Gdybym była Aniołem Stróżem przybrałabym właśnie postać Twoich dziadków. Tak byłoby najprościej, a system, natura uwielbiają działać po skrócie, szanują energię. Jeb, i piorun wali w ziemię wyrównując potencjały.
I taki komć, tym razem z mojej strony na FB:
Ja tam wierzę w reinkarnację i im jestem starsza, tym bardziej jestem o niej przekonana. Ale z drugiej strony nie chciałabym znów przez to wszystko "podobnie" przechodzić. Jestem wrażliwą osobą i przeraża mnie myśl o ciągłych rozstaniach z bliskimi osobami. Przeraża i fascynuje mnie jednocześnie film "Przeznaczenie" (Predestination) z 2014, złamał moją dotychczasową świadomość polecam go!). Mam jeszcze jeden problem, a co z moimi nieżyjącymi Dziadkami? Nigdy nie miałam normalnej rodziny, miałam tylko Ich, Oni mnie wychowali i odeszli gdy byłam dość młoda (21 lat). Dziś jestem już dojrzałą kobietą i tak się poukładało, że bez własnej rodziny (ale to mi wcale nie przeszkadza). To moje życie zakręcone jest jak ogonek świnki, ale daję radę bo pomagają mi moi ... nieżyjący już Dziadkowie. Odwiedzają mnie w snach i wszystko o czym mnie informują, tłumaczą czy ostrzegają w życiu potem sprawdza się na 200%.Dodam, że gdy byłam dzieckiem Babcia uczyła mnie czytania ze snów, uczyła mnie tego wiele lat i teraz ta droga to mój jedyny kontakt z Nimi. I jak mam to wszystko poskładać? No bo jeśli istnieje, a pewnie tak, reinkarnacja, to jak wytłumaczyć mój kontakt z moimi Dziadkami, którzy nie żyją już ponad 20 lat, a stale kontaktują się ze mną? Dodam tylko, że prawie nigdy do mnie nie przychodzą gdy ich o to proszę, tylko sami sobie wybierają czas. Ostatnia ciekawostka, to że kilka miesięcy temu miałam przełom w życiu, to jest teraz najważniejszy czas u mnie i najpierw we śnie pojawili się moim Dziadkowie. Byłam przerażona tym o czym mówili choć oczywiście zmarli nigdy niczego nie mówią wprost, musimy szczegóły wyczuć lub domyślić się lub na nie poczekać na jawie. Parę dni później spotkałam Ich oboje w sklepie na zakupach, nogi się pode mną ugięły, wyglądali jak moi Dziadkowie ino "ciut" inaczej. Oni a jednak nie Oni. Nie mogłam do nich podejść i uściskać, choć tak bardzo tego pragnęłam. Nigdy tego dnia nie zapomnę. Już zdarzało mi się, że widywałam któreś z nich, ale nigdy razem oboje. Ciary po mnie chodziły, gdy zauważyłam jak zerknęli na mnie dwa razy ale pozytywne ciary. Niczego się nie bałam, ale czułam się jakbym była na jakimś "pograniczu"? I od tamtej pory wszystko spełnia się krok po kroku to, o czym mnie poinformowali w nocy w czasie snu w czerwcu.
Widzę to trochę inaczej. Zakładając, że nasze osobowości owszem, dostają się do bazy danych, i tak jak ciotka Pelagia zachowywała się, mówiła, charakterystycznie podśmiechiwała, to wszystko jest w bazie danych, i system może powołać w każdym momencie ciotkę Pelagię do działania, tyle, że to będzie ciotka Pelagia minus jej wola. Bowiem ciotki Pelasi już nie ma. Świadomość, która ją zamieszkiwała zajęta jest już od dawna czymś innym, i albo zalogowała się do innego awatara w naszej grze, albo zwiedza inne wymiary, albo robi cokolwiek w zależności od swojego stopnia ewolucji. Dla systemu stworzyć Twoich dziadków, nawet identycznych, nie byłoby większego problemu. Podobnie jak od czasu do czasu system wyżyna kręgi w zbożu, czy też pokazuje na niebie UFO, czy koło łóżka rolnika zielonego ludka. Jednocześnie nie mogę Ci powiedzieć z całą pewnością, że to tylko Twój wymysł ego, również we śnie. Jestem skłonna uznać, a nawet jestem pewna, że to Twój Anioł Stróż.
Do czego przydaje się Twój Anioł Stróż przede wszystkim?
Owszem może Cię jakoś poinformować na jakiej linii wariantów akurat się znajdujesz, może Cię w jakiś sposób ostrzec, gdy umiesz czytać między wierszami, ale tak naprawdę Twój Anioł Stróż może rozproszyć nawarstwione w Tobie potencjały, aby wiatr sił równoważących nie musiał poderwać Ci gitar i nie wywrócić Cię na bruk.Jak to działa?
Załóżmy, że Twoim celem jest piękny dom. Nigdy nie miałaś takiego domu, i od dziecka o nim myślisz. To jest Twój zamiar, a teraz jesteś w drodze. Ale ten cel jest dla Ciebie ważny, dlatego nie umiesz nie piętrzyć potencjałów, gdy o nim rozmyślasz. Jesteś już na swojej drodze, czujesz, że życie idzie radośnie i spokojnie i wszystko jest wporzo.z miłością
Komentarze
Chciałbym jednak poprosić o rozwinięcie tego zdania: "...ciotka Pelagia minus jej wola."
Wola - czyli co?
Droga 44
w tym roku ktoś skutecznie zablokował mi drogę zawodową bezpowrotnie. Pojawił się plan B i ...ktoś inny skłamał, na tyle skutecznie, że w tym zawodzie ja juz nie bede pracować. Nawet plakać nie mogę, bo część mnie umarła. Od lipca żyłam jak mniszka ora et labora a od tygdnia po finalnej decyzji funkcjonuję jak automat. Jakby mi kurkumę z 1 szklanki zamienili w kuchni ze sproszkowanym chili to pewnie bym nie zauważyła. I moje pytanie jak to przeżyc świadomie, świadomie zgodzić się że w mojej ukochanej dziedzinie nie będę pracować, że robienie czegoś o czym marzyłam od dzieciecia, a na co świadomie zdecydowałam się w całkiem dorosłym wieku to coś absolutnie nie dla mnie, że matrixowego bastionu nie przeskocze, a ostatnie 9 lat mogę sobie wrzucić na strych, bo zwyczajnie matrix mnie nie chce?