Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 984 439
91 online
35 456 VIPy

Gluten i Candida, czy coś łączy te dwie śliczne rzeczy?

Gluten i Candida, czy coś łączy te dwie śliczne rzeczy? No i jeszcze konkursik.

Ludzieeeeeee hejka,

Jako przysłowiowy sceptyk, w sumie nie znam żadnej przypowiastki o niedowiarku, ciągle nie mogę w to uwierzyć, ale chyba faktycznie jelito może być nieszczelne z powodu dziwnego prowiantu, który sobie dostarczamy. No i owo nieszczelne jelito związane jest z wrażliwością na gluten, ale też z przerostem candidy.

Rodzi się więc rezolutne pytanie, co było pierwsze, jajo, czy kura?

Wrażliwość na gluten wyprzedziła candidę, czy przerost drożdżaka sprawiła, że straciliśmy umiejętność trawienia tego białka? Jeżeli chodzi o dietę bezglutenową, to panuje teraz po prostu na nią szał. Wszyscy w około zaklinają się, że gdy usuniesz gluten z diety, ożyjesz/odżyjesz, odflegmisz się wreszcie, pozbędziesz drożdżycy w nadmiarze, generalnie ozdrowiejesz. Jednak odrzucenie chleba, tylko z tego powodu, że taka jest moda, nie jest dobrym pomysłem. Będziesz szalenie modny, ale może staniesz się nieszczęśliwy. Okazuje się, że chleb jest istotną radością w życiu i poważnym symbolem, a odrzucenie go wiąże się z wielkim dyskomfortem.

Co to jest góra i w jaki sposób?

Słynne pytanie zadawane przez wykładowców przysposobienia obronnego i odpowiedź na nie. Jest to ukształtowanie terenu w sposób wypukły. No właśnie, co to jest gluten i w jaki sposób? Pisałam już o tym całkiem sporo,  w tym tu  – sześć typowych objawów nietolerancji glutenu i tu –  czy dieta bezglutnowa robi cuda W wielkim skrócie, gluten jest białkiem składającym się z gliadyny i gluteniny i działa jak emulgator, czyli zagęstnik pożywienia. Gluten spożywamy najczęściej w pszenicy, ale liczba ziaren z glutenem jest naprawdę długa, a do tego wielu wrażliwych na gluten, również jest uczulonych na owsiankę, gdyż trudno dziś znaleźć taką, nieskażoną glutenem. Ludzie uczuleni na gluten, nie tylko są wrażliwi na owies, ale równie często na mleko krowie, oraz inne zboża, które na gałkę glutenu nie zawierają. Z kolei co to jest Candida i w jaki sposób? Pisałam o tym tu – candida i kontrowersje, myślę, że to Cię może zaciekawić i tu –olejek oregano, candida, czosnek, karczochy i czym to się je Candida albicans to są drożdże, które są i muszą być obecne u większości Ziemian. Zdrowe jelito zawiera mnóstwo dobrych bakterii, które utrzymują candidę w ryzach, nie pozwalając na jej przerastanie. Jeśli ta równowaga jest zaburzona (zwykle poprzez stosowanie antybiotyków, lub spożywanie zbyt dużej ilości tłuszczu wraz z cukrem w diecie, inni piszą tylko o cukrze) candida narasta. Przez swoje procesy metaboliczne, candida uwalnia do naszych cielsk szkodliwe toksyny. Gdy zaczyna rosnąć, okropnie brzydnie, bo zamienia komórki drożdży do postaci włókien, lub nici, które przewiercają się przez tkanki pojedynczych komórek. To ohydne działanie niszczy biofilm wyściółki jelita i może również przewiercić się przez ścianę jelita. Białka i resztki jedzenia, które nigdy nie przechodzą przez kosmki, teraz mają wolną drogę, aby wejść do krwiobiegu. Skołowany organizm reaguje na te inwazje, tak jak gdyby były to patogeny. Z powodu przerostu candidy więc, następuje uwalnianie białka zwanego gluten do krwi, co powoduje, że ludzie zaczynają się na gluten uczulać. Oczywiście, inne białka też przenikają do krwi, przez nieszczelne jelito, ale nie są takimi alergenami. Czyli nie da się działać w ten sposób, że załatwimy tylko jedną sprawę, gdy mamy nietolerancję glutenu. Nie wystarczy nie jeść glutenu, bo on i tak się gdzieś w Twoim pożywieniu znajdzie, a z kolei jak masz przerost candidy, to gluten dostanie się do krwi, i uczuli Cię, nawet jak nie byłeś na gluten wrażliwy. Jednym słowem lepiej być zdrowym, pięknym i bogatym, niż wręcz przeciwnie. Znowu, jak zwykle wszystko się kręci wokół cukru, a raczej tłuszczu, jak twierdzą witarianie. Gdy się jednak zdecydujesz nim zostać, witarianinem w sensie, nie jesz glutenu wcale, gdy wybierzesz 811, nie masz przerostu drożdżycy, ani oporności na insulinę, generalnie nie masz tego wszystkiego, co inni mają, a nie chcą.

Jednak masz coś innego

Coś na kształt słowiańskiej niezaspokojonej tęsknoty w sercu. Pewnie dlatego jeszcze w roku 2187 potomkowie mieszkańców okolicznych wioch wspominać będą z trwogą okrutny jęk i złowrogi skowyt jakie rozległy się w ciszy pięknego śnieżnego poranka roku pańskiego 2015, gdy zakończywszy stosowne ablucje, zamiast do kawusi z bułeczką maślaną, znowu zasiadłam do bananowego szejka. Wikary na głos mrozem niesiony po siołach osiwiał w sześć sekund.

♥ Środowe serdeczności śle Burżuazji dokumentnie spepsikowany

Konkursik:

Każdy kto ułoży krótki wierszyk, może być biały, o glutenie i drożdżycy candidzie przystąpi do konkursu. Całkiem subiektywnie wybiorę zwycięzcę, a nagrodą jest  wypasiona Witamina C TiB.

Czas do tej niedzieli włącznie. Start!

Blog pepsieliot.com, nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Rzuć też może gałką na to: Przeciekające jelito, czyli jak zdrowe jedzenie może dziurawić jelita Strzeż się, kajzerka zawiera większy ładunek glikemiczny niż snickers Czy warto było z kawusi i bagietusi rezygnować

(Visited 17 193 times, 2 visits today)

Komentarze

  1. avatar Witarianka 18 lutego 2015 o 16:48

    Jelito cieknące jest odrzucające
    Candidą oblepiony
    Gluten nieproszony
    Przenika przez kosmki
    jak wiosną pierwiosnki.

    Czy jest na to metoda
    zanim zajdzie szkoda?
    Tylko witarianizm
    zwycięży ten mechanizm!

  2. avatar Okoń 18 lutego 2015 o 17:03

    Drożdżyca candida i gluten, to tylko trzy słowa, lecz jeśli nie chcesz się z nimi spotkać, często czytaj Pepsi Bloga 🙂

  3. avatar Blue 18 lutego 2015 o 17:34

    Gdy gluten jadalam to czesto drozdzyce miewalam.
    Buleczki i chlebek odstawilam – ciało swoje naprawilam.
    Fakty to sa niezaprzeczalne, wiele z moich dolegliwości bylo uleczalne.
    I choc tego nie planowalam wyleczylam wiecej niz sie spodziewalam.
    Moje zycie jest teraz piękne i za maka wcale nie tesknie!

  4. avatar ANNA 18 lutego 2015 o 17:44

    O Chlebie!
    Powszedni Ty mój,
    ucieleśnieniu rozkoszy
    łaskocie podniebienia.
    O Bułko!
    Drożdżowa ! Maślana !
    O miękkości tekstury ma!
    Pszenico ….
    Falujące Twe łany przed oczyma memi..
    a w duszy – tęsknota..
    za utraconą..
    Jam na wygnaniu..
    Jam na dyjecie..
    Bez Ciebie, bez chleba, bez buły ..
    Bom Kandydyzą zatruta
    i omszałym grzybem osnuta..
    niczym truchło w trumni zakryte..
    leżę..
    więc..
    posucha..

    1. avatar pepsieliot 18 lutego 2015 o 18:22

      ktoś mnie tu bardzo rozśmieszył D

    2. avatar tai 18 lutego 2015 o 22:22

      Cudowne 🙂

  5. avatar Niki 18 lutego 2015 o 17:44

    No. I o to chodzi, i o to chodzi. Pewnie już to kiedyś pisałam, a może nie wszystko.
    Pojechałam z koksem w drugiej połowie kwietnia ’14, z marszu wywaliłam cały gluten z menju, nie żarłam nic przetworzonego przemysłowo, żadnego perfumowanego plastiku i złomu, wywaliłam lakto i cukrową rafinade czyli że zero przemysłowych preparatów cukrowych + to przewaga w menju surowych warzyw i owoców nad duszonymi lub gotowanymi …i co?
    Pojawiła się ******mega odporność******. Jak na mnie mega, bo mam jeszcze pewne niewielkie pokłady śluzu zatokowego (a ten lubi przyciągać gronkowca skubany), usuwane regularnie, mimo to zatoki już mnie nie bolą. Ale nie tak od razu sie pojawiła, bo w maju miałam powtórkę grypo-podobnej zarazy styczniowej – sama dieta eliminacyjna nie wystarczyła na odbudowanie bariery immuno, nie tak szybko, nie tak łatwo.

    Przy pierwszej grypo-podobnej zażyłam dwa środki przeciwbólowe w przypływie strachu (o powikłania? bo leczyłam sposobami naturalnymi), one nie leczą! One blokują wirusa, który ma zrobić swoje (wirusy i bakterie to są tzw. „sprzątacze” serwisanci, budowniczy itd) i wypieprzać, a przez te tabsy zawsze jest powtórka z choróbska, powtórka miała identyczny przebieg, bo wcześniej zablokowałam zarazę tabsami, nie pozwoliłam by organizm się oczyścił. Od maja czyściutko. Ani nawet głupie przeziębienie mnie nie nęka, nic mnie nie łapie, nie rozbiera, gorączka nie trawi. Mogę przebywać wśród kichających i nic. Bo to nie oni są winni ewentualnym zarażeniom, to słaba własna bariera immuno przepuszcza te wirusy. Do glutenu rzecz jasna nie wracam, chrzanie taki interes.
    Takie jest moje dzisiejsze wyznanie <3

    1. avatar pepsieliot 18 lutego 2015 o 18:26

      Niki, czy to jest biały wiersz 😀

      1. avatar Niki 18 lutego 2015 o 20:39

        a skądże 🙂 nie planowałam udziału w konkursie, nawet chciałam dopisać na końcu w razie wątpliwości, że to nie wierszydło, ale. Jakbym się zmogła, to by coś się wykluło, ale nie mam nastroju.
        Przyjszłam się tylko, tym razem pochwalić, świadcząc żywym przykładem, że da się odzyskać zdrowie, odporność. Metodycznie.

        1. avatar pepsieliot 19 lutego 2015 o 09:24

          pewnie że się da, ścisk

  6. avatar yellowfin38 18 lutego 2015 o 18:01

    „Coś na kształt słowiańskiej niezaspokojonej tęsknoty w sercu.” Uwielbiam Twoje syntezy (L)

  7. avatar Diana 18 lutego 2015 o 18:44

    A czy coś łączy zespół jelita drażliwego i gluten?

    1. avatar yellowfin38 18 lutego 2015 o 21:15

      Tak, blog Pepsi Eliot:) ….Diana…kurcze…no…troche chęci, wysiłku, …zaangażowania intelektu i mięsni.., bez tego nie 'wdrożysz kolejnej mili’ (=zmiany). W tym blogu jest pełen pakiet informacji odpowiadających na Twoje pytanie; jest 'szukałka’, więc jako minimum wystarczy, że będziesz wpisywać te hasła (oddzielnie) – w odpowiedzi otrzymasz super wartościowy kontent. Tylko plisss…..Ty! musisz chcieć…Czasy są tak trudne, że każdemu brak siły na motywację /mobilizację innych osób, ale ..chrznić ją…zrób to dla siebie, bo nikt inny Ci tego nie podpowie (w wartościowej formie; jak mus to mus) – a ja Ci to tylko just wskazuję. JUST wskazuję. Serdeczności!

  8. avatar atqa 18 lutego 2015 o 20:01

    Na TĘ witaminę, taką mam zachciankę
    że teraz zapodam moją rymowankę
    I to nie jedną, ale aż dwie,
    taka witaminki żądza opętała mnie.

    1.
    Pewna panna pszeniczanka
    problem ma każdego ranka

    Ledwo ręka się przebudzi
    pączka włożyć chce do buzi

    Od jęzora po wagine
    cała w kandydozie ginie 

    ..więc jeśli się bardzo słodycze lubi
    niech się tym żadna panna nie chlubi! 

    2.
    Od drożdżówki i od kawki rośnie Candi, 
    aż mam drgawki. 

    Gluten bowiem jest to bestia, która ciało nam pustoszy
    niezdrowe białko, co trupem położy

    Kleisty potwór, zgubny kochanek-
    co wzdęcia tworzy w każdy poranek.

    Wiec porzuć kajzerki i ciasto drożdżowe
    stosuj zasady diety bezglutenowej

    Zamień pączka na banana
    i to od samego rana! 

    Jedz owoce i jarzyny
    to najlepsze witaminy

    I kapusta i sałata 
    w witaminy jest bogata

    Sok warzywny, owocowy
    zdrowy jest i kolorowy

    Bo to co nas przy zdrowiu trzyma
    to owoce i warzywa

    A kto tłusto je, obficie
    ten sam sobie skraca życie. 

    Zatem gluten to jest lans
    ..dla candida albicans, 
    brzydka oraz przerośnięta
    -taka jest nam niepotrzebna!

    Zatem jak rzekła Eliotka z Krakowa
    Gluten out!- to sprawa gardłowa. 

    1. avatar atqa 19 lutego 2015 o 09:59

      Rzekło jelito do swojej tkanki
      „cóż to ma miła za przepychanki?”

      Tkanka-wyściółka wnet oświadczyła 
      „a, to kandida się rozgościła”

      W dialog się wtrącił kosmyk od tkanki
      „dziurki dostałem z tej przepychanki”

      Jelio na to „jestem jak sitko i żyję w męce!  
      całe przeciekam -przez drożdża -wielce”

      Żołądek co trawił- o głos poprosił
      „a kto tego drożdża w gości zaprosił?”

      „Ręka! to ona go zaprosiła.
      Otworem gębowym do nas wpuściła”
      -zawołał język już oblepiony
      glutenem-gościem, choć nieproszonym”

      Na to kandida wnet głos zabrała
      ” ja nieproszona? O nie proszę pana! 
      Ja zaproszenie od oka dostałam,
      w jelicie miejsce wylosowałam! ”

      Oko nic na to, tylko mrugnęło
      po chwili dłuższej jednak mruknęło
      „ja tylko spojrzałem, chęci nie miałem,
      w żołądku miejsce proponowałem.
      Buzią wpuściłem, kajzerkę chrupką
      ale wyjść miała z poranną kupką”

      „Niestety”-kupa się odezwała
      „nie chciała się eksmitować panna”. 

      I tak narządy dyskutowały
      plany ratunku obmyśliwały

      Aż w końcu rozum się odezwał,
      zachcianki i chętki z kupą odesłał
      I rzekł „by się pozbyć grzyba,
      trzeba zapraszać tylko warzywa”.

      autorka atqa 🙂

      1. avatar Kasia Z. 22 lutego 2015 o 08:52

        Ten wiersz jest genialny 🙂

  9. avatar Madzia 18 lutego 2015 o 20:17

    Cukier nie krzepi bo wargi mi lepi i candida włosiana jest mi nieznana, gdy do pieszczoty warg używam banana.

  10. avatar Karolina M 18 lutego 2015 o 20:49

    „Zaklęcie”
    Glutenie! Glutenie!
    Gdy na owoce cię zamienie
    sama się zmienie!!!!

  11. avatar Dorota Pykacz 18 lutego 2015 o 20:53

    Gluten to diabeł, gluten to świnia,
    Gluten to potwór – spójrz, co wyczynia!
    Szalona bestia wszystko spustoszy
    Jak wroga armia przez ciało kroczy.

    Trujące białko, mara kleista
    ciągnie za sobą drożdza paskuda
    co Candida sie zowie i on szkodliwości czyni
    Gluten czym prędzej mój druhu odstaw!

    Jeśli chcesz zdrowia zrezygnuj z tego
    A co w zastępstwie? – mąka gryczana!
    Upiec z niej można przepyszne bliny
    wszyscy kochają owe placuszki

    Dosyć już świństw w twoim pięknym brzuchu!
    Co Dorka pisze jest nie bez racji –
    Zostań adeptem detoksykacji!

  12. avatar Anty_gona 18 lutego 2015 o 21:05

    Oto mój króciutki wierszyk pod tę melodię(refren): https://www.youtube.com/watch?v=gRtAO-nffz0
    Obla di obla da to kandidaa
    jedzie już do ciebie, hej!
    śpiewaj bo cieszysz się
    z tego bardzo
    gluten także cieszy się.
    Aby trwać w syfie tym musisz często
    bułeczkę wpierdalać, hej!

    Pozdrawiam wszystkich co się jeszcze nie uwolnili!:)

  13. avatar Patrycja 18 lutego 2015 o 21:54

    Odbiegnę od tematu, bo mam do Pepsi ogromną prośbę. Kilka dni temu dowiedziałam się, że choroba, której przez ostatnie 10 lat nie udało się zdiagnozować żadnemu lekarzowi, a która męczy mnie potwornie to tzw. CNO, przewlekłe, niebakteryjne zapalenie kości. Czy wiesz coś może na ten temat, czy da się za pomocą odpowiedniego jedzenia wyeliminować lub chociaż załagodzić to – jak to lekarze mówią – nieuleczalne (brr, nienawidzę tego słowa) choróbsko? Przeczytałam chyba większość Twoich postów odnośnie stanów zapalnych, wiele się dowiedziałam, ale jestem bardzo ciekawa, czy masz jakąś wiedzę na temat mojej przypadłości, bo niestety w internecie jest to mało popularny temat. Wiem, że lekarzem nie jesteś, ale nie szkodzi spróbować 🙂 obecnie chwytam się wszystkiego co mogę, bo wizja łykania tabletek przeciwbólowych do końca życia wcale mi się nie uśmiecha (długie by zresztą nie było, gdyby w końcu wysiadła mi wątroba). Pozdrawiam i baaardzo proszę o odpowiedź!

    1. avatar pepsieliot 19 lutego 2015 o 09:16

      Niestety to jest poważna choroba i nic nie znalazłam póki co, co byłoby naturalne i działałoby ozdrowieńczo
      http://cdn.intechopen.com/pdfs-wm/33428.pdf
      http://www.hindawi.com/journals/crirh/2015/182731/
      http://rheumatology.oxfordjournals.org/content/46/1/154.full

      szzczególnie ten ostatni artykuł dotyczy kilkudziesięciu historii przypadków, na co szli chorzy, a na co nie

      serdecznie Cię pozdro

    2. avatar Aga 19 lutego 2015 o 13:39

      Post Daniela, czyli dieta dr Dąbrowskiej wyleczył wiele osób z wielu chorób

    3. avatar Wisia 13 kwietnia 2015 o 19:35

      Ja bym spróbowała u dr Tenzina Jangchup’a, słyszałam o uleczonych osobach z nieuleczalnymi chorobami stawów, no to nie to samo co choroby kości, ale i tak bym spróbowała. Dr leczy ziołami tybetańskimi. Pozdrawiam.

  14. avatar zolo du 18 lutego 2015 o 22:52

    Wikary na głos mrozem niesiony po siołach osiwiał w sekund sześć
    Bo Pepsi napisała, co nie ma, a co ma, jeść.
    I jego, w niej zakochana syłowiańska dusza
    Nie zniosła o fruktozie tekstu, co bryły świata z posad rusza.

    Bo tak się nią – Pep zachwycał, tak o niej -si rozpowiadał
    A tu kop w jaja prosto. I co byś nie gadał,
    Popatrz na niego, jak leży i zwija się z bólu,
    Wydając jęk okrutny i skowyt złowrogi,
    Pytając osiem czy jedenaście? Jakiej użyć drogi?

    Do tego (o)powiastka o chlebie (przecież Bożym).
    I w co tu wierzyć? W candidę? No „o żesz…”!
    Jest jeszcze gluten, no i te jelita…

    Jednak walcz Pepsi, o nas, bo gdy ktoś zapyta

    Się dowie, że choć zdrowotnych blogerów jest przecież tak wielu,
    Choć każdy z nas czytelników coś innego poczyta,
    To żaden (bloger) – wprost „nie śmie, zagrać przy Jankielu”.
    Na naszych duszach.

  15. avatar Bynio 19 lutego 2015 o 08:58

    Ok. Ułożyłem rymowankę na temat. Jeśli kogoś rozśmieszy bedę rad. A Pepsi przypomni nam w kolejnym wpisie jak potężnym lekiem bywa śmiech. I jak często o tym zapominamy.

    W głebi otmętów i kiszek skrętów
    opasła candida, cukrem pasiona
    życie zatruwa , zdrowie odbiera
    mocno się trzyma, biała cholera
    Odbierz jej cukier, cud zdrowia sprawisz
    zanim widelec w końcu odstawisz
    Gluten jest klejem dziur nie załata
    w jelitach sito wierci wytrwale
    i giną kosmki niewyczesane
    a ciało słabnie, trwale i stale
    Wyrzuć ze strawy wszystko co białe
    odłóż też słodkie, słone, gorące
    Smakuj zielone, purpury, granaty
    I biegnij w zdrowiu tam gdzie jest słońce!

  16. avatar delilah 19 lutego 2015 o 09:50

    Śnię o Tobie, śnię Najdroższa…
    Bułko moja! Chleb na drożdżach!
    Żeś melodią chrupiącą me serce zdobyła,
    lecz związek toksyczny… i rzucam Cię – ma Miła..
    Wspomnienia, marzenia mi tylko ostały,
    Bo serce me teraz podobne do skały.
    Jak każdą złą miłość –
    Trującą kostuchę!
    Trza leczyć latami,
    Łkając wciąż w poduchę…

  17. avatar agiagi 19 lutego 2015 o 11:14

    yo,yo
    ​To Ja raper ze świętego miasta
    bracia moi dzisiaj wam nawinę story
    yo,yo, pierdu pierdu
    to nie nutka ni piosenka
    to moich jelit męka
    gluten i cukier
    na co dzień wpierdzielam
    a Pepsi blogo nawija i nie owija
    kandydozę masz jak złoto niemoto
    yo
    jeśli chcesz rapować
    a nie w szpitalach koczować
    zielone, surowe, łykaj
    na bio targ pomykaj
    skumaj się z zielskiem
    a będziesz wielkim jak Eminem
    yo

  18. avatar Ewa 19 lutego 2015 o 15:26

    Gluten&(NotSoHard)Candy Gluten zły jest, niektórzy się śmieją, Że to moda, że chleb zawsze jedli, Tylko czemu, się pytam, nie wiedzą Że niezdrowy jest chleb nasz powszedni? Że pszenica, że żyto, z nich pajda, Co biedaka trzymała przy życiu, Wciąż zatruwa jak niejeden łajdak Wnuków chleba pragnących w ukryciu… Dziś w knajpeczce zjadają bruskietę, Jedzą pizzę, ach włoską z tomatem! Lecz nie wiedzą, och nie, oni przecie Że to grzybem im grozi niebawem! Że Candidę tak szybko hodują, Że im grzybki w jelicie wyrosną, Że organizm ich pozna zagładę, Że nie dane im cieszyć się wiosną… Lecz możliwa jest jeszcze odmiana, Przyjdzie dieta, witarka – zbawienie, Albo nawet do tej chińskiej* zapęd I będzie ciała moc – ozdrowienie!!! /*chińskiej medycyny /

  19. avatar fanta zja 19 lutego 2015 o 20:28

    To nie jest rozpacz, nie jest płacz
    Świat nie zawalił się z łoskotem
    To tylko pamięć tamtych lat
    Babki pieczonej z polotem
    Pełnej glutenu i słodyczy
    Na samą myśl Candida kwiczy

  20. avatar Ola 20 lutego 2015 o 06:01

    Chleb mozna zrobic z kazdych ziaren.

  21. avatar fanta zja 20 lutego 2015 o 11:42

    🙂 na moje oko jednak yo, yo pierdu rap wymiata 🙂 /tuż przed posuchą/, forma współgra z treścią 🙂
    Pepsi więcej takich wesołych konkursów…, może powstanie jakiś kącik szekspirowski w skutek postępów lingwistycznych 🙂

  22. avatar Alcia K. 21 lutego 2015 o 14:29

    Gluten,drożdżyca,te dwie śliczne rzeczy
    sa oczkiem w głowie mediow,czy zdolasz zaprzeczyc?
    O powyższym Światli wciąż ziemianom trują
    i apetyt to jadło niechybnie im psują.
    Ja,zwykły zjadacz chleba, byłam jednak mądra
    i do tej sprawy sięgnęłam jądra.

    Zapuścilam żurawia do własnego ciala,do czego mnie terapeutka ostro zachęcała,
    A to co tam ,zdziwiona,ujrzałam,było jak laser dający po gałach
    Oto dwie zołzy,Glandzia i Glutensia noga w noge idą,trzymajac sztamę z wredną Albicans candidą.
    Chcąc nie chcąc widzę w jelicie przecieki,trawione szamełko jest niczym ścieki.
    Wizja stu chorób nad łbem mi krąży,zapewne zaczną mój środek drążyć.
    Rak,cukrzyca,widmo schizofrenii radość istnienia na piekło mi zmieni.
    Więc coraz rzadziej łykam słodziutkie bułeczki,masełkiem kraszone pszenne kluseczki.
    Ślinka na czekoladę goryczą z warg ścieka,odsuwam z niechęcią kubek mleka.
    Optymizm mnie zalewa strumieniem ziół i wody i nie widzę odtąd nijakiej przeszkody,
    by moje zdrowie i ciała potrzeby bez reszty uczonym dietetykom powierzyć.

  23. avatar Wiedźma 21 lutego 2015 o 20:41

    Odpowiedź konkursowa krótsza niż wstęp ;]

    Na grzyba mi gluten? 🙂

    1. avatar fanta zja 22 lutego 2015 o 13:27

      na grzyba mi gluten
      co glutuje drożdża
      wolę być czyściutka
      jeśli tylko można

      w swej zajebistości
      ROZPŁYWAĆ SIĘ dumnie
      nie wcześniej niż za 100 lat
      pomyśleć o trumnie

      to są Wiedźmy słowa
      a ja jej wtóruję
      masz wiedzę – możesz wszystko
      będziesz Życia Królem

  24. avatar Wojtek 21 lutego 2015 o 21:02

    guten morgen? co morgen to gluten?
    -to drugie, buły lubię brzuch mam nabrzmiały,pierdy, śmierdzę przez dzień cały
    -sam wybierasz. Dietę komponujesz od teraz to jak od zera do miliardera. czy może candidę wybierasz? cholera!

  25. avatar Małgosia 22 lutego 2015 o 11:01

    Gluten i candida to jedna wielka gnida, życie uprzykrzają i łacha z nas mają. Myślą, że światem zawojują, i że każdy będzie przed nimi klęczał, niczym w salonie przed najnowszą furą..ale ludzie się wypieli, oczy otworzyli, na świat spojrzeli i wreszcie uwierzyli…że można żyć bez tego i to wyśmienicie, zawsze zadowolonym wstając o świcie. Bo w sumie po co ten gluten? Tylko problemy robi, czarną robotę odwala i naszemu życiu szkodzi, wiec…my mu rogi przyprawiamy nie skacząc na zboża łany, lecz do warzyw i owoców skrytą miłością pałamy. I candida nam nie straszna, bo cukry te są zdrowe, a do tego mało tłuszczu i co? Ano mamy zdrowie!! Bo roślinami zajadać się musimy, by żyć wiecznie i w pełni siły. Zdala od glutenu, zdala od candidy, zdala od innej chorobowej gnidy. Samozaparcia trzeba tylko strzec, ale tu wystarczy już tylko chcieć!!

  26. avatar mruczek 22 lutego 2015 o 15:59

    ŻYCIE WEWNĘTRZNE:

    Gluten wszedł w ich jelit życie
    dzisiaj znowu, tuż po świcie,
    kiedy kawkę i rogalik
    smakowicie zajadali.

    Drożdżyca już się raduje:
    „Dwóch znów wkrótce zachoruje”.
    Candida zaciera ręce:
    „Poddam ich jestestwo męce”.

    Drożdżycy mówię stanowcze: NIE!!
    chlebek i ciastko nie dla mnie, błeee…

  27. avatar pepsieliot 24 lutego 2015 o 11:41

    Jestem pod wrażeniem Waszej kreatywności, bardzo trudny ortzech do zgryzienia mam więc

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum