Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
214 981 532
73 online
35 456 VIPy

Jak zbudować, albo odzyskać poczucie własnej wartości?

Czyli kto osiąga rzeczywisty sukces w życiu?

Ludzie, którzy osiągają duży sukces cenią swoją wartość, ale potrafią też słuchać innych, nie mają dzikich przekonań, są elastyczni na odbiór prawdy, nie porównują się z innymi, tylko po prostu doceniają siebie, mogą na sobie polegać, jednak nie są dla siebie najważniejsi, bo nie mają kompleksów. Jeśli jednak pojawia się w ich stylu życia nieupilnowane ego, jakaś rysa w postaci ataku wygórowanego mniemania o sobie, ten nadmiar potencjałów natychmiast rozpraszają działaniem.

I taki komć:

Czy mogłabyś napisać coś o odzyskiwaniu, budowaniu zdrowego poczucia własnej wartości? Jak to jest, że ci co mają wygórowane mniemanie o własnej osobie najczęściej są na fali sukcesów i wcale nie dopadają ich żadne wahadła? Jeśli przyszło Ci do głowy, żeby zadać takie pytanie, to właśnie w tym tkwi sedno niezrozumienia, tu jest pies pogrzebany. Gdy siedzisz na kanapie i po prostu akceptujesz siebie, troszczysz się, cieszysz się ze swojego życia, doceniasz swoje zalety, nie podbijasz wad, to możesz to zrobić na dwa sposoby.


Pierwszy, który rozpoznaję też w Twoim zapytaniu, to porównywanie się z innymi, nie, że czysta ocena siebie, tylko ocenianie siebie w kontekście innych, lub odwrotnie. I wtedy nie ma znaczenia, czy cenisz swoje zalety, bo widzisz, że jesteś lepsza niż inni (duma, wywyższanie się), czy też niczego w sobie nie doceniasz i porównując się uważając, że jesteś gorsza od innych (kompleksy niższości, fobia społeczna). Jest to i tak sposób, który piętrzy potencjały.

Czy oceniasz siebie i innych w sposób piętrzący potencjały?

Oceniając siebie w kontekście innych (i odwrotnie) burzysz energetykę wszechświata. Siły równoważące chcąc nie chcąc muszą to wyrównać. Zwykle dzieje się to w przykry sposób dla osób, które piętrzą owe potencjały. Drugi sposób na siedzenie w fotelu i akceptację tego co jest, docenianie swoich zalet i osiągnięć, spokojne rozważanie co można poprawić, a co jest zadowalające bez porównywania się z kimkolwiek, bez oceniania, bez umniejszania siebie, ale też bez wywyższania, jest całkowicie obojętne energetycznie. Siły równoważące nic tu nie mają do roboty, gdyż nikt nie piętrzy potencjałów. Człowiek widzi siebie, i akceptuje, nie ma żadnej idealizacji, ani idealizacji ze znakiem minus, czyli nikt nie pozbawia siebie wartości. To tak naprawdę jest harmonia. Ludzie, którzy mają o sobie wygórowane mniemanie nie osiągają prawdziwych sukcesów, niekiedy wahadło destrukcji wyniesie ich na gwiazdę, ale są to przypadki odosobnione i mające jeszcze inne tło. Jak sukcesy niektórych polityków, bo to sprawka wahadeł destrukcji.

Kto osiąga rzeczywisty sukces w życiu?

Jednak tak zwani ludzie sukcesu cały czas są w procesie działania, są na własnej drodze, zauważyłaś to? Ludzie, którzy nagle znajdą się na drodze wahadła i wygrają dużą sumę na loterii nie potrafią nawet działać, żeby wydać te pieniądze. Nie rozumieją drogi na której się znaleźli, bo to nie była jeszcze ich droga. Doskonałym remedium na wzrost potencjału w wyniku zapomnienia się i myśli, że jest się lepszym od innych jest śmiech. Poczucie humoru, szczególnie na własny temat rozprasza nawarstwiony potencjał energetyczny. Gdy nie porównujesz się z innymi nie musisz budować własnej wartości, bo ją po prostu posiadasz. Masz to, co masz i jest ok, godzisz się na to co jest i teraz dopiero możesz ruszyć ze skrzyżowania. Podbijanie własnej ważności jest niszczące, ale akceptacja swojej wartości jest idealna. Taką Cię lubię Bridżet jaka jesteś, dokładnie taką. Ludzie o niskim poczuciu wartości, często chcą ukryć tę cechę przed otoczeniem i zaczynają się zachowywać sztucznie, nieprawdziwie. Robią się niby bardzo pewni siebie, mówią głośniej, albo całkowicie zblokowani znikają i zamykają się w domu. Lustro rzeczywistości jednak nie daje się oszukać. Otrzymujesz od Wszechświata jeszcze więcej niepewności i lęku. Niedowartościowania i nie doborowości. Wylękniona, nieśmiała młodzież nagle przystępuje do grup agresywnych, głośnych, a to wszystko ma na celu ukrycie swojej nieśmiałości.

Jak żyć z niskim poczuciem wartości?

Gdy jednak osoba z niskim poczuciem własnej wartości przestanie się porównywać z innymi, przestanie zazdrościć i wyobrażać sobie jak niesprawiedliwy jest świat, który podlizuje się ważniakom, a więc gdy taka osoba zrozumie, że jej nieśmiałość i delikatność to przemiłe cechy charakteru. Bez żadnej idealizacji, po prostu świetne. Gdy przestanie się skupiać na własnej ważności, i swoim czubku nosa, w zamian za to zainteresuje się ważnością innych ludzi, zacznie słuchać, wówczas zdarzy się coś naprawdę czarodziejskiego, zwierciadło rzeczywistości pokaże jej bardzo piękne odbicie własnego życia. Będąc osobą o niskim poczuciu wartości i idąc jednak na przyjęcie, gdzie osoba ta obawia się spotkać ważniaków i martwi się jak blado wypadnie na ich tle, ma 3 wyjścia taka osoba. Nie iść, nie doświadczyć, nie podszkolić się w tej grze, nie nauczyć się, nie obniżyć swojej entropii, nie posiąść informacji, nie zmniejszyć chaosu rzeczywistości. Może iść i sądzić, że wszyscy się na nią gapią, śmieją się, albo, że wszystkich wkurza swoją niezdarnością, może być głośna, upić się, może płakać w kącie, jednym słowem może całkowicie niewłaściwie ocenić rzeczywistość, nie zaakceptować jej i kompletnie zmarnować kolejny wieczór. Następnie z podwyższoną entropią i brakiem danych udać się sfrustrowana do domu może i następnego dnia i następnego i następnego dostawać taki obraz od wszechświata, co zmusi ją do napisania tego komcia.

A może po prostu powinnaś być sobą?

Iść na przyjęcie, nikogo nie udawać, nie skupiać się ani na swojej ważności, ani nieważności, niczego nie podbijać, a jedynie zacząć słuchać innych ludzi bez oceniania. Ludzie są również najczęściej skupieni na swojej ważności. Tak naprawdę nikt nie zwraca uwagi na nic innego poza sobą. Zaakceptuj siebie taką jaka jesteś, nie udawaj nikogo innego, nie ubieraj się w pióropusz pawia, ani czarne ciuchy pankówy, nie myśl o atrybutach świadczących o niby innej Tobie. Pokaż światu swoją piękną, delikatną naturę, bo takiego awatara wybrałaś sobie do tej gry. Jesteś nieśmiała, ale to jest obiektywnie piękna cecha, świadczy o takcie i delikatności. Tak naprawdę ludzie uwielbiają nieśmiałe osoby, tylko one się kamuflują w buro zielone moro jak sołdżoł na poligonie. Gdy zaakceptujesz siebie i zatroszczysz się o siebie, nagle okaże się, że jesteś w stanie o wiele więcej miłości dać światu i zobaczysz tę miłość obok siebie. Bo to Ty tworzysz obraz w tym zwierciadle. Sama się zalogowałaś do tego awatara, to jest przepiękna postać. Zdobywaj informację, dostań się do strumienia danych. Zrozum o co kaman.

z miłością

(Visited 6 284 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Agata 19 października 2018 o 10:42

    Świetny wpis i kurcze.. jak bardzo mi dziś potrzebny 🙂

  2. avatar Kats 19 października 2018 o 10:50

    Och Peps, jaki cudowny wpis! Aż się ciepło robi na serduchu <3

    1. avatar Jarmush 19 października 2018 o 12:30

      love

  3. avatar Izabela 19 października 2018 o 11:37

    Super post

  4. avatar Keyt 19 października 2018 o 11:39

    Nieśmiałek potwierdza, że to się sprawdza. Ryncami i nogiema, bywa jeszcze kiła, ale z każdym krokiem jakby mniej kijowa i jest jaśniej i spokojniej. Dziękować. Bardzo, bardzo. Kiła też spoko, o ile się do niej nie przywiązujesz.

  5. avatar Annanek 19 października 2018 o 12:48

    Pepsi, kocham Cię, powyższy artykuł jest super, czytam i jestem sto razy na TAK 🙂 Utwierdziłam się w przekonaniu, że moja intuicja dobrze mnie prowadzi, i trzeba przestać przejmować się własną nieważnością i dalej robić swoje. Tak bardzo mi pomogłaś, dziękuję, Tak Tak Tak 🙂

    1. avatar Jarmush 19 października 2018 o 15:12

      <3

  6. avatar marfig 19 października 2018 o 13:25

    Bardzo mnie rozczulił ten art. Nawet mi się łzy w oczętach zakręciły.. Hmm co to może znaczyć? Czyżby Dusza?

    1. avatar Jarmush 19 października 2018 o 15:11

      pewnie tak, odezwała się

  7. avatar Paulina87 19 października 2018 o 14:03

    Super wpis <3 a co z konstruktywną krytyką? Ma ona sens? Np widzę jak ktoś z bliskiego otoczenia popełnia ciągle te same błędy, powinnam pozwolić mu je popełniać czy jednak uświadomić?

    i stanowisko odwrotne, często sama dostaję konstruktywną krytykę- od bliskiej mi osoby- wytyka mi jakieś potknięcia albo powtarzane błędy- wiem, że ma intencje żebym była lepsza.
    Reaguję dwojako, ale teraz po tym artykule widzę, że chyba reagowanie nie ma sensu na to,
    jeśli wdaję się w rozmowę, zaczynam jakoś się tłumaczyć, nie akceptować to czy nie za bardzo podnoszę swoją ważność "broniąc siebie" albo na odwrót – mówią o tak, masz rację etc – obniżam swoją wartość – w efekcie jedno i drugie nie piętrzy potencjałów?

    btw już tydzień jestem na poście 20 h- i jest bardzo coool <3

    1. avatar Jarmush 19 października 2018 o 15:10

      zawsze trzeba powiedzieć, ale nigdy w formie krytyki, po prostu, że ewentualnie to można zrobić tak i tak, dlatego bo to i to. Tak też należy rozmawiaćć z własnymi dziećmi, a już z nastolatkami to obowiązkowo. Nigdy nie krytykować i nie porównywać do nikogo. Ale nasze ego ciągle chce to robić.

  8. avatar smerfetka 19 października 2018 o 15:12

    Witaj Pepsi, ja z prośbą taką:),
    Czy mogłabyś napisać coś w rodzaju poradnika bądź przewodnika na temat postu przerywanego w przypadku osób chudych, kiedy nie ma potrzeby chudnięcia albo wręcz przeciwnie, że jest się za chudym a chciałoby się nawet trochę nabrać masy, tej mięśniowej:) no i łącznie z kwestią odżywienia, żeby w takiej sytuacji nie popaść w niedożywienie i całkowite wychudnięcie,,
    no bo wszędzie tylko o odchudzaniu, a ja tu pisze jako ta chuda;)) proszę poratuj swoimi radami:)
    <3

    1. avatar Jarmush 19 października 2018 o 15:14

      post przerywany bardzo odchudza, to trudno przeskoczyć. możesz po prostu dla zdrowia nie jeść kolacji, albo raz na tydzień robić taki dzień tylko z dobrym śniadaniem, reszta na wodzie.

  9. avatar Ela 19 października 2018 o 17:43

    Podpinam się do tematu smerfetki, też chudnę, a nie chcę. Dlatego mój post jest i zawsze był ok 14h. Powiedzmy od 19 do 9. Więcej oznacza waga na minus. Nigdy nie miałam zwyczaju czymś się zajadać po nocy.
    Pepsi, czy jeśli dodam białko ryżowe TIB na wieczór jako ostatnie coś do zszamania, np. w szejku z bananem, oprócz Hemp Protein w 4 szklance rano, to nie za dużo tego białka? Mięsa niet, jajo tak, jeszcze tak + białko jw.

    1. avatar Jarmush 19 października 2018 o 19:28

      nie będzie za dużo, jedną porcję

  10. avatar Ela 19 października 2018 o 22:09

    Dzięki Tobie PEPSI zrobiłam zwrot w swoim życiu . Teraz przyglądam się mojemu otoczeniu, widzę ile błędów popełniłam w przeszłości . Kupiłam książkę, która jest reklamowana na ostatniej stronie Książki V.Zelanda – Modelowanie Przyszłości .Autor :V. Gilbert. Ale, coś tu nie tak. Poleca marzyć itp. A co z potencjałami . Już sobie kiedyś marzyłam o różnych rzeczach i nic z tego nie wyszło. Wydaje mi się, że jednak Vadim ma rację. ZA BARDZO MARZYŁAM. I powaliło mnie na glebę. Nawet nie wiesz jak Cię kocham, że jesteś .

    1. avatar Jarmush 20 października 2018 o 06:49

      <3

  11. avatar Candida xxl 20 października 2018 o 00:53

    Nie ogarniam. No nie umiem. Czasem się porównam np. Z taka pepsi i nawet mi to na dobre wyjdzie bo to 4 szklankę wypije co już jej nie
    mogę. Ale tak mnie ciągnie do tego słodkiego, a potem się biczuje psychicznie, że z tą kostka czekolady to już na bank nowotwór. Potem lecę i pije zakwas z Buraka, żeby to jakoś przyklepac i jak tu żyć..

    1. avatar Marfig 20 października 2018 o 13:35

      Myślałam że tylko ja tak mam ?

  12. avatar KasiaM 20 października 2018 o 17:42

    Jako osoba zapatrzona w siebie dlugo myslalam ze jesli gdzies wejde to wszyscy sie tylko mna interesuja Mnie oceniają. Nieprawda to! Kazdy patrzy na siebie i ocenia siebie. Od kiedy zrozumialam to i poczulam żyje mi się o wiele latwiej I moim dzieciom to przekazuję I koniec ery nieśmiałosci.
    Oraz „Wstyd to kraść ”
    i jeszcze: pytasz, czy jestes dobrze ubrany Ale ty tak naprawdę wiesz to najlepiej! Imo wygladasz ok.

  13. avatar Gosialavenda 20 października 2018 o 20:42

    I to prawda. Odkąd jakiś czas temu przestałam porównywać się z innymi moje kompleksy powoli zanikają. Oczywiście nadal pracuję nad sobą w pewnych kwestiach, ale odkąd robię to dla siebie, a nie dla innych jest łatwiej. Super artykuł Pepsi. Pozdrawiam, wierna czytelniczka Gosialavenda.

    1. avatar Jarmush 20 października 2018 o 21:19

      Hej Gosiu <3

  14. avatar Malgo 20 października 2018 o 21:50

    Świetny art, chociaż ja ciągle nie znajduje sposobu jak się nie porownywac.. jest to mega wyczerpujace… Przy czym w ogóle nie skupiam się na sobie tylko na otoczeniu. Jak tu żyć.

    1. avatar Kats 21 października 2018 o 07:27

      Malgo, porównywanie się jest totalnie bez sensu tak naprawdę 🙂 Każdy przyszedł tu na świat, czy tam zalogował się, z niepowtarzalnym zestawem cech, umiejętności, w niepowtarzalnej sytuacji rodzinnej, otoczeniu, co wpływało na dalsze kształtowanie się danego osobnika i jego programów. Każdy przeszedł w życiu przez niepowtarzalne rzeczy, które działały na niego w niepowtarzalny sposób, bo odbierał je przez swoje własne, filtry, których nikt nie ma identycznych a zwykle nawet podobnych. Jak więc można porównywać się z kimś, kto ma totalnie inną sytuację? 🙂 Przecież to się mija z celem;)

  15. avatar Gosialavenda 20 października 2018 o 23:11

    Hej Malgo , kiedyś słyszałam rozmowę dwóch sióstr. Jedna z nich stresowała się przed wyjściem na kawę z kilkorgiem znajomych, a bo za gruba, a bo kiecka nie taka, a co będzie jak coś nie tak powie, albo pochlapie się ową kawą. Ta druga nie wytrzymała i powiedziała coś w ten deseń.. „Juź rzygać mi się chce od lat słuchać ciągle tego samego, nie jesteś nikim wyjątkowym, żeby ludzie ciągle o tobie rozmawiali. Myślisz, że nie ma ciekawszych tematów oprócz ciebie? Może jak w towarzystwie skupisz się na rozmowie, a nie jak ostatni samolub na sobie, to zauważysz, że ludzie mają ciekawsze tematy niż ty.” Mnie zatkało wtedy totalnie. No moźe nie była to dyplomatyczna przemowa, ale tak wtedy trzeba było. Przyznam, że i ja coś dla siebie z niej zaczerpnęłam, a koleżanka poukładała pewne rzeczy w swojej głowie i zrozumiała, że można żyć inaczej.

  16. avatar Malgo 21 października 2018 o 16:08

    Dzięki dziewczyny, naprawdę się staram ale słabo mi wychodzi w moim odczuciu. Strasznie chciałabym być taka lekka i nie przywiązana do rzeczy, emocji itd ale jest straszek jak trochę odpuszczę.Moze ten brak kontroli?
    Ale fakt jakos mozolnie trzeba ćwiczyć ? choć robota syzyfowa. Długo by pisać a na smartfonie tak kiepsko ? To chyba ważne aby łapać dystans do siebie chociaz serce nieraz zamiera. Co najśmieszniejsze zgadza się z art. że wcale nie jestem odbierana jako osoba wycofana, wręcz przeciwnie. A w środku krucho.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum