
Znajdź swój własny rytuał
Znajdź coś co sprawia Ci przyjemność, nakręca Cię do działania, a jednocześnie uspakaja i potrafi wyciszyć zmysły. Znajdź tę jedną wyjątkową rzecz, którą mogłabyś robić nawet codziennie, nawet na bezludnej wyspie i czułabyś się z nią komfortowo. A później po prostu zacznij ją robić. Każdego dnia do końca roku. A jeśli nie wiesz co to za rzecz, mam dla Ciebie kilka prostych propozycji.1. Porwij się na kreatywność
Rozbudź swoją kreatywną stronę. Nie musisz od razu kupować sztalugi i farb ani porywać się na pisanie powieści. Czasem wystarczają kolorowanki i fajny zestaw świecówek albo długopis i kartka, na której będziesz luźno spisywać swoje przemyślenia z minionego dnia, emocje i cokolwiek przyjdzie Ci do głowy, na przykład wierszyk (jeśli wydaje Ci się, że nie umiałabyś nic napisać, usiądź i zacznij notować to co przyjdzie Ci do głowy, a słowa same przypełzną: to świetne ćwiczenie kreatywności i uważności). Daj sobie chociaż 15 minut dziennie, powaga!2. Ozłoć się panienko
W tym chłodnym czasie specjalne miejsce w moim serduszku zajmuje kurkuma. Ten złoty korzeń, który dzięki zawartości substancji aktywnej, czyli kurkuminy zwalcza stany zapalne i wolne rodniki, chroni układ sercowo-naczyniowy, pobudza mózg i zwiększa odporność, jest substancją do pokochania. W leniwe jesienne wieczory możesz wykorzystywać kurkumę codziennie na inny sposób (tu znajdziesz 11 szalenie praktycznych zastosowań kurkumy) albo po prostu zrobić sobie pyszne złote mleko.Jak zrobić złote mleko?
Potrzebujesz:
2 szklanek mleka roślinnego czubatej łyżeczki kurkumy połowy łyżeczki cynamonu szczypty czarnego pieprzu małego kawałka korzenia lub ¼ łyżeczki sproszkowanego imbiru (do wyboru) łyżeczki lucumy, czy miodu manuka Blendujesz wszystkie składniki na wysokich obrotach i podgrzewasz w garnuszku 3-5 minut, nie doprowadzając płynu do wrzenia. Pijesz napój bogów.3. Rozchodź to
Kiedy w porannej krzątaninie mój mały palec spotka się z niesprzyjającą materią typu noga krzesła, złotą zasadą zawsze jest "rozchodź to". Do tego można sobie porzucać inwektywami, bo naukowcy udowodnili, że to uśmierza ból, a ja bardzo szanuję naturalne metody tego typu. Przeniosłam tę zasadę na codzienne spotkania z niesprzyjającą materią wszelkiej maści i tak stałam się rytualnym chodziarzem prima sort. Kiedy coś mnie wpieni i zmąci wody mojego spokoju, idę na spacer. Czasem medytuję w kroku, czasem dziękuję światu (za słoneczko, że świeci, za pieski, że mają mokre noski i szorstkie języki i tak dalej), czasem wymyślam nieszkodliwe bluzgi (bulwa nać, kurka wiewiórka, blady groszek, kuna łaś) żeby zastąpić nimi te bezbrzeżnie wulgarne, albo po prostu daję myślom przyjść i puszczam je dalej. Nie tylko kiedy masz ciężki okres, serio polecam Ci pospacerować. Nie pójść z punktu A do B, tylko pospacerować. Nawet jeśli biegasz, jeździsz rowerem, pływasz albo chodzisz na crossfit, spacerowanie to dla ducha zupełnie inny poziom aktywności. Spacerując nagle dostrzegasz, że zupełnie jak u wieszcza wpłynęłaś na suchego przestwór oceanu i jak łódka brodzisz śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi i omijasz koralowe ostrowy wkurzenia. Widzisz neony okolicznych lamp albo słońce prześwitujące przez korony drzew i Twoje wibracje rosną jak drożdże podsypane cukrem.4. Wypij to
Codziennie przygotuj dla siebie coś nie tylko pysznego, ale także zdrowego. To może być koktajl z eko owocami, sproszkowanymi super pokarmami i wodą kokosową. To może być matcha przygotowana rytualnie z użyciem chasen, czyli specjalnej bambusowej miotełki, albo zupełnie zwyczajnie z trzepaczką do jajek. To może być Ashwagandha latte albo gorąca czekolada na bazie korzenia maca. Cokolwiek co lubisz i co jest dobre dla Twojego ciała. Ilu szklanek napojów dziennie byś nie wypiła, ten ma być wyjątkowy. Zapal kadzidełko albo świeczki, usiądź w ulubionym fotelu albo w wannie, przygotuj książkę, muzykę lub dobrą myśl i poświęć tych 20 minut tylko dla siebie. Pij napój, rozkoszuj się chwilą, wczuj się w swoje ciało i w to jak się rozluźnia.5. Bądź leniwa
Ogarnij swoją sypialnię. Niech będzie tylko miejscem do spania, bez telewizora, komputera i telefonu. Bez jedzenia w łóżku, bez oglądania facebooka kiedy powinnaś już spać. Pozbądź się z sypialni złej energii, nie myśl w niej o tym co minionego dnia było beznadziejne, a co super ekscytujące. Raz na jakiś czas możesz sypialnię potraktować białą szałwią. Codziennie wieczorem wywietrz ją, zadbaj o to żeby pościel była czysta (poduszki możesz skropić własnoręcznie przygotowanym sprejem na bazie naturalnych olejków) a woda obok łóżka świeża. Połóż się do łóżka i medytuj, oddychaj, albo daj myślom płynąć. Możesz poczytać książkę, z pomocą dłoni tworzyć na ścianie cienie o różnych kształtach, liczyć oddechy do stu. Możesz wizualizować, kształtować materię, która jest jak plastelina kiedy Twój umysł jest spokojny i czysty. A później możesz iść spać.uściski:)
Komentarze
codziennie też odpalam świeczki na naturalnych olejkach, albo idą w ruch same olejki eteryczne, lub kadzidła.
no i wykorzystując przedświąteczną atmosferę porządkuję, porządkuję, porządkuję, a towarzyszy mi Frank Sinatra. :D
kreatywności też chyba dam upust i wezmę się w końcu za plecenie makram!
takie rytualy, choc na poczatku mogloby sie wydawac, ze pomagaja tylko odwrócić naszą uwagę i przetrwac jakoś te przeokrutną chłodną, paskudną szarą jesienio-zimę, w końcu sprawiają, że... czy ja wiem? może nawet, że polubimy tę porę roku bardziej od lata. ;) no może troche brakuje słonka, ale od czego mamy witaminkę D. całuski :*