Obok fatalnego promieniowania, toksyczność metali ciężkich jest jednym z najbardziej palących problemów zdrowotnych naszych czasów. Środowisko w którym egzystujemy jest intensywnie nasycone rtęcią, ołowiem i innymi metalami nieustannie wchodzącymi w nasze gumofilce. Za pomocą jadła i tego co na nas spada z nieba. To fatalnie wpływa na naszą kondycję i jest poważnym zagrożeniem dla zdrowia psychicznego i fizjologicznego.
Trzeba jakoś usuwać te toksyny z gumofilców.
Na szczęście, istnieje żywność, taka jak pietruszka, kolendra i spirulina, czy nawet bio truskawki, zawierająca naturalne środki chelatujące, pomagające usunąć wiele z tych metali ciężkich.
Najsilniejszym i najbardziej skutecznym naturalnym chelatorem ze wszystkich jest chlorella
Ten zielony, jednokomórkowy glon wiąże się z cząstkami metali ciężkich i innymi zanieczyszczeniami w naszym organizmie, co pozwala na ich wydalanie.
Czyli jak krok po kroku usunąć metale ciężkie za pomocą chlorelli?
Krok pierwszy
Około 30% ludzi na świecie nie będzie mogło jeść chlorelli. Wielu z nich mogłoby jednak przyzwyczaić organizm do jej spożywania, tak jak przyzwyczaja się ciało do nowego pokarmu. Jeżeli nigdy nie zetknąłeś się z chlorellą radzę zaczynać powoli, gdyż objawy mogłyby być niepokojące, jak wymioty, mdłości, czy migreny.
Idealnie byłoby zacząć od pół pastylki (0,25 g) dziennie i tak przez tydzień. Najlepiej przyjmuj ją z jedzeniem.
(Ja zaczęłam od pół grama, czyli jednej pastylki, ale nie przeczytałam jeszcze wtedy porad Michaela)
Krok drugi
Po tygodniu, gdy nic się złego nie zadziało, zwiększ dawkę pomiędzy 0,5 g, a 1g dziennie (czyli od 1 do 2 tabletek). Obserwuj bacznie swój organizm w kontakcie z tym glonem. Chociaż łagodne bóle głowy mogłyby być dopuszczalne, gdyż chlorella już detoksykuje organizm, to jednak bez przesady, gdyby dołączyły się zaparcia i skurcze żołądka byłoby to raczej reakcją alergiczną i dlatego należy być ostrożnym.
Krok trzeci
Jeżeli nie masz żadnych objawów alergicznych na chlorellę po trzech tygodniach zażywania tych małych dawek, najprawdopodobniej jesteś w grupie 70% ludzi, którzy mogą cieszyć się oczyszczającymi skutkami chlorelli.
Możesz więc rozpocząć zwiększanie dawki o dodatkowy 1 gram, czy 2 gramy. W tym czasie wiele osób może mieć objawy uczucia mdłości, czy zawrotów głowy. To oznacza, że chlorella oczyszcza komórki z metali ciężkich.
Podaję za Michaelem Ravensthorpem, twórcą Spiritfoods:
W tym momencie masz dwie opcje.
Albo dalej stopniowo zwiększać dawkę chlorelli co tydzień, albo gwałtownie zwiększyć dzienną dawkę chlorelli tak, że to zmobilizuje organizm do wyeliminowania metali ciężkich w jak najszybszym możliwym czasie.
Większość ekspertów detoksykacji poleca tę drugą opcję, gdyż na tym etapie to raczej jest już bezpieczne. Ja zwiększyłam w tym czasie gwałtownie do 6 gramów dziennie (12 tabletek w porcjach podzielonych po 6 tabletek).
Krok czwarty
Codzienne spożywanie dużych ilości chlorelli należy kontynuować przez co najmniej kolejne sześć miesięcy, aby zapewnić usunięcie najbardziej zasiedziałych metali ciężkich.
Później najlepiej nadal kontynuować przyjmowanie chlorelli w dawkach podtrzymujących około 3 gramy dziennie, czyli 6 tabletek na czas nieokreślony. Po to, aby upewnić, się, że codzienne toksyny środowiskowe są usuwane w tym samym dniu kiedy weszły w nasze ciała.
Ponadto, chlorella zawiera unikalny kompleks o nazwie czynnik wzrostu chlorelli CGF, co sprawia, że oprócz wyprowadzenia metali ciężkich faktycznie pomaga komórkom naprawę szkód spowodowanych przez te toksyny.
Świetnym rozwiązaniem jest codzienny detoks ciała, połączony z odżywianiem, dotlenianiem komórek i nawadnianiem ciała, czyli 4 szklanki, gdzie w czwartej szklance znajduje się 4 Greens This is BIO zawierający w równych proporcjach organiczne obie trawy, chlorellę i spirulinę. Jeśli tolerujesz smak kolendry i zmiksujesz dodatkowo pół pęczka z zielonkami z 4 szklanki, masz codzienny detoks na bieżąco, bez pozostawiania toksyn w ciele.
owocek
Dodatkowe źródło:
www.drjomd.com/highways/detox/chlorella/
Komentarze
Z góry dzięki
Co sądzisz o leczeniu kanałowym słyszałam różne wersje, syn miał właśnie (6lat) leczony ząb mleczny kanałowo , i się martwię