ściskam Cię Italiano i życzę wszystkiego co najlepsze 😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Najgorszą opcją jest zaprzestanie jedzenia, a szczególnie drastyczne ograniczenie węglowodanów. Zanim „ mam Hashimoto, więc jem i … chudnę”, tak czy siak muszę odkryć przed Tobą 4 tajemnice chudnięcia.
Są to sekrety odkryte nie tak dawno i rzucające nowe światło na przestarzały model metabolizmu i hormonów.
W starym modelu mówiło się wyłącznie o zbyt dużej ilości jedzenia, albo o czymś, co oczywiście ma wciąż sens, czyli jedzeniu za dużo cukru z tłuszczem i solą. Ponadto dochodził brak ruchu i związane z tym problemy takie jak zaburzenia poziomu insuliny, hormonów, lub nadmiar kortyzolu.
Nie należy wylewać dziecka z kąpielą, bo to wszystko jest nadal ważne, chociaż zbyt duże ilości jedzenia (ciągłe liczenie kalorii) okazują się dość nieistotne.
Natomiast najważniejszymi elementami skutecznego chudnięcia przy Hashimoto jest usprawnienie systemu immunologicznego. Wydaje się logiczne, bo przecież właśnie Twój system odpornościowy ustawił się przeciwko sobie samemu. Jednak i to może być mylną interpretacją stanu rzeczy, ale o tym kiedy indziej.
albo wrzucę jedno zdanko
Wierzysz w to, że ten najbardziej sprzyjający Ci mechanizm, jakim jest Twój układ immunologiczny nagle zacznie Ci szkodzić? Że dostał alzheimera? To tak, jakby jedyną jasną stroną odczuwania wewnętrznej pustki byłoby jednoczesne jaranie się większą ilością miejsca na frytki z kechupem. Tymczasem prawda jest taka, że ciało nie ma zapędów autodestrukcyjnych. Wręcz przeciwnie.
Na seminarium prowadzonym przez dr Datis Kharraziana, jednego z wiodących światowych ekspertów w leczeniu problemów z tarczycą za pomocą medycyny funkcjonalnej, zwaną immunologią ćwiczeń neuroendokrynnych, okazało się, że zupełnie inny model metaboliczny powoduje upartą nadwagę.
Model ten polega na tym, że przyczyny problemów z wagą są związane z systemem immunologicznym. I to oczywiście ma sens w przypadku Hashimoto, ponieważ jest to choroba autoimmunologiczna, połączona z zaburzeniami tarczycy. Tak naprawdę, choroba szwankującego układu trawiennego, obciążonej wątroby, diety prozapalnej, brudnego środowiska, no i trochę dziedziczonej genetyki.
Jeśli badania krwi wykazują, że Twoje stężenie TSH i T4 są już w normie, a Ty zmieniłaś dietę na antyzapalną, nie jesz alergenów, bierzesz potrzebne suple, ale NADAL NIE CHUDNIESZ, to prawdopodobnie ów model metaboliczny jest też Twoim przypadkiem.
O co chodzi?
Według dr. Kharraziana w modelu powiązanym z systemem odpornościowym są:
Nieodpowiednia, czyli jaka flora bakteryjna jest odpowiednia?
Ważną rzeczą jest, aby zrozumieć, że Twoje ciało jest ekosystemem, a raczej wieloma połączonymi ze sobą ekosystemami. A przewód pokarmowy jest jednym z najbardziej złożonych i dynamicznych z nich wszystkich.
Każdy z nas ma swoją własną unikalną mieszankę bakterii i innych organizmów, które żyją w naszych wnętrznościach, określaną przez:
Jest około 100 bilionów różnych komórek i ponad 1000 różnych gatunków bakterii. 90% z tych gatunków należy do 2 rodzin:
Firmicutes to typ pospolitych bakterii Gram-dodatnich. Należą do nich niektóre laseczki, dwoinki i bakterie mlekowe.
Z kolei Bacteriodetes składa się z trzech dużych grup bakterii Gram-ujemnych, czyli przetrwalnikowych, beztlenowych, lub tlenowych i bakterii w kształcie prętów. Szeroko rozpowszechnionych w środowisku, w tym w glebie, osadach i wodzie morskiej, jak również w jelitach i na skórze zwierząt.
I właśnie ów bilans bakterii Firmicutes (z przewagą) i Bacteriodetes może nie pozwolić Ci schudnąć! O tym mówią nowe badania:
Ta przewaga daje pewne sygnały do powstawania specyficznych genów w jelitach, które wytwarzają więcej komórek tłuszczowych.
Warto również zauważyć, że według badań, bakterie Lactobacillus (najczęściej sprzedawane gatunki probiotyków w formie suplementów diety) faktycznie ZWIĘKSZAJĄ masę ciała.
Zarówno nabiał, jak i inne źródła bakterii z produktów mlecznych powodują tycie.
Czyli, że w dobrej wierze bierzesz probiotyki, które są faktycznie korzystne dla ekosystemu w Twoich jelitach, ale właśnie przez nadmiar bakterii mlekowych nie możesz schudnąć.
W takim razie logiczne jest, że gdy zwiększysz ilość Bacteriodetes w jelitach, to schudniesz? Bardziej istotne pytanie brzmi:
Gdy odstawisz więc nabiał i inne źródła Lactobacillusów i zaczniesz odżywiać się większą ilością tych warzyw i owoców jesteś w stanie po pewnym czasie (nie po 5 minutach, czy nawet 5 dniach, a raczej bliżej 3-5 miesięcy) po prostu zacząć chudnąć. Tyle zwykle trwa zmiana środowiska bakteryjnego w jelitach.
Zwróć teraz przytomnie uwagę na to, co mówiłam Ci wcześniej o takich węglowodanach. Nie tylko jak się okazuje napędzają metabolizm, ale jeszcze zmieniają florę bakteryjną w jelitach. Czyli podwójnie prawdą jest, że surowy węglowodan będzie niezbędny w Twojej diecie.
Jak widać nawet taki słodki, jak owoc!
E-book 10 dniowy surowy roślinny detoks hormonalny to tygodniowe przepisy na wszystkie 4 pory roku (wraz z listą zakupów), jest to wprowadzenie nowej diety przynajmniej na próbę
Ten punkt również może dziwi, bo nieszczelne jelito nie kojarzy Ci się jakoś z tyciem.
Okazuje się, że ludzie z Hashimoto często cierpią z powodu przepuszczalności jelit. Chodzi głównie o dziurawienie wyściółki jelit spowodowane stanem zapalnym związanym z celiakią, czy tylko nadwrażliwością na gluten.
Generalnie przy Hashimoto w 80% (nawet więcej) odstawienie glutenu będzie priorytetem. Ale nie tylko o tym teraz mówię!
Okazuje się, że nieszczelność jelit prowadzi do gromadzenia się tłuszczu wewnątrz, wokół narządów wewnętrznych, a takie tycie należy do najgorszego zdrowotnie przybierania na wadze.
Ponadto zonulin, czyli białko, które jest używane przez jelita do modulowania przepuszczalności błony przecieka wtedy do krwi. To zwiększa również oporność na insulinę, a to z kolei powiązane jest z otyłością. Właśnie gliadyny (glikoproteiny obecne w pszenicy) aktywują niepotrzebnie zonulin, co prowadzi do zwiększenia przepuszczalności jelitowej dla makrocząsteczek.
No i wreszcie toksyny wytwarzane przez bakterie, znane jako lipopolisacharydy są również związane z otyłością, a także pojawieniem się cukrzycy.
Konkluzja jest oczywista:
Gdy stale będziesz rozszczelniać jelito aktywacją zonulinu za pomocą bułek, czy nawet razowca (glutenu) będziesz miała wciąż za duży brzuch i tyłek, nie mówiąc o innych konsekwencjach
Paragraf 22, czyli ciągły stan zapalny to także otyłość, a otyłość to stały niski stan zapalny.
No i dochodzimy do kolejnego ogniska zapalnego niemożności schudnięcia, czyli przewlekłych stanów zapalnych. Nie ostrych ataków woreczka, czy pęcherza, ale takiego nieustającego ćmienia.
Nigdy nie zapominaj, że Twoja choroba autoimmunologiczna jest ściśle powiązana z zapaleniem, czyli przewlekłym stresem. Więc może to być najpierw insulinooporność, potem cukrzyca typu 2, czyli tak naprawdę nieustająco zła dieta, a z tego wynika otyłość.
Polecam NOWOŚĆC! 4 szklanki GOLD na nowozelandzkich trawach, szpinaku i przeciwzapalnym białku konopnym (Omega-3)
Zaciera się tylko wyraźna granica co było pierwsze, jajko, czy kura? Z teorii wielowymiarowej względności i innych wiemy już, że wszystko od zawsze trwa jednocześnie. I jasność i ciemność, i kura i jajko, i stan zapalny i otyłość.
Badania mówią jasno, sama obecność nadmiernej ilości tkanki tłuszczowej wywołuje stan zapalny. Nic innego już nie potrzeba.
Do tego braki witaminy D, oczywiście zawsze w protokole z K2 (ściśle powiązane z otyłością), magnezu (wolnych elektronów) to wszystko są poważne przyczyny przewlekłych stanów zapalnych.
Bardzo ważne są codzienne 4 szklanki, które regularnie, nieinwazyjnie oczyszczają wątrobę, nawadniając i odżywiając ciało, dostarczając tlen do komórek.
Krótkie podsumowanie punktów 1, 2, i 3 zanim przejdziesz do 4
No więc masz w jelicie więcej bakterii mlekowych, bo Ci doktor ginekolog zaleciła zjadanie ich w związku ze zbyt małym zakwaszeniem pochwy (odradzam, pochwę najlepiej zakwaś sobie zewnętrznie), do tego nie możesz powstrzymać się od glutenu (chociaż jedna kromeczka, ba sucharek), czyli pobudzasz zonulin do rozszczelniania jelit, do tego jesteś na ścisłej Paleo, bo masz grupę krwi 0, więc musisz jeść (według pewnych specjalistów) głównie białko zwierzęce i nie kontaktujesz się z biobananem, a do tego Twój metabolizm spowolniony jest niedoczynnością tarczycy w związku z Hashimoto, to co się dziwisz, że grubniesz pomimo diety?
Masz więc swój destrukcyjny cykl nieprzychylnych bakterii jelitowych i nieszczelnego jelita, co prowadzi do procesu insulino oporności, a następnie cukrzycy. Co z kolei sprawia, że glukoza nie może wejść do komórek. Gdy glukoza nie może dostać się do komórki w wątrobie powstają trójglicerydy. Dość fatalny tłuszcz. Owe komórki tłuszczowe na nowo rozpoczynają cały proces.
No i pojawia się hasło leptyna, a raczej leptynooporność, która jest bardzo podobna do insulinooporności.
Leptyna (białko zbudowane ze 146 aminokwasów) jest jednym z najważniejszych hormonów (produkowanym przez komórki tkanki tłuszczowej) biorących udział w metabolizmie i regulacji głodu.
Pozyskiwania energii z węglowodanów, a także przechowywania i wykorzystywania tłuszczów. W rzeczywistości leptyny często określa się jako „hormon sytości”, lub „hormon głodu”. Mają nas chronić zarówno od zagłodzenia, jak i od przejedzenia. Niestety mechanizm ten popsuł się jakby. Ilość wyprodukowanej leptyny bezpośrednio koreluje z utratą lub przybieraniem masy ciała.
Przy czym kobiety z wiadomych powodów (więcej tkanki tłuszczowej) mają znacznie wyższą ilość krążącej leptyny niż mężczyźni).
Oporność leptyny jest bardzo podobna do insulinooporności
Będąc osobą otyłą, czy tylko po prostu trochę grubą masz sporo tłuszczu wypychającego komórki tłuszczowe. Ponieważ komórki tłuszczowe wytwarzają leptyny proporcjonalnie do ich rozmiaru, otyli ludzie mają bardzo wysoki poziom leptyny. Zwykle wiąże się to też z podwyższonym poziomem insuliny.
Jednak mózg Twój wcale nie ma świadomości, że masz już zgromadzone bardzo dużo energii (przykładowo zapasy na brzuchu, lub na zadku). To właśnie oznacza, że nie działa sygnał leptyny, że masz leptynooporność. A to z kolei oznacza, że Twój organizm jest oszukiwany.
Jesteś bezpodstawnie głodna, a zużycie energii masz mniejsze
Gdy chudniesz, to faktycznie zmniejszasz masę tłuszczową i obniża się poziom lektyny, ale Twój mózg niekoniecznie poprawi swoją oporność na leptynę. Bowiem zasadniczo spadek poziomu leptyny jest znakiem dla mózgu, że jesteś głodny i masz jak najszybciej odzyskać utracony tłuszcz.
To jakiś skandal, co robi Twoje ciało. Najlepszym sposobem, aby dowiedzieć się, czy masz leptynooporność jest yyy… spojrzenie w lustro.
Dostarczenie ciału odpowiedniej porcji białka często ma bardzo dobry skutek, ale niech Cie nie przychodzi do głowy unikanie węglowodanów.
Bieg w temacie:) -3 —–g–o-d—-z–.
owocek
Żródła:
Powiązane artykuły
Komentarze
Pepsi Eliot a co powiesz na masła orzechowe ale nie arachidowe? Chleby z ziaren i wypieki z maki migdałowej? Czytałam, że tez prozapalne.
tak, prozapalne
Pepsi jak najlepiej zakwasić pochwę zewnętrznie?
Małe opakowanie bio jogurtu często wystarczy na całą „kurację”, rano i wieczorem na palcu, ale w niektórych przypadkach, np wyjałowienie po kuracji antybiotykiem, sam jogurt nie zadziała. Wtedy należy zastosować jakiś preparat apteczny na receptę, jak Clotrimazolum. Widziałam badania porównawcze z tym preparaatem, że na dłuższą metę też świetnie sprawdza się krem z nagietka, ale gdzie taki bio krem zakupić?
zrobić samemu