przede wszystkim co jest przyczyną, czy masz nadżerkę, obudziło się Helicobacter Pyroli. Trzeba wszystko zmienić dietę, styl życia.Masz refluks żółciowy?…
A ostatnio słyszę komentarze od najlepszych znajomych: „Noo oby Ci się udało”, „A Ty dasz sobie radę?”, „Skąd weźmiesz pierwszych klientów?”, „Nie będziesz mieć łatwo”.
Przyznam, że wcześniej między nami były rewelacyjne relacje. Ale im bliżej urealnienia moich planów tym bardziej czuję jakąś dziwną zazdrość? Rzadziej się spotykamy i to wynika z ich strony, że jakoś teraz mniej czasu mają…
Dodam, że jestem osobą, która nie lubi rozmawiać o sobie, bo lubię słuchać innych, więc nigdy się nie chwalę i na ten temat moich planów, mówię i odpowiadam zdawkowo tylko jak ktoś pyta. Co zrobić? Ograniczyć kontakt czy nie zwracać na to uwagi.
Sami nie mają jaj, siły woli, samozaparcia, żeby opuścić strefę swojego komfortu i spróbować. Chociaż nierozpoczęty biznes ZAWSZE jest porażką.
Ludzie niekoniecznie będą świadomi, jaka jest przyczyna dyskomfortu odczuwanego, gdy znajoma osoba zmienia swój obraz w ich oczach. Twórczyni biznesu to już nie jest korpomysz. A co będzie, gdy lemurowi się uda? Podświadomość podpowiada, lepiej odrazu go zniechęcić, bo będzie się odczuwało jeszcze większe utrapienie.
Własny biznes, szczególnie w krajach postkomunistycznych, ma wciąż charakter elitarny. Nie mylić z ekskluzywny.
Z drugiej strony życie, to gra komputerowa. Wszystko co Cię otacza jest lustrem. Hindusi nazywają go maja.
To my stwarzamy świat wokół siebie, żyjemy w iluzji, w świecie wirtualnym. Gdy przestaniesz myśleć trwożnie o swoim biznesie, o sobie, zajmiesz się tworzeniem i kreacją, zaczniesz przyciągać informacje zwrotne, które będą Cię budować i pomagać wzrastać.
Dezaprobata znajomych może podciąć skrzydła, dlatego należy uświadomić sobie jasno czym jest. Nie jest raczej troską, nie dlatego, że ludzie są źli, ale dlatego, że są we władaniu własnego ego, i są przez ego okłamywani. Ludzie po prostu nie widzą swojego ego. To się nazywa stan uśpienia.
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Założenie biznesu łączy się z pokonaniem lęku, że biznes nie wyjdzie. Twoje lęki, to co skrycie myślisz o własnym przedsięwzięciu, przyciągają ludzi, którzy będą Twoje niewspierające myśli pogłębiać. Tak działa prawo przyciągania.
Łatwo mi powiedzieć: sama zacznij inaczej myśleć, staniesz się nietykalna emocjonalnie, gdyż emocje są zawsze odpowiedzią ciała na myśli. Nie odwrotnie.
Trudniej to Tobie realizować, gdy natrętne myśli piętrzą potencjały, a wszechświat chce je natychmiast równoważyć. Więc bęc, dostajesz fangą od kumpla.
Ale odbieramy tylko to, co jesteśmy w stanie odebrać, czyli dokładnie te fale, które wysyłamy. Nadajnik odbierze tylko te częstotliwości, które nadaje. Strach przyciąga więcej strachu, niskie wibracje.
Twoja myśl jest energią, pieniądze, które zarobisz też są energią, musisz mieć świadomość co wypuszczasz w eter.
Z drugiej strony skąpcy energetyczni zawsze tracą, życiowo, finansowo, również transcendentnie (w sumie to jedno i to samo).
Za każdym razem, gdy używasz umysłu do celów biznesowych, planujesz, rozważasz za i przeciw, rób to w yyy… stanie medytacyjnym.
Nie parskaj mi tu:)
Chodzi o zmyłkę. To jest gra.
Używaj czasu zegarowego, nie psychicznego. Rozumiem to tak, że przywołasz wydarzenia z przeszłości, tylko w celu uczenia się, a nie identyfikowania się z sytuacją, że kiedyś coś Ci się nie udało i temu podobne.
Sztuczka
Siadasz wygodnie, wypowiadasz intencję, że teraz opuszczasz matriks. Pomagasz sobie przez chwilę głębokimi, powolnymi oddechami, możesz mruczeć, buczeć, ommmować, napić się czystej wody, i wchodzisz na wyższe wibracje. Teraz rozmyślasz o swoim biznesie.
Planujesz, kreujesz, tworzysz, jesteś blisko własnej istoty, tej prawdziwej, niektórzy zwą ją duszą, ja mówię na nią świadomość, albo jaźń. Emocje zostały wyzerowane. Taka fala idzie w eter. Raz, drugi, trzeci.
Zaczynają Ciebie, jako nadajnika odbierać ludzie, którzy z Tobą rezonują. Inni odpadają. Może właśnie dlatego niektórzy znajomi teraz nie będą chcieli się spotykać. Bije od Ciebie za dużo tego, czym oni by chcieli zarażać eter, ale tego nie robią.
Efekty sztuczki
Ci, którzy zazdroszczą Ci jak diabli, przy takiej Tobie teraz nie mają co robić. Zaczynają czuć się nieswojo i albo odchodzą, albo zaczynają wysyłać w Twoim kierunku dobrą energię.
I spotykasz teraz na swojej drodze coraz bardziej przychylnych Ci ludzi. Bo to Ty projektujesz swój Wszechświat, jesteś aktorką w swojej grze.
Brzmi to dość dziko, ale to działa w każdej dziedzinie. W tym w relacjach damsko męskich. Rodzinnych. Działa na teściowe, ojców i na matki. A Ty działasz na mnie bardzo pozytywnie.
Z bazy nadawał, na zawsze Twój, Horry Porttier
Horry Porttier
Prawdopodobnie autor na stronie Pepsi Eliot, jednak nius pojawił się niespodziewanie i w sumie niewiadomo kto go napisał … Nie znamy Horrego Porttiera.
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym wellness sklepie This is BIO
Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
Powiązane artykuły
Komentarze
Za Poetą
Mów (pisz) do mnie jeszcze
🙂
Pepsi, juz po wczorajszym komentarzu chciałam autorowi napisać coś podobnego, czego sama doświadczyłam. Po lekturze książki”Bogata kobieta” K. Kyosaki postanowiłam wprowadzić jej pomysł w życie. Trochę się bałam, bo byłam osamotniona, ale nie uległam strachom. Ruszyłam do roboty i wtedy znaleźli się sprzymierzeńcy, nie sami – poprosiłam o pomoc i pomogli. Jestem im wdzięczna każdego dnia. Mówię o tym i tak czuję sercem. Z wdzięcznością
Owocek
Dzięki Ci o Pepsi! 🙂
hi
….co to znaczy ??? psychicznego:”Używaj czasu tylko zegarowego, nigdy psychicznego. „
hej tłumaczyłam już wiele razy, czas zegarowy to czas, który mówi Ci, że za 3 godziny masz spotkanie u dentysty, albo, że już jest 17 i możesz wyjść z pracy, to czas, którym normalnie posługujesz się w matrixie. natomiast czas psychiczny odnosi się do zdarzeń, które miały miejsce kiedyś, albo do prognozowania, niekiedy ze strachem, niekiedy z nadzieją, albo fantazjowanie, gdy utożsamiasz się z tym co było kiedyś (jakaś zła karma, dawne problemy lub wręcz przeciwnie dawna świetność), albo wciąż siedzisz w przyszłości, której przecież nawet nie ma, utożsamiając się z takim czasem psychicznym nigdy nie ma Cię w tu i teraz, życie przelatuje Ci miedzy palcami, odkładasz je na jakiś bliżej nieokreślony czas, który oczywiście nigdy się nie ziszcza, i po prostu twoje życie zamienia się w nieustającą pogoń za nieosiągalnym. Tymczasem liczy się tylko krok, który robisz teraz. Owszem, cel ożesz sobie wyznaczyć w czasie zegarowym, ale za każdym razem najważniejszy jest ten krok, który właśnie się dzieje.
Kurcze no właśnie :/
Byliśmy 2 lata w Niemczech zarobić pieniądze na dom. Kontakt telefoniczny ze znajomymi i rodziną super.
Wróciliśmy, zaczęliśmy budowę domu, robimy wszystko sami we dwójkę z mężem, jesteśmy pełni energii i pogody ducha, no szczęśliwi. Budujemy już rok, a odwiedzili nas tylko nasi rodzicie?? Pomagaliśmy i odwiedzaliśmy innych. A teraz nikt się nie kwapi do nas. Jeżeli to zazdrość to ja tego nie rozumiem, nas cieszy szczęście innych i radujemy się z nimi. Czy inni tak też nie mogą? I powiem, że teraz odpadają oni od nas, zarówno znajomi jak i rodzeństwo.
Pozdrawiam
Kurcze miałam podobnie. Dopingowaliśmy wszystkich znajomych podczas ich budowy czy urządzania, chociaż mieli ekipy budowlane itd. My budowaliśmy sami i część znajomych nam pomagało i odwiedzało i super, ale części przez długi czas nawet nie widzieliśmy, a osoba którą uważałam za moją przyjaciółkę podczas budowy odwiedziła mnie raz, a w moim domu nawet jeszcze nie była, choć mieszkam w nim prawie rok. Ciężko mi było to zrozumieć bo to był projekt mojego życia, wiesz budowa samemu taka frajda, fun i wyzwanie jednocześnie. Cóż to chyba taka weryfikacja ludzi dookoła, kto ci dopinguje kto trzyma za ciebie kciuki itp. W każdym razie jej już nie uważam za przyjaciółkę;)
Jak to się ma do pytania… skoro jest się osoba która niczegonikomu nie zazdrości, niej wali się to jak można spotykać się z takimi zachowaniami przyjaciół. Jakie to nasze odbicie skoro tacy nie jesteśmy do innych
po co o tym myśleć? żyj, kreuj, doświadczaj, obserwuj, tylko nie oceniaj
pepsi, czy to oznacza, że mogłabyś już wyłączyć moderację komentarzy? czy nadal projektujesz sobie od czasu do czasu jakiegoś trolla? 😉
ja nie moderuję komentarzy, mam od tego osobę 🙂
Polać Ci.
Właśnie Pepsi sama sobie projektuje hejterow? To po co modernowac.
Większej głupoty nie czytałam
Znam się trochę na wschodnich naukach i uważam że jest to
Zupełnie źle zinterpretowane
„oni mówią Ci to, co Ty sama myślisz o sobie i swoim przedsięwzięciu. To Ty powinnaś się zmienić, lub całkowicie zaakceptować sytuację, w której się teraz znalazłaś” Dokładnie 🙂 dobry rozkmin koleżanko pepsi 🙂
w sedno!
Dziękuję za odpowiedź. <3
Wspieram Ciebie Pepsi. Robisz dobrą robotę.
Dzięki <3
Uwielbiam uwielbiam uwielbiam !!!!!
Horry, było juz o zazdrości, przyjazni, idealnej żonie. Chcialabym przeczytać u was np kilka rad na temat tego jak rozmawiać o seksie z drugą połówką. Taka garść dobrych porad p wysokich wibracjach. Wiem, wiem, że za chwilę Pepsi napisze, że seks jest niepotrzebny lub mało ważny, ale tak ogólnie dla zdrowej równowagi czym odznacza sie taka bliska relacja u osob dojrzalych i świadomych duchowo.
Tego nie napiszę, bo nie zamierzam mówić ludziom co jest dla nich ważne.
Jeśli nie potrafisz mówić o seksie, jak o kupowaniu bułek w spożywczaku, a raczej nie potrafisz.
Dlatego moim zdaniem seks NIE nadaje się do rozmowy w związku, bo ludzie zostali zaprogramowani.
Kłamstwo NIC nie daje, a prawda w tym wypadku tylko pogarsza.
Z seksuologiem można sobie pogadać, w poradni małżeńskiej, ale nie tête-à-tête z partnerem.
Po prostu rób seks po swojemu i ciesz się. Chcesz udawać, udawaj, chcesz się poświęcać, poświęcaj się, chcesz, żeby on coś dla Ciebie zrobił, powiedz mu to podczas seksu, naturalnie. Nie chce Ci się robić seksu, taktownie się wymigaj. Twoje życie, Twoja gra. To ludzie robią z seksu wielkie aj waj, bo takie nałożono na nas programy i sami sobie je nakładamy.
Religie, purytanie, hipisi, Aids, HPV, „Cosmo” i wielkie oczekiwanie panny na utratę zmysłów z powodu orgazmu, oczekiwania, wymagania, lęk przed niepodołaniem, grzech, niechciana ciąża, ciąża za wszelką cenę, zdrada, strach przed zdradą, szantaż seksualny, patologie, pedofilstwo, ksiądz pedofil, satanizm, kazania, ostra pornografia, QAnon, małżeństwa z rozsądku, prostytucja, Marquez i 100 lat samotności, też duchowość, dwulicowość (wielolicowość Osho) etc etc to wszystko sprawia, że coś naturalnego, jak rozmowa z bliskim człowiekiem urosło do problemu. Rób seks, działanie zawsze jest lepsze niż gadanie o działaniu. <3
Chcesz powiedzieć, żeby po prostu nie robić z tego tabu i rozmawiać jak o każdej innej prozaicznej życiowej potrzebie jak jedzenie, czy właśnie jak to kupowanie bułek w spożywczaku.
Dlaczego właściwie matrix stworzyltakie emocje wokół seksualnosi?
Bo ma w tym interes, karmi się zarówno strachem jak i niezdrową ekscytacją. Z drugiej strony pornografia to jak fastfood, tyle, że dla duszy. Seks można w sobie napędzić, rozdmuchać, zatracić się w nim, jak we wszystkim co staje się nałogiem.
Ludzie są wciąż zagubieni, mają ego, poczucie winy, zamartwiają się, nie radzą sobie z bliskością, samotnością. Nie mają pojęcia, że jesteśmy jednością. Zwierzęta praktycznie nie mają ego, więc uprawiają seks w inny sposób. Dla ludzi z powodu programów seks stał się towarem przetargowym. Oderwał się od istoty.
Czyli, zwierzaki uprawniające coitus robiące to instyntownie i nie pietrzace potencjałów robią to lepiej niż my? Tzn. chodzi o to, ze robia, a nie myślą i są w działaniu, a my rozkminiamy? Natomiast one też to robią tak hmm… poligamicznie i od poczucia instynktu, czyli tak jak nam człowieczeństwo nie pozwala, bo my zazwyczaj łączymy sie w pary i nie zdradzamy, romantyzm gdzieniegdzie tez jest miły. Ale rozumiem, ze chodzi ci o to, że my za duzo analizujemy, a wystarczy to robić wedle ochoty, po tym poprostu zapomnieć i żyć dalej, az do następnego coitus. Czy seks może byc w ogóle zerujący i dobry w związkach?
nie że lepiej, ale nie dopada ich smutek istnienia
Hej
Ale cudownie pomocny wpis ?
z miłością
Witaj Pepsi, co myślisz o poddaniu się terapii systemowych ustawień Hellingera? Liczę na twoją odpowiedź, pod.
Ja bym sobie nigdy tego nie zrobiła. Wszystko jesteś w stanie „naprawić” z pozycji zmiany siebie teraz.
Pepsi, gdzie szukać pomysłów na biznes? Jestem na skrzyżowaniu, muszę i chcę zacząć robić coś nowego, ale nie umiem wybrać.
W Internecie stosunkowo najłatwiej. Moja książka będzie gotowa wkrótce, bo ją poprawiam. Masz jakiś zawód, pasje? Myślisz o biznesie „naziemnym” czy wirtualnym?
Pepsi, czy dla tych którzy mają Twojego e-booka o zarabianiu poprawka będzie automatycznie dostępna?
Oczywiście, słowo się rzekło 🙂
Super!!! Bo kupilam tuz przed dowiedzeniem sie ze bedzie poprawka i bylo mi smutno ?
będziesz dostawała wszystkie kolejne poprawki 🙂
super, daj znac jak sie poczyni 🙂
Czy mogłabym w odpowiedzi napisać do Ciebie na Messenger?
W kwestii doboru suplementów z naszego sklepu, jak najbardziej tak. Natomiast nie robię rozkmin prywatnych w tematach niezdrowotnych , czasowo nie jestem w stanie i tak jest kolejka oczekujących. Napisz tutaj, zmień trochę danych, jeśli boisz się rozpoznania <3
Gdy przeglądam YT, to co jakiś czas wyświetlają mi się reklamy z różnymi pomysłami. Najczęściej są to zajawki do kupna płatnych szkoleń. Lecz zdarza się, że ci autorzy prowadzą również blogi, vlogi, kanały gdzie część wiedzy prezentują za darmo. Można się wtedy przynajmniej zorientować czy to co chcą odsprzedać, to w ogóle nas interesuje i na ile ma sens.
Najtrudniej wymyśla się rzeczy bądź usługi, które jeszcze nie istnieją. Tak jak np. iPod, kostka Rubika. Nie zawsze zresztą takie nowości się sprawdzają czego przykładem może być segway.
Dlatego łatwiej jest „zgapić” 😉 od kogoś pomysł i go unowocześnić, uatrakcyjnić, ułatwić jego użytkowanie, a więc dodać nowej jakości. Niż wymyślać całość od zera. Przykładem mogą być sklepy Aldi, dla których nowocześniejszą konkurencję postanowił wprowadzić Lidl. Bracia Aldi byli dość konserwatywni i przez długi czas nie było w ich sklepach kas, skanerów itp.. Do tego nawet stopnia, że pracownicy znali ceny produktów na pamięć! Lidl zaczął wdrażać nowocześniejsze rozwiązania ku pożytkowi swojemu, a przede wszystkim klientów. Ale i w Polsce pewien człowiek pomyślał i znalazł nisze. Lidle opanowały miasta, więc on postanowił skopiować je w małych miejscowościach. Tworząc sieć Dino niepostrzeżenie wskoczył do 100 najbogatszych Polaków. I już. Voilà. Podobnie Biedronki. Tyle, że w nich magnesem dla klientów stała się niska cena. A przecież właściciele tej sieci początkowo tworzyli hipermarkety Jumbo. Lecz zauważyli, że lepiej kopiować inny pomysł niż konkurować z ogromnymi gigantami.
Z tym, że do takich działań trzeba zazwyczaj sporego kapitału i sporej odwagi, determinacji. Jeszcze łatwiej zatem będzie przyłączyć się do kogoś kto już osiągnął jakiś sukces. Do tego służy franczyza. Jest tego również sporo do wyboru. Oczywiście najlepiej jest samemu stworzyć sieć franczyzową. Największy zarobek ma twórca, bo korzysta z efektu skali. Najlepszy przykład Żabka. Trzeba rozważnie wybrać partnera ale czasami warto pójść na prawie, że gotowe. I zająć się od początku zarabianiem niż najpierw wymyślaniem. Gdzie często ludzie utykają już na etapie wymyślania nazwy 😉
bardzo bardzo dziekuje za ten post Pepsi 🙂
I podziekowania za komenatrze o „odpadajacych znajomych” w innych kategoriach (dom) . Mialam cos podobnego z jedna znajoma, inna kategoria, teraz wiedze ze to jest „naturalne „zjawisko ( nie mowie ze przyjemne)
Zgadzam sie z tym, ze znajomi przychodza i odchodza, kiedy przestajemy juz ze soba wibrowac, jednak nadal czesto obwiniam za to siebie –> ze nie staralam sie wystarczajaco, nie zabiegalam o relacje. Jednak czasami patrze na to z boku i mysle – dlaczego to tylko ja mam sie o te relacje starac, zabiegac?
Mam tez problem z ocenianiem ludzi – nie chce ich oceniac, takze cokolwiek kijowego robia, tlumacze sobie ich zachowania mowiac, ze pewnie zly dzien, zle doswiadczenia, zla przeszlosc etc i ze nie mam prawa ich oceniac –> i konczy sie na tym, ze mam nerwa, bo blokuje w sobie emocje zlosci na kogos, zamiast powiedziec : sorry, nie sluzysz mi, nie te wibracje, czolem!
I gdy tak spinam sie, wkurzam sie, przypominam sobie o Huxleyu i jego Wyspie.
„“It’s dark because you are trying too hard.
Lightly child, lightly. Learn to do everything lightly.
Yes, feel lightly even though you’re feeling deeply.
Just lightly let things happen and lightly cope with them.”
dobra rada <3