Co mam zrobić, bo jestem okrutnie pomieszana?
Komć: Pepsi, JESTEM OKRUTNIE POMIESZANA Pomieszana to jedno z trafniejszych słów które mnie opisuje.Jestem POMIESZANA od stóp do głów wiesz… i moje pytanie czy jestem na właściwej drodze czy ciągle we mgle? Ortodoksyjnie organicznie potrafię kupować przez 2 miesiące tylko eko żarcie, a potem 4 razy w miesiącu być z dwulatkiem w Macu na frytkach i zabawce. Od 18 roku życia czytam Osho i Tolle, dawno temu wiem, że każdy przejaw życia na tej planecie to forma cudownego doświadczenia i to jest przezajebiste. Mam w sobie ten zachwyt nad wszystkim co warte uwagi, i lęki dręczące niezmiennie od paru lat (nerwica lękowa - ale już jest serio ok) Dużo palę trawki, nie palę papierosów. Im bardziej chcę nie myśleć, tym więcej myślę. Zdaje mi się, że ciągle myślę o pierdołach. A teraz rozkręcam coś, co ktoś może nazwać biznesem – robię coś fajnego w temacie sztuki - i moja pieprzona perfekcyjność zabije ten biznes. Mówię Ci, bo mam chorą ambicję zaspokoić wszystkich. że niby za dużo biorę i jak coś nie wyjdzie od nowa – przecież tak nie można na dłuższą… Jestem ucieleśnieniem cudownej matki kreatorki – wymyślam synowi niesamowite zabawy, drukuję, laminuję, kleję, rzeźbimy, wycinamy, stroimy, układamy a w drugiej chwili nerwy są takie, że daję mu klapsa czy krzyczę – mimo że to w moim MNIEMANIU nie do pomyślenia! Ta chwila kiedy nadchodzi emocja – jestem bez szans.Bardzo dziękuję Ci za ten komentarz. Ludzie nagminnie robią tak, że biorą tylko to od nauczycieli życia, ze spotkań z innymi, z ich dzieł, a więc biorą tylko to z czym na dany moment rezonują. Inne rzeczy przelatują obok całkowicie pominięte nie z powodu zaniechania, tylko z powodu niemożliwości odbioru w danym momencie. Jesteś odbiornikiem tylko tych fal na których nadajesz. Widzę to również u siebie. Codziennie zagłębiam się w te same książki, czy słuchowiska na youtube, i każdego dnia dociera do mnie więcej przekazu. Też czytałam książki spisane z wypowiedzi Osho 5 lat temu, nawet pisałam o tym na blogu, ale były to rzeczy tak nierezonujące ze mną w tym czasie, że skumałam z nich yyy ... ZERO. Tolle wspaniale wyjaśnia to co się dzieje w oprogramowaniu Twojego umysłu i właściwie nic już nie ma tutaj do dodania. Jednak oprócz tego, że nauczyciel Tolle się przebudził, jest on także filozofem i głębokim obserwatorem myśli, a jego syntetyczny język niekiedy nie dociera do ludzi i dlatego podejmuję się robić za nić. Oczywiście na miarę moich możliwości zrozumienia. Ja tu widzę utalentowaną dziewczynę, która jest yyy ... pomieszana:D No dobra, żarty na bok. Widzę ciężko wystraszoną osobę, pomimo, że "nerwica lękowa - ale już jest serio ok", której zdaje się, że już się nie boi, gdyż tłumi emocje blantami. Dla ludzi z nerwicami, szczególnie z nerwicą lękową: maria, flaszki, jakiekolwiek używki, których zadaniem jest tłumienie emocji są bardzo złym wyborem, który prowadzi następnie do chorób somatycznych. Owszem emocje rozwalają system, stoją na drodze dotarcia do samego siebie, są niskowibracyjne, ale emocje są o niebo lepsze niż sztuczne tłumienie emocji. To właśnie robią psychotropy. Na chama tłumią emocje strachu, smutku, złości, zamartwiania się, egzaltacji, podniecenia i do czego to prowadzi?
Po czym rusz ze skrzyżowania
A więc usiądź wygodnie na krześle. Zacznij dyszeć jak pies, szybko. Teraz głośno wypowiedz intencję: wychodzę stąd, dość karmienia matrixu. Wychodzę. Teraz zacznij głęboko oddychać: dłuugi wydech z szumem i fala morska zalewa plażę, po czym wdech, fala morska cofa się do morza, a Ty sama na tej pięknej plaży. Już zaczynasz łapać stan zero, zaczynasz wyżej wibrować i w tym stanie zacznij działać. Baw się z dzieckiem, pracuj, twórz. Jesteś też w nałogu perfekcyjności, to też samo odpadnie. Tylko nie myśl o tym. A jak zobaczysz kolejne oznaki nałogów, śmiej się z siebie, zagraj ego na nosie, kopnij go w tyłek, zamknij w pudle z zaschniętymi farbami. Wszystko samo odpadnie od Ciebie, tylko jest to proces budzenia się, więc trochę potrwa w czasie zegarowym. Wchodź w czynności w tu i teraz. W stanie zero nigdy nie krzykniesz na dziecko. Ale jak wypadniesz, to znowu zaakceptuj.Konklużyn
Jesteś w nałogu tłamszenia emocji strachu. Nie możesz się z nim zmierzyć, dlatego wybuchasz niekontrolowanymi napadami złości. Stłamszone emocje są znacznie gorsze dla Ciebie, niż zmierzenie się/akceptacja tych emocji. Aby złapać moment, gdy program Twojego umysłu, czyli ego wciąga Cię w swoją kiłę, i w odpowiednim momencie stać się obserwatorem myśli (niech sobie przepłyną głupole, jak obłoki na niebie), Ty się okłamujesz marihuaną. Póki co, jesteś nałogowcem. Zaakceptuj i rusz ze skrzyżowania. PS Dla lepszej czytelności Twojego komcia zamieniłam fajną "manierę" pisania z małej po kropce. Sorki. Dobre rzeczy robisz, jeśli chodzi o grafiki (już usunęłam, przepraszam zagapiłam się).lovciam

Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
Komentarze
Ale moja Grażka pogrążyła się w rozpaczy gdy zdała sobie sprawę, że jest zależna finansowo od męża i zamarzyla by zostać Indianka :-) To czas najwyższy by ruszyć ze skrzyżowania.
Generalnie od roku sukcesywnie pogarsza mi się widzenie, a do tego ostatnio w prawym oku widzę taką szarą plamkę :(
W sklepie u pepsi namierzyłam astaksantynę, czy pomoże...?
No i czym jeszcze ratować wzrok?