Wyjątkowo zgodziłam się napisać artykuł do gazety głównego nurtu, ponieważ miał być skierowany do seniorów, i miał zawierać kilka "niedrogich" (już się nie mówi "tanich") porad na wzmocnienie jesienno zimowej odporności. To słowo "niedrogich" zadziałało na mnie jak dla psa kiełbasa. Zgodziłam się więc napisać arta, bo dlaczego zakłada się z góry, że ludzie nie mają pieniędzy, a starsi to już kosmos. Tymczasem pieniądze na dobrobyt znajdą się dla wszystkich, bo tak działa wszechświat, daje Ci to co myślisz. Tyle, że teraz. Gdyby toasty brzmiały "żyje 100 lat", czyli dotyczyły teraźniejszości, a nie "niech nam żyje 100 lat" czyli przyszłości, miałyby ogromną szansę na spełnienie, bowiem Wszechświat odbija w lustrze "teraz". Dostajesz to, co myślisz teraz. Podchodzi senior do lustra i widzi seniora z nikłą emeryturą, czy rentą. I to myśli teraz i to ma, ma ubogą linię życia, bo tak myśli. Zwierciadło rzeczywistości zawsze odbija myśli teraz. Jest pewne opóźnienie związane z 3D, ale zawsze dostajesz to, co myślisz teraz.
Napisałam więc w arcie "o odporności seniorów", że niedawno zmarł miliarder David Rockefeller, i że w ciągu swojego ponad stuletniego życia otrzymał 7 serc w wyniku przeszczepów. Że po raz pierwszy śmierć przyszła po niego w 1976 roku i wtedy miał miejsce pierwszy przeszczep. Ale, że oczywiście nie potrzeba jego miliardów, żeby zadbać o siebie, a nawet dostać czas, jednak rzeczywiście wiele problemów zdrowotnych (niekoniecznie tak drastycznych) bierze się z tego, że ludzie myślą, że brakuje im przepływów energetycznych, że brakuje im pieniędzy. A gdy brakuje im pieniędzy, myślą, że również brakuje energii. Gdy brakuje energii sądzą, że mają braki pieniędzy. Takie zapętlenie.
Energia, obok wartko płynącej krwi jest wykładnikiem zdrowia. I to jest git, ale pieniądze?
Napisałam też, że dobra wieść jest taka, że każdy i w każdym wieku może zwiększyć swoje przepływy energetyczne. Jeśli ludzie żyją wciąż w strachu czy starczy im pieniędzy dostają się na biedne linie życia, tak to mniej więcej wygląda. Wszechświat da każdemu wszystko to, czego każdy potrzebuje, byleby tylko jego myśli tak naprawdę nie wątpiły, że coś takiego może się wydarzyć za każdym razem. Dlatego pierwszym zadaniem tej jesieni, oraz zimy wraz z przedwiośniem powinno być hasło, że we wszystkim co się wydarza, nawet w czymś zgoła niemiłym, powinno się zobaczyć jakikolwiek pozytyw. To będzie już pierwszy krok do wejścia w dobrobyt na każdej płaszczyźnie. Dobre przyciąga dobre, złe przyciąga złe, a biedne przyciąga biedne, jak zgrabnie zauważył Albert Einstein, czy może Shakespeare. Ale dzisiaj przysłano mi do zatwierdzenia mój tekst po redakcyjnej korekcie, tyle, że bez powyższych fragmentów, zostały jedynie nudne, a raczej poprawne przepisy dotyczące zdrowia starszych awatarów na tę jesień. Nie oceniam, zaśmiałam się i zaakceptowałam.
I taki komć:
Hmm … zamiar mam podobny, czyli dom, ale nie mały, bo najlepiej z dużą pracownią. Co więcej, to pragnienie i potrzeba również męża i starszego syna, dla którego to jest już oczywistość. Mówi: "jak będziemy mieszkać w naszym domu”... I wszystko ok, bo mamy pieniądze. W zasadzie kupuję co chcę i kiedy chcę, w sensie suple, żarcie bio. Im więcej z mężem zarabiamy tym więcej wydajemy. Nic nie leży. Rozglądamy się za czymś do kupienia, czy to ziemia czy to dom gotowy. Z jednej strony mam wrażenie, że to dobrze ruszyć rzeczywistość wokół, jak tańcem, wprawić w ruch i szukać domu, mimo iż nawet gdybyśmy w tej chwili coś znaleźli, to nie bardzo byłoby z czego na już to kupić. Może warto jednak jakoś gotówkę zatrzymać, nie wszystko puszczać w ruch? Jak to działa? Pieniądze, podobnie jak seks, są tematem nigdy obojętnym, zawsze powiązanym z jakimiś emocjami, zarówno tych, którzy ich nie mają, ale i tych co je mają. Dlatego istotnym dla tak zwanego wielkiego świata jest, czy są to "stare", czy "nowe" pieniądze. Im młodsze, tym robią więcej chaosu, zamieszania i dezinformacji w ludzkich umysłach. Coś, co każdy może po prostu mieć, gdy zobaczy siebie, uwaga: nie z workiem pieniędzy, tylko w swoim własnym zamierzonym dobrobycie. Gdy masz zamiar osiągnąć własny cel (nie cudzy), i znajdziesz własną drogę, cel zostanie osiągnięty. A jeśli do tego celu będziesz potrzebowała pieniędzy, a zwykle potrzeba (o to zadbały wahadła destrukcji), to pieniądze się po prostu znajdą i już.To jest matrix, to jest drogie, czy tanie?
z miłością
Komentarze