Żółte są z tego powodu, nosiłaś na przykład za ciasne buty, biegacze też tak mają. Paznokieć, gdy zejdzie już nigdy…
Ludzie nie są zdecydowani, są ambiwalentni. Jednoczenie chcą się wyróżniać, bo to zadowala ich ego. Ego pcha kogoś przy stole na imieninach, żeby mówił o sobie: jestem taka inna, a ci wokół mnie niczego nie kumają. Tumany, ciemniaki, niedouki wrzucają do koszyków w hipermarkecie cynfolię z plastikiem uznając to za jedzenie. Potem mają kolki, pierdzą, a zamglony cukrem umysł nie może dostrzec prawdy, którą twoje ego już na bank posiadło. Ale cholercia, prawda chyba poszła na ksiuty.
Pani w cukierni pakuje pączki mechanicznie, całkiem nieobecna, zapatrzona w dal. Taka inna, taka zwariowana, a oni niczego nie rozumieją. Plebs.
Ludzie nie tylko chcą się wyróżniać, ale z drugiej strony fobie, lęki, każą im się chować ze strachu i wstydu przed oceną innych. Dlatego ludzie jednocześnie chcą się wtapiać w tłum, w ogół, w zadowalanie wahadeł.
Ludzie udają, że nie widzą, że są wytresowani. Udają, że lubią podawać łapę, chociaż kaktus w ich bucie trafia w modzele i nagniotki.
Owszem, coś tam komuś prześwituje, że jest może obok życia, że to nie jego ścieżka, ale narrator w głowie non stop nawija, tak że trudno się połapać. Jesteś niby lepszy od innych, ale wciąż gorszy.
Gdy docierasz do prawdy, znikają wątpliwości. Teraz wiesz. Ale hola hola, komu się to udało? Buddzie. Tobie w przebłyskach.
Niektórzy jednak chcą się wybić formą ekshibicjonizmu, robiąc wszystko inaczej, aby zwrócić na siebie uwagę. To łatwy chwyt, podrażnić się z tłumem, obrzucić ich idola, estetykę, styl życia, wierzenia błotem. Następnie na garbie obśmianych, przebojem wedrzeć się do tego cyrku. Internet pęka w szwach od tego.
Ludzie dosiadają innych i wjeżdżają do Twojego umysłu siedząc okrakiem na świńskich plecach poprzednich przekonań. Teraz nagle są świńskie.
Tacy często jesteśmy, gdyż śpimy. Trudno zauważyć, że nie idziesz własną ścieżką, bo jesteś w reakcji na zewnętrze. Oni to, to ty tamto. Oni straszą, ty się boisz.
Ale któregoś dnia w wyniku konsekwentnego włażenia na własną ścieżkę, nawet, gdy coś cię z niej wyrzuca, a ty znowu wskakujesz, dzieje się CUD.
Właśnie na tej WŁASNEJ drodze, budzisz się i czujesz, że twoja praca nie jest stresem, że twoje działanie, to nie są problemy. Nagle możesz szczerze nazwać te wszystkie kijowe dotąd sprawy, wyzwaniem, zagadką do rozkminienia, grą we wzrastanie. Ewolucją bez dociskania. Gdy dociskała, wywierała presję, któregoś dnia obudziła się lochą, tak ją cofnęło od hejta. Zresztą inaczej niż LEKKOŚCIĄ nie da się ewoluować. Tyle, że teraz wystawiasz się na największy ostracyzm. Wkurzasz ludzi swoją rozanieloną mordą. Chcą ci dawać na płasko z liścia w pysk, trenować kokosy na twojej głupiej głowie.
Ludzie teraz wiedzą, że jesteś rozkochana w życiu szczerze, że kochasz siebie, swoją pracę, tę całą orkę, która nie jest dla ciebie orką. Zdziwieni konstatują, że ich kochasz, a to poczucie daje im nad tobą przewagę.
Czy przyglądasz się czasem ludziom na ulicy? Zaiwaniają z siatką, w czapce nicholsonówce, z aktówką, na szczudłach, w kapeluszach, ale nie to jest ich znakiem rozpoznawczym. Ich znakiem rozpoznawczym jest duża niechęć (nienawiść?) do człowieka, który kocha swoją pracę. Obrzydzenie do jego zadowolonej mordy. Bo ludzie szczerych dziwolągów się boją. To tak, jak na bibce jeden nie robi flaszki. Jest niebezpieczny.
W sumie niewiadomo dlaczego tak jest. Ale licz się z tym, że staniesz się ruchomym celem dla innych. Może jednak wybierz cyrk?
W cyrku słoń jest uczepiony do małego palika, wytresowany za młodu, a dzisiaj jak potulne ciele wierzy, że nie może niczego zmienić. Chociaż jednym ruchem kopyta mógłby zawinąć tę całą arenę i pójść w pizdu. Ale nie ma swojej ścieżki. Nie odważy się.
PS
Polecam wpisy
Co, gdy nie zdobędziesz akceptacji?
Na zawsze Twój
Horry Porttier
Horry Porttier – Prawdopodobnie autor na stronie Pepsi Eliot, jednak nius pojawił się niespodziewanie i w sumie niewiadomo kto go napisał … Nie znamy Horrego Porttiera.
Powiązane artykuły
Komentarze
Twój idealny szejk białkowy!
100% izolat serwatki CFM TNIE tłuszcz, BUDUJE mięśnie, i REGENERUJE tkankę
Poproszę o art, jak nie zasypiać nie właćzać sobie trybu drzemki. Mądry postronny powiedział mi, że się przebudziłam. Yyyy tylko że ja się łapię, że co chwilę daję sie ściągnąć w tryb drzemki, czasem dłuższej czasem krótszej ale jakby nie patrzeć przysypiam. Potem znowu trochę przebudzenia i znowu oczka lecą.Wymysliłam sbie, że to ta robota, to ona argument godny śpiącego chrapiacego więc Horry dobudź mnie <3
zacznij grać, staniesz się uważna 🙂
Super tekst! Usmialam sie 🙂
🙂
Hej Carrie, przeciez to fajna zabawa obserwować swój sen!
Alez trafiasz do mnie jeszcze bardziej niż na początku jak pojawił się Twój pierwszy wpis? Ale to właśnie kwestia zrozumienia po drodze tych spraw o których piszesz, trzeba zrobić swoją pracę domową i coraz bardziej lubię jej efekty i kontynuuje dalej i czekam jak zawsze na kolejne artykuły Horry!!
Hej Mała Mi <3
Poszlam w swój biznes, sprzedaje i się kreci. Lubie swój zespół, są zgrani – jednak ciagle mam wrazenie ze JA bym zrobiła lepiej, wiecej, szybciej a oni czasem nie pomyślą. Wczesniej mialam ogromna fobie. Teraz fobii nie ma jednak nie umiem nawiązywać relacji z ludzmi i mam wrazenie ze szefem jestem kiepskim…
dobrze przynajmniej, że rozumiesz, jak dużo jest po Twojej stronie. Doszkól się , jest masa takich szkoleń nawet darmowych, czytaj i słuchaj Briana Tracy , daje masę podpowiedzi
Bardziej mi wygląda to na perfekcjonizm. Nie trzymasz równowagi między odpuszczaniem, a kontrolowaniem. Jest o tym trochę w sieci. Wystarczy pojąć teorię takich mechanizmów zarządzania. Zidentyfikować je, zaakceptować, wdrożyć zmiany i będzie lepiej. Doczytaj o zarządzaniu tzw. zespołem ludzkim. Chyba ostatnio nawet od takich określeń się odchodzi. Te teorie też potrafią się zmieniać.
Odpowiedz też sobie na pytanie dlaczego nie umiesz nawiązywać relacji z ludźmi. Czy to nie ciąg dalszy fobii społecznej?
Będzie dobrze. Jesteś w drodze. I to na swojej ścieżce. Szczegóły naprostujesz, bo ciągle ewoluujesz.
[…] Inni niż wszyscy? […]
[…] Inni niż wszyscy? […]
[…] Inni niż wszyscy? […]