Panuje w Twoim środowisku w kwestii niejedzenia mięsa, nie mówiąc o surowej diecie roślinnej, niechęć?
Owszem, ponieważ taka postawa jest zagrożeniem na wielu poziomach. Jest nieprzyjemnie z kimś takim żyć pod jednym dachem, oferować mu leczenie farmakologiczne, nieprzyjemnie jest mu mówić, że się bardzo kocha psa i kota.
Z drugiej strony nie można wrzucić wszystkich do jednego tygla. Dociera do nich azaliż to i owo, gdyż tyle było śmiechu ze Steva Jobsa, który zamiast dać sobie od razu usunąć nowotwór skalpelem, to najpierw się ociągał i zaczął od konsumpcji zielska i się doigrał nawet przedwczesnego zgonu (z tym można długo polemizować), no i to jest ten dowód, że frutarianizm to ludobójstwo. Nie mówi się, czym jest tak naprawdę rak trzustki.
Z kolei wręcz krańcowo odbiegającym przypadkiem była kiedyś historia Angelina Joli, która usunęła piersi i narządy rodne profilaktycznie. Bez cienia oceniania, tak po prostu było.
Dlaczego olbrzymia większość tak mało uwagi przywiązuje do umiejętności samoleczenia się ciała, samonaprawy w wyniku prawidłowego go odżywienia?
Najczęściej człowiek wykształcony medycznie i światły, jak już, zachęca do diety wysoko tłuszczowej, odzwierzęcej i zaczyna straszyć owocem. Dlaczego? Nie wyrzucajmy dziecka z kąpielą, ale.
-
Czy niedotlenioną komórkę, należy leczyć chemią?
-
Czy niedotlenioną komórkę, należy leczyć kwaśnym białkiem zwierzęcym?
-
Czy to ma przyszłość w dłuższym okresie czasu?
- Czy dietozależne choroby przewlekłe mają coś wspólnego z przebiegiem koronawirusa, grypy, silnego przeziębienia, czy anginy?
- Ba, a raki?
W starszym filmie Małgośki Szumowskiej, bohaterka chora na raka mówi rozżalona "ale przecież jadłam brokuły". Ta niewinna scena zapada w pamięć i w sposób cyniczny i machiaweliczny podkopuje poważną ideę odżywiania, które ma ten właśnie prozaiczny cel: odżywiać.
Na drugi plan schodzi fakt, że kobieta straciła włosy, co sugeruje, że oprócz tego, że w życiu robiła różne rzeczy jak palenie papierosów, i jadła brokuły, to również przyjęła chemię i żadna z tych rzeczy, nie była w stanie zatrzymać jej przy życiu. Jednak tylko brokuł został wykpiony.
Czarno biało? Rili?
Raz, mamy do czynienia z ludźmi światłymi wierzącymi tylko w lekarstwo od farmaceuty, nowoczesną technikę, nieomylność diagnozy podpartej współczesnymi narzędziami.
Dwa, wśród nich są inteligentni sceptycy, którzy nie widzą innej alternatywy, albo tacy, którzy chcą, aby ktoś inny podjął decyzję w ich imieniu.
I trzy, według wykształconej kadry medycznej, mamy zabobonną ciemnotę, która zamiast leczyć się lekiem udaje się do przydrożnych znachorów i felczerów, a następnie w ostatnim stadium choroby ląduje skruszona w szpitalu.
Nie dopuszcza się sytuacji odwrotnej, że coś się zmieniło?
Że dzisiaj, być może niezbyt inteligentny, do tego niezaradny życiowo człowiek żywiący się czipsami i sodową cc przed telewizorem, bezrefleksyjnie i chętnie poddaje się alopatycznym kuracjom, zaś ten, co jeszcze niedawno z ilorazem inteligencji circa 120, nakierowany jednotorowo na alopatę i jego strzykawę, obecnie dopuszcza jakieś dziejowe spiski i zmowy, czyli alternatywne rozwiązania.
Wszystko staje na głowie, a lekarz jakby tej przemiany nie zauważył?
To już nie ciemny człowiek nie chce okropnego chemicznego lekarstwa, bajpasom i cukrowi mówi nie, i za pomocą czarów chce się samoleczyć, poprzez odpowiednie dotlenienie, odżywienie i nawodnienie ciała. To myślący inteligent taką świnię lekarzowi podkłada. Nie można już lekko powiedzieć, że idiota wybrał gusła, dziady i zabobony, a nie doskonałą współczesną chemię w służbie medycyny.
Okazało się (na podstawie opracowania dr Sircusa sprzed kilku lat, oraz dr. Morse ze stycznia 2019), że koronawirusy nie lubią ciała alkalicznego, dotlenionego, nawodnionego, aktywnego, dobrze odżywionego, a przynajmniej nie lubią się w nim zadomowić na długo.
Uwaga: sproszkowane zielonki, trawy, algi mogą okazać się bardzo pomocne w alkalizacji ciała. Polecam produkt poniższy, ale wybór zawsze należy do Ciebie.
10 postulatów profilaktycznych na ostro, nie ma lipy
-
Precz ze złomem zamiast jedzenia
-
Precz z obstrukcją, pozatykanymi kichami
-
Precz z przeciekami jelit, przewężeniami i wrzodami
-
Precz ze zwapnieniami, witaj antyoksydancie, magnezie i witamino K2
-
Precz z chemikaliem
-
Precz z zakwaszonym ciałem
-
Precz z niedokwaszonym żołądkiem
-
Precz z brakami odżywczymi, odwodnieniem, i niedotlenieniem
-
Precz z choróbskami przewlekłymi
-
Precz ze ściskiem
Gdyż jedyna słuszna profilaktyka chorób przewlekłych, w tym nowotworowych powinna opierać się przede wszystkim na spożywaniu roślin w wielkich ilościach, gdyż fito, czyli zielone, ale też we wszystkich kolorach w tym amarantach i fioletach, jako najdoskonalszy przeciwutleniacz, stanowi istotę życia.
Taka żywność pretenduje do nazwania jej pożywieniem, gdyż faktycznie odżywia, metabolizując ciało na poziomie komórkowym, jednocześnie regulując hormony, które z kolei pomagają kontrolować nawet chore apetyty.
Im więcej organicznych roślin nieprzetworzonych, albo niskoprzetworzonych, najlepiej na surowo, tym lepiej. A więc roślina i nie ma od tego odwołania.
Alopacjo opanować się! Inteligencjo wyznacz nowe słuszne paradygmaty, a czeladź za wami pójdzie, przecież kiedyś, dawniej intuicyjnie wyczuwała, że jest coś na rzeczy.
Uważka:sproszkowane zielonki w tym szpinak w okresie zimowym są nie tylko odżywcze, ale mogą pomóc w alkalizacji ciała, pomimo tego, że dla wielu jest kontrowersyjna. Polecam nasz organiczny szpinak reklamowany poniżej, ale wybór zawsze należy do Ciebie. Prawie każda panna młoda ma wybór:)
Szpinak z jarmużem na barykady marsz!
owocek
Źródła:
"Leczenie dobrą dietą" Katarzyna Lewko
"10 dniowy detoks hormonalny" Katarzyna Lewko
Komentarze