Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 984 679
63 online
35 456 VIPy

Dlaczego jestem taka? Czyli jak wyjść z matrixu i zachować ego

Wielu ludzi doznaje niejako upośledzenia umysłu zamieniając się w radary strachu.

Mimowolnie robią dobrze pasożytowi energetycznemu, coraz bardziej tłustemu i bezczelnemu.

Komć Wygląd i ubrania sa też krytykowane, ubrania można zmienić, z wyglądem gorzej, można, ale czasem trudno zmienić nos czy uszy, zęby,albo nogi. Mnie wszystko brano za złe, zachowanie, ubiór i wygląd. Nie pasowałam kompletnie do otoczenia, szczególnie uciążliwe było to w wieku nastolatki, nauczyciele nie lubili mnie, chcieli mi na siłę pomagać, chociaż z przedmiotów, ktore lubiłam i mnie interesowały miałam wysokie oceny, ale z innych naciągnięte tróje, mówię o latach 70-80. Później, jako młodej kobiecie nie mówiono już tego, ale czasem wymknęło się komuś za moimi plecami. Na pewno było dużo uwag wokół mojej osoby. Żyłam jak chciałam, starałam się jedynie dotrzymywać obietnic, nawet jeżeli mnie już one nie interesowały. Nie lubię i nie lubiłam sprawiać przykrości innym. Dlaczego jestem taka? Nie mam pojecia. W przedszkolu byłam nieszczesliwa, chciałam do domu, do mojego pokoju, zabawek i książek, do moich marzeń. Dzieci nie pasowaly do mnie. Wybierałam sama koleżanki i kolegów, niestety nie zawsze z powodzeniem. Teraz nazywają mnie artystka, i jako artystka mogę być inna. I to ułatwiło mi życie. Dostałam ogromnie dużo pięknego od życia, niestety zawiodłam parę osób, które miały inne oczekiwania, czasem było mi bardzo przykro, ale nie umiałam innaczej i nie chciałam przede wszystkim … Dopiero od niedawna interesuję sie Matrixem itd, ale mam wrażenie, że od początku czułam coś, że nie chcę być zmuszona do tego czego chcą inni. Hej, dzięki za komcia. Niby nic się nie dzieje, ale jak zwykle dzieje się niezrozumienie. Gdyby narkomanowi dać świeże powietrze, pyszne, zdrowe jedzenie, wspaniałe widoki za oknem, to czy narkoman poczułby się szczęśliwy? Oczywiście, że nie. Byłby głęboko nieszczęśliwy z powodu braku narkotyków. I tacy sami jesteśmy my, śpiący. Czy potrafilibyśmy wytrzymać bez aplauzu? Bez oceniania, przyrównywania się do innych, bez programów ego, które nałożono nam tysiące lat temu w trzeciej gęstości, gdy zostaliśmy zmutowani, aby niskimi wibracjami strachu karmić czwartą gęstość? Nasze piękne umysły właściwie nieustająco atakowane są myślami, które mają wywoływać w ciele emocjonalnym niskowibracyjne reakcje, które karmią matrix, czyli czwartą gęstość. Nazwijmy je pasożytami energoinformacyjnymi chowającymi się za technologiami. Nie ma po co negować ego, nie ma powodu negować czegokolwiek, jednak nie ma też powodu, żeby czcić pasożyty. Jeśli jakieś pasożyty zalęgłyby się w Twoim ciele, to co byś zrobiła? Czy należałoby się im kłaniać, czy też ich nienawidzić, czy może lepiej z obojętnością i lekkim półuśmiechem Foresta Gumpa zastosować terapię 4 szklanek, która sprawi, że nie będą mogły znieść środowiska chlorofilu, aminokwasów, witamin z grupy B, tlenu i nowego pH ciała.

TU KUPISZ 100% ORGANIC 4 GREENS This is BIO idealny do KURACJI 4 SZKLANEK, która oczyszcza wątrobę, usuwa pasożyty, odtruwa inne organy jak nerki, przy okazji dotleniając ciało.

Pasożyty o których mówię są znacznie groźniejsze niż przywry wątrobowe, ponieważ sprawiły, że nasze życie jest jednym pasmem emocji strachu w wielu odmianach, jak złość, zamartwianie się o pieniądze, o zdrowie własne i bliskich, zazdrość, czy też potężnemu lękowi przed śmiercią i nieznanym. Czy nie zdziwiła Cię taka prawidłowość, dlaczego na tym planie tak wielu ludzi nie ma pieniędzy, albo mają ich znacznie mniej niż potrzebują, nie mówiąc już o kredytach hipotecznych i wszechobecnym zadłużeniu konsumpcyjnym? Czy to są jacyś idioci? Czy Ci, którzy nie radzą sobie w matrixie cierpią na jakieś upośledzenie?  To drugie w jakimś stopniu yyy … tak. Wyobraź sobie, że ludzie jadą na wakacje do Tajlandii, mówię o czasach współczesnych, i nagle ni z gruszki, ni z pietruszki pojawia się potężne tsunami. Ginie ogromna ilość ludzi, masakra, śmierć, topią się nawet ci, którzy wydają się w czepku urodzeni, jak znana modelka, giną zupełnie nieznane dzieci i dorośli. Po takim tsunami idzie w świat wielka energia strachu. I nie jest to tylko kwestia internetu, ale naszej świadomości gwiezdnej, po prostu nasze ciała emocjonalne reagują strachem.

Taki zbiorowy strach dokarmia ogromnego pasożyta energetycznego, który żywi się tylko niskimi wibracjami. Jesteś później nad morzem i nachodzi Cię myśl, czy w tym akwenie siedzi jakiś wulkan? Potem włączasz telewizor, gdzie jesteś straszona na poważnie i na całego i wsiąkasz w to. Na nieświadomce. W ten właśnie sposób zostaliśmy zmanipulowani przez pasożyty z matrixu, jakaś popierdolona postać polityka, miliony śmierci, czy jakaś tragedia wymuszona, jak roztopienie lodowca i zalanie lądów i idzie w świat fala strachu. Wszechobecny brak pieniędzy i kredyty to podstawowe współczesne narzędzie matrixu. Jeśli dołączysz do tego bezduszną, makabryczną hospitalizację i porady lekarskie, lekarzy na usługach wielkiej, ogromnej jak przemysł zbrojeniowy farmacji, na czym opiera się matrix medyczny, a więc jak to wszystko zsumujesz otrzymasz wynik. Jest bojno, jest francowacie bojno. Ludzie doznają upośledzenia umysłu, stają się radarami strachu. Mimowolnie robią dobrze pasożytowi energetycznemu, który coraz bardziej staje się tłusty i bezczelny. Jednak nigdy nie będzie się ujawniał, zawsze będzie działał z ukrycia, bo tak jest o wiele łatwiej. W każdej łepetynie, mojej i Twojej siedzi programik, który stymuluje ego.

To o czym napisałaś świadczy, że cały czas tkwisz w takim programie strachu, programie niedoborowości, niezrozumienia przez otoczenie, programie poczucia winy, i analizowania dalekiej przeszłości, cofając się aż do czasów przedszkolnych, co powiem Ci szczerze, jest po prostu trochę śmieszne. Ego jest piękne i zawsze będzie dążyć do szukania ciągów logicznych. Z tego powodu siebie teraz chcesz wytłumaczyć, odnosząc się do siebie z przeszłości. Taki sobie egotyczny ciąg logiczny. Owszem, ego jest naszym fałszywym ja, ale z drugiej strony potrafi być cudownym przyjacielem, o ile potrafisz go rozkminić. Dopóki śpimy niczego innego nie mamy pod ręką, tylko ego, które wpływa na nasze ciało emocjonalne. Wyjście z matrixu jest wbrew pozorom bardzo proste, wystarczy zrozumieć, że się ma ego, że się nie jest nim, i że ego, gdy tylko damy mu wolną rękę będzie nas chciało pociągnąć za sobą w strach, lub dla odmiany w ekscytację czymkolwiek. Seksem, przedmiotem, partnerem, posiadaniem. I to jest ten narkotyczny sen. Bać się nie chcemy, to pewne, ale sądzimy, że stłamszenie tej emocji jest możliwe tylko przez jakiś narkotyk, czyli nałóg. Nałóg zakochiwania się, darcia faj, robienia flaszki, kupowania, chwalenia się. Nuworysz nie robi nic innego, tylko jest w nałogu chwalenie się bogactwem, bo sra w gatki, co by było, jakby nagle umoczył. Stare pieniądze już się tak nie zachowują, ale w takich krajach jak Polska właściwie nie ma starych pieniędzy, wszystkie są nowe. Wszechświat póki co się rozszerza, cały czas. Umiłował sobie wszechświat nieustający wzrost entropii. I każdy człowiek na ziemi, ale też roślina, czy zwierzę, służy do tego, żeby rozpraszać energię wszechświata. Odbywa się to na drodze wzrostu i ewolucji. Nigdy nie będziemy już taką świadomością, jak przed zmutowaniem, nie będziemy już mieli świadomości ani drzewa, ani tym bardziej krojonej marchewki, ani zwierzęcia. Naszym zbiorowym celem jest wzrastanie, rozszerzanie się.

Posiadasz wolną wolę i to jest piękne. Nie ma powodu czegokolwiek szukać, aplauzu u innych, przeglądania się w cudzych oczach, czekania na oceny. Każde poszukiwanie oznacza brak zrozumienia. Uświadom sobie, że masz ego, które nie jest Tobą, że masz ciało emocjonalne, które robi to co mu ego podpowie, ale to też nie jesteś Ty. Gdy odkryjesz chociaż w momencie krótkiego przebłysku, że Ty prawdziwa to Twoja świadomość, już jesteś na dobrej drodze. Tak czy siak ruszaj ze skrzyżowania bez negacji, zaprzeczania i takich tam. Po prostu ciesz się drogą. To jest przy okazji wyjście z matrixu. Każde Twoje tak, jest dla nich, jak wrzód na dupie, każde nie, jest ich żarciem.

lovciam 🙂

(Visited 9 105 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Aneta D Falkiewicz 17 grudnia 2017 o 16:26

    „Miej wyjebane a będzie Ci dane” 😀 na cholerę spełniamy oczekiwania innych?

    1. avatar Jarmush 17 grudnia 2017 o 17:49

      🙂

    2. avatar Paweł Wilczewski 22 grudnia 2017 o 02:42

      A jakię są Twoje oczekiwania, Aneto? 🙂

      1. avatar Aneta D Falkiewicz 22 grudnia 2017 o 19:58

        Paweł, by nikt niczego ode mnie nie oczekiwał 😀

  2. avatar Fenix Felix 17 grudnia 2017 o 16:49

    Pepsencjo, kocham Cię, choć pewnie matrixowo, bo łatwo kochać kogoś doskonałego w ciele i duszy i chciałabym być Tobą czyli to jest taka zawoalowana zazdrość, że mi taaaak daleko do bycia taką jak Ty! I zamiast się cieszyć, że jestem w pupie i radować jaka droga wzrastania przede mną, przygoda jaką jest życie to zaczynam ponownie trząść portasami ( może po prostu zdejmę portasy?) gdy ruszanie z kochanego skrzyżowania okazuje się trudne, bo na razie energia pieniądza fruwa omijając moje konto, na którym zrobiłam dla niej przeogromne miejsce pełne gościnności…i żyję Twoimi strumieniami mądrości. Całuję

    1. avatar Jarmush 17 grudnia 2017 o 17:48

      ile masz lat Fenix? możesz zmyślić, jak chcesz

      1. avatar Fenix Felix 17 grudnia 2017 o 18:08

        Prawdopodobnie jestem starsza od Ciebie cieleśnie. Czemu mogę zmyślić? Lęki gdzieś zawsze biegły koło mnie, ale uderzyły pełną parą 5 lat temu, zostały zneutralizowane odrobiną ruszenia ze skrzyżowania, by po 2 latkach znów przywrzeć i wtedy „leki” ale i ruszenie znów co nieco. Ciebie poznałam 2 lata temu z kawałkiem iiii….. trochę biegam – to jest ruszenie! Jednak potrzebne jest DZIAŁANIE i tu na razie co dzień zaczynam :). Wiem, pytałaś tylko o wiek, ale Egon panoszy się na całego 🙂 <3 <3 kocham, przepraszam

        1. avatar Jarmush 17 grudnia 2017 o 20:48

          <3

  3. avatar KasiaM 17 grudnia 2017 o 17:15

    Genialne. Nie zeby karmic Twoje ego ? ale to tekst dla mnie. Dzieki!

    1. avatar Jarmush 17 grudnia 2017 o 17:48

      <3

  4. avatar Monika 17 grudnia 2017 o 18:02

    Dziekuje za odpowiedz! Przedszkole to bylo w analizie u psychologa wielokrotnie poruszane 😉
    Niestety czasem jeszcze matrix trzyma mnie w swojej mocy , wiec przestalam ogladac dzienniki i inne zrodla informacjii. Pomoglo mi to bardzo, szczegolnie po obejzeniu dziennika czulam sie przygnebiona bardziej niz szczesliwa. Wiec problemu nie ma , no jedyny dziennik to moj przyjaciel gdy zaczyna mi opowiadac o tym co uslyszal w wiadomoasciach a to raczej trudno wylaczyc go , staram sie wpuszczac jednym uchem a drugim wypuszczac , Wczoraj naprzyklad mi opowiedzial ze Papiez chce zmienic czy zakazac ta wersje Ojcze Nasz poniewaz tekst modlitwy jest nie prawidlowo przetlumaczony. O czym zreszta wiedzialam juz. Ale wlasnie w ten sposob dochodza do mnie informacje codziennie z radia itd. Wystawy fotografii repoartazowej ogladam jak ladne zdjecia , co jest przykre omijam, Przeszlosc czyli szkola podstawowa, przedszkole hm, tak tramatyczne przezycia, czyli nie moc byc soba … napewno bym predzej je zapomniala ale, majac 14 lat zostalm z babcia chorujaca w Polsce gdy moi rodzice postanowili wyjechac za granice.Dopiero po roku dostalm paszport i moglam do nich pojechac . Bylam tak zagubiona i przedewszystkim zawiedziona i rozzalona ze dopiero po roku znalazlam sie u nich … ze dlugie lata nie moglam zaakceptowac tego ich wyboru. Mimo, ze pojechalam mieszkac do kurortu w Alpach gdzie moglam w lato plywac w najpiekniejszym jeziorze Annecy otoczonym gorami a w zimie jezdzisc na naratch , ale ja tesknilam za Katowicami, za miejsacmi ktore dla mnie byly piekne i jedyne. naszczescie przez ostanie 10 lat mam troche spokoju, stalo sie w ,moim zyciu cos co wlasnie pokazalo ze moglam osiagnac to co planowalam i moje marzenia sie spelnily. Jestem fotografem, znalazlam sie w Amsterdamie ( mimo ze mieszkam w miasteczku 30 kilometrow od Amstedamu ) Ale centrum sztuki i kultury jakim jest Amsterdam gdzie regolarnie bywam i wystawialam jest wlasnie rezultatem ruszenia juz z ktoregos z rzedu skrzyzowania. Zawsze do przodu mimo, ze czasem cien przeszlosci przychodzi jak ciemna chmura ,ktora potem odchodzi tak predko jak przyszla. Buntownikim bylam i dlatego szlam moja droga, niestety wszystko ma swoja karteczke z cena… ale ogolnie jest ok.

    1. avatar Jarmush 17 grudnia 2017 o 20:50

      Twoja odpowiedź świadczy że nic do Ciebie nie dociera. Na razie zamilknę.

      1. avatar Monika 17 grudnia 2017 o 22:33

        🙂 napewno kiedys dotrze ! Kto wie !

        1. avatar fila 21 grudnia 2017 o 12:31

          Pepsi, może by tak użytkownicy w swoich profilach mogli mieć opcję- dodaj artykuł do ulubionych?

          1. avatar Jarmush 21 grudnia 2017 o 12:35

            oo fajny pomysł

          2. avatar andariel 31 stycznia 2018 o 20:30

            pomyślałam o tym samym

  5. avatar kajka 17 grudnia 2017 o 18:07

    Aneta 🙂 dokładnie tak 😀 skoro wszystko jest energią, tak naprawdę nic nie ma większego znaczenia, poza naszymi zadaniami i zacieszaniem w każdej sytuacji. „Miej wyjebane a będzie Ci dane” i nieznikający, wiecznie trwający uśmiech na mordce – REMEDIUM na wszystko :* 😀 Pozdrawiam i buziakuje

    1. avatar Aneta D Falkiewicz 22 grudnia 2017 o 19:59

      A jak 😀

  6. avatar ChaiMate 17 grudnia 2017 o 23:03

    O Pepsi, ale dałaś czadu 🙂

  7. avatar Piotr 18 grudnia 2017 o 04:14

    Czy Ego jest złe?
    Jeżeli to nie jest Ego typu tow. Stalina.
    Zwykłe Twoje Ego jest – Super!!!

    1. avatar Jarmush 18 grudnia 2017 o 04:30

      nie chodzi o to, żeby je oceniać czy jest złe czy dobre, po prostu należy mieć świadomość, że nie jest Tobą, więc nie możesz się z nim identyfikować, to fałszywe ego.

      1. avatar Piotr 18 grudnia 2017 o 08:57

        Ego to część mnie.
        Ono tkwi w podświadomości.
        Jest jeszcze świadomość i nadświadomość.

  8. avatar Monika 18 grudnia 2017 o 11:44

    Niemowle ma juz pamiec z lona matki, nie tylko co slyszy ale tez co widzi czuje , nawet uczucia matki. Ma tez swoj maly harakter ktory na bazie predyspozycjii zaczyna sie tworzyc. Cale zycie dochodza nowe przezycia itd i to tworzy osobowosc. Ma sie wolna wole wiec Mozna trenowac, jednak zrozumienie dlaczego cos jest tak a nie innaczej mozna wlasnie w przeszlosci znalejsc i moc w ten sposob poznac powod strachu. Co ulatwia rozwiazanie problemu. Sa Oczywiscie atawiatyczne leki strach przed robakami, pajakami itd ale tez strach przed czyms co przezylismy jako male dziecko Np. Dlatego powrot do przedszkola myslami i moc to przeanalizowac pomaga zrozumiec obecnego samego siebie i polepszyc wlasne zycie. Jezeli chodzi o ego to najpiekniejsze ego mial Salvador Dali jako artysta , on sam byl dzielem sztuki. Czy sztuczne czy prawdziwe nie wazne on przekazal piekno ktore ludzi wrazliwych poruszylo w taki czy inny sposob. A ze zatabial na tym pozwolilo mu to jeszcze wiecej tworzyc bo niestety wszystko kosztuje w taki czy inny sposob. Pozwolilam sobie tak duzo napisac , w koncu Pepsi uzyla moj inny wpis do napisania tego artykulu Wiec bylam jak wszyscy co tu pisza komentarze myszka z karuzelki 😉 ta iluztracja bardzo mo sie zreszta podoba i sposob napedzania tego forum, pouczajace !

  9. avatar Ika 18 grudnia 2017 o 14:32

    Wybaczyłam mojemu tacie 🙂 Pojawiła się gotowość i kliknęło. Tak po prostu.

    Love <3 <3 <3

    1. avatar Anemonne 18 grudnia 2017 o 22:41

      Zazdroszczę 🙂

    2. avatar iGrażka 22 grudnia 2017 o 10:45

      Ika – ja też wybaczyłam swojemu ojcu i też tak po prostu, choć po wielu,wielu latach… wspaniałe uczucie i wolność

  10. avatar Siostra007 18 grudnia 2017 o 19:02

    Ile razy w Biblii jest napisane ,, nie lękajcie się”?
    365 razy. ? Ile razy jest napisane , aby wyrzec się siebie i za każdym razem chodzi o ego. To jest niesamowite , muszę na nowo Biblię zacząć czytać. Pozdrawiam was mocno .?

  11. avatar luna 19 grudnia 2017 o 01:27

    też się czuję jak artystka.. jakby nie patrzeć, każdy jest artystą życia i kreuje siebie w każdej chwili 🙂 cudowna ta świadomość!

  12. avatar Monika 2 stycznia 2018 o 19:49

    Bylam na filmie Hunger Games, podoba mi sie aktorka ze zdjecia kolo tytulu. Dobrze dobrane.

  13. avatar Monika 12 stycznia 2018 o 16:50

    Ego jest jak rola w teatrze matrixu grana przez swiadosc . Po pewnym czasie zapominamy kim jestesmy naprwde i ego staje sie nami przynajmniej tak sie nam wydaje! Wiec np. Nie musze byc juz smutna bo to tylko rola , moge zaczac grac inna role od teraz! Chyba o to Pepsi ci chidzilo w tym artykule o mnie.

    1. avatar Monika 13 stycznia 2018 o 18:39

      No i zaczelam grac inna role i ego juz mnie tak nie dreczy bo to tylko rola, czy jak ktos inny powiedzial status w matrixie czyli spoeczestwu funkcja, rola . Wynik jest taki ze od prawie 5 lat czuje sie 1000 razy lepiej. Nawet wspomnienia i ludzie wydaja mi sie ladniejsi. Sa tez wspomnienia przykre ale te sa nie wazne trafiaja do smietnika.A ja z kiedys ,to nie ja juz, jak glupio latami siedziec w ocenach ludzi ktorzy tez juz nie sa tymi ludzmi co byli. Najwazniejsze zeby odpoczac, wychodzic nadal na dwor i byc tam gdzie sie lepiej czuje, a czarnowidztwo innych nieslyszec. Jestem tylko taka zmeczona tym co sie dzialo, a wcale wpierw tego zmeczenia nie czulam. Zabralam sie poprostu zle za wybor ego a raczej w jaki sposob chcaialm to osiagac. i tu wlasnie przyszla zmiana, na spokojnie ukladac sobie plany i realizacje teo co sie lubi czy tego co sie nie lubi. Nic nie ucieknie nic nie odejdzie jak sie bedzie spokojnie o to dbac .Kozystac z kazdego momentu nawet spac czy odpoczwyjac. Pracujac czy tworzac czy sprzatajac , a starch jakby odszedl na chwile. Zobacze czy powroci. Chociaz wiem ze nie jest mi juz potrzebny. Wiem ze moge miec momenty wracania na stare tory. Pozdrawiam.

  14. avatar Linka 24 stycznia 2018 o 00:12

    Od dłuższego czasu przeglądam Twojego bloga, ale nie wgłębiałam się bardzo szczegółowo w kwestie matrixowe. Jednakże to, co przeczytałam teraz bardzo dużo dało mi do zrozumienia. Dlatego postanowiłam napisać komcia – z tej mojej perspektywy łopatologicznej, na chłopski rozum 🙂 *Konieczna retrospekcja porządkująca* – Miałam w sobie przez długi czas dużo smutku, autoagresja i wogle trudne sprawy *koniec retrospekcji* Odkąd wyprowadziłam się do innego miasta i zaczęłam od nowa, z nowymi ludźmi, zakochałam się na amen aka poznałam męża – od kilku lat czuję się, jakby od środka rozsadzało mnie szczęście. Serio. Nie rozkminiam przeszłości. Nawet o tym nie myślę ze jej nie rozkminiam 😀 Nie smucę się. Jestem szczęśliwa, cieszę się każdym dniem, cieszę się moim cudownym Teraz. Dzisiaj jednak zauważyłam coś niepokojącego i po raz pierwszy od długiego czasu się popłakałam i było mi źle – bo zostałam zmuszona przez osobę z mojej rodziny do wysłuchania historii mojej przeszłości, dwugodzinnej, z uwzględnionymi wszystkimi przykrymi rzeczami, o których nawet nie pamiętałam. A jako ze nie pamiętałam, to zostało mi nakreślone szerzej i wałkowane tak długo, aż sobie przypomniałam – jak na torturach 😀 Teraz znowu jest ok. Ale moja równowaga została na tamten moment zachwiana. I teraz pytanie – jak radzić sobie z takimi sytuacjami? I czy to co od kilku lat uprawiam jest dobrym pomysłem, czy mam tego błędny ogląd i jest to eskapizm? Moje serce mówi mi, że to nie eskapizm, tylko prawdziwa ja, ale jestem otwarta na inne propozycje. Czytałam jeszcze kilka Twoich artykułów o ego, strachu, przebudzeniu. Chociaż wydawało mi się, że nie ufam kategoriom porządkującym, to te jakoś mnie intrygują i intuicyjnie mnie do nich ciągnie 🙂
    PS Ta dwugodzinna historia umotywowana była tym, że ta osoba z mojej rodziny nie rozumie, że mam nieco inny pogląd na „zobowiązania” niż ona, dlatego się wkurzyła na moje niektóre zachowania
    PS2 Mam dopiero 23 lata, jeśli to ma jakieś znaczenie
    PS3 Dzięki za dobrą energię, cenne artykuły, ściskam!!!

    1. avatar Jarmush 24 stycznia 2018 o 00:54

      ściskam2 <3

  15. avatar Bluetopaz 11 września 2018 o 17:01

    Niby rozumiem, ale nadal nie rozumiem „…Nie ma powodu czegokolwiek szukać, aplauzu u innych, przeglądania się w cudzych oczach, czekania na oceny…” – zawsze potrzebuje czuc sie wazna. Jako najstarsze dziecko najbardziej surowo chowane, krytykowane, nie komplementowane (jak mlodsze rodzenstwo) wiecznie wybieram jakis ludzi w swoim otoczeniu, ktorych chce „oblaskawic”, zeby mnie polubili. Wplatuje sie w relacje, ktore daja mi duzo nerwow. Chce byc widziana inaczej niz mnie widza, chce nie byc ignorowana, to drugie bardzo burzy moje emocje az do piekielnej zlosci. Drazni mnie rowniez gdy ja jestem dla kogos mila, pomocna, mam czas, pomagam, poswiecam uwage, dopytuje sie jak jego sprawy a gdy ja tego potrzebuje nagle okazuje sie, ze jestem sama… Czesto slychac ze nie mozna oczekiwac, ale I osoby, ktore powtarzaja to jak mantre potrafia byc rozczarowane gdy ci, ktorzym okazali serce nagle nie potrafia odplacic sie tym samym. Moim drugim problemem jest, ze pochodze z rodziny, ktora komunikowala sie zartami. Rubasznymi. Dla rodzin innych moze byc to szokujace. Lapie sie na tym, ze nie wszystkie moje zarty komus smakuja. Tak samo jak I poglady. Czarno-biale. Moja rodzina nie miala problemy by rechotac z ludzkich przywar czy wygladu. Nie musial byc ktos konkretny. Lapie sie na tym, ze trafiam na kogos kto czuje potrzebe strofowania mnie jak gowniarza, gdy powiem, ze np nie cierpie gdy ludzie np. chodza w zamalych butach. Nie rozumiem ataku bo ja nie mowie o nikim konretnym, nie atakuje personalnie osoby a ktos ma potrzebe zaatakowania mnie I zwykle jest to osoba blizsza do, ktorej wielokrotnie ja zwracalam sie z filtrem (dla jej dobra I dla dobra naszej znajomosci) bo po prostu znam jej wrazliwosc. Moze, ze brak mi pochwal czasem sama sie chwale chce podzielic z tym co osiagnelam, sama lubie posluchac, wole jak ktos sie chwali a nie zali, moze moje chwalenie nie smakuje I ludzie od razu chca wbic szpile. Czesto gram twardsza bo co sie odslonie zaraz ktos ma potrzebe zbicia mnie z pantalyku, czego nie cierpie. Pewnie czytasz to jako stek plataniny, a moze widzisz pewiem patern. Widze, ze wiecznei porownuje sie do ludzi, albo gorszych ode mnie, albo lepszych… Gdy nie jestem na bakier z dieta (nie przesadzam z cukrem) widze, ze te wszystkie bolaczki sa mniejsze, mniej szalone, ale to nie jest poziom na jakim powinam zyc, skoro tak bardzo sie przejmuje. I wiecznie robie to samo. Nigdy nie pojmuje tego, ze ludzie ktorzy wrzeszcza ze sa tolerancyjni potrafia tylko patrzec w jedna strone, a wydaje sie widze wszystko na opak I bywa, ze to drazni. Nie dam sie zmienic, ale cierpie przez ta innosc. Jak przestac sie przejmowac?

    1. avatar Jarmush 11 września 2018 o 17:31

      Niestety zmienić się możesz tylko Ty, a żebyś poczuła prawdziwą potrzebę swojej zmiany, musisz wcześniej zrozumieć co się dzieje. Ty jednak nie rozumiesz. W tym komentarzu jest zawarte dokładnie to co masz do przerobienia, żeby ruszyć ze skrzyżowania. Cały czas jesteś skupiona na ocenie swojej ważności, czy nieważności, ale dla wahadeł destrukcji to jedno i to samo, tyle, że ze zmienionym znakiem. Oceniasz innych i porównujesz ich do siebie. Jesteś totalnie niezaopiekowana przez siebie, za to zajęta swoją ważnością. Czytaj bloga, A imię jej 44, De Mello, Zelanda, słuchaj Campbella, nagle skumasz, to pojawia się jak objawienie, ale trzeba przygotować grunt. Jesteś w grze, poznaj jej zasady, nagle wszystko wskoczy na właściwie miejsce. <3.

      1. avatar Bluetopaz 11 września 2018 o 18:29

        Dziękuję Pepsi. Uwielbiam czytać. Gdy czytam to rozumiem, a potem wszystko bierze w łeb. Znam niektóre pozycje, zerknę na tych, które pierwszy raz widze.

        1. avatar Bluetopaz 12 września 2018 o 21:37

          Mam nadzieje, ze zmieni mnie ma dluzej. Wydaje mi sie, ze czesto robie z igly widly. Duzo ludzi twierdzi, ze zyje jak paczka w masle a przejmuje i zajmuje sie jakis relacjami z ludzmi. Często nie mówię coś do człowieka co może powinnam ale tak żeby nie było mu głupio, przykro, udobruchuje. Myślę, że to nie jest dobre szczególnie w stosunku do pracowników, nawet jeśli zrobią błąd latwiej mi zażartowac niz powiedzieć by byłi uważni. Najgorsze jest ja ja sie czuje kiedy ktos mi tego nie oddaje, jest mi strasznie. Kolezanka ktora przytyla moze od mnie miec pocieszenie kilkudniowe, wyjde ze skory by przekonac ze to nie koniec swiata. Gdy przytycie przytrafi sie mnie i ta sama osoba powie: trzeba bylo tyle jesc albo No to schudnij to czuje sie jakbym dostala w pysk. Nie pojmuje jak ktos dostaje ode mnie dobre a daje zle. Bywalo ze wpadalam w rozpacz, ze ludzie, dla ktorych mialam drobny upominek na miesiące przed ich urodzinami zapominali chocby zadzwonic z zyczeniami na moje. Najgorsze, ze dlugi czas kontynuowalam prezenciki by pokazac, ze to jestem… dobra? Mnostwo takich historii. Robie krok do przodu i dwa do tylu. Męczy mnie to, aż zaczynam kogoś nienawidzić czy zrywać kontakt, ale wtedy już czuje się zmęczona cała znajomoscia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum