każdy kto jest eneagramową 8, jest też samcem, czy samicą alfa. Tego nie da się w sobie wyplenić, ani stworzyć.…
Jeśli ludzie śpią, bardzo łatwo ich zmanipulować, pokazując im przynętę w postaci fajnego snu, iluzję.
Tak działają wszystkie wahadła, wykorzystują senność Ziemian.
Każdego dnia niczym Kopciuszek obserwuj siebie i kwalifikuj swoje myśli do dwóch worów.
Jednego z piachem, gdy jesteś OFIARĄ swojego ego, gdy pozwalasz sobie na myśli, które Cię nie wspierają, gdy jesteś jego parobkiem.
Gdy uważasz, że jesteś ofiarą, a „oni” (w sumie wszyscy oprócz Ciebie) są winni.
Te myśli pociągną za sobą określone emocje, zwykle będzie to strach.
Lub przebieraj paluszkami Kopciuszku i kwalifikuj je do drugiego wora z makiem, gdy jesteś WŁAŚCICIELEM ego, które robi na Ciebie, jak Twój parobek, owca.
Gdy jesteś panem swojego ego, pojawiająca się myśl dołująca, a potem zła emocja, pan wyłapie tę myśl, ZGODZI SIĘ na uczucie, BO JUŻ SIĘ ZADZIAŁO, nie walczy więc z wiatrakami, ale powstrzyma się od emocjonalności działania.
Właściciel zadziała już bez emocji.
Ale do tego niezbędne jest wyjście z iluzji matriksu poszukiwania winnych, zrozumienie, że na życiowe pasje trzeba zapracować działaniem.
Dla zbadania Ciebie, prywatnego eksperymentu, zadam Ci pytanie:
Daję Ci 10 sekund, no dobra pół minuty na podanie swojego „idola”.
Człowieka żyjącego lub nie, który osiągnął bardzo dużo i jest bliski temu kim chciałabyś być w życiu i co osiągnąć.
Dobra, wybrałaś gościa, czy gościówę?
NIGDY NIE WYBRAŁABYŚ KOGOŚ, GDYBYŚ NIE MOGŁA NIM ZOSTAĆ.
Jest niewidzialna więź, która łączy nas z ludźmi, z którymi rezonujemy, nawet gdy wydają się nam niedościgłymi idolami.
Możesz być nim, tak Pepsi, nie przez przypadek stale przytaczasz Steve Jobs’a:)
Komentarz
Dear Pepsi, a jak mam pytanie, jak ćwiczyć koncentrację?
Nie mam (jeszcze) pracy, studiuję, ale pracy szukam już długo (i jak nic, nie mam pojęcia dlaczego tak bardzo nikt nie chce mnie zatrudnić), ale tak, mam problemy z koncentracją, nie potrafię się skupić i już minął miesiąc odkąd to się zaczęło („zamknięcie”), miał to być czas dla mnie idealny do napisania pracy dyplomowej i jak nic, nie mam nic (jeszcze).
Nie wiem jak ruszyć z tym, bo to tak jakby coś mnie ciągnęło na drugą stronę pokoju, kiedy tylko staram się napisać choć zdanie.
No i te wyrzuty teraz, że zmarnowałam już tyle cennego czasu, jak sobie wybaczyć, jak sobie to „zracjonalizwać”, jak ten czas uznać za „nie” stracony?
Bardzo proszę o radę Pepsi, bardzo mi ciężko z tym w środku.
Powtarzam jeszcze raz, jeśli śpisz, będziesz wierzyć w tę iluzję, którą przedstawi Ci wahadło, obojętnie jakie, czy zachowawcze, czy alternatywne.
Wahadło zrobi to, bo będzie zmuszone, musi dać Ci to, co myślisz.
Gdy wciąż myślisz jak owca, ofiara, parobek i nie masz tego świadomości, łykniesz wszystko, jak karp ziemniaki.
Mało tego, ODRZUCISZ TYCH, KTÓRZY BĘDĄ GŁOSILI NIEWYGODNĄ PRAWDĘ, bowiem Ty już jesteś przekonana, że jest jakaś zajebiście wygodna, i pójdziesz za tymi, którzy pokażą Ci marchewkę.
Powtarzam
Mało tego, odrzucisz tych, którzy będą głosili niewygodną prawdę, bowiem Ty już jesteś przekonana, że jest jakaś zajebiście wygodna prawda, i pójdziesz za tymi, którzy pokażą Ci marchewkę.
Widziałaś zapewne odręczne, ślicznie manierystyczne rysunki architektów, że to był niby ten pierwszy pomysł, głos geniuszu, którego śladem idąc, powstała ta oto spektakularna budowla.
Więc nie, te rysunki zawsze powstają na samym końcu, gdy budynek już jest dokładnie i w znoju zaprojektowany, cały zespół się spisał, a branżunie właśnie dokańczają swoją robotę.
Podobnie jest z zelandowskimi prawdami, że dużo leż i dużo wizualizuj, ale omąDie, nie napieraj, bo wszystko szlag trafi.
Owszem działanie jest ważne, ale dziwnie schodzi na plan dalszy.
Po czym okazuje się, że owszem, wszystko pasuje, gdy już są miliony na koncie, hawiry i fury.
w didaskaliach
Dla pewnej grupy ludzi jestem swoistym guru, bo chcą we mnie widzieć laskę, która pomimo tego, że jest stara, robi różne luzackie rzeczy.
Goni, fika, zamiast czołgać się w kierunku emerytury i wysiadywać zielone krzesełka przed gabinetami.
Do tego kiedyś była gruba i niezdarna, oraz maksymalnie wylękniona.
I rzeczywiście tak wygląda z pozoru obrazek namalowany przez architekta na koniec (bez końca) DŁUGIEGO CYKLU CIĘŻKIEGO DZIAŁANIA, ponieważ każde wahadło, w tym moje, chce sprzedać śpiącemu iluzję.
To, co Cię ciągnie na drugi koniec pokoju, to nie jest brak koncentracji, to jest niechęć do działania i francowate lenistwo, które włada ofiarami.
Ofiara NIE NAZYWA TEGO KOSZMARNYM LENISTWEM, rozbudowanym hedonizmem przed portalami społecznościowymi, nie że ćpunami gier, mistyfikacjami na temat siebie, tylko, jakoś chcąc to obejść, BĘDZIE MÓWIŁA O BRAKU KONCENTRACJI, NIEUMIEJĘTNOŚCI SKUPIENIA, i takie tam pierdoły i iluzje.
A może
ubierzesz buciki biegacze
i ruszysz z tego skrzyżowania?:)
Książka Biegam bo muszę
(z autografem autorki)
to również poradnik dla całkiem
początkującej biegaczki, albo biegacza!
Bieganie NIE JEST MOJĄ PASJĄ i raczej nigdy nie będzie.
Czasami po 22 latach bardzo częstego biegania wydaje mi się, że nie jest aż takim syfem, ale nie mogę się przywiązywać do tej myśli, bo jakby za karę następnym razem mam nogi z ołowiu, tak dla jaj, żeby mi się nie wydawało, że bieganie lubię.
Biegam, bo muszę i to działanie każdego dnia, a im bardziej mi się nie chce, tym biegam dłużej, ponieważ jest to trening konsekwencji i tego, że w końcu mogę sobie zaufać.
Powtórzę
Im bardziej mi się nie chce (zawsze?), tym biegam dłużej, ponieważ jest to trening konsekwencji i tego, że teraz mogę sobie zaufać.
Janko muzykant, Mozart, Beethoven, Picasso, Pitagoras, Seneka, Sokrates, Talles, Osho, Jezus i inni Buddowie, nie rodzą się tak często.
Większość ludzi odkrywa swoje pasje będąc długo w drodze, co nie znaczy, że nie mogą osiągnąć fula maksa na dany moment bez żadnej szczególnej pasji.
Działanie, działanie, działanie i ciągła obserwacja siebie, czy ego nie chce Cię wykiwać.
I ZROBI TO, GDY TYLKO STRACISZ CZUJNOŚĆ, STANIESZ SIĘ OFIARĄ.
Dlatego każdego dnia obserwuj siebie i wciąż wracaj na tory bycia WŁAŚCICIELKĄ.
Jest to najlepsza postawa jaką można świadomie przyjmować w życiu.
Obserwujesz, widzisz, nie podążasz, bo wybierasz grę świadomą.
Pasje u ogromnej ilości pasjonatów objawiły się po intensywnym działaniu, ale i bez pasji cały czas BYLI W PROCESIE, działali.
Praca służy przede wszystkim zarabianiu pieniędzy i o tym nie należy zapominać.
Cudownie się złoży, gdy ciężka praca zaowocuje też pasją.
Ale nie musi!
Gdybyś była inwestorem, komu udzieliłabyś dźwigni finansowej w postaci miliona?
Kolesiowi, który deklaruje, że wiesz, jest podjarany, w totalnej pasji robienia biznesu „4 godzinny tydzień pracy”, biznesu „łoł”?
Czy też studentowi, który spokojnie wytłumaczyłby, że ma pomysł na prowadzenie pralni w akademiku, wie, że to mało seksowny biznes, ale widzi, że byłby duży popyt, a on zamierza ciężko pracować?
Albo
Jaki obraz przedstawiasz swoim potencjalnym pracodawcom na rozmowie kwalifikacyjnej?
Puszczasz sztampowe gadki, od których pracodawcom żygać chce się z nudów, tyle się tego naczytali i nasłuchali?
Czy walisz prawdę w kształcie: jestem w dupę leniwa, co sprawia, że nie koncentruję się na pracy, którą mam wykonać?
Czy też przychodzisz z jakimś gotowym rozwiązaniem problemu pracodawcy, a on rozumie i czuje, że będzie mógł się podłączyć i skorzystać z trustu mózgów?
JESTEŚMY W GRZE łącznie z wyszukiwarką Google, FB, Twitterem i bierzemy w tym udział.
Czy w takim razie namawiam Cię do bojkotu ze strachu, czy nihilizmu teraźniejszości?
Wręcz przeciwnie, trzeba się z tego śmiać, bowiem wszyscy jesteśmy w grze komputerowej.
Ty tworzysz swoją grę myślami.
Myśląc słabo, nie wspierając się, stajesz się ofiarą matriksu.
Myślisz tak, jak Cię wytresowano.
Myślisz, jak karmicielka wahadeł.
Gdy przejmujesz kontrolę nad ego, w tym samym momencie przestajesz się bać, a przynajmniej nie boisz się głupio.
Tylko Ty możesz przestać się bać, wszystkie narzędzia są w Tobie.
Banie się programu komputerowego, to iluzja.
Wkręcono Cię.
A teraz myślisz, że właśnie to jest Twoja prawda.
Jeśli chcesz mnożyć ilość happy poranków,
Nie zapomnij zacząć dnia od 4 szklanków🙂
Odpowiem więc tak:
owocek
inspiracja: zenjaskiniowca
Powiązane artykuły
Komentarze
A może
ubierzesz buciki biegacze
i ruszysz z tego skrzyżowania?:)
Książka Biegam bo muszę (z autografem autorki)
to również poradnik dla całkiem początkującej biegaczki, albo biegacza!
lowju too!
Dajesz ogromna wartość…
Dziękuję✌
Hej Pepsi, czy dziś wyparował jakiś wpis, w tytule z pis?
strasznie jadą po mnie za ten wpis, po co mi to, skoro tak rozsierdza, to znaczy, że nie był potrzebny
Nie zdążyłam przeczytać :/ szkoda
chciałam dziś przeczytać i szukałam szukałam 🙁
nawet nie zachwowałam, zapomniałam że na tym blogu dodanie do kosza jest nieodwracalne
Ktoś śmie Pepsi coś narzucać? Widać był potrzebny i szkoda, że go nie ma.Tylko rzeczy miałkie nie wzbudzają emocji. Nie zawsze od razu da się przeczytać a teksty 44 (i nie tylko) są bardzo, bardzo potrzebne i myślę, że my – czytelnicy ich, lubimy do nich wracać. „Kropla drąży skałę”. Jak już wypuściłaś na świat-nie usuwaj 🙂
<3
Czy istnieje jakaś możliwość,aby ten wpis przeczytać
nie ma go
Pepsiak, a czy można Cię poprosić o przesłanie tego tekstu priv? Też nie zdążylam i mi baaaardzo szkoda ?
o to chodzi, że go nie mam, omyłkowo wrzuciłam do kosza, bo na tamtym blogu siedział w koszu, a na tym przepadł, trzeba było nacisnąć nieaktywny,
a jaka jest odpowiedź na problem z koncentracją? i o jaki tutaj filmik chodzi od googla?
trzeba kliknąć w filmik jest zlinkowany, a co do koncentracji, to praca, praca, praca, trening trening trening, po prostu trzeba robić, to jak jest mniejsza koncentracja to wynik będzie i tak powalający. Tylko działanie, koncentracji nie dostaje się w prezencie, ją się tworzy
wstaje rano i biore sie za terapie 4 szkl. jaki ma byc odstep miedzy szklankami ? czy mozna sobie jedna po drugiej wypic? mi sie wydaje ze szklanka potem 20 minut pauzy i tak po kazdej szklance ale po ostatniej nie jesli sie bedzie jadlo cos na surowo np pomarancze czy dobrze mysle?
oczywiście, ja piję od lat 1,5 litra rano, więc litr jest ok. Jak nie możesz wypić tyle, bo jesteś odwodniony i ciało i nie umie skorzystać z takiej ilości wody, rób wszystkie szklanki, ale niech będą trochę mniejsze
żadnej pauzy nie musisz robić
Pepsi, a co jeśli nie jestem leniwa, chcę działać, ale nie ciągnie mnie teraz w żadną stronę? Jakby brak mi inspiracji… Po pracy przychodzę do domu i jedyne co mnie ciągnie od kilku tygodni to książka w tematach rozwojowych i podobne materiały na youtube. I w sumie ten czas wolny tak spędzam – rozwojowo, ale poza większym wewnętrznym spokojem i dobrym humorem niewiele z tego wynika. Może to jakiś czas hibernacji? Przygotowania do czegoś…
A jeszcze tak na marginesie – co sądzisz o trzech falach o których mowa w książkach Dolores Cannon? Pytam, bo się idealnie wpisuję w falę drugą – jej charakterystyka tłumaczy wiele rzeczy w moim życiu, jak na przykład to, że nigdy nie chciałam mieć dzieci, są rzeczy które wiedziałam nie wiadomo skąd od zawsze (jak to że wszystko jest ze sobą połączone energetycznie) i jestem typem samotnika. Jest to temat odkryty przeze mnie dawno, ale ostatnio zaczęłam z tym mocno rezonować. Masz jakieś zdanie na ten temat?
Powiem Ci szczerze, że nie są to moje klimaty, niczego dla mnie nie wnoszą. Idę sobie własną drogą, wyznaczam cele i ciężką pracą/działaniem przez 7 dni w tygodniu idę sobie swoją drogą. Po drodze dzielę się tym, co mnie pomaga, narazie nie interesują mnie za bardzo takie koncepcje. Ale rozumiem, ze są drogą pani Canon. Na razie z tym nie rezonuję. Bez oceniania.
Bardzo dziękuję Pepsi i całkowicie rozumiem! Dróg jest naprawdę wiele.. Ta właśnie do mnie ostatnio „trafia”, chociaż książki Dolores zawierają też inne przekazy, które mnie wręcz przytłoczyły, więc je sobie darowałam. Też staram się iść za tym, co ze mną rezonuje a przy okazji szukam drogi, celu, bo właśnie tu brakuje mi podszeptów „z góry”. A słucham uważniej niż kiedykolwiek. Albo mi się tak tylko wydaje…
A bez ciężkiej pracy nie da się osiągnąć wyznaczonego celu? Co sądzisz Pepsi o tzw. Prawie najmniejszego wysiłku?
ciężka praca to jest w górnictwie, albo orka u kogoś, i raczej nie daje spektakularnych efektów finansowych,. Ale gdy robisz na własny rachunek, idziesz własną drogą, zupełnie nie masz poczucia że ciężko pracujesz. Po prostu jesteś w drodze, kreujesz własną rzeczywitość.
Dzieki Pepsi :), tez pomyslalam o Mr SJ, zeby sobie pomoc z „koncentracja” usunelam YT i FB z telefonu bo zauwazylam ze w czasie swiat spedzilam za duzo czasu patrzac na zycie ludzi a nie zyjac swoim.
<3
na pierwsze pytanie odpowiedziałam w sekundę : Pepsi – i to nie jest wazelinka , tak poczułam 😉 a filmik mnie rozśmieszył 😉 ogólnie muszę to napisać, że jesteś Super !! i , że fajnie jest działać, zaczynasz biegać, fikać, trenować to działanie , wstajesz rano i lofciasz życie.
<3 <3
I chciałabym dodać prośbę.. wiem, ze nagrywałaś filmik o budowaniu zaufania do siebie. Mogłabyś mi linka podesłać.. a jeśli się mylę moglabys w przyszlym filmiku o zaufaniu do siebie pare rzeczy wspomnieć. ? Caluje Ewela
Nawet nie mam pojęcia kto®y to filmik, tyle tego jest, ale rzeczowiście mogę ten temat poruszyć w następnym filmie z dedykacją dla Ciebie <3
Kolejny genialny otrzasajacy tekst. Duzo empatii masz Pepsi w sobie oraz Szerloka Holmsa 😉 Albo raczej widzisz od razu bez sledztwa.. Jak Ty to robisz?! Zazdro 6000
love 😀 <3