Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
215 382 207
35 online
35 531 VIPy

Dieta nie działa i nie możesz schudnąć? Poznaj 13 prostych remediów na niechudnięcie

Wkrótce bierzesz ślub i po prostu MUSISZ im wszystkim udowodnić do czego doszłaś, że nie jesteś tym kimś, co myślisz, że oni o Tobie myślą, czyli przeciętniaczką, z tendencją do niepopularności.

Ani w szkole, ani w pracy, ani w domu.

Jakim cudem złapała tego człowieka, ile tam musiało być szantażu i przekupstwa?

Ale Cię ponosi dziewczyno.

Nałogi nigdy od Ciebie nie odpadają, tylko gdy przyduszasz jeden, płynnie wpadasz w następny.

Owszem nie jesz już frytek tackami, za to musisz teraz zjeść paczkę cini minis, najbardziej zdradzieckich cynamonowych kwadracików, nałóg jedzenia sezamków to przy cini pestka.

Po czym rzucasz się na post, w założeniu ma być karą za kwadraciki, ma być długi, coś jak samobiczowanie, post okrutnik i on yyy … nie działa.

Co zresztą nie jest nawet prawdą, gdyż jem i chudnę z postem przerywanym DZIAŁA ZAWSZE.

TO  TWOJA GŁOWA JESZCZE NIE DZIAŁA.

Jest napór, patrzenie na swój brzuch znienacka, raz dwa trzy i zerknięcie, czy rzeczywiście jest taki straszny, zwisający, czy może tylko tak Ci się wydawało wtedy?

Ale nie, jednak jest to bebzon, brzuch z serii bandzioch, niedieslowski jak diabli.

Post działa i działają różne diety, jednak najbardziej skutecznie, bo na całe życie odchudza „jem i chudnę z przerywanym postem”, bo yyy …  jesz.

A przecież jeść musisz, jedzą wszyscy, nawet bretarianie, tyle, że oni po kryjomu. Buźka.

A wiec jesz i codziennie masz też świetną autofagię, która oczyszcza Cię z patologii komórkowej.

NIE DA SIĘ nie skorzystać z tej opcji.

Ale Ty udajesz, że się uparłaś, I JEDNAK NIE CHUDNIESZ!

W takim razie Twoja niemożność schudnięcia jest symptomem czegoś leżącego głębiej i trzeba dotrzeć do źródła problemu i rozwiązać go naturalnie.

Naturalnie Babe.

Z jakich pospolitych powodów nie chudniesz?

1. Brakuje Ci równowagi hormonalnej

To jest bardzo częsty powód, szczególnie, gdy bardzo Ci na tym zależy.

Kobiety z zaburzeniami gospodarki hormonalnej mogą (mogą, gdyż są przekonane, że będą miały, bo matka z babką miały, i sąsiadka też) mieć problem ze stabilizacją swojej wagi.

Na baczności powinny mieć się także kobiety przyjmujące antykoncepcję hormonalną, która nieodpowiednio dobrana może prowadzić do tycia.

Podobno 2 kilosy zawsze wskoczą na tułów.

2. Masz problemy z tarczycą, oraz patrz punkt wyżej

Dysfunkcje tarczycy mogą znacząco wpłynąć na metabolizm.

Lekarze nawet w 40% przypadków wystawiają błędną diagnozę bazując wyłącznie na wynikach badań, przez co wiele osób nawet nie wie, że ma jakiś problem.

Tymczasem można określić problem tarczycy nie tylko na podstawie norm laboratoryjnych, ale także przeprowadzając wywiad zdrowotny, korzystając z kwestionariusza symptomów i TESTÓW REFLEKSU i metabolizmu.

Przychodzi baba do lekarza, a ten wali w nią znienacka piłeczką pingpongową.

A baba hyc, celnie odbija piłeczkę pikowaną w romby chanelką (torebką taką), podkręcając świnię w gałę oczną dochtore.

Będzie zdrowa, będzie szczupła!

Taka jest baby diagnoza.

3. Wysoki poziom cukru we krwi, insulinooporność, cukrzyca i stan przedcukrzycowy

Osoby z wysokim poziomem cukru we krwi mogą nabawić się insulinooporności, przez którą trudno zrzucić wagę.

Na szczęście można łatwo nie tylko zbadać ten stan, ale pozbyć się go naturalnymi metodami.

A służy do tego alter ego wszystkich diet, czyli jem, chudnę i poszczę z przerwami.

4. Stres

Krótki sen, dużo pracy, ciężki okres w życiu prywatnym, ale także intensywny wysiłek fizyczny i restrykcyjna dieta obciążają Twoje ciało.

3. Problemy z układem pokarmowym, pasożyty, drożdżyca i nieszczelne jelito

Wszystkie te historie mogą powodować tycie, narost wałka w pasie i na plecach w związku ze stanami zapalnymi, do których się przyczyniają.

Pozbądź się więc prozapalnej i przetworzonej żywności, oczyszczaj się regularnie 4 szklankami

4. Nietolerancje pokarmowe i alergie

Niektóre popularne alergeny jak:

  • gluten,
  • kukurydza,
  • soja,
  • nabiał,
  • cukier z cukiernicy,
  • czy jajka,

mogą powodować reakcję zapalną i tycie.

Niech ilość Twoich poranków
Pomnaża codzienny rytuał 4 Szklanków !:)

Pomóc może na niechudnięcie te 13 rzeczy

1. Pozbądź się wieloletniego odwodnienia

Za mało wody i to być możne od wielu lat.

Codzienne 4 szklanki, czyli Twoje nawadnianie, wsparcie wątroby i jelit w oczyszczaniu, odżywianie oraz dotlenianie komórek, wprowadzą ciało na wyższy poziom egzystencji.

2. Masz za mało pełnowartościowego białka w diecie

Przyspiesz metabolizm czystym izolatem serwatki CFM dostarczając go na pusty żołądek w szejku białkowym na wodzie (czyli bez energii).

Spalanie tłuszczu odbywa się w komórkach mięśniowych. Białko buduje mięśnie.

Ilość białka w codziennej diecie odpowiada w gramach ilości kilogramów Twojej docelowej wagi.

Można to ująć tak, że Twoje dzisiejsze zapotrzebowanie na białko w gramach odpowiada Twojej beztłuszczowej masie ciała.

3. Trzymaj  wodę w komórkach ciała, nie pomiędzy

Ciało nie może być, korzystając z dialektu kulturysty, przylane wodą, ale ma być nawodnione.

Pomocny wpis: 12 domowych sposobów na pozbycie się zatrzymanej wody w pontonie …

4. Trochę ascezy, czyli ruszaj z tej wersalki na skrzyżowaniu

JEDYNYM WSPÓLNYM elementem wszystkich ludzi, którzy osiągneli sukces w danej dziedzinie, a przykład w odchudzaniu, sporcie, czy biznesie jest prawidłowo przeprowadzona wizualizacja celu.

Buaaaaa, udało mi się Ciebie nabrać?:))

A więc nie wizualizacja, ale SKRAJNIE WYSOKIE WYMAGANIA WOBEC SIEBIE.

A może ubierzesz buciki biegacze i ruszysz z tego skrzyżowania?:)

Biegam bo muszę, czyli historia przypadku pewnej Eliot
oraz, co najważniejsze
PRZEWODNIK dla ABSOLUTNIE POCZĄTKUJĄCYCH BIEGACZY!


5. Codzienne bieganie, czy jakiekolwiek fikanie

Postaw między sobą a swoim problemem jakąś czynność medytacyjną.

Bieganie jest formą medytacji aktywnej.

Powtarzające się uderzenia stóp o podłoże, mimowolne masowanie hary (5 cm pod pępkiem), wzrost endorfin, to wszystko sprawia, że problem oddala się.

Łapiesz do swojej nadwagi dystans, a to pomaga w schudnięciu.

Bardzo.

6. Uprawiaj w wolnych chwilach eremictwo w przyrodzie

Chudnięcie, czy jakiekolwiek osiąganie ważnego celu jest ćwiczeniem ZARZĄDZANIA SOBĄ.

W OCZACH EGO, TO CO NIEZNANE RÓWNA SIĘ NIEBEZPIECZNE.

Umysł mówi racjonalnie, musisz schudnąć:

  • bo zachorujesz,
  • bo brzydko wyglądasz w dżinsach z liceum,
  • bo jesteś niekucliwa,
  • bo przybierasz kształt naczynia, ups, fotela, który szczelnie wypełniasz,
  • bo musisz robić wioskę i prosić stewardesę o przedłużany pas bezpieczeństwa w samolocie.

Ego niby przytakuje, ale wkrótce zaczyna Cię „chronić”:

  • nie rób tego, niewiadomo, jak serce zniesie te pokłady cholesterolu wytopionego z brzucha,
  • albo cycki i tyłek ci zmaleją, a mężuś tak lubi złapać tu i tam,
  • albo jesteś gruba, ale to jest znajome, wiesz, co zjesz, a tak udręka,
  • i ile to będzie kosztować,
  • lepiej sobie zajaraj fajkę, bo to przecież napędza metabolizm i przyjemne jest.

Dlatego namawiam Cię do pobycia tylko ze sobą w okolicznościach przyrody i spojrzenie na siebie z boku.

Ego musi dogadać się z Twoim umysłem!

7. Prawdziwe zrzucenie brzucha, czyli jem, chudnę i poszczę z przerwami

Nie ma co deliberować w temacie, wszystko masz opisane w tym wyzwaniu:

Zrzut 5 kilo z Twojego brzucha! Wszystkiego WYJAŚNIENIE

8. Rób badania pH moczu, kwasu w żołądku i 25(OH)D

No i wiadomo, że wysokie TSH spowalnia metabolizm!

A.

PH moczu badasz po to, aby dowiedzieć się, jak przebiega alkalizacja ciała

Paski wskaźnikowe do badania pH moczu


B.

W Twoim żołądku musi być odpowienio kwaśno, abyś dobrze trawiła białka.

Utrudnione trawienie doprowadza do zakwaszenia ciała (taki paradoks), a to jest zaproszenie do tycia, stanów zapalnych i ogólnie pojętego niezdrowia.

C.

Niski poziom metabolitu D wpływa również na spowolnienie metabolizmu.

Osoby otłuszczone muszą dostarczać sobie (w naszej szerokości geograficzne i o tej porze roku) jeszcze więcej witaminy D3 w protokole z K2, niż inne, gdyż tłuszcz „przechwytuje” witamin D.

Dyplomowany specjalista od spraw odnowy psychosomatycznej mgr Grzegorz Lewko
poleca suplementy najwyższej jakości Witaminę D3TiB ,
oraz kompleks Witamina D3 + K2 TiB w szklanych słoiczkach


9. Nie musisz, a jednak jesz wiele posiłków w ciągu dnia

Praskie badanie profesorów diabetyki (badanie opisuję w mojej rewolucyjnej książce Leczenie dobrą dietą, która znowu będzie dostępna w drugiej połowie roku) dowodzi, że ta sama ilość kalorii rozłożona na mniejszą ilość posiłków daje znacznie lepszy efekt metaboliczny.

Czyli ludzie jedząc DOKŁADNIE TYLE SAMO co inni, ale w 2, góra 3 posiłkach chudną znacznie szybciej i więcej.

Codziennie długi post, minimum 16 godzin, ale są tacy, którzy puszczą 18, czy 20 godzin i sobie chwalą.

W oknie jedzeniowym, jesz jeden, góra dwa posiłki dziennie, PODOBNIE JAK INNE SSAKI Z POJEDYNCZYM ŻOŁĄDKIEM.

10. Jeśli tylko złożyłaś luźną propozycję schudnięcia, to będzie z tego gówno

Twoja deklaracja musi być podparta SKRAJNIE WYSOKIMI WYMAGANIAMI wobec siebie.

Jeśli nie chcesz, aby schudnięcie zamieniło się w kolejny zryw, a skończyło jak zwykle, zaniedbaniem własnego życia.

Weź się w garść, a nigdy nie zabraknie Ci ani szczupłości, ani pieniędzy.

Nie wypieraj się siebie przez uległość wobec wstydu i bezradności, to zupełnie nie Twoja bajka.

Nie po to znalazłaś się w oddziale sierżanta Eliota!

11. Zrozum to wreszcie

Nie jesteś godna mieć tego co pozwalasz sobie wskutek własnej słabości odebrać.

To nie KANON SZCZUPŁEJ SYLWETKI wyrządza Ci krzywdę, ale NIEMOŻNOŚĆ ZDOBYCIA JEJ (shape)!

Twoją własnością jest Twoja siła, nie gruby brzuch, ale władza nad nim, i automatycznie przestaje być gruby.

Oraz

12. Nie jedz trutek na szczury, ani alergenów

Mogą powodować reakcję zapalną i tycie.

13. Nie eksponuj się na kiłę, toksyny i metale ciężkie!

Mogą powodować reakcję zapalną i tycie, które samo w sobie powoduje reakcję zapalną i kółko ładnie się zamyka.

Niektóre toksyny mogą wpływać na ciało na poziomie komórkowym, prowadzić do rozregulowania gospodarki hormonalnej i przyrostu masy ciała.

Włącz do swojej diety SUPER POKARMY organiczne ALGI,
które mają zdolność detoksu z metali ciężkich i zanieczyszczeń:)
UWAGA, roczne dziecko może zjadać 1 gram chlorelli,
lecz zawsze zaczynaj wprowadzanie pokarmu od mikro dawki,
czyli 1/4 tabletki doskonałej Chlorelli This is BIO


Pamiętaj, że kluczem jest identyfikacja źródła Twoich problemów z przyrostem wagi i DZIAŁANIEEEEE w celu pozbycia się ich.

Później odchudzanie to pestka!

owocek

PS

Podaję link do „live biegaczego”, który tak rezolutnie skomentowała Kiszonka:)

Źródła/Badania: 

  • mindbodygreen.com/articles/think-weight-loss-is-all-about-self-control-this-doctor-disagrees
  • sciencedirect.com/science/article/pii/S0303720715300800?via%3Dihub
  • ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5872764/
  • insights.ovid.com/crossref?an=01938924-201802000-00016

(Visited 22 128 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Dot 5 czerwca 2019 o 18:06

    Hej Pepsi, doszlam do wniosku po przeczytaniu ostatnio postu Emanueli, ze chyba mam nadmiar estrogenu. Od 15lat mam zbedne owlosienie na brodzie, nadwage, cierpna MI rece I nogi, szczegolnie lewa str. Podczas dorastania biust nie urosl MI za duzy I prawa piers mam znacznie wieksza od lewej. Wprowadzilam post przerywany, 4 szklanki, jeszcze tylko chleba musze sie pozbyc z diety I miesa, wszelki ego rodzaju hormonow. Co jeszcze polecasz?

    1. avatar Jarmush 5 czerwca 2019 o 18:18

      Kuracja Maca This is BIO bym spróbowała do 4 szklanki, mimo wszystko no i jem i chudnę z postem przerywanym. Jaki masz poziom 25(OH)D? robiłaś USG narządów rodnych?

      1. avatar Dot 5 czerwca 2019 o 18:58

        Nie badalam d3, usg robilam I wyszlo endometrioza 1wszego stopnia 1, mam skrzepy przy miesiaczce, miesiaczki sa obfite, do 4 dni, nie bolą. Nie mam policystycznych jajnikow. Jem I chudne chce wprowadzic, mace tez juz od jakiegos czasu do salatek dorzucam, ale Ile jej polecasz? Lyzeczke do shaku? Wiecej? I czy uwazasz jak przejde na vege, bez zwierzecych hormonow, to bedzie OK? Cale zycie jadlam duzo chleba, moze to tez MA znaczenie?

        1. avatar Jarmush 5 czerwca 2019 o 21:55

          na razie kopiata łyżeczka, jedna

  2. avatar KaroKryv 5 czerwca 2019 o 19:00

    Ja jak się wezmę, to potrafię łatwo schudnąć, tylko kurcze, jak już ten brzuch się zrobi płaski, to od razu mam jakby przymus, żeby z potworem przytyć. Chipsy i piwko wieczorem na przykład. A nawet jak nie jestem głodna, to i tak jem, bo czuję jakaś taką wewnętrzną pustkę i jedzenie to jest jakiś sposób, żeby ją wypełnić. Dopóki tej pustki nie wypełnię czymś innym, to chyba tak będzie. Albo może że może je ciało/głowa chce ważyć 65 plus pół kilo co roku… Taki luźny komc, bo jem i chudnę też było i brzuch super płaski, ale na krótko, bo shake się skończył i tysiąc innych wymówek 😉

  3. avatar Mo 5 czerwca 2019 o 20:47

    Droga Peps, czy gorzki melon przerywa post dokładnie szklanka wody z łyżeczka bitter melon ? A właściwie jak stosować najlepiej 30 min przed posiłkiem ?bede wdzięczna za info Z miłością 🙂

    1. avatar Jarmush 5 czerwca 2019 o 21:51

      ma znikomą ilość kalorii, nie przerywa, tak stosuj

  4. avatar Kinga 6 czerwca 2019 o 05:09

    Pepsi a słyszałaś o diecie, …

    1. avatar Jarmush 6 czerwca 2019 o 05:26

      oczywiście, że słyszałam, ale to prowadzi do efektu yo-yo, polecam dietę, która jest modelem życia, i oczywiście zawiera w sobie jak najbardziej surowe owoce i warzywa

  5. avatar Neli83 6 czerwca 2019 o 12:19

    ,, Włącz do diety dobrej jakości probiotyk i prebiotyk,,.. Które są dobre?

    1. avatar Jarmush 6 czerwca 2019 o 17:57

      prebiotyki to głównie pokarmy, masz np psyllium husk This is BIO, natomiast probiotyk dobry ten, zaraz się pojawi https://thisisbio.pl/trawienie/3664-saccharomyces-boulardii-60kaps-gg–5060040820322.html?search_query=probiotyk&results=3

  6. avatar Ewa 6 czerwca 2019 o 18:50

    pikowaną w romby chanelką, podkręcając świnię w gałę oczną dochtore… – kocham!! 🙂

    1. avatar Jarmush 6 czerwca 2019 o 18:55

      <3

  7. avatar Ola 2 marca 2023 o 20:43

    Hej Pepsi 🤗 nurtuje mnie jedna sprawa pracuje na dwie zmiany 6-14 i 14-22 przerwy w ciągu 8 h trzy ale po 15,5,10min i ciężko mi dopasować godzinny na post przerywany. Myślisz, że co gorzej wpływa na organizm jedzenie w pośpiechu w pracy bo przerwy krótkie czy naprzyklad jak wracam z pracy po 22 zjedzenie wtedy posiłku i tak 1 w nocy pójście spać dodam że choruje na refluks

  8. avatar kiszonka 5 marca 2023 o 17:13

    Pepsi,

    wspaniały lajv biegaczy z wczoraj, chyba najlepszy ze wszystkich, najbardziej syntetyczny i wszystko w punkt.

    Pierwsza część była dla mnie wyjątkowo miła dla uszu, druga była trochę trudniejsza (ba! w sensie że mniej dla mnie wygodna) bo to jest chyba ten odcinek pracy, z którym teraz się najbardziej zmagam, to tzn. kwestia problemów nie-do-rozwiązania, które poniekąd stają się dla nas stosunkowo wygodnymi tematami zastępczymi. Ale mimo tego zapalnika, nie pojawił się we mnie opór, mentalnie całkowicie się z tą częścią również zgadzam, natomiast w praktyce wciąż jeszcze walczę, by się nie rozpraszać i nie rzucać tym sobie kamieni przed nogi. Trochę grzebię się w przeszłości wciąż jeszcze, z intencją, że porządkuję, staram się, żeby to była po prostu kontynuacja zarzuconych lekcji, podciągnięcie na wielu polach, żeby doszło do jakiegoś momentu, gdzie ten odcinek świadomości się dla mnie zamknie w jakąś całość i wtedy już podejmę dojrzałą decyzję: ok, w tym temacie akurat już mi wystarczy i nie muszę się próbować w nim dalej rozwijać, ale mówię „dość” nie z lenistwa, tylko świadomie.

    To trochę syndrom osób, które nigdy nie mogły i nie będą się identyfikować jako osoby o wyostrzonych zmysłach/umiejętnościach w jednej dziedzinie, ale po prostu osoby tzw. wszechstronne, które naprawdę wszystko interesuje i naprawdę ze wszystkich przedmiotów miały te piątki/szóstki w szkole (i to nie za uśmiech), ale w pewnym momencie nie wiedział, co z tym dalej zrobić, nie umiały wykorzystać tej wszechstronności i to była dla nich kolejna cegiełka do pogubienia się. Moje pokolenie było ogromnie pchane nie ku wszechstronności, ale ku wąskiej specjalizacji, śpiewka „ucz się tylko matematyki” była naprawdę mantrą powtarzaną… nawet przez wielu zrezygnowanych (najwyraźniej także życiowo niestety) polonistów („polski się wam i tak nie przyda no ale to minumum ogłady musicie mieć”), ale nawet w takim pokoleniu, gdzie ten prymat wąskich specjalizacji także okazał się fikcją i ludzie zostali często potem zepchnięci w bardzo niski pułap zarobków na swojej specjalizacji ścisłej/inżynieryjnej (to oczywiście nie dotyczy tych najbardziej obrotnych), to we mnie nie było nawet takiego myślenia, że moja wszechstronność może być użyteczna właśnie wbrew tej ideologii i że mogę mieć sporo asów w rękawie właśnie dlatego. Po prostu moja świadomość wtedy poszła bardzo szybko w niewiarę i obwinianie się, że nigdzie nie będę geniuszem – oczywiście na zasadzie kolejnego pretekstu. Bez sensu.

    No ale zostawiając ten zrozumiany już przeze mnie syndrom i wracając do lajva – tak, nie wszystkie problemy naprawimy i nie musimy. Może nawet rozwiążemy to najtrudniejsze zadanie z matematyki, którego w tamtych czasach nie rozwiązaliśmy, ale nie na tym przecież polega dzień dzisiejszy, żeby udowadniać coś sobie z tamtego okresu, tylko żeby tę postać w przeszłości przytulić i powiedzieć, że przecież to nie była jakaś tragedia, że na innych polach tak mocno udało ci się przetrwać, że jest ok. Z tą myślą już od dawna rezonuję, ale też wiem, że powroty do przeszłości nie zawsze mogą przynieść słuszne wnioski, mogą nas też zaplątać, być okazją do prokrastynacji, zawsze trzeba z nimi ostrożnie i wyłącznie solo, i z myślą o własnym dobrostanie. Czyli – nie rozstrząsasz tego przed nikim, a jak czujesz, że samemu/samej nie chce się już tego słuchać/analizować, to sobie tego nie rób, bo nie wspierasz się w ten sposób, lepiej puść jakąś muzykę, zrób coś miłego dla siebie żeby szybciej pójść spać 🙂

    No i trzecia część lajva z kapitalną konstatacją, że czynność tzw. medytacyjna jest między nami a tym problemem… problemem TYM… być może nie tylko tym problemem z przeszłości, którego nie musimy bezwzględnie rozwiązywać, ale być może także przed TYM problemem naszej teraźniejszości, przed tym problemem również stanowi dla nas jakiś bufor, taką przestrzeń dla oddechu, gdzie nie jesteśmy zduszeni, ale narzucając oddech rytmem rutyny biegania czy pływania załóżmy, wciąż jeszcze… możemy oddychać… i choć jesteśmy w wysiłku, to ten wysiłek buduje w nas coś, co w przyszłości być może pozwoli nam zrzucić z siebie ten kamień, ten garb, ten problem, który jest problem/ograniczeniem/deficytem mentalnym/poznawczym/motywacyjnym naszej teraźniejszości 🙂

    1. avatar Pepsi Eliot 6 marca 2023 o 11:01

      powiem szczerze, że to bardzo miłe i jestem wdzięczna, że mam to szczęście być słuchaną przez tak błyskotliwą, przenikliwą i lotną intelektualnie osobę, jak Ty Kiszonko

      1. avatar kiszonka 6 marca 2023 o 21:42

        <3

        A propos nie-chudnięcia, mój number one to sen, godziny snu.

        Istnieje koncepcja w niektórych powiedzmy znachorskich kręgach godzin wątrobowych od 21.00 do 2.00 w nocy (najdłuższy, najoptymalniejszy wariant). Ale już kładzenie się chociaż o 10.00 powinno być wspierające. Potem faktycznie moze nastąpić wybudzenie w nocy, ale to nie jest bolesne wybudzenie, organizm jest już w miarę wypoczęty, i da radę łagodniej pospać nawet ze trzy godziny i to bez reperkusji w postaci nieprzyjemnego przebudzenia czy pontonu… wręcz przeciwnie, organizm jest gotowy do dnia o piątej rano! Idealnie. Dopiero jak po piątek ktoś próbuje na siłe dociągnąć i dajmy na to w weekend chce jeszcze spać do siódmej – to odradzam, bo wtedy ta pobudka o siódmej jest juz nieprzyjemna, po koszmarach, no ogólnie takim śnie, który dawno się juz skończyl a my idąc w sen dalej mielimy juz tylko ten sen, a organizm nie chce spać…

        Na mnie się ta koncepcja sprawdziła i sprawdza (obecnie nie na stratę wagi tylko na jak najlepsze samopoczucie). Dlatego polecam tę koncepcję. Przed snem oczywiście warto pić wodę z cytryną, a w trakcie wybudzenia w nocy… też dopić! Wtedy drugi sen jest jeszcze łagodniejszy a pobudka o piątej przyjemniejsza.

        Owszem, nie wszystko potoczyło się idealnie. Pierwszej przejście na ten tryb było genialne, ogromny powrót energii, ale potem, jakieś dwa i pół roku temu, był u mnie jakiś regres, coś się dziwnego działo, być moze był to covid (bardzo łagodny, ale jednak, wiele na to wskazuje), nie dało sie juz chodzić spać wcześniej, a i tak pojawiły się nieprzyjemne wybudzenia w środku nocy, których nigdy nie było wcześniej (zawsze dawniej kamienny spokojny sen tylko potem straszne poranki i przedpoludnia bez energii) no i potrzeba oddawania moczu w nocy. Pojawił się ogromny bunt i zwątpienie, choć żadna ze zdrowych rutyn nie została odpuszczona za wyjatkiem tego wczesnego chodzenia spać, coś mi jednak nie dawało… Był to zły okres, bo pietro wyżej wprowadziło sie imprezowe towarzystwo, zaczął się konflikt z nimi, jakos pół roku mi zajęło zeby się z tego wyciszyć, mniej czuć dyskomfort spania w zatyczkach (oni byli straszni i nieugięci. naprawdę), ale po pół roku ustąpiła we mnie walka z nimi i jakoś udało mi się znowu ruszyć bardziej przed siebie.
        Niestety, teraz mój sen nie jest już taki kamienny jak dawniej, budzę się z reguły raz w nocy i muszę oddać mocz (oczywiście i tak nadal piję przed snem, wiem, że tak lepiej niż tkwic w odwodnieniu na noc), obecnie piję także właśnie w środku nocy zeby uzupełnić płyny i… akceptuję to. Obie części nocy nie są złe, rano jest mega energia, ze zmuszeniem się do pójścia spac bywa róznie (np. w tej chwili jestem wlasnie po pracy i aż się prosi iść już spać 🙂 ale walczę już tylko ze sobą, w innym miejscu, po wielu perypetiach. Nie wiem, co sie wtedy stało, czy to ten covid (oczywiście bardzo łagodny w takim zakresie) czy jednak za duzo wtedy eksperymentow z surowymi warzywami i detoks poszedl za mocno, to też się jakoś zbiegło, i jakieś toksyny z komórek tluszczowych jednak sie przedwczesnie wydostaly i narobily nowych szkod… kto wie… nigdy nie da się tego przeprowadzić bezbłędnie. Nie potrzeba mi bylo wtedy zresztą przyspieszac niczego, a jednak moze taka slepota, niecierpliwosc zeby bylo jeszcze lepiej, walka z obzarstwem, ze moze jak dodam taką roślinę to coś się zmieni… więc na pewno to błądzenie też mogło być czynnikiem.

        Ale teraz noc jednak nie jest moim wrogiem. Dawniej dzień, a zwłaszcza przedpoludnie byli moimi wrogami a noc to byla kamienna przystan kamiennego snu, nic nie bylo w stanie mnie wybudzic. Ale teraz daję sobie radę, i noc i dzień są w równowadze, w dzień jest mnóstwo energii, noce nie męczą mnie zbytnio, może nie są bardzo mi na rękę, ale jednak ufam tej koncepcji godzin wątrobowych, że dzieje się wtedy jednak coś konstruktywnego, że daję sobie szanse na stopniową poprawę.

        Ten pierwszy etap przed okresem przejściowego tąpniecia, kilka miesięcy pociągnięty na śnie w zdrowych godzinach, dał mi do myślenia, że to kładzenie się spać wcześnie jest naprawdę kluczowe na każdym froncie.

        Racjonalizuję, co zmusi mój umysł żeby w końcu pójść już teraz spać? No dobra, idę 🙂

        1. avatar Pepsi Eliot 7 marca 2023 o 05:44

          dobranoc i dzień dobry 5.44, już od pewnego czasu jestem na nogach, natomiast wczesne chodzenie spać to dla witarian wręcz obowiązek 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się
Reklama

Jesteś mądrą panną i wiesz już, gdzie NATURA schowała MASĘ Witaminy C

Ale nie tylko o to chodzi, sproszkowana BIO Czarna Porzeczka to CUD dla wytrzymałościowców!

Dodaj więc CZARNĄ PORZECZKĘ Blackcurrant This is BIO do czwartej szklanki lub do zielonego szejka

Gonisz, robisz interwały?

pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/25811286/

Nie zaszkodzi zejść na Ziemię, przysiąść na krześle i wypić zielonego szejka z Blackcurrant This is BIO!:)

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum