Tak — Omega-3 TiB z oleju rybiego warto brać, nawet jeśli stosujesz olej lniany. Olej lniany zawiera tylko ALA, a…
Znasz tego kolesia,wszyscy nawiedzeni mniej lub bardziej go znają.
Teraźniejszość gość faworyzuje.
Nazywa się Eckhart Tolle i mówi się, że przebudził się tamtej nocy, kiedy chciał ze sobą skończyć.
Ale ja tego tak nie widzę.
Bo jego przebudzenie zaczęło się dużo wcześniej.
Wtedy, gdy bardzo bolało, gdy już nie mógł znieść własnego umysłu.
To nie była noc przed oświeceniem.
JUŻ JEST 🚀 💸 mega pomocny e-book O ZARABIANIU W INTERNECIE
🌿 Z ETATU DO WŁASNEJ FIRMY Bez lukru. Bez chaosu. Bez „rzuć wszystko i zostań influencerką”
Nie czekaj!
To była NOC OŚWIECENIA W WERSJI BETA.
Ale to już była konsekwencja, jego faktyczne przebudzenie nie zaczęło się, gdy siedział w parku 3 lata w błogości.
To było wtedy, gdy wszystko w nim wrzeszczało: „Nie mogę już ze sobą żyć”.
I Wszechświat mówi: „świetnie, właśnie o to chodziło”.
Kundalini jak kopnięcie prądem w środku nocy.
To mu się przydarzyło moim skromnym zdaniem.
Ta jego CIEMNA NOC DUSZY to nie był preludium.
To był ognisty chrzest kundalini
Ta wkurwiająco empatyczna część, której nikt nie pokazuje na Instagramie.
Bo nie da się jej dobrze sfotografować:
Spuchnięte oczy od płaczu, ciało w drgawkach, wypluta z energii, serce ranne.
To jest MOMENT ROZPADU TOŻSAMOŚCI, kiedy energia, która przez lata spała w korzeniu kręgosłupa, mówi: „koniec z symulacją”.
Nie pyta, czy jesteś gotowa.
Bo gotowość nie istnieje.
Jest tylko moment, w którym dusza mówi „teraz”.
Więc nie, on się nie przebudził po.
On się przebudzał przez.
I to jest ta część, o której nikt nie chce mówić, bo nie brzmi jak afirmacja, tylko jak sekcja zwłok ego.
Tyle się pierdoli o oświeceniu, o ucieczce z matriksa, jak jest kozacko unosić się nad ziemią, patrzeć se na eksa w Stanach, który robi sobie kanapkę z masłem orzechowym.
A Ty taka wyalienowana, nieskłopotana, wreszcie wolna.
Ale niekoniecznie.
Jakby co, pompki możesz robić z kolan.
Podkręć metabolizm skutecznym spalaczem tłuszczu Bikini Burn TiB,
co poleca dyplomowany specjalista odnowy psychosomatycznej mgr Grzegorz Lewko
z państwowymi uprawnieniami Instruktora Fitness pierwszej klasy.
Nie ma harf, nie ma aniołów, nie ma filtra „aura rose glow”.
Może przez chwilę jak skumasz, zaśmiejesz się z siebie.
Że wszystko widziałaś przód na tył.
Ale wkrótce jest raczej jak po narkozie, budzisz się i nie czujesz nóg.
Bo właśnie odcięło Cię od wszystkiego, czym myślałaś, że jesteś: role, tożsamości, story o sobie, że „ja to zawsze byłam ta dobra, pomocna i ogarniająca”.
A to się okazuje kiłą przywiązania, że trzeba wracać do siebie, że nie powinnaś przeżywać cudzych emocji, co wydawało Cię szczytem swojej zajebistości.
Że się chlubiłaś, że jesteś taka niewybrana, taka nieobfita.
A; bo wręcz przeciwnie, jarałaś się obfitością i wybraniem.
I że wszystko źle źle źle, że nie masz pojęcia jak się w tym odnaleźć.
Teraz jesteś tą, która nie ma pojęcia, kim jest.
I to jest pierwszy cud.
Bo tylko wtedy możesz przestać grać w teatr pod tytułem „lubię, jak mnie lubią”.
Jesteś tylko Ty, i do tego nie za bardzo za sobą przepadasz.
Rozpada się wszystko: relacje, kariera, to, co cię kiedyś jarało.
Wszystko jak puzzle z innego pudełka.
A ty siedzisz pośrodku i płaczesz, że świat ci się rozlazł.
A to nie świat. To tylko klej z ego.
Trzymał cię latami w całości, ale śmierdział chemią.
I wtedy, kiedy już nie masz nic,
przychodzi to coś — nie nowa ja, tylko pusta przestrzeń.
A w niej: cisza.
Nie ta z reklamy spa, tylko taka bez narracji narracji.
Gówno prawda, żadna cisza nie nadchodzi, masz pretensje do kolesia z sofy, że on tego nie czuje, nie kuma nie rozumie.
Jesteś nie do zniesienia w domu.
Rozwalają się związki, a Ty bezczelnie na to nic.
Psia psia załamana odchodzi z kwitkiem.
Bo Ty nie będziesz nagle plotkować.
Siejesz wokół spustoszenie, swąd, smród pod pretekstem oświecenia.
Czujesz coraz większą do tego niechęć.
Ego jak chomik na speedzie.
Freud mówił o ego, Jung o cieniu, a my po prostu mówimy „coś mi się odjebało”.
Bo jak inaczej nazwać moment, w którym wczoraj jeszcze lubiłaś sushi i ludzi,
a dziś wszystko smakuje jak karton z Ikei i masz ochotę wyjechać w Bieszczady bez Wi-Fi i siebie.
Jung by powiedział, że cień się dopomina.
Że to, co wyparłaś, chce cię teraz poznać.
Ale ty nie chcesz.
Bo to śmierdzi starymi ranami, emocjami po terminie i tym wszystkim, co ładnie maskowałaś w medytacjach.
Lub
Empatia pierwszy krok do przebudzenia.
Moja koncepcja.
Bez empatii nie ma przebudzenia.
W sumie cieszcie się te nieempatyczne.
Nagle czujesz wszystko.
Że kot sąsiadki ma lęk separacyjny, że kasjerka w Biedrze ma złamane serce, a planeta Ziemia płacze, bo ludzie dalej kupują testery perfum.
Nie zwariowałaś.
Po prostu spadł ci pancerz z betonu.
I teraz widzisz więcej niż byś chciała.
Niektórzy nazywają to „dar”.
Inni – „przekleństwo bez gwarancji”.
Jasnowidzka prawie jesteś.
To jest etap, w którym musisz się nauczyć czuć, ale nie tonąć.
Być w empatii, ale nie w ofierze.
To jak nauczyć się oddychać pod wodą – da się, tylko boli przez pierwsze 3 wcielenia.
I dlatego teraz namawiam Cię do mojego warsztatu 7 dni na zmianę płaszcza z empatki bankomatki, pustego wraka człowieka ma empatkę absolut.
To kim naprawdę jesteś.
Boginką.
Dyplomowany specjalista od spraw odnowy psychosomatycznej mgr Grzegorz Lewko
poleca wysokiej jakości suplement Selen TiB
Uwaga
Przed rozpoczęciem suplementacji zbadaj poziom selenu, a przy okazji jeśli możesz również cynku i miedzi.
Uznaje się, że w chorobie Hashimoto należy przyjmować przez 2 miesiące 200 mcg Selenu
I oczekiwać już po 2 miesiącach obniżenia przeciwciał.
Oczywiście bezwzględnie zaleca się opinię endokrynologa.
Wcześniej był bunt, były żarciki, teorie spiskowe na opuszczenie matriksu.
Czytałaś Zelanda, widziałaś wahadła, egregory, ale tak naprawdę nie czułaś transcendencji.
Teraz widzisz to, że nie ma znaczenia gdzie jesteś możesz być poza matriksem.
Nie chcesz się wywyższać, więc nie ponad, ale poza po prostu jesteś.
Samo się dzieje.
Widzisz, jak ludzie śpią na jawie.
Jak scrollują, jak się kłócą, jak się nie kochają.
Albo po łebkach tylko romantycznie, lub nienawistnie.
I przez chwilę też chcesz wrócić do nich, bo tam przynajmniej był plan taryfowy na szczęście: Netflix + coś słodkiego + udawanie.
Ale nie możesz.
Bo już wiesz.
Już zobaczyłaś, że królik z Alicji nie ma zegarka, tylko trauma loop.
A przebudzenie to nie „ooo, teraz będę szczęśliwa”.
To raczej: „ooo, teraz już nigdy nie będę mogła udawać, że nie wiem”.
Bo trzeba mieć odwagę umrzeć, nie fizycznie, tylko symbolicznie
Pozwolić, żeby ci się rozpadł sens, tożsamość, plan, a nawet duchowa personka, ta, co mówiła: „ja to już przerobiłam swoje”.
Przebudzenie to nie faza.
To reset systemu operacyjnego.
I nie ma tam „Cofnij” ani „Zapisz jako”.
Jest tylko „Kurwa samo się wszystko usunęło” i „Zacznij oddychać od nowa”.
Nowy Zestaw NATURALNE ŻELAZO! Szpinak This is BIO + Kwas askorbinowy TiB (Witamina C)
A klasycznie w parze z witaminą C- kwas askorbinowy TiB masz podkręcone przyswajanie żelaza z szpinaku.
Jak masz fajną ferrytynę to kwas askorbinowy w domu jest niezbędny.
Nawet w solniczce do zajumania hipotetycznej pleśni.
Polecam!🌱💚
To jest moment, w którym przestajesz widzieć rzeczy w kategoriach dobra i zła.
Zaczynasz widzieć energię, dynamikę, intencję.
Nie reagujesz, tylko rozumiesz.
Nie walczysz, tylko widzisz.
I czasem to też boli — bo rozumienie bez znieczulenia to najostrzejszy nóż w ofercie duchowego Lidla.
A potem znowu o wszystkim zapominasz.
Mam mamo, ile kroków do domu?
3 słoniowe w tył.
Tak bywa.
Często.
Jak kochać ludzi nieprzebudzonych myślisz.
No to już robota diabła.
Bo ego oficjalnie znika, ale na jego miejsce wyrasta potworek, ego duchowe, ego 2.0
I dopiero zaczyna się jazda.
Kto jest przebudzeńszy bardziej.
Kto bardziej się oświecił.
Z kim to0 przy stole nie rezonujesz.
Jacy to debile nieprzebudzeni, wpierdalają karpie w święta.
I to jest najbardziej nieinstagramowe z całego procesu.
Bo nikt ci nie bije braw,
nie ma certyfikatu „przebudzona”.
Jest tylko normalność.
Ale taka, której wcześniej nie znałaś —
bez napinki, bez roli, bez potrzeby tłumaczenia się,
dlaczego nie chcesz już być nikim.
Nie powiem Ci że znam to.
Może z opowiadań Osho.
Raczej to jest huśtawka.
Wiesz już o co chodzi, i jesteś strasznie wkurwiona że wiesz.
I rozumiesz, że odwiedzieć się nie da.
Nie masz teraz swojego miejsca.
Nie przynależysz.
Nie porzucaj dobrych przyjaciół!:)
Niech ilość Twoich czystych poranków
Pomnaża codzienny rytuał 4 Szklanków !:)
Jeśli przebudziłaś się na całego, gratki.
Chociaż niezasłużone, po prostu stało się samo.
Procesu kundalini nie da się zatrzymać.
Trzeba przez to przejść.
Przebudzenie całkowite jest tak bolesne, że w sumie zachęcam żeby poczekać z tym do końca świata.
Żarcik.
Nie masz na to wpływu.
Tarcie jest reakcją nieodwracalną jeśli wierzyć Newtonowi.
A Kundalini jest bolesną kwantową chujnią, gdy chemia Twojego ciała zmienia się z węgla w krzem.
To moja hipoteza.
Ale mi to jakoś pasuje.
Proces przebudzenia dotknie każdego z nas.
Korzystając z doświadczenia innych, możesz z tego zrobić arcydzieło.
Nie wywyższać się ponad nieprzebudzonych, może kopnąć w dupę swoje ego 2.0, bo jest oszustem.
Jest gitarka.
Płyniemy.
Nosimy wszystkie łodzie.
Orzemy w ciszy.
Godzimy się z psiapsiami.
Wracamy do mężusiów.
Wszystko jest ok.
Wszystko jest na tak.
Czasami oni sami podejmują decyzję, że nie pasują, że się źle czują.
Luz, pojawią się tacy, którzy poczują się dobrze.
A przy stole wigilijnym nie pomyślisz, że ta rodzina to pomyłka, uśmiechniesz się szczerze, i będziesz się świetnie bawić.
Bo kochasz ludzi i kochasz siebie.
Budząca się do życia laska.
Skarb w matriksie.
Bogini Wszechrzeczy.
Ty Bridget.
To jest genialna koncepcja — i bardzo prawdziwa.
POLECAM 💚 genialne 7 dniowe warsztaty Sierżanta Eliota
„EMPATKA ABSOLUT, czyli zbyt empatyczna mówi DOŚĆ„
I wiesz, co jest najśmieszniejsze?
Że całe to przebudzenie, o którym się tyle pieprzy,
to nie żaden boski upgrade.
To awaria systemu.
Krótkie spięcie między twoim starym ja a tym, co już dawno chciało się urodzić.
To nie Wszechświat cię wybrał.
To ty się po prostu przestałaś kłamać.
A Wszechświat tylko klasnął i powiedział:
„no wreszcie, bo już nie wyrabiałam z tym twoim kursem manifestacji”.
Przebudzenie nie robi z ciebie świętej.
Robi z ciebie człowieka bez alibi.
Nie masz się gdzie schować — ani w ofiarę, ani w guru, ani w duchowe ego 2.0.
Bo wszystko, co udawałaś, już zdechło.
I w tej sekundzie, kiedy to pojmujesz,
przychodzi… nic.
Nie fajerwerki. Nie nirwana.
Tylko ty, w ciszy, w dresie, w Biedrze, kupująca papier toaletowy,
i czujesz, że to też jest zajebiście idealnie święte śnięte, niezrozumianie transcendentne.
I kiedy to do ciebie dociera,
zaczynasz się śmiać.
Najpierw lekko, potem histerycznie.
Bo cała ta operacja „oświecenie” to tylko żart Kate Walker, Wszechświata,
KTÓRY CHCIAŁ SPRAWDZIĆ, CZY ZROZUMIESZ, ŻE NIE MA SIĘ Z CZEGO BUDZIĆ.
Bo wykitujesz po to, żeby żyć.
I to, moja droga, jest jedyny cud, który naprawdę istnieje.
Tyle.
Spoko info

Odmaszerować!
Na zawsze Twój

Powiązane artykuły
Komentarze
Ta piękna blond sierść od czego proszę Pani?
A jelita?
A pozostała tkanka łączna?:)
Polecamy bardzo dobrą Witaminę D3+K2 TiB
Do ssania!
O wyższym wchłanianiu z receptorów podjęzykowych:)



Sierżant Eliot Sierżant Eliot jest dowódcą Elitarnego Oddziału Nieprzeciętnych Dziewczyn, które każdego dnia w ciszy alchemizują, świadomie krystalizują swoje życie spełniając marzenia.
Odważnie, w ciszy, w orce, w największym dobrostanie jaki daje wejście we własną MOC!
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
To Ci się raczej nie spodoba! Elitarny Oddział Sierżanta Eliota 🫡 dla NIEPRZECIĘTNYCH LASEK 👩❤️👩 !
Nerwica lękowa. Nerwica natręctw, czy to lęk przez karą?
Skrywana niechęć do Ciebie ludzi z zewnątrz to LUSTRO TWOJEJ TŁUMIONEJ MOCY
Nikt Ci nie powiedział, że przebudzenie boli bardziej niż bieganie po sklepach z obtartą piętą

Odwiozłam chłopa na grzybobranie, wracam do domu 5:30 rano i odpalam YT z Pepsi -> i mnie wyjebuje w fotel na starcie, bo w końcu pierwszy raz ktoś tak przeczytał a raczej wytłumaczył wprost wszystko, co mnie spotkało w ostatnich 3 latach, chociaż ta kumulacja loteryjna rozjebu to jednak rok trwała. Dziękuję. No i jadę, płaczę, słucham. Umieranie, koniec życia jakie znałam- z dnia na dzień ciało mówi Stop wypierd%^**# stąd, wychodzi na jaw zdrada męża po 18 latach po ślubie, nadchodzi redukcja etatów w pracy. Kumulacja. Wszystko stop. Całe życie restart. Pepsi dziękuję 🙏 to wszystko mimo skali tak bardzo jednak proste oczywiste i jakby oczekiwane!
O wow… to jest ten moment, kiedy Wszechświat mówi: „nie rozjebie Cię, tylko się urodzisz — ale będzie/może boleć”.
Owszem, czasem trzeba przejechać przez cały las grzybów, zdrad i wypowiedzeń, żeby zobaczyć, że to był nie koniec, tylko upgrade systemu operacyjnego duszy.
Dziękuję, że napisałaś — brzmi jakbyś właśnie zdjęła starą skórę i w końcu oddychała własnym tlenem
lovciam
Myślę Aneta że na razie jeszcze nie oddychasz spokojnie własnym tlenem. Na razie jesteś w fazie przejściowej gdzie wcześniej oddychałaś latami przez jakąś sztuczną maskę, podłączona do butli, rurek a teraz reset i „kurwa samo sie wszystko usunęło” i nagle łapczywie próbujesz oddychać bo nie masz wyjścia, nie masz odwrotu. No ale oddychaj, nawet tak, nieregularnie, wjebana w szok, co się dzieje.. bo tak będzie, zanim zaczniesz upajać się własnym tlenem.. zanim on zacznie spokojnie rozchodzić się po całym ciele. Wysyłam Ci dużo miłości, bądź dla siebie łagodna i wyrozumiała, spróbuj zwrócić się do duszy, ona czasem Cię ukoi.
Poryczałam się. Fajnie was czytać. Pepsi jadę twoje szklanki, zaczęłam biegać a raczej truchtać se plus te siłowe napier*alam jak dzika. Piję też absolutnie ohydne złote mleko.
To było / jest wszystko jak prezent nowego życia ale tak bolesny, ze we łbie zostaje taka cisza z bólu – i nie masz nawet z kim pogadać, bo nikt nie kuma tego co się odjebuje jak masz restart systemu. ABSOLUTNIE WSZYSTKO 100% jest nowe to wrażenie nie mojego życia. Jest totalnie abstrakcyjnie 😛🤣 i se żyję tak!