Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
228 360 538
29 online
53 337 VIPy

Nie jesteś dodatkiem do sukcesu JESTEŚ POWODEM że Janusz go osiąga. Bliźniaczy płomień? Serio?

TAK. Wiem. Ten dziwny, napięty, gęsty jak przedburzowy oddech moment, kiedy Bridget już nie może wrócić do starego, ale jeszcze nie rozpoznała nowego.
Ten moment, kiedy Wszechświat robi Ctrl+Alt+Delete na wszystkim, co znałaś.
Kiedy nie wiesz, czy płaczesz, bo się boisz, czy dlatego, że coś w Tobie właśnie… odpuszcza.

„Wiesz, że coś się zmienia, kiedy zaczynasz się śmiać w środku ataku paniki.
Kiedy nie masz siły płakać, więc tylko patrzysz w sufit i mówisz: no dobra, Wszechświecie, zrób ze mną, co chcesz.
Witaj W MOMENCIE PRZED OŚWIECENIEM.

Tu nie ma dzwonów, kadzideł ani lajków.

Jest tylko Bridget, która zjadła za dużo prawdy na raz.

I za moment zwymiotuje system, i narodzi się na nowo.

Luuudziieeeee

Dobra Bridget, skumałam, świętojebliwość ląduje do kosza razem z broszurą „Jak być boginią obfitości w 5 krokach bez majtek i z trociczkiem Palo Santo”.

Dlatego dziś nie będzie o strategii. Nie będzie też o lejku sprzedażowym.

Będzie o Tobie

O tej chwili TUŻ PRZED.

Tuż przed tym, jak przestajesz udawać, że nie wiesz, gdzie iść.

O tej milisekundzie energetycznego kliknięcia, kiedy zdejmujesz stary płaszcz tożsamości i wchodzisz w swoje ZAJEBISTE ŻYCIE, które już na Ciebie czeka i trąbi z pobocza:

„Wsiadasz, czy znowu będziesz ghostować własne marzenia?”

Lecimy, Bridget. Pora zejść z ronda Babka. I nie oglądać się za siebie.

Czyli nie chodzi teraz o Twoją nową multi kasę on line, wykurwionego w kosmos doskonałości homo sapiensa Janusza, luksusy od Chanela, Twój wklęsły brzuch, bo dzisiaj CHODZI MI TYLKO O TĘ CHWILĘ TUŻ PRZED.

Lao Tzu (półlegendarny chiński filozof, twórca taoizmu) rzekł swego czasu:
Daj ludziom lek, pomożesz mu na jeden dzień, naucz go robić 4 szklanki, pomożesz mu na całe życie … 😜


Tuż przed

Ten moment RENESANSOWY PRĄD, kiedy Bridget wciąż jeszcze stoi w dresie na skrzyżowaniu z kartą kredytową, traumą pięciolatki w drugiej ręce, z jakimś iluzorycznym bliźniaczym płomieniem, fatamorganą w głowie, z nadmiarem na plecach i w pasie i czeka.

CZEKA, aż KTOŚ, ON, ONI zdejmą z niej owerole i zatwierdzą gdzie ma iść i czy raczej niech się nie rusza, no i ile jeszcze ma ustawiać Helingera, żeby jej było wolno.

I tak chwieje się na krawężniku zdezorientowana, bezwolna.

Stoi, raczej wrasta.
Na duchowym (i realistycznie materialnym w 3D też), skrzyżowaniu.
Jedna noga w afirmacjach, druga w panice, że ZUS.

W jednej ręce kadzidło, w drugiej… notatki z webinaru, którego nie obejrzała, bo się bała, że będzie nudno, więc skrolowała.

A Wszechświat, Kate Walker?
Patrzyła.
Z założonymi rękami.

Dzień dobry wszystkim z tej rzeczywistości i dwóch równoległych, tu mówi Eliotka, samozwańcza papieżyca od duchowego zarabiania bez pierdolenia i bez Palo Santo w zębach.

Nadaję w 100% z czystej energii eliotyzmu, czyli  mniej coachingowych srak, więcej zadziornej prawdy bez słodzenia  i błyskiem w gałce ocznej.

Już wiem, czego Ci potrzeba: SERII ENERGETYCZNYCH PLASKACZY Z BROKATEM.

Takich, co nie kończą się pytaniem „czy to z Tobą rezonuje?”,  nawet nie taktownym „Czy masz odwagę ruszyć Bridget?”.

Po prostu wypchnę Cię na drogę z tego skrzyżowania i poczujesz to samo co Brad Pitt w końcówce filmu F1.

Że wszystko wokół znika, jesteś tylko Ty i popierdalasz jako własna dusza.

Na margi sama to przeżyłam, pisał też o tym Janusz Tolle.

Wracamy do Bridget, która jeszcze się kiwa na rondzie Babka.

Polecam Kale This is BIO, mówże jaśniej:), no dobra, polecam sproszkowany ekologiczny wspaniały jarmuż This is BIO!


WTEM! Tuż przed błyskiem, coś z góry nawinęło:

Lasko Bridget albo wchodzisz w to życie z energią żeńskiej MOCY, która jest Ci dana albo dalej udawaj, że jeszcze coś musisz przetrawić, zapisać w notesie, przeafirmować, wypłakać i objeść się pączkami.

Doigrasz się Bridget, bo każda Twoja wymówka to oddana energia w ręce matriksa. A on nie robi rabatów za lęk.

I wtedy pojawił się błysk OŚWIECENIA coś w niej kliknęło.

Ego na moment spierdoliło do pięty, a Bridget się yyy … przebudziła.

Nie o nową ofertę tu chodziło.
Nie o idealny pomysł.
Tylko o to, żeby w końcu zejść z tego cholernego ronda, na którym kręciła się od 30 lat z kartą rabatową z Biedry i torbą z Rossmanna.

Wyszła.
W dresie. Bez filtracji. 
Z tą swoją dzikością, lekkością i wielkim zrozumieniem w gałce ocznej.

I PUŚCIŁA.

Każdą srokę srakę po jednej.

I świat się nie skończył.
Za to… siano zaczęło płynąć.
Bo jej energia wreszcie przestała w ścisku błagać.

Zero rozczarowania.

I pojęła pokraczność bliźniaczego płomienia, że ten koleś to była przestroga: tam nie idziemy Bridget!

I skumała wiele innych paradoksów, o czym zaraz.

Na razie widzimy Bridget jako laskę w nowym płaszczu tożsamości, w wibracjach bez pytania  „czy mogę?” tylko „czy mi się to podoba?”

Ooo tiaaaa, teraz jesteśmy w tym samym pojebanym paśmie: radiowym, kwantowym, miłosnym, zarobkowym.

Jak przestać być duchową freelancerką własnych traum i zacząć robić kasę za samo istnienie

Powiedz lasko:

Nie jestem dodatkiem. 
Jestem przyczyną.

Nie jestem dodatkiem do sukcesu, jestem powodem, że Janusz go osiąga

Jestem powodem, że Janusz przestał wygniatać sofę, ogolił się, uwierzył, że może więcej niż paczka chipsów i lajki od kumpla z siłki, po czym zrobił se sukces.

A zatem nie jesteś ozdobą męskiego sukcesu Bridget.
Jesteś tą energią, która uruchamia facetom Google Drive w duszy (to rzadziej), ale PayPal w życiu, mega często

Polecam wybitnie dobre składniki, które sama stosuję:
Migdały This is BIO
Cieszysz się😊


Dlatego droga lasko zapisz to sobie na lustrze:

Jestem powodem, że w ogóle w tym domu wydarzyło się coś poza Netflixem i narzekaniem

I na tym koniec, nie wpadaj w pychę, bo spiętrzysz potencjały.

Zadowolenie z siebie z wdzięcznością oddaj swojej duszy, to załatwia sprawę jak twierdzi Vadim Z.

A teraz Bridget tylko dla Ciebie bonusowa wersja metaforyczna z astrologią, czakramem i pomidorową na trzecią linię energetyczną, do wrzucenia jako ten moment „wtf, ale czuję to”:

Nie jestem księżycem świecącym w cieniu jego planów.
Jestem całą koniunkcją, która mu otworzyła czakrę podstawy
I uruchomiła chęć do życia poza kebabem i YouTube’em o motorach.
Bez tej energii dalej by szukał sensu w zupce chińskiej.
A ja mu podałam pomidorową z intencją.

I teraz Bridget oświecona, w pierwszym kroku, już na swojej ścieżce.

„I nie Janusz, nie wracam do roli pieprzu malabar dodatku przyprawy. To proste bo jestem całą kuchnią energetyczną. I nie mam nic do Ciebie o moja miłości: och Janusz, leć i podaj mi warzechę. 

Ten moment

Najwyższy czas ruszyć nie tylko z kasą, bebzochem, niewiarą w sobie, przyszedł też czas jeszcze na to:
Ten błysk grzmot pierd z nieba (to tak dla rozkrochmalenia górnolotności) rozbroił  syndrom „on mnie wzywa, bo czuję motyle w brzuchu i przypomina mi ojca”.

I nagle stało się dla Bridget jasne, że bliźniaczy płomień jest w rzeczywistości TESTEM.

A dokładnie – energetycznym straszakiem z hologramem miłości.

I jeszcze krótka wstawka o Januszu i czakrze pomidorowej:

Siedzi sobie dziewczyna z potencjałem na imperium.
Pomysły jak z NASA, energia jakby wszechświat w niej trzymał bitcoiny.

A ona? W siebie nie wierzy, ufa że jest mega gorsza od Moniki ze storis.

Że wszystko wina ICH, i Oni też muszą dziewczynę zatwierdzić.

Dlatego nie rusza. Nie działa.

Do tego ubzdurała sobie, że bliźniaczy płomień ją wzywa. Że to znak. Że to miłość. Że TYLKO  ten koleś „ją czuje”

Och Bridget ..
To nie pieczęć miłosna.
To znak stop, straszak, tam nie idziemy, bo tam się można utopić, nie ma ratownika. 
To hologram miłości z taniego astralnego Netflixa.

To kiła Hollywood.

kawa bezkofeinowa This is BIO

Zamiast iść naprzód w swoją drogę, ją wryło jak barana na granicy obfitości, bo myśli, że prawdziwa miłość ma głos Janusza, który ją ghostuje co pełnię. 

Tyle że

„To nie był bliźniaczy płomień.
To był ogień ostrzegawczy.
Z napisem: NIE IDŹ TAM, TO PRZESYF .

To szary odpalacz Twoich lęków.

Nie jeden związek, który myślisz, że To dusza – lustro to tak naprawdę dusza – przynęta.

Twój twin flame, to była tylko pochodnia sygnalizująca pole minowe. Nic takiego. Wdzięczność.

I jeszcze wróćmy do Twojej kasiory, bo wiąże się mega z Twoim stylem życia

Do Twojego ZARABIANIA BEZ OBCIACHU DUCHOWEGO: od kodów biedy do stanu „energetycznego przepływu pieniądza”

  • O codziennych rutynach, 4 szklankach, gonieniu, nieprzeżeraniu się, codziennym poszczeniu, zimnych porankach z prysznicem.
  1. O orce w ciszy i noszeniu wszystkich łodzi.

O sumiennym ładowaniu się energią którą przestaniesz szastać przejmując emocje zewnętrza.

Nie pomagasz w ten sposób tylko odstręczasz, w tym kasę i urodę.

Oświecenie to był ten jeden moment, gdy PUŚCIŁAŚ

DETACHMENT to Twoje przebudzenie na krawężniku

Zrobiłaś krok wreszcie w swoje życie.

BEZ PRZYMUSU KONTROLI.

ZAUFAŁAŚ.

Wysiadłaś w nowym płaszczu tożsamości z autobusu matriksu, wcisnęłaś stop na żądanie, bo już nie możesz dalej jechać, bo się Twoja wibracja nie zgadza.

Nie odbierasz już tych fal, nic takiego.

O to właśnie chodzi w ewolucji świadomości.

Teraz jesteś w laską, która robi przepływy lekko.

Pieniądze mogą być sexy, ale nigdy wtedy, jeśli są wciąż tłumaczone z poziomu „przekonań z dzieciństwa”, z poziomu stryja, księgowej, która radzi żeby nie zarabiać, bo zwiększą się podatki.

Teraz już taka jesteś, potrafisz działać z poziomu: energia + tożsamość + strategia

A jeśli jeszcze nie potrafisz, rozumiesz już, ocknęłaś się z letargu NIE ŻYCIA i idziesz taką drogą.

Jak manifestować, nie będąc idiotką. Jak działać, nie będąc spaloną startupówką?

O tym wszystkim możesz przeczytać w moim najnowszym gorącym jeszcze e-booku o zarabianiu w Internecie, o kasiastej Bridget, bezpiecznie, bez spiny, ale też bez lukru.

Weź tego e-booka. Przeczytaj go w wannie. A potem yyy …
Włóż tę starą wersję siebie w kostkę i włóż do szuflady z napisem: „Byłam miła, teraz jestem jeszcze świadoma.”

Bridget… a zatem nie musisz już stawać się żadną wydumaną wersją siebie.
Ona już jest. Już ją nosisz.

Dlatego nie były to nowe ćwiczenia na poślady. Ani kolejna analiza duszy w 34 wcieleniach.
To tylko ten moment, w którym zdejmujesz kostium lęku, i wdziewasz nowy płaszcz tożsamości – tej laski, która już działa, już zarabia, już wybiera zdrowie, wysoki poziom swojego życia. 
Nie dlatego, że wszystko wiesz.
Tylko dlatego, że już nie udajesz, że nic nie wiesz.

W końcu zostawmy to dość brzydkiemu z ryja Sokratesowi (swoją drogą to raczej Budda), który wiedział na bank, że nic nie wiedział.

Twoje życie nie potrzebuje już więcej rozkmin. Potrzebuje… Ciebie.
Obecnej. Decydującej. Prześmiewczo przebudzonej.
W dresie, ale z energią CEO ale bez jego potrzeby kontroli.

BESTSELLER!

Najdroższa Góralko Hanko, dostarczyłam Naszemu Wszechświatu 💔
E-BOOK „Niekochana, czyli co zrobić, żeby ktoś się we mnie zakochał”,
który po prostu jest KURSEM DOSKONALENIA MANIFESTACJI SP,
czyli specyficznej persony, mówiąc jaśniej konkretnej osoby …🚀

Polecam🫶🏼


Twoje zajebiste życie JUŻ JEST

Nie musisz się do niego zapisywać.
Tylko w końcu wcisnąć ENTER.

Bridget nawijaj, dwukropek:

  • Nie jestem dodatkiem. Jestem powodem.
  • Nie jestem muszelką. Jestem tsunami.
  • Nie jestem cieniem sukcesu. Jestem światłem, które go zapala.

I na koniec, żeby było jasno, duchowo i błyskotliwie:

  • Twoja energia nie przyszła tu zarabiać drobne.
  • Nie przyszła tu odtwarzać przeszłość.
  • Nie przyszła tu chłeptać zupkę instant.

Jesteś Boginką, dlatego żeś przyszła wywrócić stół z bilonem do góry girami, w którym od lat z niewiadomego powodu siedziałaś w słabej grze.

Tyle.

Spoko info

Odmaszerować!
Na zawsze Twój

(Visited 2 447 times, 1 visits today)
Sierżant-Eliot Sierżant Eliot Sierżant Eliot jest dowódcą Elitarnego Oddziału Nieprzeciętnych Dziewczyn, które każdego dnia w ciszy alchemizują, świadomie krystalizują swoje życie spełniając marzenia. Odważnie, w ciszy, w orce, w największym dobrostanie jaki daje wejście we własną MOC!
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Katarzyna Lipińska 24 lipca 2025 o 12:02

    Janusz na kanapie te słowa do mnie dotarły.

    1. avatar Pepsi Eliot 24 lipca 2025 o 16:29

      😁💄🌵🥀💘🌱

  2. avatar Joanna 24 lipca 2025 o 12:26

    Droga Pepsi. Czytam Twoje wpisy od roku. Nie masz nawet pojecia jak bardzo detonujesz moje dotychczasowe zycie. Skacze z radosci 🙂

    1. avatar Pepsi Eliot 24 lipca 2025 o 16:29

      naprawdę cieszę się 😁💄🌵🥀💘🌱💸🦄

  3. avatar sylwiasz 24 lipca 2025 o 15:13

    „Byłam miła, teraz jestem jeszcze świadoma.”
    To nie jest tylko zdanie, to jest portal.
    Do tożsamości, która już nie szuka aprobaty, tylko przestrzeni. Och..

    1. avatar Pepsi Eliot 24 lipca 2025 o 16:30

      portal 😁💄🌵🥀💘🌱💸🦄

  4. avatar Agnieszka 24 lipca 2025 o 15:55

    Pepsi, co takie pustki w sklepie? Ani octu, ani szeregowego, ani majora, goldy, silvery, nic. Z całej długiej mojej listy ostał się tylko jabłczan, ale potrzebujemy tu znacznie więcej. Jaki czas oczekiwania na uzupełninie przewidujecie? Aaa…i pytanie w gratisie od koleżanki czy wróci Shape truskawka?

    1. avatar Pepsi Eliot 24 lipca 2025 o 16:43

      octu naszego to fakt, nie ma, ale jest ten bardzo dobry niemiecki: https://thisisbio.pl/ocet-jablkowy-5-niefiltrowany-demeter-bio-330-ml-beutelsbacher/
      Z kolei to podlinkowane jem i chudnę powinno być na stanie, przecież jest jeszcze czekolada shape https://thisisbio.pl/jem-i-chudne-gold-pak-smak-2x-czekolada/ a wyświetla się że nie ma, dowiem się w sklepie o co kaman.
      Natomiast wanilii nie ma bo się mega szybko wyprzedała, za co bardzo przepraszamy. Oczywiście wszystko zamówione, ale shape shake czekolada jest.
      Co do truskawki to chyba jej na razie nie będzie, upewnię się w firmie.
      😁💄🌵🥀💘🌱💸🦄

  5. avatar Agnieszka 24 lipca 2025 o 20:20

    Dziękuję! To czekamy. Ja już kiedyś pisałam o większych jabłczanach, a dziś jeszcze zrozumiałam, że Shape 1kg też by robił robotę. To wszystko schodzi jak woda jak codziennie idą 4 szk i trening. A dla dwóch ludzi to schodzi podwójnie szybciej. To jak coś my głosujemy za 1kg i pół kg jabłczanów <3 Z linka pokazuje też "brak na stanie". Wanilia tańsza, stąd na pewno bardziej lubiana. Tak myślę…

  6. avatar Pepsi Eliot 25 lipca 2025 o 08:01

    Dostawa samolotem tego co produkujemy w Alabamie (najpierw jedzie do NY) jest mega droga, bo cło jest naliczane od kosztu produktu plus koszt dostawy, a nie chcemy żeby produkty miesiąc bujały się na statku. Kiedyś produkowaliśmy też jeszcze świetną markę głównie dla sportowców, i mieliśmy wielkie opakowania gainerów (białko + węglowodany) wówczas opłaty zjadały nam właściwie cały zysk. A tej klasy produktów rynek polski, a właściwie europejski nie oferował.
    Natomiast co do jabłczanu nikt dotąd nie zgłaszał takie potrzeby, tego się zjada mało, co innego z chlorkiem czy solą epson, których używa się także do wielu innych celów, od kąpieli, oliwy magnezowej, po dezodorant.
    Okazało się, że czekolady shape shake też nie ma, jest tak pyszny, że musiał zejść. Jednak wanilię można mieszać z owocami, daje większe pole do popisu. 🌱🦄🩷

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się
Reklama
Kolagen

Polecamy bardzo dobrą  Witaminę D3+K2 TiB

Do ssania!

O wyższym wchłanianiu z receptorów podjęzykowych:)

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum