ja wege, ale ja tu nie jestem dla siebie :D
Do kroćset piorunów, do tysiąca boleści, Chorwatów i diabłów! Na czarownice i czarowników!
Na nieustający pochód plag i żywiołów: powietrza, wody, ziemi i ognia!
Na Europę, Azję, Afrykę i Amerykę!
Na jezuitów i augustianów, benedyktynów i kapucynów, minorytów i franciszkanów, kartuzów i krzyżowców, na kanoników regularnych i nieregularnych, na wszystkich darmozjadów, hultajów, szubrawców, kutasów, rogaczy, osłów, matołów, wariatów, głuptaków, idiotów i durniów!
Czyli znowu kłania się TiB, tym razem Tracy (Brian), Transerfing (Zeland), Tom (Campbell), Transcendencja (44:), Tolle (Eckhard) i Biznes.
Biznes, który wciąga, staje się osobistą potrzebą, wymaga ZAANGAŻOWANIA, czyli ENERGII.
Okazuje się, że SĄ PROSTE METODY uaktywniania siebie samej, wkręcania się na falę, gdzie jest po prostu o wiele łatwiej i przyjemniej płynąć surferowi.
To podświadomość podpowiada, że jesteś kijowo słaba, bo tak zakodowałaś swoją podświadomość swoimi myślami, i kompletnym brakiem pozytywnych afirmacji.
Są tacy co wymiotują na samo słowo afirmacja, podobnie jak na bezglutenowe śniadanie są po prostu uczuleni.
Muszę powiedzieć, że byłam wśród nich, rezolutnie tłumacząc, że nie można się okłamywać.
Że mówienie sobie, jestem szczupła i piękna może tylko rozśmieszyć podświadomość, gdy codziennie myślisz co innego widząc się w lustrze.
Albo, gdy będziesz uparcie powtarzać, że jesteś super w biznesie i masz wyniki, podświadomość, która wie, że od kilku lat nie miałaś żadnego dobrego pomysłu, ani nawet złego też nie, bo czujesz, że kreacja cię opuściła.
Swoją drogą mamy skłonność postponować własne pomysły tylko z tego powodu, że są nasze.
A więc też tak myślałam, że afirmacje to nieszczery humbug. Jednak jest inaczej, afirmacje często powtarzane i wygłaszane stanowczym, pewnym głosem, w końcu docierają do podświadomości, a następnie w lustrze rzeczywistości odbija się osoba zadbana, ładna, dopieszczona, odchudzona, i sypiąca pomysłami biznesowymi lewą nogą do lusterka.
No dobra Pepsi, ale teraz czuję się jak szmaciana lalka po wizycie w barokowym przytułku dla podrzutków, jak misiek Jaśka Fasoli, czyli pozbawiona energii i bezwolna, do tego coraz większa masa mnie.
Czytając dzieła zaangażowane duchowo, za każdym razem pojawia się coś niesłychanie obszernego, z ogromnym wachlarzem opcji, możliwości, coś, co zawiera wszystko, jak przeogromna baza danych u Campbella, wielka wspólna nadświadomość u Napoleona Hilla, księga Akaszy w hinduizmie, czy przestrzeń wariantów u Zelanda.
Jest tam wszystko co się wydarzyło i co może się wydarzyć, siedzą tam wszystkie odpowiedzi i wszystkie pytania.
Czy można jakoś zaczerpnąć stamtąd info?
Uszczknąć coś z bazy danych, zmienić linię życia, pomaszerować ku innemu zakończeniu tej gry?
Są tylko dwie metody i nie ma skutecznych działań pośrednich, bo nie skutkują, albo w 100% oddajesz się temu, czyli 100% uważności i zaangażowania, albo druga metoda yyy … zero.
Rzecz na ciebie spływa w jednym momencie przerwy pomiędzy myślami, niby objawienie.
Puszczasz Wolfganga Amadeusza Mozarta, który żyjąc zaledwie 35 lat stworzył 600 kompozycji, w tym 20 oper, 68 symfonii, 27 koncertów i 19 mszy, oratoria, divertimenta i wiele utworów muzyki kameralnej.
I pomimo skłonności do obscenów, co widać w inwokacji, którą pożyczyłam właśnie od Mozarta, wiele jego utworów zapodaje częstotliwość w Hz, przy której szybciej się uczysz i zapamiętujesz, i możesz się podpiąć do nadświadomości.
Podobnie jak on, gdy w ciągu jednej sekundy usłyszał całą symfonię, jako dzieło doskonale skończone, i potem ją tylko spisał bez cienia poprawki. Beethovenowi też się to przydarzało, w momencie usłyszał całą symfonię, którą potem spisywał 6 tygodni.
Znachorka podjada jabłko (Fisetyna!) i zaraz połknie glukozaminę z chondroityną (Osteocare TiB)
i innymi mega dodatkami, NIE TYLKO dla ODMŁODZENIA swoich chrząstek stawowych!
Z tego co widzę, śmierć ciała jest ostatecznie nieunikniona, gdyż ono należy do cyklu życia Ziemi.
Natomiast nasze świadomości, które tak naprawdę są częściami wspólnej jaźni, sprawcy tego całego zamieszania.
Absolutu, czy jak kto woli, wyższego systemu świadomości, który stara się ten chaos za naszym pośrednictwem uporządkować, odejmując bałaganu i obniżając entropię. Jak więc rozpalić w sobie coś, czym jesteś, czyli energią wszechświata?
Afirmacje przekształcają podświadomość, ale jak się dorwać do nadświadomości?
Podam ci przepis (prosty), który działa ZAWSZE, a którego prawdopodobnie jednak yyy … NIE ZROBISZ.
Nazywa się „Pustka”:
Ale ty siedzisz tylko 15 minut, luz, już coś ci podpowie:
Nie gwarantuję, że spłynie na ciebie pomysł na symfonię, czy nawet kwartet, ale to, czego potrzebujesz, aby ruszyć ze skrzyżowania z pewnością od nadświadomości czyli od siebie samej w innej gęstości, dostaniesz.
Działa też zamawianie podpowiedzi przed snem:
Mozart w liście do matki i siostry
Jeszcze żyję i wciąż jestem (jak zawsze) radosny, bo strasznie lubię podróżować.
Pojechałem nawet, żeby zobaczyć morze nad Merditerranee
(przypisek jest być może potrzebny, bo to jest gra słów: Mediterranee to Morze Śródziemne, a merde po francusku wiadomo co znaczy:).
Całuję mamie ręce, a Nannerl cmokuję 1000 razy.
Syn Stefek i brat Jasio-Kiełbasio.
(Neapol, 16.06.1770 roku)
owocek
Transcendencja i Biznes
Twój TiB:)
Powiązane artykuły
Komentarze
Zagęszczony wysuszeniem i sproszkowaniem organiczny jarmuż, TWOJE MIĘSO ROŚLINNE!
Kale This is BIO Wymiata nie tylko w 4 szklance! Polecam <3 :)
nie no, serio się tak podpisał? bo ja też tak niby od czapy się podpisywałam ( za co rugał mnie rodzic, żem niepoważna i „tuman” 🙂 np. „wasza kwandratura koła” 🙂 z „n” w środku
Był dowcipny i uwielbiał pisać listy, dużo podróżował i napisał ich ponad 1000, a 300 się zachowało
Tylko nie ,, wariatów ” Peps… Dobrze ?
Ściana nad biurkiem oklejona karteczkami,
w sypialni naprzeciw spania arkusz z 25 pkt.
afirmacji….1. Jestem wolny i bezpieczny
2. Jestem ukochanym dzieckiem Wszechświata……..e.t.c.
I chuj z tego, wciąż coś rozpierdala mnie od środka. Nie chcę tego, a nie potrafię się ogarnąć, łapię tylko chwile, sekundy wytchnienia. Ja, który jeszcze nie tak dawno
byłem chodzącą afirmacją uważności, empatii, miłości, ….. Nie umiem się skupić, nic mnie nie ciekawi, nie cieszy, wkurwiam się sam na siebie…Ech…. Nic tylko sobie w łeb strzelić…….
Dudek
Chłopcze złoty
każda afka najpierw pokazuje wszystko co zakodowala ps. Na serio nie ma opcji zeby po 21 dniach nie bylo lepiej o ile
– afka jest krotka
-rozumiesz uzyte w niej slowa-ladnie brzmi ta z ukochanym dzieckiem wszechswiata, ale jezeli milosc dziecinstwo o to co do tej pory dostawales od wszechswiata to bylo raczej głębokie zadupie niz kwintensencja wysokich wibracji to mozesz ladnym powtarzaniem przywolac sobie dokladnie to jak zapamietala podswiadomosc jak cie kochali, jak cie wk… wszechswiat i jak sie czules jakoo dziecko.
Teraz juz jasniej?
zacznij od czuję się kochany taki jaki jestem
to bedzie baza, aksjomat, a dalej już z górki
Lovki, kisski i winogronka
Serdeczne dzięki Carrie. Jest ciężko ale nie poddaję się. ?
Kurwa !!! Ta jebana deprecha….
Kochana myślami ten tekst dziś przyciągnęłam. Właśnie od kilku dni z mężem się zastanawiamy co zrobić. Mamy wielką halę magazynową, sporą działkę, a kompletnie żadnego pomysłu na biznes. Oboje męczymy się w pracy. Może nie za najmniejsze pieniądze, ale też bez rewelacji.
Dziękuję Ci za ten artykuł. Mam nadzieję, że Twoje porady napełnią nam głowę pomysłami i ruszymy ze skrzyżowania już z własną działalnością. Love
Oczywiście że napelnią, taka jest metafizyka ?
Droga Pepsi,
Jak poradzic sobie z choroba nowotworową bliskiego członka rodziny? Jak pocieszyć osobe chora i innych szczególnie, gdy samemu jest się znerwicowanym i pełnym strachu. Te wibracje nie moga pomoc. Zas czy widzielismy kiedys kogos kto jest pozytywny i uśmiechnięty w obliczu czyjejs choroby? To jak halloween w Polsce. Dla nas 1 listopada to smutny dzien, a programy w tych sytuacjach nakladaja na nas obowiazek bycia smutnym i pelnym lęku. Jak byc ta osoba, ktora moze podniesc wibracje osoby chorej?
Pepsi co poradzisz przy raku obu nerek z przerzutami do jelita grubego i watroby? Jedna nerka zostanie usunieta razem z przewodami moczowymi.
Osoba jest pesymistyczna, pełna leku, motywuje sie na krotki czas i bardziej sklania sie ku medycynie konwencjonalnej. Jakie sa szanse? Co moge zdzialac by pomoc tej osobie? Czy zalekniona ja w ogole cos moge w tej sytuacji?
Bardzo trudne pytanie, i kiedyś sama się z tym nie uporałam, tym bardziej, że wtedy jeszcze nie miałam pojęcia o tym co teraz wiem. Przede wszystkim śmierci nie ma. Tyle, że osoba z którą rozmawiasz może myśleć całkiem inaczej, jednak Tobie może to bardzo pomóc. Jednak nie wiemy czy z całą naszą świadomością w takim czasie bylibyśmy skłonni myśleć optymistycznie. Po drugie rozmowa o śmierci z chorym człowiekiem, gdy nie wypływa zdecydowanie od niego, jest absolutnie nie wskazana. To mówienie lekarzy choremu że umrze, czego za komuny nie robiono, sprawia, że choremu nic innego nie pozostaje tylko umierać. Opisujesz przypadek, w którym medycyna konwencjonalna na tym etapie choremu nie pomoże, dostarczy mu za to strasznych kolejnych stresów hospitalizacji, ale na tym polega leczenie paliatywne, jak dla mnie coś bardzo słabego, co się ludziom przydarza ze strachu. Być może w tym przypadku jest to konieczność, aby nie nastąpiło zatrucie moczem. Tak naprawdę jesteśmy tak bardzo sami przerażeni tak chorą osobą w domu, że hospitalizację nawet domownicy przyjmują z ulgą. Ludzie myślą, że śmierć to jakiś wyrok, jeśli tak, to wszyscy mamy ten sam wyrok. Jest jeszcze cierpienie fizyczne i to jest okropne, gdy człowiek cierpi z bólu, a gdy jest to ktoś ukochany, nasze cierpienie nie ma granic. Najbardziej boli rak trzustki, a w przypadku osoby, którą opisujesz prawdopodobnie nie ma cierpienia z bólu.
Ty zalękniona najpierw pogódź się ze swoim smutkiem i lękiem, nie walcz. A potem dołóż nową siebie na dzisiaj. Jesteś tu w swojej sprawie, to doświadczenie jest nie tylko dla tej osoby, ale też dla Ciebie, to jest nauka. Nade wszystko działa rozśmieszanie. Niec ogląda komedie, jesli tylko może i niech pije sok z bio marchwi,jak tylko może. Tak naprawdę możesz bardzo dużo dać tej osobie, ale wszystko zależy od Twojego poziomu energetycznego. Jezus dałby jej nawet zdrowie. Przy wibracjach 520 Hz byłabyś w stanie ją uleczyć. Jednak strach, smutek, załamanie mają bardzo niskie wibracje, więc nie pomagasz tej osobie. Postaraj się podnieść własne wibracje, wtedy pomożesz chorej najbardziej, Z miłością.
Dzień dobry:).
„Czytając dzieła zaangażowane duchowo, za każdym razem pojawia się coś niesłychanie obszernego…” Doskonałe!
Znakomite efekty daje poprawnie przetłumaczona Biblia (jeszu.com)
Jeszcze lepsze efekty moim zdaniem daje modlitwa („O cokolwiek prosić będziecie w moim imieniu – otrzymacie) wg opisu Pepsi (30 minut wyciszenia i skupienia) + plan + od pół do jednego punktu/ kroku realizujemy codziennie.
Bóg zna naszą przyszłość. Jeśli pomysł i działania będą z założenia dobre – etyczne i odpowiednie dla nas – Bóg nas poprowadzi.
Ja zawsze otrzymuję od Niego odpowiedź.
Do Oli – jestem socjoterapeutą. Prowadziłam warsztaty m.in. z pracy z osobą śmiertelnie chorą. Najważniejsza jest obecność drugiego człowieka. Wykonywanie prostych czynności: trzymanie za rękę i głaskanie, uczesanie, rozmowa, czytanie. Nawet planowanie, bo osoba, która odchodzi ma poczucie kontrolowanie sytuacji.
Znałam osobę, która była spokojna i uśmiechnięta w czasie własnej choroby (rak mózgu) – wiedziała, że jej dusza jest nieśmiertelna, że śmierć da jej wyzwolenie z trudności ziemskiego życia, że do czasu sądu będzie pod opieką samego Boga Najwyższego (Miłości i Dobroci).
Wiedziała o tym, bo wcześniej oddała swoje życie Jeszu Chrystusowi, zaprosiła Go do swojego serca i życia – a On ją wziął za rękę i prowadził.
Kiedy rokowania były coraz gorsze – nie bała się, wiedziała, że idzie na wspaniałe spotkanie. Wcześniej napisała/ podyktowała kilka pięknych listów: do męża, dzieci, do przyjaciół. Wydała kilka dyspozycji co do swoich rzeczy. Ułożyliśmy wspólnie plan działania na to co ma być potem.
Jej spokój był niezwykły… Dzięki temu z ogromnym spokojem czekaliśmy z przyjaciółmi na to co ma nadejść. Byliśmy przy niej, rozmawialiśmy, nawet snuliśmy plany wiedząc, ze kiedyś spotkamy się wszyscy. Nikt nie histeryzował, nie lamentował, byliśmy bardzo spokojni, uśmiechnięci.
A gdy odeszła każdy z nas wiedział co ma robić – mieliśmy gotowy plan działania.
Olu – jestem z Tobą:)
Pozdrawiam serdecznie:)
piekne <3
Dziękuję Aniu:).
Ponieważ jest wiele osób poszukujących odpowiedzi na ważne pytania – i bardzo dobrze – a ja je znalazłam i mi pomogły i pomagają to jeśli Pepsi się zgodzi podzielę się natępującą refleksją. Panująca akademicka medycyna nie ma dziś możliwości wyleczenia chorób przewlekłych. Chore osoby prowadzeni są na ogół przez udręki, cierpienia, bóle.
Kuracje medyczne kończą się zazwyczaj przedwczesną śmiercią organizm nie jest bowiem w stanie znieść coraz silniejszych leków.
Aby uniknąć chorób, cierpień, utrapień, płaczu spójrzcie co mówi Biblia (prawidłowe tłumaczenie jeszu.com/ interpretacja dla leniwych jeszu.pl/ zastopujczas.pl) o zdrowiu, o pokarmach, o unikaniu chorób.
Proszę doczytajcie do końca:)
Oliwa jest zdrowa.
Dowody:
Oliwa i wino zastosowana w dezynfekcji ran:
„Podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go” – Łukasza 10:34.
Chorych namaszczali olejem:
„Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali” – Marka 6:13.
Oliwa do ciała – „by oliwą rozjaśniał swą twarz” – Psalm 103:15
Chleb jest zdrowy
Iszraelici (biblijny Izrael) byli rolnikami. Uprawiali zboża, z których robiono mąkę i pieczono chleb. Chleb i wyroby z mąki są zdrowe pod warunkiem, że mamy dostęp do dobrej jakości zbóż oraz najlepiej sami pieczemy chleb.
Bóg nie pozwoliłby uprawiać Iszraelitom zbóż, gdyby były niezdrowe.
Dowody:
„Będziesz służył Panu, twojemu Bogu, a ja będę błogosławił twój chleb, twoje wino, twoją wodę, i będę oddalał od was chorobę” – 2 Mojżesza 23,25 Septuaginta
„Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca” – Dzieje Apostolskie 2:46.
„Chleb podtrzymuje siły ludzkiego serca” – Psalm 103:15.
Tłuszcze zwierzęce i mięso są zdrowe.
Dowody:
„Przyprowadźcie utuczone/tłuste cielę i zabijcie je. Będziemy jeść i radować się, bo oto mój syn był już umarły, a teraz znów żyje; był zaginiony i oto znów odnalazł się. I zaczęli ucztować” Łukasza 15:22-24
Gdyby mięso i tłuste produkty mięsne były niezdrowe, to Chrystus nie użyłby ich w przypowieści. Wielu polskich i zagranicznych lekarzy mówi wprost: od zdrowych tłuszczy się nie tyje.
Mleko jest zdrowe.
Dowody:
„Podstawą rzeczy potrzebnych człowiekowi do życia jest: woda, ogień, żelazo, sól, mleko, miód, wino, oliwa, odzienie” – Syracha 39:26 (Septuaginta).
Jedyny problem jest taki, że musi pochodzić z dobrego źródła, czyli od dobrego rolnika.
Sól jest zdrowa.
Dowody:
„Każdy dar należący do ofiary pokarmowej ma być posolony. Niech nie brakuje soli przymierza Boga twego przy żadnej ofierze pokarmowej. Każdy dar posypiesz solą” – Kapłańska 2:13.
Sól jest zdrowa i należy ją używać w pokarmach. Tak jak w przypadku mięsa, zbóż i mleka, należy wybrać najzdrowsze produkty, tak samo przy wyborze soli (kłodawska, himalajska).
Sól oczyszcza wodę:
„Mieszkańcy miasta mówili do Elizeusza: ‘Patrz! Położenie miasta jest miłe, jak ty, panie mój, widzisz, lecz woda jest niezdrowa, a ziemia nie daje płodów’. On zaś rzekł: ‘Przynieście mi nową misę i włóżcie w nią soli!’ I przynieśli mu. Wtedy podszedł do źródła wody, wrzucił w nie sól i powiedział: ‘Tak mówi Pan: Uzdrawiam te wody, już odtąd nie wyjdą stąd ani śmierć, ani niepłodność’. Wody więc zostały uzdrowione aż po dzień dzisiejszy – według słowa, które wypowiedział Elizeusz” – 2 Królewska 2:19-22.
Wino jest zdrowe.
Dowody:
Wino pite z umiarem ma zdrowotny wymiar.
Nie tylko rozwesela, ale również leczy:
„Samej wody więcej nie pijaj, ale używaj po trosze wina dla żołądka twego i częstych chorób twoich” – 1 Tymoteusza 5:23.
„(…) wino zmieszane z wodą jest miłe i sprawia wielką przyjemność.” 2 Machabejska 15:39.
„Wino dla ludzi jest życiem, jeżeli pić je będziesz w miarę. Jakież ma życie ten, który jest pozbawiony wina? Stworzone jest ono bowiem dla rozweselenia ludzi. Zadowolenie serca i radość duszy daje wino pite w swoim czasie i z umiarkowaniem” – Syracha 31:27,28.
Biblia zachęca, by mieć szczupłą sylwetkę i zdrowy organizm bo:
„Czy nie wiecie, że przybytkiem Bożym jesteście, a Tchnienie Boże mieszka w was? Jeśli ktoś przybytek Boży niszczy, tego Bóg zniszczy, albowiem przybytek Boży święty jest, a wy nim jesteście” – 1 Koryntian 3:16,17.
„Czy nie wiecie, że ciało wasze jest przybytkiem (świątynią) Tchnienia Świętego, które jest w was, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?” – 1 Koryntian 6:19.
„Więcej wart biedny a zdrowy o silnej postawie, niż bogaty a ukarany na swym ciele [chorobą]. Zdrowie i siła lepsze są niż wszystko złoto, a mocne ciało niż niezmierny majątek. Nie ma większego bogactwa nad zdrowie ciała i nie ma zadowolenia nad radość serca. Lepsza jest śmierć niż przykre życie i lepszy wieczny odpoczynek niż stała choroba. Łakocie położone przed zamkniętymi ustami to stosy żywności leżące na grobie” – Syracha 30:14-18.
Należy dbać o własne ciało, o własny organizm, które jest świątynią Boga, świątynią Ducha/Tchnienia świętego.
„Aby wasz duch, dusza i ciało nienagannie zostały ustrzeżone na przyjście naszego Pana Jeszu Pomazańca” – 1 Tesaloniczan 5:23 (przekład interlinearny Popowskiego).
W Biblii jest zakaz stosowania szczepionek.
Kiedy osoba jest zdrowa, to powinna cieszyć się życiem, a nie używać leków czy szczepionek.
„On usłyszawszy to, rzekł: «Nie potrzebują uzdrowiciela silni, lecz ci, którzy się źle mają” – Mateusza 9:12.
„Lecz Jeszu im odpowiedział: «Nie potrzebują uzdrowiciela zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. ” – Łukasza 5:31.
Leczyć ma uzdrowiciel – Biblia mówi nam do kogo mamy się udać, aby leczyć choroby:
„Doceń uzdrowiciela należną zapłatą za jego usługi, albowiem i jego Pan stworzył. Od Najwyższego pochodzi uzdrowienie, a od Króla dar się otrzymuje. Wiedza uzdrowiciela stawia go wysoko, nawet przy możnowładcach będą go szanować. Pan stworzył z ziemi leki, a człowiek mądry nie będzie nimi gardził” – Syracha 38:1-4. (Septuaginta).
Leczyć należy się u osoby, która posługuje się lekami wytworzonymi z ziemi, czyli ziołami oraz stosuje terapie naturalne. Lekarze leczą lekami wytworzonymi w laboratoriach chemicznych. Dlatego są tak mało skuteczne.
Nie należy się przejadać.
Dowody:
„Jak niewiele wystarcza człowiekowi opanowanemu! Nie będzie mu ciężko oddychać na swym łożu. Przy niepełnym żołądku sen zdrowy. Taki wstanie o świcie i czuje się rześko. A mękę bezsenności, niestrawność i kolkę cierpi żarłok” – Syracha 31:19,20 (Septuaginta).
„Dobrze wychowany, pierwszy zakończ jedzenie, nie obżeraj się, byś kogoś nie drażnił” – Syracha 31:17 (Septuaginta).
„Jeśli zajmiesz miejsce między wieloma, nie wyciągaj ręki jako pierwszy spomiędzy nich” – Syracha 31:18 (Septuaginta).
„Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka,
jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi” – Łukasza 21,34.
Polecam wszystkim zastosować się do słów Syracha:
„…we wszystkich swych czynach bądź uważny, a żadna choroba cię nie dopadnie” – Syracha 31:22 (Septuaginta).
”Czy nie wiesz? Czy nie słyszałeś? Bogiem wiecznym jest Pan, Stwórcą krańców ziemi. On się nie męczy i nie ustaje, niezgłębiona jest jego mądrość. Zmęczonemu daje siłę, a bezsilnemu moc w obfitości. Młodzieńcy ustają i mdleją, a pacholęta potykają się i upadają, lecz ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają” – Izajasza 40, 28-31.
Przy chorobie warto się pomodlić.
„A modlitwa pełna wiary uzdrowi chorego i podniesie go Pan; a jeżeli grzechu się dopuścił, będzie mu odpuszczone” – Jakuba 5:15.
„A wszystko, cokolwiek czynicie w słowie albo w czynie, wszystko czyście w imieniu Pana Jeszu, dziękując Bogu i Ojcu przez Niego.” – Kolosan 3:17
Dobry charakter i wesoły człowiek to najlepsze lekarstwa.
Dowody:
„Serce pogodne zapewnia dobre samopoczucie, a schną kości człowieka smutnego” – Przypowieści 17,22 (Septuaginta)
„Nie pogrążaj w smutku swej duszy i nie dręcz siebie myślami. Pogoda ducha to życie człowieka, a radość męża to jego długowieczność. Dawaj odetchnąć swej duszy i ciesz swoje serce, odsuń od siebie jak najdalej smutek, bo smutek wielu już zgubił, żadnego pożytku w nim nie ma. Zazdrość i gniew skracają życie, a zamartwianie się przedwczesną starość sprowadza. Pogodne serce i przy posiłku dobre z pożytkiem zajmie się swoją strawą” – Syracha 30:21-25 (Septuaginta).
Pozdrawiam serdecznie:)