Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
216 945 262
33 online
42 370 VIPy

Dlaczego wciąż spotykam facetów bez kasy? Nawet na górala 🚲 ich nie stać …

Dlaczego prawo przyciągania działa?

Może wyjaśni to naukowo fizyka kwantowa, może nie szybko, może wcale, gdyż peut-être jest takie założenie, że NIE WSZYSTKO MUSISZ WIEDZIEĆ, ŻEBY EWOLUOWAĆ.

W każdym razie prawo przyciągania wielokrotnie odczułaś na własnej skórze, i wielokrotnie wpuściłaś się w maliny, zmieniając kolejkę w hipermarkecie na tę, która niby idzie szybciej od tej, w której stałaś, a która teraz nabrała prędkości.

Prawo przyciągania nie jest tak oczywistym prawem, jak się myśli, gdyż ludzie nie są czytelni, jaśni, nawet dla siebie samych.

Prawo przyciągania to jest tak naprawdę prawo przyciągania się podobnych wibracji.

Dlatego, będąc rezolutną, za Chiny Ludowe nie dasz sobie obciąć małego palca, że doskonale wiesz co jest Twoim przekonaniem, a co nadrzędną prawdą?

Na szczęście z łatwością rozpoznajesz lęk i uwieranie, albo męczącą egzaltację, gdyż ego jest widoczne na kilometr.

Ego zawsze wskaże Ci KONTRAST, bo ego, to opór.

Komentarz

To o czym teraz napiszę jest dla mnie bardzo ważne. Poznaję na swojej drodze facetów, KTÓRZY ZARABIAJĄ MAŁO. 

Nie chcę wyjść na materialistkę, ale chyba nią jestem skoro o tym mówię … hmm.

Facet jest mądry, oczytany, ale już na trzecim spotkaniu kiedy rozmawialiśmy o kupnie roweru, zaznaczył, że nie stać go na nowy.

Że ma mieszkanie w stylu PRL. Że dziewczyny go zawsze wykorzystywały ( jego dobroć).

Sama nie wiem czy próbować z nim?

Przyznam, że marzyłam o kimś, przy kim nie będę musiała się o nic martwić, że będę żyć na jakimś poziomie.

Teraz pytanie … czy faktycznie odrzucać człowieka tylko dlatego, że zarabia mniej ode mnie?

Jestem już po 30-tce i sama nic nie mam, dlatego tak nad tym wszystkim ubolewam.

To jasne, że ukierunkowałaś się na kontrast.

To jasne, że ukierunkowałaś się na opór.

To jasne, że ukierunkowałaś się na lwy w jaskini.

A przecież miałaś się odwrócić do nich plecami, jak biblijny Daniel i dostać ocalenie dzięki wierze w moc sprawczą Jam Jest.

Kontrast pojawia się w Twoim życiu zawsze jako wskazówka, że po drugiej jego stronie znajduje się Twoje marzenie, szczere pragnienie. Że masz pójść w stronę przeciwną niż kontrast, siadanie na mrówce, pszczole, czy oście.

Tymczasem system, matriks, napotkane egregory, wahadła społeczne, zawodowe i religijne, oczywiście program ego nałożony na Twój umysł, dosłownie wszystko łącznie z Twoimi przekonaniami BĘDZIE CIĘ ZATRZYMYWAŁO W KONTRAŚCIE.

Czyli w Twoim przypadku, w finansowym ścisku.

Jesteś więc zwrócona na swój finansowy odgniotek.

I teraz go dokarmiasz swoją uwagą, bo za nią idzie energia.

Odgniot żre energię i rośnie.

Wahadło jest coraz większe, silniejsze, a Ty tracisz dostęp do swojej mocy.

Potrafisz tylko huśtać te WIELKIE JĄDRA FRUSTRACJI.

Są pełne ludzi rozgoryczonych brakami finansowymi, że nie układa im się w życiu, facetów których niby na kasę wyrolowano.

Wszyscy podoczepiani, jak winorośl do gigantycznego wahadła braku kasy! Zagarnia cały matriks.

Dyplomowany specjalista odnowy psychosomatycznej mgr Grzegorz Lewko
Poleca Witaminę D3+K2 TiB do ssania (smaczna, smak wiśniowy),
Dobrze wchłanianą już z receptorów podjęzykowych!


Pojawia się konkluzja, czy raczej leitmotiv komentarza: „jestem już po 30-tce i sama nic nie mam”.

I jest pytanie, kogo przyciągniesz do siebie?

Kto będzie podobnie do Ciebie wibrował?

Ten kto daje radę, czy ten z problemem zakupu roweru, co rozłoży na łopatki jego budżet.

Zaś o kredycie na górala konstatujący z łkaniem, jakby miał zaciągnąć hipotekę.

Stan w którym teraz jesteś, nie może Ci dać tego, czego chcesz, bo to, co chcesz ma INNĄ CZĘSTOTLIWOŚĆ wibracji

Wprawdzie taka rzecz, jak Twoja kasa, natychmiast pojawia się dla Ciebie w Twoim wirze (vortex), ja to nazywam Amazonie Wszechświata, to jednak JESZCZE NIE MASZ DO NIEJ DOSTĘPU.

Jesteście póki co, dla siebie niewidzialne.

Masz, ale nie widzisz.

Marginalne wyjaśnienie

Gdy sama nie masz dobrych przepływów finansowych nie możesz z tego powodu przyciągnąć faceta z kasą.

I powiesz, że jak to? A Pretty Woman, a Kopciuszek, a Grace Kelly, a Naomi?

Owszem literatura, owszem baśnie, może śliczne modelki o szczególnym rysie charakteru, owszem, ale są to wyjątki, a tak naprawdę szczególne przypadki, gdyż jest to możliwe, tyle, że prawie nikt nie ma pojęcia jak to zrobić.

Zabierasz się do przyciągnięcia chłopaka bez problemów finansowych, to eufemizm, po prostu bogatego człowieka chcesz mieć za partnera, ale robisz wszystko na opak.

Gdy modelka zaczyna karierę, jest piękna, nie sparzyła się jeszcze, nie ma obaw, nie jest przesiąknięta strachem, może jeszcze nie mieć złamanego grosza, ale przyciąga bogaczy, gdyż ma do tego lekki stosunek, jest absolutnie pewna, że jej się to wcześniej czy później przydarzy.

Ba, jest przekonana, że jej się to należy.

Pieniądze i miłość.

W beztrosce bierze sobie z Amazona Wszechświata to, co jej się należy.

Nie ma w tym żadnego parcia, MĘŻCZYZNA NIE WIDZI W JEJ OCZACH NAPIĘCIA.

A ponieważ wiadomo, że modelki onieśmielają mężczyzn, dlatego koło nich kręcą się gównie pewni siebie playboye z pieniądzem, ferrari, i temu podobnymi gadżetami próżności, lub tylko z zamiłowania do dobrego designu.

PRZY ROZREGULOWANYCH HORMONACH często dochodzą również problemy z insuliną.
Dlatego nie ma się co dziwić dlaczego dobrze byłoby zastosować:

10 dniowe oczyszczanie hormonalne DIETĄ 

Które może okazać się tym przełomowym krokiem dla Ciebie, gdy doświadczasz nieprzyjemnych objawów w kształcie bezsenności, stałego zmęczenia i osłabienia.

Bywa, że nawet rano po przebudzeniu, słabego nastroju, wypadania włosów, zero chęci na robienie coitus, do tego zamglenie umysłu.
Zależnie jednak od rodzaju problemu i indywidualnych potrzeb oraz cech Twojego organizmu, objawy te mogą się różnić.

Co nie znaczy, że nie jest Ci potrzebny dziesięciodniowy detoks hormonalny, w charakterze pierwszego impulsu do ruszenia z tego skrzyżowania.
Surowa, roślinna dieta (znajdziesz w  tym e-booku tygodniowe wyliczanki na wszystkie 4 pory roku: co, ile kupić, jak zrobić) ma istotny wpływ na regulację hormonów.

Dlaczego? To proste, gdyż jest dietą żywą, dostarczającą ekstremalnych ilości substancji odżywczych i poprawiającą przemianę materii.
Ma to ogromne znaczenie z perspektywy regulacji gospodarki hormonalnej.

Polecam Ci mój 10 dniowy programu detoksu hormonalnego,
Twojego pierwszego kroku wyruszenia we własną drogę ze skrzyżowania …


Prawo przyciągania odnosi się do tego kim jesteś wibracyjnie i co teraz masz

Natomiast Ty masz parcie na faceta z kasą, ale sama nie masz pieniędzy na tyle, żeby czuć dostatek.

Centralnie oceniasz siebie nisko, zgodnie z przekonaniami matriksu, że trzydziestka jest wyrokiem dla kobiety i coś powinna już koło trzydziestki mieć, przynajmniej męża, dzieci i dom.

Mając taki program w swojej głowie, że jesteś niedoborowa, że nie osiągnęłaś za dużo, że inni mają może więcej, wysyłasz informację KONTRASTU do Wszechświata: nie mam, brakuje mi, nie mam, brakuje mi, ale bardzo chciałabym mieć.

Nie chcę czuć się niedoborowa.

Jednak PONIEWAŻ TAK SIĘ CZUJESZ, do Ciebie na ławkę dosiada się jegomość zagajając z M&M: jednakowoż ładną mamy dzisiaj pogodę.

Jest uroczy, miły, bystry, tyle, że kompletnie pozbawiony energii pieniądza.

Ten jegomość pasuje jak w pysk strzelił, jak ulał do Twojego: nie mam, brakuje mi, nie mam, brakuje mi, ale bardzo chciałabym mieć.

Kupujesz więc Zelanda Vadima Transerfing rzeczywistości, i na siłę wizualizujesz siebie w dostatku, w dobrobycie, przypierasz się do ściany.

Lecz z tyłu głowy ego podpowiada: to brednie, trzymaj się KONTRASTU, trzymaj się OPORU, nigdy nic takiego się nie wydarzy, jesteś skazana na niedobór.

I Wszechświat świruje, daje Ci to, a za chwilę odbiera tamto, gdyż ta masa intencji wzajemnie się niwelujących sprawia, że nic się nie zmienia w Twoim życiu.

Stajesz w nowej kolejce, która oczywiście okazuje się najwolniejsza, czyli spotykasz bystrego rowerzystę, którego nie stać na rower.

Dlaczego prawo przyciągania działa?

Czy odrzucić człowieka tylko dlatego, że zarabia mniej od Ciebie?

Jest coś takiego, jak miłość. Słyszałaś o takiej PRZYCZYNIE WSZYSTKIEGO?

Co mają do rzeczy względy merkantylne?

W którym momencie strach przesłonił Ci serce?

Kasa jest w głowie,  nic takiego, wspólnie możecie zrobić potężne przepływy w 3 lata

Jednak teraz nie mogłaś przyciągnąć jeszcze żadnego bogacza, bowiem masz za silne parcie na pieniądze.

Takie silne parcie na polepszenie sytuacji materialnej, jest dokładnie czymś odwrotnym, jest płaceniem, jest wydawaniem ostatniego grosza własnej energii, jest minus skąpstwem.

Jednak jak wspomniałam na początku, prawo przyciągania działa ZAWSZE, lecz nie jest oczywiste.

Ponieważ działa zawsze, wszystko co pojawia się w Twojej rzeczywistości zostało przez Ciebie (nieświadomie) zamówione.

Zrób coś, co zmieni Twój wizerunek, coś, co podwyższy Twoje wibracje, DZIĘKI TEMU POŁĄCZYSZ SIĘ Z WIREM.

Kupuj zestawy Jem i chudnę, wygodne i ekonomiczne!Złoty zestaw JEM I CHUDNĘ GOLDEN PACK 
Dwa smaki Shape Shake TiB (truskawka i wanilia),
Wypasione multiwitaminy Greens & Fruits TiB,
Spalacz tłuszczu Bikini Burn TiB
&
Witamina C w postaci sproszkowanej organicznej dzikiej róży Rosehip This is BIO


Dlaczego prawo przyciągania działa?

Odwróć się od kontrastu o 180 stopni i zacznij marzyć!

Tylko 5 kluczy do Twojego bogactwa

Podlinkowany wyżej film na moim YouTube również uwrażliwia na to mega przesłanie Abraham Hicks!

1.

Objawia się kontrast, a więc także Twoje pragnienie

Na jednym końcu kija POJAWIŁ SIĘ KONTRAST, stąd wiesz, że trzeba się ZWRÓCIĆ W PRZECIWNYM KIERUNKU.

Na drugim końcu kija siedzi Twoje marzenie.

Zacznij marzyć o spełnieniu swojego pragnienia.

Dostrój się do niego wibracyjnie.

Wyobraź to sobie i poczuj zmysłami, jakbyś już tam była, jakbyś już to miała.

Przestań myśleć o finansach, jak o problemie.

MARZENIE JEST PRZYJEMNOŚCIĄ.

2.

Podtrzymuj dobry nastrój

Ile razy sobie przypomnisz w ciągu dnia, podtrzymuj wysokie wibracje, albo znajdź emocję, która je podwyższy.

Nawet apatia ma emocję wyżej, na przykład zezłość się na te wszystkie rady.

Co powoli zacznie ZMIENIAĆ TWOJĄ CZĘSTOTLIWOŚĆ TOŻSAMOŚCI i zbliżać Cię do wibracji dobrostanu.

Jak widać, tylko z nową tożsamością wejdziesz w wibracje dobrostanu.

3.

NASTAŁ CZAS TWOJEJ EKSPANSJI

Gdyż pojawił się kolejny kontrast.

Niezadowolenie, że kasa jest u wszystkich obserwowanych na Insta i Facebooku, a wciąż nie w Twoim pugilaresie.

Dlaczego siedzi w wirze, w Amazonię Wszechświata, a nie na Twoim koncie? WTF!?

Nie siedź w tym, tylko jeszcze raz odwróć się z wiarą w swoją moc stwórczą i bądź w uczuciowej ekspansji.

Otwórz się na przyjęcie paczki z Amazona Wszechświata.

OTWÓRZ SIĘ NA BRANIE.

Jeśli skierujesz się teraz ku kontrastowi, gdy pozwolisz zdominować się zwątpieniu oznacza to, że wciąż nie korzystasz z energii żeńskiej.

Że wciąż nie jesteś gotowa na branie.

Niech ilość Twoich poranków
Pomnaża codzienny rytuał 4 Szklanków !:)

Codzienne 4 szklanki (na bazie wody z cytryną), wspierające dotlenianie, oczyszczanie,

NAWADNIANIE, DOTLENIANIE i ODŻYWIANIE komórek!


4.

Teraz wszystko przyspiesza

Pojawiają się na każdym kroku synchronizacje.

Widzisz powtarzające się numery, spełniają się wszelkie drobne manifestacje.

Stajesz się królową świadomego ucieleśniania, baronetą krystalizacji, księżniczką manifestacji.

Teraz PRZYCIĄGASZ FACETÓW Z KASĄ, LUB Z MEGA POTENCJAŁEM.

Przyciągasz tych, którzy CZUJĄ SWOJĄ MOC.

Przyciągasz twórców.

5.

Klucz piąty uwypukla silną potrzebę dzielenia się z innymi

Że to takie proste.

Oraz rozumiesz, że nic się nie skończyło, że kontrasty będą się pojawiać, będą się pojawiać, a Ty masz klucze.

I dzielisz się nimi.

To takie proste, lekkie, z nurtem.

Nie trudne, oporne, nie pod prąd.

Obrazki na bazie: https://depositphotos.com/home.html

Odmaszerować!
Na zawsze Twój

(Visited 20 245 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Aneta 25 maja 2019 o 06:08

    Pepsi czy Wy macie ze soba cos wspolnego?

    1. avatar Jarmush 25 maja 2019 o 06:20

      może napisała, ale podobnych mejli dostaję bardzo dużo, on z pewnością jeszcze więcej, to nagminny problem

  2. avatar 69smerfeta69 25 maja 2019 o 07:20

    Dziękuję za ten post, sporo już czytam i słucham na temat prawa przyciągania, ale ten post wyjątkowo przypad mi do gustu i rozjaśnił wiele w głowie ? buziaki ?

  3. avatar Bolito 25 maja 2019 o 08:48

    Pepsi, dziekuje.To sa batdzo madre slowa, doswiadczylam, postawilam na czlowieka, milosc nam wszystko organizowala, ale smierc zabrala txw.dalszy ciag. Ty piszesz dla mlodych ludzi Ja, stara dusza I nie tylko, bardzo korzystam czytaja Twoje wpisy.

    1. avatar Jarmush 25 maja 2019 o 14:39

      Nie piszę dla młodych, piszę dla dusz, z miłością

    2. avatar Niki 25 maja 2019 o 15:18

      Bolito, wiek nie ma żadnego znaczenia w kontekście miłości, energetycznego łączenia się z ludźmi, dzielenia się, dawania i przyjmowania, wzbudzania miłości w sobie do siebie i świata. Czerp z tego świata blogowego i wszechświata ile chcesz 🙂

  4. avatar Paulina87 25 maja 2019 o 11:57

    Artykuł ogień !!! :))

    Jeśli chodzi o energię pieniądza ,
    ja sama jakoś nie martwię się o nie, jakoś tam czuję, że je mam, będę miała i może to troche złe ale czasem czuje jak ta modelka, że jestem pewna, że mi się to przydarzy …
    ale jeśli żyjemy we wspólnocie to ta nasza energia pieniądze miksuje się z energią pieniądza towarzysza życia ?

    Ja obserwuje coś takiego, ja się nie martwię ale na mojej drodze dwie osoby namber łan się martwią, tzn chcą więcej niż mają, oboje mają biznesy i nie są do końca takie dochodowe jakby chcieli.

    Mogę jakoś im pomóć?
    Bo kiedy przychodzą do mnie zatroskani o dolary i ja staram sie jakoś przekonać, żeby nie martwili się ale poszli biegać albo sprzątać ( joke) to wiadomo, że on mi powie, że musi zapłacić ZUS, etc

    pytanie brzmi co jesli pod jednym dachem spotka się ten ,który się nie martwi z tym , który się martwi ? oki, oboje mają dużo ale jeden myśli czy czasem nie zabraknie a drugi dlubie wtedy w nosie ? 😉
    i jak pomóc i podnieść na duchu kogoś kto Ci pokazuje rachunki do zapłacenia ?

  5. avatar Beata 25 maja 2019 o 13:17

    Ja za to spotykam bogatych, ale chytrych i skierowatych.

    1. avatar Bogata 26 maja 2019 o 08:25

      To jednak.biednych spotykasz

  6. avatar lavi 25 maja 2019 o 13:31

    „Facet jest mądry, oczytany, ale już na trzecim spotkaniu kiedy rozmawialiśmy o kupnie roweru, zaznaczył, że nie stać go na nowy. Że ma mieszkanie w stylu PRL. Że dziewczyny go zawsze wykorzystywały ( jego dobroć).” Z tego zdania wynika, że autorka komcia trafiła na fajnego mężczyznę, mądrego, szczerego (powiedział, że nie stać go na nowy rower) i dobrego, może nawet kiedyś dawał od siebie za dużo, dlatego dziewczyny go wykorzystywały i teraz się boi, trzyma się kurczowo tego co ma. Należałoby na niego spojrzeć sercem, skoro chce szukać się towarzysza, partnera. Jakiż on się może wydać piękny, taki artystyczny wręcz, ze starym rowerem i książką; ze swoim ciepłem wewnętrznym, choć może na razie ukrytym, w obawie przed ponownym zranieniem i z ciepłem w swoim mieszkaniu w stylu PRL.
    Poza tym to taka pułapka z tym szukaniem bogatego, bo nawet jakby trafił się bogaty, to później bałaby się, czy tego bogactwa nie straci. W tej sytuacji pomocne byłoby ćwiczenie wdzięczności i zachwytu. Wzbudzanie i wyrażanie swojej wdzięczności za to bogactwo, które już się posiada. Uczenie umysłu skupiania się na tym co mamy, a nie na brakach. Zachwycanie się sobą, ludźmi, światem. Polecam wywiad z fenomenalną śpiewaczką Olgą Szwajgier, która mówi „Jesteśmy idealni, Bóg dziadostwa nie tworzy.”

    1. avatar Keyt 25 maja 2019 o 15:56

      O, lavi <3
      W człowieku zobaczyć człowieka, a nie epitety. Wszyscy są tacy po troszeczku, zależy jak się spojrzy, autorce życzę spotkania drugiej całości, równie cudnej jak ona. Czy raczej świadomości istnienia tej całości po obu stronach.

      1. avatar lavi 25 maja 2019 o 19:58

        Keyt <3 dołączam się do życzeń spotkania drugiej całości dla autorki komcia, a i sobie też tego życzę, choć do stania się całością to jeszcze mi daleko : )

        1. avatar Keyt 27 maja 2019 o 18:41

          Nie stajesz się całością, tylko nią jesteś 😉 Cały czas, ale wewnętrzny krytyk ma ciągle parcie na bycie bardziej.
          U mnie to kliknęło, jak przestałam siegac wciaz na zewnątrz. Ile zrobię, tyle zrobię, powiem albo nie powiem, nie spiesze się, świadomość jest chwili obecnej, reszta to tylko projekcje.
          Niby oczywiste, tyle razy wałkowane, ale ile można rozglądać się na boki nerwowo drążąc czy słusznie robię, myślę, ile sensu jest w tym, że jestem.
          A potem wymyśliłam, że przyjdzie. No i przyszedł. Człowiek, którego wolną wolę się akceptuje. Sporo tu fajnych, odważnych i ambitnych, inteligentnych, dopisz do listy czego Ci trzeba , akuratnego dla ciebie sobie przyciągniesz <3 To znaczy zawsze akuratnego, tylko na pewnym poziomie zdecydowanie równego sobie, bo po prostu te równość dostrzegasz. A nie znowu, że mogłabym tak i tak, to i tamto, więc słyszysz w nim echo swoich przekonań.
          Jesteś cudna dokładnie taka jaka jesteś, to przy okazji możesz jemu o tym przypomnieć, w razie potrzeby 🙂

          1. avatar lavi 28 maja 2019 o 16:56

            Dziękuję Keyt za te słowa, dodają otuchy. Ten krytyk we mnie od zawsze blokuje. Pół życia w depresji, i teraz wiem, na czym to polega, że to taki autosabotaż. Choć wciąż nie mogę uleczyć części siebie zranionej przez rodziców- ich wieczna walka, kłótnie, brak szacunku do siebie i w końcu rozstanie, długo za późno. Wsiąkło to we mnie i nie może wyjść, choć jako rodzice są kochającymi mnie. Wolę być sama, interakcje z ludźmi powodują we mnie zbyt wiele emocji, a paradoksalnie w głębi serca pragnę bliskości z kimś. Teraz ze świadomością tego wszystkiego czego się dowiedziałam, także z postów Pepsi, coraz częściej zdarzają mi się dni gdy akceptuję to co jest, nawet jak czuję się źle. Niby wydaje się, że kręcę się w kółko, ale czuję, że to powolne wznoszenie się na spirali rozwoju.
            Fajnie opisałaś, że sobie go wymyśliłaś i się zmaterializował. Czuć w tym wyluzowanie i akceptację. Wszystkiego dobrego dla was : )

        2. avatar Keyt 29 maja 2019 o 10:29

          Taki mężczyzna u boku to dla kobiety introwertyka doskonała okazja na otwarcie się na ludzi ogólnie rzecz biorąc, koncentrujesz się na nim/jego rodzinie/problemach, wspierasz jak możesz, przestając międlić, że coś ci brak, że człek się blokuje na drugiego i jest sam.
          Tyle potrwa ile trzeba, takie podejmiesz decyzje jakie podejmiesz, osobiście przestałam sobie wyobrażać, że muszę być jakaś tam, żeby wyjść z przekonania drugi człowiek ma lepsze rzeczy do roboty niż moja osoba, no ale koniec rozmemłania nad sobą, trzymam kciuki za Twoją coraz jaśniejszą drogę <3

          1. avatar lavi 31 maja 2019 o 17:45

            Dzięki Keyt za całą rozmowę. Będę sobie czytać Twoje słowa, raz na jakiś czas. Ku pokrzepieniu, uspokojeniu, w drodze do akceptacji : )
            Słonecznego weekendu <3

    2. avatar KoAnn 25 maja 2019 o 16:40

      No ale niestety to on ma problem że tak siebie nie widzi jak piszesz – artystyczne mieszkanko z prlu i rower. Więc dziewczyna myśli co myśli, o co chodzi, czemu się tak asekuruje. Nie chodzi o to co ma a o błysk w oku i potencjał czasem. I to się wyczuwa.

      „Milionerzy” z ducha nawet jak te miliony (biznesy to jednak ryzyko) tracą to zaraz wymysla jakiś inny pomysł, wyjedzie saksy, zakasa rękawy i się odkuje. To bardzuej o to chodzi a nie o narzekacza na wstępie. A jak sie pojawia dzieci to już nie ma to tamto;) dla obojga, raczej.

      Więcej, chłopak ma „program ofiary” – wykorzystywany przez kobiety. Znalam kogoś takiego. Friend Zone, nie tylko ze mną nie spieszył do związku lecz w ogóle odrzucał to na tym etapie jako osoba nie majętna. Bardzo wartosciowy facet, lecz nie dla mnie, raczej nie brał nikogo wtedy tez pod uwagę. Dla mnie fajna przyjaźń, na parę lat mogłam się do niego zwrócić w pewnych sprawach, choć dołował. Ja mu też pomoglam, choć części z tych rzeczy nie przyjmował. Polubił koty 😉

      Skończcie z obsesjami zwiazkowymi ludzie po 30stce. Gdzieś przeczytalam „lepiej przyjaźnić się przez lata niż być w niedozwiązkach przez kwartał.”

      Bardzo mądra rada z tą bezinteresowną pomocą przez miesiąc. Moze zwierciadlo pokaze co innego. Czasem zamiast związku mozecie trafić na innego typu fajną relację.

      Kochanie na siłe nie ma sensu kogoś kto nie przyjmuje tego bo ktoś go skrzywdził czy inne ambicje zawiodly (lub przejmuje się matriksiwa wizja związków gdzie to facet zywiciel ). Patrzcie na siebie, nie szukajcie uzupelnienia i nie leczcie innych swoją miłością. „Uleczcie” siebie – odpowiednia osoba się znajdzie:)

      1. avatar lavi 25 maja 2019 o 20:06

        Czy on ma problem tego nie wiemy, nie on napisał komentarz, nie on prosi o radę. To, że znałaś kogoś podobnego, nie oznacza, że ten też jest taki sam.
        Zgadzam się z tym, co napisałaś w ostatnim akapicie, ale nie jestem pewna, czy w powyższej sytuacji zaistniało „kochanie”. Wydaje mi się, że wtedy nie roztrząsalibyśmy kwestii roweru…

  7. avatar Kinga 25 maja 2019 o 15:27

    Wiesz co Pepsi? Twój blog zastępuje wizytę u psychologa, psychiatry, lekarza czy też farmaceuty. Jak moje ego ma jakiś dylemat, czy to odnośnie zdrowia fizycznego, psychicznego czy duchowego, wpisuje w Google: ( dany problem) pepsi eliot. I już mam odpowiedź oraz czuję się bardziej świadoma. Często jest też tak, że nie tyle co znajduję rozwiązanie problemu, jak po prostu dochodzi do mnie że ten kłopot nie istnieje. Jesteś niesamowita. Moje ego prosi abyś nidy nie przestawała pisać. 🙂

    1. avatar Jarmush 25 maja 2019 o 19:47

      <3

  8. avatar jaa 25 maja 2019 o 16:27

    Dziękuję za ten post…

  9. avatar Marta 25 maja 2019 o 17:10

    Pieknie i madrze napisane. Ale co zrobic kiedy wszystko sie robi aby Ta drugs osoba nie pomyslsla ze ja Tylko na kase lece a w rezultacie pomomo najszczerszych staran I tak wyjdzie ze Tylko kasa dla mnie wazna! A tak naprawde nie jest? Co pomoze ?

    1. avatar Kózka 25 maja 2019 o 19:44

      Przestać międzlić to w głowie, bać się tego i starać się o to, wyluzować i po prostu sobie być razem ?

  10. avatar Aga 25 maja 2019 o 17:46

    A ja jakoś nie pasuję w te ramki.
    Zawsze nie bałam się o pieniądze, byt, nie szukałam bogatego, ładnego i inteligentnego, bo wiedziałam, że to bajka o królewiczu na białym koniu. Facet musiał mieć to „ coś” co mnie zachwyci. Sama umiem zarobić i pieniądze mnie się trzymają, choć wydaję zawsze do mnie wracają.
    Przyciągnęłam młodszego , wesołego i gołego, nie narzekam, jest wesoło?. Chciałabym mieć domek, on na niego nie zarobi, a ja już tak! No i dobrze mi z tym.
    Pozdrawiam serdecznie, życząc ciekawych i mądrych przemyśleń.
    Agnieszka

  11. avatar PK 25 maja 2019 o 18:36

    Niezłe, żeby nie powiedzieć, że dobre

  12. avatar Pess 26 maja 2019 o 03:49

    Proszę o małą wskazówkę, burzę mózgu,

    „Prawo przyciągania odnosi się do tego czym jesteś, co teraz masz”

    Twojego bloga czytam juz kolejny rok. Na początku robiłam małe kroczki – niby wiedziałam, jednak nie rozumiałam. Potakiwałam głową, tak tak, to jest to, teraz się przebudzę! – Nie budziłam się. Czytając, uświadamiałam sobie że śpie – myśląc o tym, ze spie – spałam, błędne koło. Oczywiscie nic nie zmieniałam odnosnie własnych zachowań, ba, mogłam godzinami paplac o tym wszystkim, czego sie naczytałam.
    Niczego tak na prawde się wtedy nie nauczyłam. A my, ludzie, najlepiej uczymy się na własnych błędach – jak dzeci, które muszą parę razy upaść, żeby nauczyć się chodzić.
    Gdzieś z tyłu głowy, był lęk. Widziałam ze świat, który współtworze, odbija horror. Winni byli wszyscy, tylko nie ja (lub odwrotnie, winna byłam tylko ja, oh zabijcie mnie, niegodna jestem by żyć)

    Potem przypieprzyło mi wachadłem.
    Jednym, drugim, kolejnym.
    Ja dalej nic.
    Potem pojawiło się Wachadło przez duże W – kiedy było po wszystkim, zobaczyłam je we śnie – Było tak Wielkie (Hehe, Wielkie Wachadło, dziś mogę się z tego śmiać.), ze nie bylo widać jego końca.
    Moja głowa, moje ego, wyrównanie nagromadzonych potencjałów, nie było we mnie ani kropli miłosci do kogokolwiek. Pyszedł ten moment: albo coś zrobię, albo umrę. Osiągnełam dno rozpaczy, serce pękło na pół, załamanie nerwowe.
    Juz od dawna wiedziałam, że Ja to Bóg, a Bóg to ja. Czasem o tym zapominałam, albo raczej nie rozumiałam magii kreacji, jaka się z tym wiąrze.
    W chwili desperacji krzyknełam wewnętrznie: Boże pomóż mi!!! I nagle…Pustka, szum w głowie minął. Spokój.

    Od tamtej chwili działam bardziej świadomie, wiem ze to nie zarty i nie bedzie jakiegos potem: nie będzie, ah, ok, zmienię się, pomyślę o tym jutro. Aktywnie zajęłam się obnizaniem entropii, kazałam ego zamknąć twarz i stałam się potulna jak baranek: Zbyt potulna. Ego tez jest potrzebne, hamowałam gniew i znowu zasnęłam: Kiedy gniew wybuchnął musiałam zaczynac od nowa, ale za kazdym razem swiat aktualizował się w lepszej wersji. Jest o wiele lepiej, działam, przyciągam ludzi podobnych do mnie, swoją drogą siedzących od dawna w tematyce duchowosci, znających Tolle, Osho itd. Ludzi, którzy tak jak ja, wzieli na klatę otwieranie czakr na zachodnią modłę ( ju noł łót aj min), bo cos ich do tego bardzo pchało. Straciłam coś bardzo cennego, lecz także wiele zykałam. Nauczyłam się, ze nasze lęki się realizują – Jeden szczególnie mocny lęk się zrealizował, i co, i nic się nie stało. Mało tego, widzę same korzysci.
    Wiem, jakie są zamiary mojego serca. To bardzo proste – kiedy przepełnia mnie ogromna, bezinteresowana miłosc. Moje serce ma swoj zamiar i cel, ale cos po drodze dalej mi nie wychodzi – Moze za bardzo skupiłam się a celu? Staram się obnizac entropie, skupiałam sie na celu drugiej osoby, nie moim, kochałam i wiedziałam ze kocham, znowu widziałam w sobie kogos dobrego i atrakcyjnego, znowu zaczęłam promieniować energią (tak słyszałam), wiem ze błędy tez nas uczą, wszystko wiem, czuję ze rozumiem.
    Do rzeczy.
    WIem jak to wszystko u mnie działa i jakie schematy u mnie rządzą (Jest dobrze, bo ja czuję się dobrze, nagle chwila nieuwagi, i BUM, pojawiają się znowu lęki i niedoborowość – znowu wyłączam się z trybu KOCHAM na NIEKOCHANA. Kiedy mnie boli, ego się podnieca i ejakuluje emocjami (pardon, panowie), pojawiają się myśli przepełnione strachem i konkretne wizje, czego się boję. Te lęki realizują się przeważnie w przeciągu paru dni, autentycznie, sprawdzają się co do jednego. Juz mnie to nie przeraza. Wiem, rozumiem, żeby brac zycie takim, jakie jest, nieidentyfikowac sie z bolem, akceptacja czyli zrozumienie ze uczymy sie przez te niepowodzenia, błedy, lęki. Na tym korzysta poniekąd moja własna droga kreacji, artysta ponoc jest najlepiej płodny, kiedy cierpi, a to juz nawet nie moj cel, ja w to wchodze całą sobą – w kreacje, notabne, nie w cierpienie, chociaz w cierpienie wchodzę czasem zbyt głęboko i jest potem za pózno – BAM, kolejny zbyt silny lęk i potrzeba czegos, znowu ląduję na TAXI wachadle.
    Jednak – Czuję, moje serce rozumie, ze nie nauczyłam się wszystkiego, czuję to przez fakt, ze te moje lęki realizują się w trybie natychmiatowym – a marzenia niekoniecznie. Owszem, na jakims poziomie, widzę, CZUJĘ ze jest tak jak serce marzyło, przewaznie wtedy kiedy uwierzyłam ze JUZ TO MAM. Ten stan jednak trwa bardzo krótko – włączają się stare schematy i przekonania i juz nie slucham sercem, tylko rozumem, i jak juz mowilam, z dnia na dzien rzeczywistosc ostro sie zmienia, chyba po to, zeby mi przypomniec, nie nie, panienko, chcesz byc czarodziejem, to musisz sie jeszcze wiele nauczyc.
    Jestem gotowa na burze mózgów, jakąś wskazówkę – jak w koncu przyciagnac lewa noga do lusterka, to, czego chce moje serce – i jak niedopuscic lęku, który to poczucie miłosci odbiera. Mam dalej z tym problem, czasami nie umiem” po prostu” byc tą miłością, pojawia sie ta mysl NIEKOCHANA. Kochaj mnie, zamiast kocham cie, a Ty mnie.
    Nieobecny ojciec, oziębła matka! – Krzyczy ego. TO ono, ego krzyczy, ego obwinia, ego nie posiada, ego cierpi tak, ze wywraca jelita biednego awatara na lewą stronę, wylewając górą i dolem zawartość owych jelit.
    Z drugiej strony, ego martwi się o moje serce – to kolejna moja wlasna teoria wszystkiego – owszem, ego nas sabotuje, przeszkadzając w odczuwaniu tego, co dzieje sie tu i teraz, jednak z moich doswiadczen wynika, ze to nie jest do konca nasz wróg – nie tylko słuzy nam jako narzędzie do uczenia sie. Ktos mi powiedział, ze ego to równiez ta boska częśc nas, dzięki której jestesmy w stanie przenieść górę, byleby tylko ruszyć ze skrzyżowania – a właśnie dzięki temu, ze osiągnelismy punkt w ktorym jestesmy wk******i.

    Od zawsze tworzę swoją teorię wszystkiego, juz jako śpiacy w kosciele dzieciak czułam, ze dogmaty religijne i przekonania to podpucha – Dzis dostalam kolejną wskazówke od Anioła Stroza, cos, nad czym moja dusza sie pochylila z zainteresowaniem, mianowicie: Dusza sama tworzy sobie scenariusz do gry, celowo inkarnując się w takiej a nie innej rodzinie z takimi a takimi problemami. Tak jak w grach komputerowych, wybieramy scenariusz początkowy, jednoczesnie decydując się na poziom trudności – poziom easy, normal lub hardcore. To pasuje do mojej teorii wszystkiego.
    Tory, po której jedzie mój pociąg się przełozyły, wiem, ze przez długi czas spałam, nie bardzo orientując się w zasadach gry i celu – jechałam po torach swojej matki, babci, prababci, czuję, rozumiem, gdzie meta, koniec. Czuję, że wszystko jest po coś, czuję prawdę w przeznaczeniu.
    Ostatnio oswajam się z przemijaniem – wszystko kiedys dobiega konca. Nawet miłośc, głównie z powodu przyduszenia i braku bezinteresownosci.. Najtrudniej puscic wolno – pozwolic odejsc milosci wlasną drogą, to najwyzszy akt milosci bezwarunkowej.
    Pójdę swoją własną drogą samodzielnej matki – Samodzielna matka brzmi lepiej, niż samotna. Samodzielna, to mój cel, bo przecież samotna nie jestem, mając dzieci, chyba sobie to przepiszę i powieszę na ścianie.

    1. avatar Jarmush 26 maja 2019 o 08:51

      Za dużo tej metaanalizy, o wiele. Jesteś zdezorientowana z powodu własnego ego, robi z Tobą co chce, podszywa się pod dowolne przekonania gdyż nie godzisz się wziąć na klatę własnej traumy. Myślisz, że to jakoś ominiesz, zamydlisz słowem. Kwintesencją jest ostatnie zdanie, gdy chcesz racjonalizować samotność.

      Każdy z nas jest jednostką świadomości obdarzoną wolną wolą, zalogowaną do awatara, Twoje dzieci, także, i pies też, i sobie gramy. Każdy gra na siebie, ale tak naprawdę jesteśmy częścią tej samej wyższej świadomości, jesteśmy wspólną jaźnią, czyli Absolutem, można nazwać nas Bogiem. Czyli jesteśmy kreatorami, twórcami i w ten sposób cały czas ewoluujemy. Czy nasze dusze, czyli świadomości mogą przestać ewoluować? Nigdy, bo natychmiast zacznie rosnąć entropia, pojawi się chaos, zacznie zanikać informacja.
      Więc jak widzisz, nie musisz racjonalizować samotności, bo raz, że jesteś mną, a ja Tobą, więc sama nie jesteś, a dwa, że ta sytuacja nie może być przez ego maskowana, powinnaś znaleźć w sobie siłę, aby się z nią zmierzyć i zgodzić na nią. Bez takiej prawdy, owładnięta strachem, ego i przekonaniami, będziesz wkładała ogromy wysiłek w zawracanie rzeki kijem. Ale po co? Popłyń trochę z prądem, zmierz się ze swoją traumą, zgódź się z nią, a następnie za pomocą energii życiowej, rusz w drogę. Mniej gadania, a więcej kroków. Gdy tylko nadchodzą analizujące myśli, Ty odrazu zajmij się oddychaniem, pomyśl o długim wydechu. I obserwuj siebie przez cały dzień. Nauka uważności powinna być teraz Twoim priorytetem, nie rozkminka ego. Ego użyj do czegoś naprawdę pożytecznego, niech zajmie się fizyką kwantową, poczyta dzieciom, pomoże rozwiązać zadanie z matematyki.
      Ego się lubi, ale się nim nie jara. <3

  13. avatar Apolonia 26 maja 2019 o 16:32

    30 lat przerabiałam 14 lat temu. Wcale nie było mi źle. Nagle jednak wszyscy zaczęli mi mówić, że mój koniec w zasdzie się już stał i nikt mnie nie zechce. Myślałam sobie: dlaczego? W lustrze jest ok. W takim do podłogi. W głowie też. Aż wreszcie uwierzyłam, bo jak wszyscy mówią widać wiedzą lepiej. A w głowie powstał plan posiadania kogoś, po coś. Po mienie dziecka- ten powód się nie sprawdził, dla odbudowania wiary w siebie – też poszło źle, dla podreperwania budżetu-klapa, żeby mieć kogoś na moje podobieństwo- mega kupa oj. Potem przyszło olsnienie, że druga osoba- połowa jest po nic. To znaczy nie po coś, tylko jest i już. 10 lat poszukiwań celu posiadania kogoś- hahaha. A wiek ???? Kompletnie nie ma znaczenia. 44 lata są znacznie lepsze niż te 30. Jest super.

    1. avatar Niki 27 maja 2019 o 17:41

      Powiem więcej 🙂 nawet zapomnij o tych 44! Gdyż… wiek nie ma dla naszego życia i łączenia z ludźmi żadnego znaczenia 😀 matriks lęku nam to narzuca pętając powrozem, żebyśmy daleko nie uciekli. Te liczby to tylko metryka, wewnątrz siebie tego nie odczuwasz, więc po co się zadręczać czymś na co nie mamy wpływu, czas upływa dla każdego tak samo, w tym samym tempie. A może, czy upływa czy po prostu doświadczamy go, korzystamy z tego czasu, każdy na swój sposób. Po mnie nie widać ile mam, czasami unikam ujawniania, ażeby nie sugerować, bo ludzie bezwiednie chcą oceniać przez ten pryzmat, a czasami celowo i dobitnie podkreślam ile metrykalnie przeżyłam śmiejąc się uwodząc jak słońce na rajskiej wyspie. Bo jest duża szansa, że mając wpływ na samopoczucie innych ludzi uświadomią sobie, ile tracą myśląc o sobie w kategorii wieku, bezpowrotnie zaprzepaszczonych możliwości i doznają olśnienia, coś w głowie kliknie rozjaśni się, zaczną chłonąć tę moją beztroskę i przekazywać ją innym. Tym, którzy potrzebują tej wolności, miłości. I tak, druga osoba – całość, każdy z nas jest całością – jest po nic, nie stawiamy warunków dla jej bycia, nie potrzebujemy jej/go z jakichś powodów, ten ktoś jest bo jest, energetycznie łączymy się na poziomie duchowym.

  14. avatar Ju ju 26 maja 2019 o 19:32

    u T. Swan wyczytałam, że prawo przyciągania działa na higher self in na ego/umysł. To co nas spotyka to jest wypadkowa działania na te dwie sfery. Dlatego może to prawo jest takie nieoczywiste… Co innego ego i jego popiskiwanie może przyciągać, a co innego dusza która np. przybyła doświadczyć wolności itp.
    Wszelkie parcie na cokolwiek krzyżuje plany. Ale żeby oczyścić się z tego parcia trzeba nauczyć się akceptować. Oczywiście dotyczy to negatywnych emocji/sytuacji. Cały ten dualizm dobra i zła. Złe emocje które od dzieciństwa uczymy się blokować/kontrolować/pomijać, ale nie czuć i przeżywać tak jak się one pojawiają, bez reaktywności, tylko kontemplować.
    Czyli kontemplować wkurwienie. A nie medytować na poduszeczce w cichym pokoju z widokiem na morze.
    Maj przeznaczyłam na totalne odpuszczenie. Idę z flow, cieżka praca na wiosce, zero 'czasu dla siebie’, marzenia w zawieszeniu. Nie wiem, czy to robie wystarczająco szczerze. Nie wiem dokąd zmierzam. Ale mnie to ciekawi…

  15. avatar Paulina87 28 maja 2019 o 07:43

    Pepsi,
    Jeśli sama nie mam dobrych przepływów z kasą, nie przyciągnę faceta z kasa . Ale jeśli nie chodzi o faceta to generalnie trzeba czuć, ze ma się tę kasę albo po prostu brać to za pewnik jak ta modelka,

    ok, ale ja chcę teraz więcej niż mam,
    pracuję więcej , szukam nowych klientów ale co mogę zrobić na poziomie mentalnym czy też energetycznym żeby mieć więcej ?
    Co powinno mną kierować jeśli chcę wysyłać oferty i szukam kupców wielkich sieciówek na moje produkty ? co powinmam poczuć w sobie żeby moje oferty zainteresowały bo to, ze cena będzie ok to jedno, ale zakładajac że na rynku jest sporo tego typu produktów.

    Co czuje osoba , która wygrywa tą sprzedaż? co czuje ten dobry sprzedawca , który przyciąga klientów?\
    Co on czuje czego moze nie czuje ja?
    I czy sprzedaż ma związek z prawem przyciągania czy może po prostu dobry produkt i dobra cena wystarczą? oj nie na pewno nie wystarczą, ale gdzie jest granica między pracą a tym co może czuje sprzedawca i myśli i wygrywa z tymi którzy cieżko pracują?

    1. avatar Bogata 29 maja 2019 o 14:16

      Wystarczy, ze wyczyscisz niedoborowosc i ze sie nie nalezy.

  16. avatar funia69 8 maja 2024 o 09:38

    Jest dokładnie tak ,oboje byliśmy biedni jak myszy kościelne , oboje z dysfunkcyjnych rodzin i osiągnęliśmy nasz szczyt marzeń , czujemy się bogatymi pod względem finansowym ,choć faktycznie jest to tylko dostatek i za niego jesteśmy wdzięczni….. problem jest natomiast z marzeniami co do spędzania wolnego czasu i tu z mężem jest między nami różnica , co radzisz kochana jak pracować nad tym by na wycieczki być zabierana a nie jeździć bez męża 🙋🍀😘

    1. avatar Pepsi Eliot 8 maja 2024 o 14:35

      Chcesz zmienić jaguara w kangura? Człowieka w ptaka? Kontrast, to Twoje oczekiwania co do spędzania wolnego czasu. Odwróć się do tego plecami i zacznij wyobrażać sobie piękną wycieczkę z nim, lub bez niego. Gdy w nią uwierzysz, tak będzie.
      Jednak nie szkoda Ci czasu na marzenia, które można spełnić łatwo, oddzielnie, dając sobie luz wyboru bez przymusu?
      Na razie to tak podbijasz ważność tego, że prawo równowagi nie da Ci żadnej wycieczki, nawet z kumpelą. Wyluzuj. Róbcie razem te rzeczy, które lubicie robić razem, a dajcie sobie szansę robić oddzielnie swoje pasje. <3

  17. avatar Dorothea 8 maja 2024 o 12:24

    Dziewczyny,
    Co zrobić gdy do roweru oraz mieszkania z PRL u w tle jest jego mama,która decyduje że ma przyjechać do niej na długi weekend,on Ciebie zostawia i jedzie..bo za każdym razem inne sprawy do załatwienia.
    Co zrobić kiedy serce go kocha,trwi przy nim cztery lata,sprząta,dba o jego zaburzona Kaphe,ogarnia w depresji po przebytym rozwodzie,ale zadaje sobie pytanie kim ja jestem w tym związku ? Kiedy zaręczyć się nie planuje,bo się boi kolejnego rozczarowania,rodzina nie akceptuje bo przegrywam z partnerką z którą ma dzieci.Kiedy jesteśmy sami jest na dobrze i się kochamy,ale czy to nie pora ruszenia że skrzyżowania ? Czy to nie pora zawalczyć o swoją godność i szacunek ?
    Obecnie wyprowadziłam się ale tęsknię i kocham i martwię się o niego,wiem jednak że jeżeli wrócę to już zawsze będzie wybierać matkę wiedząc że tkwię w tym co mi daje.

    1. avatar Pepsi Eliot 8 maja 2024 o 14:28

      Zapomnij o słowie walczyć, bo tylko pogłębia kontrast, dodając energii, odżywiając to, czego nie chcesz. Czy nie dotarło do Ciebie żadne słowo z końcowego przepisu kroków? Trzeba zrobić dokładnie to, co napisałam.
      Dostałaś rozwiązanie, teraz tylko trzeba to robić <3

    2. avatar Przemko :-) 9 maja 2024 o 21:00

      Co zrobić? Stać się kobietą i pozwolić mu stać się mężczyzną. Bo jak na razie to Ty jesteś człowiekiem o fizycznych atrybutach kobiety będącym zaś w energetyce męskiej. A, że widocznie jego matka jest podobnie albo i jeszcze bardziej męska niż Ty to on zawsze będzie wybierał ją. Gdyż z nią łączy go więź synowska naturalnie wynikająca z procesu porodu. I Ty ani żadna inna kobieta tego już nie przebije nigdy. Poza tym czy na tym Ci zależy? Żeby być mamusią dla chłopczyka, którym jak na razie jest Twój nie Twój mężczyzna. Ja myślę, że nie. A co Ty myślisz, to już Ty będziesz sama wiedzieć najlepiej.

      Lecz jeśli zgadzasz się ze mną to dlaczego do jasnej ciasnej mu matkujesz? Robiąc to nie dziw się, że otrzymujesz chłopczyka w ciele dorosłego mężczyzny. Sprzątasz? No ok. To jeszcze. Czasem lepiej żeby mężczyzna nie sprzątał. Dbasz? Na prawdę? Ogarniasz? Również? Ale czym Ty się zatem różnisz od jego mamusi? Tylko i wyłącznie tym, że dla niego subiektywnie, Ty robisz to gorzej od jego mamusi. Nawet jeśli obiektywnie jesteś w tym wszystkim o 100 razy lepsza niż ona byłaby w swoich najśmielszych marzeniach. Zatem nie dziw się proszę, że przegrywasz z jego mamusią na każdym polu. I to jeszcze na dodatek najprawdopodobniej sama weszłaś w taką rolę mamusi? No chyba, że podasz jakieś wiarygodne argumenty w jaki sposób on Cię do tego zmusił.

      Dziewczyno! Chcesz mieć mężczyznę to stań się dla niego kobietą!! Tym się odróżnisz od jego mamusi. A jeśli staniesz się mega kobiecą kobietą, to on już nigdy przenigdy nie pomyśli o swojej byłej ex ani żadnej innej babie. Choćby świeciły mu top less tuż przed nosem w tę gorącą lipcową noc w samym środku maja. A do tego przybiegnie do Ciebie nie oglądając się na jakiekolwiek inne sprawy czy zaburzenia. I to z wywieszonym językiem łamane przez penisem w te pędy jakby go piliło niemożebnie od zarania 😀 <3

      1. avatar Pepsi Eliot 10 maja 2024 o 06:48

        Bardzo ciekawe są te męskie spostrzeżenia. To jednak prawda, że cały świat ma problem z matką 😀
        dzięki Przemko <3

      2. avatar dorota 28 maja 2024 o 13:24

        Dziękuje mądra ,kochana Kobieto <3
        Gdybyś zrobiła wpis ,jak mając ciało fizyczne kobiety, energetykę męska, zmienić ja ,również w kobieca bo ja naprawdę nie wiem, jak mam to zrobić ?
        Wychowałam sie w domu gdzie od dziecka musiałam sobie radzić sama wiec, nie było córeczki tatusia, musiałam być silna i męska żeby zadbać o siebie i rodzeństwo, będę wdzięczna, jak nauczysz mnie być kobieta w każdym wymiarze <3

        1. avatar Pepsi Eliot 28 maja 2024 o 15:13

          Źle rozumiesz energię męską i żeńską. To są dwie energię panujące we wszechświecie, a równowaga kwasów i zasad, to nie jest 1:1. Harmonia to 75 % energii żeńskiej i 25% męskiej. To jest równowaga dla Wszechświata/Ziemi i dla każdej istoty świadomej.
          Ogromny procent kobiet (95%?!) leci na energii męskiej.
          Dają, dają, dają, i się totalnie rozczarowują.
          Do tego są nadaktywne i niecierpliwe.
          To się zaczyna zmieniać wraz z przebudzeniem.
          Gdy stajesz się obserwatorką, gdy przestajesz się identyfikować z ego, gdy przestajesz cofać się w przeszłość i zaczynasz skupiać się na teraz. TERAZ, które jest zaczątkiem innej przyszłości, a tak ciągle wyświetla Ci się ten sam film, przeszłość.
          Energia kobieca to otwarcie się na wzięcie, umiejętność brania, brak oczekiwania, koniec znadaktywnoąścią i wyrzutami, etc, to kreacja, to boskość. wysyłam miłość

      3. avatar dorota 28 maja 2024 o 13:34

        Dziękuje bardzo Przemko!
        naprawdę bardzo dużo dałeś mi do myślenianie patrzyłam na to z takiej perspektywy, i jeszcze ocena męska była bezcenna …
        Mam jeszcze prośbę, jak trafnie zauważyłeś jestem fizycznie kobieta mentalnie i energetycznie jestem w energii męskiej ..jak mam to zmienić z twojego męskiego punktu odniesienia ,ja naprawdę nie wiem, wiem tylko ze masz racje, tak zostałam wychowana, tak tez myślałam ze to jest ok…ale nie jest, teraz wiem w czym tkwią moje błędy.
        Bardzo dziekuje,

  18. avatar AMaria 9 maja 2024 o 06:39

    Pepsi, jesteś niewiarygodna, dziękuję, kocham Twoje wpisy i umiejętność sprawnego posługiwania się słowami, dziękuję 💚🍀🌿

    1. avatar Pepsi Eliot 9 maja 2024 o 10:21

      Och 💚🍀🌿

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się
Reklama

 

Twój Shake Shake TiB 

Rzeźbienie i ubijanie ciała!

Ta piękna blond sierść od czego proszę Pani?

A jelita?

A pozostała tkanka łączna?:)

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum