Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 994 154
online
35 458 VIPy

7 skutków biegania dla psyche, wyciąganie z lęków, smutku i rezygnacji

Jeśli chodzi o samopoczucie psychiczne, zapewne zdarzają się dni, chociaż jesteś coraz bardziej świadoma, i z niejasnych powodów nie czujesz się dobrze. Dzieje się, że nie możesz pozbyć się chandry. Co dziwniejsze, nie, żeby dopadły Cię irracjonalne, lub rzeczywiste lęki, smutki, rezygnacje w  długie, bezsłoneczne, i przeszyte wilgotnym zimnem wieczory, ale nawet w lecie może przydusić Cię lęk o wszystko i o nic. Po prostu, ból ego. Zachęcam Cię bardzo, jeśli możesz (w razie potrzeby USG wysiłkowe), abyś kontynuowała przygodę z bieganiem, pomimo tego, że Cię straszą wymianą panewki biodrowej. Możesz się przechadzać, napawać się widokami, ale 40 minut biegania dziennie, to zupełnie inna jakość dla komórek Twojego ciała, wtłoczony tlen, wymuszenie reakcji, puszczenie w ruch, właściwe korzystanie z ciała. Nieużywany pokój zarasta entropią, nieużywane auto zaczyna się rozpadać, ciało niewłaściwie używane przestaje Ci sprzyjać, najpierw zajęte samo naprawą, a potem odpuszcza. W takim ciele zaczynasz źle się czuć psychicznie, przepływy energetyczne spowalniają, robi się naprawdę smutno.


Zanim pojmiesz, że zamiast niszczyć, walczyć z lękiem, trzeba się na niego zgodzić i przerzucić tę całą energię na budowanie odwagi. To jest ten dzień, gdy pomimo tego, że truchlejesz ze strachu, czy możesz się oddalić od swojej torebki z psychotropem, czy możesz się oddalić od lekarza, bo go nie ma w lesie, ani na wsi, machniesz ręką, ubierzesz buty biegacze, jakiekolwiek tenisówki i zrobisz swój pierwszy odważny krok w podskoku. Albo wejdziesz na bieżnie, to nie ma znaczenia, jak będziesz biegała, byle zacząć. Byle pojawić się już w biegu. Bieganie, czynność pierwotna, powoduje, że lęki i smutki łagodnieją. Oczywiście są przypadki skrajne, jak depresja kliniczna, i zanim zaczniesz biegać, ktoś musiałby Cię wołami wyciągnąć z pościeli, w której się zagrzebałaś miesiąc temu, i być może trzeba Ci bezwględnie pomocy psychoterapeuty, a w skrajnych przypadkach chemii, nie wyrzucamy dzieci z kąpielą. Ale, gdy tylko możesz jakoś zebrać się do kupy, zwlec z kanapy i zacząć biec, to spróbuj, bez komentarza, bez nastawiania się, a przede wszystkim bez przyduszania oczekiwaniem. Pepsi, a po ilu dniach biegania wyleczę się z nerwicy lękowej?


Właściwie jest milion powodów, dlaczego bieganie jest dobre dla Ciebie, zawęziłam je do 7 kluczowych, gdy jednak rozważasz na poważnie ruszenie z ozdrowieńczym gonieniem.

1. Lepsza sylwetka lepsza psyche

Tu właściwie nie ma logiki, sensu brak, bieganie to przecież aktywność fizyczna, która niejako wymęczy ciało, zacznie go przepoczwarzać. Jednak te zmiany sylwetki bezpośrednio korelują z tym, jak się czujesz mentalnie. Zmiana kondycji fizycznej, skoczność, kucliwość, następnie zwinność, zwiększają w sposób mimowolny stosunek do siebie samej. Zaczynasz inaczej siebie postrzegać, jako mocniejszą. Jest znacznie mniej ścisku, a więcej ekspansji. To nie dzieje się nagle, ale pojawi się.

2. Endorfiny, mufiny, praliny

Endorfiny, mufiny, praliny, no dobra, nadużywa się tych przynęt w postaci endogennych morfin, tak zwanych hormonów szczęścia. Jednak moment po treningu biegaczym, gdy czujesz się owszem zmęczona, ale jednocześnie dziwnie szczęśliwa. Na początku to za dużo powiedziane, ale jakieś poczucie spełnienia pojawi się z pewnością, coś jak odbębnienie przymusowej niedzielnej mszy, horroru dzieciństwa. To są te praliny endorfiny, otrzymujesz chwilę spokoju, i jakby niebania się .

3. Biegaj, rozgrzejesz się

Jednym z minusów (wszystko ma be stronę medalu) uprawiania diety witariańskiej w Polsce,  jest możliwe poczucie zimna, a na początku przygody z surowym pokarmem jest to wybitnie zauważalne. Przez pierwszy rok 811, piłam porannego, zielonego szejka w zimowej czapce i puchówce, nawet w lecie. Szczególnie kobiety w ilości co 4 dorosła z lekką, czy regularną niedoczynnością tarczycy i popularnym też wśród kobiet niedociśnieniem mają problem z zimnymi  rękami i lodowatymi stopami. Bieganie w try miga rozwiązuje ten problem, jesienią, czy zimą, gdy chmury, parasolki, mrozy, przeszywająca wilgoć bieganie rozgrzewa Cię w 10 minucie. Poczucie zalewającego Cię ciepła daje iluzję ciepłego, przyjaznego miejsca, pozbawia dyskomfortu wychłodzenia i rezygnacji.

4. Gdy nadejdzie (a nadejdzie) pytanie quo vadis?

Niekiedy możesz odczuwać przygnębienie lub niepokój, gdy uświadomisz sobie, że nie masz pojęcia, co zrobić ze swoim życiem. To jest to słynne pytanie poharatanych życiem, jaki to wszystko ma sens, dokąd zmierzam, quo vadis? Ludzie dziwnie boją się niestabilnej, nieprzewidywalnej sytuacji, nie są zaciekawieni co się teraz wydarzy w ich filmie, natomiast chętnie popadają w lęki o przyszłość, i depresyjnie rozważają przeszłość. Rutynowe bieganie pozwala łatwiej zakotwiczyć się w życiu. Gdy biegniesz, automatycznie osadzasz się w drodze, ruszyłaś. Gdy pytasz mnie, jak ruszyć ze skrzyżowania, właściwie najprostszą i zawsze sprawdzającą się poradą jest, wdziej buciki biegacze i zrób ten pierwszy podskok, powtarzaj tę czynność codziennie, przez całe życie.

5. Ciało kocha bieganie

Natura endorfin jest potężna, możesz się usilnie starać myśleć o czymś przygnębiającym, bo lubisz wsadzać język do dziury w zębie, który zaledwie ćmi, możesz podwyższać stresem kortyzol, wibrować niżej i w ten deseń, ale. Gdy zaczynasz biegać, mimowolnie zmienia się biochemia w Twoim mózgu. Możesz sobie w to nie wierzyć, ale ciało kocha bieganie. Największy paradoks biegania i generalnie dużej aktywności fizycznej jest to, że stres fizyczny jakim jest dla ciała każdy trening znosi stres psychiczny. Te rzeczy się nie sumują, wręcz przeciwnie. Ludzie wychodzą z paskudnych raków bieganiem, rekonwalescencja bieganiem, to są historie przypadków.

6. Fobie społeczne pa pa

Możesz biegać sama, ale możesz dołączyć do grupy biegających. Jest okazja do zrobienia czegoś innego, poznania nowych ludzi, poszerzenia swoich perspektyw życiowych. W wielu przypadkach bieganie wyciąga ludzi z różnych lęków,  w tym również z fobii społecznej. Nagle przestajesz bać się ludzi, bieganie wywabia Cię z tej nieśmiałej, niespokojnej powłoki, w której siedziałaś jak w kokonie już od dłuższego czasu.

7. Mimowolna medytacja aktywowana biegiem

To jeszcze dziwniejsze niż się może wydawać, ale pomimo tego, że bieganie w pewnym momencie biegu czyści umysł, jesteś tak zmęczona, że myśli rwą Ci się jak w stanie gamma, tuż przed zaśnięciem. Coś tam sobie myślisz w biegu i zaraz ta myśl się rwie. To jest stan mimowolnej medytacji aktywnej. Biegając masujesz czakrę życia, harę, około 5 cm poniżej pępka. Docierasz do swojej świadomości od zewnątrz. To bardzo ciekawe uczucie, trudno je zinterpretować na początku, gdyż ego wycofuje się, zostaje czucie brzucha. Wiemy, że dusza siedzi tam, gdzie serwer, a w tej wirtualnej grze jest tylko awatar, ale jak zdarza nam się poczucie duszy, to właśnie gdzieś tam w brzuchu. Serce ma swoją energię, ale świadomości, to jeszcze coś innego. Nieśmiertelność duszy podczas biegania, to poczujesz w pewnym momencie.

Konkluduję

Konkluzja jest taka, że tylko od Ciebie zależy czym będzie dla Ciebie bieganie. Nowym stylem życia, surową dietą roślinną, ratunkiem, czy słomianym zapałem. Albo uznasz, że te panewki biodrowe i kolanka …

owocek

Źródło  www.naturalblaze.com/2017/02/running-depression-anxiety.html?utm_source=Natural+Blaze+Subscribers&utm_medium=email&utm_campaign=74271cbe12-RSS_EMAIL_CAMPAIGN&utm_term=0_b73c66b129-74271cbe12-388041325

(Visited 3 971 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar anka 17 lipca 2019 o 07:53

    super ten artykuł a zdjęcie agenta Smysa – rewelka :).

  2. avatar Anutek 17 lipca 2019 o 08:42

    Dzięki Pepsi :*

  3. avatar Paulina87 17 lipca 2019 o 09:27

    Ja polubiłam bieganie, nie robię tego regularnie aż tak bardzo ale bieganie daje mi wolność,
    i to poczucie uwiebiam…
    Pepsi jakie dystanse biegasz? czy takie 5 km w pół godziny jest ok, czy powinnam dłużej ?

    1. avatar Jarmush 17 lipca 2019 o 10:09

      może być, ale lepiej gdy wszystko trwa 40 minut, bo pierwsze 20 minut idzie na wkręcenie ciała w bieg

  4. avatar Margot9 17 lipca 2019 o 09:46

    Cieszę się, że napisałaś go właśnie dzisiaj, bo od rana mam dylemat, biegać dzisiaj czy nie…

  5. avatar katarzyna 17 lipca 2019 o 11:44

    Biegam od wielu lat, co drugi dzień 10 km. Jeden dzień bieganie drugi dzień joga. Zaczęły boleć mnie kolana i teraz nie wiem co dalej, denerwuje się ta sytuacja , bardzo lubię biegac.

    1. avatar Jarmush 17 lipca 2019 o 17:47

      jak biegasz? naturalnie?

  6. avatar I 17 lipca 2019 o 16:14

    Biegam od ponad dwóch miesięcy, jestem przeszczęśliwa 🙂 Zaczynałam z mega kiepawą kondycją, ledwo byłam w stanie przebiec na raz 2 minuty – myślałam, że płuca mi wypadną ^^; Teraz daję radę pół godziny z krótką przerwą po 20 minutach, ale wiem, że za parę tygodni dojdę do 40 minut jednym ciurkiem. Wszystko jest do ogarnięcia z odpowiednią motywacją i systematycznością, a uczucie po bieganiu i medytacja w trakcie super 🙂 Jak ktoś ma jeszcze wątpliwości, to nie ma co się zastanawiać tylko trza zacząć 😉 Dzięki Pepsi za ten artykuł <3

    1. avatar Jarmush 17 lipca 2019 o 17:37

      <3

  7. avatar Kasis 17 lipca 2019 o 18:53

    A ja mam pytanie co może oznaczać brązowo-żółty język…ogólne rozbicie…objawy podobne do przeziębienia..bóle kości…zatok..ciągłe spanie. Mój 24 letni syn ma takie objawy.
    Był u Dochtore i ponoć nic mu nie jest. A on ma nowa pracę no i wiem że nie symuluje. Mieszka w Bonn A niemieckie Dochtore to jeszcze gorsza katastrofa jak polskie.
    Sorry że pytanie nie z tej beczki

    1. avatar Jarmush 17 lipca 2019 o 19:02

      o zdrowie można w razie potrzeby pytać pod dowolnym postem, to jest priorytet na tym blogu. może mieć przerost grzyba, niech zrobi biorezonans https://www.pepsieliot.com/co-fajnego-powie-ci-twoj-jezyk-widziany-z-rana-w-lusterku/

  8. avatar Kasis 17 lipca 2019 o 19:49

    Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam ?

  9. avatar A 18 lipca 2019 o 04:21

    Pepsi piszę sobie do Ciebie w akcie desperacji, gdyż jest 5 rano a ja znów nie śpię bo budzi mnie ból pleców. Te bóle w różnym nasileniu i różnych miejscach towarzyszą mi już tak długo że nawet nie wiem od czego zacząć i jak opisać sytuację ale błagam pomóż mi bo już dłużej tak nie mogę. To wpływa na całe moje życie, łącznie z psyche i o ile faktycznie się budzę to moja droga przypomina bardziej drogę Tollego bo życie piękne i wspaniałe acz nieznośne i czasem cuzje że ja nie siedzę na skrzyżowaniu a na nim leżę, wtopiłam się w asfalt i tak zastyglam mimo że batdzo chcę ruszyć. Wiem że na blogu mam mnóstwo informacji, od jakiegoś czasu czytam Cię wręcz za dużo, gdyż niemal obsesyjnie i ogrom informacji mnie przytłacza.
    Ale do celu:
    Aktualnie męczy mnie bardzo intensywny, przeszywający ból pleców w kręgosłupie lędźwiowym. Ból połączony ze skurczem, i problem z oddychaniem (jak próbuję wziąć głębszy wdech to okropne kłucie)
    Nie mogę się rano przewrócić z boku na bok, aktualnie nie mogę się nawet wyprostować.
    Wcześniej kłujący ból przez jakiś czas pojawiał się pod łopatką i też przeszkadzał w oddychaniu.
    Z bólem „pleców” o podłożu najprawdopodobniej stresowym borykam się od lat. Zazwyczaj objawy przypominały rwę kulszowa, ból od posladka do łydki, pojawiający się w okresie stresu, tak intensywny że uniemożliwial poruszanie się, jednak migrowal z jednej nogi na drugą.
    To meczylo mnie przez kilka lat, jedynym sposobem na funkcjonowanie był ketonal (dodam że tabletki przeciwbólowe lykalam doperio w tak zwanej przeze mnie „fazie płaczu” – czyli boli tak bardzo I jestem już tak zmęczona że nie daje rady, płaczę i lykam tabletkę. Poziom odporności na ból ponoć mam wysoki. Bardzo bym nie chciała łykac tych tabletek bo zwyczajnie się boję a robię to od lat).
    Pierwszy raz kiedy poczułam ból pleców miał miejsce po 24 godzinnej podroży busem z Holandii do Polski, w wieku 18 lat. Później na studiach trenowalam bieganie i chodziłam na siłownię i zaczęły się problemy z „rwą”. Zawsze byłam batdzo aktywna, taniec, bieganie, siłownia, sporty walki przez te lata każda z tych rzeczy trenowana „wyczynowo” 5xtydz.
    Teraz mam lat 27 dalej mecze się z bólem, do tego wpadłam w zaburzenia odżywiania, przytylam 20 kg, jestem w ciągłym chronicznycm wręcz stresie i nierównowadze i spirali strachu. Czytam Cię od lat. Zanim trafiłam do Ciebie czytałam de Mello, na półce czekał zeland (całkiem przypadkiem), od Ciebie dostałam osho I tollego, wzięłam się za zdlanda. Mam to wsyztsko, jestem artystką, tym się zajmuje na codzień, towarzyszy mi zachwyt światem i chwile kiedy jest wspaniałe (na studiach miałam epizody z depresją) ale potem pojawia się moment że, jak to mówisz, jak „zachwyca kiedy nie zachwyca”. Jak zachwyca kiedy biegać nie mogę, na suplementy nie mam pieniędzy (stosuję terapię 4 szklanek ale- proszę nie oceniaj -niezbyt regularnie), kiedy batdzo bym chciała być weganka ale stresuje mnie to bo od dziecka jadłam mięso i zawsze to lubiłam (wolałam mięso niż słodycze), I od kilku lat niemalże siłowo próbuję to mięso odstawić, chciałabym być na 811 a mzor raczej moje ego by chciało, jednocześnie podajesz tyle argumentów „za”,mzoe by mi to pomogło. Ale czuję że nie jestem gotowa, ale jeść mięsa za bardzo już nie chce, jeść ryby się boję a do organicznych produktów w moim mieście dostęp jest niewielki a ceny zawrotne.
    Do tego podejrzewam że mam przeciekajace jelita, co po latach leków przeciwbólowych nie było by zaskoczeniem. Właściwie to jak zaczęłam Cię czytać ujawniła się moja hipohondryczna strona, świadomość że WSZYSTKO jets po mojej stronie i każda choroba jest w moich rękach i myślach, z jednej strony daje wyzwolenie z drugiej mnie paraliżuje.
    Wiem że na blogu informacji mam wiele, ale juz sama nie wiem w która stronę iść. Aktualnie mam ograniczone możliwości jeśli chodzi o lekarzy, suplementy itd. Dlatego może z mojej paplaniny coś wyluskacie I pomożecie, bo nie wiem w którym kierunku iść. Wiem że wyskrobalam tutaj elaborat, ale wiem też że wszytsko jest połączone. Najbardziej zależy mi na pomocy w uldze w bólu, jelsu masz dla mnie jakieś rady jak się odkopac i ruszyć że skrzyzowabia to będę batdzo wdzięczna bo naprawdę czuję że ejsyem pod ścianą.
    W skrócie dodam jeszcze że moja dieta jest głównie owocowo-warzywna, plus makaron, ryż, kasza, kawa z mlekiem bez laktozy (z lekiem przed karą), czasami średnio raz w tyg mięso z kurczaka czy indyka, sporadycznie masło, jaja, oliwa z oliwek bio, chleb, woda. Ruchu mało (pracuję z domu, chodzę na spacery po 8-12tys kroków ale nie codziennie) za to ciągle wyrzuty sumienia że za mało. Tryb życia siedzący – przy komputerze, stojący – przy sztaludze. Do tego ciągły stres o nic, o dietę, o brak poczucia bezpieczeństwa (zero wsparcia od rodziny od zawsze-już się zalilam na matkę kiedyś), o pieniądze (mimo że gdy o nich nie myślę to są), o to że spotkam drapieżnika(mojego byłego chłopaka albo któregoś z jego kolegów) o to że ktoś ze znajomych zobaczy że jestem gruba.
    Jeżeli chodzi o ból pleców to kilka lat temu miałam robiony rezonans magnetyczny wszylo na nim całe nic.
    Wiem że się rozpisalam, wiem że to wsyztsko absurd – poza bólem który jest realny i mnie przeraża, że to krzyk ego (niby jestem stara duszą, zawsze batdzo dojrzała, wrażliwa, empatyczna a tutaj tak w szponach ego i wahadel się miotam i mięso jadłam – shame, shame) nie musisz tego publikować ale odpisz mi coś i pomóż pepsi, bo naprawdę nie mam na kogo liczyć, wiadomo wszytsko mam w sobie ale jako że jesteśmy jednością i Ty też jestes mną to może mi pomożesz z perspektywy.
    Kocham niezmiernie ?

    1. avatar Jarmush 18 lipca 2019 o 10:34

      odpiszę Ci wieczorem <3

      1. avatar A 18 lipca 2019 o 10:45

        Z góry dziękuję i czekam <3
        Najbardziej zależy mi na jakiejś pomocy w kwestii naturalnego radzenia sobie z bólem albo może jakieś rady jak zlikwidować przyczynę gdy nie do końca wiadomo jaka jest. A cała reszta to wiadomo, też przyjmę na klatę wszelkie porady 🙂

        1. avatar Jarmush 18 lipca 2019 o 12:53

          zmiana diety i suple muszą być, i zatrudnić się na razie gdzieś na wynajem siebie, bo kasa ma być.

  10. avatar Aneta 18 lipca 2019 o 08:24

    A ja mam pytanie może nie na temat. No ale mój szwagier cierpi od ponad dwóch tygodni na ból z tyłu głowy i nudności temperatura cały czas podwyższona do 37,8, nie ma apetytu i ogólnie wygląda źle, miał robione wszystkie możliwe wyniki i ma wszystko w normie, USG jamy brzusznej też. Już zaczynam myśleć że to ze stresu, bo jak się okazało że jego żona ma guzki i wyszło z biopsji że to rak ale na szczęście nie złośliwa postać. Już nie wiemy co robić

    1. avatar Jarmush 18 lipca 2019 o 09:05

      był rezonans, czy tomograf?

  11. avatar Tess 18 lipca 2019 o 09:08

    Pepsiaku, Kochana to Ty biegasz codziennie 40 minut, przez nastepne 40 minut kapsix007, rytualy tybetanskie z rana i tak CODZIENNIE????? A jak osoba bardzo poczatkujaca ma to wszystko ugryzc, bo oczywiscie zalecasz kazda z powyzszej czynnosci? :-D, buziaki

    1. avatar Jarmush 18 lipca 2019 o 12:54

      Nie Kochana Tess, jak Kapsii to już nie biegam, albo tylko przed na rozgrzewkę parę minut <3

      1. avatar Tess 19 lipca 2019 o 09:42

        ok, wiec rytualy codziennie, a reszta na zmiane, <3, dzieki

        1. avatar Tess 28 lipca 2019 o 19:12

          a jeszcze mi napisz please, ile minut i jak sie rozgrzewasz przed bieganiem, please please, buziaki

          1. avatar Jarmush 28 lipca 2019 o 20:41

            nie rozgrzewam się przed bieganiem, a raczej rozgrzewam bieganiem, zaczynam od powolnego truchtu, a jak mam się rozciągać, czy robić kapsix007 to właśnie bieganie przed mnie rozgrzewa, wystraczy 10 minut

  12. avatar Aneta 18 lipca 2019 o 09:31

    Tomograf

  13. avatar Piotr Lublin 18 lipca 2019 o 16:53

    Pytanie trochę nie w temacie,
    Pepsi, co myślisz o diecie ketogenicznej przy przeroście Candida?
    Czy Candida może korzystać z ketonów jako źródła energii?
    Czy całkowite odcięcie węglowodanów i wejście w stan ketozy powinno je uśmiercić?

    1. avatar Jarmush 18 lipca 2019 o 21:48

      Candida się nie przestawi, tylko czy Piotr to zniesie?

  14. avatar GreenGirl 18 lipca 2019 o 20:15

    Biegałam kilka lat temu, niestety coś strzeliło że się tak wyrażę w kolanie i bardzo zabolało, nie potrafiłam dalej biec. Podjęłam próbę za jakiś czas, niestety ta sama historia. Teraz gdy siadam bokiem próbując podciągnąć nogi również odczuwam ból. Bardzo chciałabym wrócić do biegania ponieważ dopada mnie depresja, która zaczyna się pogłębiać. Wiem że kiedy biegałam czułam się szczęśliwa i tutaj potwierdzam – to co piszesz na temat biegania i psychiki to prawda. Proszę poradź co zrobić z kolanami.

    1. avatar Jarmush 18 lipca 2019 o 21:46

      wpisz w szukałkę na blogu kolana, jest sporo porad

    2. avatar Niki 28 lipca 2019 o 21:47

      Byłaś gdzieś z tym kolanem? dlaczego zwlekasz? łatwo zostać inwalidą, od tego kręgosłup nie będzie w dobrym stanie, a to jest zespół kostno-stawowy, miej to na uwadze. Jeśli nie chcesz iść do lekarza, skonsultuj to z fizjoterapeutą. Przecież tam może być stan zapalny, uszkodzenie łąkotki, uraz więzadła czy coś podobnego, ból o czymś sygnalizuje. I samo się nie wyprostuje. Nie można pozostawiać bólu samego sobie, trzeba uczyć się świadomego reagowania, aktywnego podejścia do trudności, inaczej nieruszane piętrzą się.

  15. avatar Adam 18 lipca 2019 o 20:20

    Co to jest kapsii?

  16. avatar luna 18 lipca 2019 o 23:28

    bardzo inspirujące Peps, każde słowo wibruje prawdą 🙂 dziś, po kilku dniach bez biegania naszły mnie ogromne smutki, masa ciemnych myśli o przyszłość (mimo że czułam całą sobą, że to absurd – nie potrafiłam tego stanu zmienić) .. więc wieczorem narzuciłam adidaski i ruszyłam pobiegać w parku. mgła w głowie od razu zaczęła się rozjaśniać, pojawiło się też cudowne uczucie wolności.. więc uświadomiło mi to, że własnego zdrowia mentalnego muszę biegać, to naprawdę dobry powód 😀 ściskam!! <3

  17. avatar Monika 20 lipca 2019 o 13:35

    Pepsi a znasz może sposób na rozstępy mięśni brzucha po ciąży? Kocham brzuch bo nosil super bobasa ale wyglada fatalnie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum