Na tym blogu z największym szacunkiem i serwilizmem traktuje się wszystkie osoby niepełnosprawne. Sprawne zresztą również.
(…)
Z tego co się orientuję, zdecydowana większość leków psychotropowych nowej generacji NIE UZALEŻNIA. Bardzo proszę żebyś podała badania na ten temat. Leki LECZĄ. Więcej, nieleczona depresja może prowadzić do śmierci, a nierzetelne informacje jakie tutaj zamieszczasz, powodują, że osoby chore nie zgłoszą się po odpowiednią pomoc.
Kolejna sprawa, terapia elektrowstrząsowa, bardzo skuteczna, którą stosuje się w ciężkich przypadkach, także LECZY i na pewno nie wygląda tak jak na filmie „Lot nad kukułczym gniazdem”. Kolejna nierzetelna informacja, która wprowadza dezinformację wśród ludzi potrzebujących pomocy.
I na koniec, dobry lekarz ZAWSZE zleci serię badań, w tym na niedobory witaminy z grupy B, które mogą powodować obniżenie nastroju, ponieważ nie jest to żadna tajemna wiedza jaką tu sugerujesz. Skąd czerpiesz wiedzę do swoich postów?
Moja odpowiedź, mam nadzieję, będzie całkowicie pozbawiona chęci odegrania się, jadu, czegokolwiek co mogłoby pochodzić od urażonego ego. Przede wszystkim nie jestem żadnym wrogiem leków, jednak należy rzecz w temacie odkłamać, i w miarę możliwości działać świadomie.
Nie można powiedzieć, że psychotropy nie pomagają chorym, w uzasadnionych przypadkach są wręcz konieczne, żeby przywrócić jakąś równowagę psychiczną potrzebną do dalszego działania. Jednak psychotropy podkładają miny piechotne i przeciw czołgowe, dlatego szczególnie branie ich na wyrost ma sens autodestrukcyjny. (pepsi eliot)
Nie dziwię się, że ten fragment został pominięty w komentarzu, prawdopodobnie nawet nie celowo, gdyż tak działa nasze ego, wybiórczo. Osoba ta chciała się zdenerwować, chciała zobaczyć całe zło publicystki, chciała też ukarać ją moralnie, jednocześnie ratując „naiwnych” czytelników, twierdząc, że nierzetelne informacje mogą sprawić, że osoba z depresją nie zgłosi się po odpowiednią pomoc, co może skończyć się czynem ostatecznym.
To, czy leki leczą, czy nie leczą, a jedynie spłaszczają, bywa, że tłamszą objawy, jest kwestią odgórnie ustalonych praw (nie prawd) i zasad. NIE WOLNO LECZYĆ DIETĄ, oficjalnie nie wolno nawet powiedzieć, że cokolwiek oprócz leku, leczy.
Młodzi lekarze, jak zresztą my wszyscy, są od pewnego czasu programowani. Serwilizm dla farmacji wpajany jest na studiach, które mają tych właśnie sponsorów.
Czy sądzisz, że film Botoks jest całkowicie wyssany z palca? Że to herezja, fatamorgana, licentia poetica? Że nigdy żaden lekarz psychiatra nie poleciał wraz z osobą towarzyszącą na sponsorowane tygodniowe Safari?
Przemysł farmacyjny i medyczny to potężny element gospodarki giełdowej. To świetnie. Potrzeba ogromnych pieniędzy na przeprowadzanie nowych badań naukowych. Jednak, jak to przy wielkich pieniądzach lubi się wedrzeć bezduszność, i uprzedmiotowienie człowieka. Lekarz kiedyś korzystał z pomocy aptekarza, dzisiaj mamy wrażenie, że jest sługą farmaceuty.
Psychotropy działają poprzez tłamszenie emocji strachu, smutku i poczucia beznadziei, podobnie, jak alkohol, czy narkotyki (bez emocji mi tu). Albo potrafią usuwać widoczne oznaki choroby. Co nie oznacza, że ciało nie poszuka innej drogi ujawnienia tego, że przyczyna choroby nie została usunięta.
Według Davida Healy, profesora psychiatrii na Uniwersytecie w Cardiff i autora „Let Them Eat Prozac”, gadanie o serotoninie, to czysty bio-bełkot, który zastąpił psycho-gadkę z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Healy całą dekadę spędził studiując neuroprzekaźnik serotoniny w kontekście depresji ludzi i NIE ZNALAZŁ przekonujących dowodów na poparcie teorii równowagi chemicznej.
Pomysł o tej nierównowadze serotoninowej w mózgu powstał w latach sześćdziesiątych w mózgu dr George Ashcrofta, ale później Dżordż wycofał się z tego. Jednak w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, kwestia serotoniny była postrzegana jako uproszczenie pewnej idei związanej z depresją. Następnie stała się tak bardzo wygodna i brzmi do dzisiaj tak fajnie, że medycy zaczęli ją powtarzać jak mantrę. Masz w sobie coś niskiego, to to podwyższmy i będzie git.
Do najbardziej przełomowych leków w historii koncernu można zaliczyć, oczywiście obwarowane patentami, cefalosporynę, erytromycynę, insulinę (!) oraz Prozac (fluoksetynę) będący selektywnym inhibitorem zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI), stosowanym w leczeniu depresji chorobowej.
Lilly Co jest największym producentem i dystrybutorem specyfików używanych w lecznictwie psychiatrycznym, m.in. przeciwko depresji, zespołu lęku uogólnionego, uzależnień od narkotyków, bezsenności, zaburzenia afektywnego dwubiegunowego i schizofrenii.
Oprócz własnej działalności badawczo-rozwojowej, Eli Lilly jest zaangażowane w projekty finansowane z funduszów publicznych, razem z innymi partnerami ze sfery przemysłowej i akademickiej. Korporacja rozwija swoją działalność we wspólnych projektach wewnątrz struktur Innovative Medicines Initiative należącej do EFPIA i Komisji Europejskiej.
Skoro Prozac jest selektywnym inhibitorem zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI), to znaczy, że gdy masz mało tej serotoniny w mózgu, czyli masz nierównowagę chemiczną, to przyjdzie walec i Ci ładnie wyrówna.
Badanie musiałoby się odbywać jakoś tak przez oko, czy ucho. I bardzo dobrze, że wymaga prawie trepanacji czaszki, bo mało kto zdecyduje się na upewnienie się, czy faktycznie jest mu Prozac potrzebny. Czy choruje z powodu braku Prozacu mało kto się zbada, machnie ręką i weźmie tabletkę.
Doświadczenia z Prozakiem (nie mówię teraz o skutkach ubocznych) wahają się od cudownego, poprzez całkiem przeciętne, do nieprzyjemnych. Chociaż taka pisarka Zoe Heller w ciągu kilku tygodni od wzięcia selektywnego inhibitora zwrotnego wychwytu serotoniny, przestała płakać i mogła w końcu wstać z łóżka.
Inni opisują jego działanie jak pewne oderwanie od tragicznej rzeczywistości lub POCIESZAJĄCE ODRĘTWIENIE. Niektórzy ludzie czują niepokój, pobudzenie i bezsenność. Są tacy, którzy nie odczuwają żadnych zmian.
Zaczęto podawać Prozac dzieciom ( https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2655139/ badanie). W 2004 w Stanach dzieci lat 5 stały się najszybciej rosnącym segmentem biorącym leki przeciwdepresyjne. Mutyzm selektywny, którym bywa „dotknięte” 1 na 500 dzieci (częściej dziewczynki niż chłopcy) to fobia społeczna, lęk przed rozmowami z nieznajomymi z wielką radością farmacji również traktowano Prozac’iem.
Powstał nawet Prozac w płynie o smaku miętowym. W Wielkiej Brytanii też trend szedł w górę. W latach od 1992 do 2001 roku, ilość recept na SSRI dla osobników poniżej 18 roku życia wzrosła dziesięciokrotnie, pomimo faktu, że nikt nie otrzymał licencji do stosowania Prozacu dla dzieci. W 2003 roku NHS (National Health Service) ostrzegła przed wszelkimi SSRI dla milusińskich poniżej 18 roku życia, ZA WYJĄTKIEM Prozacu.
Obecnie w Ameryce, SSRI, w tym Prozac, zawierają ostrzeżenie „czarnej skrzynki”, że leki te mogą zwiększać prawdopodobieństwo zachowań samobójczych u dzieci. Ciekawe, dlaczego nie u dorosłych?
Człowiek w najmniejszej części nie składa się z leków, więc choroba NIGDY nie ma przyczyny w postaci braku leku.
Dlatego branie jakiegokolwiek leku, w tym naturalnego ziołowego, powinno być bardzo uzasadnione, a podawanie go powinno trwać możliwie jak najkrócej. Tylko podejście holistyczne, czyli całościowe do zdrowia człowieka, jest w stanie usunąć prawdziwą przyczynę choroby, a nie zamiatanie skutków pod dywan.
Młodzi medycy nie muszą już składać przysięgi Hipokratesa. Niech pokarm stanie się lekarstwem, a lekarstwo pożywieniem, nie tylko nie obowiązuje, ale jest ZAKAZANE.
Dlatego tak bardzo zdenerwował Cię mój artykuł, gdyż wychowano Cię, już w tym paradygmacie. Chciałabyś strzelić mnie na płasko z liścia w pysk, gdybym powiedziała Ci, że znam przykład człowieka wyleczonego z potężnej paranoidalnej (mam na myśli dwubiegunową) schizofrenii za pomocą witarianizmu, postów i biegania. Tu masz opis https://chooselife.pl/2013/05/26/schizofrenienia-po-ktorej-zostaly-popioly-cud-zdrowa-dieta-a-moze-jedno-i-drugie/ .
Lekarze zapewne zlecają badanie witamin z grupy B, gdyż wiadomo, że prawidłowy cykl metylacji zależy między innymi (pomijam teraz rolę aminokwasów) od poziomu witaminy B6, B9, czyli kwasu foliowego, oraz witaminy B12.
Jednak tutaj NIE CHODZI JEDYNIE O UZUPEŁNIENIE BRAKÓW WITAMIN, ale o LECZENIE DUŻYMI DAWKAMI WITAMIN. To zjawisko jest znane od dawna i nazywa się „ZALEŻNOŚCIĄ OD WITAMIN”.
Zjawisko, że witamina w dużych dawkach jest potrzebna do leczenia jednostki diagnostycznej u niektórych pacjentów, zostało opisane jako zależność od witamin. Koncepcja ta jest najbardziej znana z witaminy B6 w odniesieniu do formy padaczki opisanej u dzieci. Wyjaśnienie większej potrzeby witaminy B6 może być związane ze stosowaniem leków zakłócających, choroby somatycznej z zaburzeniami wchłaniania, dializy nerkowej, wrodzonego błędu metabolizmu lub polimorfizmu genetycznego. Zależność od witamin została również opisana w przypadku witamin z grupy B1, B3, B12,, kwas foliowego, witamin D i K.
Znana choroba (skóry) pellagra, obecnie już nie śmiertelna, wymaga szacunkowych dawek witaminy B3 w dawkach mniejszych niż 20 mg na dobę. Stwierdzenie to jest poprawne, jeśli celem jest zapobieganie niedoboru witaminy B3, aby ustrzec populację od choroby pellagra. Jednak, niektóre osoby potrzebują ZNACZNIE WIĘKSZEJ dawki tej rozpuszczalnej w wodzie cząsteczki (B3), i jajo najbardziej uzasadnione jest konkretne wyjaśnienie biochemiczne tego zjawiska.
Doktor medycyny Abram Hoffer, przedstawił projekt ustawy o niesamowitym potencjale terapii witaminą B3. Dr Hoffer miał na swoim koncie wiele sukcesów podczas leczenia chorych na schizofrenię niacyną. Z powodzeniem leczył również uzależnionych od alkoholu i stany depresyjne.
Co bardzo zaciekawiło Billa Wilsona, który w 1960 roku współzałożył amerykański klub AA. Bill Wilson sam ze sobą miał poważny problem z depresją i ogólnym zmęczeniem i wypróbował na sobie metodą dr. Hoffera biorąc aż 3000 mg witaminy B3 dziennie.
Po kilku tygodniach nękające go od wielu lat niepokoje psychiczne minęły. Zachęcony autowynikami Bill Wilson sam na własną rękę zdecydował się podawać swoim najbliższym kolegom (30 osób) z AA, właśnie niacynę przez pół roku, uzyskując doskonałe efekty terapeutyczne. Jednak do dzisiaj pozostał pionierem, a terapia witaminą B3 jest nadal tajną bronią, po którą NIGDY nie sięgają psychiatrzy.
Moja zmiana (wypowiada się lekarz z linku powyżej) została zapoczątkowana przez jednego z moich kolegów, który zalecił dość znaczące dawki heksaniacynianu inozytolu w leczeniu depresji pacjenta. W styczniu 2010 roku pacjentka wróciła do mojej kliniki i ku mojemu zdziwieniu USTĄPIŁA JEJ DŁUGOTRWAŁA DEPRESJA.
W rezultacie przeszukałem artykuły opisujące zastosowanie witaminy B3 w depresji. Sześć artykułów spełnia kryteria włączenia i zostało uwzględnionych w tej recenzji. Istnieją dowody na to, że niacyna i niacynamid (w połączeniu z tryptofanem) mogą być skuteczne w leczeniu depresji. Hipotetyczne przyczyny skuteczności niacyny obejmują jej właściwości rozszerzające naczynia krwionośne, podczas gdy mechanizmy odpowiedzialne za skuteczność niacynamidu obejmują jego zdolność do hamowania pirolazy tryptofanowej i prawdopodobnie do ochrony neuronów przed uszkodzeniem.
„Kiedy przeczytałem to badanie, w mojej głowie zapaliła się żarówka” – mówi Fuller-Thomson, który wraz z doktorantem Rukshanem Mehtą opublikował tę hipotezę w czasopiśmie Schizophrenia Research.
„To wydaje się być brakującym ogniwem, które wyjaśnia wszystkie te medyczne tajemnice”. Naukowcy spekulują, że istnieje krytyczna interakcja między niedoborem niacyny u przyszłej matki spowodowanym niedożywieniem a wariantem NAPRT1, który ogranicza zdolność płodu do używania niacyny. Ta interakcja między genem a środowiskiem prenatalnym może predysponować potomstwo do wystąpienia zaburzeń psychotycznych.
Kilka badań wskazuje, że potomstwo matek, które doświadczyły głodu w pierwszym trymestrze ciąży, ma dwukrotnie większe szanse zachorowania na schizofrenię. Większość badaczy zakłada, że niedobór składników odżywczych musi odgrywać rolę, ale konkretny składnik odżywczy nie został jeszcze zidentyfikowany. Fuller Thomson spekuluje teraz, że niacyna może być kluczowym składnikiem odżywczym.
To bardzo proste, witamin NIE MOŻNA OPATENTOWAĆ.
Rozpoczęcie leczenia poważnych schorzeń psychicznych za pomocą holistycznych metod, nauki medytacji, zrozumienia co się dzieje z ciałem i psychiką, bardzo ważne ZDROWIE JELIT (drugiego mózgu), uzupełnienie braków odżywczych, oraz co bardzo ważne, zależności od witamin, mogłoby zatrząść giełdą. A na to, ani wielka farmacja, ani największa wyszukiwarka na świecie, powiedzmy sobie jasno to, do czego nie lubi się przyznawać, MONOPOLISTA, nie może pozwolić.
Chociaż, gdy przejrzysz przykładowo 52 000 (sic!) streszczeń oraz artykułów stricte naukowych ogólnie dostępnych na PubMed dotyczących tematyki związanej z witaminą D (większość z nich opublikowana w latach 1967-2011, ale można doszukać się tekstów nawet z 1922 roku) możesz dowiedzieć się, że niedobór witaminy D może być związany z69 jednostkami chorobowymi. A dzisiaj możemy dodać jeszcze punkt 70, gdyż niedobór witaminy D wpływa na ciężki przebieg koronowirusa.
Co do elektrowstrząsów (EW), chyba trzeba przyznać, że jednak dość kontrowersyjnych, działają w serii, a każdy musi trwać chociaż 20 sekund.
Owszem, czasy chłopaka w czarnej wełnianej nicolsonówce już minęły. Teraz chory musi SAM wyrazić zgodę na elektrowstrząsy, po czym jest znieczulany i podaje mu się lek zwiotczający mięśnie (kiedyś dochodziło nawet do złamań kręgosłupa).
WYDAJE SIĘ (to jest cytat z naukowej recenzji, a więc wydaje się) że EW są skuteczne w leczeniu ciężkiej depresji i prawdopodobnie manii. Omówiono rodzaje problemów z pamięcią powodowanych przez EW, a dowody sugerują, że większość z tych deficytów ma charakter przejściowy. Chociaż większość dowodów wskazuje na to, że współczesne EW nie powodują uszkodzeń mózgu, wciąż istnieją pewne ustalenia, które BUDZĄ WĄTPLIWOŚCI CO DO BEZPIECZEŃSTWA. Omówiono również kwestie etyczne związane ze stosowaniem tego leczenia, jego publiczną dostępnością i procedurami świadomej zgody.
Skoro sama napisałaś, że nieleczona depresja może prowadzić do śmierci, to jak w takim stanie psychicznym, chory może podejmować ŚWIADOMĄ ZGODĘ na zrobienie sobie elektrowstrząsów? Widziałam kobietę po 9 EW, świadomie nie zgodziła się na dalsze EW. Do dzisiaj jest bardzo bardzo chora.
Terapia elektrowstrząsami z perspektywy pacjenta: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/23197793/
Jestem zszokowany: świadoma zgoda w ECT i fenomenologiczna jaźń https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/29442207/
Artykuł dowodzi, że fenomenologiczne spostrzeżenia dotyczące osobowości są istotne dla procesu świadomej zgody w leczeniu depresji przy użyciu terapii elektrowstrząsowej (EW). Jednym z najbardziej znaczących skutków ubocznych związanych z EW jest AMNEZJA WSTECZNA. Niestety, obecny MODEL ŚWIADOMEJ ZGODY nie docenia należycie pełnego zakresu, w jakim utrata pamięci zakłóca przeżycia.
Dzięki filozofii Merleau-Ponty’ego można docenić sposób, w jaki utrata pamięci wpływa na doświadczenie osoby, z naciskiem na przedrefleksyjne i ucieleśnione relacje z rzeczami na świecie.
Przy okazji przypominam, bo mieliśmy wielkiego polskiego filozofa fenomenologa Ingardena. Fenomenologia to nauka o fazach rozwoju świadomości (ducha) od poznania subiektywnego z bezpośrednich danych przez świadomość ponadindywidualną (ducha obiektywnego) do wiedzy absolutnej.
Wiec ten tego.
Jestem autorką opasłego tomiska „Leczenie Dobrą Dietą” (400 stron i duży format), gdzie w przypisach znajdziesz dziesiątki, jeśli nie setki odnośników do materiałów źródłowych, oraz badań, w tym randomizowanych klinicznych z podwójnie ślepą próbą)
PS
Powiązane artykuły
Komentarze
Pepsi moglabys mi prosze wytlumaczyc (albo Horry) jak wyglada sytuacja z przebaczenie a wybaczeniem? Troche ciezko mi to ogarnac, dzieki. Moge zapytac jak wyglada sytuacja z wysylka paczek do UK (Brexit)? Buziak
to jedno i to samo,
wysyłaliśmy do krajów spoza Unii, do Stanów, nawet do Australii, więc nie widzę problemów 🙂 <3
https://www.pepsieliot.com/jak-zyc-babe/17354/poczucie-winy-co-zrobic-zeby-meki-wreszcie-sie-skonczyly-jak-sobie-wybaczyc.html
Przemko chodzilo mi raczej o wpis Horrego na temat wybaczenia a przebaczenia komus (nie sobie) i wplywu na karme 🙂 Ale dziekuje
Pepsi
Droga Pepsi, jestem zachwycona Twoim art.-odpowiedzią. Edukacja nie kończy się na uzyskaniu dyplomu, trzeba coś zrozumieć, pojąć, że człowiek to nie maszynka do mięsa, jak się sitko zepsuje to się wymieni i po sprawie.
Lekarze (większość) to pracownicy koncernów farmaceutycznych.
Dokładnie. Ktokolwiek w to wątpi niechaj pójdzie do apteki wykupić lek. Nie da się ponieważ należy mieć receptę. Po receptę należy udać się nie do farmaceuty tylko do lekarza. Zatem de facto to lekarz jest sprzedawcą lekarstwa. Pani w aptece tylko podaje je z półki i inkasuje za nie zapłatę żeby nie hańbić rąk lekarza.
Proste rozumowanie, które jest „ukryte” przed ludzkim umysłem, bo ten kto wymyślił ten schemat doskonale się orientował, że najciemniej jest pod latarnią.
Na mnie jak płachta na byka działa ulotka z leku, czytam i już czuję się uleczona, a lek ląduje w śmieciach, polecam wszystkim, a potem szukam naturalnych metod leczenia, szukałka pepsi eliot i wdrażam różne cuda w życie.Dziękuję , że jesteś Peps!!! Myślę, że setkom ludzi, tysiącom uratowałaś życie.
z miłością do Alis
Kochana Alis78. Dziękuję za miłe słowa pod moim komentarzem. Ty za to w swoim napisałaś kolejny ważki argument. Abstrahując czy psychotropy leczą i uzależniają warto zauważyć, że lista skutków ubocznych nie jest krótka. Dodatkowo kuracje antydepresyjne są przeważnie długotrwałe. A zatem z roku na rok rośnie prawdopodobieństwo, że któryś z nich dotknie pacjenta. I nawet jeśli psychotrop wyleczy chorobę psychiczną, to jest spora szansa, że jednak wpędzi w inne problemy.
Mój dziadek miała Alzheimera, kilka miesięcy spędził w szpitalu, często tam chodziłam i zajmowałyśmy się nim z mamą, wychodziłam stamtąd i myślałam, że jeszcze trochę to sama zbzikuję. Biedni Ci ludzie tam byli, powiązani do łóżek, bez wyrazu w oczach i najbardziej w świecie boję się choroby psychicznej, dziadek wiadomo już z tego nie wyszedł, ogłupiany lekami po jakimś czasie zmarł.
Generalnie, ciężka choroba jest trudna do zaakceptowania, pojawia się strach i empatia
❤️?
Odniosę się jeszcze tutaj do artykułu, pod którym pojawił się komentarz.
Proszę się zastanowić dla kogo on przede wszystkim jest napisany. Mianowicie dla osób, które chcą i lubią mieć wybór. Dla osób, które płyną pod prąd, bo tak chcą. Płyną z prądem gdy zechcą. A gdy mają ochotę to wyskakują na brzeg w dowolnie wybranym przez siebie miejscu i rączym kłusem podążają własną ścieżką. Bo same tak chcą, a nie dlatego, że tak mówi badanie sfinansowane przez kogoś tam i dodatkowo poparte próbą podwójnie ślepego 😉 No dobra Przemku! Popłynąłeś 🙂
Zatem ten artykuł trafi do trzech kategorii osób:
a) tych, dla których z natury rzeczy i od wielu, wielu lat wybór lekarza akademickiego jest ostatnim z możliwych wyborów. Do osób, które niezależnie co se mówi mainstream i tak nie poszłyby do lekarza psychiatry za żadne, żadne skarby. I będą w pierwszej kolejności poszukiwać wszystkich innych możliwych sposobów.
b) tych, którzy już szukali pomocy u psychiatry i w psychotropach, i jej tam nie znaleźli. I po prostu na pewnym etapie wykończenia zwrócą się ku nieakademickim sposobom uleczenia własnego zdrowia.
c) przypadkowych osób, które nie potrafią świadomie kierować swoim życiem. I nie ma żadnej pewności, że po przeczytaniu tego artykułu zdecydują się nie rozpocząć kuracji psychotropowej. Dlatego, że wierzą, że ich życiem rządzi przypadek bądź jakaś inna siła sprawcza. I ich decyzja będzie wielką niewiadomą, bo będzie jeszcze zależeć od wielu innych czynników jak (a jakże) przypadkowe zdanie osób trzecich, znaki z nieba itp..
Ten artykuł ma szansę trafić do stosunkowo niewielkiego grona osób. Naiwnością jest sądzić, że nagle jakieś znane portale, gazety czy inne media zaczną go upubliczniać. Że pacjent pójdzie do poradni psychiatrycznej i tam znajdzie kopię posta Pepsi i pod jego wpływem porzuci leczenie w takiej poradni.
Jeśli chodzi o to, że psychotropy leczą, jak jest użyte w komentarzu. Tak, zgadza się, leczą. I lekarze też leczą. Ale czy pacjenci idą do lekarzy po leki aby być leczonymi? Czy aby się wyleczyć? I tu jest clou podejścia do tematu. Jeżeli lekarz oświadcza pacjentowi przy dwubiegunówce, że będzie musiał brać dwa rodzaje psychotropów (jedne go aktywują, a drugie uspokajają tak aby maksymalnie wypłaszczać rozhuśtane emocje – tak w skrócie) już do końca życia, to jaka tu jest mowa o wyleczeniu. Żadna. Jest mowa o leczeniu. I to jest prawdą. Lekarz nie kłamie. Ale czy biorąc leki do końca życia można mówić o skutecznym wyleczeniu. Nie! Po śmierci dopiero.
Opiszę jeszcze swoje doświadczenia z tzw. dobrym lekarzem. Dlaczego piszę, że dobrym. Bo na dzielni oboje mają bardzo dobre opinie. Zarówno rodzinny jak i psychiatra. Dodatkowo w internecie, na portalach, na których można wyrazić opinię o jakimś lekarzu, mają 100% pozytywnych. Nie jest tych opinii jakoś dużo ale żadna nie jest negatywna czy chociażby neutralna. A jak wiemy hejt pisze się łatwiej niż pochwałę. Dlatego zgodnie z opisem autorki komentarza uznaję ich za dobrych.
Natomiast mi rodzinna po obejrzeniu wyników badań, które zaleca Pepsi (a jest ich dużo i nie są najtańsze, jak wielu z Was wie) z pewną dozą delikatnej szyderczości (może nadinterpretuję, bo nie byłe w dobrym stanie i naprawdę potrzebowałem pomocy) zaleciła udanie się do psychiatry gdyż ona nie dostrzegała w wynikach badań niczego niepokojącego. Psychiatra natomiast mnie … jawnie wyśmiał?! Stwierdził, że nie można być normalnym (?!?) jeśli się robi tyle badań. I to z własnej kieszeni.
Dodam, że poziomów witamin z grupy B rodzinna wcale nie zalecała mi zrobić. Sam je sobie, za pomocą artykułu Pepsi, zleciłem i opłaciłem. A psychiatra mając je już przed sobą, nie odniósł się do nich wcale.
Dodam jeszcze, że po jednej z rozmów terapeutycznych u psychiatry miałem przez dwa dni silną depresję z powodu jego słów. Nie winię go. Nie mam i nie miałem pretensji. Ot, źle wycelował nieodpowiednie słowa w zbyt dużego wrażliwca. Ale te dwa dni mnie otrzeźwiły na tyle, że skutecznie wyleczyłem się… z wizyt u psychiatry.
Dodam, że gdy napisałem tu komentarz o swoim złym samopoczuciu, to Pepsi napisała mi bardzo podtrzymujący, co tam podtrzymujący, unoszący na duchu komentarz! Po którym zaczęło mi jaśnieć słoneczko 🙂 I w końcu zacząłem się początkowo czołgać, a w końcu iść, a teraz już i truchtać we właściwym kierunku.
Również komentarze czytelniczek są dla mnie miłe. I nigdy, w żadnym gabinecie lekarskim, nie doznałem takiego wsparcia i pomocy. Tym bardziej od nieznanych mi osobiście osób.
Dobra. Bo się zaraz roztkliwię 😉
Dziękuję i kocham 🙂 ❤️
No ja już płaczę Przemko <3
Przemko nie umiem tak pięknie pisać jak Ty, zawsze mnie oszałamiają Twoje komentarze – pełne „skromnej mądrości” do której mam olbrzymią słabość . Nie mam doświadczeń z psychiatrą, ale mam za sobą jedną wizytę u psychologa . Oczywiście specjalista specjaliscie nie równy i każdy z nas oczekuje innego rodzaju pomocy i pewnie inne bodzće działają na nas, ale do sedna . Podobnie jak Ty ucelowałam w specjalistkę z super opiniami, z odległego mi miasta oczywiscie w celu zachowania anonimowości, żeby czasem nasze babki nie siedzialy kiedyś obok siebie w kościele albo kuzynki nie znały się z fryzjera – ale znowu do sedna. Pojechałam bo byłam trochę pogubiona, miałam jakieś myśli ciągnące mnie w dół itd itp. i co po jednej wizycie i jednej rozmowie – owa Pani doktor z super komentarzami powiedziała mi, że mam traumy z dzieciństwa, że pewnie mój tata za mało mówił mi że jestem piękna, że musimy zrobić solidną terapię itp itd – i że generalnie będziemy grzebać w tym co było, będziemy grzebać – i będzie to długie i drogie ofkors 😉 i ja wyszłam z tego gabientu – wsiadłam do auta i zaczęłam myśleć – puścilam sobie filmik pepsi- już nie pamiętam który . Mam w życiu sporo szczęścia, miałam dzieciństwo spoko bardzo, nie spotkało mnie nic złego, i generalnie było super ! moi rodzice dawali mi wszystko co na daną chwilę mogli, sami potrafili a tu nagle ktoś mi to zburzył i szukał dziury w całej dość układance. I sprawiła mi ra Pani pewną przykrość bo miałam wtedy poczucie, że obraziła moją rodzinę – a ja mam duży instynkt obronny i mnie to ukuło. Reasumując włączyłam sobie Pepsi i po 15 minutach – sama doszłam do tego, że było jak było- pewnie na dany moment tak jak miało być, i po co grzebać w tym co było, lepiej planować to co być ma i lepiej mieć plany i wizje niż bawić się we wspomnienia. Oczywiście nie chcę porównywac mojego przypadku do przypadku osoby, którą spotkało coś trudnego, ale chodzi mi o to, że ów lekarz chciał mnie leczyć, a ja uleczyłam się sama w drodze powrotnej. I trafiają pewnie tu nowe osoby, ale też napiszę że kilka komentarzy- albo kilkanaście napisałam tutaj płacząc jak Kasandra z telenoweli i otrzymałam tyle mądrości i pomocy od Pepsi – wsparcia i co najciekawsze zawsze miałam poczucie po nich, że będzie git, że super się poukłada itd, czasem dodałam mocne słowa – ale one były potrzebne mi i reasumując ten blog jest cudownym miejscem – pełnym miłości i mądrości
Paulino, Twoje komentarze są charakterystyczne. Masz swój własny, niepodrabialny styl !!!
🙂
Przemko nie umiem tak pięknie pisać jak Ty, zawsze mnie oszałamiają Twoje komentarze – pełne „skromnej mądrości” do której mam olbrzymią słabość . Nie mam doświadczeń z psychiatrą, ale mam za sobą jedną wizytę u psychologa . Oczywiście specjalista specjaliscie nie równy i każdy z nas oczekuje innego rodzaju pomocy i pewnie inne bodzće działają na nas, ale do sedna . Podobnie jak Ty ucelowałam w specjalistkę z super opiniami, z odległego mi miasta oczywiscie w celu zachowania anonimowości, żeby czasem nasze babki nie siedzialy kiedyś obok siebie w kościele albo kuzynki nie znały się z fryzjera – ale znowu do sedna. Pojechałam bo byłam trochę pogubiona, miałam jakieś myśli ciągnące mnie w dół itd itp. i co po jednej wizycie i jednej rozmowie – owa Pani doktor z super komentarzami powiedziała mi, że mam traumy z dzieciństwa, że pewnie mój tata za mało mówił mi że jestem piękna, że musimy zrobić solidną terapię itp itd – i że generalnie będziemy grzebać w tym co było, będziemy grzebać – i będzie to długie i drogie ofkors 😉 i ja wyszłam z tego gabientu – wsiadłam do auta i zaczęłam myśleć – puścilam sobie filmik pepsi- już nie pamiętam który . Mam w życiu sporo szczęścia, miałam dzieciństwo spoko bardzo, nie spotkało mnie nic złego, i generalnie było super ! moi rodzice dawali mi wszystko co na daną chwilę mogli, sami potrafili a tu nagle ktoś mi to zburzył i szukał dziury w całej dość układance. I sprawiła mi ra Pani pewną przykrość bo miałam wtedy poczucie, że obraziła moją rodzinę – a ja mam duży instynkt obronny i mnie to ukuło. Reasumując włączyłam sobie Pepsi i po 15 minutach – sama doszłam do tego, że było jak było- pewnie na dany moment tak jak miało być, i po co grzebać w tym co było, lepiej planować to co być ma i lepiej mieć plany i wizje niż bawić się we wspomnienia. Oczywiście nie chcę porównywac mojego przypadku do przypadku osoby, którą spotkało coś trudnego, ale chodzi mi o to, że ów lekarz chciał mnie leczyć, a ja uleczyłam się sama w drodze powrotnej. I trafiają pewnie tu nowe osoby, ale też napiszę że kilka komentarzy- albo kilkanaście napisałam tutaj płacząc jak Kasandra z telenoweli i otrzymałam tyle mądrości i pomocy od Pepsi – wsparcia i co najciekawsze zawsze miałam poczucie po nich, że będzie git, że super się poukłada itd, czasem dodałam mocne słowa – ale one były potrzebne mi i reasumując ten blog jest cudownym miejscem – pełnym miłości i mądrości
siły i wytrwałości życzę, fajnie, że są ludzie , którzy wspierają i zazwyczaj są to obcy, ale to miłe
❤️
To tez nie jest tak do konca
Problemy zycia codziennego czasem.wymuszają na nas taka decyzje
Trudno ją negowac
Zeby dostosowac sie tu do zaleceń.to niestety trzeba miec kase
Na suple i badania
Ja mimo mojej postepujacej choroby bólu i bezsilnosci , pracuje cięzko zeby utrzymac dom i dzieci
Nie pije nie pale staram sie suplementowac podst.
wit d3, wit c ,kwas foliowy magnez potas…
Juz i tak mam mdlosci od jedzenia tylu tabletek
Wizyta u psychiatry byla w piątek
Pani doktor nie zapisala leku
Sama na niej wymusiłam lek ktory bralam rok temu i go sama odstawilam.
Wzielam recepte tylko dlatego poniewaz stres ktory obecnie przechodze wywoluje u mnie skoki cisnienia kołatanie serca itd
Stwierdzilam ze póki sytuacja sie nie zmieni musze wyciszyć emocje i poczucie bezradnosci bólu i bezsilnosci a w tym nie pomoze mi zaden czlowiek ani suplement
Dlatego swiadoma decyzja zawsze nalezy do nas
Bo tylko to daje poczucie zgody z samym sobą
Pozdrowienia tak po prostu po polsku
<3
Przeraził mnie ten artykuł, nie miałam pojęcia, że już dzieci biorą psychotropy (miętowy syrop). Moja koleżanka bierze Prozac od 6 lat, nie raz jej mówiłam, żeby próbowała to odstawić,ale się boi, że depresja powróci, co lepsze lek przepisuje jej nie psychiatra, tylko ogólny lekarz, więc bez komentarza…zdrówka dla wszystkich
<3
No i to jest właśnie przykład, że psychotropy uzależniają. Nawet jeśli nie fizycznie, to dzieje się to na podłożu psychologicznym. Pacjent mimo, że obiektywnie może już być wyleczony, to subiektywnie boi się, że bez psychobzików nie da rady samodzielnie funkcjonować w życiu.
Bezapelacyjnie za psychotropami niewiele przemawia!
Tak, na krótką metę i bardzo świadomie, i NIE na WYROST! dziękuję Ci Przemko
Witaj Pepsi
Jestem przerażona.Mój wnuk też dostaje psychotropy.Ma autyzm.
Jest bardzo aktywny i problemy ze snem.Psychiatra dziecięcy zapisała mu leki na wyciszenie.Boże ,dlaczego podejmujemy złe decyzje.
Pozdrawiam serdecznie.
Małgosiu. Spójrz do komentarz pod tym postem:
https://www.pepsieliot.com/leki-depresja-stres/18059/glowne-braki-odzywcze-skutkujace-nerwica-i-choroba-psychiczna.html
Tam Ewka1, w komentarzu z 4 stycznia pisze, że autyzm to nie jest choroba psychiczna. Nie znam się na tym. Ale może warto poszukać pomocy i rozwiązania gdzie indziej. Również Ciebie pozdrawiam i Twojego wnuka 🙂
Tu masz pomocny artykuł: https://www.pepsieliot.com/dziecko/17373/4-proste-sposoby-jak-radzic-sobie-z-zanieczyszczeniem-metalami-ciezkimi-u-dzieci.html
Pepsi zalinkowała bardzo dobry artykuł.
Więcej o magnezie i jak go stosować znajdziesz jest również i tu:
https://www.pepsieliot.com/czego-lekarz-nie-powie/5431/jak-po-co-i-ile-brac-magnezu-czyli-wazne-porady-wybitnego-naturopaty-dr-sircusa.html
Te metody na pewno przyniosą pozytywne rezultaty. Przeczytaj i spróbujcie.
Dziękuję.Zaczynam działać.
Jak dobrze spotkać na swojej drodze odpowiednich i mądrych ludzi.Pozdrawiam.
<3
Mój syn od 9 lat choruje na schizofrenię. Przeszliśmy PIEKłO.
Gdybym chociaż 10 lat temu miałam dostęp do WIEDZY którą zdobywa i dzieli się Pepsi , może udało by się uniknąć tego KOSZMARU.
Dzięki Pepsi, jej bezcennym radom, jej suplementom – jakoś funkcjonuję. Ale dla mojego dziecka chyba już za póżno – on odrzuca wszelką pomoc.
…A dla autorki tego bloga życzę wszystkiego najlepszego. Dziękuję.
z miłością, ale ten podlinkowany wpis do tego artykułu czytałaś?
Drodzy, podpowiedzcie, proszę, gdzie sie ruszyc, czy w ogóle szukac czegoś innego niz leki w temacie afektywnej dwubiegunowej 2 stopnia? Diagnoza świerzynka, oczywiście bez szans na życie bez leków forever. Z wdzięcznościa, że tutaj jesteście a ja z Wami. Asia