Hej Kamila, gwarancji nikt Ci nie da, ale wszystko co znajdziesz w tym moim e-booku https://thisisbio.pl/e-book-z-dala-od-skalpela-czyli-wszystko-o-naturalnym-pozbywaniu-sie-miesniakow-autorstwa-pepsi-eliot/ i tak działa prozdrowotnie…
Powiązane artykuły
Komentarze
Świetny wpis, Twoje socjologiczne obserwacje to zdecydowanie moja ulubiona kategoria na tym blogu:)
Twój blog czytam Pepsi od początku, to znaczy od 2012 roku – i w marcu tamtego rocznika przebiegłam pierwsze 4 km, byłam pod wrażeniem że w ogóle jestem w stanie. Dużo mi pomagało czytanie Twoich wpisów-motywacja do biegania, nie poddawania się i przede wszystkim innego, nieszablonowego spojrzenia na świat, to chyba najważniejsze. Dziś biegam 10 bez problemu, a jak trzeba to więcej i nie wyobrażam sobie życia bez aktywności. Też uważam że porównywanie się i zazdroszczenie innym jest bez sensu. A naprawdę wiem co mówię bo walczę od lat z zaburzeniami odżywiania, teraz jest lepiej ze mną, ale rzecz w tym, że wszyscy wokół mi zazdrościli-pracy, kochającego partnera, zdrowia, wyglądu i wygadania- a we mnie był dramat i depresja, choć z zewnatrz wszystko wyglądało idealnie. Naprawdę dopóki nie siedzimy komuś w głowie to nie mamy jak wysnuwać wniosków o tym jak się inni czują, to wszystko tylko domysły, które często pozostaja bez związku z rzeczywistością.
Basiu bardzo thx, wiesz, że uwielbiam, ze jesteś na tym blogu
Pepsinko, Ty to czytasz w moich myślach. Dzięki za Ciebie i Twojego bloga. Pozdrawiam i miłego dnia.
Siapko ściskam Kochana
Po raz kolejny uwielbiam! Wszystko wiem, wszystko wiem, ale trzeba czasem takiego kopa przypomnienia 😉
Nie uwielbiam jedynie nowych emotikonek w komentarzach – koszmarne są! 😉
Shojin thx, a emoty skąd się wzięły? to wordpress przyozdabia komentowaną rzeczywistość 🙂
ee tam dupa (bez obrazy) gdyby każdy nieszczęśnik dał sobie choć 30 sek na MYŚLENIE, to zauważyłby, że jego humor i nastrój zależą TYLKO I WYŁĄCZNIE od nas samych, nikt nie może nas zmusić do radości, wściekłości czy smutku, jest ci źle? to zmień to, gadaniem o tym, że jest źle nic się nie zmieni. Sama leczyłam się na depresję, taką wredną od dziecka… kiedy prochy pozwoliły otrzepać się z bezgranicznego smutku, zobaczyłam ,że sama samiutka zafundowałam sobie tę 40-sto paro letnią gehennę , potem napisałam do naszego guru czyli szanownej Pepsi i zmieniłam dietę i plan dnia, stałam się prawie piewcą życia (nawet tego bez faceta) jestem WOLNA, jest mi dobrze..wiem tez, że tylko ja mogę to zepsuć i ta wiedza daje mi MOC, czego wszystkim czytaczom Pepsikowego bloga życzę
Cieszę się Lil, pozdro
No plis. Z perspektywy mężatki (niekoniecznie marzącej o tym stanie):
Mężczyzna u boku wymaga wsparcia.
Samotność przy drugim człowieku jest bardziej dojmująca niż bezeń.
Mając męża, trzeba z nim dzielić jego radości i troski.
O wspólnym treningu lepiej zapomnieć – za wolno powłóczę nogami, a joga nie dla niego.
Bardziej kobieca – o ile on jest wystarczająco męski, a zwykle nie jest w dzisiejszym świecie.
Mając mężczyznę u boku będę wzbudzać zazdrość u innych, które nie posiadają mężczyzny u boku – i współczucie tych, które go mają 😉
Sensowne rady, widać że sama już trochę przeżyłaś.
Francuzi mawiają: „Dopóki żyjesz, wszystkie problemy są do rozwiązania – dopiero, jak umrzesz – jest problem”.
Mnie to zdanie mocno utkwiło w pamięci i w chwilach zwątpienia często je sobie powtarzam.
Co do czepka, byłam u babci, opowiedziała mi, że gdy urodziłam się ja i mój brat, to nazywa się bliźnięta, ja byłam śliczna bez czepka urodzona, a on był taki brzydki, że gdy babcia podchodziła do łóżeczka to odwracała go na bok hahahahaha! Przeszło mu po paru dniach, musiał mieć spięcie na twarzy, ponoć na nim leżałam (raczej na odwrót – to on leżał pode mną) miał zakłócone tętno czy coś tam, czyli za rączki to myśmy się nie trzymali. W sumie żal mi się go zrobiło, biedni czepkowcy.
No pepsi, a kolejna anegdotka to taka, że jechałam sobie busem, czytałam mędrca Osho i on tam o nerwicy, o tym że to przeładowanie informacjami, wyobrażeniami, zero wytchnienia i pilna tu potrzeba odpoczynku, czyli medytacji i że medytować można na różne sposoby, a Ty pisałaś, że umiesz biec i kontemplować, zatem może tutaj główne wyjaśnienie?
Moderacja? To nie można bluzgać?
Klepaydro dopiero teraz można, jesteśmy u siebie 😀
Kobiet nigdy face nie zrozumie, przeczytałem dwa razy i za trzecim kumam 😉
Dzień dobry na nowej stronce 🙂
A co do meritum – to niezły paradoks jest: im większe na coś ciśnienie tym mniejsze szanse na powodzenie a uznanie innych to zaledwie pochodna naszego samopoczucia.
Cały kłopot w tym, że wiedzieć o tym a uwierzyć w to to dwie różne rzeczy.
Anno hej:)
<3!
ps. jakie smieszne avatarki nowe
Aga, to G. wynalazł 😀
Cudowny Peps! Jak dobrze, że umiesz i myśleć i to genialnie przekazywać! To radość korzystanie z twojego bloga! 😀