzysz, to tak naprawdę Ci na tym Bridget nie zależy.
I to nie chodzi o dziecinną niecierpliwość: Shrek daleko jeszcze?, ale o to, żeby zobaczyć jak się zmienia Twoje zachowanie.
Czy idziesz swoją drogą.
To jest to rzucenie peryferyczną gałką na ścieżkę w świeżym śniegu, może zobaczysz fałszywy ślad.
Bo kiedy Bridget mówi: „chcę biznes”, to w praktyce może nie wiedzieć o czym mówi. „Biznes”, „Zdrowie”, „Świadoma manifestacja” nie jest jednostką, w której da się zmienić zachowanie.
Uwaga! Uważka!
Twój ulubiony spalacz tłuszczu Bikini Burn TiB nie musi czekać do wiosny 2026🎉
przecież trzeba jakoś wcisnąć się w małą czarną KARNAWAŁ lada moment🎶🎀
ROBISZ TO NIE PO TO, ŻEBY SIĘ BICZOWAĆ.
Tylko po to, żeby zobaczyć: czy ja w ogóle idę w stronę pieniędzy, zdrowia, SP, czy tylko o nich myślę, że nie mam.
I tu nie ma mistyki.
Są tylko dane.
A dane, w przeciwieństwie do nastroju zawsze mówią prawdę.
Jest jeszcze coś takiego, że w chaosie nie potrafisz sczytać danych.
Skupienie się na małych jednostkach Twojej orki w ciszy i konkretnych danych wejściowych zamiast na analizowaniu „dlaczego” coś działa pozwala na szybkie iteracje.
NAWET JEŚLI POTRZEBUJESZ ZROBIĆ WIĘCEJ PRÓB NIŻ INNI, możesz „wyprzedzić” bardziej utalentowane osoby, wykonując te próby w krótszym czasie.
Bo jeśli Bridget zrobi dziś 10 prób, jutro 10 kolejnych i pojutrze znów 10 …
To pętla informacji zwrotnej zamyka się szybciej niż u kogoś, kto zrobi jedną próbę tygodniowo, ale za to będzie ją analizował przez trzy dni.
Zamiast słuchać teorii, należy obserwować 1% najlepszych w danej dziedzinie i dekonstruować ich fizyczne działania.
Co robią z ciałem, głosem, co jedzą, jak trenują, czy i jak reagują w konkretnych sytuacjach.
Taka analiza pozwala na kopiowanie konkretnych mikro-kroków, które prowadzą do pożądanego wyniku.
JUŻ JEST 🚀 💸 mega pomocny e-book O ZARABIANIU W INTERNECIE
🌿 Z ETATU DO WŁASNEJ FIRMY Bez lukru. Bez chaosu. Bez „rzuć wszystko i zostań influencerką”
Nie czekaj!
Każde kolejne powtórzenie o milimetr lepsze, dokładniejsze, czystsze na małej jednostce zwiększa gęstość Twojej obserwacji i zrozumienia.
Dzięki dekonstrukcji możesz zidentyfikować różnice między Twoim obecnym zachowaniem a zachowaniem idealnym do którego zmierzasz, a następnie systematycznie niwelować te luki poprzez powtarzanie procesu.
DEKONSTRUKCJA jest narzędziem, które tę szybkość umożliwia, zamieniając przytłaczającą całość w serię prostych, możliwych do wykonania i zmierzenia zadań.
Proces ten można porównać do nakładania kolejnych warstw farby: za każdym razem, gdy przechodzisz przez cykl obserwacji i poprawy małego detalu.
Twoja umiejętność staje się wyraźniejsza i trwalsza, aż w końcu, po wielu powtórzeniach, inni zaczną nazywać Cię Bridget yyy … „NATURALNYM TALENTEM”.
Na końcu i tak wygrywa nie talent.
Nie motywacja.
Nie afirmacje mówione do lustra.
Wygrywa ta, ten, kto najbardziej konsekwentnie, wielokrotnie i w ciszy poprawia własne zachowanie.
Milimetr po milimetrze.
Dzień po dniu.
Orką w ciszy.
A reszta?
Będzie Ci tłumaczyć, dlaczego się nie da, a potem nazwie Twoją dyscyplinę „szczęściem” albo „naturalnym talentem”.
Tyle.

Odmaszerować!
Na zawsze Twój

Powiązane artykuły
Komentarze
Dodaj łyżeczkę doskonałego Kolagenu TiB do 4 szklanki!
Ta piękna blond sierść od czego proszę Pani?
A jelita?
A pozostała tkanka łączna?:)



Sierżant Eliot Sierżant Eliot jest dowódcą Elitarnego Oddziału Nieprzeciętnych Dziewczyn, które każdego dnia w ciszy alchemizują, świadomie krystalizują swoje życie spełniając marzenia.
Odważnie, w ciszy, w orce, w największym dobrostanie jaki daje wejście we własną MOC!
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Super tekst <3 i grafika z lewą nogą do lusterka – dzieło <3
Chciałam nawinąć jeden motyw dotyczący orki w ciszy,
Orząc w ciszy jesteś całkowicie obojętna na ocenę orki innych ? – nie myślę nawet w kontekście ile oni przenieśli łodzi – a ile ja – tylko jeśli to wspólna praca czyli jawi się jakaś zależność między ludźmi np. to współpracownicy i jeden orze orze – ale ma overthinking – trochę ultra ambitny- bo nie wiem jak to opisać lepiej. W mojej ocenie jeśli pojawia się zależność możesz oprzeć się na faktach i na chłodno skomentować tam gdzie jest ku temu przestrzeń , jednak rozmowy niegasnące w głowie z tym osobnikiem zaprzeczają już esencji orki bo wchodzi w grę porównanie? Am I right or not 😛 ?
Przy okazji jeszcze nawinę jeden wątek – ten osobnik ma często poczucie niedocenienia za tą orkę – czyli np. orze do nocy a w ważnych decyzjach ktoś go pominie – mimo, że nie podlega wątpliwości , że to osobnik arcypracowity.
Więc pytanie jak przestać być overthinking w temacie pracy ? i czy czasem nie wynika to z poczucia niskiej oceny siebie samego? Takie poczucie pominiętym?
Orka w ciszy jest procesem własnym, w ogóle nie ma na nią wpływu ocena innych.
Ludzie zresztą nie wiedzą że Ty iterujesz.
Mogą natomiast dostrzec po pewnym czasie, że jesteś FACHURĄ.
Czas oddawania się w najem w pracy, można pogodzić z własną orką i nikt nie musi wiedzieć co robisz.
W pracy oczekują tylko efektów, niepopełniania błędów.
A orka wręcz przeciwnie, pozwala wykonywać nieudane próby, WRĘCZ SĄ NIEZBĘDNE, byle starać się o mikro poprawki.
Byle nie udawać przed samym sobą, że się COŚ robi.
POCZUCIE NIEDOCENIENIA PRZEZ INNYCH JEST PRZECIWIEŃSTWEM ORKI, docierania do siebie, do Źródła, do własnej Mocy.
Niska samoocena w ogóle nie ma wpływu na Twoje iteracje, i samodoskonalenie.
Wręcz może przeszkadzać poczucie, że się ma talent, predyspozycje, szczęście, bo bez iteracji Picasso to będzie tylko utarcie nosa.
Spróbuj mniej zadawać pytań, a jeszcze raz wysłuchać np tego co mówię w filmie.
ściskam Cię Paulino 🧡