wszystkie składniki 4Greens to superfoodsy, czyli superpokarmy, więc możesz wziąć więcej, jeśli dobrze reagujesz na algi. Ja wkładam do 4…
Jednak po coś powstała ta wirtualna rzeczywistość, ogromna serwerownia wyższego systemu świadomości, którego jesteśmy jednostkami obdarzonymi wolną wolą, wygenerowała tę rzeczywistość w połowie zmaterializowaną, ale to wystarczy, żeby tutaj grało się znacznie ciekawiej i intensywniej niż w innych wymiarach. Chociaż oprócz naszej gry z pewnością jest jeszcze kilka równoległych, niezazębiających się. The Simsy też nie mają pojęcia, że jest Jedi Upadły Zakon, i że tam można, jakby co, też ewoluować.
Nawet, gdy jesteś człowiekiem czynu, jak każdy osobnik alfa, gdy nie masz dobrze sprecyzowanego celu, wyłuszczonych intencji, determinacji, aby go osiągnąć, dryfujesz przez życie, jak ogromna większość ludzi i wszystkie łupiny orzecha w przydrożnym rynsztoku. Jedna dopłynie do morza, ale większość zakotwiczy się w krętych zakamarkach kanału.
Twój koment
Mam takiego faceta, który był cale życie pod kloszem chowany. Kiedy zaczęłam się z nim spotykać, nawet korka od wina nie umiał wyciągnąć, no normalnie otworzyć butelkę. Skrajny egoista, egotyk. Rodzice wychowali go na osobę, gdzie wszyscy wokół niego skaczą, bo mama poroniła dwie ciąże przed nim. I ta relacja z tym człowiekiem, jak i jego rodziną jest … trudna.
Kobieta oczekuje wsparcia od faceta, ale niestety on nie umie dawać, wręcz potrzebuje twojego wsparcia, prowadzenia, rozkazów, no potrzebuje on mamusi bis. No co ty chcesz od niego dziewucho, on ma DOSTAWAĆ!
I tak zaczęłam go ustawiać żywieniem, ubraniem, chodzeniem (sic!), myśleniem, pewnością siebie. SCHUDŁ 50kg, wyprzystojniał, wymodniał, zaczyna jeść jak człowiek w restauracji, a nie jak neandertalczyk, ujebany jedzeniem na pół ryja.
A ja? A ja jestem w kącie nieszczęśliwa, bo chcę faceta, nie dziecka, nie niedorajdę, nie kretyna, który nawet nie umie zadzwonić dla mnie po taksi, bo on stara się, ale wychodzi tak, że lepiej jak sama to zrobię, bo wiesz, ja to zrobię tak, a nie inaczej … I gierki, gierki, no bo relaks, baby takie czepialskie. Sam nie wie, jak ma mi dać wsparcie, opiekę, bo on to otrzymywał, a nigdy tego nie oddawał, ba, sam nawet nie chce wiedzieć. Moich problemów, to on nie chce znać, bo „ja nie umiem ci pomóc”, a jego problemy typu brak nowych spodni urastają do rangi KRYZYSU FINANSOWEGO NA WALL STREET.
Gdyby nie sam fakt, że nie mam do kogo pójść, gdzie wyprowadzić się, gdzieś zacząć nowe życie, bo finansowo zaczynam spłacać długi po prowadzeniu firmy, to by mnie nie było.
Moje marzenie – chcę zniknąć. Chcę zniknąć na zawsze … Mam już te 33 lata i sama nie wiem, gdzie popełniam błąd, błędy. Na pewno to ja, to ja takich niedorajdów życiowych przyciągam, bo niestety mam taki charakter, silny, że często jest gorzko, bo dużo logiczny, ma być jak Pani kierownik powie.
Wtedy pojawia się myśl, by wyemigrować, wszystkie swoje marzenia zostawić, bo i tak tylko traci się czas, i wyjechać, zostawić wszystko, zrobić sobie wakacje. Tylko wiesz jaki problem będzie PEPSI? Że wszędzie gdzie wyjadę będzie tak samo, bo wyjadę JA, czyli osoba, która to wszystko przyciąga.
Bardzo chciałabym wiedzieć co takiego siedzi w mojej podświadomości, że doprowadza to do moich spadków emocjonalnych … Długo i bez sęsu, zupełnie jak moje życie.
Oczywiście, że z sęsem, wszystko jasne, jak w księdze Akaszy.
Uwielbiam takie dziewczyny, jest tylko jeden szkopuł, one siebie nie uwielbiają. Jest to typowa droga na nieświadomce samicy alfa, która nie kocha siebie. Nie dlatego, że jest samicą alfa, to akurat wszystkie samice alfa jara, ale dlatego, że ludzie generalnie nie kochają siebie, nie mogą więc kochać innych. Gdy wyjedziesz za granicę, aby zacząć tak zwane nowe życie, tak jak napisałaś, owszem Ty też tam będziesz, ta sama niekochająca siebie malkontentka, ale o ogromnym ego, czyli potężnych programach na podświadomości.
Nigdzie nie popełniłaś błędu, po prostu śpisz, a ludzie śpiący właśnie tak postępują, są pełni oczekiwań i rozgoryczeni rzeczywistością, którą yyy … sami tworzą. Człowiek obok Ciebie wszedł w namacalną wynikami kreację, codziennie pokazuje sobie coraz lepszą jakość siebie. Nie jest tak łatwo schudnąć, zmienić maniery, którymi nasiąknął, a do tego wszystkiego jego ogromny wkład pracy w swoją zmianę, przypisujesz sobie. Jesteś inspiracją, ale to nie Ty dokonałaś zmiany, wręcz przeciwnie, Ty nie chcesz się zmienić, ale chcesz, żeby obraz Twojej rzeczywistości w lustrze się zmienił.
Widzisz tutaj jakiś brak logiki?
Chcesz żeby zmieniła się rzeczywistość, która jest dokładnie odwzorowaniem Twoich myśli, ale nie chcesz zmienić swojego myślenia. Patrzysz, ale jesteś całkowicie ślepa na to, co się obok Ciebie dzieje, a zaślepia Cię potężne, roszczeniowe ego głęboko uśpionej samicy alfa.
Jesteś rozgoryczona finansowo, spłukana, a nawet zadłużona i nie masz celów. Takie sobie marzenia, pragnienia ludzkie, to nie cele, to tylko fatamorgany. Cel jest dobrze sprecyzowany, określony w czasie, i zdeterminowany tym ile jesteś w stanie za niego zapłacić. Ty tylko dryfujesz przez życie, a przez to Twoja energia marnotrawi się na przypisywanie winy człowiekowi obok siebie, i jego rodzinie. Tymczasem zarówno Ty, jak i on jesteście tutaj we własnej sprawie, i nie przez przypadek znaleźliście się na własnej drodze. On wzrasta, bo ma cel, a Ty gorzkniejesz, bo dryfujesz bez celu.
Sukces jest potężną energią, i jest prawdopodobieństwo, że możesz go osiągnąć niechcący, jak trafić na miejsce w wielkim mieście, gdy nie znasz adresu. Ale to malutkie prawdopodobieństwo, coś jak spotkanie różowego jednorożca, niby można, ale mało kto spotyka.
Napiszę teraz coś, tylko bez plaskaczy w mój niewyparzony ryj, sukces jest wymierny yyy … tylko duchowo, transcendentnie, imponderabiliami, materialny sukces również, bowiem sukces jest energią. A Ty jesteś sprawcą wszystkiego co ci się przydarza. Gdy to pojmiesz, przestaniesz w końcu ze zdziwieniem, wściekłością, niezadowoleniem reagować na rzeczywistość, którą widzisz wokół siebie, tylko zaczniesz zmieniać siebie, aby zobaczyć inną rzeczywistość.
Oprócz kilku łupin orzecha, wszyscy inni osiągają sukces, dobrobyt, dobrostan, na każdym polu tylko wtedy, gdy są na własnej drodze, do własnego celu. Cele powinny być codziennie spisywane i głośno odczytywane. Cel musi mieć podaną datę jego osiągnięcia i powinien być intencją w formie dokonanej.
31 grudnia dwadzieścia dwadzieścia mam spłacone wszystkie długi i zarabiam 25 000 miesięcznie. Za rok 2021, mam wszystko podwojone, a w 2022 jestem multimilionerką.
Owszem, piszesz o problemach, szkoda, że nie o stopniach do wzrastania, czy też wyzwaniach, ale kij z tym, niech już będą problemy ze swoim partnerem, ale tak naprawdę wszystko sprowadza się do energii przepływu pieniądza, których odczuwasz braki. Każda szczelina Twojego komentu tym wyziera, brakami kasy, które przyciągasz, bo myślisz o brakach. Myślisz źle o swoim partnerze, nie ma mowy, żebyś tego zła nie zobaczyła obok siebie, nawet w człowieku, który się stara i sam wzrasta. Zresztą w pewnym momencie, to on odejdzie, jeśli nie nadążysz z ewolucją, ale czy to będzie rzeczywiście dla Ciebie, po problemie? Yyy … problematyczne.
Możesz zapytać, a skoro to takie proste, to dlaczego ludzie, nie spisują swoich celów? Owszem, odpowiedź też jest prosta, bo raz, są bardzo bardzo leniwi, a dwa, nie biorą się poważnie za swoje życie, tym bardziej, że dryfowanie zupełnie tego nie wymaga.
Jeśli chcesz użyć swojej nadświadomości, która zawsze Ci sprzyja, i zrobi za Ciebie ogromną robotę, nawet przez sen, musisz, tak musisz, wejść na swoją drogę i zrobić pierwszy krok. Musisz opuścić skrzyżowanie, które Cię wnerwia, jest kijowe, ale komfortowo znajome i doskonałe do zwalania winy. Mówiąc opuścić niekoniecznie mam na myśli, porzucić, czy wyjechać, wystarczy, że skumasz o co kaman.
lovU
Powiązane artykuły
Komentarze
A co stoi na przeszkodzie, żeby to zmienić?
Nie ma dokąd pójść, czyli koleś zapewnia dach nad głową i takie tam. Czyli świadczenia są dwustronne, więc skąd ta gorycz? Bo mogłoby być inaczej, on mógłby zapewnić i pieniądze i look do akceptacji i mógłby mieć fajną rodzinę. No ale wtedy nie wiadomo czy by chciał być z taką samica alfa jakby nie miał tych deficytów. Ale ma też niezaprzeczalny plus, czyli pieniądz.
Może warto tak o tym pomyśleć i wypuścić trochę powietrza?
Ciekawe, własne postąpiłaś Wprostu odwrotnie do intencji tego bloga. Brawo!
Z życiem jest jak ze zdrowiem – wszystko jest prosto i proste ale większość szuka opieki innych czy to pod nazwą lekarz czy to chłopako-narzeczono-meza – byle mieć plecy za sobą ,bo wówczas tylko czuje się bezpiecznie. Tak siebie zatraciliśmy i ciężko nam dotrzeć do tego co już mamy a nie potrzeba rzeczy czy ludzi aby to osiągnąć, bo to już jest w nas. Proza czasów. Tak blisko a daleko tak… ?
A ja o cele chciałam zapytać. Wiem ze ważne i chce je sprecyzować ale nie wiem jak ? Jak precyzujemy swoje cele?
Love love love
???
Tego też się trzeba nauczyć, będzie wpis <3
Pepsi
czytam z przyjemnością Twojego bloga, wszystko rozumiem, wszystko jest dla mnie jasne ale tak na rozum. Nie umiem oddzielić ego od „siebie” a czytając Twoje wypowiedzi przychodzi do mnie ogromny spokój, wyciszają się moje lęki i gonitwa myśli – ale to wszystko tak „rozumowo” nie odczuwam tych stanów tylko je rozumiem. Jak to wszystko poczuć? jak oddzielić EGO od prawdziwej siebie?
Nie musisz niczego oddzielać, rozum jest świetnym narzędziem, zrozumienie czym jest ego, to właśnie ten głos, który pomimo tego, że jest rozumiesz, że to do Ciebie dociera, każe Ci się martwić, że jednak nie jest w porządku. To włąśnie wiecznie niezadowolone ego, nawet w raju.
Ok
Próbuje jeszcze raz
Po pierwsze napisałam komentarz i wcisnęłam zaloguj się. Coś tam złe wpisałam i mi napisało, ze takiego użytkownika nie ma czy jakoś tam. I wszystko gites, tylko ze cały dlugasny komentarz znikał i muszę zacząć od nowa. Teraz wcisnę „gość” żeby znowu nie znikło
A pisałam tak ogólnie, bo prosiłam w filmiki, żeby zgłaszać jak coś nie działa. Teraz się tak zrobiło, ze jak w mailu dostaje linki do artykułów z dnia dzisiejszego to nie jak kliknę na wybrany artykuł to nie przechodzę bezpośrednio to tego samego artykułu, tylko na nowa stronę, gdzie znów muszę dany artykuł odnaleźć i na niego kliknąć . Chyba , ze teraz ma tak być
Pozdrawiam
Natalia
Zaraz sprawdzę i dzięki, że Ci się chce napisać <3
Ja przepraszam, ale czy to są flagi? Tak jak na olimpiadzie, albo na wojnie? Pytam bo bardzo nie lubie flag…???
Nie wiem o czym mówisz, aż sprawdziłam, bo ta nowa wersja bloga czasami podmienia na bardzo dziwne zdjęcia, które użyłam dajmy na to sarkastycznie w 2012 np. Ale nie, wydaje się, że wszystko ok, flag nie wiedzę 🙂